W ubiegłym roku Polacy wypłacili rekordową kwotę z kont emerytalnych IKE i IKZE. Można byłoby to wytłumaczyć pandemią i potrzebą uzyskania pieniędzy na życie gdyby nie fakt, że… wartość wpłat do IKE i IKZE też była rekordowa. Czy Polacy przyjęli do wiadomości, że muszą samodzielnie oszczędzać na emeryturę? A może na kontach emerytalnych „znalazły się” pieniądze wypłacane przez rząd przedsiębiorcom w ramach tarcz antykryzysowych? O czym świadczą wysokie wypłaty z IKE i IKZE?
Wyjątkowe dane na temat bilansu wpłat i wypłat z naszych prywatnych kont emerytalnych zebrał Expander. Okazuje się, że pandemiczny rok 2020-ty zapisze się w historii oszczędzania na emeryturę jak żaden wcześniejszy. Padło w nim bowiem co najmniej kilka rekordów. Nie ze wszystkich wypada się cieszyć, ale…
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Rekordowe wypłaty z IKE i IKZE, ale są i dobre wieści
Po pierwsze: rekordowe wypłaty z IKE i z IKZE. Wypłaciliśmy rekordowe 507 mln zł z Indywidualnych Kont Zabezpieczenia Emerytalnego (IKZE) i Indywidualnych Kont Emerytalnych (IKE) – to najwięcej w historii.
Po drugie: rekordowe wpłaty do IKE i IKZE – wpłaciliśmy na IKE oraz IKZE też najwięcej w historii, bo aż 3,13 mld zł.
Po trzecie: wzrost aktywnych kont emerytalnych – rośnie nie tylko saldo wpłat, ale przybywa też aktywnych kont IKE i IKZE. W ubiegłym roku zasililiśmy 686.000 kont ze wszystkich 1,1 mln istniejących kont. Oznacza to, że w IKE i IKZE oszczędza niecałe 7% aktywnych zawodowo osób. Niewiele. W 2020 r. Indywidualnych Kont Emerytalnych otwarto 98.000 (najlepszy wynik od 2007 r.). Spada natomiast popularność IKZE – nowych kont tego typu było w ubiegłym roku tylko 56.000, co jest najgorszym wynikiem odkąd one funkcjonują.
Powód? Możemy tylko spekulować. Prawdopodobnie chodzi o pieniądze. IKE pozwala ulokować znacznie wyższą kwotę. W 2020 r. limit dla IKE wynosił 15.681 zł, a dla IKZE jedynie 6 272,4 zł. Pomijając ten „szczegół” oznacza to, że przybywa osób, które chcą świadomie i dobrowolnie długoterminowo oszczędzać na emeryturę.
Po czwarte: więcej osób wybiera dodatkową emeryturę z giełdy – przyszli emeryci ponownie zwrócili swe oczy ku polskiej giełdzie – największe przyrosty pod względem kont IKZE miały biura maklerskie. Może to oznaczać, że inwestorzy zaczęli oszczędzać długoterminowo, np. kupując akcje debiutującego Allegro, czy Answear.com, czyli dwóch ważnych graczy e-commerce (ten „przemysł” na pandemii zyskuje). Być może poszli za naszymi radami z tekstu „Emerytura z dywidend? 5.000 zł, dobry pomysł, IKE, IKZE i… gotowe”!
Jak wytłumaczyć „emerytalne rekordy”?
Cały czas więcej pieniędzy trzymamy na IKE (11,9 mld zł) niż na IKZE (4,6 mld zł). Ten drugi produkt zapewnia jedną z najprzyjemniejszych i najłatwiejszych ulg podatkowych do zgarnięcia. Wpłacone w danym roku kwoty można odpisać od podstawy opodatkowania w zeznaniu rocznym PIT. Ale nasi czytelnicy z pewnością o tym doskonale wiedzą – więcej w tekście: „Nie masz jeszcze konta IKZE? Masz, ale go nie lubisz? Koniecznie przeczytaj ten poradnik”.
Dlaczego tak dużo osób przestało oszczędzać (stąd rekordowe wypłaty z IKE i z IKZE) i dlaczego tak dużo… zaczęło? Zacznijmy od tych pierwszych. Konta emerytalne opróżniło w sumie 57.000 osób. To mniej niż wycofywało pieniądze z kont podczas światowego kryzysu finansowego, który wybuchł w 2008 r. Wtedy na wypłaty z IKE lub IKZE zdecydowało się 110.000 osób, a w kolejnym roku 2009 r. 81.000. Rekordowa kwota i relatywnie mniejsze grono poszkodowanych pokazuje, że koronakryzys nie uderzył we wszystkich równomiernie, a rozwarstwienie społeczeństwo może być obecnie jeszcze większe niż było.
Wytłumaczenie może być proste: kasę wypłacali pracownicy branż, które wpadły w tarapaty finansowe: restauratorzy, hotelarze, ale też rehabilitanci, fryzjerzy, czy przedstawiciele innych zawodów, które były objęte pierwszym lockdownem. Nie mieli oni wyjścia – musieli ruszyć oszczędności emerytalne żeby „przeżyć do pierwszego”.
Skąd zaś się wzięły rekordowe wpłaty? W pandemii, gdy jedni klepią biedę, inni zbijają fortuny. Gdyby spojrzeć na wskaźniki gospodarki, to 2020 r. nie był wcale taki zły. Bezrobocie mamy najniższe w całej Unii Europejskiej, mamy rekordową nadwyżkę w handlu zagranicznym – generalnie sektor przemysłowy i produkcyjny poradził sobie lepiej niż nastawione na klienta krajowego usługi. W wielu branżach (w tym także w e-handlu) pieniędzy nie brakowało, ludzie mimo pandemii się bogacili (średnie wynagrodzenie przecież wzrosło) więc rosły wpłaty na konta emerytalne.
Ale żeby wpłaty wyniosły aż 3,13 mld zł? Tyle nie było nigdy, nawet w ostatnich latach dynamicznego wzrostu PKB. Prawdopodobnie to pieniądze z wypłaconych przez rząd tarcz antykryzysowych i finansowych, które powędrowały do firm i przedsiębiorców (w tym osób prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą). Ponieważ kryteria pomocy (szczególnie w trakcie pierwszego lockdownu) były nieostre, wiele firm dostawało pomoc, choć ich realna sytuacja finansowa nie była taka zła. Pieniądze ostatecznie zostały przekierowane na prywatne konta ich właścicieli.
Te ogromne transfery pieniędzy było wiać też w wartości depozytów firm i osób prywatnych, które w czasie pandemii wzrosły o kilkadziesiąt miliardów złotych.
O czym świadczy ruch na prywatnych kontach emerytalnych?
Przybywa (powoli, ale jednak) osób, które aktywnie oszczędzają na emeryturę, i które nie liczą na ukłony ze strony ZUS-u i państwa. W tym zeszłym roku do „domyślnie obowiązkowego” programu PPK trafiło 1,68 mln osób (konta IKE i IKZE zasilało systematycznie w tym czasie niecałe 700.000 ludzi).
Nasza emerytura miała opierać się na trzech filarach: ZUS-ie, OFE i dobrowolnym, prywatnym trzecim filarze. Ustawa o likwidacji OFE będzie procedowana w tym tygodniu przez Sejm (tutaj Zjednoczona Prawica będzie raczej zjednoczona) więc OFE dokonają żywot i zostaną nam już tylko dwa filary. Pieniądze z OFE albo trafią do ZUS, albo – uszczuplone o 15% – zasilą nowe konta pseudo-IKE. I będziemy mogli je sobie wypłacić po osiągnięciu wieku emerytalnego.
Summa summarum zostanie jeden filar emerytalny: ZUS. Ani PPK, ani nowe IKE, ani dotychczasowe konta IKE i IKZE nie dają gwarancji wypłaty emerytury dożywotniej. Ale wszystkie te elementy mogą zbudować dodatkową poduszkę finansową w momencie zderzania z twardą rzeczywistością przejścia na emeryturę z ZUS, która będzie stanowić 20-30% naszej ostatniej pensji.
A to może oznaczać, że rząd – zamiast gmerać w systemie emerytalnym, tworzyć kolejne programy oszczędnościowe – powinien uprościć te istniejące i stworzyć dodatkowe zachęty dla osób, które chcą oszczędzać (może zwolnienie z podatku Belki przy inwestycjach długoterminowych – takie przypomnijmy były niedawne obietnice). Zeszły rok pokazał, że potencjał do oszczędzania w narodzie jest spory i ludzie chcą odkładać dodatkową kasę, jeśli mają gwarancję, że są to ich realne, prywatne pieniądze.
————————
Posłuchaj najnowszego podcastu Ekipy Samcika!
W najnowszym odcinku podcastu „Finansowe sensacje tygodnia” Ekipa blogu „Subiektywnie o finansach” w składzie Maciej Bednarek, Irek Sudak, Michał Wachowski i Maciek Samcik walczy z następującymi zagadnieniami:
02:09 – „Temat tygodnia”: Dane GUS kontra dane z PIT-ów, czyli ile tak naprawdę zarabiają Polacy?
09:57 – „Liczba tygodnia”: NBP kupuje złoto. Co to oznacza i czy my też powinniśmy?
19:10 – „Dwie strony medalu”: Czy pieniądze rzeczywiście szczęścia nie dają? Naukowcy znów to sprawdzili i… się zdziwili
25:10 – „Poradnik Ekipy Samcika”: Testy na przeciwciała Sars-Cov-2 w Biedronce. Za jaką wiedzę płacimy 50 zł?
35:39 – „Ciekawostka tygodnia”: Czy przeciętny klient firmy deweloperskiej może liczyć na „obajtkowy” rabat przy zakupie mieszkania?
Zapraszamy do posłuchania po kliknięciu w ten link
źródło zdjęcia: Unsplash