25 grudnia 2024

Dostałeś (lub dostałaś) voucher w prezencie? Taka karta podarunkowa powinna być jak gotówka. Ale czasem nie jest: „trzeba było czytać regulamin”

Dostałeś (lub dostałaś) voucher w prezencie? Taka karta podarunkowa powinna być jak gotówka. Ale czasem nie jest: „trzeba było czytać regulamin”

To bardzo często otrzymywany przez nas prezent. Voucher uprawniający do skorzystania z jakiejś usługi. Ale taki voucher w prezencie bywa… konfliktogenny. Wątpliwe praktyki związane z kartami podarunkowymi powoli stają się już bowiem codziennością: kupony się „przeterminowują”, bywają kłopoty z ich wykorzystaniem, a „emitenci” kart podarunkowych nierzadko wrzucają do regulaminów dziwne zapisy. Jakiś czas temu czytelniczka poskarżyła się, że otrzymany przez nią voucher okazał się „niepodzielny”. Czy powinien być „podzielny”?

Dostałeś (dostałaś) voucher w prezencie? Przed skorzystaniem z niego warto sprawdzić jak działa. Kilkukrotnie w ostatnim czasie w „Subiektywnie o Finansach’ opisywaliśmy przypadki niekorzystnych dla klientów praktyk dotyczących kart podarunkowych, kuponów, voucherów. Czytamy niezgodne z prawem konsumenckim i interesem konsumenta regulaminy i włosy dęba nam stają. Klienci załamują ręce, ale trudno przecież iść do sądu z powodu vouchera wartego np. 100 zł.

Zobacz również:

Niedawno udało nam się wywalczyć „ożywienie” vouchera, który – według jego emitenta – wygasł. Posiadacz nie był w stanie z niego skorzystać, więc został na lodzie. Po dłuższej walce udało się odwrócić niekorzystną sytuację. Gorzej mają się posiadacze voucherów na wakacje od platformy Erli. Ta sprawa może się skończyć w sądzie. Podobno obowiązek realizacji voucherów przeszedł na inną spółkę.

Najbardziej denerwującą praktyką jest wygaszanie kuponów, w których „zamknięto” możliwość skorzystania z jakichś usług lub możliwość zrobienia zakupów. Są już wyroki sądowe, które kwestionują takie postępowanie wystawców voucherów.

Czytaj też o sądowym sporze o kartę prezentową: dostałeś ją od pracodawcy (premia świąteczna!) albo znalazłeś pod choinką? Karta podarunkowa z ograniczonym terminem ważności. Do kogo pisać reklamację?

Czytaj też: Karta podarunkowa od pracodawcy wygasła. Czy to stracone pieniądze? Do kogo pisać reklamację? Czy to przywłaszczenie naszych pieniędzy?

Jednorazowe pieniądze na karcie podarunkowej. Jak to możliwe?

W Poznaniu znajduje się kilka konceptów gastronomicznych i usługowych, które należą do jednego właściciela i mają wspólną kadrę zarządzającą. Jedna z naszych czytelniczek pani Olga otrzymała od swojej mamy kartę podarunkową o wartości 500 zł do wykorzystania w jednym z lokali.

Voucher do restauracji został podarowany jako prezent gwiazdkowy, jednak przez kilka miesięcy nie został zrealizowany. Przed planowanym wykorzystaniem pani Olga zwróciła się do usługodawcy drogą mailową z pytaniem o regulamin korzystania z voucherów – na stronie internetowej sieci Młyńska 12 (to był „emitent” vouchera) nie znalazła żadnych informacji na ten temat. W odpowiedzi uzyskała informację, że karta podarunkowa działa we wszystkich konceptach należących do sieci.

Po pewnym czasie czytelniczka zarezerwowała stolik w restauracji The Time. Drogą mailową poinformowała obsługę, że za obiad zapłaci voucherem. Problemy zaczęły pojawiać się jednak w trakcie płatności. Rachunek wyniósł grubo poniżej 500 zł, czyli wartości vouchera. Ale kelner najzwyczajniej w świecie zabrał voucher i… sobie poszedł. Według czytelniczki nie wystawił żadnego paragonu fiskalnego ani potwierdzenia opłacenia posiłku. Pani Olga postanowiła skontaktować się mailowo z usługodawcą i zapytać jaka kwota pozostała jej do wykorzystania. W odpowiedzi sieć poinformowała, że voucher powinien być wykorzystany w całości podczas jednej wizyty.

Ta informacja była dla czytelniczki sporym zaskoczeniem, gdyż podczas kilku kontaktów z usługodawcą (zarówno mailowo, podczas rezerwacji, jak i podczas wizyty) nie została o tym fakcie poinformowana. Sieć, powołując się na swój wewnętrzny regulamin, nie chciała zwrócić czytelniczce reszty pieniędzy – ani za pośrednictwem vouchera, ani w gotówce.

Pani Olga postanowiła więc zwrócić się o pomoc do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), który potwierdził, że prawo stoi po jej stronie – jako konsumentka powinna być poinformowana o warunkach korzystania z voucherów, a w przypadku niewykorzystania pełnej kwoty powinna otrzymać zwrot pozostałych środków. Jednakże, by dochodzić swoich praw, konieczne byłoby wniesienie sprawy do sądu, co wiązałoby się z kosztami przewyższającymi kwotę sporu (ta wynosi 150-200 zł).

Voucher w prezencie. Jak go można wykorzystać? Co mówi prawo?

Zapisy regulaminów mówiące o przemijalności środków lub ich jednorazowej funkcjonalności mogą być wątpliwe w perspektywie zasady ekwiwalentności świadczeń obowiązującej w polskim prawie. Chodzi o to, że świadczenia stron umowy powinny być równoważne, czyli odpowiadać sobie pod względem wartości. W dużym uproszczeniu jedna strona powinna otrzymać coś o wartości ekwiwalentnej do tego, co daje drugiej stronie.

Stanowisko to potwierdzają sądy, klasyfikując nieekwiwalentne warunki korzystania z usługi (a więc np. płacisz voucherem wartym 500 zł, ale dostajesz usługi cennikowo warte 300 zł) jako „niezgodne z dobrymi obyczajami oraz naruszające interes konsumenta”. Poniżej komentarz jednego z pracowników UOKiK do sytuacji pani Olgi:

„Obecne stanowisko sądów jest takie, że bony i karty podarunkowe zawierają zdeponowane w sposób specyficzny środki pieniężne. W konsekwencji kartę podarunkową traktuje się jak umowę, w ramach której sprzedawca zobowiązuje się do wykonania nieokreślonego świadczenia o określonej wartości.Sprzedawca zobowiązany jest wydać produkty o wartości wskazanej w bonie. Sprzedawca nie może uchylać się od realizacji tego obowiązku, wskazując na konieczność realizacji bonu w określonym terminie. Jeżeli bon traci ważność, sprzedawca powinien zwrócić środki zdeponowane na bonie. Wskazana okoliczność wynika analogicznie z orzeczenia Sądu Rejonowego w Słupsku w sprawie o sygn. akt: I C 3865/19”
Poniżej również fragment pisma Miejskiego Rzecznika Konsumentów w Warszawie (dotyczący niemal analogicznej sytuacji):
„Miejski Rzecznik Konsumentów wskazuje, iż niezrealizowanie umowy i związany z tym przypadek oznacza de facto zatrzymanie przez przedsiębiorcę przedpłaconych przez Konsumentkę środków. Jeśli ze strony przedsiębiorcy nie ma świadczenia ekwiwalentnego, to naruszone są interesy Konsumentki. Przedsiębiorca otrzymał środki, nie wykonując umowy. Świadczenie, które otrzymał przedsiębiorca, nie odpowiada świadczeniu należnemu. Konsumentka powinna więc żądać zwrotu kwoty, która nie została zrealizowana w ramach niewykonanej usługi i pomimo to została na podstawie przedpłaty zatrzymana przez przedsiębiorcę”

Przypadek, na który powołują się eksperci, dotyczył kart podarunkowych w sieci Empik. Sąd Rejonowy w Słupsku wówczas stwierdził, iż „niezgodna z dobrym obyczajem” jest zasada, że pieniądze z karty podarunkowej po jakimś czasie przepadają – nie mówiąc już nawet o jednorazowej funkcjonalności środków.

W orzeczeniu Sąd Rejonowy w Słupsku (sygn. akt I C 3865/19) uznał, że taka konstrukcja kart podarunkowych nie tylko narusza, ale wręcz całkowicie pomija interes konsumenta. Wyraźnie stwierdzono, że postanowienia regulaminu decydujące o „ograniczonej przydatności” zapisanych na karcie pieniędzy są niezgodne z dobrymi obyczajami, a co za tym idzie – nie są wiążące dla konsumenta.

Kontrowersyjny regulamin kontra kupon

Walcząc w interesie pani Olgi, postanowiłem skontaktować się z siecią poznańskich restauracji. Na tym etapie – muszę przyznać – pozytywnie się zaskoczyłem. Z rozmów z pracownikami kadry zarządzającej wynikało, że sieć skłonna jest zaangażować się i rozwiązać konflikt polubownie. Zostałem poproszony o przesłanie opisu sprawy na mail oraz o podanie kontaktu do czytelniczki.

Wydawało się, że wszystko jest na dobrej drodze, ale decyzję menedżmentu zmienił sam szef sieci. Dowiedziałem się od niego, że polityka korzystania z voucherów opublikowana była na stronie internetowej restauracji The Time, w której przebywała pani Olga. A to, że klientka nie zapoznała się z tym regulaminem, jest już wyłącznie jej winą. Przeanalizowałem ten regulamin i doszedłem do wniosku, że niektóre jest zapisy są – delikatnie mówiąc – niepasujące do obecnych standardów dotyczących ochrony praw konsumentów. Z regulaminu dowiadujemy się bowiem, że:

„Voucher może być zrealizowany częściowo w jednym punkcie, a następnie w drugim i kolejnym, jednakże w jednym, tym samym dniu” (…). Przy realizacji vouchera Użytkownikowi nie przysługuje prawo otrzymania reszty, gdy wartość świadczonej Usługi jest niższa niż wartość nominalna vouchera. Użytkownik zobowiązany jest do zapłaty różnicy ceny gotówką, kartą płatniczą lub innym środkiem płatniczym, gdy wartość świadczonej Usługi jest wyższa niż aktualna wartość nominalna bonu”

Jak należy czytać ten regulamin? Jeśli nasze zamówienie warte jest mniej niż wartość karty podarunkowej – reszty nie dostajemy, a nasze pieniądze przepadają, ale… jeśli zamówienie warte jest więcej, niż mamy na voucherze, to sieć przyznaje sobie prawo do żądania dopłaty. Regulamin niestety potwierdza również, że pani Olga mogła nie otrzymać paragonu:

„Tym samym osoba wykorzystująca Voucher nie otrzymuje paragonu za wykorzystanie, może jednak w czasie trwania usługi otrzymać na życzenie informację ustną, jaka kwota pozostała jeszcze do wykorzystania celem dobrania produktów do opłaconej kwoty Vouchera”

Zapytałem kadrę zarządzającą Młyńską 12, czy podziela opinię, że regulamin nie respektuje zasady ekwiwalentności świadczeń, a w konsekwencji narusza lub nawet pomija interes konsumenta (przez co nie jest dla niego wiążący). Zadałem również kilka pytań dotyczących korespondencji pani Olgi z recepcją Młyńskiej 12, bowiem nasza czytelniczka wówczas wprost spytała, czy są jakieś ograniczenia w zastosowaniu bonu.

Jednodniowa możliwość wykorzystania bonu jest ewidentnie „ograniczeniem”, o które pytała klientka – wszystko wskazuje na to, że informacji jej nie udzielono (a w każdym razie nie ma na do dowodu). Konieczne byłoby chociaż poinformowanie osoby płacącej za posiłek (np. za pośrednictwem kelnera lub menedżera restauracji), że resztę karty podarunkowej może wykorzystać jedynie do końca dnia – tego według pani Olgi również nie zrobiono.

Voucher w prezencie „niepodzielny”?

Zapytałem o wspomniane wyżej kwestie, ale dyrekcja sieci poinformowała mnie, że… powinienem przemyśleć wszelkie działania mogące naruszać dobro spółki. Jednak w korespondencji mój rozmówca zadeklarował, że sieć ceni sobie zadowolenie klientów, więc sprawa ma szansę zakończyć się polubownie i korzystnie dla klientki.

„Skoro już Pani pofatygowała się do Pana, wyjdziemy z inicjatywą i w tej kwestii zrobimy wyjątek. Zależy nam na każdym gościu nawet tym, który nie czyta regulaminu. Zapraszamy Panią do jednej z naszych restauracji, gdzie udzielimy rabatu na dowolny posiłek np. w formie obiadu, w ramach dobrych obyczajów, na co Pan się powołuje.”

Jak potoczyła się ta sytuacja dalej? Czy moja czytelniczka otrzymała wspomniany w wiadomości rabat? W tej chwili nic mi na ten temat nie wiadomo, ale jestem dobrej myśli, bowiem ani ze strony sieci restauracji, ani ze strony klientki nie otrzymałem już żadnej wiadomości. Zapytałem też, czy sieć zamierza wprowadzić jakieś zmiany w swoim regulaminie. Otrzymałem ogólnikową odpowiedź: jeśli będzie taka potrzeba, to owszem.

Jak postępować w sytuacji, gdy otrzymany w prezencie voucher nie „zadziała”? Dobrym rozwiązaniem jest zgłoszenie się do lokalnego Miejskiego Rzecznika Konsumentów z prośbą o pomoc lub choćby o radę. Jak zauważyliśmy po sprawie z platformą Superprezenty.pl, może być on bardzo skuteczny. W piśmie do rzecznika należy opisać całą sytuację, dołączyć dokumenty potwierdzające zakup oraz korespondencję z firmą. Voucher w prezencie powinien być traktowany jako ekwiwalent gotówki.

——————————-

ZACIĄGNIJ WRESZCIE ODWRÓCONY KREDYT ŚWIĄTECZNY!

——————————-

ZAPISZ SIĘ NA NASZE NEWSLETTERY

>>> W każdy weekend sam Samcik podsumowuje tydzień wokół Twojego portfela. Co wydarzenia ostatnich dni oznaczają dla Twoich pieniędzy? Jakie powinieneś wyciągnąć wnioski dla oszczędności? Kliknij i się zapisz.

>>> Newsletter „Subiektywnie o Świ(e)cie i Technologiach” będziesz dostawać na swoją skrzynkę e-mail w każdy czwartek bladym świtem. Będzie to podsumowanie najważniejszych rzeczy, o których musisz wiedzieć ze świata wielkich finansów, banków centralnych, najpotężniejszych korporacji oraz nowych technologii. Kliknij i się zapisz.

——————————

POSŁUCHAJ TEŻ PODCASTU „FINANSOWE SENSACJE TYGODNIA”

Posłuchaj rozmowy z Sebastianem Buczkiem: Inwestować w Amerykę czy raczej obstawiać jej problemy pod rządami Donalda Trumpa? Polskie akcje są tak tanie, że grzech ich nie kupować, czy też przeciwnie – muszą być tanie, bo ciąży na nich grzech? Inwestowanie w obligacje ma większy sens na polskim, lokalnym rynku czy raczej obstawiać amerykańskie lub zachodnioeuropejskie obligacje? Gdzie stopy procentowe (a przede wszystkim ich spadek) dadzą najwięcej zarobić?

Źródło zdjęcia tytułowego: Kreimer/Pixabay

Subscribe
Powiadom o
37 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Mario
1 miesiąc temu

Niech sobie ten rabat …. ja bym tej restauracji nigdy więcej nie odwiedził i napisał „ładną”opinie.
Brać kasę nie ma problemu, ale uczciwie rozliczyć się już jest.

Admin
1 miesiąc temu
Reply to  Mario

Tam być może jest jakiś problem natury kasowo-księgowej, skoro nałożono wymóg wykorzystania całej kwoty jednego dnia. Tak samo w niektórych sklepach polityka zwrotu mówi, że wolno je zrobić tylko w dniu zakupu. Natomiast nic nie stoi na przeszkodzie, żeby vouchery miały niższą wartość – wtedy takich przypadków będzie mniej. Zachowanie sieci rzeczywiście w pierwszym momencie było słabe, ale jeśli po tym przypadku zmienią politykę – będzie z tego coś dobrego

Dawid
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

„Tam być może jest jakiś problem natury kasowo-księgowej, skoro nałożono wymóg wykorzystania całej kwoty jednego dnia.x Dla zdrowia populacji powino się ustawowo zakazać używania hasła gift car (karta podarunkowa) i kazać to nazywać restricted money (ograniczone pieniądze), żeby lepiej oddać naturę tej ściemy. Firmy nie robią kart podarunkowych bo są drogie i można sobie nabic nimi koszty, tylko dlatego że przypadające karty podarunkowe to wielomiliardowy biznes. Oczywiście jak jesteś januszem biznesu to się nie zadowolisz tym, że w parę lat środki mogą przeprasc i masz kasę za darmo i będziesz próbował wyłudzić te środki jak najwcześniej. Na zdrowy rozum z… Czytaj więcej »

Zorro
1 miesiąc temu

Czytając cytat „dyrekcji sieci”, słoma wychodząca z butów przesłania wszystko inne. Słownictwo i skład jak u chłopa pańszczyźnianego w XVIII wieku, tacy Janusze nie powinni mieć możliwości egzystencji w biznesie, zwłaszcza w sektorze usług.

Admin
1 miesiąc temu
Reply to  Zorro

No, ale to zależy od klientów, którzy „głosują nogami”. Inna sprawa, że to biznes o dużym poziomie kosztów stałych, ogromnej zmienności i podatności na wahania koniunktury. Tutaj mało jest miejsca na błędy.

Dawid
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Ale to nie klient „przyszedł nogami”, tylko obdarowująca poszkodowaną mama została wprowadzona w błąd. Jestem przekonany, że gdyby sieć rzetelnie wytłumaczyła na ile sposobów będzie próbować przywłaszczyć sobie czyjeś srodki, to mama poszkodowanej podjęłaby inną decyzję o rozporządzeniu swoim majątkiem.

Dawid
1 miesiąc temu

Hahahahahaha „Skoro już Pani pofatygowała się do Pana, wyjdziemy z inicjatywą i w tej kwestii zrobimy wyjątek. ” No łaskawcy, wezma nóż w rękę i okradną kogoś na ulicy, a jak ofierze uda się ustalić kto jest sprawcą to powiedzą „no dobra skoro się już aż tak fatygowałaś żeby znaleźć kto ci ukradł telefon, to w drodze wyjątku Ci go oddamy i po sprawie” z takim do rozumianym „fuj biedna musisz być, że się o takie rzeczy kłócisz” Januszerka najniższych lotów. „Zależy nam na każdym gościu nawet tym, który nie czyta regulaminu.” A co da czytanie regulaminu skoro kartę już… Czytaj więcej »

Grze
1 miesiąc temu

To tak już jest z tymi kartami podarunkowymi. Ostatnio miałem problem w divers. Otrzymałem kartę i chciałem wykorzystać jej wartość wykorzystać w sklepie. Poszedłem do sklepu stacjonarnego zrobiłem zakupy. Po wyjściu ze sklepu rozmyśliłem się i chciałem zwrócić towar. Zgodnie z regulaminem sklepu zwrot tylko nastąpi na kartę podarunkowa. Karta była na 300 zł a zakupy zrobiłem za 880 zł. Oczywiście płatność kartą. Sprzedawczyni zadzwoniła do kierowniczki i ona potwierdziła że zgodnie z ich regulaminem zakupy w sklepie stacjonarnym nie podlegają zwrotowi. Zwroty tylko w sklepie on line,ale mogą zrobić wyjątek i przyjąć zwrot a kwotę przelać na kartę podarunkowa.… Czytaj więcej »

Hieronim
1 miesiąc temu
Reply to  Grze

No ale o co ci chodzi? Przyjęcie zwrotu w sklepie stacjonarnym to wyłącznie dobra wola firmy

Duch swiat
1 miesiąc temu
Reply to  Grze

Inna siec by ci po prostu nie dała zrobić zwrotu więc płacz nie jest wskazany;)

Dawid
1 miesiąc temu

A co do wartości czytania regulaminu to jest tam taki punkt:
„Wydawca zastrzega sobie prawo do zmiany Regulaminu. Wszelkie zmiany obowiązują 
po upływie 7 dni od daty ich wprowadzenia przez Wydawcę”
😀 jednostronne zmiany w umowie w ciągu 7 dni:D co za januszerka, jutro dopiszą że cena z ekskluzywnym bonem to +50% żeby klient się mógł poczuć jeszcze bardziej premium:D

Tomek
1 miesiąc temu

Dzięki Waszemu artykułowi o dacie ważności voucherów udało mi się zrealizować 'przeterminowany’ voucher do teatru. I choć na początku napisali mi że się nie da to po argumentacji i faktach z Waszej strony dostałem odpowiedź, że dział prawny to zaopiniował i się da przedłużyć 🙂

Bardzo Wam dziękuję. Już kolejny raz mi pomogliscie.

Wszystkiego najlepszego 🙂

Admin
1 miesiąc temu
Reply to  Tomek

Super, bardzo się cieszymy!

Adrian
1 miesiąc temu

To jest masakra z tymi kartami podarunkowymi. W Polsce znam tylko jeden mały sklepik z planszówkami, który nie ma terminu ważności i zwraca gotówkę ze swoich kart.
A procesować się o 100 zł zawsze warto, dla zasad. Koszty procesu pokrywa przegrywający. A w pozwie wystarczy skopiować to co się napisało w piśmie do rzecznika konsumentów.

Jarek
1 miesiąc temu

Rozwiązanie na tego typu problemy jest najprostsze z możliwych. Po prostu $$$ do koperty, a nie jakieś karty podarunkowe i inne vouchery… I wtedy obdarowany wyda na co chce i gdzie chce, nie musząc się ograniczać do wybranego sprzedawcy czy usługodawcy.

Admin
1 miesiąc temu
Reply to  Jarek

Voucher bardziej ekskluzywnie wygląda 😉

Henryk
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

I to jest właśnie przyklad zidiowacenia dzisiejszego społeczeństwa. Co w tym bardziej ekskluzywnego? Bardzo często są to kody QR na maila albo kreskowe które trzeba samemu wydrukować na zwykłej kartce papieru jak ktoś nie ma smartfona. Nic to nie daje oprócz przywiązania klienta do czegoś czego być może wcale nie potrzebuje, zwłaszcza że większość z takich kart sprzedawana jest bez jakiegokolwiek rabatu. Jak widać w gratisie można otrzymać do tego same problemy. Zamiast podarować 500 zł które ktoś może wydac i na obiad i na ciuchy i na cokolwiek innego daje mu się talon na balon który rzadko kiedy będzie… Czytaj więcej »

Admin
1 miesiąc temu
Reply to  Henryk

Kiedyś było tak, że voucher miał wartość lojalnościową, czyli skoro można go wykorzystać tylko w jednym miejscu, to kupowało się go z dużym dyskontem. Czyli za 50 zł był voucher na 70 zł, bo inaczej byłoby tak, jak Pan pisze – nie miałby sensu. Teraz chyba już tak się nie robi, niestety

Jacek
1 miesiąc temu
Reply to  Jarek

Jeśli taka karta podarunkowa wręczana jest pracownikowi, to chodzi tu o optymalizację podatkową – w formie zwykłego pieniądza przy tym samym koszcie po stronie pracodawcy, ów obdarowany otrzymałby wyraźnie mniej.

Sylwester
1 miesiąc temu
Reply to  Jacek

Nieprawda. Karty podarunkowe to zwykły przychód pracownika, tylko rozliczany rzeczowo. Pracodawca może wziąć na siebie również koszty podatku i składek dowolnej innej kwoty (tzw. ubruttowienie).
Co innego, gdy taki voucher byłby świadczeniem socjalnym, ale wtedy z założenia jest zróżnicowany względem warunków socjalnych pracownika i ma limit zwolnienia z podatku w wysokości 1000 zł. Jeśli pracodawca chciałby pracownikom o różnych warunkach socjalnych dać vouchery w tej samej wysokości jako świadczenie socjalne, to popełnia przestępstwo skarbowe (unikanie opodatkowania).

Duch swiat
1 miesiąc temu
Reply to  Jarek

Ty, to wiesz, ja to wiem, ale marketingowcy wyczyścili ciociom głowy tak, że one myślą że gotówka to prezent be – taki bez ducha, takie be pomyslunku, ale gotówka ograniczona do jednego sklepu to juz jest super prezent.

Jacek
1 miesiąc temu

Wydaje mi się, że regulaminu prawdopodobnie nie czytał darczyńca, bo sprawił bohaterce artykułu kłopotliwy prezent.

Duch swiat
1 miesiąc temu
Reply to  Jacek

Nie po to kupujesz od człowieka żeby czytać regulaminy. Jest człowiek może wszystko wyjaśnić, nie wyjaśniał to zakładasz, że oferta działa tak jak ci przedstawił, czyli bez żadnych kruczków. Jakbym chciał się doktoryzować to bym sam to sobie ogarnął. Zresztą jak myślisz taki kelner wraz z kartą daje ci kopię regulaminu do poczytania? Oczywiście, że nie.

Jacek
1 miesiąc temu
Reply to  Duch swiat

Korzystam z połączeń kolejowych średnio 3 razy w miesiącu. Mógłbym sobie kupować bilety przez internet, a nie w biletomacie na stacji czy pociągu. Niestety – sprzedawca spłodził 20-stronicowy regulamin. Dziękuję, skoro do tak trywialnej rzeczy potrzeba tyle wodolejstwa, to znaczy, że jest to jakaś felerna usługa.

Duch swiat
1 miesiąc temu
Reply to  Jacek

Zresztą jak to się mówi, nieznajomość prawa szkodzi i w tym wypadku zaszkodziła firmie, która wiedziała, że w razie czego by przegrała spór więc poszła starym dobrym „nie musimy ale w drodze wyjątku Ci biedaku awanturniku…”.

HanA
1 miesiąc temu

Dobrze, że Pan takie praktyki opisuje. Co prawda, z takich kart podarunkowych korzystam rzadko, ale w przyszłości będę zwracała baczną uwagę na warunki i omijała szerokim łukiem biznesy nieprzyjazne klientowi.
Bywam czasami w Poznaniu i przy takich okazjach spotykam się ze znajomymi w restauracjach. Zaraz sprawdzę co to za „januszowy biznes” opisany w artykule, aby przypadkiem się do nich nie wybrać. Często „głosuję nogami”. Może karma ich jeszcze dopadnie?;)

Admin
1 miesiąc temu
Reply to  HanA

Może po prostu popełnili błąd, nie przesądzałbym o „januszowości” ;). Proszę się wybrać i dać znać jak było. Dzięki za dobre słowo!

HanA
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie Macieju, ryba psuje sie od glowy. Jesli wlasciciel biznesu w taki nieladny sposob odpowiedzial na zapytanie, to ja nie chcialabym sie dokladac do jego zarobkow. Odpowiedź dyrekcji też zostawia sporo do życzenia. To już coś więcej nie tylko „błąd”.

Jeśli będzie Pan w Poznaniu to polecam kawę i pączka w „Pączuś i kawusia” przy rynku Łazarskim!

Admin
1 miesiąc temu
Reply to  HanA

Oczywiście, skorzystam z rekomendacji i przy najbliższej wizycie w Poznaniu się tam stawię. Rzeczywiście, sposób odpowiedzi na pytanie w przypadku właściciela tej sieci restauracji nie rokuje 😉

Yaro
1 miesiąc temu

Panie Jakubie, już miałem pisać, że jestem z Poznania i nie polecam tego miejsca, które państwo opisujecie ale raczej przejaskrawiacie całą sytuację a czytelniczka rzeczywiście ma regulamin w głębokim poważaniu. Pan także i nie jest to rzetelny w pełni artykuł, tak napisany, żeby był poczytny pod z góry przyjętą tezę. Owszem, regulamin może być błędny pod względem prawnym ale ten regulamin – jest prosty, na półtorej strony a jakby się postarali z czcionką i brakiem interlinii to spokojnie na jednej stronie do ogarnięcia. Przez web archive widać, że od ponad roku jest taki sam, co do istotnych zapisów o których… Czytaj więcej »

Admin
1 miesiąc temu
Reply to  Yaro

Przepraszam, że się wetnę:
„Owszem, regulamin może być błędny pod względem prawnym”,
„Zachowanie menago – no może trochę burackie ale też rozumiem właściciela czy menedżera, który musi przez gazetę tłumaczyć regulamin”
„Co do samych voucherów to się zgadzam z komentarzami przedmówców – zdebilenie tymi voucherami to woła o pomstę do nieba”
No dobra, to gdzie ta nierzetelność i poszukiwanie sensacji? 😉

Yaro
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie Macieju,
no choćby tutaj „Regulamin niestety potwierdza również, że pani Olga mogła nie otrzymać paragonu:” A zapoznał się Pan / Pan Jakub z tym regulaminem?
idąc dalej „Konieczne byłoby chociaż poinformowanie osoby płacącej za posiłek (np. za pośrednictwem kelnera lub menedżera restauracji), że resztę karty podarunkowej może wykorzystać jedynie do końca dnia” a dlaczego ma o tym informować kelner? Co jeszcze mieli zrobić w tej restauracji dla Pani Olgi? Zjeść za Panią?

Admin
1 miesiąc temu
Reply to  Yaro

Ale to nie jest nierzetelność, tylko subiektywne – zgodnie z tym, co tutaj robimy – stanięcie po stronie transparentności i konsumenta. Ta mantra, że jak konsument nie przeczytał, to trzeba się cieszyć i czekać, aż da się złapać w pułapkę, już nie działa. W tej restauracji po prostu powinni albo zmniejszyć wartość nominalną voucherów do takiego poziomu, żeby te rzeczy się nie działy, albo zmienić regulamin na taki, który jest zgodny z prawem. Trafiła im się klientka „awanturująca się”, nie zadziałali natychmiast, ale zawsze mogą zadziałać na przyszłość, żeby takie rzeczy się nie działy. Nie widzę nic dobrego w tym,… Czytaj więcej »

Yaro
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie Macieju,
dzięki za komentarz. Rozumiem, że przesłanie powinno być takie, że voucher nie powinien mieć gwiazdek ale też konsument powinien zachować daleko idącą ostrożność. No można przypisać tej Pani takie ostrożne zachowanie (voucher prezentem, Pani pytała mailowo) ale opisane to wszystko zostało (w tym przypadku) jako tania sensacja. Uważam jednak, że tak jak zdebileniem są te vołczery i wymysły produktowe wszelkiej maści handlowco -marketingowców tak robienie z tej Pani jak i konsumenta co do zasady – bezmyślnej owieczki – jest nie na miejscu. Pozdrawiam:-)

Admin
1 miesiąc temu
Reply to  Yaro

Wie Pan, tutaj się właśnie różnimy, że ja nie uważam, że konsument powinien zachować szczególną ostrożność, bo to by oznaczało, że powinien wszędzie wietrzyć podstęp albo pułapkę. Takie promocje powinny być zrobione w sposób, który nie powoduje konieczności „zachowania szczególnej ostrożności”. A jak już się okaże, że coś poszło nie tak, to należy klientowi to zrefundować i zapomnieć, a nie robić inby o 200 zł. Najbardziej nie lubię jak przedsiębiorca obracający milionami unosi się honorem dla 200 zeta…

Dominik
16 dni temu

Mam nagranie że spotkania gdzie wymyślili karty podarunkowe 😉 https://youtube.com/shorts/hH2facm3GxE?si=EmgB39o0XZmLDd5a

Admin
16 dni temu
Reply to  Dominik

Podłe 😉

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu