3 października 2019

Uber i bilokacja, czyli jak jednocześnie płacić za przejazdy w Rumunii i Kolumbii? Pani Iza twierdzi, że z Uberem (niestety) wszystko jest możliwe

Uber i bilokacja, czyli jak jednocześnie płacić za przejazdy w Rumunii i Kolumbii? Pani Iza twierdzi, że z Uberem (niestety) wszystko jest możliwe

Pani Iza to miłośniczka podróży i zarazem Ubera, czyli największej parataksówkowej firmy na świecie. W marcu jeździła Uberem po kolumbijskiej Bogocie, a w czerwcu po rumuńskim Bukareszcie. Ale z podróżowaniem jest jak ze wszystkim innym – co za dużo, to niezdrowo. Gdy pewnego razu pani Iza zobaczyła, że właśnie płaci za kurs Uberem w odległej o 10.000 km Kolumbii, nie mogła powstrzymać zdziwienia. Zgłosiła Uberowi reklamację, a ten twierdzi, że… wszystko jest OK. W końcu jeździć każdy może. Tylko dlaczego na rachunek pani Izy?

Uber poinformował ostatnio o rekordowej kwartalnej stracie – 5 mld dolarów! – ale z drugiej strony ciągle wchodzi na nowe rynki, a na tych, w których jest, umacnia pozycję. Firma stara się przekonać m.in. polski rząd, że wcale nie jest taka zła. W tym celu była m.in. partnerem Forum Ekonomicznego w KrynicyW dodatku – czując oddech konkurencji w postaci  firm takich jak Bolt, hulajnogi i skutery elektryczne oraz marki taksówek FreeNow – obniżyła ostatnio ceny za przejazdy w Stolicy.

Zobacz również:

Niestety, niska cena nie zawsze idzie z jakością obsługi. Nasza czytelniczka próbowała odkręcić niesłusznie – jej zdaniem – pobraną kwotę za przejazd. Okazuje się, że komunikacja z Uberem potrafi być dużo mniej przyjemna, niż jeżdżenie Uberem.

Uber i zielone światło do płatności. Także tej podwójnej

Korzystając z Ubera możemy zapisać w jego aplikacji mobilnej kartę płatniczą – podajemy w tym celu numer karty, imię i nazwisko posiadacza, datę ważności oraz kod CVC. Niejako autoryzujemy z góry płatności, bo aplikacja Ubera nie wymaga ich zatwierdzania przy wysiadaniu z samochodu. Pieniądze po prostu są pobierane z karty. A jeśli firma nadużyje zaufania i zaksięguje większą kwotę niż powinna, albo np. rozliczy przejazd podwójnie? Zawsze możemy złożyć reklamację. 

Trzeba wiedzieć, że Uber działa inaczej, niż taksówki. Już momencie, gdy zamówimy przejazd (a więc jeszcze przed wejściem do auta) Uber blokuje na karcie kwotę, którą zapłacimy za kurs. Kwota jest orientacyjna, bo przecież po drodze może być korek, albo roboty drogowe. Celem preautoryzacji jest sprawdzenie, czy użytkownik posiada odpowiednią kwotę na przejazd.  

Czytaj też: Preautoryzacja czyli pułapka: gdy zablokują ci na karcie zbyt dużą kwotę i za nic nie chcą (od)puścić

Na tym tle zdarzają się nerwowe sytuacje. Jeśli cena przejazdu jest inna, niż ta pierwotnie zablokowana na karcie, transakcja jest przeprowadzana jeszcze raz. I mamy obciążenie podwójne. To pierwotne powinno zniknąć niemal natychmiast, ale czasem nie znikają. 

Uber jakby przewidywał, że klienci mogą o to pytać, bo w swoim poradniku na stronie radzi, by upewnić się, czy faktycznie nie pokonywaliśmy tej samej trasy dwa razy, a jeśli zdarzy się podwójne obciążenie, Uber radzi sprawdzić w aplikacji czy nastąpiła korekta. Ale co zrobić, gdy firma pobrała opłatę za przejazd drugi raz, lecz… po trzech miesiącach?

Czytaj też: Nibytaksówka prawie jak sklep na kółkach? Uber uruchomił aplikację, która pozwala robić duże zakupy w podróży. To zapowiedź nowej ery?

Czytaj też: Czy Uber zaczął używać swojej „magii” przeciwko klientom? Masz mało czasu, więc zapłacisz wyższy rachunek?

Rumunia i Kolumbia. Jak jednocześnie zapłacić tu i tam?

Zgłosiła się do nas Iza, która – jak wynika z rozliczenia Ubera – posiadła zdolność bilokacji, bo niemal jednocześnie jeździła po Bukareszcie i Bogocie. Miasta te są oddalone od siebie o 10.000 km. Dla Ubera, jak widać, nie ma rzeczy niemożliwych.

„20 czerwca w Bukareszcie próbowałam zamówić przejazd Uberem. Pierwszy przejazd został anulowany przez kierowcę. Drugi też. Kierowca miał podjechać pod hotel, ale w ostatniej chwili odwołał przejazd i Uber obciążył mnie kwotą 10 rumuńskich lei za tę wątpliwą przyjemność. Jakież było moje zdziwienie, kiedy oprócz rzeczonej kwoty za anulowany przez kierowcę przejazd, zauważyłam na mojej karcie obciążenie na 106.400 kolumbijskich pesos czyli ok. 130 zł. Według Ubera byłam jednocześnie w Kolumbii i Rumunii. Owszem byłam w Kolumbii, ale w marcu 2019 r. Musiałam zablokować kartę z obawy o kolejne nieautoryzowane użycie”

Trudno nam zrozumieć, dlaczego Uber tak się zachował. Może to jakiś błąd techniczny? A może najzwyklejsza na świecie kradzież i nieautoryzowana transakcja? Czytelniczka relacjonuje, że pobrana kwota była identyczna, jak ta za jeden z jej „prawdziwych” przejazdów po Bogocie sprzed kilku miesięcy. Może jakaś preautoryzacja-zombie, która wstała z grobu?

Czytaj też: Ruszył Uber Black! Czy przewóz osób może być premium? Ceny wyższe niż w najdroższych taksówkach. A co dają w zamian?

Bank idzie z odsieczą, a Uber ciągle główkuje

Pani Marta twierdzi, że nie udało jej się nawiązać kontaktu z Uberem i wyjaśnić sprawy. Nie chciała czekać z założonymi rękami i pobiegła do banku poinformować o nieautoryzowanej transakcji. Bank spisał się na medal i zwrócił pieniądze, traktując to jako nieautoryzowane obciążenie karty (to była prawdopodobnie procedura chargeback). 

130 zł zostało odzyskane, ale pytania pozostają. Co to za tajemnicza transakcja? Skoro taka heca spotkała panią Izę, to może spotkać każdego klienta Ubera, który przypiął do aplikacji kartę. Zwłaszcza, że do zawarcia transakcji nie trzeba nic klikać, ani podawać  żadnych PIN-ów.  Poprosiliśmy Ubera o wyjaśnienie sprawy. Odpowiedź nas nieco rozczarowała.

„Zbadaliśmy całą sytuację, a także poprzednie przejazdy tej użytkowniczki. Ze zgłoszeń przyjmowanych przez nasz zespół wsparcia wynika, że nieścisłości związane z płatnością w Kolumbii zostały wyjaśnione, a zgłoszenie zamknięte trzy miesiące wcześniej. Natomiast w Bukareszcie podróż została odwołana przez kierowcę, gdy pasażer nie pojawił się na czas. Zgodnie z naszym standardowym procesem, została wtedy naliczona opłata za anulowanie podróży, ale po weryfikacji ostatecznie użytkowniczka nie została obciążona kosztami”

Czyli mamy dwie różne wersje wydarzeń. Kto ma rację? W historii transakcji nic nie ginie, więc czytelniczka pokazuje nam kwity, z których czarno na białym wynika, że coś tu jednak nie gra.

„Uber nigdy nie oddał mi pieniędzy za błędne naliczenia w marcu i w czerwcu. W marcu Uber oddał mi jedynie 0,85 zł. Nie mam zdjęcia z auta, ale nie sądziłam, że zadzieją się takie jaja”

Jak widać, użytkownicy aplikacji Uber powinni uważnie studiować wyciągi kart przypiętych jako źródło płatności. Może się bowiem okazać, że posiedli zdolność bilokacji i – jak pani Iza – zapłacili za przejazdy w dwóch miejscach świata jednocześnie. Dzięki takim historiom plusy zyskują tradycyjne taksówki, w których tego typu przygód raczej nie ma.

źródło zdjęcia:PixaBay

Subscribe
Powiadom o
3 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Piotr
4 lat temu

Jak sie podaje numery karty firmie ktora z zalozena dziala nie legalnie i nie przestrzega przepisow,To niema co sie dziwic ze okrada tez swoich klientow.to tak jakby dac zlodziejowi karte i byc zaskoczonym ze mnie okradł.

John
4 lat temu
Reply to  Piotr

Synu. Uber działa na całym świecie. Kwestia legalności to odgrzewany kotlet. Polska to nie pępek świata. A postępu technologicznego żaden lokalny taksówkarz nie zatrzyma. Najważniejszy jest klient. A ten i tak wybiera Ubera. Takie rzeczy zdarzają się wszędzie. Zapewne na globalu w Uberze jest ich mniej niż nieuczciwych taksówkarzy.

Jarek
4 lat temu
Reply to  John

Hahaha postępu technologicznego w postaci ukraińca bez prawa jazdy i po wyroku za kierownicą śmierdzącej skody fabi z wybitą szybą. Jak cie wydmuchają w tyłek na ulicy to też ci odpiszę że to czy zrobili to legalnie to odgrzewany kotlet 🙂

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu