Prezydent podpisuje ustawę o wakacjach kredytowych, co oznacza, że od 1 sierpnia będzie można składać w bankach wnioski o odroczenie płatności rat kredytowych. Niestety, nie dla każdego kredytobiorcy będzie to wakacyjny relaks. Oto check-lista spraw, o których warto pamiętać, żeby z wakacjami kredytowymi poszło w banku gładko
Podpisanie przez prezydenta ustawy, w której znajdują się zapisy mówiące o wakacjach kredytowych, oznacza, że nic już nie odbierze posiadaczom złotowych kredytów hipotecznych możliwości odroczenia sobie czterech rat w tym roku i czterech w przyszłym. Ustawa wchodzi w życie po 14 dniach od ogłoszenia w „Dzienniku Ustaw”.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Biorąc pod uwagę skalę wzrostu rat kredytowych w ostatnich miesiącach, trzeba się spodziewać, że z ustawy o wakacjach kredytowych będzie chciało skorzystać najmarniej półtora miliona kredytobiorców. Z niedawnej ankiety wśród czytelników „Subiektywnie o Finansach” wyszło, że korzystających będzie grubo ponad 80% (ale to oczywiście nie było reprezentatywne dla całego społeczeństwa badanie).
Oczywiście są pewne niewielkie ograniczenia. Po pierwsze odpadają frankowicze oraz osoby, które wynajmują komuś mieszkanie za ten kredyt kupione. Po drugie do wakacji uprawnia wyłącznie kredyt hipoteczny (z przeznaczeniem na zakup nieruchomości, budowę lub jej remont, zabezpieczony hipotecznie).
Odpadają kredyty gotówkowe, konsolidacyjne, niewykluczone, że również pożyczki hipoteczne oraz refinansowanie (co do tego nie mam pewności, tak mówią bankowcy, ale też bez dużej pewności w głosie). Po trzecie można zawiesić spłatę tylko jednego kredytu hipotecznego (jeśli mam jeden sam, a drugi np. z dziewczyną, to trzeba dokonać wyboru). Po czwarte nie da się zawiesić składek ubezpieczeniowych dołączonych do kredytu.
Czytaj: Najważniejsze pytania i odpowiedzi o wakacje kredytowe
Myślisz o wakacjach kredytowych? Tak będzie wyglądała procedura ich przyznawania
Mniej więcej już wiadomo, jak będzie wyglądał proces przyznawania wakacji kredytowych. W większości dużych banków będzie w pełni zautomatyzowany, a więc wakacji będzie „udzielał” robot. Marcin Grabiszewski, który odpowiada za ofertę kredytów hipotecznych w BNP Paribas Bank Polska, wyjaśnia, że będzie tak:
„Klient będzie logował się do bankowości elektronicznej i na liście produktów bankowych, z których korzysta, wybierze kredyt hipoteczny oraz opcję „wakacje kredytowe”. Jedyną opcją do wyboru będzie ta, czy chce skorzystać z wakacji w jednym miesiącu danego kwartału czy w dwóch. Potem będzie trzeba kliknąć dwa okienka z oświadczeniami – że wakacje są związane z kredytem na zaspokajanie własnych potrzeb mieszkaniowych oraz że klient przyjmuje do wiadomości, że fakt skorzystania z wakacji zostanie zaraportowany do BIK – i gotowe. Nie będzie wypełniania żadnych danych ani formularzy. Za kilka minut na e-mail przyjdzie potwierdzenie z parametrami wakacji, czyli informacją dotyczącą wszelkich szczegółów wynikających z wakacji np. płatności ubezpieczeń, przesunięcia harmonogramu itp. i to będzie potwierdzenie realizacji wakacji, gdyż nie będzie podpisywany żaden aneks do umowy kredytowej”
– mówi Marcin Grabiszewski. Jeśli klient będzie chciał pieniędzmi zaoszczędzonymi na racie nadpłacić kredyt, to będzie musiał złożyć osobny wniosek. O wakacje kredytowe będzie też można zawnioskować w oddziale, trzeba będzie mieć tylko dowód osobisty (wystarczy, że przyjdzie jeden współkredytobiorca, nie muszą być wszyscy) i znać numer swojego kredytu (a i to niekoniecznie) oraz podpisać wydrukowany przez pracownika dokument. Ale na co zwrócić uwagę, by wszytsko się udało?
Po pierwsze sprawdź, czy bank ma Twój prawidłowy adres e-mail. Marcin Grabiszewski z BNP Paribas Bank Polska prosi klientów, by sprawdzili, czy podali bankowi aktualny adres e-mail, bo to może ewentualnie stanowić czynnik, który zakłóci komunikację związaną z wakacjami kredytowymi. Jeśli mamy w banku wpisany nieaktualny adres e-mail albo bank go nie ma w ogóle, to lepiej to wyprostować jeszcze zanim nastąpią „godziny szczytu”.
Sprawdź, gdzie zaczyna się zaspokajanie twojej potrzeby mieszkaniowej
Po drugie sprawdź, gdzie zaczyna się zaspokajanie Twojej potrzeby mieszkaniowej według Twojego banku. Z ustawy nie do końca wynika, co oznacza „zaspokajanie własnych potrzeb mieszkaniowych” kredytobiorcy. Czy kredyt na zakup ziemi, na której kiedyś może powstanie dom „zaspokajający potrzeby mieszkaniowe kredytobiorcy”, to już jest wystarczająco mocna podstawa, by ubiegać się o wakacje?
A jeśli kupiłem mieszkanie na kredyt i je komuś wynajmuję, a sam dzięki temu mogę od kogoś wynajmować mieszkanie w lepszej lokalizacji, to mogę wystąpić o wakacje? W końcu kredyt zaspokaja moje potrzeby mieszkaniowe, choć pośrednio i w innej lokalizacji.
„Zawieszenie spłaty kredytu przysługuje konsumentowi tylko w stosunku do jednej umowy zawartej w celu zaspokojenia własnych potrzeb mieszkaniowych” – mówi litera ustawy. Klient musi złożyć w banku „oświadczenie, że wniosek dotyczy umowy zawartej w celu zaspokojenia własnych potrzeb mieszkaniowych”. Nie ma jednak w ustawie definicji tych „własnych potrzeb mieszkaniowych”. Są definicje innych określeń, np. „klient” albo „trwały nośnik”, a tych „własnych potrzeb” nie ma.
No i rodzi się pytanie, czy za „potrzeby mieszkaniowe” należy uznawać „własne cele mieszkaniowe”, o których mówi ustawa o podatku dochodowym (PIT)? „Własne potrzeby” i „własne cele” to dwa różne pojęcia, ale czy to wyszło przez przypadek, przez pomyłkę czy jest to świadomy zabieg ustawodawcy? W związku z ustawą o PIT jest przynajmniej trochę orzecznictwa i wiadomo, co sądy uznawały za cel mieszkaniowy, a co nie w różnych sporach obywateli z fiskusem.
U Marcina Grabiszewskiego z BNP Paribas Bank Polska dowiedziałem się, że ten bank będzie rzecz interpretował tak, że np. jeśli ktoś kupił na kredyt tylko ziemię, to na wakacje kredytowe raczej szans nie ma, ale jeśli na tej ziemi powstaje dom i cała budowa była finansowana kredytem, zaś klient oświadcza, że to jest jego własna potrzeba mieszkaniowa – to już tak. Wytyczne dotyczące przeróżnych sytuacji życiowych dopiero powstają, zarówno na poziomie banków, jak i Związku Banków Polskich.
Melduję, że (nie) mieszkam, czyli adresujemy wakacje
Prawdopodobnie do końca lipca, gdy ustawa o wakacjach kredytowych zacznie działać, banki będą miały wspólne stanowisko w sprawie tego, gdzie zaczyna się potrzeba mieszkaniowa klienta i jej zaspokajanie. To oczywiście nie musi być taka sama interpretacja jak ta, którą przedstawi klient, ale warto przynajmniej zorientować się – przed złożeniem wniosku – co bank myśli o naszej, konkretnej sytuacji. Choćby po to, żeby np. bronić swojej interpretacji i mieć już zgromadzone dokumenty na jej wsparcie.
Ustawa o wakacjach kredytowych przyznaje prawo korzystania z wakacji „na oświadczenie”, a więc klient po prostu na piśmie – i pod rygorem odpowiedzialności karnej – oświadcza bankowi, że umowa kredytowa zaspokaja jego potrzeby mieszkaniowe.
Ani w projekcie, ani w uzasadnieniu nie jest napisane, że w mieszkaniu kredytowanym „z wakacjami” trzeba mieszkać (bo przecież – jak słusznie zwraca mi uwagę pan Piotr, jeden z czytelników – bezsprzecznie można realizować potrzebę mieszkaniową w kilku mieszkaniach). Nie ma tym bardziej obowiązku bycia zameldowanym w danym mieszkaniu „objętym” wakacjami.
To wszystko z jednej strony otwiera nożyce interpretacyjne na korzyść konsumenta, a z drugiej powoduje, że może on w niektórych przypadkach czuć się niepewnie. Mamy chyba kolejny bubel prawny, w którym ludzie muszą sami zdecydować, czy przysługują im wakacje czy nie, a jak coś pójdzie nie tak, to są odpowiednio postraszeni odpowiedzialnością karną.
Jesteś na wakacjach i myślisz o wakacjach (kredytowych)? Spójrz w kalendarz
Po trzecie sprawdź którego dnia miesiąca przypada płatność Twojej raty. Drugi dylemat związany z ustawą dotyczy możliwości przepadnięcia wakacji kredytowych osobom, które mają pecha albo nieprzyjazny kalendarz spłat. Otóż w każdym kwartale w tym roku można wziąć wakacje tylko na dwie raty. Trzeci kwartał kończy się z końcem września. A więc w jego trakcie możemy tylko wystąpić o wakacje w sierpniu i wrześniu.
A jeśli ktoś ma termin spłaty raty ustalony na początek miesiąca? W ustawie piszą, że wystarczy doręczyć bankowi wniosek o wakacje i nie zapłacić w danym miesiącu raty: „Z dniem doręczenia kredytodawcy wniosku, o którym mowa w ust. 5, spłata kredytu zostaje zawieszona na okres w nim wskazany”. Ale czy jeśli datę płatności raty mam 2 sierpnia, a wniosek na sierpień złożę 3 sierpnia, to wakacje w sierpniu mi jeszcze przysługują? Niektórzy bankowi prawnicy uważają, że nie.
„Wniosek o wakacje kredytowe powinien być złożony przed datą zapadalności raty kredytu, po nim rata jest już wymagalna. Jeśli bank ma zawiesić ratę i nie wymagać jej w danym miesiącu, to musi wiedzieć o tym przed datą wymagalności. Nie można wstecznie anulować raty” – mówi jeden z prawników. A więc jeśli ktoś na początku sierpnia będzie na wakacjach i nie złoży wniosku w terminie – może mu przepaść jeden miesiąc wakacji (bo wakacje nie „przelewają” się pomiędzy kwartałami, a w trzecim kwartale mamy już tylko dwa miesiące).
Oczywiście to jest tylko jedna z możliwych interpretacji. Ustawa nie mówi, że wniosek trzeba złożyć przed datą płatności raty. Jeśli nie zapłacimy raty, a potem złożymy wniosek o wakacje, to czy bank będzie tę ratę windykował? Teoretycznie nie powinien, ale pewności nie ma.
Jak wykorzystać pieniądze na wakacjach (kredytowych)?
Po czwarte sprawdź, jak Twój bank podchodzi do nadpłacania kredytu hipotecznego. Co do zasady wakacje kredytowe są bezpłatne. Możemy zrobić z pieniędzmi, co chcemy. Wydać je na wyuzdaną konsumpcję, spłacić nimi jakiś inny, drogi kredyt albo nadpłacić nasz kredyt hipoteczny (skracając okres kredytowania przy zachowaniu tej samej raty albo zmniejszając ratę).
Wszystkie okresy w umowie się przesuwają. Zmiana okresu kredytowania nie wymaga żadnych aneksów do umowy ani zabiegów w księdze wieczystej nieruchomości objętej kredytem. Raty, których nie zapłacimy teraz, nie przepadają. Ponieważ harmonogram się przesuwa, to po prostu o jeden miesiąc dłużej będziemy spłacać kredyt (chyba, że go nadpłacimy tymi pieniędzmi).
Natomiast trzeba pamiętać o tym, że mogą pojawić się opłaty i ograniczenia przy nadpłacaniu kredytu pieniędzmi uzyskanymi z wakacji. W niektórych umowach są prowizje za wcześniejszą spłatę kredytu, w innych – opłaty za sporządzenie aneksu (może być taka potrzeba, gdy skracamy okres kredytowania). O ile więc same wakacje są bezkosztowe, to warto rozważnie postępować przy dysponowaniu zaoszczędzonymi pieniędzmi.
Przedstawiciele banków nieoficjalnie mówią, że raczej nie będą robić kłopotów klientom, którzy skorzystali z wakacji. W niektórych przypadkach mogą one rzutować na możliwość uzyskania kolejnych kredytów (bo klienci korzystający z wakacji będą „oznaczani”), ale raczej jako dodatkowy argument „przeciw”, a nie jedyny.
„Do kolejnych kredytów drogę może zamknąć skorzystanie z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców, gdyż w tym przypadku klienci jednoznacznie deklarują, że nie są w stanie płacić rat kredytowych w dotychczasowej wysokości” – przyznają natomiast moi rozmówcy z banków. To z kolei jeszcze jeden argument przy wybieraniu, z czego skorzystać: z wakacji kredytowych czy z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców?
Czy wakacje kredytowe są sprawiedliwe?
Jak więc widzicie, wakacje kredytowe od sierpnia będą, ale w przypadku niektórych osób będą się wiązały z pewnym stresem. Jest też sporo niesprawiedliwości. Nie ma wakacji dla frankowiczów (ich raty też przecież idą w górę) ani dla osób, które wynajmują od kogoś mieszkania. Takie osoby – jako klienci banków – de facto zapłacą na rzecz tych, którzy z wakacji skorzystają, bo bankowcy zapewne spróbują przerzucić na wszystkich klientów koszty wakacji.
————-
Posłuchaj podcastu: Marcin Grabiszewski z BNP Paribas i Maciej Samcik odpowiadają na Wasze pytania o kredyt hipoteczny
W podcaście „Finansowe Sensacje Tygodnia” gościem jest Marcin Grabiszewski, który odpowiada za ofertę kredytów hipotecznych w BNP Paribas Bank Polska. Zadajemy mu wszystkie pytania dotyczące kredytów hipotecznych, które dziś chodzą Wam po głowie. Pytamy m.in. o to, czy nadchodząca opcja wakacji kredytowych każdemu się opłaci, jaki dzisiaj wybrać kredyt hipoteczny, jak banki badają zdolność kredytową chętnych na kredyt hipoteczny, czy klienci polubili kredyty o stałej stopie procentowej przez 10 lat, czy dziś lepiej mieć kredyt czy oszczędności oraz o refinansowaniu, wcześniejszym spłacaniu, nadpłacaniu i niedopłacaniu kredytów hipotecznych. Warto posłuchać! Zapraszam więc do posłuchania pod tym linkiem.
Podcast jest też na Spotify, Google Podcast, Apple Podcast i pięciu innych, popularnych platformach podcastowych. Macie na temat „wojna a nieruchomości” swoją opinię, doświadczenia albo już widzicie, jak zmienia się rynek? Piszcie na kontakt@subiektywnieofinansach.pl!