17 stycznia 2022

Czy wysokie mandaty sprawiły, że Polacy zaczęli bezpiecznej jeździć? To ostatnie chwile, by wykupić polisę od utraty prawa jazdy. Bo jest zbyt… niebezpieczna

Czy wysokie mandaty sprawiły, że Polacy zaczęli bezpiecznej jeździć? To ostatnie chwile, by wykupić polisę od utraty prawa jazdy. Bo jest zbyt… niebezpieczna

Od 1 stycznia nie tylko rosną stawki mandatów, ale też łatwiej stracić prawo jazdy, bo wzrosły stawki punktów karnych. Przepisów drogowych należy bezwzględnie przestrzegać, ale jeżeli złapią nas „chłopcy radarowcy”, to jest sposób na to, by nie rezygnować z komfortu podróżowania na czterech kółkach – polisa od utraty prawa jazdy. Kto chce się załapać, ma mało czasu, bo po zmianach polisa wkrótce zostanie wycofana z oferty. A może nie będzie już potrzebna, bo kierowcy zaczęli jeździć bezpieczniej, a wysokie mandaty przestały ich dotyczyć? Sprawdzam!

W Nowym Roku Polacy obudzili się w nowej rzeczywistości. Wiele osób płaci wyższe podatki, ale też płacimy wysokie mandaty. Zmiana była potrzebna, bo grzywny były za niskie – niewaloryzowane od wielu lat, a na ulicach zaczęło panować bezhołowie, czego symbolem stał się śmiertelny wypadek przy ulicy Sokratesa w Warszawie.

Zobacz również:

Ale czy kulturę jazdy może wymusić finansami lub nowymi zasadami wydawania praw jazdy? O tym, że idą zmiany, świadczy ruch firmy ubezpieczeniowej Europa, która ma polisę, która „chroni” nasze prawo jazdy. Jak to działa i czy warto się nią (jeszcze) zainteresować? O tym za chwilę.

Wysokie mandaty. Yanosik sugeruje, że jest ciut bezpieczniej

Nie ma jeszcze danych statystycznych, które pokazałyby, czy na drogach zrobiło się bezpieczniej (musi minąć co najmniej miesiąc, a zwykle wahania liczby wypadków i stłuczek zależą od pogody), ale kierowcy, którzy dużo podróżują, relacjonują, że jeździ się inaczej.

„Coś się stało na obwodnicy Warszawy. Jechałem przed chwilą 100-110 km/h, prawie nikt mnie nie wyprzedzał, a jak już, to tylko lekko szybciej. Wszyscy płynnie, jakby na tempomatach, lewym się nie „pociśnie”, bo też jakoś niemrawo jadą. Ewidentnie coś się stało”

– takich relacji w mediach społecznościowych jest coraz więcej. Wyborcza.biz zacytowała dane uzyskane od właściciela aplikacji Yanosik. Yanosik to system wzajemnego ostrzegania się kierowców o ewentualnych komplikacjach na drodze. Dane są wprowadzane przez kierowców dla kierowców – w praktyce to cały ekosystem, który (poza innymi funkcjami) zwiększa szanse niedostania mandatu. Na wieść o zapowiadanych podwyżkach, już w grudniu, ogromnie wzrosło zainteresowanie aplikacją. Liczba pobrań wzrosła o 16%, a w pierwszych dniach stycznia – aż o połowę.

Ale czy jeździmy bezpieczniej? Okazuje się, że tak. Wysokie mandaty odstraszają. Na terenie zabudowanym, gdzie najłatwiej stracić prawo jazdy i „zarobić” czterocyfrowy mandat, dozwolonej prędkości nie przekroczyło 73% kierowców używających aplikacji Yanosik, o 8 pkt proc. więcej niż w zeszłym roku.

Czytaj też: Używane samochody są dziś na wagę złota. Niektóre drożeją szybciej niż mieszkania! Które modele będą dobrą inwestycją?

Wysokie mandaty, a do domu daleko. Czy można dojechać taksówką?

Premier ponad dwa lata temu obiecał, że rząd weźmie się za piratów drogowych i dociśnie ich finansowo. I tak zrobił. Kary za przekroczenie prędkości mogą wynieść nawet 2500 zł. Szczegółowe wyliczenia zawarliśmy w tym tekście. A tutaj sprawdziliśmy, czy kwoty mandatów na tle innych krajów. Niezależnie od tego, czy ktoś uważa ograniczenie prędkości za potrzebne, warto pamiętać, że w Polsce, wg danych Komendy Głównej Policji, w przeliczeniu na 1000 mieszkańców, ginie najwięcej osób w Unii Europejskiej. No i zmiany mają pomóc temu zaradzić.

Ale wysokie mandaty i inne kary finansowe to nie wszystko. Kolejna duża zmiana to koniec kursów, którymi można było sobie zredukować liczbę punktów karnych na koncie, a same punkty nie będą wygasać po roku, ale będą z nami – na dobre i na złe – aż przez 24 miesiące.

Czy można temu zapobiec? Jakiś czas temu opisywaliśmy polisę o nazwie „Chroń prawo do jazdy”. Produkt stworzony został w kooperacji firmy EasyInsurance, należącej do grupy Kaczmarski (w tej samej stajni jest Krajowy Rejestr Długów czy firma windykacyjna Kaczmarski Inkaso), i firmy ubezpieczeniowej Europa.

Jak to działa? Jeśli przekroczyliśmy prędkość w obszarze zabudowanym o 50 km/h, mieliśmy wypadek, ale też złamaliśmy rękę lub nogę, to firma zapewnia nam transport zastępczy. Oczywiście nie chodzi o auto zastępcze, ale o taxi, rower, a nawet auto z prywatnym kierowcą. Gdy zapytaliśmy ubezpieczyciela o produkt, przyznał, że to są jego ostatnie chwile i że wkrótce zostanie wycofany. Nie wiemy, ile polis się sprzedało, ale jest niemal pewne, że „wycięcie” polisy może się wiązać z tym, że po prostu łatwiej teraz stracić prawo jazdy, więc ryzyko wystąpienia zdarzenia ubezpieczeniowego wzrosło.

Polisa jest sprzedawana w trzech wariantach. W pierwszym firma zapewnia przejazd alternatywny do wysokości 3000 zł, z limitem 50 zł dziennie, np. wydatków na taksówki – czyli jeśli jeździmy do pracy będzie to 25 zł w jedną stronę. Za tę kwotę trudno wynająć limuzynę z szoferem.

Alternatywnie do wyboru jest podstawienie… roweru (jak czytam w Ogólnych Warunkach Ubezpieczenia, rower zostanie dostarczony kurierem w ciągu 4 dni od zgłoszenia takiej potrzeby). To pod warunkiem, że nie złamaliśmy nogi i możemy wsiąść na bicykl. O tym czy będzie to rower czy inny rodzaj transportu decyduje… ubezpieczyciel.

Na pocieszenie, w razie nieszczęśliwego wypadku dostaniem jednorazowe świadczenie 1000 zł. W pakiecie „Nieopodal” suma ubezpieczenia rośnie do 4500 zł z limitem dziennym 75 zł. W pakiecie „Blisko” – suma ubezpieczenia to 6000 zł z dziennym limitem 100 zł.

Ceny? Umowa jest zawierana na 12 miesięcy, można ją opłacić z góry albo płacić w miesięcznych ratach. W pakiecie podstawowym to koszt 180 zł (14,99 zł miesięcznie). Pakiet „Nieopodal” kosztuje 251,88 zł (20,99 zł miesięcznie), a w pakiecie „Daleko” stawka wynosi 299,88 zł (24,99 zł).  To, co wyróżnia te dwa rozszerzone pakiety, to usługa ochrony prawnej do 10 000 zł.

Czytaj też: Nadchodzi horrendalna podwyżka mandatów drogowych. A może by tak nie tylko kijem, lecz marchewką? Tam policja przyznaje… nagrody za ostrożną jazdę

Czytaj też: Na nowy samochód czeka się rok. Te używane drożeją z miesiąca na miesiąc. Czy staną się tak cenne, że Polacy rzucą się po ubezpieczenia autocasco?

Zmiana przepisów. Łatwiej stracić „lejce”. Polisa już się firmie nie opłaca?

Asysta prawna jest w każdym pakiecie. To taki „telefon do przyjaciela”, który jest prawnikiem. To możliwość nieodpłatnej, prostej pomocy prawnej, zasięgnięcie opinii, pomoc w sporządzeniu pisma, poinformowanie, czy warto się w jakiejś konkretnej sprawie procesować, jakie są szanse na wygraną i ile to będzie kosztować.

Ochrona prawna to możliwość korzystania z adwokata albo radcy prawnego (możemy wybrać dowolnego, a nie wskazanego przez firmę), pokrycie kosztów wynagrodzenia, kosztów opinii biegłych czy kosztów sądowych.

Polisa oczywiście nie zadziała, jeśli kierowca spożywał alkohol lub brał udział w ulicznych wyścigach. Newralgiczne zapisy w OWU, na które powinien zwrócić uwagę klient? Polisa jest dla kierowców, którzy mają prawo jazdy co najmniej od 2 lat, mają ukończone 21 lat, a na swoim koncie mają nie więcej niż 12 punktów karnych. Polisy nie mogą też wykupić taksówkarze.

Raczej jesteśmy na początku drogi, której celem jest ucywilizowanie ruchu ulicznego w Polsce, ale na podstawie zmian (choć niewielkich) z danych Yanosika widać, że coś drgnęło. Pytanie, czy na długo i czy zaraz nie przyzwyczaimy się do wysokich mandatów…

źródło zdjęcia: Otoklasyki.pl/Obcycars

Subscribe
Powiadom o
42 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Mariusz
2 lat temu

„…czy kulturę jazdy może wymusić finansami?” – a dlaczego za granicą Polacy jeżdżą na ogół zgodnie z przepisami?

MarekB
2 lat temu
Reply to  Mariusz

To nie jest kwestia finansów tyko obcego kraju i języka. Większość ludzi jest bardziej niepewna w nowym, nieznanym otoczeniu. Dyskusja z policją w języku którego się nie zna, lub zna na tyle że można kupić bułkę w sklepie samoobsługowym to nie jest to co tygryski lubią najbardziej.

Andrzej
2 lat temu
Reply to  MarekB

Nie zgadzam się, tu chodzi o nieuchronność kary. https://www.nik.gov.pl/aktualnosci/naleznosci-z-tytulu-mandatow-karnych.html

Kazimierz
2 lat temu

Na rowerze też można łamać przepisy…

Ppp
2 lat temu

Źródło: Polskie Obserwatorum Bezpieczeństwa Drogowego – ITS – Wypadki w PL.
Rok 2010, 2020, Procent:
Wypadki   38.832, 23.540, – 39,37 %
Zabici 3.908, 2.491, – 36,25%
Ranni 48.953, 26.463, – 45,94%
Kto myśli, „grzywny były za niskie – niewaloryzowane od wielu lat, a na ulicach zaczęło panować bezhołowie”, ma okazję jeszcze raz się zastanowić. Wyjątkowo tragiczne i głośne wypadki stają się symbolami, ale nie pokonują statystyki – a ta jednoznacznie wskazuje, że poprzednie wysokości były prawidłowe. Dzisiejsze są nadmiernie drakońskie i mogą przynieść więcej szkód niż pożytku. Większość ludzi nadal zarabia wyraźnie poniżej 5000zł netto.
Pozdrawiam.

krzysztof
2 lat temu
Reply to  Ppp

nie waloryzowane od 25 lat stawki byly prawidlowe?

jsc
2 lat temu
Reply to  krzysztof

Ja tam wolę metodę zachodnią… tam potrafią tak naliczyć, że nawet Gatesowi weszłoby w pięty i nie potrzebują do tego żadnej waloryzacji.

Andrzej
2 lat temu
Reply to  Ppp

Ale dlaczego to jest taki problem? Czy to jest kolejny atak na wolność jednostki? Po prostu wystarczy jeździć zgodnie z przepisami. Tylko tyle a może aż tyle….

Daniel
2 lat temu
Reply to  Andrzej

Zgadza sie, w kwestii prędkości, ale za drobna kolizję ktora może sie przydarzyć dostać 1500 a nawet 3000zl to przesada

anonymous
2 lat temu

Co za infantylne stwierdzenia: „Przepisów drogowych należy bezwzględnie przestrzegać”, „Zmiana była potrzebna, bo grzywny były za niskie”.

Andrzej
2 lat temu
Reply to  anonymous

No to proszę punktować. Kiedy należy odstąpić od respektowania przepisów drogowych?

jsc
2 lat temu
Reply to  Andrzej

Mi najbardziej kłują w oczy:
– znaki STOP
– przejścia dla pieszych na ulicach, gdzie ruch drogowy jest sporadyczny

jsc
2 lat temu
Reply to  Andrzej

Mi najbardziej kłują w oczy:
– znaki STOP
– przejścia dla pieszych na ulicach, gdzie ruch drogowy jest sporadyczny

Obie sytuację uważam za szkodliwe.

Admin
2 lat temu
Reply to  jsc

Powiem szczerze, że jak widzę „stop” w dowolnej postaci to mnie krew zalewa. Nie cierpię jak mi ktoś ogranicza wolności osobiste 😉

jsc
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Proszę nie ironizować… gdyby traktować ten znak na poważnie to trzeba by dzielić uwagę między tym co się dzieje na drodze, a czynnościami zatrzymania pojazdu, z zaciągnięciem hamulca ręcznego włącznie, i ponownego wprawienia go w ruch. To coś ma niewiele wspólnego z zachowaniem szczególnej ostrożnożci.

Admin
2 lat temu
Reply to  jsc

I dlatego wymyślono samochody autonomiczne 🙂

krzysztof
2 lat temu
Reply to  jsc

jaki akt prawny naklada obowiazek zaciagania hamulca recznego przy znaku stop? wymyslasz jakies bzdury a potem sie dziwisz,ze to nie ma sensu….

jsc
2 lat temu
Reply to  krzysztof

Tym aktem jest Kodeks Ruchu Drogowego… https://sip.lex.pl/akty-prawne/dzu-dziennik-ustaw/prawo-o-ruchu-drogowym-16798732/dz-2-roz-5-oddz-2, który nakazuje postój na czas (…)konieczny do upewnienia się, że planowany manewr jest bezpieczny(…) (…)Art. 46. [Miejsce i warunki zatrzymania lub postoju pojazdu] 2) Kierujący pojazdem, zatrzymując pojazd na jezdni, jest obowiązany ustawić go jak najbliżej jej krawędzi oraz równolegle do niej. 3) W czasie postoju na drodze poza obszarem zabudowanym pojazd powinien znajdować się, jeżeli to tylko możliwe, poza jezdnią. 5) Kierujący pojazdem jest obowiązany w czasie postoju zabezpieczyć pojazd przed możliwością jego uruchomienia przez osobę niepowołaną oraz zachować inne środki ostrożności niezbędne do uniknięcia wypadku.(…) Czyli jak spojrzałem to sprawa robi… Czytaj więcej »

krzysztof
2 lat temu
Reply to  jsc

fajnie,ze znasz kodeks drogowy tylko,ze jeszcze musisz sie nauczyc go czytac i rozumiec.Nie wdajac sie w dluzsze polemiki: Musimy wiedzieć, co oznacza postój pojazdu zgodnie z kodeksem ruchu drogowego. To takie unieruchomienie auta, które nie wynika z warunków ani przepisów ruchu drogowego i trwa dłużej niż jedną minutę.

jako,ze zatrzymanie przy znaku stop wynika wprost z przepisow ruchu drogowego to nie jest to postoj i zadnego hamulca nie musisz zaciagac….
teraz rozumiesz?

jsc
2 lat temu
Reply to  krzysztof

A gdzie są opisane szczególne przypadki zatrzymania pojazdu?

jsc
2 lat temu
Reply to  krzysztof

A gdzie są opisane szczególne przypadki zatrzymania pojazdu?

Weżmy nawet argument z tymi warunkami… nawet stanięcie w korku nie wyklucza normalnego stosowania podpunktu 3) W czasie postoju na drodze poza obszarem zabudowanym pojazd powinien znajdować się, jeżeli to tylko możliwe, poza jezdnią.
Ponieważ ta reguła wymaga stanięcia np. na parkingu tylko i wyłącznie kiedy to jest możliwe, a łatwo wykazać, że pojazd zablokowany z przodu i z tyłu, a czasami i z boku takowej możliwości nie posiada.

krzysztof
2 lat temu
Reply to  jsc

po co dzielisz wlos na czworo? zatrzymanie sie przy znaku stop wynika wprost z przepisow ruchu drogowego wiec hamulca recznego zaciagac nie musisz, koniec kropka.

Admin
2 lat temu
Reply to  krzysztof

Długo jeszcze będziecie prowadzić pasjonujące dysputy o znaczeniu znaku stop?

jsc
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Dopóki Krzystof da mi zapisujące proces (…)Zatrzymania wynikającego za przepisów ruchu drogowego(…) albo zaprzestanie fikołków na dorozumiewanie zamiaru ustawodawcy.

jsc
2 lat temu
Reply to  krzysztof

Tylko hamulec ręczny daje gwarancję, że pojazd na prędkości np. 1 m/h…

Nottenick
2 lat temu
Reply to  Andrzej

Jak się komuś spieszy na spotkanie, albo jak ma akurat fantazję poszaleć na drodze, albo się z kimś ściga lub chce zrobić wrażenie na współpasażerce. Jest wiele ważnych powodów kiedy przepisów drogowych nie powinno się respektować i od kary odstąpić 😉

Admin
2 lat temu
Reply to  Nottenick

Ten z robieniem wrażenia na współpasażerce jest szczególnie przekonujący 😉

Bartek
2 lat temu

Jeśli jedynym kryterium jest, upraszczając, liczba wypadków, to sukcesy można odnosić w tak prymitywny sposób, aż do 0. Obniżając prędkość o kolejne 10 km, potem znowu, itd. Przecież na pierwszy rzut oka widać, że to nie ma sensu. Równie dobrze do szkoły można przyjmować dzieci, które będą zdawały coraz trudniejsze testy na inteligencję, co spowoduje wzrost poziomu nauki.

stef
2 lat temu
Reply to  Bartek

proponuje poczytać o wizji zero w krajach skandynawskich.

z17
2 lat temu

Pitolenie o Szopenie. W Niemczech zasadniczo nie ma ograniczenia prędkości na autostradach (pomijam ograniczenia punktowe) i jakoś nie notują większej ilości wypadków. Nawet tamtejsze lewactwo, które usilnie od lat walczy o wprowadzenie górnego limitu nie używa argumentu „prędkości która zabija”. Jest mowa o ekologii (wyższa prędkość= wyższe spalanie), o hałasie, ale nie ma tego głupawego argumentu, który jest żelaznym punktem duraczenia w naszym kraju.

krzysztof
2 lat temu
Reply to  z17

no ale w miastach to coraz wiecej jest 30 km na godzine i Niemcy tyle jezdza…zgadza sie? a wiekszosc wypadkow nie jest na autostradzie ale w miastach i n adrogach nizszych kategorii…

George
2 lat temu
Reply to  krzysztof

Całe Niemcy można przejechać w kilka godzin. W Polsce 400 km to co najmniej 10 godzin bo ciągle teren zabudowany, droga musi przebiegać zawsze koło kościoła, szkoły, urzędu, przez sam środek wsi. W mieście wielkości Kielc jest może kilka przejść dla pieszych na których nie ma sygnalizacji świetlnej, u nas większość, w dodatku nie oświetlone i rozmieszczone co 100 m. Najpierw powinno się wymusić żeby przejście było widoczne i oświetlone a potem dać pieszemu bezwzględne pierwszeństwo. Teraz w nocy cień ubrany na czarno w słuchawkach na uszach wychodzi z za krzaka prosto pod koła albo rowerzysta pędzący jak wariat wjeżdża… Czytaj więcej »

jsc
2 lat temu
Reply to  George

Tylko ile Kielce potrzebują tych przejść? Zgaduję, że dwudziestka byłaby przesadą. Z kolei wychodzenie zza krzaka bezpośrednio na ulicę… to na pewno nie miasto.

zibi
2 lat temu

A taki frog ma to w dupie i komu ma to służyć.

jsc
2 lat temu
Reply to  zibi

Raczej nasze władze przegięły z populizmem… znowu pojechały w (…)nikt przez tego pana życia pozbawiony nie będzie(…).

Henryk
2 lat temu

Mandaty są nieproporcjonalne do polskich zarobków. Polska jest państwem represyjnym wobec swoich obywateli. Każde nieomal pismo urzędowe okraszone jest straszeniem jaka nas czeka kara lub co nam zrobią jeśli……
A może by tak więcej prewencji w TVP zamiast propagandy za te 2 mld od podatników.

Henryk
2 lat temu

Po co ta dyskusja skoro usuwacie komentarze.
Co nie pasują ????

Admin
2 lat temu
Reply to  Henryk

Nie usuwamy, tylko czasem trochę czekają na moderację

Bartek
2 lat temu

Czemu nie można zrobić mandatów proporcjonalnych do zarobków za zeszły rok przy wyznaczonym minimum?

Admin
2 lat temu
Reply to  Bartek

Pewnie można, ale byłby krzyk, bo mamy mnóstwo chłopców-radarowców pochowanych w krzakach i wypełniających policyjne plany sprzedażowe 🙂

jsc
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

O plany sprzedażowe zawsze jest krzyk… czy to ryczałt czy procent.

Admin
2 lat temu
Reply to  jsc

Ryczałt bezpieczniejszy. Procent oznacza, że łapaliby tylko tych w dobrych samochodach. Chociaż w sumie może to dobrze, bo oni jeżdżą szybciej 😉

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu