Rada Polityki Pieniężnej niespodziewanie podniosła stopy procentowe o 0,4 pkt. proc. Główna stopa procentowa wynosi teraz 0,5%. Wzrósł też trzymiesięczny wskaźnik WIBOR, od którego zależy oprocentowanie milionów kredytów. Wynosi on obecnie 0,65%. To koszt, po jakim banki teoretycznie pozyskują finansowanie – teoretycznie, bo patrząc na oprocentowanie depozytów można odnieść wrażenie, że banki płacą mniej. To zaś z kolei może oznaczać, że polscy kredytobiorcy grubo przepłacają za kredyty
Jeśli ktoś spłaca kredyt frankowy, zapewne wie, czym jest LIBOR CHF. Kredytobiorcy złotowi na pewno słyszeli o wskaźniku WIBOR. Te i inne wskaźniki obliczają licencjonowane podmioty. W uproszczeniu mają one pokazać średni koszt transakcji na rynku międzybankowym.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Wskaźniki wykorzystuje się m.in. do wyliczania oprocentowania kredytów o zmiennej stopie procentowej. Zasada jest taka, że oprocentowanie to zmienna stawka LIBOR (dla danej waluty) lub WIBOR (transakcje złotowe) powiększona o stałą marżę banku.
Do obliczania danego wskaźnika potrzebna jest grupa tzw. panelistów – np. banków, które dostarczają dane o przeprowadzonych transakcjach. Te dane są agregowane, przetwarzane, a efektem jest określony poziom wskaźnika. Zgodnie z unijnymi regulacjami, wskaźniki referencyjne powinny być obliczane na bazie realnych transakcji.
Problem w tym, że o ile przed światowym kryzysem finansowym rynek międzybankowy puchł od transakcji (banki pożyczały sobie pieniądze na potęgę), o tyle po kryzysie ten rynek zamarł. Banki, a przynajmniej te działające w Polsce, finansują się głównie z depozytów klientów indywidualnych i firm.
Przeczytaj też: Zwrot prowizji przy wcześniejszej spłacie kredytu. Kolejny bank ugiął się pod presją UOKiK. Zamiast płacić kary rozliczy się z klientami
Wskaźnik WIBOR „wisi” na pojedynczych transakcjach
A skoro tak, to można zadać pytanie, czy obecny poziom wskaźnika WIBOR (jego administratorem jest GPW Benchmark) oddaje realne transakcje i realia gospodarcze? Czy WIBOR to faktyczny koszt, jaki banki ponoszą za pozyskanie finansowania, który następnie przerzucają na klientów w formie zmiennej części oprocentowania kredytów?
Jakiś czas temu pisałem o związanych z tym wątpliwościami. Z ujawnionych informacji wynikało, że wskaźnik WIBOR obliczany był na bazie pojedynczych transakcji. Zastrzeżenia co do reprezentatywności WIBOR-u mieli też przedstawiciele Komisji Nadzoru Finansowego, która wydaje licencje na opracowywanie i stosowanie wskaźników. Zastanawiające jest to, że wartość WIBOR-u przez wiele miesięcy stała w miejscu, jakby na rynku nie dochodziło do żadnych transakcji.
Choć do WIBOR-u przyzwyczailiśmy się jak do powietrza, nie jest on jedynym wskaźnikiem dopuszczonym do stosowania w Polsce. Instytut Rynku Finansowego opracowuje wskaźnik WKF (Wskaźnik Kosztu Finansowania), który obliczany jest na bazie oprocentowania depozytów w bankach spółdzielczych.
Przeczytaj też: Kredyty hipoteczne ze stałym oprocentowaniem już w ofercie wszystkich banków. Ile trzeba dopłacić za 5 lat spokoju w spłacie kredytu?
Szukam lokaty takiej, jaką „sugeruje” wskaźnik WIBOR
Poszedłem tym tropem i postanowiłem sprawdzić, czy mogę założyć w bankach komercyjnych lokatę terminową, której oprocentowanie będzie przynajmniej zbliżone do stawki WIBOR (albo chociaż do WIBID, czyli stawki, po jakiej banki podobno przyjmują od siebie depozyty). Bo jeśli banki finansują się depozytami, to oczekiwałbym właśnie takiego oprocentowania. A zyskiem banku jest wtedy „goła” marża dokładana do wskaźnika WIBOR.
Obecnie 3-miesięczny WIBOR wynosi 0,65%, a 6-miesięczny – 0,76% (w przypadku WIBID – 0,5-0,6%). To najczęściej stosowane stawki w umowach o kredyt hipoteczny. Jeśli w umowie wpisany jest 3-miesięczny WIBOR, oznacza to, że co trzy miesiące (od momentu podpisania umowy) bank dokonuje aktualizacji oprocentowania, uwzględniając bieżący wskaźnik WIBOR.
Sprawdziłem aktualne oprocentowanie lokat terminowych: kwartalnych i półrocznych. W kilku bankach znalazłem oferty promocyjne, na które można wpłacić zwykle nie więcej niż 10 000 zł. Np. Nest Bank nowym klientom oferuje 2,1% w skali roku (lokata półroczna) lub 1,5% (kwartalna). W Getin Banku na 2-miesięcznej lokacie zakładanej przez aplikację mobilną zarobimy 2% w skali roku. Z racji tego, że są to oferty promocyjne, nie będą ich uwzględniał.
W przypadku lokat 3-miesięcznych „panelistami” będzie dziesięć banków komercyjnych, które takie depozyty mają w ogóle w ofercie. Jak średnie oprocentowanie takich lokat ma się do 0,65%, czyli do stawki 3-miesięcznego WIBOR-u?
Alior Bank, BNP Paribas, Credit Agricole, Plus Bank, mBank, Bank Pekao i PKO BP płacą na takim depozycie 0,01%. W Nest Banku „wyciśniemy” 0,02%, w Getin Banku 0,03%, a w ING Banku 0,05%. Średnie oprocentowanie 3-miesięcznych depozytów to zatem 0,017%, czyli blisko 38 razy mniej, niż wynosi 3-miesięczny WIBOR.
W przypadku lokat półrocznych uzbierało się jedenastu „panelistów”. Sześć banków (Alior, BNP Paribas, Bank Pocztowy, Credit Agricole, mBank i Bank Pekao) płaci 0,01%, Bank BOŚ i Nest Bank – 0,02%, Getin Bank – 0,03%, Plus Bank – 0,05%, a Bank Millennium – 0,2%. Średnia wynosi 0,035%, a więc 21 razy mniej niż aktualny WIBOR 6M.
Przeczytaj też: Ceny mieszkań szybują. Czy ich wzrost o 10% w ciągu roku jest uzasadniony wyższymi kosztami? A może deweloperzy korzystają z okazji i nas doją?
Dopłacasz 10 000 zł do kredytu. Czy kredytobiorcom puszczą nerwy?
Co by było, gdyby zamiast 0,65% (czyli stawki WIBOR 3M), typowy kredyt hipoteczny był oprocentowany według stawki realnie odzwierciedlającej koszt finansowania banków depozytami (czyli 0,02%)? Oprocentowanie przeciętnego kredytu na 25 lat, w wysokości 300 000 zł, z marżą 2%, wynosiłoby o 0,63 pkt proc. mniej niż w rzeczywistości. Pojedyncza rata byłaby niższa o 92 zł, a przez cały okres spłacania kredytu łącznie odsetki byłyby o 27 600 zł niższe.
Można więc powiedzieć, że przez to, iż WIBOR nie odpowiada rzeczywistemu kosztowi finansowania się przez banki depozytami klientów, przeciętny hipoteczny kredytobiorca dopłaca bankowi 27 600 zł odsetek w postaci de facto ukrytej marży.
Nie wiem, na bazie jakich transakcji obliczany jest WIBOR. Do czasu, kiedy jest on na stosunkowo niskim poziomie, nikogo nie drażni. Ale stopy procentowe banku centralnego właśnie poszły w górę i wiele wskazuje na to, że na jednej podwyżce się nie skończy i WIBOR też podskoczy. A wtedy kredytobiorcom mogą puścić nerwy. Niektórzy mogą próbować w sądach kwestionować sposób jego wyliczania. Jeśli banki finansują się głównie depozytami, a ich oprocentowanie nijak ma się do poziomu WIBOR, może to być argumentem do podważenia wiarygodności WIBOR-u.
——————–
Nowy podcast „Finansowe sensacje tygodnia”. Gość specjalny: Jan Grzegorz Prądzyński
W tym odcinku podcastu „Finansowe sensacje tygodnia” rozmawiamy o teraźniejszości i przyszłości ubezpieczeń. O co chodzi w konflikcie firm ubezpieczeniowych z częścią warsztatów w sprawie kosztów napraw naszych aut? Czy ceny polis samochodowych dotknie inflacja? Czy to dobrze, że za punkty karne będziemy płacili wyższe składki za samochodowe OC? Jak ubezpieczyciele mogą pomóc w poprawie jakości świadczonych przez państwo usług zdrowotnych? Czy cyfryzacja ubezpieczeń wytnie zawód agenta i brokera? Czy nadchodzi era ubezpieczeń „katastroficznych”? Co najbardziej uwiera dziś branżę ubezpieczeniową? O tym wszystkim dyskutujemy z Janem Grzegorzem Prądzyńskim, szefem Polskiej Izby Ubezpieczeń. Zapraszam do posłuchania pod tym linkiem.
Podcast „Finansowe sensacje tygodnia” znalazł się ostatnio w zestawieniu 10 najpopularniejszych podcastów newsowych na platformie Spotify. A możecie go słuchać także na Google Podcast, Apple Podcast oraz na kilku innych, popularnych platformach podcastowych
Źródło zdjęcia: Pixabay