Jak przekonać przeciętnego Polaka do tego, że powinien mieć niedużą część swoich oszczędności ulokowaną w fizyczne złoto? Jest jeden argument nie do zbicia – bo „oni” też tak robią. „Oni” czyli bankierzy centralni. A oni prawdopodobnie wiedzą, co robią, bo zajmują się utrzymywaniem rezerw walutowych dla całych, potężnych często krajów. Po co banki centralne kupują złoto?
Dane zgromadzone przez Światową Radę Złota mówią, że w skarbcach banków centralnych na całym świecie znajduje się obecnie 35 600 ton fizycznego złota. To oznacza, że banki centralne mają ok. 15% całego złota wydobytego w historii ludzkości. Co ciekawe, w ostatnich dwóch latach zakupy złota przez banki centralne były rekordowo duże. W 2023 r. do ich skarbców trafiło prawie 1040 ton nowo kupionego złota. Rok wcześniej popyt wynosił prawie 1100 ton.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Bankierzy centralni coraz bardziej lubią złoto
Złoto to dla banków centralnych część tzw. rezerw walutowych. Żeby wytłumaczyć, do czego one służą, trzeba najpierw odpowiedzieć na inne pytanie, po co w ogóle są banki centralne. One są po to, żeby bronić i pilnować wartości waluty danego kraju. Bo jeśli pieniądz jest silny i stabilny, to cały świat chce w danym kraju inwestować – kupować akcje spółek i obligacje emitowane przez firmy oraz rząd. Im większy popyt, tym mniejsze oprocentowanie długu i tym wyższe ceny akcji. I o to chodzi.
Dla Narodowego Banku Polskiego głównym zadaniem jest bronić wartości złotego. Dla amerykańskiego Fed – wartość dolara. Dla Europejskiego Banku Centralnego troską jest wartość euro, dla japońskiego – wartość jena, a dla Banku Anglii – wartość funta szterlinga, ma się rozumieć. A przed czym banki bronią tej wartości? Przed spekulantami, panikarzami, kapryśnym kapitałem krótkoterminowym, który mógłby zabrać „zabawki” i odpłynąć niemal z dnia na dzień, wyprzedając walutę kraju, z którego uchodzi.
Rezerwy walutowe służą właśnie temu – żeby bank centralny miał „siłę” zareagować. Jeśli ma w skarbcach odpowiednio dużo rezerw walutowych, to może rzucić je na rynek, żeby zrównoważyć działania spekulantów. I dzięki temu utrzymać stabilność krajowej waluty.
Im silniejszy i zamożniejszy kraj, tym więcej rezerw walutowych ma jego bank centralny. I czasem już sama ich wartość pokazuje spekulantom, że nie warto „grać” na zniszczenie waluty danego kraju, bo z bankiem centralnym się nie wygra. Polski bank centralny ma 188 mld zł rezerw walutowych. Dwie trzecie tych rezerw to obligacje rządów największych krajów świata, ale w skarbcach NBP są też najpopularniejsze waluty oraz… złoto.
Polski bank centralny był w ostatnich dwóch latach jednym z największych nabywców złota na świecie. Tylko w 2023 r. kupił kilkadziesiąt ton złota, a łącznie ma 360 ton złotego kruszcu i jest to 12% polskich rezerw walutowych. Dla porównania: Wielka Brytania ma w złocie 11% swoich rezerw walutowych, Szwajcaria – 7%, Japonia – 4%, a Chiny – ponad 4% (inna sprawa, że to trzeci co do wielkości posiadacz złota na świecie, po Rosji i USA – 2235 ton).
Po co banki centralne kupują złoto?
To może być kluczowa sugestia dla nas, zwykłych ciułaczy. Skoro bank centralny, chcąc bronić wartości pieniądza, kawałek zgromadzonych rezerw (czyli odpowiednika „oszczędności”) przechowuje w złocie, to być może podobnie powinien postąpić każdy ciułacz w swoim domowym budżecie? Ale po co banki centralne kupują złoto? Dlaczego bankom nie wystarczają obligacje i waluty, lecz chcą mieć też sztabki złota? Chodzi o załatwienie kilku spraw:
>>> Dywersyfikacja rezerw walutowych: złoto jest tradycyjnie postrzegane jako „bezpieczna przystań”, czyli w sytuacjach kryzysowych zachowuje się inaczej niż inne aktywa. Banki centralne też poszukują dywersyfikacji i nie chcą w całości zdawać się na „papierowy” pieniądz emitowany przez inne banki centralne. Złoto jest w pewnym sensie „niezależnym” pieniądzem, bo nie można go „dodrukować”.
>>> Bezpieczeństwo i dostępność: złoto można trzymać we własnych skarbcach na terenie kraju. Kupując obligacje denominowane w obcych walutach, przechowuje się je na rachunkach w bankach pośredniczących. O tym, że może być problem z kontrolowaniem tych aktywów, przekonała się Rosja po tym, jak zaatakowała Ukrainę. Amerykański i europejski bank centralny oraz instytucje rozliczeniowe z nimi współpracujące zamroziły Putinowi dostęp do rezerw walutowych w euro i dolarach.
Dyktatorowi zostały pod kontrolą tylko rezerwy w chińskich juanach i… w złocie. W dużej mierze dzięki nim Rosja uratowała swoją gospodarkę przed krachem – zamroził dostęp do walutowych depozytów ludziom, ale umożliwił ich wymianę na złoto, dzięki czemu uniknął ostatecznego krachu rubla.
>>> Ochrona przed inflacją i deprecjacją walut: złoto ma tendencję do zachowywania wartości w dłuższym okresie, co pomaga w utrzymaniu stabilności finansowej. W przeciwieństwie do walut „papierowych”, złoto nie podlega inflacji, co oznacza, że jego wartość nie ulega zmniejszeniu z biegiem czasu. Oczywiście: wartość złota na rynku zmienia się w odniesieniu do różnych walut (i czasami są to wahania dość duże), ale ponieważ złota nikt nie może „dodrukować”, to cena złota dość dokładnie jest skorelowana ze wzrostem podaży „papierowego” pieniądza.
>>> Prestiż i manifestacja niezależności: banki centralne lubią pokazać, że nie są uzależnione od pieniędzy emitowanych przez inne banki centralne. To dlatego banki centralne trzymają rezerwy walutowe w różnych walutach (a nie w jednej) i dlatego część rezerw mają w złocie. Właśnie ze względu na pokazanie „nie jesteśmy od Was zależni” Chińczycy stopniowo wymieniają amerykańskie dolary na złoto w swoich rezerwach walutowych.
Z kolei amerykański bank centralny (ma 8100 ton złota, najwięcej na świecie) aż 70% tych rezerw przechowuje w złocie. A więc daje do zrozumienia innym: „nie ma nic godniejszego niż złoto, w nim chcielibyśmy przechowywać większość naszych rezerw”.
Nie ma sensu przechowywać rezerw walutowych we własnej walucie, bo do obrony jej wartości służy „cudzy” pieniądz. W przypadku USA jest to głównie złoto. Inna sprawa, że na razie USA nie muszą bronić dolara przed upadkiem, bo choć drukują go w szalonym tempie – wciąż jest to najbardziej wiarygodny „papierowy” pieniądz na świecie.
>>> Płynność rezerw walutowych: banki centralne muszą mieć pewność, że mogą łatwo sprzedać swoje rezerwy walutowe w razie potrzeby. Złoto jest powszechnie akceptowalnym „pieniądzem”, rynek jest globalny, płynny, zaś cena nie zmienia się zbyt gwałtownie, więc jest to dość stabilny element rezerw walutowych (do użycia w razie potrzeby). Dlatego banki centralne chętnie kupują złoto.
Złoto ubezpieczeniem od zniszczenia „papierowego” pieniądza
Nie znamy przyszłości. Nie wiemy, jaką wartość za 10 lat będzie miał złoty, dolar czy euro. Dlatego swoje prywatne oszczędności trzymam właśnie w kilku walutach (a ściślej pisząc – w obligacjach i funduszach inwestycyjnych denominowanych w tych walutach). A kilka procent pieniędzy przechowuję w złocie, które traktuję jak „polisę ubezpieczeniową,” na wypadek gdyby „papierowy” pieniądz zbyt szybko zaczął tracić na wartości.
Złoto warto kupować po kawałku, żeby uśredniać cenę zakupu. Jakkolwiek nie jest to bardzo zmienne (jeśli chodzi o cenę) aktywo, to jednak dziś ceny złota wydają się wysokie. Dlatego – nie chcąc wydawać jednorazowo dużej kwoty – można rozważyć kupowanie jednouncjowych monet po kawałku. Ja tak właśnie robię.
Czytaj też o tym, jak złoto sprawdza się w kryzysowych sytuacjach. Sprawdziłem, policzyłem i już wiem, czy złoto to dobra inwestycja jako ubezpieczenie na wypadek „finansowego końca świata”
Źródło zdjęcia: Goldsaver/Maciej Bednarek
————————
Odbierz za darmo e-book o lokowaniu w złoto
Zastanawiasz się, czy złoto jest dla Ciebie? Zobacz raport specjalny „Jak lokować oszczędności w złocie?”, który ekipa „Subiektywnie o Finansach” przygotowała wspólnie z firmą Goldsaver. Co w raporcie? Jak złoto w przeszłości chroniło wartość? Trzy formy, w których można kupić złoto. Jak bezpiecznie kupować złoto fizyczne? Jak sprawdzić autentyczność złotej sztabki lub monety? Dlaczego złoto zawsze miało i będzie miało wartość? Raport możesz pobrać zupełnie bezpłatnie – wystarczy zarejestrować się w sklepie Goldsaver.pl tutaj lub zapisać się do newslettera Goldsaver.
————————
Czytaj też inne artykuły z cyklu „Stać cię na złoto”:
>>> Dla niezbyt doświadczonych inwestorów najbezpieczniejszą strategią są zakupy w częściach. Dotyczy to akcji, obligacji i… złota też. Zwłaszcza teraz. Jak robić to wygodnie?
>>> Złoto w monetach lub sztabkach czy w ETF-ach, funduszach i akcjach spółek? Jakie są wady i zalety lokowania pieniędzy w fizyczny kruszec?
>>> Popularność zakupów złota w Polsce rośnie, więc… wraca patent na kupowanie złota po kawałku. Czy tym sposobem złote sztabki trafią pod strzechy? Czy to bezpieczne? Testuję
——————————–
Zapraszamy do zapoznania się z ofertą sklepu Goldsaver, który jest Partnerem komercyjnego cyklu edukacyjnego „Stać cię na złoto” w „Subiektywnie o Finansach”. W Goldsaver każdy może kupić sztabkę złota po kawałku we własnym tempie i bez zobowiązań.