Rośnie liczba klientów banków, którzy uważają, że przelewy ekspresowe powinny być standardem, a nie luksusem, za który trzeba dodatkowo płacić – wynika z badania zleconego przez Krajową Izbę Rozliczeniową. Ale nawet jeśli zapłacimy za taki luksus, przelew może utknąć w czeluściach systemu bankowego. Doświadczyłem tego na własnej skórze
W maju tego roku liczba przelewów w systemie Express Elixir przekroczyła dwa miliony. W tej formie Polacy wysłali 3,56 mld zł. W porównaniu z majem ubiegłego roku oznacza to wzrost aż o 132% jeśli chodzi o liczbę transakcji i ponad 53% jeśli chodzi o wzrost wartości obrotów. W porównaniu z podstawowym sposobem przelewania pieniędzy – systemem Elixir – to oczywiście pikuś. W kwietniu przez Elixir przeszło blisko 167 mln przelewów o wartości 493 mld zł.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Przeczytaj też: Wniosek o 500+ na pierwsze dziecko? Najlepiej złożyć go w banku. Ale uwaga na internetowych złodziei! Oni też polują – na więcej, niż 500+
Przeczytaj też: Czas decyzji: jakie ryzyko wiąże się z zostaniem w Pracowniczym Planie Kapitałowym w twojej firmie? Czy wpłaty do PPK będą „uwięzione”?
Express Elixir i Elixir. Znajdź różnice
Jaka jest różnica między tymi systemami? Przelew w systemie Elixir zlecany w bankowości internetowej bądź mobilnej nic nie kosztuje (chodzi o klientów indywidualnych), ale ceną za to jest czas. Przelewy wychodzą i wchodzą do banków w trzech sesjach dziennych. Pieniądze dojdą do odbiorcy w zależności od tego, o której godzinie zlecimy przelew oraz w których bankach rachunki prowadzą zleceniodawca i adresat. Generalnie przelew zlecony rano, powinien trafić na konto odbiorcy jeszcze w ten sam dzień roboczy po południu.
Przeczytaj też: Citibank wysłał do swoich klientów list przed wakacjami. Chodzi o Revoluta. Ale co z tymi, którzy już popłynęli?
Przeczytaj też: Terminal płatniczy w smartfonie, a potwierdzenie transakcji w e-mailu. Tak działa LitePOS. Ale czy klienci to kupią?
Ale nie zawsze możemy tyle czekać, bo żeby nie narazić się na przykre konsekwencje, np. karne odsetki, przelew musi być zaksięgowany u odbiorcy niemalże natychmiast. Do takich nagłych płatności Krajowa Izba Rozliczeniowa (KIR), która jest operatorem systemu Elixir, kilka lat temu „wymyśliła” system Express Elixir. Taki przelew powinien dotrzeć do odbiorcy w ciągu 5 minut. Podkreślam „powinien”, bo różnie z tym bywa (o tym za chwilę).
Pięć minut długie jak dwie godziny, czyli ekspres w praktyce
Do tej pory nie korzystałem z tego typu przelewu, bo staram się z wyprzedzeniem planować płatności. Standardowy Elixir, w dodatku za darmo, w zupełności mi wystarcza.
Natomiast dość często korzystam z przelewów natychmiastowych, a to co innego niż Express Elixir. Przelewy natychmiastowe dostępne były już długo przed erą Express Elixiru. Oferowały je firmy, które wykorzystywały (i wykorzystują) fakt, że przelewy pomiędzy rachunkami w tym samym banku realizowane są w czasie rzeczywistym. Działa to tak, że firma – operator płatności natychmiastowych – posiada konta we wszystkich lub większości banków. Dzięki temu może wirtualnie i szybko przetransferować pieniądze z jednego banku do drugiego. Zwykle jednak kwota takiego przelewu nie może przekroczyć 5.000 zł.
Przeczytaj też: Godziny otwarcia niektórych banków są bez sensu, bo… „tak chcą klienci”. A jak się nie podoba, to marsz do centrum handlowego
Przeczytaj też: Aplikacja, bankomat i… gotówka leci na Wschód. Euronet udostępnił nowy sposób transferu pieniędzy z Polski na Ukrainę. Testowałem!
Tak się złożyło, że musiałem zapłacić znacznie więcej. Żeby sprzedawca wydał mi towar, pieniądze musiały trafić na jego rachunek (nie chciał zadowolić się potwierdzeniem transakcji). Uznałem, że nadszedł moment, żeby przetestować Express Elixir. Zakupu dokonywałem w innym mieście, więc nie uśmiechało mi się wracać do Warszawy z pustymi rękami.
Sprawdziłem, że zarówno bank, w którym mam konto, jak i ten, do którego wysyłam pieniądze, oferują ten sposób płatności. Bez tego przelew Express Elixir nie przejdzie.
Niestety, pierwszej przygody z przelewem ekspresowym nie mogę zaliczyć do udanych. Pieniądze, które miały trafić na konto odbiorcy w ciągu 5 minut, szły ponad 2 godziny. Nie wiem, który bank w tym przypadku nawalił (bank płatnika, czyli mój, czy bank odbiorcy), ale przy dobrych wiatrach w takim tempie przeszedłby darmowy Elixir.
Co więcej, sprzedawca powiedział mi, że z szybkimi przelewami często jest problem. Wielu jego klientów czekało na realizację przelewu ekspresowego nawet kilka godzin. Uznałem więc, że dwie godziny to niezły wynik 🙂
Szkoda tylko, że za taki „luksus” trzeba słono płacić. Zwykle takie przelewy kosztują 5 zł, ale np. w Santander Banku są za darmo. Klienci mający status przedsiębiorcy – nawet tak drobni jak ja – muszą płacić nawet dwa razy więcej.
Przelew ekspresowy w standardzie?
A może już czas na to, żeby przelewy ekspresowe przestały być towarem luksusowym? Takie są oczekiwania co trzeciego (36%) klienta banku w Polsce – wynika z tegorocznego badania, przeprowadzonego przez Kantar TNS na zlecenie KIR i Związku Banków Polskich.
W porównaniu z ubiegłym rokiem grupa osób deklarujących, by natychmiastowa realizacja przelewu była stosowana w każdej sytuacji, wzrosła aż o 12 pkt proc.
Podobny odsetek badanych (31%) uważa, że przelewy natychmiastowe są przydatne przede wszystkim do opłacania rachunków „na ostatnią chwilę”, a także gdy chcemy mieć pewność, że pieniądze niezwłocznie trafią na konto odbiorcy – osoby prywatnej lub podmiotu administracji publicznej. Jak pokazuje moje doświadczenie, różnie z tą „niezwłocznością” bywa.
Przeczytaj też: W mBanku za dwa miesiące podrożeją konta, karty i wypłaty z bankomatów. Mówią, że wszystko przez… państwo
Przeczytaj też: Płacenie za zakupy w internecie bez PIN-ów, kodów i haseł? Zamiast tego smartfon w dłoni i odcisk palca lub skan twarzy. Idzie rewolucja!
Badanie pokazało, że największa grupa oczekujących, by przelewy ekspresowe stały się standardem, jest w pokoleniu trzydziestolatków (40%) oraz wśród przedstawicieli wolnych zawodów – w tej grupie już ponad połowa uważa, że powinny one stać się normą.
Z przelewów natychmiastowych najchętniej korzystamy w sytuacji, kiedy chcemy „w ostatniej chwili” zapłacić rachunek za energię elektryczną, wodę, gaz, itp. (31% wskazań). Niemal tyle samo ankietowanych wskazało na pilne płatności na rzecz administracji publicznej (30%), czyli np. płatności podatkowe, opłaty administracyjne czy mandaty.
W dalszej kolejności respondenci wymieniają spłatę rat kredytu, pożyczki lub karty kredytowej (20%). Potrzebę skorzystania z przelewu natychmiastowego w sytuacji zakupów na dużą kwotę, za które nie chcemy płacić gotówką, zadeklarowało 14% badanych.
Źródło zdjęcia: Pixabay