12 września 2025

Prawdziwym królestwem gotówki nie są Niemcy. Jest nim dalekowschodni gigant znany z nowych technologii. Ludzie wolą tam banknoty. Dlaczego?

Prawdziwym królestwem gotówki nie są Niemcy. Jest nim dalekowschodni gigant znany z nowych technologii. Ludzie wolą tam banknoty. Dlaczego?

Gotówka nadal tu króluje i w żadnych, nawet długofalowych, prognozach nie widać jej zmierzchu. Kraj szczycący się najnowocześniejszymi na świecie rozwiązaniami technologicznymi, królestwo innowacji i automatyzacji, kraina bezszelestnie obsługujących wszystko robotów. To jedna twarz tego kraju. Druga to analogowy świat banknotów i monet, pewny i solidny, odporny na awarie i katastrofy, bliski starszym i młodszym mieszkańcom. Gotówka w Kraju Kwitnącej Wiśni ma się dobrze

Japonia nie jest częstym celem wycieczek Polaków, kraj daleki i znany z tego, że jest oszałamiająco drogi. Chociaż są okresy, kiedy słabszy jen nieco osłabia ten drogi wizerunek i Japonia dla turystów z Europy i Polski może stać się nieco tańsza i bardziej dostępna. Może kiedyś będziemy do niej częściej latać na wakacje, tak jak teraz do… Chorwacji czy Grecji? Jeśli ktoś się wybiera, niech nie zapomni… o wzięciu japońskiej gotówki.

Zobacz również:

Królestwem gotówki – z naszej perspektywy – są Niemcy i to niezależnie od tego, czy mieli markę czy jest to euro. Nasi sąsiedzi lubią gotówkę podobnie jak pozostałe kraje niemieckojęzyczne. Jednak miłość do gotówki Japończyków jest jeszcze większa. Tym bardziej jest widoczna, im mocniej kontrastuje z powszechnymi tu zaawansowanymi technologiami. Ułatwiają one codzienne życie i są podstawą funkcjonowania wielu gałęzi przemysłu, które czynią z Japonii jednego z najsilniejszych tygrysów eksportowych świata.

Czytaj też: Gotówka będzie tu nie tylko wspierana przez państwo, znajdzie się… w konstytucji. Nie będzie mogła zniknąć. To odwrót od płatności elektronicznych?

Dlaczego płatności japońskie tak bardzo lubią… papier?

Turyści odwiedzający Japonię są czasem zaskoczeni popularnością gotówki. Dotyczy to zwłaszcza tych turystów, którzy np. wcześniej odwiedzili inne azjatyckie tygrysy gospodarcze. Korea Południowa, Tajwan, Chiny – we wszystkich tych krajach płatności kartą, smartfonem, kodem QR są nie tylko popularne, ale wręcz często niemal jedynymi dostępnymi płatnościami. Funkcjonują w najbardziej banalnych płatnościach. Taksówki, bary, stragany uliczne z jedzeniem, toalety, bilety do muzeów i do wszelkich turystycznych atrakcji są dostępne bezgotówkowo. I nagle w Japonii… gotówka!

Japonia jest niemal w pełni obsługiwana przez automaty i roboty, ale w płatnościach wciąż bywa papierowa. Skąd ten kontrast? I dlaczego Japonia nie idzie śladem swoich najbliższych sąsiadów? Dla Japończyków jednym z głównych atutów banknotów jest to, że gotówka po prostu działa, jest prosta w użyciu i zawsze niezawodna. Każdy, niezależnie od wieku, wykształcenia i stopnia zaawansowania w nowych technologiach potrafi jej używać. Każdy zna jej wartość, nie musi miotać się w gąszczu bankowych aplikacji. Dodatkowo – dzięki gotówce – Japończycy potrafią być oszczędni.

A ponieważ Japonia jest krajem wyjątkowo bezpiecznym, jeśli chodzi o kradzieże w przestrzeni publicznej czy domowej, to trzymanie gotówki w mieszkaniach czy noszenie przy sobie nawet większych kwot nie wiąże się z ryzykiem straty. Europejski argument, żeby nie nosić przy sobie gotówki, bo możemy stać się celem kieszonkowców, znika. Kradzieże portfeli praktycznie nie występują – stąd stosunkowo duże kwoty noszone na co dzień przez mieszkańców tego kraju dochodzące nawet do 30 tys. jenów, czyli równowartości 200 dolarów.

badań dotyczących gotówki w Japonii wynika, że analogowe płatności lubiane są głównie ze względu na natychmiastowy charakter transakcji, brak awarii technicznych, brak opłat i marży dla banków i operatorów kart i aplikacji, a także ze względu na to, że gotówka zapewnia absolutne bezpieczeństwo danych osobowych. Nie ma ryzyka wycieku żadnych informacji o użytkowniku. Japończycy są na kwestie bezpieczeństwa bardzo wyczuleni. Dodatkowo gotówka zapewnia anonimowość. Nie ma śladu po transakcji, jesteśmy absolutnie niewidoczni i bezpieczni.

Poza tymi częstymi argumentami stojącymi za popularnością gotówki są i inne, wynikające z japońskiego ekosystemu płatności cyfrowych. O ile azjatyccy sąsiedzi mają swoje flagowe usługi służące do płatności, jak np. słynny chiński WeChat, o tyle Japonia ma bardzo rozdrobniony system, który powoduje pewną dezorientację użytkowników. Zanim połapią się oni w wyborze najlepszych opcji wśród wielu ofert bankowych, wolą zapłacić pewną i silnie umocowaną w japońskiej tradycji gotówką.

Czytaj też: Będzie coraz większy problem z dostępem do gotówki? Wypłaty w bankach są drogie, a bankomaty… coraz mniej się opłacają. Niepokojący raport

Płatności cyfrowe z poprzedniej epoki?

Popularność gotówki nie oznacza oczywiście, że nie można zwłaszcza w większych miastach płacić elektronicznie. Jednak możemy być zaskoczeni wieloma szczegółami transakcji. Np. płatność kartą nie oznacza płatności zbliżeniowej, która w Europie jest standardem. W Japonii to raczej włożenie karty z chipem do urządzenia lub przesunięcie karty przez szczelinę terminala. Tego typu płatności znane były również w Polsce, ale… kiedy ostatni raz tak płaciliśmy? 10 lat temu? Może więcej. W taki sposób płaci się często np. w sklepach całodobowych na stacjach kolejowych, co powoduje większe kolejki.

O ile w Szwecji najczęstszy widok w sklepach to informacja, że gotówka nie jest mile widziana, o tyle w Japonii odwrotnie. Cash only to zasada popularna w zwłaszcza w mniejszych sklepach i punktach usługowych należących do firm rodzinnych. Wynika to z faktu, że dosyć wysokie są opłaty za transakcje kartami, ale też z tego, że silne są nawyki pokoleniowe i kłopoty z akceptacją nowych technologii. Może też czasem nie wszystkie małe firmy chcą się chwalić swoimi obrotami przed skarbówką.

Jednak na amatorów gotówki czyhają też pułapki. Nie zawsze może mieć dostęp do żywiej gotówki, bo bankomaty są… otwarte tylko w pewnych godzinach. Podobnie jak sklepy i punktu usługowe. W nocy możemy mieć trudności z wypłatami, bo bankomaty będą zamknięte. A jak działają, to mogą pobierać wtedy dodatkowe opłaty. Mogą też odrzucać zagraniczne karty i podobno często to się zdarza. Stąd też, śladem lokalsów, warto nosić zapas gotówki w portfelu. I tak nas – jeśli wierzyć danym statystycznym – nie okradną…

Zmiany w kwestii płatności mogą powoli następować w rejonach silnie turystycznych lub w wielkich sklepach sieciowych. Nawet tam jednak nie ma co się spodziewać nasycenia płatnościami znanymi z Europy czy USA lub z takich krajów jak Korea Południowa, Tajwan czy Chiny.

Pouczająca jest lektura wpisów na forach podróżniczych, na których przybysze ze świata zachodniego dzielą się wrażeniami z pobytu w cieniu góry Fuji. Najczęstsze pytania dotyczą tego, czy to prawda, że w Japonii trzeba nosić przy sobie gotówkę – i to większe kwoty, na wszelki wypadek, gdyby nie dało się zapłacić kartą czy aplikacjami. Odpowiedzi są zróżnicowane, ale wyłania się obraz świata zdecydowanie gotówkowego. Może Tokio i kilka metropolii są wyjątkiem, ale prowincja jeszcze ufa gotówce.

Czytaj też: Gotówka tak łatwo nie zniknie z naszego życia. We Francji zakochują się w niej… coraz młodsi konsumenci. Bo daje wolność

Zdania wśród turystów podzielone, ale – raczej gotówka!

Oto kilka wpisów z jednego z forów na platformie Reddit w wątku „Cash in Japan” w odpowiedzi na pytanie: „Czy ktoś, kto niedawno był w Japonii, może podzielić się swoimi doświadczeniami z kartami kredytowymi? Czy był zmuszony nosić przy sobie gotówkę?„:

>>> Gotówkę należy mieć zawsze przy sobie. Jeśli jesteś tylko w Tokio, możesz nie potrzebować tego tak bardzo, ale jednak niektóre restauracje i sklepy akceptują tylko gotówkę, nawet w stolicy. Natomiast jeśli wybierasz się gdziekolwiek poza Tokio, na pewno będziesz potrzebować gotówki.

>>> Właśnie wróciliśmy z Japonii (Tokio, Osaka, Kioto…), gdzie wykorzystywaliśmy kombinację gotówki i Suica (w aplikacji na iPhone’a). Gotówka była potrzebna głównie do opłacenia wstępu do świątyń, sanktuariów, wiosek-skansenów i w przypadku zakupów na małych stoiskach z jedzeniem. Zadbaliśmy o to, aby mieć w portfelach 10 000 – 15 000 jenów (równowartość 100–150 dolarów). Miejcie przy sobie koniecznie portmonetkę na drobne.

>>> Płatność bezgotówkowa jest dziś łatwiejsza niż 10 lat temu, ale nadal jest wiele miejsc, w których można płacić tylko gotówką, nawet w Tokio. Tak, można spróbować zapłacić tylko kartą kredytową – kartą IC (karta uzupełniana gotówką używana w Japonii w transporcie publicznym i sklepach, najpopularniejsze to Suica, Pasmo, ICOCA), ale może być konieczne wtedy dokładniejsze rozejrzenie się za sklepami czy restauracjami, które akceptują płatności elektroniczne.

>>> W kilku atrakcjach turystycznych i małych sklepach, w których byłem, akceptowano tylko gotówkę. Karta elektroniczna jest powszechnie akceptowana, ale do jej doładowania potrzebna jest gotówka. Osobiście nosiłem przy sobie gotówkę, której używam do doładowywania kart elektronicznych. Używam karty Wise doładowanej jenami, aby uniknąć kosztów przewalutowania, gdy muszę dokonywać dużych płatności (np. w hotelach).

>>> Karta kredytowa działała w wielu miejscach, ale w mniejszych restauracjach, świątyniach, małych atrakcjach itp. płaci się raczej gotówką. Miałem też problemy z niektórymi automatami biletowymi metra z kartą CC (kartą kredytową), więc płaciłem tam głównie gotówką. Zawsze miałem przy sobie równowartość ok. 200 dolarów w jenach i nigdy nie miałem problemu.

>>> W trakcie mojej podróży miałem tylko kilka razy potrzebę użycia gotówki. Jeden raz to doładowanie naszych kart Suica. Pozostałe gotówkowe miejsca to małe restauracje, stragany z jedzeniem ulicznym i małe sklepiki. Poza tym moja karta kredytowa działała bez problemu na różne zakupy, od jedzenia, przez pamiątki, po ubrania. Miałem ze sobą sporo gotówki. Przydaje się z perspektywy pilnowania wydatków, ale nie jest koniecznością.

>>> W większych miastach karty kredytowe są powszechnie akceptowane, mniejsze firmy mogą potrzebować gotówki, więc miejcie ją w kieszeni i portfelach. W najgorszym razie jest wiele sklepów typu conbins, takich jak 7/11, gdzie można dostać gotówkę w razie potrzeby.

>>> Gotówka króluje w Japonii, ale z kartą Wise możesz wypłacić pieniądze w każdym sklepie spożywczym. To również najtańszy sposób na wymianę walut.

>>> Byłem tam przez trzy tygodnie, trochę w dużych miastach, częściowo w małych. Doładowywałem kartę Suica głównie gotówką. Ale kilka razy zdarzyło się też, że restauracja była tylko gotówkowa. Byliśmy więc bardzo zadowoleni, że mieliśmy banknoty do zapłacenia rachunku. Gotówka się przydała.

Ale są też głosy, które wskazują na zmiany w krajobrazie płatniczym Japonii:

>>> W Japonii zawsze nosiłem przy sobie gotówkę, ale teraz większość miejsc akceptuje karty kredytowe bez problemu. Właśnie wróciłem z 3-tygodniowej podróży i nie pamiętam ani jednego miejsca, w którym nie akceptowano kart, a robiłem dużo zakupów i jadłem w wielu miejscach. Zawsze jednak miałem przy sobie równowartość 200 lub 300 dolarów oraz monety na lokalne pociągi i automaty. Używałem karty kredytowej Citi, która nie miała opłat za transakcje zagraniczne. Pamiętam tylko jedno miejsce, w którym minimalna kwota do zapłaty kartą kredytową wynosiła 1000 jenów.

>>> To, że gotówka rządzi w Japonii, już nie jest prawdą. Ale na pewno będziesz potrzebować trochę gotówki, w zależności od tego, dokąd jedziesz i za co chcesz płacić. Na przykład w niektórych miastach autobusy lokalne przyjmują tylko gotówkę. W małych sklepach mogą być akceptowane tylko płatności gotówkowe. Praktycznie wszystkie pociągi i metro akceptują karty Suica lub Pasmo. Taksówki czasami wymagają płatności tylko gotówką.

Czytaj też: Gotówka w odwrocie? Bankierzy doszli do wniosku, że są takie banknoty, których ludzie potrzebują… coraz więcej! Niekoniecznie do płacenia

Można przy okazji natrafić na najrzadszy japoński banknot

Przy okazji zwiedzania Japonii i testowania płatności elektronicznych i gotówkowych można się natknąć na niezwykle rzadki banknot wydany w Japonii z okazji roku 2000 oraz dla uświetnienia szczytu G8 na Okinawie (wówczas na szczyty 7 najbogatszych państw świata dopraszano jeszcze Rosję). To banknot o nominale 2000 jenów, czyli o wartości ok. 50 zł. Występuje on w handlu wyjątkowo rzadko, choć jest to zwykła emisja, a nie banknot kolekcjonerski. Nominał też nie jest bardzo wysoki, wiec teoretycznie banknot powinien być wygodny i używany.

Jest jednak inaczej. Papierowe 2000 jenów było drukowane tylko do 2004 r., a w 2010 r. w obiegu było jeszcze ok. 110 mln sztuk, co stanowiło zaledwie ok. 1% wszystkich banknotów w obiegu. Z czasem ich liczba bardzo spadła. Dziś należą do rzadkości. Japończycy ich nie zaakceptowali, ponieważ różnią się od innych banknotów – nie zawierają portretów postaci historycznych czy władców. Bankomaty ich nie wypłacają, a automaty sprzedażowe i kasy fiskalne często ich nie akceptują. Jednak ciekawy projekt z historycznymi japońskimi motywami zachęca ludzi do kolekcjonowania.

Podobno można się na ten banknot stosunkowo często natknąć na Okinawie. Na banknocie znajduje się XVI-wieczna brama Shureimon z zamku Shuri przedstawiona na awersie. Rewers to scena z jednej z najstarszych japońskich powieści wraz z podobizną autorki tego dzieła. Lokalne firmy i banki na Okinawie aktywnie promują użycie papierowych 2000 jenów, a niektóre bankomaty wydają je specjalnie – częściej niż inne nominały – jako rodzaj promocji regionu. Jednak poza Okinawą ich użycie jest bardzo ograniczone.

Japończycy twierdzą, że banknot jest równie wyjątkowy, jeśli chodzi o występowanie w handlu, jak banknot dwudolarowy, który wciąż jest w obiegu, jednak bardzo rzadko używany, ale poszukiwany ze względów kolekcjonerskich. Dlaczego banknot się nie przyjął? Socjologowie tłumaczą to faktem, że Japonia jest wyjątkowo tradycyjnym ekosystemem kulturowo-gospodarczym. Banknot został zaprojektowany i wydrukowany według nowego pomysłu, ale Japończycy powiedzieli: nie. Powiedziała to również… infrastruktura bankomatowo-sprzedażowa.

Ale jeśli już mamy w ręku banknot o nominale 2000 jenów, to – jeśli oczywiście nie zechcemy dołączyć go do naszej kolekcji rzadkich banknotów z różnych egzotycznych części świata – czy możemy normalnie coś za niego kupić? Możemy, ale możemy też mieć z tym problem. Sklep może odmówić, a szczególnie małe punkty sprzedażowe, stragany itp. Po prostu ludzie nie są przyzwyczajeni do tego banknotu i zdarza się, że nigdy w życiu go nie widzieli, mogą wietrzyć próbę oszustwa. Turystom pozostaje wtedy… zachować go jako pamiątkę z podróży.

Czytaj też: Gotówka trzyma się mocno, ale… nie drobne. Czy to początek końca monet o niskich nominałach? Po 200 latach ostatnie zamówienie do mennicy

Bank of Japan trzyma ręką na pulsie… wygody płatniczej

Czy przywiązanie Japończyków do gotówki oznacza, że nie zachodzą w tym kraju żadne zmiany w płatnościach? Zmiany są i próbuje je uchwycić Bank Japonii w swoich analizach publikowanych w pięcioletnich interwałach. W najnowszym Raporcie o Systemach Płatności i Rozliczeń z końca 2024 r. Bank Japonii porównuje stan bieżący z tym, który można było obserwować jeszcze przed okresem pandemii, w 2019 r. Szczególnie ciekawy pod tym względem jest rozdział „Digitalizacja zachowań konsumentów”:

„W ciągu ostatnich dziesięciu lat znaczny wzrost liczby smartfonów umożliwił konsumentom dokonywanie różnych transakcji gospodarczych takich jak rezerwacje i zakupy online, a także zakupy online za pośrednictwem aplikacji na smartfony”.

W międzyczasie, dzięki rozwojowi nowych technologii, na rynek płatności wchodziło coraz więcej firm FinTech. Raport pokazuje upowszechnienie się płatności bezgotówkowych i ekspansję pozabankowych usług płatniczych w czasie pandemii. Nastąpił wtedy wzrost preferencji konsumentów dla instrumentów płatniczych, które wymagały mniejszego kontaktu fizycznego. Zaobserwowano wtedy wzrost płatności bezgotówkowych, a zwłaszcza płatności mobilnych z wykorzystaniem kodów QR. Rozwój różnych form płatności pozagotówkowych był tyleż szybki, co żywiołowy:

„W Japonii nastąpił rozwój usług płatniczych świadczonych przez dostawców usług płatniczych spoza sektora bankowego. W rezultacie wprowadzono różne bezgotówkowe instrumenty płatnicze, co spowodowało zatłoczenie rynku. Chociaż poszerzenie dostępności zwiększyło wygodę użytkowników, to instrumenty płatnicze poszczególnych dostawców usług nie są interoperacyjne, co zmniejsza wygodę zarówno dla sprzedawców, jak i użytkowników.”

Bank Japonii zdaje sobie sprawę z tego, że postęp w cyfryzacji społeczeństwa zaowocuje dalszym upowszechnieniem płatności elektronicznych. „Przyszłość płatności niesie ze sobą nieograniczone możliwości” – stwierdza Bank Japonii w swoim raporcie. Raport jednocześnie pokazuje, jak Bank Japonii może odpowiedzieć na nowe wyzwania. Chodzi m.in. o zabezpieczenie alternatywnych środków płatności, aby konsumenci nie byli narażeni na nieprzewidziane niedogodności w przypadku błędów czy awarii.

O jakie niedogodności najczęściej chodzi? Głównym polem obserwacji Banku Japonii mają być ryzyka wynikające z nieautoryzowanego użycia płatności bezgotówkowych, a także odporność na potencjalne zakłócenia w świadczeniu usług podczas katastrof, co dosyć często zdarza się w Japonii (trzęsienia ziemi, huragany, tajfuny, tsunami itp.).

O ile wcześniej powszechnie akceptowaną formą pieniądza była gotówka – banknoty i monety banku centralnego dla szerokiego grona odbiorców lub depozyty banku centralnego w przypadku firm – o tyle może się zdarzyć, że korzystanie z gotówki lub depozytów banku centralnego stanie się niewygodne w zmieniającym się cyfrowo społeczeństwie – brzmi diagnoza BoJ:

„Ogólna akceptowalność banknotów i monet z pewnością spadnie. Banki centralne muszą zatem nieustannie pracować nad utrzymaniem i zwiększeniem wygody użytkowników swoich walut i usług płatniczych”.

Żeby trzymać rękę na pulsie zmian, Bank Japonii zastanawia się też nad możliwością emisji waluty cyfrowej banku centralnego (CBDC). W zakresie płatności hurtowych wiele krajów rozważa sposoby usprawnienia w ten sposób płatności transgranicznych (czyli na platformie cyfrowej wykorzystującej nowe technologie). Jednak szersze użycie w skali całego społeczeństwa to na razie kwestia odległej przyszłości. Dla BoJ to obecnie raczej pole obserwacji i potencjalnych testów.

Czytaj też: Bezgotówkowa rewolucja? We Francji udział gotówki w płatnościach konsumentów wzrósł

Plany są ambitne, Japonia ma stać się niemal drugą Szwecją

Czy zmiany w zwyczajach płatnościowych mogą zajść tak daleko, że zagrożą gotówkowej Japonii? Według najnowszych statystyk płatności bezgotówkowe stanowią ponad 40% wydatków konsumpcyjnych w Japonii. To stosunkowo niski wskaźnik w porównaniu z wieloma innymi krajami, np. w Polsce udział transakcji bezgotówkowych to ok. 70% całości wydatków, a w Szwecji to aż 90%. Japońscy podobno coraz częściej wychodzą z domu bez gotówki lub z bardzo niewielką kwotą. To trend obecny zwłaszcza wśród najmłodszych konsumentów.

Według danych japońskiego Ministerstwa Gospodarki, Handlu i Przemysłu w 2024 r. wartość płatności bezgotówkowych wyniosła 141 bln jenów (980 mld dolarów), co oznacza wzrost o 11,3% w porównaniu z rokiem poprzednim. Udział takich płatności w konsumpcji osobistej po raz pierwszy przekroczył 40%, osiągając 42,8%. Rządowy cel, aby do 2025 roku ok. 40% wydatków było dokonywanych za pomocą płatności bezgotówkowych, został zatem osiągnięty przed terminem. Dane nt. dynamiki płatności bezgotówkowych zbiera platforma Payments and Commerce Market Intelligence.

Płatności bezgotówkowe rosną z roku na rok, a ich łączna wartość w 2024 r. osiągnęła 3,7-krotność wartości tego typu transakcji zanotowanych w 2010 r. Największy udział w całości tych transakcji w ubiegłym roku miały karty kredytowe – 82,9%, podczas gdy płatności oparte na kodach QR lub innych kodach, które dynamicznie rosną w Japonii, stanowiły 9,6% płatności elektronicznych.

Jednak japoński krajobraz płatności opiera się wciąż głównie na płatnościach gotówkowych, które w 2024 r. stanowiły 57,2% całkowitego wolumenu płatności. Jednak w ostatnich latach znacznie wzrosło wykorzystanie kart płatniczych. Ich udział w Japonii osiągnął w 2024 r. liczbę 6,4 transakcji kartą na osobę, a częstotliwość płatności kartą wzrosła 30,1 raza tylko w ciągu jednego 2024 roku. Co mówią o wzroście eksperci platformy finansowej GlobalData?

„Wzrost można przypisać znacznej liczbie osób korzystających z usług bankowych w kraju, inicjatywom rządowym, zwiększonej świadomości konsumentów na temat elektronicznych metod płatności oraz rosnącej akceptacji sprzedawców. Ta zmiana w zachowaniach konsumentów sygnalizuje odchodzenie od tradycyjnych metod płatności na rzecz cyfrowych alternatyw.”

Dynamiczny wzrost udziału płatności kartami pokazuje poniższa grafika platformy GlobalData:

Rząd japoński dąży do zwiększenia udziału płatności bezgotówkowych aż do 80%. Najnowsza ambicją Japonii jest, żeby stać się jednym ze światowych liderów w płatnościach elektronicznych. Może nie chodzi o bezgotówkowość, ale o to, żeby zwiększyć wygodę użytkowników i obniżyć koszty obsługi gotówki. Większy udział płatności bezgotówkowych pozwoliłoby też złagodzić niedobory siły roboczej zatrudnionej przy obsłudze transakcji gotówkowych, co w Japonii z kurczącymi się zasobami ludzi na rynku pracy jest argumentem nie bez znaczenia.

Jednak – czy taki cel jest w Japonii możliwy, biorąc pod uwagę tradycyjne nastawienie konsumentów? Według platformy Mordor Intelligence rynek płatności w Japonii ma osiągnąć wartość prawie 280 mld dolarów w 2025 r., a do 2030 r. ma wzrosnąć do równowartości ponad biliona dolarów. Podobnie japoński rynek e-commerce, wyceniany na ok. 380 mld dolarów w 2024 r., ma się rozwijać w tempie 7% w latach 2024–2027, osiągając wartość ok. 465 mld dolarów do końca tego okresu.

Trzeba przy tym dodać, że japoński rynek e-commerce jest jednym z najbardziej zaawansowanych i lukratywnych na świecie. Dzięki silnie zurbanizowanej populacji, doskonałej infrastrukturze logistycznej i obeznanej z technologią bazie klientów, penetracja e-commerce stale rośnie. Japończycy mają duże oszczędności i są bardzo aktywnymi konsumentami, kupują często produkty od międzynarodowych sprzedawców detalicznych, duży jest popyt na zagraniczne marki luksusowe, unikatowe artykuły modowe i suplementy diety, a to wspiera e-commerce transgraniczny.

O ile wciąż większość klientów woli kupować w sklepach tradycyjnych, w realu, najczęściej w wielkich magazynach skoncentrowanych przy głównych handlowych ulicach metropolii, o tyle wykorzystanie najnowszych technologii AR i VR pozwala w e-commersie odnaleźć namiastkę sklepu stacjonarnego. Wirtualne przymierzanie produktów modowych i kosmetycznych, wizualizacje 3D artykułów wyposażenia wnętrz oraz interaktywne doświadczenia zakupowe stają się coraz bardziej powszechne. To zachęca również do korzystania z płatności elektronicznych.

Czytaj też: Szwecja miała być pierwszym bezgotówkowym krajem na świecie. Ale – jeszcze nie teraz

Najważniejsze: zapewnić bezpieczeństwo i ochronę przed katastrofami

Jedną z głównych przeszkód w ucyfrowieniu transakcji mogą być wciąż wysokie koszty ponoszone przez sprzedawców detalicznych, w tym wydatki na instalację urządzeń do płatności bezgotówkowych oraz prowizje pobierane przez dostawców usług. Kolejną barierą są potencjalne oszustwa związane z użyciem kart kredytowych. To wciąż jest postrzegane jako poważny problem. O ile w świecie analogowym jest w miarę bezpiecznie, o tyle świat cyfrowy postrzegany jest jako potencjalnie ryzykowny.

Według Japońskiego Stowarzyszenia Kredytu Konsumenckiego (Japan Consumer Credit Association) straty z tytułu nieautoryzowanego użycia kart osiągnęły rekordową kwotę 55,5 miliarda jenów w 2024 r., z czego ponad 90% przypisano kradzieży numerów kart. Aktualnie osiem japońskich firm obsługujących karty kredytowe realizuje wspólną inicjatywę mającą na celu zwalczanie stron phishingowych. Jednak jest to trudny problem, który łatwo nie zostanie rozwiązany, bo pomysłowość technologiczna cyfrowych oszustów jest bardzo duża, jak wszędzie na świecie.

Bardzo poważnie podchodzi się też w Japonii do ryzyka klęsk żywiołowych, które mogą stanowić poważne zagrożenie dla systemów płatności bezgotówkowych. Zwłaszcza trzęsienia ziemi mogą powodować długie przerwy w dostawie prądu na wielkich obszarach i poważne zakłócenia w działaniu internetu, kas fiskalnych i automatów sprzedażowych. W takich sytuacjach jedynym rozwiązaniem jest odwołanie się do gotówki. Doświadczenie trzęsienia ziemi, które nawiedziło Hokkaido w 2018 r., pokazało, że bez gotówki nie można było kupić podstawowych produktów, takich jak żywność i napoje.

W raporcie opublikowanym pod koniec marca tego roku rząd japoński ogłosił nowe prognozy szkód w związku z potencjalnym trzęsieniem ziemi na dużą skalę wzdłuż rowu Nankai u wybrzeży Pacyfiku, od środkowej do zachodniej Japonii. Raport ostrzegał przed zbytnim poleganiem na płatnościach bezgotówkowych w tych rejonach. W raporcie rząd ostrzega, że awarie systemów „mogą wpłynąć nie tylko na regiony dotknięte katastrofą, ale na cały kraj”.

Kierunek jest więc wytyczony, ale od poziomu 40% do tego z 80% udziału płatności elektronicznych w płatnościach konsumenckich droga jest jeszcze bardzo daleka. Technologicznie Japonia ma zasoby pozwalające jej przeprowadzać największe rewolucje w ekosystemie finansowym. Ma też niezwykle silny system bankowy dysponujący nieograniczonymi środkami na modernizację technologiczną. Na przeszkodzie mogą jednak stanąć japońskie zwyczaje i niełatwe warunki naturalne.

Jeśli ktoś planuje wypad do Japonii, a na pewno warto, bo jest to kraj inny niż wszystkie pozostałe na świecie, to warto poczytać więcej nie tylko o zwyczajach płatniczych, ale również o kulturze i historii tego pięknego kraju. Kwestie płatności są tak ważne, że zajmują w każdym przewodniku sporo miejsca. Tak jest w przypadku najnowszego przewodnika na rok 2025. O tej publikacji można przeczytać więcej tu. 

Czytaj też: Powrót gotówki w mateczniku płatności elektronicznych? W Norwegii weszły w życie nowe przepisy dotyczące banknotów. Co się zmienia?

Czytaj teżNiemiecki bank centralny przystępuje do obrony gotówki. I rysuje trzy scenariusze zmian w świecie płatności. Czy to może być dobry wzór dla nas?

Czytaj teżOgłosili, kiedy gotówka „umrze” w Wielkiej Brytanii. Już niedługo, ale na razie… popularność gotówki zaczęła niespodziewanie rosnąć. Co się dzieje?

Źródło zdjęcia: Jason Ortego/Unsplash

Subscribe
Powiadom o
21 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Roman
1 miesiąc temu

Z całym szacunkiem do Japonii, ale pomimo ich technologicznego zaawansowaniu, to kwestie usług elektronicznych traktują bardzo konserwatywnie. Chyba nie tak dawno temu jednym z sukcesów administracji było wycofanie z użycia w urzędach dyskietek, więc oni są tam na poziomie technologicznym ZUSu sprzed kilku lat. Wielokrotnie też czytałem relacje zachodnich internautów, którym przyszło robić interesy w Chinach i zarówno dla Amerykanów, a tym bardziej dla Europejczyków wielkim zdziwieniem było, że dostęp online do banku przypomina początki internetu i takie też obsługuje technologie (np. wielu serwisów transakcyjnych nawet nie da się otworzyć we współczesnych przeglądarkach, bo korzystają z przestarzałych standardów dla stron… Czytaj więcej »

Admin
1 miesiąc temu
Reply to  Roman

Dzięki za ciekawe spostrzeżenia. Rzeczywiście, to jest bardzo nowoczesny i jednocześnie konserwatywny kraj 😉

Ppp
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

A może oni są nowocześni tam, gdzie TRZEBA, a jak nie, to robią co faktycznie chcą i potrzebują? A u nas karty, bliki, pierścienie… A w razie awarii czy prostego rozładowania baterii – AJAJAJAJ!
To była świetna lektura, po prostu miód na serce. 35 lat temu chcieliśmy być drugą Japonią, tylko coś nie wyszło.
Pozdrawiam.

Admin
1 miesiąc temu
Reply to  Ppp

Chyba właśnie tak: są nowocześni tam gdzie trzeba 😉

Rafal
1 miesiąc temu
Reply to  Ppp

U nas karty, bliki, pierścienie (gdzie z pierscieni nie korzystam i w sumie nie widziałem osoby korzystającej, ale może efekt mojej warszawskiej wsi), blik.jest niewygodny do placenia w sklepie czyli w praktyce masz karty zbliżeniowe jako optymalną metodę, a w japonii pierdyliard dziwnych rodzajów płatności, za to najlepsza czyli zbliżeniowa kartą/telefonem nie jest wszędzie dostępna mimo, że punkt może oferować szereg innych egzotycznych płatności. Akurat pod tym względem u nas jest dużo lepiej pod tym względem.

Plastikowa karta się nie rozladowywuje nie wiem kto cie oszukał? Ale za łatwo łykasz.

Last edited 1 miesiąc temu by Rafal
Jacek
1 miesiąc temu
Reply to  Ppp

Dokładnie tak jest. Stare pociągi, tramwaje ( lata 70) dołożono elektroniczne czytniki, klimatyzację i dalej jeżdżę obok nowoczesnych. U nas to od razu wymiana. Widok starych samochodów obok najnowszych w ogóle nie dziwi. Ale są świetnie utrzymane.
Ale inwestują w nowoczesne rozwiązania dalej np. Następca Shinkansen ma być za 2 lata. Tylko drobne 450 km/h prędkość.
Sam Shinkansen to lata 60! pierwsze przejazdy. Teraz to jak kolejka tylko miedzymiejska. W szczycie co 7-12 min.

Marek (ale inny)
1 miesiąc temu

Spróbuj kupić bilet na bullet train online. Poczujesz się jak w latach 90tych.

Podobno Japonia od zawsze stawiała na „hardware” i nie kładli takiego nacisku na „software” co widać we wszelakich systemach transakcyjnych dostępnych online. Cyfrowe średniowiecze.

Kraj piękny, warty odwiedzienia, chociażby przez wzgląd na tę ich odmienność, nie tylko kulturową.

Admin
1 miesiąc temu

Może dzięki temu nie uzależnili się od cyfrowości tak, jak my?

Aleks
1 miesiąc temu

Bilet możesz kupic w automacie,ale sa pociągi Shinkansen na które musisz mieć kupiony bilet w kasie stacjonarnej przypominającej biuro – np.wtedy gdy masz bagaz ponadwymiarowy (znacząco większą walizkę). Wówczas musisz wypełnić wniosek i oddać go w kasie biletowej i tam obsługa drukuje bilet – a właściwie dwa bilety: jeden na bagaz i jeden na przewoz osoby. Wchodząc na stacje kolejowa przydzielona dla Shinkansen musisz zeskanować w automacie bramkowym te dwa bilety.

Jacek
1 miesiąc temu

Byłem w tym roku dwukrotnie w Japonii. Jechałem kilkunastokrotnie Shinkansenem. Wszystkie bilety online z kodem QR lub odbiór bilety w automatycznym biletomacie na każdym dworcu. Wynika to to ze specyfiki koleji japońskich i dworców gdzie wchodzi się przez bramki a w pociągu nikt nie sprawdza biletów. Więc trzeba mieć fizyczny bilet , QR Code i np. Kartę ICOCA.
Codzienne przejazdy można opłacać właśnie tą kartą którą można mieć np. W telefonie. Albo jak kto woli kupić w automacie

Zosia^69
1 miesiąc temu

Byłam parę lat temu. Revolut w telefonie, Suica i odrobina gotówki just 4 case 😉

Aleks
1 miesiąc temu

W Japonii gotówką trzyma sie mocno za dwóch powodow:
– handel internetowy sie nie przyjął,czyli większość społeczeństwa kupuje w tradycyjnych sklepach z różnych przyczyn (łatwiej, szybciej,mogą sprawdzić zakup na miejscu,itp.);
– handel i usługi sa dostosowane do gotowki – przyklad: w Polsce kasjerka liczy gotówkę i monety ręcznie,w Japonii kasjer pakuje zakupy,a gotówkę wrzuca sie do automatu który wydaje resztę bez angażowania kasjera w taką czynnosc

Admin
1 miesiąc temu
Reply to  Aleks

Słuszne uwagi, zapewne oba powody mają wpływ na ten trend. Natomiast to, że e-commerce tam się słabiej rozpowszechnił – jest zagadką, którą warto wyjaśnić

kamel
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Kolega niedawno mi to tłumaczył – otóż niehonorowe jest odbieranie zarobku lokalnym sklepom. Więc sprzedają w sieci – ale tylko za granicę.
Patrząc na efekty Amazona (oraz jego tragiczną jakość jak na nasze standardy) – chyba można zrozumieć ich punkt widzenia.

Admin
1 miesiąc temu
Reply to  kamel

Ja rozumiem

Ralf
1 miesiąc temu

A może już czas na jakiś dobry artykuł o jenie? Bo się waham, czy to już ten czas 🙂 kiedy trzeba kupować.
BTW – zamiast NFC w telefonie wolałbym, żeby pociągi jeździły zgodnie z rozkładem, a państwo przestrzegało umów zawartych z obywatelami.

Admin
1 miesiąc temu
Reply to  Ralf

Pomyślimy… ;-). W tym tygodniu będzie posiedzenie Bank of Japan.

kamel
1 miesiąc temu

Japonia jak Szwecja? A nie przypadkiem jak Korea Południowa? Wymierający ze starości kraj…
Jesteśmy na tej samej ścieżce, ale my dopiero ją zaczynamy i robimy jednak dolewki z imigracji.

Jacek
1 miesiąc temu
Reply to  kamel

Kraj o powierzchni Polski z 132 mln ludzi…spokojnie z tym wymieraniem. Imigrantów powoli wpuszczają. Widać to już w knajpach czy sklepach.

Jacek
1 miesiąc temu

W tym roku spędziłem w sumie blisko miesiąc w Japonii. Kraj gdzie w 95% zapłacisz karta kredytową lub ichniejszą kartą miejską. W zasadzie jedyne miejsca gdzie trzeba zapłacić gotówkę to w ok. 30% knajpek. Sklepy – nie zdarzyło mi się ani razu, a zrobione zakupy jak to w Japonii spore. Wszelkie bilety do turystycznych miejsc, komunikacja, sklepy, automaty ( jest ich w Japonii mnóstwo) wszędzie można płacić kartą. Może istotne dla gotówki jest to, że wszędzie w tym miejscach można płacić gotówką , gdzie w Polsce to już często niemożliwe. Więc nie mają Japończycy takiej po prostu potrzeby. Szczególnie że… Czytaj więcej »

Admin
1 miesiąc temu
Reply to  Jacek

Dzięki za spostrzeżenia!

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu