15 maja 2023

Euro po 4,5 zł? Dolar w okolicach 4 zł? Gdzie tkwi tajemnica siły złotego? Dlaczego wysoka inflacja (chwilowo?) nie szkodzi złotemu? Dobry kurs na wakacje?

Euro po 4,5 zł? Dolar w okolicach 4 zł? Gdzie tkwi tajemnica siły złotego? Dlaczego wysoka inflacja (chwilowo?) nie szkodzi złotemu? Dobry kurs na wakacje?

Złoty przez długie miesiące był słaby, bardzo słaby. Ale od kilku miesięcy obserwatorzy rynku walutowego przecierają oczy ze zdumienia, bo nasza waluta nieoczekiwanie znów pokazuje bicepsy. Euro w okolicach 4,50 zł oraz dolar blisko 4 zł – to świetne kursy, biorąc pod uwagę, że inflację mamy wciąż bardzo wysoką. Czy to dobry moment, by kupić waluty obce, gdy wybieramy się na zagraniczne wakacje? Skąd bierze się najemnicza siła złotego?

Tego artykułu możesz również posłuchać w naszym kanale podcastowym. Czyta Maciej Danielewicz

Zobacz również:

Jeśli euro kosztuje ok. 4,50 zł, a dolar zbliża się do 4 zł, to znaczy, że kursy walut – ponownie jak wcześniej ceny ropy naftowej na globalnych rynkach – wracają do poziomów z początku ubiegłego roku, czyli sprzed agresji Rosji na Ukrainę. Rozpoczęcie pełnoskalowej inwazji znacznie pogorszyło postrzeganie naszego kraju, który z dnia na dzień stał się obszarem niemal przyfrontowym, a więc – ryzykownym dla inwestorów.

Po roku wojny: mniej strachu, Europa doceniona

Po ponad roku wojny, która się przedłuża i na razie nie zmierza do definitywnego zakończenia, emocje inwestorów opadły. Dobre wrażenie zrobiły oczywiście gwarancje Stanów Zjednoczonych i NATO dla naszego kraju i całego regionu. Po kilkunastu miesiącach nieustannych działań wojennych widać też, że Rosja jest militarnie znacznie osłabiona i raczej niezdolna do rozpoczynania kolejnych konfliktów.

Po tym pierwszym geopolitycznym spostrzeżeniu warto od razu zaznaczyć, że nie tylko przebieg wojny decyduje o notowaniach złotego. Nasza waluta jest uzależniona od relacji kursowych pomiędzy walutami takimi jak dolar i euro. A tu dzieje się ostatnio sporo, głównie w wyniku spodziewanego zakończenia cyklu podwyżek stóp procentowych przez amerykański bank centralny.

Dolar, który na jesieni ubiegłego roku miał swoje dni chwały (tu pisałem o sile dolara i początku osłabienia się tej waluty), i zrównał się kursem z euro (co zdarza się rzadko), na naszym poletku dochodząc do poziomu niemal 5 zł, od kilku miesiącach spada (uściślając, ten trend trwa od początku tego roku, o czym pisałem tu), coraz bardziej oddalając się od tzw. parytetu, czyli zrównania się kursem 1:1 ze wspólną europejską walutą. Obecnie trzeba zapłacić prawie 1,1 dolara za euro.

Przeczytaj też: Czy Chorwacja tego lata, po przyjęciu euro w 2023 r., będzie droższa dla Polaków?

Przeczytaj też: Chcesz ulokować w banku walutę obcą? Musisz zgodzić się na niskie oprocentowanie

Widać na wykresie, że dolar zmierza do ustabilizowania się na poziomach sprzed pandemii, z roku 2019 i z lat 2015-2016. Sytuacja powróciła do wieloletniego trendu, w którym kurs euro jest silniejszy niż dolara. „Zielony” był w cenie, gdy amerykański bank centralny rozpoczął cykl podwyżek stóp procentowych (a amerykańskie obligacje szybko zyskiwały na atrakcyjności mierzonej ich oprocentowaniem).

Ale dziś jesteśmy już po dziesiątej podwyżce i inwestorzy szukają rynków, gdzie stopy procentowe jeszcze nie są tak wyśrubowane. Spada też poziom strachu wśród inwestorów. A dolar to safe haven, czyli bezpieczna przystań w czasach niepewności finansowej i geopolitycznej. O tym aspekcie inwestowania w dolara pisałem tu.

Początkowo wojna osłabiała również euro, jako walutę obszaru bezpośrednio stykającego się z działaniami wojennymi. Jednak dziś widać, że Europa poradziła sobie z kryzysem energetycznym, zaś wyceny aktywów na Starym Kontynencie są znacznie niższe od tych w Ameryce, więc to tutaj płyną pieniądze.

————

CHCESZ TAKICH HISTORII? ZAPISZ SIĘ NEWSLETTER „SUBIEKTYWNIE O ŚWI(E)CIE”:

Jeśli lubisz czytać o tym, co słychać w świecie wielkich finansów globalnych, przyłożyć ucho do pokojów, w których obradują szefowie banków centralnych, dowiedzieć się co słychać w największych korporacjach, sprawdzić wieści z rynku walut, surowców, akcji i obligacji – zapisz się na poranny newsletter „Subiektywnie o świ(e)cie” – przy porannej kawie przeczytasz wszystkie najważniejsze wieści dla Twojego portfela, starannie wyselekcjonowane i luksusowo podane przez Macieja Danielewicza i ekipę „Subiektywnie o Finansach”.

————

Tajemnicza siła złotego. Trzy powody, dla których to się dzieje

Z czego wynika siła złotego? Czy nasza waluta umacnia się dlatego, że inwestorzy widzą w niej „coś ekstra”, czy też dlatego, że sytuacja na światowych rynkach walutowych zrobiła jej „prezent”? Moim zdaniem są co najmniej trzy powody, dla których złoty się umocnił. I nadal może coś wskórać, przy wykorzystaniu własnego potencjału (i potencjału polskiej gospodarki), bez oglądania się na korzystny (lub niekorzystny) układ sił na globalnym rynku walutowym.

>>> Stabilna sytuacja w budżecie państwa, zwłaszcza w kontekście kosztów obsługi długu – krajowego i zagranicznego. Rząd co prawda planuje dość duży deficyt w kasie państwa (czyli wyda znów więcej pieniędzy, niż zbierze z podatków), ale możliwość sfinansowania deficytu budżetowego nie jest zagrożona. Relatywnie niski, również w stosunku do innych krajów Unii Europejskiej, jest poziom długu publicznego Polski.

Rząd jest co prawda mocno krytykowany przez wielu ekonomistów za to, że różne wydatki, np. część środków na zakup uzbrojenia, pochodzą z PFR i BGK, czyli instytucji pozabudżetowych, niekontrolowanych przez parlament, jednak nie widać zagrożeń dla realizacji wszystkich planowanych wydatków, również tych pozabudżetowych.

Mimo wysokiej inflacji i braku szans na podwyżki stóp procentowych przez NBP – a tym samym wyższych krótkoterminowych rentowności obligacji skarbowych – inwestorzy wciąż zainteresowani są lokowaniem pieniędzy w polski dług rządowy. Liczą na spadek inflacji, a procent – na tle tego, co płacą inne kraje – nie jest zły.

Oczywiście: zagrożeniem jest brak pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy, wielokrotnie przywoływanych jako potencjalny czynnik stabilizacji złotego. Na razie złoty radzi sobie dobrze bez nich. Zobaczymy, jak inwestorzy ocenią tę sytuację, gdy zmniejszy się skłonność do inwestowania na bardziej ryzykownych rynkach.

>>> Relatywnie niezła sytuacja polskiej gospodarki. Wysoka inflacji nam nie służy, ale z drugiej strony chyba nie grozi nam recesja czy załamanie kluczowych źródeł kondycji gospodarczej. Nie mamy bezrobocia, zwiększamy poziom wymiany handlowej z kluczowymi partnerami ze strefy euro, szczególnie z Niemcami (to zasługa np. naszego eksportowego hitu – baterii do samochodów elektrycznych czy części samochodowych).

Na początku tego roku zanotowaliśmy najlepsze w historii dodatnie saldo wymiany towarowej – 10,6 mld zł. Coraz lepiej wygląda też bilans płatniczy (czyli saldo walut wpływających i wypływających z Polski). Obecnie nasze ujemne saldo w obrotach bilansu płatniczego to równowartość mniej niż 2% naszego rocznego PKB. W poprzednich latach nierównowaga była znacznie większa.

>>> Stabilna sytuacja społeczna. Nie grozi np. wybuchami niezadowolenia społecznego, strajkami, destabilizacją rządu i administracji, niepokojami w poszczególnych grupach zawodowych. Rząd jest co prawda krytykowany za to, że wciąż dosypuje kolejnym grupom „interesariuszy” nowe środki, np. na dodatkowe świadczenia emerytalne, kolejne pakiety społeczne, podwyżki, ale dzięki temu nastroje nie są rewolucyjne (a pieniądze na te transfery rząd jest w stanie pozyskiwać bez problemów).

Czy możemy sobie wyobrazić w tej chwili w Polsce takie protesty jak we Francji, kiedy miliony ludzi w sposób często bardzo ostry i agresywny manifestowały swoje niezadowolenie z powodu wprowadzenia boczną furtką legislacyjną reformy emerytalnej? Oczywiście, czeka nas okres wyborczy, jednak to będą spory na argumenty, a nie walki na ulicach.

Czy siła złotego jest przejściowa? Złoty znów musi zacząć słabnąć?

Na tle długoterminowych trendów złoty jest już blisko miejsca, z którego trudno mu będzie nadal rosnąć. Przez wiele lat za tzw. poziom długookresowej równowagi dla naszej waluty uznawany był kurs euro w wysokości ok. 4,40 zł. Ważne dla jego ustalenia są zarówno interesy eksporterów, jak i importerów, handlujących głównie z krajami strefy euro.

Jeśli słyszymy czasem z ust polityków czy ekonomistów, że dla polskiego eksportu korzystniejszy jest słabszy złoty, to pamiętajmy, że większość wartości dodanej w polskim eksporcie produktów przemysłowych wynika z wcześniejszego importu komponentów i części – też ze strefy euro. Firmy zazwyczaj deklarują, że bardziej niż konkretny poziom kursu interesuje je stabilność tego kursu. Siła złotego lub jego słabość jest mniej ważna niż względna „płaskość”.

Czytaj: Maciek Jaszczuk wyjaśnia wpływ krotko- i długookresowych stóp procentowych dla kursu złotego

Jeśli spojrzymy historycznie na kurs euro, to widać spore wahania zwłaszcza przez pierwsze lata obecnego wieku, do czasu wielkiego kryzysu walutowego z lat 2008-2009. Potem złoty dążył już – niczym magnes – do poziomu ok. 4,40 zł za euro. Poważne osłabienie złotego nastąpiło po wybuchu pandemii. Wtedy kurs euro dobił do 5 zł.

Piotr Wdowiński, ekonomista zajmujący się modelowaniem tych zjawisk, zbadał kurs złotego w okresie tych największych wahań z pierwszych lat XXI w. Z jego ustaleń wynika, że kurs euro odchylał się znacznie od stanu równowagi wyznaczonej przez czynniki fundamentalne w okresie 1999-2004. Potem do czasu kryzysu w 2008 r. złoty wykazywał już znacznie mniejsze odchylenia od stanu równowagi. Co ciekawe – jak pisze Wdowiński – w okresie 2003-2006 złoty był przewartościowany przeciętnie o 9,6%, natomiast w okresie 2006-2008 był niedowartościowany o 9,3%.

 

Złoty mógłby być mocniejszy, ale…

Czy mamy szansę powrócić do trendu sprzed pandemii, czyli do węższego korytarza wahań wartości naszej waluty w okolicach 4,40 złotego za euro? Czynniki fundamentalne (czyli „wartość” polskiej gospodarki) są coraz korzystniejsze, natomiast czynniki związane z budowaniem jeszcze lepszej przyszłości komplikują się.

Przewidywania ekonomistów w okresie, kiedy Polska wchodziła do Unii Europejskiej, były takie, że złoty będzie wobec euro coraz mocniejszy. Siła złotego miała wynikać z postępującej konwergencji, czyli zbliżenia zamożności Polski do gospodarek zachodnich. Rosnąca siła ekonomiczna Polski i konkurencyjność polskiej gospodarki miały „pompować” kurs złotego. Ale kilka lat temu coś się zepsuło. Pogorszyła się jakość rządów w kraju i przestaliśmy gonić Zachód w takim tempie jak wcześniej. I to odbiło się na notowaniach złotego, który przestał iść w górę.

Czy jesteśmy skazani na słabego złotego? Nie ma ważnych powodów, które powodowałyby, że złoty powinien być jeszcze znacznie cenniejszy, niż jest dziś. Warto więc cieszyć się krótkotrwałym okresem umocnienia naszej waluty i – jeśli wybieramy się za granicę – potraktować obecny kurs złotego jako okazję do zakupu po dobrej cenie dolarów i euro na zagraniczne wakacje.

Mimo coraz większego zbliżenia naszej gospodarki do najbardziej rozwiniętych gospodarek strefy euro, siła naszej waluty pozostaje podobna do tej sprzed ćwierćwiecza. Tak jakby mało istotny był cały nasz wzrost gospodarczy w tym okresie, wzrost zamożności kraju, siły nabywczej Polaków, wzrost wydajności pracy. To wszystko jest istotne, ale wciąż mamy sporo do nadrobienia, zwłaszcza w zakresie wydajności i produktywności naszej pracy i efektywności całej gospodarki.

Tam, gdzie nasza gospodarka wtapia się w międzynarodowe korporacje, osiąga sprawność i efektywność zbliżoną do zachodniej. Jest jednak w większości sumą relatywnie niewielkich firm, a robotyzacja czy automatyzacja, nie mówiąc o najbardziej zaawansowanych badaniach czy najbardziej innowacyjnych sektorach, to jeszcze niewielki procent naszej gospodarki.

Z jednej strony Polska stoi drobnymi firmami, często jedno- lub kilkuosobowymi, bez szans na inwestycje w najnowocześniejsze metody pracy, a z drugiej strony – wielkimi, starymi firmami przemysłowymi, odziedziczonymi po poprzedniej epoce, jak kopalnie, stalownie, cementownie, elektrociepłownie na węgiel.

Siła złotego zależy od siły największych polskich firm

Czekają nas na razie wielkie wydatki na ciągłe zasypywanie różnic z zachodnią częścią kontynentu. A ponieważ wciąż brakuje nam kapitału na inwestycje i mamy relatywnie niski poziom własnych oszczędności, musimy korzystać z kapitału zewnętrznego. Duża część naszego postępu z ostatniego ćwierćwiecza, ale i naszej konsumpcji, odbywa się za pożyczone z zagranicy pieniądze.

Brak nam globalnych firm, które generowałyby duże przychody w walutach obcych i dostarczały naszemu krajowi walut na innych zasadach niż środki unijne czy pożyczki. Polegamy na handlu zagranicznym, który dynamicznie się rozwija, ale globalne firmy to inna półka, zapewniająca krajom siłę „domowej” waluty. My takich firm nie mamy. To wszystko zmniejsza szanse na długoterminowy wzrost wartości złotego.

Czytaj też: Co Polska musiałaby zrobić, żeby pomyśleć o doganianiu zamożnością Francji?

———————————–

ZOBACZ OKAZJOMAT SAMCIKOWY: Obawiasz się inflacji? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także zestawienie dostępnych dziś okazji bankowych (czyli 200 zł za konto, 300 zł za kartę…). I zacznij zarabiać na bankach:

>>> Ranking najwyżej oprocentowanych depozytów

>>> Ranking najlepszych kont oszczędnościowych. Gdzie zanieść pieniądze?

>>> Przegląd aktualnych promocji w bankach. Kto zapłaci ci kilka stówek? I co trzeba zrobić w zamian?

———————————–

POSŁUCHAJ NASZYCH PODCASTÓW:

Ekipa „Subiektywnie o Finansach” co środę publikuje nowy odcinek podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia” (w skrócie: FST). Rozmawiamy o tym, co nas zbulwersowało albo zaintrygowało w minionym tygodniu, i zapowiadamy przyszłe sensacje wokół naszych portfeli. Do tej pory ukazało się 130 odcinków podcastu, zaprosiliśmy też kilkudziesięciu gości.

Poza cotygodniowym podcastem możesz też posłuchać tekstów z „Subiektywnie o Finansach” czytanych przez ich autorów. Ten cykl podcastowy nazywa się „Subiektywnie o Finansach do słuchania” (w skrócie: SDS)Wszystkie podcasty znajdziesz pod tym linkiem, a także na wszystkich popularnych platformach podcastowych w tym Spotify, Google Podcast, Apple Podcast, Overcast, Amazon Music, Castbox, Stitcher).

————

Maciej SamcikMACIEJ SAMCIK POLECA PORZĄDNE OFERTY:

>>> Prosto i tanio inwestuj w porządnych funduszach inwestycyjnych TFI UNIQA. W ramach programu „Tanie oszczędzanie” można kupić fundusze inwestujące na całym świecie bez opłat dystrybucyjnych. Opłata za zarządzanie wynosi – dla niektórych funduszy w ramach „Taniego oszczędzania” – 0,5% w skali roku. Żeby założyć konto „Tanie oszczędzanie” i zacząć inwestować pieniądze przez internet – kliknij ten link. W TFI UNIQA konto IKZE ma Maciek Samcik.

>>> Waluty obce kupuj po dobrych kursach na Cinkciarz.pl. „Subiektywnie o Finansach” poleca fintech Cinkciarz.pl, oferujący m.in. usługę portfela walutowego. Na Cinkciarz.pl kupisz dolary i euro – i kilkadziesiąt innych walut – po bardzo dobrych kursach, w ofercie są też karty walutowe. Dostępna jest fizyczna karta (15 zł za wydanie, bez opłat za obsługę) lub wirtualna karta (za darmo, służy do płatności w internecie oraz zbliżeniowych płatności telefonem czy zegarkiem). Zarejestruj się tutaj i przetestuj portfel walutowy Cinkciarz.pl, łatwiej już nie będzie.

Źródło zdjęcia: Unsplash

Subscribe
Powiadom o
52 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
RAFAL
1 rok temu

Już widać efekty trutni z PiSu .Rentowności obligacji o 2 proc do góry .Oby jak najrzadziej się spotykali .Niech Kaczka śpi do południa coraz częściej i nie demoluje gospodarki .

Nie Nowy
1 rok temu

Z tą stabilną sytuacją społeczną bym nie przesadzał. Tyle ile było protestów za czasów tych rządów, to dawno nie widziałem. Media głównego nurtu nie pokazują, więc ludzie nie wiedzą do końca co się działo. Np. kto wie, że w Brukseli przed PE ma być 10 czerwca o 12:00 Demonstracja Międzynarodowa organizacji, Stowarzyszeń itp., które w swoich krajach już mają 'dorobek’ protestów, nie licząc pism, petycji itd. A rolnictwo, górnicy, świadomi ludzie-przeciwnicy fałszywej…wiadomo czego, nadmiernych pakietów szczepów, antywojenne etc.

T-1000
1 rok temu

Kraj, w którym nie ma demokracji, nie funkcjonuje bez przeszkód. Proszę o niepowielanie propagandy.

Wanda
1 rok temu

Co ta za demokracja gdzie partyjny boss jednej z głównych partii decyduje kto będzie na liście wyborczej? Demokracja byłaby wtedy jakbyśmy pan, ja, pan redaktor Samcik i każdy – bez aprobaty partyjnych lordów mogli kandydować bez żadnych przeszkód. Demokracja byłaby wtedy jak bym mogła dowolne nazwisko wpisać na kartę do głosowania. Ta tzw. demokracja jaka obowiązuje, cementuje tylko układy niezmiennych tych samych lordów, wymieniających się od czasu do czasu. A jak się znajdzie lord bez żadnych skrupułów, to nawet władzy oddać nie chce i wszelkimi metodami jej się trzyma, łącznie z niszczeniem pieniądza (przykład wczoraj). Jest pan dziennikarzem proszę poczytać… Czytaj więcej »

Wanda
1 rok temu

Teoretyzuje pan. Nie jest tak jak pan pisze i nie jest to tak proste, czytelne i ładnie poukładane jak pan przedstawia. Niech pan nie opowiada, że każdy sobie może założyć partie bo to są brednie, teoretyzowanie. Na poziomie praktycznym przebicie się do sejmu i uzyskanie większości z partią, która ma hasła oszczędzania, umiarkowania i zwijania socjału jest tak prawdopodobne jak to, że jutro zostanie pan redaktorem naczelnym Financial Times 😉 Te pańskie partie rządzące na przemian to kpina z liberalizmu i demokracji, bo co to za cyrk, w którym na poziomie centralnym socjaliści rządzą dekadę w koalicji z chadecją? Przecież… Czytaj więcej »

AleJaja
1 rok temu
Reply to  Wanda

A ile w Singapurze jest referendów rocznie, że porównujesz go do Szwajcarii. Dodatkowe pytanie, czy w Singapurze można poddać referendum przetarg wojskowy jak to zrobiono przy Grippenie… https://tvn24.pl/swiat/najwazniejszy-zakup-wojska-padl-w-referendum-szwajcarskie-nie-dla-gripena-ra429965-3361312 ?

AleJaja
1 rok temu

W USA też można zakładać partie polityczne, a jakoś od dziesięcioleci (conajmniej(…) nie słychać o jakieś innej niż Republikanie czy Demokraci.

Jacek
1 rok temu
Reply to  Wanda

Aż tak to nigdy nie będzie, chociaż miałem kiedyś ochotę dopisać Misia Uszatka do karty głosowania podczas drugiej tury wyborów prezydenckich.
Konfederacja zapraszała do prawyborów i w Katowicach skorzystał z tego Grzegorz Płaczek odnosząc miażdżące zwycięstwo. Można? Można!

AleJaja
1 rok temu
Reply to  Wanda

Masz niskie wymagania co do demokracji… dla mnie demokracja to tzw. system szwajcarski.

AleJaja
1 rok temu

Zdziwię Pana… one są nie tylko w Polsce, ale i Rosji czy Chinach.

AleJaja
1 rok temu

A ostatnio były w Turcji.

AleJaja
1 rok temu

A gdzie niby inwestorzy się dopatrują we Francji siły zdolnej obalić rząd czy zajmować terytorium?

Admin
1 rok temu
Reply to  AleJaja

W koloniach 🙂

AleJaja
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Ostatnia takowa to była bodajże OAS… rozbita bodajże w latach ’60.

Przystan-nie-niebo
1 rok temu
Reply to  Nie Nowy

Panie Redaktorze: save HAVEN, a nie safe HEAVEN. szkolny błąd, a jakże rażący…

Adam
1 rok temu

Czołem,

Z czystej ciekawości – widzę, że dziś indeks TBSP nurkuje. Czym to jest powodowane? Jakieś zawirowania rentowności obligacji polskich?

Admin
1 rok temu
Reply to  Adam

Sprawdzimy, ale krótkimi trendami bym się raczej nie przejmował

McGregor
1 rok temu

Dla mnie to co się dzieje z walutami, giełdą i rynkiem nieruchomości.. to jedna wielka zagadka. Wszystko wygląd jak ręcznie sterowane. Inflacja wysoka, z miedzą wojna, u władzy wiadomo kto.. a złotówka się znacznie umocniła. Czekam tylko jak zachowa się rynek nieruchomości względem wszelkiej maści fachowców i wieszczy.. Widać że tu nic nie jest pewne, dla zwykłego zjadacza chleba, to loteria.

AleJaja
1 rok temu
Reply to  McGregor

A zatem obstawiasz scenariusz rodem z (…)Jack Ryan: Teoria chaosu(…)?

jsc
1 rok temu

(…)Skąd bierze się najemnicza siła złotego?(…)
Ekhem… najemnicy już od dawna żle się kojarzą. Już w latach ’70 nazywano ich Psami Wojny i nie byli to sługusy wrogów wolności… https://www.filmweb.pl/film/Psy+wojny-1980-8973

AleJaja
1 rok temu

(…)Dobre wrażenie zrobiły oczywiście gwarancje Stanów Zjednoczonych i NATO dla naszego kraju i całego regionu. Po kilkunastu miesiącach nieustannych działań wojennych widać też, że Rosja jest militarnie znacznie osłabiona i raczej niezdolna do rozpoczynania kolejnych konfliktów.(…)
Właśnie władze Turcji, czytaj najpotężniejszego członka w Europie, zostały oskarżone przez opozycję o fałszowanie wyborów… https://niezalezna.pl/484819-erdogan-prowadzi-w-tureckich-wyborach-kandydat-opozycji-nie-wierzcie-panstwowej-agencji

A tego co wiem to w NATO nie ma miejsca dla wrogów wolności… czyli kroi się kryzys, przy którym Ukraina się chowa i bez aktów wrogości wobec ojczyzny demokracji.

AleJaja
1 rok temu

(…)Relatywnie niski, również w stosunku do innych krajów Unii Europejskiej, jest poziom długu publicznego Polski.(…)
Dla sytuacji nie jest ważna pozycja zadłużenia w stosunku do innych kraów UE tylko do progu konstytucyjnego… a tu nie jest tak wesoło.

AleJaja
1 rok temu

(…)Czy możemy sobie wyobrazić w tej chwili w Polsce takie protesty jak we Francji, kiedy miliony ludzi w sposób często bardzo ostry i agresywny manifestowały swoje niezadowolenie z powodu wprowadzenia boczną furtką legislacyjną reformy emerytalnej?(…)
Trwają one już tak długo, że wręcz się zrytualizowały, a o realnym zagrożeniu dla władzy z kategorii organizacji z kategorii OAS ani słychu, ani widu…

AleJaja
1 rok temu

(…)Czynniki fundamentalne (czyli „wartość” polskiej gospodarki) są coraz korzystniejsze, natomiast czynniki związane z budowaniem jeszcze lepszej przyszłości komplikują się.(…)
Od kiefy to (…)czynniki związane z budowaniem jeszcze lepszej przyszłości(…) są techniczne?

Celina
1 rok temu

Od kilku lat kurs euro przed wakacjami zawsze szedł w górę. Tak mi się wydaje. Teraz hmm nie wiem. Zeszkoroczne osłabienie złotego i to wojenne i to jesienne to spekulacje. Tyle że ja się nie znam.

EKD
1 rok temu

„najemnicza siła złotego”?
:-/

Admin
1 rok temu
Reply to  EKD

Łoj…

AleJaja
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Ach… żeby to była prawda… wyobrażacie sobie co by się działo, gdyby tak na początku marca wysłać takową do Bachmutu. Już byłaby w Moskwie.

Last edited 1 rok temu by AleJaja
Jakub
1 rok temu

Wyjaśnienie jest prostsze: rząd pożycza miliardy w dolarach, potem je wymienia na złotówki umacniając ją, póki jest od kogo to fantastycznie działa

Jakub
1 rok temu

Efekt jest identyczny i w pewnym momencie nastąpi masowa ucieczka, jak w przedszkolnej zabawie, dla kogoś nie starczy krzesełka. PS. myli się Pan jednak mówiąc, ze nie pożyczamy bezpośrednio w USD (choć mniej niż złotych) – proszę: https://www.money.pl/gospodarka/mf-szykuje-emisje-obligacji-w-dolarach-jej-wartosc-idzie-w-miliardy-6881585597537056a.html

AleJaja
1 rok temu

(…)Zadłużenie na poziomie ok. 50% PKB kraju, który jest w Unii Europejskiej i jest bardzo silnie handlowo i produkcyjnie powiązany z gospodarką strefy euro, nie jest powodem do ucieczki inwestorów z dość stabilnego i opłacalnego rynku, który daje spore zyski.(…)
I poważny ekonomista sadzi taki kocapały… przecież nawet dziecko wie, że w Polsce kilkaset miliardów jest poukrywane w funduszach pozabudżetowych, a do tego w Konstytucji jest 216 art., który ustanawia limit zadłużenia na 60%.

Admin
1 rok temu
Reply to  AleJaja

Nawet jak to jest 60% PKB, to nadal niewiele na tle Europy, niestety. Niestety, bo to ośmiela do dalszego zadłużania się

AleJaja
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

I co z tego… Europa może mieć i milion procent PKB i nic nie musi, a Polska przy tych 60% będzie musiała ciąć wydat na oślep jak jakaś Grecja.

Admin
1 rok temu
Reply to  AleJaja

Przy 60% jeszcze nie, ale pełna zgoda, że to, co wolno wojewodzie…

Aleks
1 rok temu

5 mld $ na rynku walutowym moze mocno umocnic złotego „Ministerstwo Finansów poinformowało o wycenie 10- i 30-letnich obligacji skarbowych nominowanych w dolarach amerykańskich. Ich łączna wartość nominalna to aż 5 miliardów dolarów, czyli przy obecnym kursie ponad 21,5 miliarda złotych. Jak informuje Ministerstwo Finansów, obligacje 10-letnie wyceniono na 140 punktów bazowych powyżej rentowności amerykańskich obligacji rządowych o terminie zapadalności 15 lutego 2033 r. Uzyskano rentowność 4,968 proc., przy rocznym kuponie 4,875 proc. W największym skrócie – takie odsetki – blisko 5 proc. rocznie – trzeba będzie płacić inwestorom. Do tego dochodzi kwestia ryzyka kursowego, które może generować dodatkowe koszty… Czytaj więcej »

Marta G
1 rok temu

Obawiam się, że autor dokonał zbyt dużego uproszczenia zestawiając archaiczne kopalnie z nowoczesnymi zakładami (stalownie, cementownie) w które zostały doinwestowane przez lata ogromnymi pieniędzmi.

Jerzyk
1 rok temu

Obecna wladz zniszczyla troj-podzial wladzy, ktory jest podstawa demokracji. Czemu nie ma protestow? z tego samego powodu dlaczego w Rosji ludzie nie protestuja przeciwko Putinowi. Ludzie sie po prostu boja. Nikt nie chce byc pobity przez policje, potracony samochodem przez tajnika ze sluzb, miec polamane rece, i byc wywiezionym 50km od miejsca zamieszkania, przetrzymanym przez 24h i wypuszczonym wieczorem, jak juz policja upewni sie ze nie ma mozliwosci latwego powrotu do domu.

Marcin
1 rok temu

Krótko mówiąć prawdopodobieństwo spadków lub wzrostów na parze Eur/Pln jest w średnim terminie podwyższone wynosi około 55 procent

Michał
1 rok temu

Ad protestów. Protest to musi być silny na tyle, aż władza poczuje oddech na plecach, ale wiemy mają ochronę i to za kasę protestujacych, taki absurd. Przykładowy protest we Francji też, co da taki protest? Mimo wszystko protesty powinny być i to silne i tak cały czas zaostrzają niewolę NWO i robią ze społeczeństw niewolników, czeka was gorzej jak w PRL, 3 ubrania, brak auta, zamknięci w domach, w telefonach, 1 wylot na 3 lata, a później na 6 lat i później 1 w życiu, to będzie dobrze. Do gardła ziele spod domu lub robaki, co złapiecie. Wprowadzają przepisy prawa… Czytaj więcej »

Sebastian
1 rok temu

Nie sądzicie, że nasz rząd zadłużył się na wydatki wojskowe i inne, a umocnienie złotego wynika z wymiany pożyczonych pieniędzy?

Admin
1 rok temu
Reply to  Sebastian

Jeśli kupowaliśmy coś za granicą i rząd potrzebowałby waluty, to raczej by sprzedawał złotego i efekt powinien być odwrotny

Sebastian
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Jeżeli pożyczał by EUR na finansowanie tych wydatków, po czym część z nich wymieniał na PLN efekt byłby właśnie taki. 4,70 na koniec roku?

Admin
1 rok temu
Reply to  Sebastian

Ale rząd nie może pożyczać na czarnym rynku, to by było widać w przetargach. To by musiały być gigantyczne kwoty żeby ruszyć tak płynnym rynkiem

zalukajmy.pl
7 miesięcy temu

jest taki super film wilk z wall street mega polecam można go znaleźć tutaj https://zalukajmy.pl/ pokazuję on jak …… sami zobaczycie

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu