22 października 2020

To największy dylemat rządu. Twardy lockdown po raz drugi, czy próba utrzymania kontroli nad wirusem bez „zamrażania” nas? Liczę: co się bardziej (nie) opłaca?

To największy dylemat rządu. Twardy lockdown po raz drugi, czy próba utrzymania kontroli nad wirusem bez „zamrażania” nas? Liczę: co się bardziej (nie) opłaca?

Patrząc na kurczący się potencjał „obronny” polskiej ochrony zdrowia w starciu z Covid-19 coraz częściej zastanawiamy się: czy to już jest ten moment, w którym trzeba ogłosić klasyczny lockdown, czyli znów zamrozić gospodarkę i zamknąć ludzi w domach na miesiąc albo dwa? Rząd wciąż liczy, że wystarczy rozwiązanie pośrednie. Stawką w tej grze jest życie kilkudziesięciu tysięcy ludzi oraz kolejne 5-10% potencjału polskiej gospodarki. Jeśli rząd się pomylił, to takie właśnie będą koszty tego błędu. Jeśli ma rację, co do swojej strategii walki z Covid-19, to „zarobi” dla nas kilkadziesiąt miliardów złotych. Albo i kilkaset, w dłuższej perspektywie. Który scenariusz jest bardziej prawdopodobny?

Oglądając dramatyczne nagrania, w których karetki pogotowia chaotycznie wożą ciężko chorych pacjentów ze szpitala do szpitala w poszukiwaniu wolnych łóżek, trudno nie odnieść wrażenia, że jesteśmy już w sytuacji tak dramatycznej, w jakiej wiosną znalazła się włoska Lombardia – najbardziej dotknięty epidemią region w Europie.

Zobacz również:

Rzeczywiście, chaos i brak systemów informacji, które sterowałyby ruchem chorych i wykorzystaniem coraz bardziej deficytowych „aktywów”, może rodzić najgorsze skojarzenia. Tak samo, jak liczba umierających osób – 80-120 dziennie – oraz liczba diagnozowanych chorych na Covid-19 – 8.000-10.000 dziennie. W wielu przypadkach nie sposób nie tylko dopchać się do szpitala, ale wręcz do testu na Covid-19, nie mówiąc już o próbie leczenia jakiejkolwiek innej choroby.

Czy mamy już w Polsce drugą Lombardię? Nie i (raczej) mieć nie będziemy

Ale do tego, co działo się w Lombardii jeszcze nam daleko i prawdopodobnie – nawet w czarnym scenariuszu – nie znajdziemy się w takiej sytuacji, jak ten włoski region, zaskoczony wiosną gigantycznym i błyskawicznym wzrostem zachorowań.

Przypomnijmy liczby: w tym, liczącym 10 mln ludzi, regionie Włoch w najgorszym momencie epidemii umierało 400 osób dziennie. W czterokrotnie bardziej ludnej Polsce mamy na razie wspomniane wyżej ok. 100 zgonów dziennie, choć według prognoz IHME, fundacji Gatesów (do tej pory przeszacowywały one skalę epidemii w Polsce), w grudniu ta liczba może urosnąć do 400-450 osób dziennie umierających na Covid-19. Poniżej na wykresie Polska (na czerwono) i Lombardia (na niebiesko).

Ale to wciąż będzie relatywnie cztery razy mniej, niż w najgorszym momencie w Lombardii. Niewykluczone jednak, że uda się uniknąć takiej tragedii ze względu na zwiększanie liczby łóżek intensywnej terapii. Lombardia na starcie „czarnych tygodni” miała do dyspozycji 400 miejsc w szpitalach, potem zwiększono ten potencjał do 1.000.

My generalnie mamy ich tylko 4.000, ale według deklaracji rządu różne drastyczne posunięcia („aneksja” innych oddziałów na potrzeby leczenia pacjentów Covid-19, „wypożyczenie” łóżek z niektórych prywatnych klinik) zwiększą ten potencjał do 15.000-20.000 łóżek. Modele matematyczne pokazują, że gdybyśmy nic nie zrobili (czyli nie ograniczali kontaktów i nie nosili maseczek), to te 20.000 łóżek raczej by nie starczyło.

Przyszłość pokaże, czy starczy wykwalifikowanego personelu medycznego (którym rządzący tak pomiatali przez całe lata), by zaopiekować się taką liczbą chorych. Na razie zajętych jest ponad 9.000 łóżek intensywnej terapii.

Soft-lockdown: autorska ścieżka polskiego rządu na walkę z pandemią Covid-19?

Dzienny przyrost „zajętości” łóżek dla pacjentów z Covid-19 wynosi ok. 400-500 łóżek dziennie, co oznacza, że za dwa tygodnie możliwości polskiej służby zdrowia się wyczepią. Ale w tym czasie powinien już zacząć działać wprowadzony tuż przed weekendem soft-lockdown. Powinien, ale… nie musi.

Rząd wycofał młodzież ze szkół i ograniczył działalność niektórych branż (restauracje, siłownie), wprowadził limity ludzi w sklepach oraz zalecił Polakom, żeby nie ruszali się z domów. Jest cień szansy, że te działania wystarczą, by współczynnik reprodukcji wirusa spadł poniżej 1 (a więc aby liczba zakażonych przestała rosnąć). Niektórzy mówią, że w zeszłym tygodniu wynosił 1,3, inni straszą, że może nawet 1,7.

Wspomniana wyżej IHME szacuje, że w marcu 2020 r. w Lombardii dziennie zakażało się koronawirusem ponad 20.000 ludzi. W Polsce dziś jest to – według różnych szacunków – od 40.000 do 60.000 ludzi.

Pod tym względem niestety zaczniemy przypominać Lombardię, choć ratuje nas fakt, że to już druga fala, a więc potencjał ochrony zdrowia został przynajmniej w pewnej skali powiększony. I wciąż jest nadzieja na to, że ludzie będą umierali „tylko” na Covid-19, a nie z tego powodu, że nie było dla nich respiratora, ani innego urządzenia wspomagającego oddychanie.

Grupa MOCOS szacuje, że jest 50% prawdopodobieństwa, iż w połowie listopada będziemy mieli oficjalnie między 30.000 a 40.000 przypadków wirusa. A wersja optymistyczna zakłada, że ponad 20.000… To oczywiście są liczby, które nie uwzględniają żadnych nowych obostrzeń.

Jeśli dziś na koronawirusa umiera średnio 80 osób dziennie, to za kilkanaście dni może umierać po 200-250 (o ile nie zabraknie respiratorów i lekarzy). Tak wygląda współczynnik „R”, czyli szybkość rozpowszechniania się wirusa według jednego z modeli.

Pytanie brzmi: czy to już jest ten moment, w którym nie mamy innego wyjścia i trzeba wprowadzić klasyczny i całkowity lockdown po raz drugi? Moim zdaniem rząd trzyma już rękę na guziku z takim napisem, ale wciąż waha się przed jego naciśnięciem.

Wszystko zależy od tego, czy przestanie topnieć zapas wolnych łóżek i respiratorów. A więc: czy soft-lockdown okaże się skuteczny. Polska strategia testowania wyłącznie osób mających objawy spowodowała, że nie mamy zielonego pojęcia, ile jest w Polsce wirusa. Wśród osób, które są testowane na Covid-19 choroba jest potwierdzana u co czwartej, co piątej. Jedynym wskaźnikiem, który możemy obserwować, jest liczba osób przyjmowanych do szpitali, w tym na intensywną terapię.

Soft-lockdown: jaki w tym sens? Wbrew pozorom – jest (przynajmniej w teorii)

W pełni rozumiem dylemat polskiego rządu, który – niezależnie od kardynalnych błędów, które popełnił latem – teraz obawia się lockdownu, jak diabeł święconej wody. Zamknięcie gospodarki oznacza wielokrotnie większe straty, niż ograniczenie działalności niektórych branż, które teraz obserwujemy.

W jednym z poprzednich tekstów oszacowałem, że miesięczne straty firm, wynikające z soft-lockdownu mogą wynieść 6-7 mld zł. To duże pieniądze, ale pełny lockdown kosztował polską gospodarkę 30-40 mld zł miesięcznie, a niektóre szacunki mówiły nawet o 60 mld zł.

Są kraje, które postanowiły rozprawić się z wirusem na ostro i nie patrząc na koszty. Izrael już w połowie września zarządził pełne zamknięcie gospodarki i ludzie w zasadzie mieli zakaz wychodzenia na ulice. Izrael podjął decyzję o lockdownie, gdy liczba zakażeń oficjalnie wykrywanych była taka (w proporcji do liczby obywateli), jak gdyby u nas wykrywano dziennie 16.000-18.000 przypadków.

Po miesiącu lockdownu wydaje się, że sytuacja została z grubsza opanowana, ale tak całkiem wirusa w Izraelu nie wybili. A koszt lockdownu 2.0 policzyli na równowartość 30-40 mld zł. Ponieważ PKB tej gospodarki na mieszkańca jest nieco większe, niż Polski (a mieszkańców mamy cztery razy więcej), to trzeba się liczyć z tym, że w liczbach bezwzględnych nasz lockdown kosztowałby ze dwa-trzy razy tyle, co izraelski.

Gdyby za te pieniądze dało się „kupić” pewność, że wirus zostanie ostatecznie wybity, to pół biedy. Ale takiej pewności nie ma. Polska popełniła wiosną właśnie ten błąd: zaczęła bardzo szybko, raptownie otwierać gospodarkę, gdy wirus nie był jeszcze do końca zniszczony. Zaoszczędziliśmy 40-50 mld zł, ale skazaliśmy się na „pełzającą epidemię” latem i nieuchronny wybuch jesienią. Chociaż może i tak druga fala by przyszła, niezależnie od tempa otwierania gospodarki?

Wygląda więc na to, że jeśli sytuacja (czyt. ludzie umierający w kolejce do respiratora) lub graniczące z pewnością prawdopodobieństwo, że taki scenariusz zacznie się realizować w ciągu najdalej tygodnia, nie wymusi całkowitego lockdownu, to polski rząd go nie wprowadzi.

Czytaj też: Dlaczego rząd chce, żeby małe dzieci nadal chodziły do szkół? Chodzi o to, żeby nie wyłączyć z pracy dużej liczby ich rodziców (ile by to kosztowało – liczyłem tutaj).

Czytaj więcej o modelu szwedzkim: Czy Szwedom udało się uratować gospodarkę, ograniczając lockdown do minimum?

Cena zamknięcia gospodarki: ilu ludzi uda się uratować i za jaką cenę?

Zapewne nie da się już uniknąć sytuacji, w której na Covid-19 w najbliższych kilku miesiącach będzie umierało po kilka tysięcy osób miesięcznie – jeśli oficjalnie zakażonych jest 200.000, zaś prawdopodobnie z wirusem zetknęło lub zetknie się w najbliższym czasie 1,5-3 mln ludzi, to 0,5% śmiertelności oznaczałoby do 15.000 zmarłych do końca zimy 2020-2021.

To cena, którą zapewne rząd jest gotów zapłacić – choć nikt oczywiście tego nie komunikuje. Ponowne, całkowite zamknięcie gospodarki kosztowałoby kilkadziesiąt miliardów złotych (o ile skończyłoby się na jednym miesiącu), a liczbę zmarłych pewnie udałoby się zbić najwyżej o połowę. Rachunek jest bolesny, ale bezlitosny: każde uratowane życie kosztowałoby bardzo dużo we wzroście bezrobocia i zniszczonych firmach.

W Izraelu szacują, że trwający nieco ponad miesiąc lockdown spowoduje wzrost bezrobocia o 500.000 ludzi oraz upadek do 100.000 firm, co ograniczy potencjał gospodarki o 7-8%. A mówimy o tylko jednomiesięcznym lockdownie!

Nie można wykluczyć, że do czasu wynalezienia szczepionki wirus i tak będzie wracał. I dopiero sam z siebie się „wyciszy”, gdy ludzi z odpornością (czasową lub trwałą), będzie na tyle dużo, iż współczynnik reprodukcji wirusa spadnie poniżej 1 z przyczyn czysto statystycznych.

W takiej np. Hiszpanii oficjalnie zakażonych jest lub był już milion osób. To oznacza, że wirus przeszedł tak naprawdę przez kilka milionów ludzi (może 5 mln, może 8 mln…). A Hiszpania ma 47 mln mieszkańców, więc dopiero, gdy wirusem zarazi się 22-23 mln ludzi, będzie spowalniał zarażanie kolejnych. Pytanie brzmi: czy drogą do tego powinny być trzy-cztery hard-lockdowny, czy raczej próba chodzenia po cienkiej linie, które proponuje np. polski rząd?

Hard-lockdown spowalnia rozprzestrzenianie się wirusa, co ma sens, jeśli za chwilę będzie skuteczna szczepionka. Soft-lockdown zwiększa „straty w ludziach” do czasu wynalezienia szczepionki, ale ogranicza wszystkie inne straty (w potencjale gospodarki i zdrowiu psychicznym Narodu). Zwłaszcza, że wirus mutuje i staje się chyba mniej zabójczy (choć bardziej zaraźliwy), a tak naprawdę jedyną zagrożoną masowym umieraniem z jego powodu są osoby starsze, które można próbować w ramach jakiejś soft-strategii odizolować.

Pytanie na jak długo można izolować osoby najbardziej narażone na śmierć z powodu Covid-19: hard-lockdown jest bardziej „sprawiedliwy”, bo zamyka się w domach wszystkich, a potem wszystkich wypuszcza.

Jest jeszcze jeden dylemat: czy soft-lockdown (np. na modłę szwedzką) ma sens w sytuacji, gdy we wszystkich krajach ościennych będzie hard-lockdown? W takiej sytuacji gospodarka i tak będzie nie do uratowania, a przy soft-lockdownie więcej ludzi umrze. Jakiś czas temu udowodniliśmy to w „Subiektywnie…” na liczbach.

Gdzie kryje się ryzyko w strategii polskiego rządu? W dwóch miejscach

Rząd stąpa jednak po grząskim gruncie, bo mówimy wciąż o scenariuszu, w którym soft-lockdown jako-tako zadziała, a liczba zmarłych nie przekroczy jednak tych kilkunastu tysięcy w ciągu kilku najbliższych miesięcy. Na stole jest jednak i drugi scenariusz, bardziej czarny. Mówi on o tym, że rząd będzie zmuszony do stopniowego i chaotycznego zaostrzania lockdownu lub też niektóre branże będą „wyłączały się” same. Np. szkoły się zamkną, bo nie będzie komu w nich uczyć.

Ewentualny krach strategii rządu (którego nie życzę) może wynikać z dwóch rzeczy: że niewłaściwie skalibrował parametr „soft” w lockdownie (czyli zamknął nieco za mało „wrażliwych” na rozprzestrzenianie się zakażeń miejsc), albo że nie potrafił użyć wiedzy ekspertów, by punktowo uderzyć tam, gdzie wirus się panoszy. Głośno ostatnio było o tym, że rząd zamyka siłownie i baseny (chlor w wodzie chyba wybija wirusa?), a nie zamyka kościołów, ani kawiarni. Nie wiadomo jakie są kryteria wyboru zamykanych miejsc i czy mają cokolwiek wspólnego ze statystykami „namnażalności” wirusa w tychże.

To scenariusz, w którym nie udaje nam się uniknąć większej śmiertelności, niż te 0,5% (czyli kilkanaście tysięcy ludzi), a gospodarka będzie krwawić nie przez miesiąc-dwa, tylko przez cztery lub pięć miesięcy. Jeśli przyjmiemy scenariusz „kroczącego lockdownu”, w którym rząd wyłącza coraz większą liczbę branż, a w trzecim miesiącu jest zmuszony całkiem zamknąć kraj, mamy jak w banku 20-30 mld zł strat w ramach soft-lockdownu plus koszty tego pełnego, który i tak musi nastąpić.

Albo zadbasz o wiedzę, albo zagrasz życiem obywateli na loterii

Dziś nie sposób powiedzieć, która strategia będzie słuszna. Ta drakońska, którą zastosowano w Izrealu – jak również np. w Australii – oznacza wysoki rachunek do zapłacenia z szansą na powrót do normalności (albo na powolne krwawienie). Strategia soft to zakład na loterii. Ryzykujemy życiem kilkunastu, może kilkudziesięciu tysięcy ludzi, żeby uratować 5-10% potencjału gospodarczego kraju przed zniszczeniem.

Gdyby polskie władze nie były jak dzieci we mgle i gdybyśmy w czasie spokojnego lata rozbudowali możliwości testowania obywateli, a także dali im aplikację do śledzenia kontaktów, szanse na powodzenia drugiego scenariusza byłyby duże lub bardzo duże. Ale ponieważ rządzący o to nie zadbali – teraz muszą grać na loterii i liczyć, że znów im się uda.

źródło zdjęcia: Queven/Pixabay

Subscribe
Powiadom o
36 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Piotr
4 lat temu

Wynik dodatni testu, który z resztą z założenia nie służy do wykrywania żadnego wirusa, nie oznacza, że badany jest chory na COVID.
Proszę się doedukować a nie powielać ten stek bzdur z TV.

zeneusz
4 lat temu
Reply to  Piotr

to daj linka do tych materiałów naukowych gdzie wyczytałeś te wszystkie mądrości. tylko żeby to nie były „bzdury” z Youtube albo Facebooka gdzie wszystko jest oparte na tym, że jakiś doktor gdzieś coś kiedyś powiedział tylko prawdziwe opracowanie naukowe.

Janek
4 lat temu

Hard lockdown to jest bzdura, co z tego że się wybije wirusa w kraju, o ile jest to wogole możliwe. Zawsze się znajdzie ktoś kto nie będzie przestrzegał i wirus się rozniesie. Jak po zakończeniu ludzi się wypuści i zacznąopodróżować za granicę i przyjeżdżać ludzie z zewnątrz i ktoś go przywiezie i tak. Czego przykład mamy obecnie po pierwszym lockdownie. Strategi soft na rozciągnięcie i zmniejszenie kolejnych fal by była lepsza. Ale u nas najpierw full zamknięcie a potem full otwarcie, zero konsekwencji i przemyślanego działania…

Karol
4 lat temu

Wynik dodatni testu bo wykrywa wszystkie koronawirusy a jest ich co najmniej kilka. Nie twierdzę, że COVID-19 nie istnieje, tylko że taka jest kolej rzeczy, że tworzą się nowe choroby – nawet jeśli nie wyszłoby z laboratorium (wynieśli specjalnie) to za paręnaście lat zmutowałoby coś samoistnie. Poza tym pandemia to akurat dobra sprawa, bo rządy mogą ostudzić swoje zapędy do III wojny światowej oraz mogą kontrolować bezmyślne bydło.

Dawid
4 lat temu
Reply to  Karol

Covid-19 nie istnieje.Jest to wymysł Globalistów.Co jakiś czas wybuchają Pandemie.W 2009 roku była – nie udało się.Zaplanowali w 2010 roku – Uderzamy Dekadę później.Proszę obejrzeć Otwarcie Olimpiady w 2012 roku Symbole: Masoneria-Chorzy pacjenci-Lekarze-Szpital-Puste łóżka w Szpitalu/Szpitale puste-Lekarze zamiast pracować Bawią się-666-2020-Wypuszczamy wirusa-Wirus przychodzi w Wuchan – LOGO WIRUSA -Boris Jonhson zachorował jako pierwszy w UE-Zmowa milczenia w medycynie-Lekarze zachowują się jak roboty wykonując rozkazy Trzymają Sztamę – Strach-Kaganiec- Wirus opanuje cały Świat-Szczepionka zbawieniem ludności-Wirus znika po szczepionce.Pytanie? 1.Na Hiv tyle lat nie mogą znaleźć szczepionki a tu bach 8 miesięcy i już mają – skuteczność 90 % – podejrzane?? 2.Minimalny… Czytaj więcej »

zxc
4 lat temu

Z tej sytuacji nie ma dobrego wyjścia, albo wykończy nas wirus albo skrajna nędza.

Krzysztof M.
4 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Straty już są. Z powodu spadku pkb spadają nakłady na wrażliwe działy: profilaktyka, kardiologia, onkologia i inne. W onkologii mamy osiągnięty dzienny wynik z Lombardii, z tym że część ofiar przypisuje się Covid dla zysku szpitala. Szczepionka nie nadąży za mutacją. Liczy się lek i odporność. Leku nie ma, odporność w postaci czosnku, cebuli, kiszonek, aronii, buraków czerwonych, odstresowaczy i snu możemy tanio realizować sami. Wierzący dodatkowo modlitwa. Kto chce poznać jak wyglądała prawdziwa zaraza Czas zmian z Robertem Downeyem jr i Samem Neillem. Zakaz oglądania wiadomości i czytania prasy. Stres sam zejdzie. Aż boję się pomyśleć co by się… Czytaj więcej »

Dawid
4 lat temu
Reply to  zxc

Nędza przez Bankructwa bo zamykają Gospodarki Świata.W ten sposób robi się Depopulacje Ludności

Lagavulin16
4 lat temu

Zdajmy sobie jeszcze sprawe ile ludzi bedzie mialo powiklania po zachorowaniu, i to dopiero moze byc najgorsze z tego wszystkiego, jak ludzie ktorzy zachorowali na covid beda chorowac w jeszcze wiekszej skali na inne choroby i nie beda mogly pracowac, to dopiero moze zniszczyc gospodarki i doprowadzic do upadku swiata, wiec nie tylko zachrorowaniem t i teraz trzeba sie martwic ale takze tym co moze byc potem, jakie wystapia skutki uboczne tego sku**ysynstwa

gosc
4 lat temu

Najbardziej opłaca się poważnie traktować wirusa i być zdyscyplinowanym. Wzorem może być Japonia, Tajwan, Korea Pd, Singapur, Wietnam, Chiny, Nowa Zelandia.
Azjaci dawno wrócili do normalności. Bo przestrzegali obostrzeń i nie lekceważyli wirusa
https://wyborcza.pl/7,75399,26420334,azjaci-dawno-wrocili-do-normalnosci-bo-przestrzegali-obostrzen.html#S.koronawirus-K.P-B.2-L.1.zwfoto
„Zatłoczone bary i restauracje, pełne pociągi metra, mecze i koncerty na żywo – mieszkańcy krajów Azji od miesięcy żyją niemal bez obostrzeń, podczas gdy Europa i Ameryka nie potrafią poradzić sobie z nową falą zakażeń”

anonymous
4 lat temu
Reply to  gosc

Zauważ że azjatami nie rządzi sekta pislamistów którzy koronawirusa zwalczają za pomocą policyjnej pałki i zmuszania ludzi do dysponowania swoim majątkiem wbrew własnej woli.

Krzysztof M.
4 lat temu
Reply to  gosc

W zasadzie to kraje morskie poza Chinami. Nijak do Rimlandu i Heartlandu gdzie my jesteśmy.Nie wiem skąd krąży plotka o zamknięciu Wuhan i 10 mln zakażonych w rejonie. Wiarygodność Chin równa radio Erewań.

adre
4 lat temu

Przecenia Pan znaczenie polityki krajowego rządu na rozwój epidemii. Co by zmieniło gdyby Polska nie zaczęła wiosną szybko otwierać gospodarki, skoro wszyscy inni dookoła to zrobili?

Nic by nie zmieniło. Taka np. Słowacja nie miała pełzającej epidemii w lecie, tam udało się praktycznie ją zdusić do jakichś pojedynczych przypadków.

I co z tego w kontekście dzisiejszej sytuacji w tym kraju? Zapadalność 14-dniowa wynosi tam teraz 350/100 tys. mieszk. A w Polsce 250/100 tys.

E.G
4 lat temu

10 tys zarażonych było wczoraj , dziś to już ponad 12 tys. Rządzący zmarnowali pół roku na przepychanki Ziobro-Morawiecki , Kaczyński -Gowin . Nowy wicepremier Kaczyński teraz stchórzył i schował się przed pandemią , Duda też nie ma nic narodowi do powiedzenia , Morawiecki się chwali sukcesami na tle Europy a pacjenci nie są przyjmowani do szpitali i umierają w karetkach . Nie zrobiono żadnych planów na wypadek rozwoju pandemii , choć lekarze i wirusolodzy ostrzegali że w jesieni wirus uderzy. W maju staliśmy nad przepaścią , obecnie zrobiliśmy duży krok naprzód. Dlaczego nie przygotowano się do nauki w domach… Czytaj więcej »

Stef
4 lat temu
Reply to  E.G

Nasze dane są niedoszacowane. Jeśli w Czechach jest 15 000 przypadków dziennie to u nas ok. 60 000.

Sauk
4 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

A Czesi pewnie też niedoszacowują. Ja obstawiam, że u nas mnożnik jest bliżej 10. Czyli dziennie dochodzi 100-150 tysięcy zarażonych. W miesiąc będzie odporność zbiorowa.

Dawid
4 lat temu

Zobaczcie głosowanie NR 75.PiS+KO+LEWICA+PSL – KUKIZ zagłosowowali za tym, żeby karać Polaków za brak Kagańca + inne ustalenia.W Sejmie zasiadają zdrajcy narodu.Covid-19 to nie jest żadna Pandemia/Epidemia to jest ,,Depopulacja ziemi i program szczepień” Nie długo będzie Policja Sanitarna i razem z Wojskiem będą nasz wszystkich testować i szczepić bez naszej zgody bo mają prawo użyć Kaftan bezpieczeństwa na osoby, które nie będą chciały się zaszczepić.COVID-19 to oszustwo i to jest III Wojna Światowa

Beata
4 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Egoizmu??? Ciekawe, to przez wcześniejsze 46 lat mojego życia nie nosiłam kagańca i nie byłam egoistką,A teraz nagle jestem???? Bajki to dzieciom na dobranoc proszę opowiadać Panie Maćku

Dawid
4 lat temu
Reply to  Beata

Pytam wszystkich czy ktoś musiał nosić Kaganiec w 2019 roku gdzie co roku są choroby.No nie, ale Covida nie było.Odpowiadam, Nie ma Covida i nie dociera do ludzi.Są różne choroby a cały czas straszą Covidem bo na STRACHU zarabia się duże pieniądze.BIAŁA KSIĘGA FUNDACJI ROKEFELERÓW z 2010 roku.Uderzamy Dekadę później: 1.Robimy ze Społeczeństwa Niewolników (Zakładamy KAGANIEC (MASECZKĘ) Społeczeństwu – Stłamsimy Bunty Społeczne 2.SPOŁECZEŃSTWO MIĘDZY SOBĄ BĘDĄ SIĘ WYRZYNAĆ ZA BRAK KAGAŃCA, KŁÓCIĆ, WYWOŁAMY SKŁÓCENIE SPOŁECZEŃSTWA WEWNĄTRZ 3.Niewolnik w KAGAŃCU będzie pilnował wolnego człowieka i DONOSIŁ pod przykrywką NIEBEZPIECZEŃSTWA PANDEMII – SŁUŻBY NIE BĘDĄ POTRZEBNE DO PILNOWANIA BO LUDZIE MIĘDZY SOBĄ… Czytaj więcej »

Dawid
4 lat temu
Reply to  Beata

W czasie II Wojny Światowej trzeba było nosić opaski.Teraz mamy III Wojne Światową i zakładaj Kaganiec na Pysk bo kara będzie. 1.I w Mediach głupie slogany: 1.Nie nosisz – egoista 2.Bez maski to zarażony/nawiedzony 3.Reklamy Twoja maska chroni Ciebie moja przed Tobą itp. W 2021 roku będziemy już totalnymi bankrutami przez zamykanie Firm.Tylko dlaczego Polacy nie walczą z tym bezprawiem??

Dawid
4 lat temu
Reply to  Beata

Pan Maciej za mówienie prawdy o Pandemii i wszystkich nakazach chce mnie zablokować.Wszystkie nakazy są bezprawne bo chroni nas w 100% Prawo i Konstytucja – ZA TO CHCE MNIE BLOKOWAĆ PORTAL.Pytanie – dlaczego o tym nie mówią??To samo mediach/gazetach cisza, że to wszystko jest bezprawne.Trzeba zadać sobie pytanie – komu służy ten portal.Dziękuje za uwagę

Andy
3 lat temu
Reply to  Beata

A ile pandemii w ciągu tych 46 lat było?

Dawid
4 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

I to są k…a głupie slogany.Nie nosi maseczki to – EGOISTA, MORDERCA, NAWIEDZONY.Na własne życzenie staliśmy się Niewolnikami we własnym Kraju pod przykrywką niby Pandemii wymyślonej przez Globalistów.Panie Macieju nie życzę tego Panu ale nie długo będzie Pan tynk ze ściany jadł a nawet szukał jedzenia w śmietniku.Oby to mineło

ze co?
4 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Pan tak na serio?

anonymous
4 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Ja bym to określił inaczej. Kiedyś zmuszali do noszenia żółtej gwiazdy na ramieniu. Dzisiaj zmuszają do noszenia maseczki. Kiedyś spędzali do getta. Dzisiaj zamykają na kwarantannie. Kiedyś tłumaczyli to dbaniem o czystość rasy. Dzisiaj tłumaczą to „walką” z kowidem.

co?
4 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

no grubo, czyżby uważał się Pan za nieomylnego…?

Dawid
4 lat temu
Reply to  co?

Mam wrażenie, że uważa się za NIEOMYLNEGO.Co roku występują różne choroby, nie było zamykania Gospodarek.Zagrożeniem dla Polaków jest ten TEST + Media/Gazety sieją Panikę Strachu i wywołują lęk.Polacy coraz bardziej są wystraszeni.To wina Mediów, bo Media oszukują

anonymous
4 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Skoro mowa o lekarzu to lekarzem rodzinnym jest były wojskowy u ktorego żeby dostac L4 trzeba przynieść głowę pod pachą.Dlatego mało kto się do niego zapisuje więc nie ma kolejek. I właśnie ten lekarz twierdzi że te maseczki to hucpa. Noszący zakażają się własnymi skumulowanymi wyziewami tak samo jak zarazkami z walsnego kataru (sic!) gdy nie wydmuchuja nosa. Dlatego napiszę raz jeszcze: tylko i wyłacznie pełna izolacja dróg oddechowych z zamkniętym obiegiem powietrza, żadne pseudo maski które nie służą do walki z kowidem tylko do trzymania ludzi pod butem władzy.

Damian
4 lat temu
Reply to  anonymous

Dodam:Covid-19 To Program Szczepień i Depopulacja Ziemii.Kwestia dni jak będziemy znowu zamknięci w domach jak w marcu.Polacy Walczcie o swoją wolność.Z tego co jest w planach będzie Policją Sanitarną i będą jeździć po domach w Polsce robić wykazy/testy a później szczepienia.Zakupili Kajetany bezpieczeństwa na osoby, które nie dadzą się zaszczepić.Rozporzadzenie z 13 marca 2020 zezwala Policji na takie dzialanie

Jacek
4 lat temu

Parafrazując Marię Antoninę: Jeśli nie starczy dla nich respiratorów, to niech jedzą jabłka!

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu