Spadek dzietności to w wielu krajach – także w Polsce – wielki problem. Wiele osób planujących swoją przyszłość nie chce mieć dzieci albo odkłada rodzicielstwo, bo nie ma partnera, mieszkania lub chce najpierw rozwinąć się zawodowo. Naukowcy zaczęli się zastanawiać, czy państwa w Europie (w szczególności te z ujemnym przyrostem naturalnym) nie nakładają na rodziców ukrytego „podatku od rodzicielstwa”. I czy to normalne, że w ogóle zastanawiamy się czy w Europie „opłaca się” mieć dzieci?
Kto tak naprawdę pokrywa koszty wychowania dziecka? Podatnicy czy rodzice? Ekonomista Pieter Vanhuysse wraz z demografem Robertem Galem i socjologiem Martonem Medgyesim postanowili to sprawdzić. W badaniu przeanalizowano sytuację w 12 krajach Unii Europejskiej. Naukowcy odkryli, że wbrew powszechnie znanym statystykom podział kosztów jest bardzo nierówny. Czy to oznacza, że z prorodzinną polityką państw – w Polsce objawiającą się m.in. świadczeniem 800+ – jest coś nie tak?
- Zastanawialiście się kiedyś, ile śladu węglowego generuje Wasza firma? Warto wiedzieć, bo coraz częściej mogą Was o to pytać. Jak policzyć swój ślad? [POWERED BY BANK PEKAO]
- Na jaki procent założyć lokatę, żeby ochronić swoje pieniądze przed inflacją? Trzy kroki [POWERED BY RAISIN]
- Polska na ścieżce inwestycji, Europa na ścieżce konfrontacji. Dr Ernest Pytlarczyk o deglobalizacji [POWERED BY BANK PEKAO]
Jak badano, czy „opłaca się” mieć dzieci?
Naukowcy przekonują, że aby w pełni zrozumieć „całkowity koszt wychowania dziecka”, musimy spojrzeć na dwa rodzaje transferów: publiczne i prywatne. Publiczne transfery to te, które są widoczne w systemie fiskalnym – podatki, składki na ubezpieczenia społeczne i inne formy wsparcia, które płacimy jako obywatele i które dostajemy w zamian np. za wkład (w ogólnie ujęte) dobro publiczne. Z kolei transfery prywatne to te, które rodzice przekazują bezpośrednio swoim dzieciom na poczet wychowania, zarówno w postaci pieniędzy, jak i czasu (edukacja, organizacja wakacji, opieka zdrowotna, pomoc w realizacji hobby dziecka).
Problem polega na tym, że czas nie ma stałej, ściśle określonej wartości rynkowej – jest z jednej strony bezcenny, a z drugiej – u każdego ma inną wycenę rynkową. Stąd w badaniu ten parametr – najbardziej ocenny – uśredniono. Autorzy badania „Taxing reproduction: the full transfer cost of rearing children in Europe” wycenili go na podstawie wynagrodzeń w danym sektorze gospodarki. Przykładowo: czas poświęcony na gotowanie dla dziecka przyrównano do pensji kucharza, a czas poświęcony na zabawę – przeliczono na wynagrodzenie godzinowe zawodowej opiekunki. Metoda ta pozwala na względnie adekwatne oszacowanie wartości nakładu rodzicielskiego pod kątem wartości rynkowej.
By z dostępnych danych móc sporządzić konkretną statystykę, z której wynikałoby, czy „opłaca się” mieć dzieci, stworzono profile wiekowe dla transferów publicznych, prywatnych, pieniężnych oraz czasowych. Profile te opracowano na podstawie danych ankietowych dotyczących dochodów, wydatków i czasu pracy ludzi. Uzyskane wartości następnie dopasowano do danych z rachunków narodowych, co pozwoliło na uwzględnienie i porównanie ze sobą wkładu i kosztów dla całej populacji – w tym osób bezdzietnych i tych, które nie płacą jeszcze podatków. Oszacowano teraźniejsze i przyszłe (na podstawie obecnych profili) wartości skumulowanych transferów w ciągu życia człowieka.
Skąd i dokąd płyną pieniądze na dzieci? Czas to pieniądz
Zazwyczaj, kiedy myślimy o kosztach wychowania dziecka (choć pewnie nie ubieramy tego w słowa typu „czy opłaca się mieć dzieci?”), myślimy o wydatkach związanych z jedzeniem, ubraniami, edukacją, rozrywką. Prawda jest niestety taka, że to zaledwie wierzchołek góry lodowej, jeśli chodzi o wydatki na dzieci. Rodzice, poza bezpośrednimi wydatkami na rzeczy materialne, poświęcają ogromne ilości czasu na opiekę nad dzieckiem. To czas, który mógłby być przeznaczony na pracę, zarabianie pieniędzy, rozwijanie kariery czy inne formy aktywności społecznej.
Europa jest miejscem, w którym – jedni powiedzą, że to socjalizm, inni nazwą to mądrym wyrównywaniem sytuacji różnych grup ludzi – posiadanie dzieci jest „nagradzane” transferami socjalnymi. W Polsce mamy 800+, ale też ulgę podatkową na dziecko, program dopłat do żłobków (słynne „babciowe”) oraz 1000 zł miesięcznie na dziecko przez rok lub 500 zł miesięcznie dwa lata jego życia. Jak kiedyś napisała w „Subiektywnie o Finansach” Monika Madej – rodzice nigdy nie mieli w Polsce takiego „świadczeniowego eldorado”. W innych krajach są preferencje dla rodziców jeśli chodzi o kredyty mieszkaniowe i np. zakup samochodu.
Badacze odkryli, że na bazie transferów publicznych wszystko wygląda dokładnie tak, jak powinno – reprodukcja się w Europie „opłaca”. Liczby pokazały, że osoby bezdzietne płacą wyższe podatki w ciągu swojego życia, będące odpowiednikiem średnio 6,4 roku pracy (w wieku 30-49 lat). Dla porównania rodzice przekazują w formie podatków średnio 4,7 roku zarobków. Jednak obraz staje się zupełnie inny, gdy weźmiemy pod uwagę również transfery prywatne – a te są bardzo dużą i nieodłączną częścią procesu wychowawczego.
Badacze obliczyli, że gdy weźmiemy pod uwagę wszystkie formy transferów, rodzice w Europie w rzeczywistości wnoszą ponad dwa i pół razy więcej zasobów niż osoby bezdzietne. W praktyce wygląda to tak, że rodzice wpłacają około jedną czwartą mniej w podatkach na poczet państwa niż osoby bezdzietne, ale jednocześnie przekazują społeczeństwu ponad 2,5 raza więcej kapitału w formie „niewidzialnej wartości”.
Poniższy wykres przedstawia stosunek transferów zasobów od rodziców i osób bezdzietnych w 12 krajach Europy. Kiedy patrzymy tylko na transfery publiczne (niebieskie słupki), stosunek często jest poniżej 1. Oznacza to, że rodzice wpłacają mniej środków do systemu publicznego (mniej podatków netto) niż osoby bez dzieci. Jednak gdy uwzględnimy wszystkie transfery (pomarańczowe słupki), to okazuje się, że rodzice faktycznie przekazują znacznie więcej wartości.
Te pomarańczowe słupki to środki prywatnie wydane na dzieci i oszacowany rynkowo wkład własny rodziców na poczet dobrego wychowania przyszłego podatnika (z którego owoców pracy, poprzez podatki, w równym stopniu korzystają posiadacze dzieci i osoby bezdzietne).
Czy system wspierania rodziców jest sprawiedliwy?
W ekonomii istnieje pojęcie efektów zewnętrznych, które opisuje sytuacje, w których działania jednej osoby przynoszą korzyści innym (stąd pytanie, czy opłaca się mieć dzieci, nie jest całkiem „od czapy”). W przypadku wychowywania dzieci efekty zewnętrzne są pozytywne – korzyści z wychowywania dziecka przez rodziców czerpie całe społeczeństwo, ale koszty potrzebne do wypracowania tych korzyści ponoszą głównie rodzice. Czy to może być jedno z wyjaśnień problemów demograficznych państw?
Kiedyś było tak, że podatki były niskie, a więc dzieci były swego rodzaju „programem emerytalnym”. Opiekowały się rodzicami, pomagały tych rodziców utrzymywać, a więc oddawały „w naturze” oraz w pieniądzu to, co dostały od rodziców w latach dzieciństwa i młodości. Jeśli dziecko zostało wychowane na dobrego, mądrego, pracowitego człowieka, to rodzice na starość dostawali „zwrot inwestycji” w postaci opieki i czasu poświęconego przez dzieci. Dziś podatki są wysokie, emeryturę w zamian za te podatki gwarantuje państwo, a koszty wychowania dzieci są wyższe niż kiedyś.
Dzieci w tym schemacie odbiera się jako rodzaj „dobra publicznego”, ponieważ wychowanie ich nie jest tylko i wyłącznie prywatną sprawą rodziców. Dzieci, kiedy dorosną, stają się podatnikami, pracownikami, opiekunami starszych osób i w końcu – również rodzicami. Korzyści z nich czerpie całe społeczeństwo, w tym osoby bezdzietne. Młodzi są więc nie tylko prywatnym dobrem rodziców, ale także dobrem publicznym, społecznym – nieefektywność pojawia się wtedy, gdy wkład włożony w jego tworzenie nie jest wystarczająco „doceniany” przez resztę.
W starożytnym Rzymie wychowywanie dzieci było uznawane za rodzaj wkładu w funkcjonowanie państwa. Najbiedniejsi obywatele, którzy nie płacili podatków, byli zwolnieni z tego obowiązku, ponieważ ich wkładem było wychowywanie przyszłych obywateli. Nazywano ich wówczas „proletariuszami”, czyli mężczyznami, którzy służyli państwu poprzez wychowywanie potomstwa. W dzisiejszych czasach sytuacja jest odwrotna – rodzice, zamiast być wynagradzani za swój wkład w przyszłość społeczeństwa, obciążeni są niewidzialną „opłatą wychowawczą”. Taką przynajmniej tezę stawiają badacze.
Władze – w ramach tak skonstruowanego systemu – „wykorzystują” miłość rodziców i opiekunów dzieci, którzy dla dobra społeczeństwa ponoszą niewidzialne w statystykach koszty. Dlaczego niewidzialne? Bowiem jedynie 27% wszystkich transferów przekazywanych przez rodziców jest widoczne w jakichkolwiek statystykach państwowych. Zupełnie inaczej jest w przypadku osób bezdzietnych – tu większość wszystkich transferów (98%) jest uwzględniana w statystykach.
Polityka prorodzinna w wielu krajach, szczególnie w Europie, jest niewystarczająco szczodra dla rodziców – uważają naukowcy. Czy to kolejny argument za podwyższaniem podatków dla osób bezdzietnych i ich obniżania dla rodziców? Wydaje się, że tak. Zwłaszcza że naukowcy podają też inny argument – że wartość wnoszona przez rodziców nie jest uwzględniona w raportowanych wskaźnikach gospodarczych.
Czytaj więcej o podatku od bezdzietności: Czy bezdzietni powinni płacić wyższy podatek? Rządzący sondują nowe bykowe, Polacy się wyśmiewają, a ja… ważę argumenty. Poważnie
Jako przykład można podać wskaźnik PKB – jako jeden z najczęściej używanych wskaźników ekonomicznych – który nie uwzględnia nieodpłatnej pracy i wkładu, jaką rodzic musi włożyć w wychowanie dziecka. Obliczono, że łącznie w postaci pieniędzy i czasu odpowiednik kosztów wychowania dziecka to równowartość aż 12,8 roku zarobków średniego rodzica w przeliczeniu na życie zawodowe.
W skład tego wchodzi około 4,9 roku pracy w formie finansowej i 7,9 roku pracy w formie oszacowanej wartości rynkowej poświęconego dziecku czasu. Dla porównania – te same transfery, nieuwzględniane w statystykach PKB, w przypadku osób bezdzietnych, to odpowiednik zaledwie 0,2 roku.
Raport ukazuje również znaczące różnice między wkładem matek i ojców. Matki przekazują znacznie więcej transferów czasowych niż ojcowie – odpowiednio 11,6 roku zarobków wobec 2,7 roku. Z drugiej strony ojcowie przekazują więcej transferów pieniężnych – 11,2 roku zarobków w porównaniu do 1,2 roku w przypadku matek. Nie zmienia to jednak faktu, że wkład i starania obojga rodziców się uzupełniają – to trochę jak puzzle. Problem polega na tym, że nie uzupełnia się i nie dostosowuje się system do nakładów pracy, którą ojcowie i matki wykonują na poczet społeczeństwa.
Czy to rzeczywiście może wyjaśniać spadającą dzietność? Trudno przypuszczać, by młodzi ludzie przed założeniem rodziny zadawali sobie pytanie, czy opłaca się mieć dzieci. Ale z całą pewnością przekazywane z pokolenia na pokolenie przekonanie, że rodzice nie są wystarczająco „nagradzani” przez resztę społeczeństwa – teraz wykazane na liczbach – może mieć pewne znaczenie dla spadku dzietności. Jak sądzicie – naukowcy mają rację? I czy bezdzietni powinni płacić ponad dwa razy wyższe podatki od dochodu niż rodzice? Tak wynika z wyliczeń naukowców przedstawionych powyżej.
Czytaj o specjalnych obligacjach dla rodziców: Boisz się, że Twojego dziecka nie będzie w przyszłości stać na własne mieszkanie? Oto dobry patent na „posag”: świadczenie 800+ plus „specjalne” obligacje
——————-
JAK OSZCZĘDZAĆ NA PRZYSZŁOŚĆ DZIECI?
Myślisz, że nie masz szans na żywot rentiera? Że masz za mało oszczędności? Że za mało zarabiasz? Że nie umiał(a)byś dobrze ulokować pieniędzy, gdybyś je miał(a)? W tym e-booku pokazuję, że przy odrobinie konsekwencji, pomyślunku i, posiadając dobry plan, niemal każdy może zostać rentierem. Jak bezboleśnie oszczędzać, prosto inwestować i jak już teraz zaplanować swoje rentierstwo – o tym jest ten e-book. Praktyczne rady i wskazówki. Zapraszam do przeczytania – to prosty plan dla Twojej niezależności finansowej. Polecam też trzy inne e-booki: o tym, jak zrobić porządek w domowym budżecie i raz na zawsze wyjść z długów, jak bez podejmowania ryzyka wycisnąć więcej z poduszki finansowej i jak oszczędzać na przyszłość dzieci.
———————–
ZOBACZ NASZE ROZMOWY O INWESTOWANIU (NIE TYLKO W DZIECI):
Zapraszam do subskrybowania kanału „Subiektywnie o Finansach” na platformie Youtube. W wizualnej wersji subiektywności rozmowy z mądrymi ludźmi, wideoporadniki oraz felietony o ważnych sprawach dla Twojego portfela. A poza tym zapisy webinarów i możliwość odsłuchania podcastów.
——————
POSŁUCHAJ PODCASTÓW „FINANSOWE SENSACJE TYGODNIA”
>>> FST (248): PORTFEL DLA NIEMILIONERA. jak inwestować pieniądze, gdy nie jest się wybitnym profesjonalistą od rynków kapitałowych, ani posiadaczem milionów złotych? Prof. Krzysztof Borowski ze Szkoły Głównej Handlowej i Narodowego Banku Polskiego w rozmowie z Maciejem Danielewiczem mówi jak jak stworzyć efektywny portfel inwestycji dla inwestora indywidualnego. Gdzie mogą czekać na nas okazje inwestycyjne i szansa na zyski w 2025 roku? Zapraszam do wysłuchania!
>>> FST (247): OBNIŻEK STÓP PROCENTOWYCH NIE BĘDZIE? W najbliższych latach – nie w najbliższym roku, lecz latach! – nie będzie przestrzeni do cięć stóp procentowych banku centralnego – mówi w rozmowie z Maciejem Danielewiczem prof. Joanna Tyrowicz, członkini Rady Polityki Pieniężnej. Inflacja wciąż jest podwyższona, a obecny poziom stóp procentowych – zdaniem prof. Tyrowicz – nie gwarantuje sprowadzenia jej do celu NBP, który wynosi 2,5%. Duża dawka rzetelnej wiedzy od wybitnej ekspertki od polityki pieniężnej i rynku pracy. Warto posłuchać i się czegoś nauczyć. Tu można wysłuchać podcastu.
>>> FST (244): Jak zbudować w Polsce kulturę bezpieczeństwa? Otacza nas coraz więcej sprzętów, urządzeń, technologii. Są coraz bardziej skomplikowane. Coraz większe znaczenie ma przestrzeganie zasad bezpieczeństwa, przepisów, procedur. Jak sprawić, żeby w Polsce kultura bezpieczeństwa była na wyższym poziomie? O tym rozmowa z Pawłem Smolińskim, szefem Departamentu Innowacji i Rozwoju w Urzędzie Dozoru Technicznego.
——————————-
ZAPLANUJ ZAMOŻNOŚĆ Z SAMCIKIEM
Myślisz, że nie masz szans na żywot rentiera? Że masz za mało oszczędności? Że za mało zarabiasz? Że nie umiał(a)byś dobrze ulokować pieniędzy, gdybyś je miał(a)? W tym e-booku pokazuję, że przy odrobinie konsekwencji, pomyślunku i, posiadając dobry plan, niemal każdy może zostać rentierem. Jak bezboleśnie oszczędzać, prosto inwestować i jak już teraz zaplanować swoje rentierstwo – o tym jest ten e-book. Praktyczne rady i wskazówki. Zapraszam do przeczytania – to prosty plan dla Twojej niezależności finansowej. Polecam też trzy inne e-booki: o tym, jak zrobić porządek w domowym budżecie i raz na zawsze wyjść z długów, jak bez podejmowania ryzyka wycisnąć więcej z poduszki finansowej i jak oszczędzać na przyszłość dzieci.
———————–
ZAPISZ SIĘ NA NASZE NEWSLETTERY
>>> W każdy weekend sam Samcik podsumowuje tydzień wokół Twojego portfela. Co wydarzenia ostatnich dni oznaczają dla Twoich pieniędzy? Jakie powinieneś wyciągnąć wnioski dla oszczędności? Kliknij i się zapisz.
>>> Newsletter „Subiektywnie o Świ(e)cie i Technologiach” będziesz dostawać na swoją skrzynkę e-mail w każdy czwartek bladym świtem. Będzie to podsumowanie najważniejszych rzeczy, o których musisz wiedzieć ze świata wielkich finansów, banków centralnych, najpotężniejszych korporacji oraz nowych technologii. Kliknij i się zapisz.
———————–
SPRAWDŹ RANKING DEPOZYTÓW I KONT OSZCZĘDNOŚCIOWYCH
Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? W którym banku jest najwyższe oprocentowanie pieniędzy na długo, a w którym na krótko? Który najlepiej zapłaci za nowe środki, a który „w standardzie”? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także kont osobistych, rachunków firmowych i kart kredytowych. Wszystkie tabele znajdziesz w zakładce „Rankingi” w „Subiektywnie o Finansach”.
——————————-
ZNAJDŹ SUBIEKTYWNOŚĆ W SOCIAL MEDIACH
Jesteśmy nie tylko w „Subiektywnie o Finansach”, gdzie czyta nas ok. pół miliona realnych odbiorców miesięcznie, ale też w mediach socjalnych, zwanych też społecznościowymi. Tam krótkie spostrzeżenia o newsach dotyczących Twoich pieniędzy. Śledź, followuj, bądź fanem, klikaj, podawaj dalej. Twórzmy razem społeczność ludzi troszczących się o swoje pieniądze i ich przyszłość.
>>> Nasz profil na Facebooku śledzi ok. 100 000 ludzi, dołącz do nich tutaj
>>> Samcikowy profil w portalu X śledzi 26 000 osób, dołącz do nich tutaj
>>> Nasz profil w Instagramie ma prawie 11 000 followersów, dołącz do nich tutaj
>>> Połącz się z Samcikiem w Linkedin jak 23 000 ludzi. Dołącz tutaj
>>> Nasz profil w YouTube subskrybuje 10 000 widzów. Dołącz do nich tutaj
>>> „Subiektywnie o Finansach” jest już w BlueSky. Dołącz i obserwuj!
——————————-
zdjęcie tytułowe: Unsplash