Z naszych subiektywnych obserwacji wynika, że najtańsze bilety na samolot są w listopadzie. To nie może zaskakiwać, bo również wtedy z cenami schodzą biura podróży. Ale co zrobić jeśli interesują nas tanie loty w maju, czy w sierpniu?
Jeśli planujesz samodzielnie wakacje – nie korzystasz z usług biur podróży – to ważnym zadaniem jest zakup w miarę tanich biletów lotniczych. Od ich ceny często zależy opłacalność samodzielnej wycieczki. Choć czasem to nie opłacalność liczy się najbardziej, lecz możliwość zobaczenia w czasie wakacji większej liczby ciekawych miejsc, niż wykupując imprezę w biurze podróży.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Czy dziś jest jeszcze jakakolwiek szansa na w miarę tani bilet lotniczy na te wakacje? I – ewentualnie – gdzie go szukać? A może o tej porze „grana” będzie już tylko taka scenka?
– Dwa bilety do Gdańska.
– Nie ma.
– A dokąd Pani ma bilety?
– Jedynie do Koszalina.
– Pani da te bilety.
Ten dialog z kultowego filmu „Wniebowzięci” z 1973 r. to doskonały przepis na tanie latanie. Mimo, że minęło 45 lat, to zasady tanich rezerwacji się nie zmieniły. Chcemy lecieć tanio, to musimy brać to co jest i nie wybrzydzać na dostępne kierunki.
O rezerwowaniu biletów po kosztach powstały książki, blogi, wywiady telewizyjne. Choć np. Marcin Prokop w rozmowie z Marzeną Filipczak, autorką książki „Lecę dalej. Tanie podniebne podróże” przyznał, że choć zawsze przeczesuje wyszukiwarki tanich połączeń, to jakoś nigdy nie upolował żadnej okazji. Jak szukać tanich biletów, żeby mieć przynajmniej cień szansy, że się jakiś znajdzie?
Idź pod prąd, a trafisz na tanie loty
To jak dana linia lotnicza modyfikuje ceny biletów to jej słodka tajemnica. Nie trzeba być geniuszem, żeby domyślić się, że kiedy jest wysoki popyt na bilety, to one drożeją. Na wstępie wykreślamy majówki, długie weekendy, święta, lipiec i sierpień. W tym czasie bilety będą zawsze drogie.
Najtańsze będą w martwym sezonie. Sprawdziliśmy statystyki dostępne na stronie Skyscanner. Okazuje się, że tak jak w przypadku rezerwacji wycieczek w biurach podróży, ceny biletów lotniczych najtańsze są na podróże jesienne.
Listopad i październik można oficjalnie uznać miesiącami taniego podróżowania. Nieważne, czy na południe Europy, do Oslo, czy zza Ocean. Od września do listopada ceny biletów w dowolnym kierunku z Warszawy są niższe nawet o jedną trzecią od średniej.
Nie rezerwuj ani za wcześnie, ani za późno
Statystyki serwisów rezerwacyjnych pokazują jak na dłoni, że ci, którzy chcą upolować okazję i rezerwują bilet z rocznym wyprzedzeniem, często przepłacają. Wczesna rezerwacja nie daje gwarancji niskiej ceny zakupu biletu. Za to kupowanie biletów na ostatnią chwilę, to wydatek dużo wyższy od średniej – gdy tylko możemy, unikajmy zakupów lotniczych last minute.
Czytaj też: Mój czytelnik spóźnił się na samolot na wakacje. Konsekwencje? Nieobliczalne. Nie zróbcie tego błędu!
Czytaj też: Jak nie zbankrutować od leżenia na plaży, czyli finansowy niezbędnik na wakacje
Po krótkim teście empirycznym, który przeprowadziliśmy na danych Skyscannera wychodzi na to, że najtańsze bilety z Warszawy są zwykle między 10., a 14. tygodniem przed wylotem, czyli mniej więcej 2,5-3,5 miesiąca przed podróżą.
Oprócz Warszawy, wyszukiwarka pozwala sprawdzić odchyły cen biletów od średniej z Gdańska, Krakowa, Wrocławia, Poznania, Katowic i Szczecina.
Nie czekaj. Widzisz okazję, łap okazję
Jeśli w serwisie rezerwacyjnym wyświetla ci się, bilet w obie strony na trasie Warszawa-Nowy Jork za 1299 zł to go bierz. Wchodząc na stronę linii lotniczej powinieneś mieć „przygotowanie artyleryjskie”, czyli sprawdzić w porównywarce jakie są średnie ceny biletów na danej trasie. Cenowe okazje pojawiają się i często za chwilę już pozostaje po nich wspomnienie. Nie ma czasu, by zastanawiać się czy okazja jest okazją.
Aktualna cena biletu widoczna na stronie linii lotniczej to wypadkowa wielu zmiennych, np. obłożenia samolotu, tego jak dużo osób wyszukuje połączenie, czy nawet przegląda stronę internetową.
Gdy tylko boty zauważą, większy ruch, cena szybuje. Z góry można założyć, że najdrożej będzie w niedzielę, kiedy mamy chwilę oddechu i w spokoju planujemy urlop, czy wylot do rodziny. Idąc tym tokiem myślenia najtaniej powinno być „w mały piątek”, czyli w środę. Nie jest to zasada, ale nie bez powodu w LOT bywały organizowane „tanie środy”.
Podobno linie lotnicze dzięki ciasteczkom (cookies) monitorują jak często i jakich połączeń szukamy. I gdy za trzecim razem wyszukujemy lot, stawki drożeją. Faktycznie, gdy chodziłem po stronach linii lotniczych w poszukiwaniu lotu, dziwnym trafem ubywało najtańszych miejsc. Może więc lepiej śledzić strony w trybie incognito i czyścić historię?
Nie bądź sztywny jak pal Azji, szukaj rozwiązań nieoczywistych
W biznesie turystycznym zwykle nagradzane są elastyczność i skłonność do kompromisu. Jeśli szukasz biletów lotniczych z dokładnością do jednego dnia lub kilku dni (bo np. masz mało urlopu), to jest duże prawdopodobieństwo, że przepłacisz. Ale jeśli masz możłiwość poruszania się po kilkutygodniowy czasokresie – jest większa szansa na taniość.
Warto szukać nieoczywistych rozwiązań. Jeśli w tradycyjnych liniach lotniczych, pokazywanych w wyszukiwarkach połączeń, ceny są wysokie, warto zadzwonić do biura podróży albo poprzeglądać strony z ofertami linii czarterowych (niektóre z nich mają strony internetowe, na których wyprzedają „resztówki” biletów nie sprzedanych touroperatorom. Dziś biura podróży sprzedają nie tylko wycieczki z przelotem, ale i same przeloty.
Dobrą metodą, by znaleźć względnie tanie bilety jest poszukiwanie połączeń z innych miast. Swego czasu dość modne było latanie z Berlina, bo tam osiada więcej linii lotniczych (także tych tanich), niż w Polsce. Przelot do Hiszpanii na nadchodzące wakacje wciąż da się zarezerwować w akceptowalnej cenie (choć trudno mówić o taniości), przeszukując oferty lotów z Poznania, Gdańska, czy Katowic.
Bądź pod mailem, może upolujesz alert?
Dyrektywa RODO nie pomogła i moją skrzynkę mailową ciągle zalewa fala niechcianych reklam, ofert, czy próśb o oceny z Allegro. Ale sprytny podróżnik nie powinien skreślać tej formy komunikacji z linią lotniczą, czy porównywarką.
Niezłym sposobem monitowania cen i promocji jest stworzenie sobie osobnego maila i zapisanie się na możliwie wszystkie newslettery lini lotniczych. Promocje będą same wpadać na nasz adres, może na bezrybiu trafi się jakiś cenny okaz.
Jeśli mamy upatrzony kierunek, ustawmy alert cenowy, który oferują porównywarki lotów. Na bieżąco będziemy wiedzieć czy nasza destynacja drożeje, czy tanieje. Najlepiej zrobić to z maksymalnym możliwym wyprzedzeniem (o ile wiemy gdzie wylecimy za rok).
To może być dobre rozwiązanie, ale nie gwarantuje sukcesu. Ja kiedyś ustawiłem taki alert i ze smutkiem obserwowałem jak cena z tygodnia na tydzień rośnie. Na niektórych kierunkach tak po prostu jest – im bliżej do wylotu, tym drożej płacimy za bilet bezzwrotny. Taryfami deloxe, czyli z możliwością taniej lub darmowej zmiany terminu lotu (albo odwołania go w ostatniej chwili) rządzą bardziej skomplikowane mechanizmy, ale takie bilety to nigdy nie jest okazja cenowa.
Jeśli się da, podróżuj w wersji „light”
Gwoli formalności przypominamy też rezerwacyjny elementarz: bilety w tanich liniach rezerwuj na stronie tanich linii. Przewoźnicy niskokosztowi są tacy właśnie dlatego, że wszystko załatwiają sami i nie dają zarobić ani centa pośrednikom.
Obliczaj łączny koszt dojazdu z lotniska do miejsca noclegu. To banał, ale często ucieka uwadze podróżników. Na przykład lot do portu JFK może być tańszy, niż na Newark, ale cóż z tego jeśli musimy się przebić przez caluśki Nowy Jork żeby dostać do New Jersey. Jeśli akurat tam mamy nocleg, wtedy będzie nam bliżej z Newark. I tak z każdym miastem, które ma kilka lotnisk.
Jeśli mieszkamy w Ciechanowie, czy Płońsku, to lotnisko w Modlinie będzie dla nas portem pierwszego wyboru, bo nie będziemy musieli stać w korkach w Łomiankach żeby dostać się na lotnisko Chopina.
Linie lotnicze mocno dziś różnicują ceny biletów dla osób nie biorących nic poza bagażem podręcznym i tych, którzy jadą z walizkami nadawanymi jako bagaż rejestrowy. Warto sprawdzić jaki jest maksymalny „tonaż” i wymiary bagażu podręcznego i być może spróbować się spakować w wersji mini? Albo kupić – podróżując z rodziną tanimi liniami – jeden bilet „z bagażem” i np. trzy w wersji light?
Czasem bilet u tradycyjnego przewoźnika – choć droższy – daje możliwość zabrania na pokład na tyle sporego bagażu podręcznego, że może to być nie najgorsze rozwiązanie. Tani przewoźnicy są cwańsi – tu w zasadzie nie ma szans, by bez dopłaty zabrać większą torbę do samolotu. Niezależnie od tego jakie rozwiązanie wybierzesz: mądre spakowanie się przynosi kilkast złotych oszczędności na biletach w obie strony.
źródło zdjęcia: pixabay