Alarmujące dane Policji: rośnie liczba kradzieży w sklepach i kradzieży z włamaniem do mieszkań i domów. Przed tym ryzykiem ochroni nas polisa ubezpieczeniowa. Ale czy przy rosnącej inflacji pieniędzy z odszkodowania wystarczy na odtworzenie majątku? Jak urealnić sumę ubezpieczenia?
Tego artykułu możesz również posłuchać w naszym kanale podcastowym – czyta Maciej Bednarek.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Polacy biednieją. GUS podał wstępne dane o inflacji we wrześniu, z których wynika, że w ciągu roku koszt życia zdrożał średnio o 17,2%. Za żywność płacimy 19,3%, za paliwo ponad 18,3%, a za energię aż 44,2% więcej niż rok temu. Zubożenie społeczeństwa zwykle idzie w parze ze wzrostem przestępczości – rośnie liczba kradzieży. Z danych Policji wynika, że w pierwszym półroczu 2022 r. doszło do blisko 17 200 kradzieży w sklepach, czyli aż o ponad 27% więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.
Drogie paliwo (choć ono w ostatnich tygodniach zaczęło tanieć) prowokuje do tankowania bez płacenia. Zmorą właścicieli stacji benzynowych są też kradzieże w sklepach. Od stycznia do czerwca 2022 r. zanotowano blisko 1500 kradzieży – o 43% więcej niż przed rokiem. Lawinowo rośnie też liczba kradzieży z włamaniem. Z danych policyjnych wynika, że np. w Warszawie w pierwszej połowie tego roku zanotowano o blisko tysiąc tego typu kradzieży więcej niż rok wcześniej, co procentowo daje wzrost o 8%.
W Gdańsku doszło do prawie 6000 włamań, o 5% więcej niż w 2021 r. W Poznaniu zanotowano co prawda „tylko” 732 przypadki, ale dynamika wzrostu wynosi aż 30%. Z kolei w Lublinie stwierdzono 448 kradzieży z włamaniem, co stanowi wzrost o 22% w stosunku do 2021 r.
Złodzieje najczęściej kradną elektronikę, biżuterię i gotówkę oraz mienie przechowywane w piwnicach, czyli rowery i inny sprzęt sportowy. Łakomym kąskiem są też urządzenia techniczne, takie jak klimatyzatory czy elementy pieców i pomp ciepła.
Ubezpieczenie od kradzieży. Jak urealnić wysokość odszkodowania?
Jak zatem zabezpieczyć majątek? Podstawą wydają się zabezpieczenia mechaniczne: dobre zamki, kłódki, kraty, porządny domowy sejf na gotówkę i kosztowności (o tym, jak wybrać porządny sejf, pisałem w tym poradniku) czy zabezpieczenia elektroniczne, np. wideomonitoring.
Ale nawet najlepsze zabezpieczenia mechaniczne złodzieje potrafią sforsować. Dlatego warto mieć polisę ubezpieczeniową od ryzyka kradzieży. Sprawa niby oczywista. Problem w tym, że w przypadku ubezpieczonego majątku – mieszkania czy samochodu – wysoka inflacja też jest destrukcyjna.
Kilka lat temu kupiłem samochód. Z ciekawości postanowiłem sprawdzić, ile jest on wart na rynku. Porównałem ten sam model, z tego samego rocznika, z identycznym wyposażeniem i podobnym przebiegiem. Przyznam, że zdębiałem. Prawie identyczny samochód kosztuje dziś kilka tysięcy złotych więcej niż za niego zapłaciłem. Wartość rynkowa jest więc wyższa niż kwota, na jaką jest ubezpieczony.
Podobnie może być z ubezpieczonym majątkiem. Przedstawiciele firm ubezpieczeniowych mówią, że Polacy często odnawiają polisy automatycznie, a więc z taką samą sumą ubezpieczenia jak w poprzednim okresie. Być może składowe majątku się nie zmieniły, ale przy tak wysokiej inflacji kwota odszkodowania staje się niższa niż realna wartość majątku.
Załóżmy, że trzymamy rower w piwnicy, którego wartość oszacowaliśmy na 1000 zł. Jeśli złodzieje go ukradną, firma ubezpieczeniowa wypłaci odszkodowanie, ale pieniędzy z polisy może nie wystarczyć na odtworzenie majątku, a więc zakup podobnego roweru na rynku. Na ten problem zwraca uwagę Kordian Czuryłło z firmy ubezpieczeniowej Warta:
„Przez lata, wykupując kolejne polisy, właściciele mieszkań nierzadko automatycznie powielali wcześniejszą wysokość sumy ubezpieczenia. Teraz ten nawyk zdecydowanie wymaga zmiany. Aby mieć pewność pełnej ochrony i uniknąć rozczarowania przy wypłacie odszkodowania, ubezpieczeni powinni zadbać o aktualizowanie sumy ubezpieczenia, uwzględniając nowe, inflacyjne realia”
Przeczytaj też: Zalane mieszkanie, wilgoć i pleśń na ścianach. Szacunkowe straty? 160 000 zł. Ale deweloper nie poczuwa się do odpowiedzialności
Luka ubezpieczeniowa jest już powszechna!
W badaniu przeprowadzonym na zlecenie firmy Wiener, jednego z ubezpieczycieli majątku m.in. w Polsce – i partnera akcji edukacyjnej „Docenisz, gdy wycenisz” prowadzonej wspólnie z „Subiektywnie o Finansach” – wyszło, że mniej więcej połowa Polaków uważa, że w ciągu ostatnich 5 lat wartość ich nieruchomości się nie zmieniła albo zmalała! Skoro nie mają świadomości, jakim majątkiem dysponują, to istnieje ryzyko, że nie będą też w stanie prawidłowo go ubezpieczyć na wypadek pożaru, powodzi, kradzieży, wichury i innych nieszczęść.
Z badań firmy Wiener wynika, że największy odsetek badanych ubezpieczył swój dom lub mieszkanie na kwoty w przedziale 200 000 – 300 000 zł (tak zrobiło 22% osób) i 300 000 – 450 000 zł (20%). Niemal co piąty z respondentów ubezpiecza nieruchomość na kwotę poniżej 200 000 zł (18%), a tylko u nielicznych suma ubezpieczenia przekracza 600 000 (6%).
Każdy, kto wie, jak szybko rosły ostatnio ceny nieruchomości w Polsce, musi wiedzieć, że coś tu nie gra. Ale czy wiedzą o tym sami ubezpieczający swoje nieruchomości na zbyt niskie kwoty? I nad tym pochylili się badacze zaproszeni przez firmę Wiener. Co im wyszło z badań?
Większość badanych podjęło decyzję dotyczącą sumy ubezpieczenia po zaledwie krótkim namyśle, podczas ustalania szczegółów działania polisy (44%). Prawie 30% podjęło decyzję w ciągu miesiąca, natomiast dla 15% była to decyzja spontaniczna.
Czytaj więcej o tym: Czy wiesz, ile wart jest Twój majątek? I o ile zwiększyła się jego wartość w ostatnich latach? Ten błąd może Cię drogo kosztować
Tylko nieco ponad 20% respondentów deklaruje, że zna dokładną wartość swojej nieruchomości. Jednocześnie większość badanych uważa, że suma, na jaką ubezpieczyli swoją nieruchomość, jest adekwatna do jej wartości (60%). Jednak aż co trzeci z respondentów zdaje sobie sprawę, że suma ubezpieczenia jest mniejsza niż wartość ich domu lub mieszkania (32%).
Popełniamy w tym przypadku aż dwa błędy: po pierwsze, nie uwzględniając inflacji, czynimy nasz majątek niedoubezpieczonym, a po drugie – nie doceniamy faktu, że majątek rzeczowy w wielu przypadkach jest antyinflacyjny, a więc trzeba go chronić.
————————
ZAPROSZENIE: Ubezpiecz dobytek z Wiener, Partnerem akcji edukacyjnej na „Subiektywnie o Finansach”. Jeśli chcesz mieć porządne ubezpieczenie swojego domu lub mieszkania, to rozważ ofertę firmy ubezpieczeniowej Wiener. Oferuje ono nowoczesną polisę, której zakres działania możesz dopasować do swoich potrzeb – ubezpieczyć mienie, zdrowie rodziny, a także zapewnić sobie pomoc fachowca w razie awarii czy wsparcie finansowe w razie szkód spowodowanych przez domowników osobom trzecim. Więcej na temat ubezpieczenia „Pakiet 4KĄTY” oraz informacja o możliwości jego zakupu – pod tym linkiem.
————————
Suma ubezpieczenia może wzrosnąć o 10%
Warto przejrzeć polisy ubezpieczeniowe i urealnić sumę ubezpieczenia, a więc górną granicę odpowiedzialności firmy ubezpieczeniowej. Jak to zrobić i kiedy? To zależy od rodzaju ubezpieczenia. Suma ubezpieczenia w przypadku samochodowych polis autocasco wyliczana jest w oparciu o tabele niezależnych instytucji. Na przykład Warta korzysta z tabel firmy Infoexpert, która co miesiąc aktualizuje rynkową wartość samochodów używanych. A jeśli wartość samochodu wyliczona przez te instytucje wydaje się nam zaniżona względem wartości rynkowej?
„Agent na prośbę klienta ma możliwość podwyższenia sumy ubezpieczenia do 10% w porównaniu z wyceną pochodzącą ze wspomnianych baz. Takiej zmiany nie można jednak dokonać w trakcie trwania umowy. Zwiększenie sumy ubezpieczenia można negocjować na etapie podpisywania umowy ubezpieczeniowej lub jej przedłużania na kolejny okres”
– mówi Dawid Korszeń, rzecznik prasowy firmy ubezpieczeniowej Warta. Dodaje, że w Warcie o podwyższenie sumy ubezpieczenia można wnioskować również w procesie zdalnym, a więc gdy kupujemy polisę przez internet lub telefon. W przypadku zwiększenia sumy ubezpieczenia trzeba się oczywiście liczyć ze wzrostem składki ubezpieczeniowej. I dodaje:
„Warto pamiętać, że możliwość takiej korekty zawsze jest sprawą indywidualną i leży w gestii agenta ubezpieczeniowego, a więc zazwyczaj wymaga dodatkowych oględzin samochodu. Jeśli auto jest w bardzo dobrym stanie, nie powinno być problemu ze zwiększeniem sumy ubezpieczenia.”
Doubezpieczenie majątku? Trzeba pamiętać o tym ryzyku
Podobnie jest z ubezpieczeniem mieszkania. Klient może poprosić o zwiększenie sumy ubezpieczenia, co zresztą rekomendują firmy ubezpieczeniowe. Jak w przypadku samochodów – oszacowanie wartości składowych majątku również odbywa się pod okiem agenta ubezpieczeniowego. W przypadku ubezpieczenia nieruchomości istnieje jednak możliwość zmiany sumy ubezpieczenia – w dół lub w górę – w trakcie trwania umowy. Nie chodzi tylko o szkody powstałe w wyniku kradzieży mienia, ale również o takie zdarzenia jak np. zalanie mieszkania.
„Podwyższenie sumy ubezpieczenia wydaje się wręcz niezbędne w obliczu stale rosnących kosztów materiałów budowlanych. Koszty odtworzenia są w tej chwili dużo wyższe niż jeszcze kilka lat temu. To może oznaczać, że duża część lokali jest niedoubezpieczona”
– mówi Dawid Korszeń. Doubezpieczenie mieszkania czy samochodu wydaje się dziś racjonalną decyzją. Trzeba jednak pamiętać o ryzyku, na jakie wystawiają się np. posiadacze kredytów hipotecznych o stałym oprocentowaniu. Przez określony czas płacą oni określony procent, choć w trakcie spłaty stopy procentowe mogą spaść. W takiej sytuacji zostają z wyższymi ratami w porównaniu z kredytobiorcami, którzy mają w umowach wpisane zmienne oprocentowanie.
Może się więc okazać, że po doubezpieczeniu np. samochodu, sytuacja na rynku motoryzacyjnym zacznie się zmieniać i wartość rynkowa samochodów zacznie spadać, a my zostaniemy z wyższą składką ubezpieczeniową. Myślę jednak, że w tak niespokojnych czasach warto zaakceptować to ryzyko.
Źródło zdjęcia: Pixabay