22 marca 2024

Składka zdrowotna dla przedsiębiorców pójdzie w dół i znów będzie ryczałtowa. Etatowcy się bulwersują, przedsiębiorcy też marudzą. Kto ma rację?

Składka zdrowotna dla przedsiębiorców pójdzie w dół i znów będzie ryczałtowa. Etatowcy się bulwersują, przedsiębiorcy też marudzą. Kto ma rację?

Składka zdrowotna dla przedsiębiorców pójdzie w dół. I jest bulwers. Rząd Donalda Tuska postanowił spełnić kolejną z obietnic wyborczych – wycofać przedsiębiorcom procentową składkę zdrowotną wprowadzoną przez rząd Mateusza Morawieckiego. I jest tak samo jak w przypadku propozycji zmian w podatku Belki – nikt nie jest zadowolony. Pytacie, co ja na to. Przedsiębiorcy dostali za dużo czy za mało?

Obietnica zlikwidowania procentowej składki zdrowotnej, czyli jednej z największych głupot „Polskiego Ładu”, była najważniejszą, która pokierowała do urn wyborczych przedsiębiorców. Zrobienie skoku na kasę przedsiębiorców było jednym z najpoważniejszych błędów Zjednoczonej Prawicy i jedną z głównych przyczyn porażki wyborczej – przyznał to sam naczelnik Jarosław Kaczyński.

Zobacz również:

Rząd Donalda Tuska musiał więc coś z tym zrobić. Powrót do zasad sprzed „Polskiego Ładu” chyba nie byłby dobry (choć chyba tak właśnie przedsiębiorcy zrozumieli obietnicę wyborczą Donalda Tuska). Kosztowałoby to 10 mld zł rocznie, a nie dałoby poczucia sprawiedliwości. Przed „Polskim Ładem” przedsiębiorcy – niezależnie od dochodu – płacili 53 zł składki co miesiąc (formalnie było to 382 zł, ale większość odliczało się od podatku).

To było nienaturalnie mało i stanowiło niezasłużoną preferencję dla przedsiębiorców. Choć – jako przedsiębiorca – powiem szczerze, że moje korzystanie z publicznej ochrony zdrowia rzadko przekraczało wartość 50 zł miesięcznie. Żeby prowadzić małą firmę trzeba mieć końskie zdrowie i lekarzy unikać – inaczej się bankrutuje.

Mateusz Morawiecki wprowadził zamiast tego idiotyczny system, w którym składka zdrowotna stała się dla wszystkich (także dla przedsiębiorców) procentem od osiąganych dochodów i stała się „nieodliczalna” od podatku. Potem, kiedy zorientował się, co uczynił, wprowadził ulgę dla klasy średniej, żeby to trochę „rozmasować”.

Jak się okazało, że ulga dla klasy średniej powoduje gigantyczny chaos w rozliczeniach – zlikwidował ją i obniżył procent w składce zdrowotnej dla przedsiębiorców do 4,9%, a dla pracowników podwyższył kwotę wolną od podatku. Na koniec z hukiem wyleciał ze stanowiska, razem z całą zgrają tych swoich nieudaczników od reformy podatkowej. I z całą Zjednoczoną Prawicą.

Składka zdrowotna dla przedsiębiorców znów ryczałtowa

Co w zamian urzeźbił Andrzej Domański, minister finansów w rządzie Donalda Tuska? Formalnie obietnicę spełnił, bo od przyszłego roku wróci przedsiębiorcom ryczałtowa stawka składki zdrowotnej. Dla przedsiębiorców rozliczających się według skali podatkowej (czyli płacących 12% podatku do 120 000 zł rocznego dochodu z kwotą wolną od podatku w wysokości 30 000 zł) będzie stały ryczałt liczony jako 9% od 75% najniższego krajowego wynagrodzenia.

Czyli dziś byłoby to 286 zł (według „polskoładowych” zasad taka osoba płaci 4,9% od dochodu, ale nie mniej niż ok. 382 zł). Ta 100-złotowa różnica to minimalna możliwa do osiągnięcia korzyść, ale im kto ma większy dochód, tym więcej zaoszczędzi. Np. przy dochodzie 15 000 zł miesięcznie oszczędność w stosunku do obecnie płaconej składki wyniesie już jakieś 500 zł.

Składka zdrowotna dla przedsiębiorców rozliczających się podatkiem liniowym 19% też będzie mniejsza, ale tu pozytywna zmiana będzie mniejsza. W przypadku tych osób też będzie ryczałtowa składka 286 zł (czyli 9% liczone od 75% minimalnego wynagrodzenia w kraju), ale tylko do dwukrotności średniego dochodu w kraju. Powyżej tego poziomu „włączy się” już obecny mechanizm (czyli 4,9% składki od dochodu).

Czyli jeśli ktoś zarabia miesięcznie na działalności gospodarczej 30 000 zł, to od mniej więcej połowy tych pieniędzy zapłaci 286 zł składki zdrowotnej, a od drugiej połowy – już prawie 700 zł. Oczywiście trzeba pamiętać, że taki „liniowiec” często jest liniowcem właśnie dlatego, że dużo zarabia (i nie chce wpaść w 32% podatku w „normalnej” skali podatkowej). Więc będzie to dla niego pewnego rodzaju „domiar”.

Ma być wprowadzony dodatkowy mechanizm, który pozwoli płacić przedsiębiorcy przez cały rok comiesięczną ryczałtową składkę zdrowotną obliczaną jako 1/12 tej z poprzedniego roku. W rozliczeniu za bieżący rok trzeba by dokonać dopłaty albo poprosić skarbówkę o zwrot nadpłaty.

W przypadku osób rozliczających się ryczałem ewidencjonowanym (czyli podatkiem ryczałtowym liczonym od przychodów) do przychodu takiego jak 4-krotność średniego wynagrodzenia w kraju (czyli 32 000 zł) płaciłoby się „podstawową” składkę 286 zł miesięcznie. Powyżej takich dochodów będzie to 3,5% od nadwyżki przychodów ponad tę 4-krotność.

Etatowcy się bulwersują. Czy mają rację?

Jak to wszystko ocenić? Tu jest kilka problemów. Pierwszy jest taki, że powrót do ryczałtu dla przedsiębiorców oznacza też powrót do preferencji przedsiębiorców względem etatowców (ich składka nadal wynosić będzie 9% i nie jest ryczałtowa). Komentatorzy o lewicowych poglądach oczywiście już mają za złe, że rząd robi dobrze przedsiębiorcom kosztem pracobiorców.

Rzeczywiście, pracownik zarabiający 15 000 zł brutto, czyli 10 000 zł na rękę zapłaci jakieś 1 150 zł składki zdrowotnej, zaś przedsiębiorca o tym samym dochodzie na podatku liniowym „zmieści się” w ryczałtowej stawce 286 zł. Przedsiębiorca, który wybierze podatek „klasyczny” (czyli 12% i 32% powyżej 120 000 zł rocznie) niezależnie od dochodu też zapłaci te 286 zł miesięcznie.

Składka zdrowotna dla przedsiębiorców a etatowcy
Składka zdrowotna dla przedsiębiorców a etatowcy

Nie wygląda to sprawiedliwie, aczkolwiek trzeba pamiętać, że przedsiębiorca nie ma gwarantowanej pensji (w jednym miesiącu zarobi, a w drugim nie – składkę musi zapłacić). Nie ma też wszystkich przywilejów pracowniczych. No i jego działalność nie ogranicza się do przyjścia do pracy. On tę pracę musi sobie (a czasem i swoim pracownikom wymyślić, zorganizować, dostarczyć narzędzia).

A więc: pracujesz na etacie, masz gwarantowaną pensję i składkę na emeryturę albo jesteś przedsiębiorcą i nie masz żadnej gwarancji. Albo zarobisz miliony, albo zbankrutujesz. A za swoją działalność ryzykujesz całym majątkiem. Dlatego właśnie jest podatek liniowy 19%, a nie 32% (od pewnego poziomu). Ale za to nie masz kwoty wolnej od podatku, więc jak ci biznes nie idzie, to jesteś w plecy (a w trakcie roku na klasyczną skalę podatkową nie „wskoczysz”).

Pytanie brzmi: czy to wszystko – natura życia przedsiębiorcy – powinno mieć cokolwiek wspólnego ze składką zdrowotną. Jedni powiedzą, że tak (bo przedsiębiorca nie ma czasu chorować, więc powinien płacić na ochronę zdrowia mniej), a drudzy powiedzą, że nie (znam pracowników, którzy prawie nie korzystają z L4, a nawet zagonić ich do skorzystania z urlopu jest trudno).

Generalnie składka na zdrowie nie powinna zależeć od dochodu, tylko od tego, jaka jest przeciętna „korzystalność” obywatela kraju z usług ochrony zdrowia. To powinien być ryczałt jeden dla wszystkich.

Oczywiście: zamożni powinni płacić proporcjonalnie nieco wyższe podatki niż niezamożni. Jeśli zarabiam 100 000 zł miesięcznie na rękę, to powinienem oddawać większą część tego dochodu na potrzeby wspólne niż wtedy, gdy zarabiam 5000 zł na rękę. Tylko to nie powinno być załatwiane składką zdrowotną, lecz progresją podatkową. I ta progresja powinna dotyczyć zarówno pracowników, jak i pracobiorców.

Składka zdrowotna dla przedsiębiorców to nie podatek

Podatek dochodowy powinien być nieco niższy dla przedsiębiorców niż dla pracowników o analogicznym dochodzie, bo przedsiębiorca podejmuje ryzyko działalności gospodarczej, może dużo zarobić, albo stracić wszystko, a jego zakres „obowiązków” jest znacznie większy niż tylko przyjście do pracy i porządne wykonanie roboty powierzonej przez szefa. Oczywiście ma też wolność i szansę na nieograniczone dochody.

Proponowane przez rząd zmiany składki zdrowotnej naprawiają częściowo patologię polegającą na tym, że jeden płacił na wspólne usługi zdrowotne – czyli de facto za to samo – 400 zł, a drugi 4 000 zł miesięcznie. Teraz to będzie mniejsza różnica. Ale ona nie znika, a nadal będzie bałagan (trzy różne sposoby liczenia składki) i nadal trwa napuszczanie pracowników i przedsiębiorców na siebie nawzajem (z powodu obniżenia składek dla przedsiębiorców, a dla pracowników nie).

No i ta korekta nie załatwia problemu fikcyjnej działalności gospodarczej, czyli uciekania z etatu, by płacić niższe podatki. Każdy, kto zarabia powyżej 10 000 zł miesięcznie, wpada w podatek 32% i nawet kwota wolna od podatku od pewnego poziomu dochodów przestaje mu rekompensować mu wyższy podatek niż 19% u przedsiębiorcy-liniowca. Składka zdrowotna dla przedsiębiorców w nowej wersji to wyostrza.

Zmiany proponowane przez ministra Andrzeja Domańskiego trochę nas znów oddalają od „normalności”, w której pracownik to ten na etacie, przedsiębiorca to ten, który ma spółkę, a jednoosobową działalność prowadzą tylko freelancerzy, a nie każdy, kto chce zoptymalizować podatki. Jak oceniacie propozycje dotyczącej składki zdrowotnej dla przedsiębiorców? Dajcie znać w komentarzach.

Czytaj też: Minister Domański zdradził, jakie planuje zmiany w podatku Belki. Jeśli spodziewaliście się podatkowego eldorado, to nie będziecie zachwyceni, ale…

Czytaj też: Co z exposé Donalda Tuska wynika dla naszych portfeli? Co zapowiedział nowy premier, a co pominął? Wysłuchałem, analizuję i podsuwam wnioski dla pieniędzy

Posłuchaj też 203. odcinka podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia” poświęconego rynkowi nieruchomości. Jesteśmy po silnym wzroście cen mieszkań wywołanych wybuchową mieszanką niskiej podaży mieszkań i „Bezpiecznego kredytu 2%”, który napompował popyt. Czy zapowiadany kolejny program tanich kredytów jeszcze bardziej wywinduje ceny? A może tym razem nie będzie już tak źle? Skąd bierze się mieszkaniowy fenomen Łodzi i czy inne aglomeracje mogłyby pójść jej śladem? Czy ten rok będzie sprzyjał zakupowi nieruchomości? Gościem Maćka Samcika był Marek Wielgo, ekspert portalu analitycznego (sprzedającego dane m.in. deweloperom) Rynekpierwotny.pl i portalu ogłoszeniowego GetHome.pl

zdjęcie tytułowe: Maciej Bednarek

Subscribe
Powiadom o
189 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Michal
8 miesięcy temu

Hmm, dlaczego ryczałt powyżej 50000 przestanie być opłacalny? Czegoś nie rozumiem. Co będzie bardziej opłacalne?

Hieronim
8 miesięcy temu

> Komentatorzy o lewicowych poglądach oczywiście już mają za złe, że rząd robi dobrze przedsiębiorcom kosztem pracobiorców.

No nie, nie trzeba mieć lewicowych poglądów, żeby zauważyć, że to mocno nie halo.
Chyba, że za tym poszłaby lepsza dostępność etatowców do usług ochrony zdrowia, ale przecież tak nie będzie.

Radek
8 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Z powodu dużego PITu nie dojechałbym swoim złomem na protesty w obronie przedsiębiorców uciśnionych w limuzynach na leasingach odliczanych od podatku 🙂

Hieronim
8 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie Redaktorze, ale to jest argument w stylu „jeśli uważasz, że górnikom/ hutnikom/ kolejarzom/ rolnikom/ księżom itd nie należą się przywileje, to zostań górnikiem/ hutnikiem/ rolnikiem/ księdzem.

SomeOne
8 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

nie Samcik, to nie jest logiczne – nie każdy może być aktorem i reżyserem i kaskaderem i przedsiębiorcą itd.. ludzie mają różne talenty, różne osobowości i różne sytuacje życiowe. To że ktoś nie jest przedsiębiorcą i nie chce nim zostać, nie oznacza że ma płacić nieproporcjonalnie większą składkę zdrowotną. Właśnie logiczne jest, że ten kto zarabia dużo wpłaca do wspólnej kasy więcej, a ten kto zarabia mniej wpłaca mniej. I to niezależnie z jakiej pozycji rozlicza się z fiskusem.

Przemas
20 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Dokładnie, więc jeśli przedsiębiorcom źle na JDG bo za duże składki zdrowotne płacą, to niech przejdą na pracę na etacie skoro tam tak dobrze.

Dariusz
8 miesięcy temu
Reply to  Hieronim

I to jest akurat bardzo dobry argument. szczególnie że gdy komuś jest naprawdę za dobrze w Polsce to wszyscy starają się być ta osobą. Np. jak bycie rentierem to było podnoszenie kasy leżącej na ziemi to większość osób które znam nie narzekało „ich rentierom jest za dobrxe” tylko wzięło nieruchomość w kredycie i mówiło płace kredytu X w gosc mi spłaca kredyt, niesamowite. Gdyby górnicy mieli za dobrze to tak każdy by był górnikiem.
Na za wysokie zarobki w IT narzekają tylko ludzie którzy nie umieją linijki kodu napisać.
Więc argument jest idealny.

Agg
8 miesięcy temu

Generalnie składka na zdrowie nie powinna zależeć od dochodu, tylko od tego, jaka jest przeciętna „korzystalność” obywatela kraju z usług ochrony zdrowia. To powinien być ryczałt jeden dla wszystkich. I to zdanie powinno zamknąć całą dyskusję.

Rafał
8 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Idea słuszna, ale nie do końca.
W 2023 roku na służbę wydaliśmy 170 mld zł. Czyli dzieląc na 38 mln obywateli daje nam to około 370zł na osobę.
I problem pojawia się chociażby z dziećmi, albo osobami niepracującymi, bo oni przecież nie płaciliby za siebie składki, a ktoś musiałby to robić.
Więc jakby ich odjąć to okazałoby się, że każdy pracujący musiałby płacić 1000zł tak żeby te wydatki na służbę zdrowia pokryć, a raczej nikt nie chciałby zmuszać osób na minimalnej żeby tyle płaciły składki zdrowotnej.

Więc obawiam się, że inaczej niż procentowo od dochodu ciężko to zorganizować 🙁

Ela
8 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Zgadzam się w 100%. Składka zdrowotna działa jak podatek – płacimy różne kwoty, dostajemy ten sam NFZ. Jak ktoś płaci duży PIT, też nie ma z tego powodu do dyspozycji lepszych dróg, mądrzejszych urzędników ani lepszych szkół. Dlaczego w miarę powszechnie godzimy się na płacenie procentowo na drogi i szkoły, ale na ochronę zdrowia już nie? I jedno, i drugie jest wspólne. Gdyby włączyć składkę zdrowotną w PIT, to owszem, przy wysokich dochodach płaciłoby się więcej, ale przy niskich mniej, a przy stracie nawet zero. W dyskusji w internecie cały czas przywoływani są mityczni przedsiębiorcy w Lexusach w leasingu, zarabiający… Czytaj więcej »

Piotr
8 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Tak, może przynajmniej wtedy nie byłoby podatku od podatku. Bo teraz płaci się PIT od podatku zdrowotnego zwanego dla niepoznaki składką.

Dariusz
8 miesięcy temu
Reply to  Ela

Godziny się na stawkę procentową bo jest demokracja, a w niej większość której nie chce się pracować ciężej wychodzi lepiej na stawce procentowej. Zarówno pit jak i zdrowotna powinny być kwotowe, a ty człowieku zarob sobie ile chcesz.

Andrzej
8 miesięcy temu
Reply to  Ela

Ja jestem dokładnie w takiej sytuacji jak opisałaś, dorabiam na JDG ok 1000 zł na rękę, więc moja stawka na NFZ wynosi 38%.

Ale czy to znaczy, że i ja i mój kolega prawnik, którego dochody wynoszą duużo więcej mamy płacić tyle samo? Skoro od etatu płacimy ( on też ma umowę na 1/2 , chroni go to przed ZUS-em) procentowo tak samo?

Cały ten system jest do zmiany, ale dopóki całościowo się tego nie zmieni, to składka powinna być powiązana z dochodami, nie tylko dla etatowców.

chennault
8 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

I tak jest teraz: płacimy proporcjonalnie do dochodu (etatowcy od zawsze, przedsiębiorcy od niedawna) podatek celowy nazywany składką zdrowotną. I ta celowość jest dobra, bo władza nie może wpływów z tego podatku przekierować np. na budowę boisk i aquaparków czy finansowanie jakichś instytutów promocji życia rodzinnego.

Patryk
8 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

No pewnie tak. Tylko wtedy trzeba będzie jeszcze podnieść podatki i się etatowcy mogą wkurzyć jak zaczną płacić prawie 50% powyżej kwoty 120tys zł.

Radek
8 miesięcy temu
Reply to  Rafał

A ja bym zmusił tych na minimalnej do 1000 zł składki. Tylko ja dodatkowo zwolniłbym ich z PIT.

Rafał
8 miesięcy temu
Reply to  Radek

Przy minimalnej zaliczka na PIT to 100zl, więc to żadna ulga dla nich.

Dariusz
8 miesięcy temu
Reply to  Rafał

A czemu dawać im ulgę? Chcemy wspierać przedsiębiorczoś i bogacenie się, a nie lenistwo i siedzenie na minimalnej bo podateczkow mało bo się je przerzuca na tych bardziej zaangażowanych w rozwój państwa polskiego.

Dariusz
8 miesięcy temu
Reply to  Rafał

Za dzieci może płacić państwo po prostu podnosząc średnia innym. Albo jeżeli państwo nie chce żeby rodziły się dzieci może przerzucić ten koszt na rodziców. Osoby niepracujące albo powinny mieć odłożone środki na niezbędne podatki albo wziąć się do pracy albo jeżeli są pokrzywdzone przez los to powinny mieć odpowiednie ulgi podatkowe, przez które zapłacą tyle ile mogą lub nic. Pamiętaj że żeby każdy musiał płacić ten 1000 zł to skoro robimy procent żeby ktoś mógł płacić 300 to ktoś inny będzie musiał płacić 2800 bo tyle u mnie w zaokrągleniu idzie. Dla mnie osoby na minimalnej niech płacą swoją… Czytaj więcej »

Last edited 8 miesięcy temu by Dariusz
Rafał
8 miesięcy temu
Reply to  Dariusz

Jest to bardzo płytkie myślenie, z którym się nie zgadzam. Procent od dochodu bez progresji jest najbardziej sprawiedliwym systemem w mojej ocenie. To, że ktoś jest na minimalnej wcale nie oznacza że nie chce pracować z takim samym wysiłkiem. To może być osoba tuż po szkole, która dopiero zaczyna swoją karierę od najniższego szczebla. Dowalenie jej nieproporcjonalnie wysokimi składkami w stosunku do jej zarobków, spowoduje wyłącznie że osoby mało zarabiające będą miały problem z kupieniem mieszkania/założeniem rodziny/ustabilizowaniem się. Co w dłuższej perspektywie odbije się negatywnie na całym społeczeństwie. Pamiętajmy też o osobach, których praca jest ważna, a nie będzie nigdy… Czytaj więcej »

Dariusz
8 miesięcy temu
Reply to  Rafał

Ok przechodzę na twoje głębokie myślenie. Skoro jest ok że za niechęć do wydajnej pracy nagradza się niskim podatkiem j argumentujesz to np. potrzebą zapewnienia mieszkań dla młodych to ja proponuję przestać być krótkowzrocznym np. w kwestii mieszkań, samochodów,. domów. czemu każdy ma płacić ryczałtowo milion złotych za dom. Milion złotych to około 130 krotność średniego wynagrodzenia brutto. Więc od jutra wprowadzamy dlugowzroczne i uczciwe ceny domów jak krotność pensji danej osoby. Nieważne czy przyjdzie osoba zarabiająca minimalna czy prezes zarabiający 60 tys zł miesięcznie, masz obowiązek sprzedać mu dom za 130 krotność jego pensji w ramach długowzrocznosci. To rozwiąże… Czytaj więcej »

SomeOne
8 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

mądrze? przecież to kompletna utopia! Według takiej reguły najmniej wpłacaliby ci, którzy są w najlepszych latach i mają najwięcej środków. Najwięcej zaś musieliby płacić staruszkowie, którzy już nie pracują i ledwo wiążą koniec z końcem.

Dariusz
8 miesięcy temu
Reply to  Agg

Zgadzam się. Zresztą tak samo jak każde zobowiązanie nakładane przez państwo na obywatela.

Łukasz
8 miesięcy temu

Składka zdrowotna powinna być ryczałtowa dla wszystkich, per człowiek, a nie per praca czy rodzaj pracy. Człowiek to człowiek, nie ważne ile ma etatów czy rodzajów pracy. Można ewentualnie rozważyć bonifikatę np. 25% dla pierwszego dziecka, 50% dla drugiego, 75% dla trzeciego i 100% od czwartego, by stymulować baby boom. Ale poza tym zero ulg i zero przywilejów. Informatyk, górnik, rolnik, emeryt czy bezrobotny – dawać 300* zł per osoba na miesiąc i koniec tematu (*kwota miesięczna powinna tak być policzona by dawała +/- to co teraz jest zbierane i potem co roku podwyższana o wskaźnik inflacji). Niestety nie ma… Czytaj więcej »

Wojtek
8 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Ale wtedy nie mogły by być ukrytym podatkiem 😀

Agata
8 miesięcy temu
Reply to  Łukasz

Więcej zarabiający zapłacą więcej podatku jak nie zoptymalizują i jeśli będzie bardziej uczciwy system podatkowy

Zbigniew
8 miesięcy temu
Reply to  Łukasz

Główny problem z ryczałtem jest taki, że składka poszybowałaby w kosmos lub system by się zawalił. Etatowiec np. prezes z pensją 100k miesięcznie płaci 9% tj. 9k tj. tyle co 30 przeciętnych przedsiębiorcow. I on raczej też nie tylko przychofzi do pracy i ma pewność pensji, świadczeń itp., ale wymyśla i organizuje pracę swoją i pracowników. Mało tego, on ma pakiet w prywatnej służbie zdrowia za który też płaci ZUS i PIT!!!! A z państwowej służby praktycznie nie korzysta. Gdyby nie on to składka dla przedsiębiorców byłaby pewnie ok. 800 lub 900 zł. Ciekawe jaki byłby wtedy bunt. No i… Czytaj więcej »

Michał
8 miesięcy temu
Reply to  Zbigniew

Ile jest takich prezesów? 🙂
Poza tym ile jest osób, które zamieniają JDG na sp zoo z racji dużych dochodów, bo mniej się płaci/oddaje podatków 😉

chennault
8 miesięcy temu
Reply to  Zbigniew

„A z państwowej służby praktycznie nie korzysta.”

Dopóki się nie połamie na nartach w Dolomitach albo nie zachoruje na raka po latach palenia drogich cygar i picia dobrej whisky. Wtedy te wszystkie prywatne ośrodki zdrowia szybciutko wykopią go do państwowego szpitala.

Dariusz
8 miesięcy temu
Reply to  chennault

Wystarczy mieć potrzebę pójść na pierwszy lepszy sor żeby zobaczyć te dziesiątki osób które nie korzystają. Też jak mieszkasz na takiej trasie że karetki jeżdżą że szpitala to widać wtedy ile razy dziennie one jeżdżą dla niepoznaki do ludzi którzy nie korzystają.

Radek
8 miesięcy temu
Reply to  Zbigniew

„ manifestacji prezesów sobie nie wyobrażam – skupiają się na pracy, a nie narzekaniu”

Bzdury, sam muszę sobie zorganizować pracę i optymalne podejście, bo potrzeba robota sama się nie zrobi. A ci kierownicy dookoła nie dość że sami IE pchną pracy do przodu, to chcąc udowodnić potrzebę ich istnienia co chwilę przeszkadzają pomysłami oderwanymi od rzeczywistości i pozbawionymi logiki. No ale jakby się znali na robocie to by ich nikt na kierownicze stanowisko nie oddelegował

Dariusz
8 miesięcy temu
Reply to  Radek

Uwielbiam tą mentalność. Tak jest kierownicy tylko przeszkadzają, pracownicy sami by wszystko ogarnęli i się zorganizowali, ale firmy z jakiegoś powodu zamiast dopłacić po 2,5 tysiąca brutto 8 pracownikom, to stawia nad nimi managera któremu płaci 20 tys brutto żeby im przeszkadzał, bo każda rozsądną firma woli mniejszy zysk niż większy… ogarnij się

Marek
8 miesięcy temu
Reply to  Zbigniew

przychodzi do pracy 11 miesięcy dostaje 12 pensji już dlatego ma lepiej od pracodawcy pracodawca bankrutuje nie ma nic on ma gwarantowany fundusz pracy jak maja tak żle to czemu nie przechodzą na swoja działalność

Dawidej
8 miesięcy temu
Reply to  Marek

Mogę ci dać 24 pensje rocznie. Po prostu jeżeli pracownikowi na twoim stanowisku place 120 tys rocznie to zamiast płacić 12 pensji po 10 tys to zapłacę 24 pensje po 5 tys. Dałeś się nabrać na dym i światła, zamiast racjonalnie stwierdzić że ktoś zarabia X rocznie I nie ma znaczenia czy ma to wypłacane jako 12 pensji, 24 pensje, codzienna pensje czy w formie minimalnej krajowej i gwarantowanej premii na koniec każdego miesiąca.

chennault
8 miesięcy temu
Reply to  Łukasz

„jak się im dowala składki procentowe od dochodu to zamiast więcej zarabiać będą kombinować jak zarabiać mniej”

Już to widzę jak przedsiębiorca nie przyjmuje zlecenia od kontrahenta a pracownik prosi pracodawce o obniżkę pensji, żeby na złość państwu nie zapłacić więcej na ochronę zdrowia 😀

Dariusz
8 miesięcy temu
Reply to  chennault

„Już to widzę jak przedsiębiorca nie przyjmuje zlecenia od kontrahenta a pracownik prosi pracodawce o obniżkę pensji,”
Zły reference frame stawiasz. Nikt nie poprosi o obniżkę pensji tylko po prostu nie zaangażuje dodatkowych zasobów w jej zwiększanie, bo uzna że to gra nie warta świeczki.

Niepewny
8 miesięcy temu
Reply to  Łukasz

Pełna zgoda ale niestety w naszym kraju nierealna do wprowadzenia.Rządzący komplikują wszystko po to żeby rzesze urzędników,doradców,pseudoekspertów miało pracę.Nie dotyczy to tylko służby zdrowia.Kasa zamiast na leczenie idzie na urzędasów.

Paweł
8 miesięcy temu

Mnie to bulwersuje z innego powodu, tego samego od lat, pracując na pełnym etacie i mając jednocześnie Jdg (liniowy) składkę zdrowotna placę z obu, mimo że z usług służby zdrowia nie korzystam dwa razy intensywniej.
Tu trochę off topic, ale mam wrażenie, że taki wariant (etat + jdg linia) jest generalnie „karany”, dla przykładu, sam fakt rozliczenia jdg liniowym, uniemożliwia rozliczenie etatu wspólnie z małżonkiem.

chennault
8 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

„łączenie etatu i działalności gospodarczej często dotyczy ludzi bardziej pracowitych i przedsiębiorczych niż przeciętnie”

Raczej strachajłów i nieudaczników, którzy nie potrafią się puścić etatowej spódnicy i rozkręcić biznesu na full 😉

Dariusz
8 miesięcy temu
Reply to  chennault

[CENZURA-red, komentarz zawiera niekulturalne strwierdzenie]

Dariusz
8 miesięcy temu
Reply to  Dariusz

Moj komentarz miał w sobie tylko „nieudaczników” czyli to samo co komentarz chennaulta. Jemu wolno obrażać przedsiębiorców?

Piotr
8 miesięcy temu
Reply to  Paweł

Jeszcze ciekawiej jest na etat + JDG na zasadach ogólnych. Podatek jest jeden a składki dwie. Płaci się za 9% za etat + min. 381,78 za niskie przychody z JDG w danym miesiącu z działalności, zamiast proporcjonalnie 9% od tych przychodów.

Paweł
8 miesięcy temu

Pytanie czy składka zdrowotna powinna być w ogóle skladką. Składki tym się różnią od podatku, że są w jakiś sposób zwrotne i wysokość świadczeń jest powiązana z wysokością składek – i tak jest w przypadku składek ZUS. Składka zdrowotna to de facto podatek i może tak właśnie powinna być traktowana

Pawceluto
8 miesięcy temu

Takie analizy czy składka zdrowotna to podatek, czy przedsiębiorca ma gorzej od etatowców itp. zawsze prowadzą do tego samego: przy takich nieobiektywnych zmianach zadowoleni są ci co zyskują, reszta zazdrości albo się wkurza jeśli traci. Nie ma to nic wspólnego ze sprawiedliwym ponoszeniem kosztów. Rozważa Pan bowiem kwestie w których każdy można tak przedstawić swoje zdanie, że wyjdzie iż jego racja jest ważniejsza. Prosty przykład „Choć – jako przedsiębiorca – powiem szczerze, że moje korzystanie z publicznej ochrony zdrowia rzadko przekraczało wartość 50 zł miesięcznie.” – tak mogą powiedzieć setki tysięcy ludzi w Polsce. Etatowcy tak nie mogą powiedzieć odnośnie… Czytaj więcej »

Pietrucha
8 miesięcy temu
Reply to  Pawceluto

Rewelacyjny post, lepiej bym tego nie ujął. Jako etatowiec płace co miesiąc te 7 stówek składki zdrowotnej, mimo, że nie byłem u lekarza „na NFZ”ze 3 lata, poza badaniami okresowymi, za które płaci pracodawca, ale nie żalę się z tego powodu, bo wiem, że mogę kiedyś trafić na oddział intensywnej terapii, gdzie jeden dzień leczenia wyceniany jest na ok. 2-3 tysiące PLN. A składka zdrowotna oczywiście mogłaby być kwotowa, tylko odbierana od podatku, który byłby niski , jakieś 15 -20 % podatku od dochodu, ale równy dla wszystkich, bez żadnych odliczeń, co byłoby chyba sprawiedliwe. Bardzo cenię przedsiębiorców, bo tworzą… Czytaj więcej »

Dariusz
8 miesięcy temu
Reply to  Pietrucha

A ja zapłaciłem 2800 składki zdrowotnej w tym miesiącu. „ale nie żalę się z tego powodu, bo wiem, że mogę kiedyś trafić na oddział intensywnej terapii, gdzie jeden dzień leczenia wyceniany jest na ok. 2-3 tysiące PLN” Nikt się nie zalinze trzeba płacić bo wiemy że usługi kosztują. Problem jest że ja płacę 2800, ty płacisz 700, a jest sobie taką pani Ania, której praca polega na czytaniu książek/rozmawianiu na fejsikach podczas siedzenia na stanowisku z iqosami w markecie i za tą pracę . Pani Ania wybrala ta pracę bo przez 8h na klientów poświęca mniej niż 1h a resztę… Czytaj więcej »

chennault
8 miesięcy temu
Reply to  Pawceluto

„Bo jak za lat kilka albo kilkanaście odpukać dostaniemy zawału to suma takich składek nie wystarczy nawet na pokrycie anestezjologa.”

„Jeśli etatowcy płaca % to i przedsiębiorcy tak powinni. Jeśli ryczałtem to i na etacie też powinien być ryczałt. Każde inne rozwiązanie to rozdawnictwo jednym kosztem drugich i w racjonalnych osobach powinno budzić sprzeciw. A służba zdrowia w Polsce jest bardzo niedofinansowana i składki w tej części akurat powinny rosnąć, a nie maleć żeby się przypodobać wyborcom.”

O to to. Bardzo trafne spostrzeżenia i konkluzja.

mw-marek
8 miesięcy temu
Reply to  Pawceluto

uwzględnijmy jeszcze do tego składki zdrowotne „biednych” rolników i będzie jeszcze fajniej

Paweł
8 miesięcy temu

Nie generalizowalbym aż tak bardzo, że albo „ciepły” etat, albo przedsiębiorca „pełna gębą” że wszystkimi ryzykami. Jest pełno para-etatów na jdg, z całkiem przyzwoitym pakietem benefitow „pracowniczych”, i największymi ryzykami wówczas jest pierwszeństwo w kolejce do zwolnień i brak chorobowego.

Z gwarancją pensji też bym aż tak nie przesadzał, przerobiłem ją kiedyś w praktyce, z wyrokiem sądu pracy zostałem jak Himilsbach z angielskim.

Szarlej
8 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

„Do likwidacji powinien iść format „ukrytego etatu”.” – dlaczego? Jaką motywacją do rozwoju czy podnoszenia kompetencji jest drugi próg podatkowy? Przeskok z PIT 12% na 32% od nadwyżki po przekroczeniu progu? Już pominę kwestie ZUS, myślę że sporo osób zaakceptowało by wyższe składki. To już danina solidarnościowa wynosi 4%, ile osób ją płaci a ile wpada w drugi próg? Sporo osób które optymalizują to nie tylko IT, również lekarze i sporo zawodów z sektora finansowego. Ogólnie branże deficytowe jeśli chodzi o pracowników. Myślę że rząd ten czy poprzedni mają tą świadomość, dlatego jest „cicha akceptacja” tego typu optymalizacji. Pamiętam jak… Czytaj więcej »

Dariusz
8 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Jedyna rozsądną progresja to taka, że wskaźnik przykładamy do kwoty opodatkowania jest zdefiniowany funkcją f(x) = c*1/x, gdzie c jest stopą podatku, a x dochodem do opodatkowania. Każda inna funkcja której pochodna w jakimś punkcję przekracza pochodną funkcji f to nieuczciwa kradzież i karanie za ciężką pracę.

Dariusz
8 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Czyli zamiast zachecic ludzi do bycia szczęśliwymi i zarobienia tyle ile trzeba będzie się im przesuwać te marchewkę tak żeby wizja szczęścia była na choryzoncie ale nigdy nie była osiągalna, w sumie całkiem poroniony pomysł na który musiał wpaść jakiś chory umysłowo sadysta żeby zmusić ludzi do gonienia nieosiągalnego celu i im bardziej są ambitni tym bardziej ich docisnąć. Masakryczne ale tłumaczy czemu większość w tym kraju jest taka biedna i woli zasileczki i singlistowo.

Dawidej
8 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

To nie stosujmy tego jako argument za nieuczciwymi procentowymi podatkami i okradaniem ludzi na tysiące złotych miesięcznie w postaci procentowych podatków tylko dlatego że wolą popracować 12 godzinę i coś w życiu osiągnąć niż przesiedzieć ją przed netflixem i w zamian odebrać niższy wymóg podatkowy. W ogóle to jest niesamowite chwile temu w artykule o 500+ nieroby które wybrały mercedesa prosto z salonu zamiast urodzić dziecko i ponieść analogiczny koszt, wyskakiwały z argumentami że jak on sobie kupił samochód i do niego sam leje benzynę i nie wymaga dopłat od państwa, to ja na dziecko też nic nie powinienem dostawać… Czytaj więcej »

Radek
8 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Ale które 99,5% etatowców dostaje pensje „gwarantowaną”? Te setki które poleciały z aptiv czy te co poleciały z Infosys? Jakoś ryzyko biznesowe spadło na etatowców, którzy stracili pracę i źródło przychodów a firmy istnieją dalej przynosząc worki pieniędzy właścicielom.
Mnie to nie boli, że właściciele dalej trzepią kasę ale nie budujmy mitu, że ryzyko stoi na nich a na pracownikach nie ma żadnego. Jest wręcz odwrotnie: najpierw idzie redukcja załogi a dopiero potem w ostateczności zamknie się firma.

Hieronim
8 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

> Firma bez pracowników nie przetrwa nawet kwartału.

Panie, Redaktorze, no bez przesady, w dzisiejszym świecie ważniejsza od pracownika jest… dotacja. Czy Pan Redaktor słyszał, żeby jakiś pisowski biznes zbankrutował?

Dariusz
8 miesięcy temu
Reply to  Radek

Nic nie słyszałem żeby osoby zwolnione w firmach i których piszesz nie dostały wynagrodzenia za wykonaną pracę. Gwarancji o której mówi redaktor nie podlega dożywotnie zatrudnienie tylko to że jak przepracowałeś miesiąc to na koniec miesiąca dostaniesz wynagrodzenie za ten miesiąc. Na pracowniku nie ma ryzyka w tym sensie że jak nie aptiv to jest tysiące firm w których możesz pracować o wszystko ci jedni czy stara zbankrutowała czy nie. Uwielbiam jak firmy bankrutują ale tak miękko że robią zwolnienia grupowe. Cyk i wpadają ci 3 miesiące wynagrodzenia, a w jednej zwolnienia były w porozumieniu ze związkami i dostałem 6… Czytaj więcej »

Sławek
8 miesięcy temu

Na pewno lepiej niż zasady z „ładu” ale i tak gorzej niż wcześniej gdzie można było odliczyć składkę od podatku ale lepszy rydz niż nic

Oskar
8 miesięcy temu

Jak mantrę powtarzasz, że przedsiębiorcy ponoszą większe ryzyko więc powinni płacić mniejsze podatki (mniejsze procentowo, a teraz również kwotowo w przypadku składki zdrowotnej). Tylko, że wynagrodzeniem za ryzyko powinny być wyższe przychody, które przedsiębiorca osiąga swoją innowacyjności a nie niższe podatki, które płaci dzięki arbitrażu podatkowym… Jeśli ktoś sobie nie radzi sobie na działalności gospodarczej i nie potrafi płacić składek w wysokości pracownika pracującego na kasie to być może biznes nie jest dla niego? W Niemczech jest nominalnie mniej działalności gospodarczej niż w Polsce i jakoś ta gospodarka Niemiecka ma się całkiem dobrze… Zgadzam się z opinią, że ta zmiana… Czytaj więcej »

chennault
8 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

„Po drugie przedsiębiorcy tworzą miejsca pracy”

Ale nie robią tego charytatywnie i dla idei, tylko po to, żeby zwiększyć swój dochód (pobierając dolę z wartości wypracowanej przez pracownika). Poza tym miejsca pracy może tworzyć także państwo, i to często lepszej „jakości” niż „prywaciarz” (w sensie stabilności zatrudnienia, przestrzegania kodeksu pracy, itp.) 🙂

Dariusz
8 miesięcy temu
Reply to  chennault

Szkoda że państwo konkuruje tylko stabilnością a nie np. pensja przez co nie przyciąga profesjonalistów. Stabilność pracy jest ważna dla osób słabych. Osoby ogarnięte nie potrzebują jej, mam 5 innych pracodawców na miejsce mojego obecnego jakby zaczął coś odwalać.
Firmy nie robią tego charytatywnie i dlatego wysokie podatki powstrzymują ludzi przed zakładaniem firm i w efekcie wszyscy biedniejemy.

Paweł
8 miesięcy temu

„Jeśli zarabiam 100 000 zł miesięcznie na rękę to powinienem oddawać większą część tego dochodu na potrzeby wspólne, niż wtedy, gdy zarabiam 5000 zł na rękę. …progresją podatkową.”
A to 20% od 100 000 zł to jest tyle samo co 20% od 5 000 zł? 😉
Jest chyba jednak spora różnica, ten pierwszy płaci 20 000 zł, ten drugi „tylko” 1 000 zł. Dlaczego ten pierwszy ma mieć progresję i np 40% i oddać 40 000 zł? To raczej trzeba uszczelnić, że faktycznie każdy płaci 20%. X% to jest najbardziej sprawiedliwe, progresja jest przesadą.

Mariusz
8 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Idąc tym tropem pełną sprawiedliwość osiągniemy zabierając każdemu tyle, żeby wszystkim zostało tyle samo.

Jacek
8 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

A czy fakt, że zarabiający 5 razy więcej może kupić po takiej samej cenie bohenek jest niesprawiedliwe?

Jacek
8 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Przejdźmy wszyscy na bezrobocie – przecież rząd wszystkim musi dać.
Jakoś nie protestuje Pan przeciwko obecnej polityce UE, która to dopiero pogłębi nierówności społeczne.

Dariusz
8 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Bardzo dobre pytanie zadał Jacek. Czemu za lekarza, policjanta, czy inne rzeczy fundowane z PIt mam płacić z procenta wynagrodzenia ale już za bochenek chleba lub dom nie? Skoro ok są podatki procentowe to nie widzę powodu żeby ceny też były procentowe. Piekarz niech sprzedaje bochenki po 5 zł, ale państwo niech dorzuci że bochenek dodatkowo jest opodatkowany 5/7700 pensji danej osoby, smartfon za 8000 zł musi zostać tak opodatkowany żeby każda osobę kosztował 8000/7700 pensji, po prostunktos zarabiający minimalna zapłaci za niego niecałe 5k a prezes zarabiający 77 tys. zl. Zapłaci za niego 80 tys zl. będzie równie uczciwie… Czytaj więcej »

Dawidej
8 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Kolejny krok w stronę, jak ci się nie chce pracować ale jesteś też bezmyślnym kierowca to będziesz miał taniej popełniać wypadki i łamać prawo, a teraz daj glosa na wyborach.

Dariusz
8 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Ale ten schemat nie bierze pod uwagę że ktoś kto dotychczas zarabiał 5000 zł, został zmuszony zarabiać 20 tys bo jego matka umiera na raka a NFZ nic z tym nie zrobi i potrzeba dodatkowych 10 tys na kurację miesięcznie. Z punktu widzenia państwa 20 tys to bogacz, a 5 tys to biedacz. I skoro już walczymy o uktymatywną uczciwość to co jest w tym uczciwego, że mieszkając w Warszawie zarabiałem X, a dzięki magii pracy zdalnej przeniosłem się w ładniejsza i tańsza okolice na północy Polski nie zmieniając moich zarobków. Zaoszczędziłem spokojnie że 3 tys zł miesięcznie na kosztach… Czytaj więcej »

Dariusz
8 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Tak nic tak nie ogranicza nierówności jak fakt że mój znajomy który dostał dwa mieszkania na 19 te urodziny nigdy nie musiał zapłacić podatku według stawki 32% bo już był ustawiony na długie lata i średnia krajowa to było więcej niż potrzebuje (a to typ człowieka że jak nie musi to nie robi tylko imprezuje, więc nawet tej średniej nie osiągał). A mimo to dojście do jego bazowego poziomu życia czyli dorobienie się pierwszego mieszkania pochłonęło większość moich pensji przez ponad dekadę mojego życia a to tylko dlatego że pracowałem na tyle dużo że wpadałem w 32% próg inaczej mógłbym… Czytaj więcej »

Dariusz
8 miesięcy temu
Reply to  Paweł

Trzeba uszczelnić tak że każdy płaci X zł.

Piotr
8 miesięcy temu

Dlaczego ludziom nie dać wyboru, albo „Polski Ład” albo po staremu (ryczałtowa składka z odliczeniem i podatek 18%)? Niech ludzie samu wybiorą co im się bardziej opłaca. To jest najprostsze rozwiązanie.

Radek
8 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Czemu? Mamy dwie władze w TVP, dwóch prokuratorów, dwóch sędziów (neo, paliwo) …skoro oni tam na górze mogą to dlaczego tu na dole nie można mieć dwóch podatków do wyboru?

Marcin
8 miesięcy temu

Dla tych co prowadzą JDG, to skoro decydują się rozliczać w stosunku do minimalnej krajowej, to i taką składkę powinno się zapłacić. A nie że emerytura liczona najniższa będzie, ale składka zdrowotna już od przychodu. Coś nie halo.

Paweł
8 miesięcy temu
Reply to  Marcin

Składka zdrowotna w obecnej formie nie jest dobra ale ta propozycja to jakiś absurd.

Chorobowe/spoleczne od minimalnej krajowej ma swoje konsekwencje w postaci minimalnych swiadczen.

Co proponujesz jako konsekwencja decyzji o zdrowotnej składce od minimalnej krajowej?
Minimalny czas trwania wizyty lekarskiej „dzień dobry i do widzenia”?
W przypadku operacji w ramach pakietu minimum położenie na stole operacyjnym, ale bez przeprowadzenia zabiegu?

Karol
8 miesięcy temu

Biedni przedsiębiorcy. No naprawdę 🙂 Nie ma przywilejów pracowników na etacie, ale… VAT na zakup auta odliczy, benzynę odliczy, laptopa odliczy i wiele innych. ZUS zapłaci od 60% średniego wynagrodzenia. Zapraszam na etat jak Wam tak źle.

chennault
8 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

W zdrowym dobrze zorganizowanym przedsiębiorstwie pracownik nic nie kosztuje pracodawcy. Pracownik wytwarza dochód, z którego przedsiębiorca pobiera swoją dolę z tytułu zorganizowania pracownikowi miejsca pracy, a reszta zostaje w rękach pracownika (który za pośrednictwem pracodawcy jako płatnika odprowadza od tego obowiązujące go składki i podatki).

mariusz
8 miesięcy temu
Reply to  Karol

VAT odlicza tylko wtedy, gdy VAT płaci od sprzedaży. Z założenia, żeby działalność była rentowna, to sprzedaży musi być więcej niż zakupów- czytaj – przedsiębiorca zapłaci więcej VAT niż odliczy. A w razie czego, przy zamknięciu działalności, od pozostałych na remanencie rzeczy będzie musiał ten VAT oddać urzędowi.

Mógłbym więc napisać: jak pracownik płacze, że nie odliczy VATu, to zapraszam do założenia działalności i szukania sobie klientów, walczenia z konkurencją, możliwą utratą płynności, gdy kontrahent nie zapłaci za fakturę, od której trzeba płacić VAT, dochodowy, no i ZUS (wszystko od zysku na papierze).

Pozdrawiam

Koniuszy
8 miesięcy temu
Reply to  Karol

oj kłamczuszku, odliczy _połowę_ VAT przy zakupie auta a potem przy sprzedaży odda _cały_ VAT plus dodatkowo zapłaci podatek bo to przychód. Jak przekroczy próg to jeszcze będzie płącił wyższą składkę zdrowotną. Normalnie deal życia.
Co do zus to raz skorzystałem ze zwolenia lekarskiego i za tydzień dostałem całe 200zł. Zapraszam na jdg szczególnie kobiety w ciąży

Daro
8 miesięcy temu
Reply to  Koniuszy

Nie płać od minimalnej to nie będziesz dostawał od minimalnej.

Narmalny
8 miesięcy temu

Nie interesuje mnie jęczenie przedsiębiorców. Mieli okazję wybrać Konferencję, mogli przekonać pracowników, ale nie… Nie chcieli niskich podatków i prostego prawa, to niech się teraz wiją, żeby zaspokajać idiotyczne wymagania narzucone przez ludzi, których wybrali do koryta. Jeśli do tej pory nie przejrzeli na oczy, to to pokolenie jest stracone

chennault
8 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Akurat większa część polskiej „lewicy” jest dość liberalna gospodarczo i zainteresowana bardziej sprawami obyczajowymi niż pracowniczymi, więc niewiele by to dało 🙂

Jacek
8 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Lewicę to może popierają bezrobotni z własnego wyboru, bo pracownicy nie dadzą z siebie zrobić idiotów i dobrze wiedzą, że to dzięki przedsiębiorcy mają pracę.

Radek
8 miesięcy temu
Reply to  Narmalny

Może chodzi o to, że skończyłyby się gaśnice i będą wtedy problemy z przepisami BHP?

Jan
8 miesięcy temu

Dobrze ale czemu tak każdorazowo przedstawia się przedsiębiorców jako tych który ryzykują? Od początku poprzednich rządów Tuska preferowny był model b2b. Jednak często są to fikcyjne etaty a nie „przedsiębiorcy”. Pracują biurko w biurko z takimi co wybrali umowę o pracę. I tutaj niestety widzę dużą niesprawiedliwość bo jeżeli taki przedsiebiorca wystawia jedną fakturę, ma umowę w której ma jakis okres wypowiedzenia wpisany to niczym nie ryzykuje a zyskuje kosztem osoby na umowie o pracę. Zmierzam do tego, ze to kolejny bodziec na wypychanie na umowy b2b w celu mniejszego obciążenia a jednak nie każdy b2b to przedsiebiorca mimo że… Czytaj więcej »

Jan
8 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Pcha się Pan w przyszłości w „test przedsiebiorcy” 🙂 już był taki pomysł bo jak to rozgraniczyć? domniemanie etatu jak 1 faktura? PiPy bedą zawalone pracą

0xmarcin
8 miesięcy temu
Reply to  Jan

Niestety B2B ostatnio się spartaczyło, coraz straszniejsze zapisy, bizantyjskie umowy, teraz bez prawanika strach podpisywać cokolwiek 🙁

Koniuszy
8 miesięcy temu
Reply to  Jan

primo te fikcyjna b2b to mniejszość, po drugie w przypadku dekoniuktury pierwsi tracą robotę i nie ma dyskusji, a pracownika bez likwidacji stanowiska nie jest tak prosto zwolnić, ma po swoje stronie sądy, urzędy itd, odpowiedzialność max 3x pensja, b2b ma wpisany kary zwykle ma kilkaset tysięcy. Poza tym nie bez powodu mówi się że kontraktorzy są nieśmiertelni, odpowiadałem w innym wątku za tydzień zwolnienia dostałem 200zł, przy czymś poważniejszym nie starczyło by na opłaty. Więc nie, ryzyka nie są takie same

Podatkowiec
8 miesięcy temu
Reply to  Jan

Obecnie system jest tak skonstruowany, że B2B, sp z o o to takie życie na kodach, gdzie wszystko leci na fakturkę, nie ma ZUS, składki zdrowotnej. Osoba na UoP jest najbardziej dymana przez system.

TomLeeJ
8 miesięcy temu

Okej, czyli zakladajac kwoty na poziomie 20-30netto i wiecej, w kazdej mozliwej opcji „skladki zdrowotnej” zaplace wiecej. Swietna zmiana. 😉

Marcin
8 miesięcy temu

A co ze skladka zdrowotna dla członków zarządu i prokurentów?

Rafał
8 miesięcy temu

Dla wszystkich pracujacych i emerytów jedna składka np 400zł, bez względu na formę zatrudnienia, ilość etatów itp.
Powinnien być to ” podatek zdrowotny”

Hiacynth
8 miesięcy temu

Ta składka zdrowotna to przecież ukryty podatek który PiS wprowadził żeby zmniejszyć przychody samorządów w rzecz budżetu centralnego. Tylko o to w tym chodziło. Żeby to odkręcić porządnie musieliby znowu wszystkie te podatki pozmieniać. Pracuje na dosyć wysokim „eksperckim” stanowisku na etacie dla dużej zagranicznej korporacji. Cytując autora, też muszę „wymyślić, zorganizować” pracę sobie i mojemu zespołowi inżynierów… W zeszłym roku zapłaciłem przeszło 50 tyś PLN tej „składki” zdrowotnej, u lekarza publicznie ostatni raz byłem z 15 lat temu (odpukać). I krew mnie zalewa jak ktoś narzeka że mu składkę podnieśli z 50zł na 300zł (czy ile to tam jest).… Czytaj więcej »

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu

social-facebook social-feed social-google social-twitter social-instagram social-youtube social-linkedin social-rss top-search top-menu contrast close letter