We wrześniu Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł, że gdy klient spłaca kredyt konsumencki przed terminem, pożyczkodawca powinien mu zwrócić proporcjonalnie wszystkie poniesione koszty. Wszystkie, czyli również prowizję. Mam pierwszy dowód na to, że bank posłuchał wyroku TSUE
W sieci, zwłaszcza na Facebooku co rusz pojawiają się informacje o tym, że banki zaczęły działać zgodnie z orzeczeniem „małego TSUE”. Ponoć bankowcy tak zaczęli mówić na wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie proporcjonalnego zwrotu prowizji w przypadku wcześniejszej spłaty kredytu. „Dużym TSUE” w bankowym żargonie jest wyrok tego trybunału w sprawie frankowiczów.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Ale do tej pory nie mogłem potwierdzić tego typu sygnałów. Ponoć prowizje zaczął zwracać PKO BP, Getin Bank cały czas „analizuje sytuację”, czytałem też, że mBank wydłuża termin odpowiedzi na reklamację, a Santander Bank odmawia argumentując to tym, że wyrok TSUE jest wskazówką dla polskich sądów, a nie interpretacją wiążącą bezpośrednio banki.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wydał niedawno decyzję w sprawie firmy pożyczkowej Aasa, której nakazał zwracanie prowizji, a kilkanaście podobnych spraw jest w toku. Czytałem w sieci komentarze, z których wynika, że firma na razie nie przejęła się decyzją UOKiK.
Przeczytaj też: Wcześniejsza spłata kredytu a zwrot prowizji. Jedni ją zwracają, drudzy analizują, inni odmawiają. Czy UOKiK będzie musiał użyć pałki?
Przeczytaj też: Spłaciłeś kredyt przed terminem? Masz prawo do zwrotu części prowizji. Jak to zrobić i ile masz na to czasu? Wyjaśniam!
Interpretacja UOKiK kontra wizja banków
O problemie zwrotu prowizji wiele razy pisałem już w „Subiektywnie…”, ale przypominam w telegraficznym skrócie: art. 49 ustawy o kredycie konsumenckim mówi o tym, że w przypadku spłaty kredytu przed terminem przewidzianym w umowie (nie dotyczy kredytów hipotecznych) kredytodawca, czyli bank, SKOK czy firma pożyczkowa, powinien rozliczyć się z klientem, czyli zwrócić mu proporcjonalnie poniesione koszty za okres, o który umowa została skrócona.
Banki nie miały problemu ze zwrotem np. składki ubezpieczeniowej (jeśli kredyt był ubezpieczony), ale twierdziły, że prowizji nie zwrócą, bo nie jest ona powiązana z okresem kredytowania.
UOKiK i Rzecznik Finansowy interpretowali ustawę w ten sposób, że zwrot prowizji się należy. Aż w końcu w sprawie wypowiedział się unijny trybunał (zapytany przez polskie sądy o to, jak interpretować przepisy). W połowie września TSUE uznał, że zwrot prowizji konsumentom się należy.
Przeczytaj też: Klientka „dobrała” 7.000 zł kredytu. Bank wziął za to… 27.000 zł prowizji! Kredyt konsolidacyjny to często prowizyjna patologia
Pierwszy potwierdzony zwrot prowizji
Wracam do tematu, ponieważ właśnie otrzymałem pierwsze potwierdzenie od naszej czytelniczki – bank zwrócił prowizję. Pod koniec 2017 r. pani Magda pożyczyła w Nest Banku ok. 12.000 zł. Bank doliczył do tego prowizję, którą kredytował. Pożyczka została udzielona na 3 lata. Ale kilka miesięcy później – w lutym 2018 r. – moja czytelniczka dostała premię, mogła więc pozwolić sobie na spłatę kredytu przed terminem.
Poprosiła wówczas bank o proporcjonalny zwrot prowizji (przypomnę, że już w 2016 r. UOKiK i Rzecznik Finansowy wzywali banki do rozliczania się z klientami). Ale usłyszała śpiewkę w stylu: prowizji nie zwracamy, bo nie jest powiązana z okresem kredytowania. Ale po wyroku TSUE i zainspirowana artykułami w „Subiektywnie…” postanowiła jeszcze raz zawalczyć o swoje.
„Dzisiaj dostałam odpowiedź z Nest Banku, że pozytywnie została rozpatrzona reklamacja i mają mi zwrócić kwotę taką, którą wyliczyłam”
– napisała pani Magda.
Bank w odpowiedzi na reklamację napisał, że uznaje roszczenie klientki w przedmiocie proporcjonalnego zwrotu kosztów poniesionych na rzecz banku z tytułu wcześniejszej całkowitej spłaty kredytu. Nest Bank wyliczył, że pani Magdzie należy się zwrot 5.240 zł (przypomnę, że klientka pożyczała ok. 12.000 zł, sami policzcie, jaką bank wziął prowizję).
Przeczytaj też: Odsetki miały rosnąć tak szybko, jak dziecko. Tyle że ROR jest… nieoprocentowany, a na oprocentowane konta nie da się przelać pieniędzy
Przeczytaj też: W połowie grudnia prawie wszystkie banki zmieniają cenniki korzystania z bankomatów. Wszystko przez unijne regulacje. Co się zmieni?
Zwrot prowizji plus odsetki za zwłokę
Ale to nie koniec dobrych wiadomości. Bank napisał, że „kwota odsetek ustawowych naliczonych od dnia rozliczenia Umowy (22.02.2018 r.) do dnia sporządzenia niniejszego pisma (15.10.2019 r.) wynosi 602,97 zł”
O co tu chodzi? Wygląda na to, że Nest Bank nie tylko postanowił zwrócić proporcjonalnie „kawałek” prowizji. Zgodnie z wyrokiem TSUE powinien to zrobić już w lutym 2018 r., a więc od tamtego czasu przechowywał środki, które należały do klientki. Za ten okres należą się jej więc odsetki ustawowe. To, że banki powinny postępować tak jak Nest Bank, potwierdza Izabela Dąbrowska-Antoniak, dyrektor w biurze Rzecznika Finansowego.
„Zwracając się z wnioskiem o rozliczenie wcześniej spłaconego kredytu, warto zażądać również odsetek ustawowych za zwłokę. Kredytodawca ma obowiązek rozliczyć się z kredytobiorcą w terminie 14 dni od dnia wcześniejszej spłaty kredytu w całości. Jeżeli z jakiś względów nie rozliczył się z kredytobiorcą w tym terminie lub nie wypłacił prawidłowej kwoty rozliczenia wynikającej z zasad określonych w art. 49 ustawy o kredycie konsumenckim, np. nie rozliczył kwoty prowizji, to od dnia następnego należą się kredytobiorcy odsetki za zwłokę od kwoty zaległości.”
A zatem występując do banku o poprawne rozliczenie kredytu, pamiętajmy, że należą się nam również odsetki za zwłokę. Miejmy nadzieję, że inne banki pójdą w ślady Nest Banku.