10 kwietnia 2020

W nocy, w pojedynkę, z listą, dla sąsiadów… Jak sprawnie zrobić wielkanocne zakupy w dobie koronawirusa? Oto moich siedem rad

W nocy, w pojedynkę, z listą, dla sąsiadów… Jak sprawnie zrobić wielkanocne zakupy w dobie koronawirusa? Oto moich siedem rad

Jak zrobić przedświąteczne zakupy? Jeszcze niedawno czytelnik widząc taki tytuł, zapewne spodziewałby się tekstu np. o tym, czy wygodniej zrobić je standardowo czy online, w których sklepach zakupowy koszyk jest tańszy, ewentualnie – w jakiej formie płacić za zakupy: gotówką, kartą czy aplikacją mobilną. Ale w dobie pandemii koronawirusa tekst opatrzony tytułem „jak zrobić zakupy” należy odczytywać dosłownie, a więc co zrobić, żeby w ogóle upolować coś na świąteczny stół

Towarów w sklepach nie brakuje, ale problemem dla kupujących są dziś kolejne obostrzenia dotyczące handlu. Liczba osób przebywająca w danym sklepie nie może przekroczyć pięciu osób na kasę. Jeśli w sklepie są np. trzy kasy (nie ma znaczenia czy są to kasy tradycyjne czy samoobsługowe), w sklepie może przebywać jednocześnie nie więcej niż 15 osób. A to oznacza gigantyczne kolejki przed sklepami. Nieco starszym czytelnikom „Subiektywnie…” obecna sytuacja może więc przypominać czasy PRL, kiedy wszystko trzeba było „wystać” w kolejce. Choć wtedy problemem były podażowe niedobory, a nie pandemia.

Zobacz również:

W związku z epidemią koronawirusa te święta niestety będą inne niż poprzednie. Przymusowa kwarantanna sprawia, że spędzimy je tylko w gronie najbliższych, a właściwie z tymi, z którymi na co dzień mieszkamy. Z badań Providenta wynika, że tylko 10% badanych Polaków nie zmieni swoich planów i spędzi święta zgodnie z tradycją.

Pandemia wpłynie też na nasze zakupowe zwyczaje i wydatki. Kiedy w lutym Provident pytał Polaków, ile wydadzą na święta, średnio wyszła kwota 637 zł. Ale w związku z zaistniałą sytuacją, badanie trzeba było powtórzyć. Z „dogrywki” badania okazało się, że prawie dwie trzecie badanych poniesie niższe koszty niż wcześniej planowali.

Przeczytaj też: Widmo bezrobocia zagląda w oczy nie tylko kredytobiorcom. Jak pomagać milionom Polaków, którzy wynajmują lub najmują mieszkania?

Przeczytaj też: Stracił z dnia na dzień wszystkie dochody. Poprosił w internecie o pomoc i… szok! Crowdfunding lekarstwem dla lokalnych firm na przetrwanie kryzysu?

Z pewnością wielu z nas mimo wszystko będzie chciało, żeby najbliższe dni otoczone były aurą „odświętności”. Zapewne będziemy chcieli choćby symbolicznie położyć na stole tradycyjne, wielkanocne potrawy. A to oznacza wyprawę do sklepu i dłuższe kolejki niż w zwykłe dni kwarantanny. Co zrobić, żeby przy obecnych ograniczeniach w funkcjonowaniu sklepów „system” się nie zapchał i żeby udało się coś upolować? Oto kilka moich subiektywnych rad, które mogą usprawnić robienie nie tylko przedświątecznych zakupów.

1. Na zakupy jeźdź sam

Wielu z nas lubi robić zakupy. Na te świąteczne często jeździmy całymi rodzinami. Bo raźniej, bo sprawniej, bo wygodniej. Ale teraz to pułapka. Byłem wczoraj na zakupach. Świadomy ograniczeń, chcąc uniknąć stania w długiej kolejce, wyruszyłem z domu jeszcze przed wschodem słońca. Okazało się, że sprytniejszych ode mnie było więcej. Minęła godzina zanim wszedłem do sklepu.

Byłoby szybciej, gdyby wszyscy przyjechali na zakupy w pojedynkę. Sklep wpuszczając do środka tylko określoną liczbę osób, nie liczy męża i żony jako jednej osoby. To nadal dwóch klientów, przez co inni muszą czekać dłużej. Wiem, że nie zawsze się tak da, bo w Polsce często jeszcze pokutuje „płciowa niepełnosprawność”. „Pan” nie poradzi sobie ze zrobieniem zakupów, zaś „pani” nie ma prawa jazdy. Albo na odwrót. A zatem: jeśli to możliwe, jeźdźmy na zakupy sami.

Przeczytaj też: Straciłeś pracę? Liczysz na zasiłek dla bezrobotnych? Jak się zarejestrować w Urzędzie Pracy i kto dostanie zasiłek. Oto dwa postulaty, by bezrobotnym było łatwiej

Przeczytaj też: Tarcza Antykryzysowa druga i pół, czyli premier zapowiada: „będzie żywa gotówka dla firm”. Na trzy lata, częściowo bezzwrotna. Co wiemy o tym pomyśle?

2. Zakupy zrób w nocy

Postanowiłem przechytrzyć „system” i zakupy zrobić skoro świt. Choć i tak stałem w kolejce ponad godzinę, to strach pomyśleć, jak kolejka wyglądała w ciągu dnia, albo po południu. Dlatego zakupy – mimo wszystko – warto zrobić o niestandardowej porze, np. w nocy. Wiele sieci handlowych wydłużyło czas pracy. Niektóre są otwarte całą dobę (np. Lidl, Biedronka) z np. dwugodzinną przerwą techniczną.

3. Na zakupy tylko z listą

Żeby zakupy zrobić sprawnie, koniecznie zróbmy listę zakupów. W sklepach – z oczywistych względów – nie ma teraz tłoku, więc bez problemu to, co potrzebne, szybko wrzucimy do koszyka. Miejmy z tyłu głowy, że przed sklepem czekają inni, którzy z niecierpliwością wypatrują każdego wychodzącego ze sklepu.

4. Zrób zakupy sąsiadowi

Radziłem, by na zakupy nie jechać „rodzinnie”. Ale możemy pójść o krok dalej. Weźmy listę zakupową od sąsiadów i zróbmy zakupy za nich. Co prawda samo zrobienie podwójnych czy potrójnych zakupów zajmie nieco więcej czasu, ale wydaje mi się, że i tak przebiegnie szybciej, niż gdyby każdy robił zakupy „w pojedynkę”. Poza tym takie działanie ogranicza ryzyko złapania koronawirusa, bo część osób nie będzie musiało wychodzić z domu.

Przeczytaj też: Kryzysowe niepokoje Polaków. Czy pieniądze w bankach są bezpieczne? Czy rząd mógłby chcieć położyć na nich łapę? Odpowiadam: nie musi

Przeczytaj też: Z powodu nadciągającego kryzysu banki przykręcają kurek z kredytami. Idzie złota era dla chwilówek? Na razie firmy pożyczkowe… masowo zawieszają działalność

Taką akcję promuje operator płatności mobilnych BLIK, który podpowiada, że za zakupy można rozliczyć się później przelewem na numer telefonu. Pieniądze do odbiorcy trafiają z konta na konto pomiędzy bankami bez konieczności znajomości numeru konta bankowego. Wystarczy aplikacja mobilna banku udostępniającego usługę „przelew na telefon BLIK”. Nie ma więc potrzeby wychodzenia do bankomatu i przekazywania gotówki z ręki do ręki. Ale oczywiście rozliczyć się można w gotówce lub przelewem tradycyjnym.

5. Kupuj w osiedlowym sklepie

Ponieważ przestrzegam kwarantanny i z domu wychodzą naprawdę w pilnych sprawach, nie mam szerokiego obrazu „kolejkowej” sytuacji, ale wydaje mi się, że do mniejszych, osiedlowych sklepów kolejki są krótsze. Wiem, że lubimy zrobić zakupy w hipermarketach czy dyskontach, bo tam nieco taniej, bo tam znajdziemy nasze ulubione produkty. Ale może warto z czegoś zrezygnować lub nieco przepłacić, żeby oszczędzić czas na stanie w kolejkach.

6. Zamów produkty przez internet

A może zamiast wychodzić z domu, zakupy zróbmy przez internet? W ten sposób jeszcze mniej wystawiać się będziemy na ryzyko. Kontakt mamy tylko z dostawcą, a nie kilkunastoma czy kilkudziesięcioma zakupowiczami i pracownikami sklepu.

Może nie jest to dobra rada w kontekście zakupów świątecznych, bo dostawcy mają teraz ręce pełne roboty. Zamówienie złożone dziś, może zostać zrealizowane już po świętach. Pamiętajmy jednak, że po świętach w obostrzeniach dotyczących handlu nic się nie zmieni, więc ta opcja robienia zakupów przyda się na przyszłość.

Niektóre sieci wprowadziły opcję zakupów online. Biedronka nadal utrzymuje, że czas dostawy to godzina od momentu złożenia zamówienia. System zdalnych zakupów rozszerzyła też sieć Makro, w której zaopatrywać się mogą przedsiębiorcy. Do tej pory sieć dowoziła produkty tylko firmom z branży gastronomicznej, ale obecna sytuacja zmusiła firmę do rozszerzenia sprzedaży wysyłkowej na wszystkich klientów. Żeby usprawnić robienie zakupów online, sklepy (np. Auchan, Kaufland) przygotowały gotowe warianty zakupowe. Nie musimy zastanawiać się, jakie konkretnie produkty wrzucić do koszyka.

Przeczytaj też: Jak żyć bez pracy i z kredytem hipotecznym? Oferowane przez banki wakacje kredytowe są za drogie? Jest lepsze rozwiązanie! Ale banki się nim nie chwalą

Przeczytaj też: Klienci do bankowców: za takie wakacje kredytowe to my dziękujemy! „Pomoc” za 34.000 zł, brak pomocy, bo „rata była za duża” i inne absurdy

7. Nie przesadzaj z wydatkami

I na koniec dobra rada – nie przesadzajmy z zakupami. Kiedy w połowie marca rząd ogłosił pierwsze restrykcje (np. zamknięcie szkół), Polacy – chyba z obawy przed kolejnymi ograniczeniami – rzucili się na sklepowe półki. To była klasyczna panika, bo chwilę później okazało się, że towar jest na bieżąco uzupełniany. Nie trzeba kupować na zapas, bo po świętach towaru nie zabraknie.

Święta Wielkanocne – niezależnie od tego czy jesteśmy wierzący czy nie – w niemal każdej kulturze to czas nadziei. Przyroda budzi się z zimowego snu, dni stają się coraz dłuższe i cieplejsze. Choć te święta będą inne niż poprzednie, ekipa „Subiektywnie…” życzy Wam optymizmu.

Subscribe
Powiadom o
1 Komentarz
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Rav
4 lat temu

Kilka dni wcześniej miałem ten sam pomysł co Autor, i sądząc po zdjęciu, dokładnie w tym samym sklepie. Też czekałem ok. godziny na wejście. Tego samego dnia przechodząc obok sklepu konkurencyjnej firmy (… są w kropeczki) po południu ok. 17-ej mogłem wejść z marszu gdybym chciał. Oba sklepy dzieli jakieś 1,5 km. Wbrew pozorom teraz w porach w których wydaje się, że będzie tłok, jest pusto, a kiedy wydaje się że będzie pusto, jest dużo ludzi. Dwa dni później, też ok. 17-ej , spokojnie zrobiłem zakupy w tym sklepie konkurencyjnej firmy.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu