W cyklu „Motofinanse: portfel nowoczesnego kierowcy” dziś o dodatkowych ubezpieczeniach, które warto dokupić do samochodu. O co chodzi w polisach GAP i CPI? Kiedy warto je kupić obok OC, AC czy assistance? Jak odróżnić polisy wartościowe od takich, które nie oferują wartości dodanej?
Dealerzy samochodowi oferują dziś w swoich salonach nie tylko samochody, ale też sporo dodatkowych usług, które czynią użytkowanie auta bezpieczniejszym i wygodniejszym. Wśród nich są ubezpieczenia. Ale nie tylko standardowe OC i AC, czy assistance na drodze. Są też polisy takie jak GAP, czy CPI – one też się mogą przydać. Do czego? Już tłumaczę.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Ubezpieczenia ze swojej natury mają nas chronić przed przykrymi konsekwencjami zdarzeń losowych. Kupując samochód musimy wziąć ubezpieczenie OC, czyli odpowiedzialności cywilnej od naszych błędów na drodze. Jeśli wpędzimy kogoś w straty, zapłaci za nie ubezpieczyciel, a nie my z własnej kieszeni.
Warto też wykupić polisę AC, gdyby trzeba było naprawiać własny samochód po jakiejś stłuczce, czy wjechaniu w słupek parkingowy. O ubezpieczeniach assistance nie będę się rozpisywał – z reguły są dodatkiem do polisy AC i przydają się, gdy akumulator odmówił posłuszeństwa, złapaliśmy gumę w dłuższej trasie, albo na kompletnym odludziu skończyło się paliwo w samochodzie.
Ale na tych ubezpieczeniach świat kierowcy się nie kończy. Można np. kupić u dealera ubezpieczenie od potencjalnej straty finansowej z powodu szkody całkowitej, która mogłaby nas wpędzić w dodatkowe koszty. Takie ubezpieczenie nazywa się GAP. Najlepiej będzie opisać na przykładzie braci Arka i Mirka.
GAP: ubezpieczenie nie tylko dla drogowych gap
Arek wyjechał z salonu najnowszym modelem swojej ulubionej marki. Autko jest w leasingu w umowie na 5 lat. Niestety, jeszcze zapach nowych skór się nie ulotnił, a pana Arka zarzuciło na zakręcie i wpakował się w barierki. Wpakował to mało powiedziane – „dzwon” był na tyle duży, że choć jemu nic się nie stało to rama auta jest na tyle zdeformowana, że pojazdu nie da się już w żadnej sposób wyklepać i przywrócić do stanu używalności. Wyrok brzmi – szkoda całkowita. I to po zaledwie 3 miesiącach używania auta.
To oczywiście nie koniec świata, bo leasingowane auto musi mieć ubezpieczenie autocasco, które chroni kierowców od finansowanej odpowiedzialności. Ale diabeł tkwi w szczegółach. Załóżmy, że cena auta nowego auta wynosiła 80.000 zł. A ponieważ z chwilą wyjazdu z salonu auto traci na wartości kilkanaście procent, to na szkodę całkowitą składa się: wartość auta w momencie szkody: 60.000 zł, wartość wraku: 5.000 zł, czyli w sumie 65.000 zł.
Stan faktyczny z punktu widzenia Arka jest taki: spłacił 3 raty, samochodu nie ma, za to ma na karku do różnicę między kwotą pozostałą do spłaty, a tym co wypłacił ubezpieczyciel i wartością wraku, czyli będzie to 15.000 zł minus już zapłacone raty.
Brat Arka, Mirek również miał pecha. Mirek kupił na kredyt identyczny samochód, ale że nieszczęścia chodzą parami, to jemu po roku auto skradziono. I znalazł się w podobnej, a nawet gorszej sytuacji co brat, bo z tytułu polisy AC dostał kwotę odszkodowania z dnia zdarzenia, czyli te 60.000 zł, ale Mirkowi mimo, że został bez auta zostało i tak do spłaty zostało prawie 20.000 zł kredytu (minus raty, które zdążył zapłacić).
Ubezpieczenie, które pokrywa tego rodzaju straty nazywa się GAP – w angielskim skrócie GAP od Guaranteed Asset Protection. Sumą ubezpieczenia jest w tym wypadku strata finansowa poniesiona przez ubezpieczonego, polegająca na utracie wartości pojazdu w razie szkody całkowitej – nieważne czy nastąpiła ona z naszej winy, czy z winy innego kierowcy. W większości polis typu GAP szkoda to każda utrata auta – także w wyniku kradzieży. Powinno być to literalnie napisane w ogólnych warunkach ubezpieczenia (warto sprawdzić przed podpisaniem).
Można rozróżnić GAP od wartości netto lub wartości brutto samochodu. Ma to znaczenie dla osób, które kupują auto prywatnie – jeśli GAP dotyczy wartości netto, to de facto klient musi się zgodzić z tym, że przy odkupieniu auta będzie musiał dopłacić VAT, którego nikt mu nie odda.
——————————————-
ZAPROSZENIE: Jeśli rozważasz zakup samochodu, to zerknij na SmartPlan, czyli rozwiązanie finansowe, które pozwala korzystnie sfinansować zakup auta, a potem wymieniać je co trzy-cztery lata bez konieczności angażowania własnego kapitału. Tutaj znajdziesz więcej szczegółów
——————————————-
To dobra opcja dla tych, którzy kupują – zwłaszcza na kredyt – auta z wyższej półki. Taki samochód po dwóch latach jest wart nawet o kilkadziesiąt tysięcy złotych mniej, niż na starcie. W przypadku kradzieży lub kompletnego rozbicia auta tracimy je i odzyskujemy bieżącą wartość z dnia szkody (a i to nie zawsze, bo firmy ubezpieczeniowe czasem znajdują powód do dodatkowego obniżenia odszkodowania), zaś dzięki GAP – odzyskujemy różnicę między pieniędzmi otrzymanymi od ubezpieczyciela (realnie wartością pojazdu z dnia szkody), a wartością samochodu z faktury (to GAP „fakturowy”). Jest jeszcze GAP indeksowy – dostajemy wówczas zapisany w umowie z góry ustalony procent, np. 20-30% wartości auta.
Ile to kosztuje? Ceny wyrażają się w ułamku wartości procenta samochodu, a zaczynają się od 0,4% do 1,2% wartości samochodu rocznie w przypadku GAP „fakturowego”. W przeliczeniu na konkretne kwoty będzie to od ok. 40 do 100 zł miesięcznie w zależności od ceny auta i wyboru pakietu.
Na co uważać? Wyłączenia w takim ubezpieczeniu są typowe dla każdego innego rodzaju ubezpieczeń: szkoda (wypadek, kradzież samochodu) nie mogła powstać z winy umyślnej, pod wpływem alkoholu, stosowania leków niezgodnie z zalecaniami lekarza, czy w wyniku rażącego niedbalstwa, czy jeśli autem kierowała osoba bez uprawnień.
——————————————-
ZAPROSZENIE: Sprawdź ofertę polis GAP oferowaną przez Toyota Bank. Nawet przez pięć lat masz gwarancję wartości fakturowej swojego samochodu. W razie utraty auta dostaniesz też do 3000 zł dodatkowej kasy na zakup nowego samochodu. Ile to kosztuje? Tutaj znajdziesz wszystkie szczegóły
——————————————-
Czytaj też: Samochód – to będzie kolejne pole bitwy w płatnościach. Będziemy kupowali jadąc
Życiowy zakręt i problem gotowy. Kto spłaci raty za samochód? CPI na pomoc
Innym popularnym ubezpieczeniem, które mogą nam zaproponować w salonie samochodowym jest polisa na wypadek śmierci, niezdolności do pracy, albo utraty źródła zarobków. W skrócie – CPI (Credit Protection Insurance). Przydaje się w sytuacji, w której mamy drogie auto kupione na kredyt.
Czytaj też: Gdy czujesz, że samochód kosztuje cię za dużo. Sześć rzeczy, które możesz zrobić
Taka polisa chroni nas w sytuacji gdybyśmy nie mogli dalej regulować rat, a dokładnie w przypadkach: zgonu, trwałej całkowitej niezdolności do pracy i czasowej niezdolności do pracy. W tych pierwszych dwóch przypadkach uposażonemu wypłacana jest jednorazowa kwota do wysokości sumy ubezpieczenia – można powiedzieć, że to klasyczne ubezpieczenie na życie.
Drugi przypadek, który jest często w wariancie rozszerzonym przewiduje, że ubezpieczyciel będzie płacił za nas raty kredytu przez 12 miesięcy jeśli straciliśmy pracę albo jesteśmy w szpitalu na skutek nieszczęśliwego wypadku. I nieważne czy był to etat, umowa-zlecenie, o dzieło, czy kontrakt menedżerski. Uwzględniana jest nawet działalność gospodarcza (standardowe polisy ubezpieczenia np. kredytu hipotecznego tak szerokiego katalogu dochodów nie uwzględniają) . W tej opcji świadczenia nie dostajemy do ręki, ale jest ono przekazywane bankowi, który sfinansował samochód.
Masz lub zamierzasz mieć Toyotę? Zadbaj o finansową ochronę dla całej rodziny. Zobacz ofertę polisy CPI
Polacy niechętnie się ubezpieczają więc to opcja dla tych, którzy albo nie mają żadnej polisy i nie chcą zostawić rodziny z dużym obciążeniem finansowym, albo może i mają, ale przy dużej wartości zobowiązania do spłaty za samochód nie chcą żeby pieniądze ze spadku powędrowały do kredytodawcy zamiast to rodziny.
Czytaj też: Przerażają cię wysokie ceny paliw? Oto pięć sposobów, żeby w długiej trasie zaoszczędzić niemałe pieniądze
Czytaj też: Jak obniżyć składki za ubezpieczenie naszych samochodów? Jest kilka pomysłów, ale…
———————————————————————————————————————————-
W cyklu „Motofinanse: portfel nowoczesnego kierowcy” opowiadam o własnych doświadczeniach „finansowych” z samochodami, a także o tym jak wybierać najlepszy dla siebie sposób finansowania czterech kółek, jakie są nowe alternatywy dla tradycyjnego zakupu auta, czego można oczekiwać od porządnego dealera, jak zdjąć sobie z głowy kwestie związane z eksploatacją auta, jak je korzystnie zamienić na nowe. Jak oszczędnie używać samochodu i jak dzięki czterem kółkom żyć wygodniej. Moim Partnerem w tym cyklu artykułów edukacyjnych jest Toyota Bank Polska oraz Toyota Leasing Polska, oferujące bogaty pakiet rozwiązań finansowych dla „konsumentów” samochodów
źródło zdjęcia: PixaBay