Sądząc po tym, jaką popularność zdobywa u nas świąteczne przyozdabianie domów lampkami LED, trzeba stwierdzić, że Polacy są narodem uwielbiającym „oprawy” i iluminacje nie tylko na stadionach. Ile trzeba wydać, żeby rozświetlić na święta dom lub balkon? I czy z tego powodu mogą wzrosnąć rachunki za prąd? Sprawdzam
Polaków ogarnęła gorączka przyozdabiania domów świątecznymi świecidełkami. W tym roku już na początku grudnia zauważyłem pierwsze lampki rozwieszone w oknach, Ale ta nowa tradycja wiąże się ze sporymi wydatkami. Jaki jest bilans świątecznych iluminacji dla portfela i środowiska?
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Święty Mikołaju, jak ładnie oświetlić dom LED-ami?
W kultowej komedii pt. „W krzywym zwierciadle – witaj Święty Mikołaju”, gdy główny bohater, głowa rodziny, z dumą odpala świąteczną iluminację domu na przedmieściach, u sąsiadów nagle brakuje prądu, a miejscowa elektrownia musi zwiększyć „obroty”. Film jest z 1989 r., gdy nikt nie wykorzystywał do oświetlania domów diod LED. Bohater komedii przystroił swój domek na przedmieściach kilkuset zwykłymi żarówkami. Po uruchomieniu iluminacji licznik energii elektrycznej kręcił się jak szalony.
Dziś, dzięki rozwojowi technologii, spadkowi cen diod LED i ich unowocześnianiu przystrojenie domu światłem jest dużo tańsze, a same diody są różnokolorowe. Ile kosztują i jakie mają parametry?
Zanim zaczniemy świąteczne ozdabianie domu lub balkonu, zadbajmy o bezpieczeństwo, czyli kupmyporządną listwę z gniazdkami z włącznikiem i uziemieniem. Nowsze modele mogą być wyposażone w timer, który da się zaprogramować na działanie np. od godziny 16.00 do 24.00, czyli przez 8 godzin dzienne.
Wybierając lampki sprawdzajmy czy mają oznaczenie IP>44, co oznacza, że są lepiej izolowane od warunków atmosferycznych, przede wszystkim wilgoci. Drugie ważne oznaczenie, to „F” w trójkącie – jak fire, z języka angielskiego „ogień”. Taki produkt jest trudnopalny.
LED-y to nie lampki choinkowe, w których szeregowo podłączone miniżaróweczki często się przepalały i trzeba było wymieniać pojedyncze sztuki żeby całość zaświeciła. LED-y są i energooszczędne i długowieczne, więc teoretycznie zakup powinien nam starczyć na wiele sezonów. Teoretyczne, bo z żywotnością LED-ów wcale nie jest tak różowo jak obiecują producenci. Choć to bardziej czasem wina osprzętu niż samego źródła światła.
Czytaj też: Wielka ściema w oświetleniu LED? 14 lat pracy, ale gwarancja tylko na 2. Demaskujemy półprawdy o LED-ach
Ile to kosztuje? Kompletujemy zestaw oświetleniowy domu
Ponieważ lampek LED-owych nie kupuje się co roku, część z nas może sobie pozwolić na ekstrawagancję. Na potrzeby wyliczenia przyjęliśmy więc, że inwestycja jest długoterminowa i że ma na celu strojenie domu „na bogato”. Przykładowy zestaw typu „zastaw się a postaw się z LED” zawiera następujące elementy:
18-metrowy łańcuch świetlny typu „sople” za ok. 150 zł. Moc 22W. Żeby był efekt,nie szczypiemy się i kupujemy cztery zestawy, w sumie prawie 60 metrów bieżących, co oznacza, że powinno wystarczyć od przystrojenia fasady przeciętnego budynku.
Na drzwi – łańcuch świetlny Bluetooth. W sumie 20 metrów długości, 250 LED-ów, które mogą świecić różnymi kolorami, do tego w rytm muzyki, albo wedle zaprogramowanego schematu. Cena? 579 zł. Moc 55W.
Świecący renifer z saniami świętego Mikołaja – cena 190 zł. Moc 20W.
Łańcuch LED-owy do przyozdobienia drzew – trzy zestawy po 80 zł. Moc 12W.
To całkiem okazały zestaw, za który trzeba by zapłacić ok. 1600 zł. No dobra, trochę może przesadziłem. My tu w „Subiektywnie…” jesteśmy zwolennikami oszczędzania, a nie wyuzdanej konsumpcji, więc trudno nam przełknąć taki wydatek. Chociaż jeśli przyjąć, że mówimy o inwestycji na co najmniej pięć lat, to koszt wypasionej iluminacji wyniósłby 320 zł rocznie. Ale spokojnie, w wersji ekonomicznej wystarczy kupić świecący łańcuch za 150 zł i też będzie ładnie.
Ile prądu zużyje świąteczna iluminacja? Jest zaskoczenie!
Ale wydatek na zakup lampek to nie wszystko. Ile prądu zużyje iluminacja w trakcie sezonu świątecznego? Policzmy. W sumie moc najbardziej wypasionego zestawu to 200W. Warto sobie uzmysłowić, że jeszcze kilka lat temu trzy żarówki zamontowane w przeciętnym żyrandolu zużywały w sumie 225W. Dziś możemy LED-ami o takiej mocy udekorować barokowo całą rezydencję.
Ile zapłacimy za korzystanie z iluminacji? Im wcześniej zaczniemy świecić, tym więcej, ale załóżmy, że „jupitery” montujemy 10 grudnia, a zdejmujemy 7 stycznia, czyli po święcie Trzech Króli. W sumie to 28 dni. W wariancie minimum instalacja świeci się przez 8 godzin na dobę, w w maksymalnym – przez 15 godzin (np. od 16.00 do 7.00).
- Jeśli wybierzemy opcję 8-godzinną to zużyjemy 44,8 kWh. Przy średniej cenie 65 groszy za kWh koszt zużytego prądu to 29,12 zł.
- Jeśli wybierzemy opcję 15-godzinną to zużyjemy 84 kWh. Przy średniej cenie 65 groszy za kWh koszt zużytego prądu to 54,6 zł.
O tyle przez miesiąc mogą wzrosnąć rachunki dla kogoś, kto chciałby przyozdobić LED-owo swój dom na bogato, A jeśli mówimy tylko o jednym łańcuchu lub „soplach”? Koszt przyozdobienia balkonu jednym, kilkunastometrowym łańcuchem LED o mocy 20W wynosi miesięcznie – w cenie dodatkowo zużytego prądu – ok. 9 zł.
Czytaj też: Nadchodzi zakupowa gorączka. Oto pięć rzeczy, o których warto pamiętać, robiąc tegoroczne zakupy świąteczne
Zużycie CO2 to 50 kg. Jak go uniknąć i zachować czyste sumienie?
A zużycie CO2? Jeśli korzystamy z oferty zakupu zielonego prądu, to nie mamy się czym przejmować, bo sprzedawca dba o to, by kupić odpowiednią ilość zielonej energii. Jeśli jednak mamy ofertę tradycyjną, to nasze oświetlenie przyczyni się do emisji ok. 50 kilogramów CO2. Można to obliczyć wiedząc, że średnia emisyjność polskiej energetyki to ok. 630 gramów CO2, na każdą zużytą kilowatogodzinę. Żeby mieć czyste sumienie, możemy tę emisję skompensować i np. kupić „cegiełkę” na poczet sadzenia drzew.
A ile tych drzew? Cóż, średniej wielkości drzewo absorbuje rocznie 5 kilogramów CO2, a samo jest w stanie wyprodukować rocznie ilość tlenu zużywaną przez człowieka w ciągu 2 lat życia. Czyli trzeba by zasadzić jakieś dziesięć drzew, aby świątecznej „oprawie” towarzyszyło poczucie nautralności klimatycznej i „zielonego ładu” ;-).
źródło zdjęcia: YouTube, kanał MovieClips