17 lutego 2019

Ocieplenie klimatu kiedyś zabije ludzkość. Ale najpierw zobaczymy w sklepach… bardzo drogie piwo. Naukowcy: „lepiej napijcie się na zapas”

Ocieplenie klimatu kiedyś zabije ludzkość. Ale najpierw zobaczymy w sklepach… bardzo drogie piwo. Naukowcy: „lepiej napijcie się na zapas”

Nie potrafisz się zmobilizować do proekologicznych zachowań? Oszczędzanie prądu cię męczy, a smród z rury wydechowej uznajesz za niezbędny efekt strategii pt. „podaruj sobie odrobinę luksusu”? To wyobraź sobie, że za 0,33 l piwa płacisz w sklepie np. 9 zł, a w pubie – 30 zł. „Ratujmy świat nie dla kolejnych pokoleń ale dla… taniego piwa!” – nawołują naukowcy. Kto siedział ostatnio – lub właśnie siedzi, zazdroszczę! – przy kuflu z przyjaciółmi, niech doceni te chwile

Pomyśl, że gdy otworzysz wieczorkiem symboliczne jedno piwko, to będzie luksus, święto, coś na co czekałeś całymi tygodniami. Że żona będzie miała za złe, że zamiast pójść całą rodziną do kina, czy restauracji, wydałeś porównywalną kwotę na zwykły „czteropak”. Straszna wizja, prawda? Czy potrzeba jeszcze jakiegoś innego powodu żeby zacząć walczyć z efektem cieplarnianym? 

Zobacz również:

Kto stoi za tym nadchodzącym zamachem na piwno-ekonomiczną wolność? Nie żadna podwyżka VAT, akcyza, czy podatek czy jakiś nowy „podatek od używek”. Prawda jest taka, że zamieniamy naszą planetę w jeden wielki piekarnik. I to z termoobiegiem. Wpadł mi w ręce artykuł, w którym grupa naukowców ostrzega, że wzrost temperatury to dramat dla… miłośników piwa. Postanowiłem sprawdzić jak bardzo jesteśmy zagrożeni tym, że w przyszłości zapłacimy krocie za złoty napitek.

Czytaj też: Sprawdzam stan gry w walce z globalnym ociepleniem. Czy rzeczywiście świat ma przerąbane? I jak bardzo jesteśmy temu winni?

Czytaj też: My budujemy nowe elektrownie na węgiel, a oni testują… „energetyczną wyspę”. Simris, czyli wieś, która zasila się sama. Wiatrem i słońcem

Dwutlenek węgla. Emitujemy go coraz więcej. Czym to grozi?

Wszystkiemu winien James Watt i jego maszyna parowa na węgiel i nasz rodak Ignacy Łukasiewicz, który wymyślił jak masowo używać ropy. Od ponad 200 lat  spalamy, to co wykopiemy i będziemy to robić w dające się przewidzieć przyszłości.  Problem w tym, że natura już teraz wystawia nam rachunek za wyemitowanie do atmosfery CO2.

Żeby powstrzymać te zmiany kraje ONZ podpisały porozumienie paryskie,  gdzie wyznaczono nawet górną granicę wzrostu średniej temperatury Ziemi w stosunku czasów przedindustrialnych (czyli zanim zaczęliśmy mieć fabryki) na między 1,5 a 2 stopnie Celsjusza. Ale mimo tego emisja CO2 do atmosfery wciąż rosną. Wszystko dlatego, że gospodarka pędzi, dymią kominy i nikomu nie jest na rękę podjąć realnych działań, by ten stan rzeczy zmienić. Emisja CO2 spadała do tej pory tylko w okresie kryzysów gospodarczych.

Czytaj też: Czy wielkie inwestycje w energię z wiatru obronią nas przed podwyżkami cen prądu? Na Bałtyku stanie kilkaset „polskich” wiatraków

Polecam zasmucający fact-cheching na stronie Climate Action Tracker. Strona monitoruje, które państwa są na ścieżce pozwalającej spełnić paryskie porozumienie. Są 2 takie kraje, słownie – d-w-a: Maroko i Gambia. Indie, Etiopia i Filipiny są na żółto, co oznacza, że ich emisje doprowadzą do 2-stopniowego ocieplenia. Więcej jest państw, w których działania są niewystarczające – w zasadzie są to wszystkie kraje rozwinięte i większość rozwijających się.

Kraje, których działania są niewystarczające aby powstrzymać zmiany klimatu.
Kraje, które spełniają założenia Porozumienia Paryskiego

Dlaczego te 1,5-2 stopnie są takie ważne? Bo wszelkie wiarygodne analizy mówią, że jeśli nie zintensyfikujemy działań to klimat ociepli się o ponad 3 stopnie Celsjusza, a to już będzie dramat zwiastujący oznacza topnienie lodowców, podniesienie się poziomu wody, susze, powodzie, huragany. I klęska rolnictwa.

Stek albo piwo – wybór należy do ciebie

Klimatyczna katastrofa dotknie m.in. producentów jęczmienia, czyli podstawowego surowca potrzebnego do produkcji piwa. 17% globalnej produkcji jęczmienia wykorzystuje się w branży piwowarskiej. Większość z niej idzie jednak na paszę dla zwierząt. Konsekwencje jęczmiennej klęski będą więc dwutorowe: podwyżki cen pasz to wyższe rachunki za schab, karkówkę, stek i nabiał. Mniej jęczmienia na rynku doprowadzi zaś do tego, że dla piwowarów może surowca zabraknąć. Albo będzie absurdalnie drogi.

Pod koniec ubiegłego roku świat obiegły informacje naukowców z Uniwersytetu w Irvine (USA) oraz innych ośrodków badawczych w Chinach, Meksyku oraz Wielkiej Brytanii. Analizowali różne scenariusze, biorąc pod uwagę spalanie paliw kopalnych oraz emisje dwutlenku węgla. Doszli oni do wniosku, że światowe plony jęczmienia spadną nawet o blisko jedną piątą. Co gorsza, zwłaszcza w krajach o umiarkowanym, a nawet lekko chłodnym klimacie, bo takie warunki lubi jęczmień. Wśród krajów dotkniętych klęską została wymieniona jednym tchem obok Belgii, Kanady i Danii właśnie Polska.

Z czego łatwiej zrezygnować, z jedzenia mięsa, czy picia piwa? Odpowiedź nie jest jednoznaczna, bo piwo jest najpopularniejszym napojem alkoholowym świata: rocznie wypijamy – jako ludzkość – 368 mld półlitrowych puszek. A Polska produkuje niemało piwa. W Europie pod względem produkcji piwa ustępujemy tylko Niemcy i Wielka Brytania. Pod względem spożycia jesteśmy tuż poza podium – za Czechami, Niemcami i Austriakami.

Sprawa jest tym poważniejsza, że – czy tego chcemy czy nie – piwo nie tylko jest smaczne i nie tylko pozytywnie wpłynie i sprawia, że przechodzimy na „Ty”, ale też pełni ważną funkcję społeczną.

Piwo jest bez wątpienia napojem międzykulturowym i dla niektórych niemożność wypicia kufla zimnego piwa na koniec ciężkiego, gorącego dnia urasta do rangi katastrofy. Zmiany klimatu i wzrost cen mogą sprawić, że w przyszłości piwo będzie poza zasięgiem milionów ludzi na całym świecie. Będzie po prostu napojem luksusowym, potwornie drogim” 

– komentują współautorzy badania, prof. Steven Davis i prof. Nathan Mueller. Zwłaszcza, że z drugiej strony gorące dni zwiększą popyt na piwo. Browarnicy nie na darmo mają powiedzenie, że to pogoda jest najlepszym sprzedawcą piwa. Różne szacunki, w zależności od przyjętego modelu mówią, że piwo – wskutek wyższych kosztów produkcji, a także zmian popytu – zdrożeje od 100% do nawet kilkuset procent. „Czteropak” za 50 zł? No, ładnie.

Czytaj też: Czy jesteśmy skazani na drogi prąd? Z jego powodu wzrosną ceny wszystkiego. Kto jest temu winny: wolny rynek czy polityka rządu?

Czytaj też: Są takie wieczory, gdy trudno przetrwać bez kufla piwa. W którym kraju kojenie bólu piwem przynosi najmniejszy ból… portfelowi?

Jak uratować świat przed drogim piwem (i innymi nieszczęściami)?

Co możemy zrobić, by uchronić się przed ekstremalnie drogim piwem? Dziś Polska odpowiada za ok. 0,8% światowych emisji CO2, co plasuje nas na początku drugiej dziesiątki największych globalnych trucicieli. Emitujemy rocznie ok. 300 mln ton CO2 rocznie. Dla porównania TOP4 trucicieli emituje:

  • Chiny – 10,6 mld ton Co2 29% światowych emisji
  • USA – 5,2 mld ton CO2 14% światowych emisji
  • Indie – 2,5 mld ton CO2 7 % światowych emisji
  • Rosja – 1,8 mld ton CO2 4,9% światowych emisji

W sumie w ciągu roku ludzkość emituje ponad 40 mld ton CO2. Nic tylko się napić, niekoniecznie piwa. Bo przecież nie chodzi tylko o piwo, czy jęczmień. Chodzi o potężne zmiany pogodowe, które zaowocują tym, że nie będzie pszenicy, z której robi się mąkę i bułki na śniadanie, że Żuławy będą pod wodą, a Kaszuby będą naszym bałtyckim Costa del Sol.

Co robić? Zacząć oszczędzać energię, wymienić sprzęt na energooszczędny, żarówki na LED-y, częściej wybierać rower, tramwaj, czy nawet hulajnogę zamiast starego diesla, czy darować sobie zakup niepotrzebnych sprzętów (np. coraz bardziej popularne suszarki do ubrań pobierają mnóstwo energii). Z klimatem jest jak z oszczędzaniem – grosz do grosza a będzie kokosza. Potem to już tylko „magia procentu składanego” i… piwo zostanie uratowane.

 

Subscribe
Powiadom o
9 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Wiktor
5 lat temu

Panie Redaktorze,
nie przystoi tyle błedów, wiemy że ma byc szybko, ale próbujmy walczyć z takimi babolami.
1. Większość z niej idzie „JENDAKL” na paszę dla zwierząt
2. „A Polska produkuje niemało piwa. W Europie pod względem produkcji ustępują nam tylko Niemcy i Wielka Brytania” – skoro ustepuja nam tylko 2 kraje w produkcji, a w Europie mamy kilkadziesiąt krajów, to raczej wynika z tego, że produkujemy MAŁO piwa. Chyba, że miało to brzmieć tak: „W Europie pod względem produkcji USTĘPUJEMY JEDYNIE NIEMCOM I WIELKIEJ BRYTANII”

Pozdrawiam,
W.

Kris
5 lat temu
Reply to  Wiktor

A do tego, więcej wypijaja Czesi, Niemcy i Austryjacy globalnie czy per capita…

Wojtek
5 lat temu

Niestety artykuł nie ma zbyt wiele wspólnego z rzeczywistością i stanowi jedynie nietuzinkowy sposób zwrócenia uwagi na temat globalnego ocieplenia. Dla uwiarygodnienia swoich słów podam kilka suchych faktów: Do wyprodukowania 22-25 l mało skomplikowanego piwa w domowym zaciszu (w zależności od efektywności) potrzebujemy ok 5 kg słodu (zakładając finalną zawartość alkoholu na poziomie +- 5%). Daje nam to ilość potrzebnego surowca na poziomie ok 100g słodu na butelkę piwa (dosyć mocno uśredniając). Aktualnie 1kg słodu (a zwykle kupuje się w niższej cenie większe ilości) można zakupić w cenie 5-6 pln (pamiętajmy że proces słodowania też kosztuje) tak więc koszt surowca… Czytaj więcej »

anonymous
5 lat temu

Piwo to oznaka patologii a nie kultury. Po skończonej zmianie za bramą zakładu jedyne co słychać o dźwięk otwieranych puszek i butelek.

Mateusz
5 lat temu

„? Zacząć oszczędzać energię, wymienić sprzęt na energooszczędny, żarówki na LED-y”
Czy wymiana sprawnego, dobrego sprzętu, jego utylizacja oraz produkcja nowego, który może jest odrobinę bardziej :eko: (jeżeli tak w ogóle można go nazwać) nie jest właśnie tym, co będzie napędzało emisję CO2?

Piotr
5 lat temu

Fundamentalny błąd rozumowania – indywidualne wybory konsumenckie to wisienka na torcie. Najważniejsze są makroskalowe działania w skali krajów czy nawet kontynentów. Przede wszystkim zmiana produkcji energii z węglochłonnej na bezemisyjną, zmiana sposobu użytkowania ziemii. W UE też zmiana polityki rolnej i zasad dopłat do rolnictwa.

[…] Czytaj też: Ocieplenie klimatu kiedyś zabije ludzkość. Ale najpierw zobaczymy w sklepach… bardzo drogie p… […]

[…] Czytaj też: Oktoberfest? Ocieplenie klimatu kiedyś zabije ludzkość. Ale najpierw… zabierze nam tan… […]

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu