Zebranie 1569 butelek zwrotnych po piwie zajęło mi jakieś 6 lat. Ile na tym zarobiłem? Robiłem to hobbystycznie, niezawodowo i nie dla pieniędzy. Może przyczyniłem się do ocalenia naszej planety od zagłady ekologicznej. Takie działanie powinno się też opłacać i być nagradzane. A jak jest naprawdę?
To był mój pierwszy tekst na strony gospodarcze „Gazety Wyborczej”. Równo 10 lat tematem butelek zwrotnych udało mi się zainteresować Macieja Samcika, który wówczas tamtemu działowi szefował, a teraz prowadzi ten blog. Temat, jak widać, interesujący do dziś. Postanowiłem sprawdzić, ile tak naprawdę pieniędzy są warte butelki zwrotne, które widzę dosłownie na każdym kroku, a nie trafiają z powrotem do sklepu.
- Kiedy warto zmienić sprzedawcę energii? Komu to się może opłacić? I czy teraz – mimo zamrożenia cen – może być na to dobry moment? Licytacja rusza [POWERED BY RESPECT ENERGY]
- Gdy domowy budżet się nie spina, trzeba nad nim popracować. Oto pięć sposobów na zwiększenie dochodów i pięć na ograniczenie wydatków! [POWERED BY RAIFFEISEN DIGITAL BANK]
- Świat stał się wyjątkowo niestabilny. Czy to powinno wpłynąć na nasze plany… emerytalne? Jak powinna wyglądać Twoja globalna emerytura? [POWERED BY SAXO BANK]
Nie oznacza to, że chodziłem po śmietnikach, ale gdy przypadkowo jakaś butelka leżała na chodniku czy trawniku, to ją podnosiłem i zabierałem do domu. Notowałem też, ile ich było i na jaką sumę. Wyszło mi, że od 2016 r., kiedy zacząłem to robić, uzbierałem sposób 1569 butelek na łączną kwotę 740 zł. Trzeba przy tym pamiętać, że w tym czasie kaucja trzykrotnie ulegała zmianie. Najpierw wynosiła ona 35 gr, potem wzrosła do 50 gr, a teraz wynosi okrągłą złotówkę.
To jest też koszt lenistwa kogoś, kto regularnie pije piwo. Gdyby zamiast puszek i piwa w butelkach jednorazowych kupował swój ulubiony złocisty napój w opakowaniach zwrotnych, to w kieszeni zostałyby mu dosłownie setki złotych, oczywiście pod warunkiem, że chciałoby mu się je odnieść z powrotem do sklepu.
Butelka po piwie za złotówkę. A dużo butelek…
Skąd ta zmiana? Otóż wcześniej butelka zwrotna traktowana była po macoszemu, jako koszt i kłopot. Dlaczego? Bo wymaga ona obsługi. Trzeba ją przyjąć, gdzieś zmagazynować, a następnie wyekspediować z powrotem do hurtowni, a finalnie do browaru. Zajmuje to pracownikom cenny czas i przestrzeń w sklepie czy magazynie.
Z czasem browary zdały sobie sprawę z tego, że tracą w ten sposób miliony. Wiele lat temu z rozmów z przedstawicielami branży wynikało, że jedna butelka kosztuje ich ok. 65 gr. Teraz, kiedy wszystko podrożało, zwłaszcza energia i surowce, pewnie znacznie więcej. Pytanie, ile butelek krąży w Polsce.
Znalazłem różne dane. Jedne mówią, że jest ich około ok. 400 mln, a inne, że rocznie branża piwowarska korzysta z prawie 3,5 mld sztuk. Co nie musi oznaczać wcale dużych rozbieżności, gdyż szacuje się, że jedna butelka zwrotna może być wykorzystana od 14 nawet do ok. 25 razy. Czyli te same butelki mogą pojawić się w systemie wiele razy. Pewne jest natomiast, że w butelkach zwrotnych sprzedaje się prawie połowę całego piwa w Polsce, reszta przypada w największej części na puszki i butelki bezzwrotne, a w dużo mniejszej ilości jest lana z kranów lub sprzedawana w butelkach typu PET.
Skala jest więc olbrzymia, a w grę wchodzą naprawdę duże pieniądze. Nagle więc z czegoś wstydliwego i kłopotliwego butelka zwrotna stała się czymś pożądanym. Browary zaczęły o nią walczyć. Kaucja wrosła o 100% z 50 gr do 1 zł, a korzyści ze zwrotu butelek wspierane były przez specjalne kampanie reklamowe czy konkursy.
Środowisko kocha butelki zwrotne…
Oprócz wymiaru finansowego istotne i coraz istotniejsze są kwestie ochrony środowiska. Jeśli wcześniej śmialiście się ze mnie, to najwyższy czas, żebyście przestali. Butelka zwrotna jest bowiem najbardziej przyjaznym dla środowiska opakowaniem na napoje i może ona zastąpić 20 butelek jednorazowego użytku. Czyli całą skrzynkę. Dzięki wielokrotnemu wykorzystaniu tzw. ślad węglowy ich produkcji jest 5-krotnie niższy.
Na jednej butelce zwrotnej oszczędza się 1,1 kWh prądu, co wystarcza na 22 godziny pracy komputera lub na 5,5 godziny włączonego telewizora. Tylko po to, by zastąpić stłuczone butelki zwrotne, musimy wyprodukować 100 000 ton szkła. A żeby wytworzyć jedynie tonę szkła, potrzeba 230 kg sody, 800 kg piasku, 30 kg barwników oraz 280 kg wapna. Tona szkła oznacza też ok. 10 metrów sześciennych ścieków. Gdybyśmy natomiast zamiast butelek zwrotnych mieli same bezzwrotne, to trzeba by było wyprodukować 1 mln ton szkła więcej.
Tyle teorii, a teraz praktyka. Oczywiście żyjemy w takim kraju, gdzie nic nie może być proste i oczywiste, nawet jeśli chodzi o zwykłą butelkę po piwie o wartości jednego złotego. Wszelkie sieci handlowe od lewa do prawa na wyścigi krzyczą, jakie są proekologiczne i przyjazne dla klientów. W praktyce wszystko jest po staremu, bo polityka sieci sobie, a najważniejszy jest humor pani za ladą, która albo starannie przeczołga klienta i wylegitymuje z dowodu zakupu piwa, albo będzie miała to gdzieś i po prostu ją od Ciebie weźmie, zwracając „zeta”.
Teoria wygląda tak, że np. grupa Żywiec ma specjalny serwis internetowy promujący zwracanie butelek. Twierdzi tam, że bez paragonu i problemu zwrócimy w Biedronkach, Kauflandach i Carrefourach, a w Żabkach dostaniemy specjalny ekorabat, który zresztą ta sieć promuje.
…sklepy nie kochają butelek?
Teraz praktyka. Otóż z moich obserwacji wynika, że i tak najlepiej mieć zaprzyjaźnioną panią w najbliższym osiedlowym sklepiku typu Groszek czy Lewiatan. W Biedronkach rzeczywiście też nie ma ostatnio problemów. W Żabkach po staremu, albo wezmą od Ciebie butelkę, albo nie, zależnie od „widzimisię” personelu.
Nawiasem mówiąc, zasady promowanego w tej sieci sklepów ekorabatu są tak zawiłe, że nie potrafię ich zrozumieć, ale za to są krótkie, więc pozwolę sobie to zacytować: „Dostajesz ekorabat na każdą z nowo zakupionych butelek. Łączny rabat, jaki otrzymasz, to 1,50 zł – po 0,50 zł za pustą butelkę zwrotną. Kaucja jest rozliczana w ramach wymiany butelek. Zakup musi odbyć się na tym samym paragonie”.
Rozumiecie? Ja nie. Co Żabka rozumie przez „nowo zakupioną butelkę”? Czy jest to to samo co „pusta butelka zwrotna”? Ale też tę nowo zakupioną butelkę trzeba rozliczyć „w ramach wymiany butelek”, czyli jakieś już trzeba mieć. Cóż, czasy takie, że, żeby korzystać z promocji, lepiej pójść najpierw do prawnika.
W Kauflandach są automaty do zwrotu butelek, ale obowiązuje tam jakiś zawiły system kuponów. Z kolei w Carrefourze, gdzie teoretycznie również można oddać butelkę bez jakichś paragonów, zostałem ostatnio przeczołgany na okoliczność posiadania takowego.
W dwóch instancjach, bo poprosiłem o rozmowę z kierowniczką, która też chyba miała zły dzień, ale w końcu łaskawie zgodziła się przyjąć butelkę wartości 1 złotego. Którą notabene niewiele wcześniej sprzedała i była tego świadoma, co jednak nie zrobiło na niej żadnego wrażenia. Kaucję też przyjęła bez żadnego problemu, gorzej było, jak zwykle, z jej zwrotem. Liczył się jak zawsze papier, a działo się to w kaliskiej galerii Amber.
Polska dołączy wreszcie do cywilizowanych krajów?
Piszę cały czas uparcie o butkach po piwie nie z jakieś wyjątkowej miłości do nich, ale z powodu smutnej rzeczywistości. W Polsce cały czas jest to jedyne opakowanie na napoje objęte kaucją. Dla mnie jest to nie tylko dowód naszego zapóźnienia cywilizacyjnego, ale i zaściankowej mentalności. W krajach cywilizowanych systemy kaucyjne funkcjonują od dziesięcioleci.
Będąc ponad 20 lat temu w Szwecji, byłem w szoku, widząc w marketach automaty do skupu puszek. W Holandii do dawana podobne automaty służą do skupu plastikowych butelek po napojach (PET), a widok porządnych obywateli idących na zakupy ze skrzyniami pustych butelek (sprzedaż piwa na skrzynki jest tam bardzo popularna) nikogo nie dziwi. Taka jest tam norma społeczna. U nas ktoś, kto oddaje butelki po piwie, jest ciągle kimś pomiędzy alkoholikiem, menelem a wariatem.
Miało się to zmienić od początku przyszłego roku, kiedy powszechnym systemem kaucyjnym miały zostać objęte również butelki plastikowe do 3 litrów, szklane butelki wielorazowego użytku do 1,5 litra oraz metalowe puszki do 1 litra. Ale system jest tak zawiły, że już słychać, że termin ten nie zostanie dotrzymany.
Na razie więc szanujcie butelki zwrotne i odnoście je do sklepów, które po latach niechęci przyjmą je z wdzięcznością. Przynajmniej te mądrzejsze, bo cały czas zdarza się usłyszeć żądanie okazania paragonu. A dzięki mojemu happeningowemu działaniu okazuje się, że w Waszej kieszeni też zostanie więcej pieniędzy, bo te jednostkowo drobne kwoty potrafią zsumować się w setki złotych.
Zdarzyło Wam się zbierać butelki i zamieniać je na gotówkę? Jak powinien wyglądać system, żebyście uznali, że to jest wygodne i nieskomplikowane?
———————–
CHCESZ ZAPLANOWAĆ ZAMOŻNOŚĆ? PRZECZYTAJ KONIECZNIE! Myślisz, że nie masz szans na żywot rentiera? Że masz za mało oszczędności? Że za mało zarabiasz? Że nie umiał(a)byś dobrze ulokować pieniędzy, gdybyś je miał(a)? W tym e-booku pokazuję, że przy odrobinie konsekwencji, pomyślunku i, posiadając dobry plan, niemal każdy może zostać rentierem. Jak bezboleśnie oszczędzać, prosto inwestować i jak już teraz zaplanować swoje rentierstwo – o tym jest ten e-book. Praktyczne rady i wskazówki. Zapraszam do przeczytania – to prosty plan dla Twojej niezależności finansowej.
———————–
zdjęcie tytułowe: Pixabay