16 kwietnia 2020

Inflacja w górę, stopy procentowe w dół. Efekt? W Polsce najbardziej na świecie nie opłaca się oszczędzać! NBP uspokaja ciułaczy: „to przejściowe”

Inflacja w górę, stopy procentowe w dół. Efekt? W Polsce najbardziej na świecie nie opłaca się oszczędzać! NBP uspokaja ciułaczy: „to przejściowe”

Inflacja w Polsce utrzymuje się grubo powyżej 4%. A Rada Polityki Pieniężnej właśnie obniżyła dwa razy stopy procentowe. Efekt? Coraz większy rozjazd między inflacją, a oprocentowaniem depozytów. Obecnie jest on w Polsce… największy na świecie! To oznacza, że jesteśmy krajem, w którym najbardziej nie opłaca się oszczędzać. NBP zachowuje spokój i daje do zrozumienia: „los się musi odmienić”

Od wybuchu pandemii stopy procentowe w Polsce zostały obniżone już dwukrotnie, do najniższego poziomu w historii. Główna stopa wynosi 0,5%. W tym samym czasie do najwyższego od 8 lat poziomu wzrosła inflacja. O ile pandemię trudno było przewidzieć, to wzrost cen to była oczywista oczywistość, która zaczęła się ubiegłoroczną suszą, a następnie rząd zafundował nam w nowym roku „pakiet podwyżkowy”.

Zobacz również:

Ekonomiści i prezes NBP uspokajali, że inflacja w końcu się uspokoi, ale na razie tego uspokojenia nie widać. GUS opublikował dane o wzroście cen za marzec, choć – jak przyznali urzędnicy – z powodu narodowej kwarantanny nie było łatwo skompletować dane o cenach wszystkich produktów i usług. Wzrost cen podsumowali na 4,6%. Najbardziej w ciągu roku podrożała żywność (o 8%), koszty użytkowania mieszkań (0 7,5%) i generalnie usługi (6,5%).

Zwykle, gdy rosną ceny, banki centralne podnoszą stopy procentowe. U nas jest odwrotnie. NBP trzymał stopy procentowe tak nisko, jak tylko się dało, żeby pomóc rządowi rozpędzać gospodarkę. A teraz je jeszcze obniżył, by ratować kraj przed kryzysem (wpływ obniżki stóp na to ostatnie jest delikatnie mówiąc dyskusyjny).

Wysoka inflacja – nie powstrzymana wzrostem stóp procentowych w przeszłości – oraz obniżenie stóp i w konsekwencji oprocentowania depozytów oznacza, że mamy ujemne realne stopy procentowe: -4,1%. A więc ten, kto trzyma pieniądze w banku, traci na nich mniej więcej tyle w skali roku. Mniej więcej, bo oprocentowanie depozytów nie musi być identyczne, jak stopa procentowa banku centralnego.

Na wschód od Bugu: świat niskich stóp i wysokiej inflacji

Zajrzałem do danych organizacji OECDInvesting.com, żeby porównać poziom stóp procentowych w różnych krajach. A potem zassałem garść najświeższych danych o inflacji (w większości przypadków był to wskaźnik wzrostu cen w lutym). Zestawiłem te dane, by sprawdzić gdzie jeszcze – oprócz Polski – realne stopy procentowe są ujemne. Co się okazało? Mimo, że stopy procentowe nie są u nas najniższe na świecie, to uwzględniając różnicę między stopami, a inflacją, okazuje się, że  NBP i rząd zgotował nam najbardziej ujemne realne stopy procentowe na świecie! To oznacza, że Polakom najbardziej na świecie nie opłaca się oszczędzać pieniędzy w bankach. 

Inflacja to nie zjawisko ogólnoświatowe. Największy problem mają z nią wspomniani Węgrzy, czy Turcy 12,4% (Turcja od lat zmaga się ze wzrostem cen). Na poniższym wykresie widzicie poziom inflacji w różnych krajach Unii Europejskiej. Jak widać, udało nam się w tym niezbyt chlubnym rankingu prześcignąć wspomnianych bratanków – Węgrów. To jedyny oprócz naszego naród, który w takiej skali trapi inflacja.

W marcu inflacja wyniosła u nas 4,6%. Na Węgrzech było to 4,4%, ale w marcu spadło im do 3,9%.  Inflacja nie jest obecnie dużym wyzwaniem w strefie euro. Widać, że wzrost cen najbardziej uderza w kraje Europy Wschodniej – niezależnie czy przyjęły wspólną walutę, czy nie.

 

Oznacza to, że w strefie euro gdzie obowiązują zerowe stopy procentowe w najgorszej sytuacji są Słowacy, gdzie realne stopy wynoszą -2,9%, następnie Austriacy, którzy mają -2,2% i Słoweńcy ze stopą realną -2%. Estończycy cierpią ujemny procent rzędu -1,9%, Niemcy – aż -1,7%, Holendrzy – prawie tyle samo, bo -1,6%. Pozostałe kraje strefy euro mają inflację mniejszą lub równą 1,5%.

Europejski Bank Centralny utrzymuje stopy procentowe na zerowym poziomie od marca 2016 r., można więc powiedzieć, że 340 mln obywateli państw strefy euro zdążyło się już przyzwyczaić, że jeśli chcą zanieść większą sumę do banku, to muszą za to wręcz dopłacić. Do tego należy dodać mieszkańców Japonii, Danii, Szwecji i Szwajcarii.

Jak jest w pozostałych krajach? Uporządkowałem je w kolejności od najbardziej realnie ujemnych stóp procentowych.

Dla przypomnienia: na szczycie rankingu jest Polska z wynikiem -4,1%.

Za nami uplasowały się takie kraje jak:

Węgry – stopy procentowe 0,9%.  Inflacja 4,4%. Realne stopy -3,5%

Słowacja – stopy procentowe 0%. Inflacja 2,9%. Realne stopy -2,9%

Czechy – stopy procentowe 1%. Inflacja 3,7%. Realne stopy -2,7%

Turcja – stopy procentowe  9,75%. Inflacja 12,4%. Realne stopy -2,65%

Słowenia – stopy procentowe 0%. Inflacja 2%. Realne stopy -2%

Kanada – stopy procentowe 0,25%. Inflacja 2,2%. Realne stopy -1,95%

Wielka Brytania – stopy procenowe 0,1%. Inflacja 1,7%. Realne stopy -1,6%

USA – stopy procentowe 0%. Inflacja 1,5%. Realne stopy -1,5%

Szwecja – stopy procentowe 0%.  Inflacja 1%. Realne stopy -1%

Chiny – stopy procentowe 4,35%. Inflacja 5,3%. Realne stopy -0,95%.

Szwajcaria – stopy procentowe -0,75% Inflacja -0,5%. Realne stopy -0,25%

Jak widać, im dalej na Wschód (z wyłączeniem Dalekiego Wschodu), tym inflacja wyższa.  Ujemne realne stopy są też w Chile (-2,7%). Może to świadczyć o słabości krajów i odzwierciedlać niską wartość waluty, niepewność polityczną. Na przeciwległym biegunie kilka krajów gdzie realne stopy są na plusie:

Ukraina – stopy procentowe – 10%. Inflacja 2,3%. Realne stopy 7,7%

Rosja – stopy procentowe 6%. Inflacja 2,5%. Realne stopy 3,5%

Brazylia – stopy procentowe 3,75%. Inflacja 3,3%. Realne stopy 0,45%

Australia – stopy procentowe 0,25%. Inflacja 0,2%. Realne stopy 0,05%

Czytaj też: Banki już każą nam dopłacać do oszczędności! Uważajcie zwłaszcza na konta oszczędnościowe przy niskim „osadzie”. Na cenzurowanym m.in. klienci PKO BP

Przeczytaj też: Czy rząd poprosi posiadaczy oszczędności w bankach, by pomogli sfinansować program antykryzysowy? Prawa ręka premiera przyznaje: „jest pomysł obligacji”

Inflacja boli, ale to może być ból krótkotrwały

Jak opisana wyżej sytuacja się przekłada na nasze oszczędności? Jeszcze przed serią dwóch obniżek stóp procentowych średnie oprocentowanie depozytów wynosiło 1,4%. Ale to już przeszłość, bo w marcu i kwietniu RPP obniżyła główna stopę o 1 pkt proc. do 0,5%. Oznacza to, że aktualnie trudno będzie wycisnąć z lokaty, czy kont oszczędnościowych więcej niż 1%. Szczegóły w tym tekście „Pięć rzeczy, które zmienią się w naszym życiu finansowym po ostatnich decyzjach NBP”.

—————————-

Co robić? Jak żyć? Jak się uchronić przed efektami polityki niszczenia wartości naszych oszczędności?

>>> Przegląd antyinflacyjnych sposobów lokowania oszczędności

>>> Jak inwestować w obligacje antyinflacyjne? Które wybrać i gdzie kupić?

>>> Jak zabrać się za ulokowanie części pieniędzy za granicą za pomocą funduszy inwestycyjnych?

>>> Jak jednym kliknięciem zainwestować w 5000 największych spółek na świecie?

>>> Gdzie się przenieść z pieniędzmi? Ranking najwyżej oprocentowanych depozytów

>> Zobacz zapis webinarium, na którym Maciek Samcik odpowiadał m.in. na pytania o to czy dziś warto zabrać pieniądze z banku, zainwestować w obce waluty, obligacje itp.:

Jeśli chcesz wziąć udział w kolejnych webinariach, powinieneś zapisać się na newsletter, z reguły takie wydarzenia specjalne na „Subiektywnie o finansach” są dostępne tylko dla subskrybentów newslettera.

—————————-

Przy obecnej różnicy pomiędzy inflacją, oprocentowaniem depozytów z każdych 10.000 zł przez rok „wyparuje” 430 zł realnej wartości. Ale czy rzeczywiście tak będzie, to się okaże dopiero w dłuższym okresie. Jak na razie inflacja utrzymuje się grubo powyżej 4%, ale pod tym względem wszystko idzie zgodnie z planem – ekonomiści spodziewali się, że szczyt inflacji będzie miał miejsce w pierwszym kwartale, potem wzrost cen (może) trochę zwolni.

Według opublikowanej przez NBP projekcji inflacji z 9 marca 2020 r. średnioroczny wzrost cen wyniesie w tym roku 3,7%. Te prognozy (które zakładają też wzrost PKB 3,2%) są już nieaktualne. W najbliższych miesiącach czeka nas ostre hamowanie gospodarki. A co ze wzrostem cen? W ostatnim komunikacie po obniżce stóp RPP napisała, że spodziewa się spadku inflacji.

Inflacja już zaczęła spadać – licząc dane miesiąc do miesiąca. Być może już za kilka miesięcy wzrost cen zrówna się z poziomem stóp procentowych. Najnowsze prognozy (m.in. PKO BP czy Ministerstwa Rozwoju) mówią, że już w kwietniu inflacja spadnie do 3,5%-4%. Ale do poziomu, przy którym przestaniemy tracić pieniądze na lokatach bankowych sporo jeszcze będzie brakowało.

źródło zdjęcia: PixaBay

Subscribe
Powiadom o
23 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
E.G
4 lat temu

Zgadzam się z NBP ,to jest przejściowe. Tylko się musi partię rządzącą zmienić.

Leto Atryda
4 lat temu
Reply to  E.G

Najlepiej na POpaprańców, którzy znowu zredukują nas do skolonizowanej czarnej dziury, eksploatowanej taniej siły roboczej, bezmyślnie spełniającej zachcianki tych „lepsiejszych” bo urodzonych bez ciężaru 50 lat braku suwerenności ekonomicznej…

Admin
4 lat temu
Reply to  Leto Atryda

Przypominam, że po pięciu latach wstawania z kolan okazuje się, że nawet po głupie maseczki musimy żebrać w Chinach…

BdB
4 lat temu
Reply to  Leto Atryda

@Leto Atryda
to teraz jest inaczej? Polska przestała być peryferiami Europy, siła robocza jest droga, myśląca i pracuje na własny rachunek?

Piotrek
4 lat temu
Reply to  Leto Atryda

Teraz jest inaczej niby?

Obejrzyj film „K. Bosak: Polityka rządu PiS wobec USA i Izraela jest prowadzona na klęczkach! | Sejm (15.04.2020)” w YouTube
https://youtu.be/GHz7j6HIoOo

gosc
4 lat temu

W obecnej sytuacji prawie wszyscy zaczęli oszczędzać. Wysokość oprocentowania praktycznie nie ma znaczenia bo oszczędza się nie dla zysku, ale ze strachu przed nadchodzącą recesją. Osoby jak i państwa, które nie mają oszczędności/rezerw, albo co gorsza żyły na kredyt przejdą ten kryzys najgorzej. Pokolenie luxmedu nie ma szans w starciu z kryzysem https://tygodnik.polsatnews.pl/news/2020-04-03/pokolenie-luxmedu-nie-ma-szans-w-starciu-z-kryzysem/ „20- latkowie z dużych miast częściej mają kredyty niż oszczędności. Przyzwyczajeni do freelancingu w najbliższych tygodniach mogą doznać szoku.” Możemy się spodziewać wzrostu cen żywności co będzie wpływało na wzrost inflacji. Z powodu ograniczeń w przemieszczaniu w wielu krajach brakuje pracowników sezonowych co doprowadzi do zmarnowania się… Czytaj więcej »

Sauk
4 lat temu
Reply to  gosc

Ostatnim polskim pokoleniem, które pamięta prawdziwy kryzys są obecni 50-latkowie. Młodsi żyli jak pączki w maśle więc mało z nich nauczyło się oszczędzać, przewidywać i rozsądnie gospodarować budżetem.

Admin
4 lat temu
Reply to  Sauk

Coś w tym jest. A ci, co nie pamiętają kryzysów, często bredzą, powtarzając teorie z czasów Gierka

E.G
4 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Gierek miał swojego guru ekonomicznego prof. Pawła Bożyka i wg. jego wytycznych poprowadził nas do krachu. Dziś guru ekonomicznym prezesa Kaczyńskiego jest 52- letni historyk Morawiecki .

Rob
4 lat temu
Reply to  Sauk

Nie zgodzę się, lata 2000-2004 to okres wielkiego kryzysu młodychcomment image?s=polandyouunerat&v=202004011835V20191105&lang=all&d1=19200512, w którym bezrobocie wśród młodych (18-26 lat) sięgnęło gigantycznych 43%, mają oni teraz 32-46 lat, średnio 38 lat, zatem oni wiedzą co to jest kryzys, tylko, że mieszkają obecnie poza Polską.

BdB
4 lat temu

Ja natomiast zastanawiam się na czym opierają się ci co mówią, że inflacja spadnie. Niższe stopy to przecież więcej pieniędzy na konsumpcję, a dewaluacja złotego to wyższe ceny wszystkiego co jest z importu lub bazuje na imporcie. Co zatem stanieje, lokomotywy?

Admin
4 lat temu
Reply to  BdB

Też mam takie przemyślenia. Owszem, popyt spadnie (bezrobocie), ale podaż żywności też będzie znacznie mniejsza.

Tazz
4 lat temu

Fajnie jest teoretyzować, ale przy szoku popytowym oraz lawinowo rosnącym bezrobociu, nikt nie będzie podnosił cen. Wynagrodzenia, konsumpcja – wszystko stop. Jaka inflacja 😉 Żywność z kolei zawsze już będzie drożała stale ze względu na suszę i inne kataklizmy, ten wzrost nie wynika z czynników innych niż naturalne. Na tą chwilę rząd próbuje uratować miliony ludzi przed katastrofą. Nie czas ratować rentierów i „inwestorów” gdy świat się rozpada na kawałki. Ja też mam oszczędności ale czy mi urośnie 500 zł czy 700 w skali roku to jest kwestia wtórna, bo jak stracę pracę to te różnice starczą na butelkę wódki… Czytaj więcej »

BdB
4 lat temu
Reply to  Tazz

Nikt? Weźmiesz na sobie wzrost kursu walut i tym samym wartości produktów i półproduktów z importu?

Rob
4 lat temu
Reply to  Tazz

Proponujesz rozwiązanie wyzbycia się (dzięki polityce Glapińskiego) wszelkich oszczędności Polaków jako sposób na przezwyciężenie kryzysu? Dla mnie jest to polityka przepicia wszystkiego, dzięki czemu rząd zyska środki z akcyzy i opodatkowania alkoholu, by miał sam na siebie, swoich niezliczonych urzędników, 13 naste emeryturo-łapówki wyborcze i kolejne podatki, podatki, podatki. Dam taki przykład do czego to już doprowadziło, mieszkam na kompletnym zadupiu, w Polsce B a nawet C, chcąc być w zgodzie z prawem, szary obywatel, przysłowiowy Józek po zawodówce, rocznie za odbiór śmieci (podaje prawdziwą stawkę w mojej gminie) musi zapłacić 762 zł, do tego doliczmy kolejną obowiązkową daninę czyli… Czytaj więcej »

Qba
4 lat temu

Brazylia znalazła się w zestawieniu realnych ujemnych stóp (-0.4%) oraz dodatnich stóp procentowych (+0.45%) . Prawdopodobnie wkradł się jakiś chochlik.

Admin
4 lat temu
Reply to  Qba

Sprawdzę w imieniu autora

Sławek
4 lat temu

W jednym akapicie autor piszę o ujemnych stopach w Brazylii w drugim z kolei o dodatnich…. Ta jak to jest wreszcie ??

Admin
4 lat temu
Reply to  Sławek

Jakiś błąd, sprawdzę w imieniu autora

Sławek
4 lat temu

W jednym akapicie autor piszę o ujemnych realnych stopach w Brazylii by w następnym wskazywać na dodatnie… To jak to jest ?

Ddd
4 lat temu

Co za bzdury, Polska ma stopy procentowe dodatnie i dziś wynoszą 1 procent, ktoś tu wziol kasę aby pisać pierdoly? Ogólnie na minusie chodzi o inflację, mysnik nie oznacza minusa, wprowadza ten artykuł w błąd, poza tym na minusie stopy ma Japonia, za takie bzdury powinna być kara ale cóż internet to internet

Admin
4 lat temu
Reply to  Ddd

Realne i nominalne stopy procentowe to dwie różne sprawy

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu