Może nie jesteśmy za dobrzy w piłce nożnej (wróć: na pewno nie jesteśmy). Może nie mamy tenisistów na miarę Federera, może Robert Kubica wciąż nie przebija się do kokpitu w Formule I. Może nie gramy w golfa, nie bijemy się w boksie, może mamy tylko jednego rozpoznawalnego na świecie koszykarza, ale za to… mamy najlepszą na świecie drużynę siatkarzy. Czy ich sukces ma też wymiar finansowy?
Kiedy nasi piłkarze nożni dostają łomot od Luksemburga, czy Senegalu, to zastanawiamy się jak to jest, że zarabiają miliony, chociaż przynoszą nam wstyd. Ośmieszają się „niskim pressingiem”, ale są megagwiazdami, bo osiągnęli poziom dający im wejściówki do statystowania w wielkich imprezach w najpopularniejszej dyscyplinie sportu na świecie.
- Kiedy warto zmienić sprzedawcę energii? Komu to się może opłacić? I czy teraz – mimo zamrożenia cen – może być na to dobry moment? Licytacja rusza [POWERED BY RESPECT ENERGY]
- Gdy domowy budżet się nie spina, trzeba nad nim popracować. Oto pięć sposobów na zwiększenie dochodów i pięć na ograniczenie wydatków! [POWERED BY RAIFFEISEN DIGITAL BANK]
- Świat stał się wyjątkowo niestabilny. Czy to powinno wpłynąć na nasze plany… emerytalne? Jak powinna wyglądać Twoja globalna emerytura? [POWERED BY SAXO BANK]
Czytaj też: Piłkarze Legii wyrzucili w błoto 30 mln zł. Kosztowna klęska w Luksemburgu
Czytaj też: Jakie premie miały być dla piłkarzy za dobry występ na Mundialu? W grę szły milionowe wypłaty!
Siatkówka jest dużo mniej popularnym sportem, na poważnie uprawia się go w 20-30 krajach na świecie. Ale – podobnie jak skoki narciarskie, które też nie są sportem globalnym – jest naszym sportem narodowym. To jedyna dyscyplina drużynowa, w której potrafimy systematycznie robić rzeczy wielkie. Z niedrużynowych potęgą jesteśmy jeszcze w lekkiej atletyce.
Polscy siatkarze właśnie po raz drugi z rzędu zdobyli mistrzostwo świata. Tylko w ostatniej fazie turnieju ograli Włochów, Serbów, Amerykanów, by w finale zmiażdżyć Brazylijczyków, trzykrotnych mistrzów świata. Drużyna, którą obstawiano jako szóstą-siódmą na świecie (wyżej miały być jeszcze Francja i Rosja), zagrała najlepszą siatkówkę na turnieju i zasłużenie go wygrała.
Czytaj też: Najlepiej zarabiający sportowcy świata wg. „Forbesa”
Ile polscy siatkarze zarobią za tytuł mistrza świata?
W Polsce teraz siatkarze będą megagwiazdami – Bartosz Kurek, Michał Kubiak, Paweł Zatorski, Bieniek, Kochanowski, Nowakowski i reszta, a także ich belgijski trener Vital Heynen – ale dla wielu z nich, zwłaszcza tych młodszych, zdobycie mistrzostwa świata jest także sukcesem finansowym. Nagroda pieniężna za złoto wynosi 200.000 dolarów. Nie wiemy czy całość tych pieniędzy (ewentualnie: jaka ich część) trafi do zawodników, trenerów i sztabu oraz w jakich proporcjach ewentualnie ta kwota będzie podzielona.
Polacy zgarnęli też kilka nagród indywidualnych. Najlepszym graczem turnieju zostal Bartosz Kurek (wartość nagrody to 30.000 dolarów), zaś trzech kolejnych zawodników dostało nagrody dla najlepszych graczy na swoich pozycjach (po 10.000 dolarów). Cztery lata temu te nagrody też trafiły do puli do podziału między wszystkich zawodników.
Zapewne siatkarze mają też uzgodnione premie z Polskim Związkiem Piłki Siatkowej (cztery lata temu premia do podziału wyniosła ok. 7 mln zl, ale teraz – o ile się orientuję – polska federacja jest znacznie biedniejsza), zaś Ministerstwo Sportu zapewne szarpnie się na specjalne nagrody (cztery lata temu było do 300.000 zł do podziału plus ok. 100.000 zł na zawodnika, w ramach wypłacanego przez rok, w comiesięcznych ratach stypendium).
Można szacować, bardzo nieprecyzyjnie, że zdobyte drugi raz z rzędu mistrzostwo świata przyniesie każdemu z zawodników co najmniej 130.000-150.000 zł do wypłaty z podziału różnych nagród. A jeśli wiatr powieje przychylnie, a kontrakty są korzystnie skonstruowane – to może i 250.000-350.000 zł. Cztery lata temu siatkarze za złoty medal otrzymali średnio po ok. 330.000 zł. Trzeba jeszcze mieć nadzieję, że sponsorzy, np. firma Orlen, też rzucą trochę grosza.
Ile zarabia polski siatkarz? Bartosz Kurek wymiata!
To niemałe pieniądze, bo żeby zarobić tyle w polskim klubie siatkarz musi pracować przez okrągły rok – średni kontrakt dla bardzo dobrego zawodnika, gwiazdy w swojej drużynie, to mniej więcej 30.000 zł miesięcznie. Nasi kadrowicze rekrutują się w większości z polskich drużyn PlusLigi: Skry Bełchatów, Trefla Gdańsk, Asseco Resovii, Onico Warszawa, Cerrad Czarni Radom, ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, AZS Olsztyn.
Ale najlepsi polscy siatkarze grają za granicą i zarabiają duuużo więcej. Bartosz Kurek podpisał kontrakt z tureckim Ziraatem Bankasi, zostając tym samym jednym z trzech najlepiej opłacanych siatkarzy świata. Nieoficjalnie mówi się, że dostaje za sezon gry ponad milion dolarów. Polski siatkarz pod względem zarobków podobno ustępuje jedynie Wilfredo Leonowi (1,4 mln dolarów rocznie) i Earvinowi N’Gapethowi.
Michał Kubiak od dwóch sezonów gra w japońskim Panasonic Panthers. Kapitan reprezentacji Polski wcześniej reprezentował Halkbank Ankara, ale w Japonii zarabia jeszcze lepiej – ok. 400.000 euro za sezon. Podobno w tej samej skali wynagradzany jest w greckim Olimpiakosie Pireus Fabian Drzyzga.
A zatem nasi najlepsi zawodnicy na obczyźnie zarabiają całkiem niezłe pieniądze – Kurek prawdopodobnie zahacza o 350.000 zł miesięcznie, Kubiak i Drzyzga zapewne wkładają do portfela 150.000 zł miesięcznie. To, co ewentualnie dostaną z tytułu nagród za mistrzostwo świata będzie stanowiło ich dwu-trzymiesięczny zarobek w klubie.
Najważniejszy w tym przypadku jest sukces sportowy – zostając drugi raz z rządu mistrzem świata w popularnej dyscyplinie sportu przechodzisz do historii. Zwłaszcza jeśli po drodze sprawiasz łomot Amerykanom i Brazylii. Ale warto też pamiętać, że nasi zawodnicy – zwłaszcza ci z polskiej ligi – po tym turnieju zwiększają swoje szanse na lukratywny kontrakt zagraniczny.
zdjęcia: Eurosport.pl, Gazeta Wrocławska