Pan Marcin bez problemu dostał kredyt w Alior Banku, ale zdębiał, gdy zobaczył harmonogram spłat, bo jego dane osobowe były nieaktualne. Próba odkręcenia spełzła na niczym, bo do identyfikacji potrzeba starych danych. Jak wyjść z tej matni? Bank proponuje 100 km drogi pokutnej
Tak jak nie można oceniać książki po okładce, tak nie można wyciągać wniosków po pierwszym zdaniu maila.
- Czym różni się oszczędzający Niemiec lub Francuz od Polaka? Jakie rodzaje lokat bankowych chwytają nas za serce? Niemiecka aplikacja to sprawdziła [POWERED BY RAISIN]
- Co z dobrymi czasami, które miały nadejść dla funduszy inwestujących w obligacje? Które fundusze warto wybierać? Nieoczywiste rady eksperta [POWERED BY UNIQA TFI]
- Tak Szwajcarzy walczą o dostęp do gotówki. Co do sekundy mierzą czas dostępu każdego obywatela do najbliższego „wodopoju”. Banki, poczta, bankomaty… [POWERED BY EURONET]
– Zapragnąłem kredytu na towar w formie rat 0% w Euro – mają taką cudną ofertę wraz z Alior Bankiem – niestety nie ma róży bez kolców – zaczął w wiadomości do nas pan Marcin. Nie, jego problemem nie jest o dziwo to, że raty 0% okazały się ratami 10%. Same procedury przeszły podobno bez zarzutu (umowę autoryzuje się przelewem na 1 zł z innego banku, żeby potwierdzić swoją tożsamość).
Alior i geneza kłopotów ujawniły się już po podpisaniu umowy
Wszystko było idealnie do momentu otrzymania mailem harmonogramu spłat, bo okazało się, że dane osobowe klienta były nieaktualne.
Zadzwoniłem więc na infolinię do Alior Banku, gdzie nie przeszedłem weryfikacji, (?!?) bo dane, które podałem (odpowiadając na pytania) były niepoprawne
– opowiada czytelnik.
Skąd my to znamy. – Dzień dobry, tu bank. Proszę się zidentyfikować, nazwisko, adres z kodem pocztowym, nazwisko panieńskie matki, czy posiada pan u nas konto walutowe w funtach, lokatę, kredyt hipoteczny. Dziękujemy za pomyślną weryfikację.
Czytaj też: Alior Bank hoduje konta-zombie? „Naliczają mi prowizje za ROR założony… 20 lat temu!”
Tym razem weryfikacja pomyślna nie była. I tak kilka razy.
Pół godziny moich krzyków i ponowna próba weryfikacji – znowu niepoprawna. O co chodzi, czy mam rozdwojenie jaźni? Ktoś ukradł moją tożsamość?
– zastanawia się czytelnik. Przeczytał ponownie wszystkie dane z wniosku kredytowego – wszystko w jak najlepszym porządku. No to kolejny telefon. Tym razem sukces, okazało się, że do trzech razy sztuka. W końcu się udało, bo tym razem pracownik banku w drodze losowania pominął pytania o dowód osobisty i adres.
Poprosił o zmianę adresu do korespondencji. I tu niespodzianka. Nie da się bo… dowód osobisty, który bank posiada w swoich zasobach jest nieaktualny.
Niby spawa jest prosta – stare dane klient powinien uaktualnić. Problem w tym, że czytelnik nie miał z Alior Bankiem nic wspólnego. Przynajmniej tak mu się wydawało.
Korzyści z chomikowania starych papierów
Nikt nie lubi trzymać makulatury, ale czasem warto. Dlaczego? Ano po to, żeby zalogować się do banku.
Jestem na szczęście chomikiem i przegrzebałem swoje stare kwity. No i znalazłem umowę kredytową z Aliorem z 2013 r. i uwaga sukces – dzwoniąc po raz czwarty udało mi się autoryzować danymi z tej starej umowy.
– mówi nasz czytelnik.
Bank uświadomił swojego klienta, nie-klienta, że zapis o danych, które bank uważa za poprawne jest w starej umowie kredytowej, zaś informacja o tym, że dane się zmieniły, powinien im niezwłocznie przesłać.
Czytaj też: Telekom może pomóc złodziejowi ukraść pieniądze z twojego konta? To możliwe! Jak się bronić?
W związku z tym czytelnik podzielił się z nami kilkoma refleksami:
- Jako że nie byłem klientem banku, informacji o tym, że moje dane się zmieniły im nie wysłałem, bo i po co?
- Wprowadziłem dane ważne, aktualne, które potwierdził mój bank (autoryzacja kredytu przelewem na 1 zł)
- Dane na umowie kredytowej są jak najbardziej zgodne i prawdziwe, co potwierdził przelew, ale Alior je odrzuca bo… ma swoje dane (nieważne że nieaktualne)
- Nie mogę zmienić danych przez telefon (nawet tych do korespondencji – mimo że nie zgadzają się z tym co jest na umowie kredytowej i mimo że autoryzowałem się danymi z umowy sprzed 5 lat)
Cyfrowa era, problemy analogowe
Wyjście z sytuacji jest banalnie proste – aktualizacja danych osobowych i wizyta w oddziale. Choć Alior ma ponad 250 placówek w całej Polsce, to nie stoją na każdym rogu. Dla pana Marcina to 100-kilometrowa wyprawa. Dlaczego za nieswoje grzechy miałby pokonywać taki dystans? Kto mu zapłaci za paliwo i stracony czas? Na te pytania bank nam nie odpowiedział.
Czytaj też: Zgoda marketingowa dobrowolna, ale jednak obowiązkowa. Jeśli jej nie chcesz zatwierdzić, możesz mieć problem
W erze cyfrowych technologii, autoryzacji transakcji skanem palca, czy rysami twarzy na pewno dałoby się coś wymyślić. I owszem, bank zasugerował aktualizację dowodu przez internet, czyli wysłanie skanu.
Ale skan musi zostać wysłany przez system bankowości internetowej, a przecież czytelnik nie ma ani loginu, ani tym bardziej hasła. Rada banku? Wizyta w oddziale w celu uzyskania dostępu do bankowości online.
Już po publikacji tego tekstu Alior wszystko dokładnie sprawdził i znalazł, chociaż cząstkowe rozwiązanie:
– Każdy klient Alior Bank może zmienić swoje dane zamieszczone w systemie banku poprzez contact center. Ze względu na to, że system banku sprzężony jest z Rejestrem Dowodów Osobistych, konsultanci na infolinii mogą szybko i sprawnie zweryfikować dane z dowodu osobistego, a następnie przejść płynnie do zmiany adresu zamieszkania. Jedynym przypadkiem, w której bank nie może pozwolić sobie na edycję danych poprzez infolinię jest sytuacja, gdy klient zastrzegł swój dowód osobisty. Jeżeli klient stracił dowód osobisty, zastrzegł go i wyrobił nowy dokument, musi udać się do oddziału, by doradca mógł zweryfikować jego tożsamość. Jest to kluczowa kwestia bezpieczeństwa.
Źródło zdjęcia: pixabay.com