Wymiana ogrzewania, docieplenie ścian, wymiana okien. To wszystko będzie można sfinansować w ramach rządowego progamu „Czyste Powietrze”. Na jedną inwestycję można dostać ponad 50.000 zł, a z wartego w sumie 103 mld zł programu dotacji i pożyczek skorzystać może nawet 3-4 mln gospodarstw domowych. Może Wasze też? Pomagamy wypełnić wniosek i radzimy na co zwrócić uwagę, żeby pieniądze z dotacji nie przeszły Wam koło nosa. Albo żebyście nie musieli po trzech latach ich oddawać. Do dzieła!
Startuje program „Czyste Powietrze”, flagowy okręt rządu w wojnie ze smogiem. Ta wojna będzie trwać jeszcze kilkanaście lat, ale zbliżająca się kampania może zwiastować początek końca tego trującego zjawiska w Polsce.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
W środę 19 września pierwsze osoby będą mogły złożyć wniosek o udział w programie – zainteresowani powinny szukać informacji na Wojewódzkich Funduszy Ochrony Środowiska. Sprawdziliśmy i faktycznie – taka opcja już jest, trzeba się tylko zarejestrować, czyli podać swoje dane i dane Waszego Urzędu Skarbowego.
Kilka dni temu rząd dał solidną podkładkę pod program, czyli przygotowany na zlecenie Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii raport o szkodliwości smogu. Dokument w sumie potwierdził wcześniejsze tezy organizacji pozarządowych. Z raportu wynika, że koszty zdrowotne i finansowe smogu niskiej emisji (niskiej w sensie dosłownym – z domowych kominów, rur wydechowych) sięgają w Polsce nawet 30 mld euro rocznie, a tylko w 2016 r. smog z tego źródła spowodował zgon 19 tys. Polaków. Mocne.
Rząd wytoczył ciężkie działa – budżet „Czystego Powietrza” to 103 mld zł, z czego 63,3 mld zł w formie dotacji oraz 39,7 mld zł w formie pożyczek. Sprawa jest niebagatelna i bezprecedensowa – z pieniędzy może skorzystać nawet 3-4 mln gospodarstw domowych.
Bajońskie sumy i dziewięcioma zerami robią wrażenie, ale cóż z tego. Kowalskiego bardziej interesuje ile z tych miliardów trafi na jego konto. Żeby tak się stało trzeba jednak spełnić mnóstwo warunków. Radzimy jak się dobrać do tych pieniędzy.
„Czyste Powietrze” i jego cztery nóżki. 53.000 zł do wzięcia od zaraz
Program zapewnia maksymalne finansowania w kwocie 53.000 zł. To całkiem sporo – można z powodzeniem wymienić źródło ogrzewania na gaz, docieplić ściany i jeszcze wstawić nowe okna. Jeśli wydamy więcej – wtedy musimy dopłacić z własnej kieszeni.
O co możemy się ubiegać?
- o bezzwrotną dotację od Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska – tam składamy wnioski. Adresy w tym PDFie na ostatniej stronie. Dotacja uzależniona jest dochodów
- o preferencyjną, bezprowizyjną pożyczkę od Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska – również uzależnioną od dochodów
- ulgę podatkową – tu jest jeszcze dużo znaków zapytania. Na razie znane są tylko założenia, nie ma konkretnych przepisów. Wiadomo, że ma być to rozwiązanie dla osób najlepiej zarabiających – korzystanie z ulgi wyklucza wzięcie dotacji, ale już nie pożyczki. Wiadomo tyle, że w ramach nowej ulgi będzie można odliczyć od dochodu przez trzy lata nawet 53.000 zł.
- jeśli nasza inwestycja przekracza 53.000 zł albo nie łapiemy się na dotację z powodu wysokiego progu dochodowego, możemy zaciągnąć dedykowany na potrzeby programu kredyt w Banku Ochrony Środowiska (będzie droższy niż pożyczka z Funduszu – będzie też prowizja, ale nawet nie wiadomo jak duża). Oprócz tego BOŚ Bank oferuje kredyty na cele ekologiczne. Ich szczegółowy przegląd zrobiliśmy tutaj.
Kryteria dochodowe. PIT-y do kontroli
Kwota dotacji i pożyczki i wzajemne proporcje między nimi uzależnione są od dochodu – im mniejszy dochód, tym bezzwrotna dotacja jest większa. Jeśli zarabiamy względnie dużo, a nasza ekologiczna inwestycja to np. 20 tys. zł, to tylko niewielką część sfinansujemy z dotacji – na resztę musimy wziąć preferencyjna pożyczkę, którą udzieli Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska.
Dobra wiadomość – fundusze nie biorą prowizji za udzielenie pożyczki ani przyznanie dotacji – takiego bonusu nie spotkacie prawie w żadnym banku – zwykle prowizja stanowi niebagatelny koszt kredytu.
Zła wiadomość – pożyczka jest jednak oprocentowana. Procent nie jest duży i wynosi nie więcej niż trzymiesięczna stawka WIBOR + 70 punktów bazowych marży, czyli obecnie 1,72+0,7 pkt proc. = 2,42%.
Ale z drugiej strony twórcy programu założyli sobie, że oprocentowanie nie może być mniejsze niż 2% w skali roku. Na to i tak się nie zanosi, bo WIBOR3M musiałby spaść aż o 42 punkty bazowe, a już teraz jest blisko swoich historycznych minimów, które w 2015 r. wynosiły 1,65%.
Czytaj też: Gdy bank jest ciekawski. I oprócz zaświadczenia o dochodach chce oglądać… umowę o pracę
Największy apetyt jest na dotacje. Ich wysokość jest jednak ograniczona progami dochodowymi za ubiegły rok. Im więcej osób w gospodarstwie domowym, np. dzieci, które jeszcze się nie wyprowadziły, tym większa szansa, że złapiemy się na niższy próg dochodowy.
Na szkoleniu od ekspertów Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska usłyszeliśmy, że co prawda urzędnicy nie kontrolują kto z kim mieszka, ale od nowego roku będą zasysać PIT-y wnioskodawców automatycznie z Urzędów Skarbowych. Dobra wiadomość – interaktywny formularz sam obliczy miesięczny dochód i kwotę maksymalnej dotacji.
600 zł na osobę – kto weźmie takie pieniądze?
Moim zdaniem żeby program odniósł skutek, czyli realną poprawę jakości powietrza, najbiedniejsze rodziny powinny mieć zwiększoną kwotę dotacji albo obniżone progi dochodowe. Nie sądzę żeby gospodarstwo domowe z dochodem 600 zł na osobę było zainteresowane zaciąganiem dodatkowej pożyczki na zakup nowego kotła, bo dotacja nie starczy na pokrycie 100% inwestycji. Przy koszcie zakupu i montażu np. 10 000 zł i tak będzie trzeba dołożyć 1000 zł. To niemało, nawet jeśli dług będzie rozłożony na raty z oprocentowaniem 2,42%.
Czytaj też: Eurobank łowi klientów na AGD. Ale takiej promocji się nie spodziewałem. Liczyłem na więcej
Przecież mówimy o osobach żyjących w skrajnej biedzie. Dla porównania minimum socjalne dla dwuosobowej rodziny to 937 zł na osobę. Dla czteroosobowej – 908 zł (dane GUS i Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych). Czy ci najbiedniejsi się w ogóle zainteresują „Czystym powietrzem”? Od kilku miesięcy Ośrodki Pomocy Społecznej w całej Polsce wizytują eksperci Funduszy Środowiska i szkolą pracowników, żeby ci zachęcali swoich podopiecznych do skorzystania z programu. Czy to wystarczy? To się dopiero okaże.
Od kiedy do kiedy można składać wnioski? I czy warto się spieszyć?
Nabór jest ciągły, czyli nie ma wyznaczonych widełek czasowych. Wnioski można składać od środy, ale możemy ubiegać się o zwrot wydatków poniesionych nawet od 1 stycznia tego roku.
Czy zatem jeśli kupiłem w tym roku np. nowiuteńki kocioł, ale go jeszcze nie zamontowałem, to mogę ubiegać się o jego dofinansowanie? Tak, ale właśnie pod tym warunkiem – nie może być jeszcze zamontowany.
To, że nabór wniosków jest nieograniczony czasowo, to zmiana na plus w porównaniu z wcześniejszymi programami. Do tej pory uzyskanie jakichkolwiek dotacji to była łapanka – np. miesiąc w roku, dwa tygodnie w roku – wtajemniczeni śledzili ekologiczne strony i wiedzieli gdzie i kiedy zawnioskować o swoją pulę. Teraz jedyne ograniczenie to data 31 grudnia 2027 r. – na tę datę zaplanowano podpisanie ostatnich umów.
Czytaj też: Wielka ściema w oświetleniu LED? 14 lat pracy, ale gwarancja tylko na 2. Demaskujemy półprawdy o LED-ach
Po tej dacie mamy jeszcze 1,5 roku na realizację naszego przedsięwzięcia i rozliczenie kosztów. Program kończy się 30 czerwca 2029 r. To szmat czasu i do tej daty wszystko się może wydarzyć.
Jedna z elementarnych, życiowych zasad mówi, że jak dają, to trzeba brać. Czy tak jest i tym razem? Rząd zakłada, że co najmniej raz w roku program „Czyste Powietrze” będzie poddawany przeglądowi „w celu zweryfikowania efektywności uzyskiwanych rezultatów i efektów oraz dostosowania do nowych wymagań co do jakości montowanych urządzeń”. Optymista powie, że może skala pomocy się jeszcze zwiększy, albo będą do wyboru nowe urządzenia. Pesymista stwierdzi jednak, że pewnie zabiorą pieniądze, bo będzie dziura w budżecie.
Interaktywny PDF i 90 dni na odpowiedź
Wnioski wypełnia się w interaktywnym arkuszu PDF – żeby go wypełnić nie trzeba nic drukować. Wysłać należy go do swojego Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. Jak? Można tradycyjnie pocztą, ale można też elektronicznie, pod warunkiem, że mamy profil w e-Administracji. Może założyć go każdy bez wychodzenia z domu – tutaj Maciek Samcik pisze jak on to zrobił – przy pomocy bankowości elektronicznej poniższych banków. To zrzut ekranu z systemu ePUAP.
Do wniosku będziemy musieli dołączyć sporo załączników. Na dobry początek będą to:
- dokumenty potwierdzające wysokość dochodu
- dokumenty potwierdzające prawo własności budynku, np. umowa sprzedaży w formie aktu notarialnego, jeżeli we wniosku nie podano informacji na temat numeru księgi wieczystej i numeru działki
Zaś na końcowym etapie rozliczenia:
- wniosek o płatność z protokołem częściowym lub końcowym (może być na nasze konto, albo konto wykonawcy)
- dokumenty księgowe (np. faktury) potwierdzające zakup materiałów i usług
- dokumenty potwierdzające dokonanie płatności (np. potwierdzenie przelewu) w przypadku płatności na rachunek beneficjenta
Urząd ma aż 90 dni na rozpatrzenie naszego wniosku.
Uwaga na budynki wybudowane po 2003 r.
Warunki finansowania programu dzielą budynki mieszkalne na te z pozwoleniem na budowę wydanym do 15 grudnia 2002 r. i po tej dacie. Założenie programu jest takie, że trzeba unowocześniać starą „substancję” mieszkaniową – w domyśle niedocieploną, wyposażoną w stare kotły węglowe. Im budynek nowszy, tym mniej wymaga inwestycji.
Efekt jest taki, że jeśli mieszkamy sobie w domu wybudowanym np. 10 lat temu, a nasze źródło ciepła spełnia wymagania programu (czyli mamy nowiuteńki kocioł w najwyższej ekologicznej klasie), to nie dostaniemy ani złotówki na wymianę okien, drzwi, czy docieplenie. Możemy liczyć tylko na dotacje i pożyczki przeznaczone na kolektory słoneczne lub instalację fotowoltaiczną do produkcji prądu.
Natomiast jeśli mieszkamy w tym samym domu, ale mamy stare źródło ciepła – wtedy wszystkie opcje dotacji obowiązują i wchodzą w grę. Właściciele budynków nowo budowanych mogą ubiegać się tylko o finansowanie zakupu i montażu źródła ciepła i instalację OZE.
Uwaga na audyt energetyczny
Na etapie wypełniania wniosku wybieramy czy naszą ekologiczną inwestycję chcemy robić na podstawie zrobionego przez profesjonalną firmę audytu energetycznego czy może na podstawie uproszczonej analizy energetycznej. Lepiej wybrać tę drugą opcję. Dlaczego?
Czytaj też: Rząd kontratakuje nową ulgą podatkową. Odliczymy ponad 50.000 zł?
Audyt pokazuje różne warianty, dzięki którym nasze całkowite zużycie energii będzie mniejsze. Ale to co zaleci audytor w audycie dołączonym do wniosku jest dla nas wiążące – wymiana okien – musimy robić. Brama – koniecznie. Piec – bezwzględnie. W praktyce może być tak, że nie wszystko co zlecił audytor będzie w naszej opinii wymagało wymiany akurat teraz. Poza tym sporządzenia audytu kosztuje nawet kilkaset do 1000 zł.
Zamiast audytu, z poziomu elektronicznego formularza na stronie funduszu możemy wypełnić druk uproszczonej analizy energetycznej, który – na podstawie naszych wskazań – podliczy ile energii możemy zaoszczędzić. I sami wybierzemy na co chcemy przeznaczyć pieniądze z dotacji i pożyczki. Korzystanie z uproszczonej analizy doradzają sami przedstawiciele Funduszu.
Siedzibę firmy mam w domu. Czy mogę skorzystać z dotacji?
Rządowy program jest przeznaczona dla osób fizycznych, nie dla firm. Dokładnie dla właścicieli i współwłaścicieli istniejących i nowo budowanych domów jednorodzinnych, czyli takich z maksymalnie dwoma lokalami mieszkalnymi, czyli np. bliźniak, dom w zabudowie szeregowej. Nowo budowane domy z definicji to takie, które mają już zgodę na budowę, ale nie zostały oddane do użytku.
A co jeśli adres mojego domu, to także adres mojej działalności gospodarczej? Nie ma problemu pod warunkiem, że na działalność gospodarczą jest przeznaczone nie więcej niż 30% powierzchni użytkowej budynku. Chodzi o to, żeby za pieniądze z programu nie docieplać sobie biurowców.
Ale uwaga! Przez następne 3 lata od podpisania umowy budynek nie może zostać przekształcony w taki, w którym na potrzeby działalności jest więcej niż te 30%.
Zabezpieczenie inwestycji – weksel in blanco
A co ze sprzedażą nieruchomości, którą wyposażyliśmy za pieniądze z dotacji? Możemy to zrobić, ale nie bezwarunkowo. W akcie notarialnym musimy zawrzeć klauzulę, że nowy właściciel zobowiąże się utrzymać urządzenia w należytym stanie przez cały okres trwałości, czyli 3 lata od zakończenia przedsięwzięcia.
Te 3 lata to bardzo ważny okres z punktu widzenia naszej inwestycji – przez ten czas nie tylko musimy o nią dbać, nie możemy ot tak sprzedać domu, ale to też okres, po którym nasz dom będzie wizytować delegacja Funduszu. I sprawdzi czy urządzenia są na miejscu, czy ich nie spieniężyliśmy.
W tym celu postanowiono, że zabezpieczeniem będą weksle in blanco. Przypomnijmy – weksel to dokument, na podstawie którego dłużnik zobowiązuje się do zapłaty kwoty, która jednak nie jest uwidoczniona na samym wekslu. Za to wierzyciel sam uzupełnia kwotę i z takim kwitem może od razu wszcząć postępowanie sądowe i egzekucyjne. Kto nie chce popisać weksla – nie skorzysta z dotacji ani z pożyczki.
Co mogę kupić za pieniądze z dotacji i pożyczki?
Jeśli już przebrnęliśmy przez urzędnicze formalności, warto zapoznać się z listą rzeczy, które możemy sfinansować pieniędzmi z dotacji i pożyczki:
- demontaż i wymianę starych źródeł ciepła (pieców i kotłów na paliwa stałe) oraz zakup i montaż nowych źródeł ciepła, spełniających wymagania programu
- docieplenie ścian budynku
- wymianę stolarki okiennej i drzwiowej
- montaż lub modernizację instalacji centralnego ogrzewania i ciepłej wody użytkowej
- instalację odnawialnych źródeł energii (kolektorów słonecznych i instalacji fotowoltaicznej)
- montaż wentylacji mechanicznej z odzyskiem ciepła
Każdy z tych elementów jest szczegółowo opisany w warunkach programu – produkt musi spełniać określone, energooszczędne normy.
Jeśli podoba nam się przedwojenny piec kaflowy, czy kominek – nie musimy go demontować. Musimy mieć za to imienny dokument zezłomowania.
Ale zaraz… wymiana kotła węglowego na węglowy jest możliwa? Tak, ale musi być to najwyższa klasa zgodna z unijną dyrektywą zwaną po prostu ekoprojektem. To klasa wyższa niż obecnie obowiązująca najwyższa klasa 5. Wprowadza normy emisji z domowych kotłów nie tylko pyłów, ale też tlenków azotu. Możemy mieć ciągle kocioł na węgiel, ale pod warunkiem, że będzie on w standardzie ekoprojektu.
Uwaga na ceny!
Miliardy przyznawanych przez rząd pieniędzy, pompowane co roku na rynek, mogą spowodować zmiany cen – gdy sprzedawcy zorientują się, że rośnie popyt, ich naturalną reakcją będzie dostosowanie cen do rekordowego zainteresowania konsumentów.
Żeby ograniczyć ten efekt, a także uniknąć sytuacji, że ktoś wymienia sobie zwykłą bramę garażową na pozłacaną w programie obowiązują maksymalne koszty kwalifikowane danego produktu lub usługi, np. finansowanie kotła do 20 tys. zł, ogrzewanie elektryczne – do 10 tys. zł, docieplenie – 150 zł za metr kwadratowy. Właściciel może kupować droższe produkty i usługi, ale Fundusz sfinansuje je do poziomu określonego w warunkach programu.
Czytaj też: Zmiana taryf na prąd to tylko kwestia czasu. Zdradzamy sposoby, jak się bronić przed podwyżkami!
Uwaga na gaz!
Jest jeszcze jedna kategoria osób, które mogą czuć się wykluczone z programu. To osoby, które mają to szczęście, że mieszkają blisko sieci ciepłowniczej, albo sieci dystrybucji gazu.
Najtańszym i najbardziej ekologicznym źródłem ciepła jest ciepło z miejskiej sieci. Wtedy nie musimy mieć żadnego kotła, a o ciepłe kaloryfery dba ciepłownia. To rozwiązanie raczej na tereny zurbanizowane, wyposażone w odpowiednią sieć ciepłowniczą, czyli rury z gorącą wodą albo gazem.
Jeżeli do danego domu można podciągnąć sieć ciepłowniczą albo sieć dystrybucji gazu, wtedy nie dostaniemy finansowania na wymianę źródła ciepła.
Jeśli mieszkamy w szczerym polu, to nie ma problemu – nie ma ani gazociągu, ani sieci ciepłowniczej. Co jednak, jeśli nasz dom jest w drugiej linii od gazociągu? Wtedy musimy napisać we wniosku, że podłączenie jest nieuzasadnione ekonomicznie albo po prostu niemożliwe – bo sąsiad musiałby się zgodzić, na przekopanie jego ogródka żeby podciągnąć do nas gazociąg.
Powodzenia w składaniu wniosków! Gdybyście mieli pytania, piszcie do mnie (ireneusz.sudak@subiektywnieofinansach.pl) – dopytam w Funduszu i postaram się rozwiać Wasze wątpliwości. Niektóre dodatkowe informacje można znaleźć na stronie Urzędów. Ale nie wszystkie.
Aktualizacja
Już po starcie naboru programu Fundusz Ochrony Środowiska opublikował „wizualną” instrukcję składnia wniosku i wzory dokumentów.