17 listopada 2022

Kryzysowe innowacje w leasingu. Rata o 30% niższa, możliwość zwrotu kluczyków w każdej chwili (i to bez kosztów). A gdzie haczyki? Sprawdzam

Kryzysowe innowacje w leasingu. Rata o 30% niższa, możliwość zwrotu kluczyków w każdej chwili (i to bez kosztów). A gdzie haczyki? Sprawdzam

Firmy finansowe – zwłaszcza te obsługujące przedsiębiorców – zaczynają przygotowywać się do chudych lat. I zwiększają elastyczność swoich usług. Pośrednik Carsmile i firma leasingowa Vehis pokazały właśnie kryzysowe innowacje w leasingu: umowę, z której można się wycofać w każdej chwili oraz tak zdefiniować wartość wykupu auta, żeby miesięczna rata była o 30% niższa, niż w „zwykłym” leasingu. Tylko czy to się opłaca? I gdzie haczyki? Postanowiłem policzyć i sprawdzić

Z różnych danych (tych z banków i tych z GUS) wynika, że firmy zaczynają mocniej dbać o płynność. Wstrzymały przyjęcia nowych pracowników, robią przegląd inwestycji, gromadzą pieniądze na rachunkach bankowych, zwiększają kredyty obrotowe (na poratowanie płynności w razie spadku sprzedaży). To, co będzie się w najbliższych latach liczyło w biznesie, to elastyczność.

Zobacz również:

Kto wie, czy ten czas nie przyniesie dużych zmian w leasingu, usłudze do tej pory niespecjalnie elastycznej. Przedsiębiorcy zwykle „wynajmowali” w ramach leasingu sprzęt, maszyny oraz samochody, płacili przez kilka lat raty, a potem mieli prawo do przejęcia sprzętu np. za symboliczny 1% (co zresztą było logiczne, bo sprzęt był już w całości spłacony w ratach).

Wprawdzie, negocjując z firmą leasingową, przedsiębiorca do pewnego stopnia może manewrować wartością wykupu (np. niższa rata i wyższa wartość w ramach opcji wykupu przedmiotu leasingu na koniec), ale leasingodawcy nie lubią robić takich interesów, więc przeważnie warunki są ustawione tak, żeby przedsiębiorca wybierał raczej wyższe raty i niższą wartość wykupu po zakończeniu umowy.

„Leasing z Tarczą”, czyli pożyczają auta w wersji „kryzysowej”

Pośrednik w leasingu i wynajmie samochodów Carsmile pokazał usługę, która nieco zmienia ten krajobraz. Rzecz nazywa się „Leasing z Tarczą” (dzisiaj wszystko jest tarczą albo „z tarczą”) i polega na dwóch w sumie drobnych „innowacjach” dotyczących leasingu samochodów. Po pierwsze możliwe jest takie ustawienie proporcji comiesięcznej raty i kwoty „wykupowej” (czyli tej, za którą można wykupić przedmiot leasingu na własność), żeby ta ostatnia wynosiła aż 50% wartości auta. Druga polega na możliwości zerwania umowy bez kosztów w każdej chwili (czyli oddaję kluczyki i przestaję płacić raty leasingowe).

Pierwsza rzecz pozwala „oszczędzać” płynność przedsiębiorcy. W ramach tej usługi wysokość raty można obniżyć o 20-30%, a za dwa-trzy lata, przy zakończeniu umowy – jeśli warunki rynkowe i sytuacja firmy pozwoli – wykupić samochód na własność, płacąc znacznie wyższą „ratę końcową” niż przy standardowym leasingu. Albo nie wykupić samochodu w ogóle, tylko oddać go firmie leasingowej.

Oczywiście przy takim ustawieniu proporcji rat miesięcznych i tej końcowej może się okazać, że wykup niespecjalnie się opłaca. Ileś tam pieniędzy zostało już wpłacone, a tu trzeba jeszcze dopłacić 50% wartości samochodu, żeby go przejąć na własność. Przy tradycyjnym leasingu, gdy raty składają się na 100% wartości pojazdu (plus odsetki dla firmy finansującej), łączny koszt samochodu będzie niższy. Ale raty miesięczne za to znacznie wyższe.

Prosiłem Carsmile, żeby wyliczono mi ratę takiego elastycznego leasingu z wartością wykupu na poziomie 50% (zamiast tradycyjnego 1%) i dowiedziałem się, że w przypadku takiej np. toyoty corolli o wartości startowej 95 000 zł brutto i przy umowie na trzy lata oraz przy wpłacie własnej 10% (czyli 9500 zł) płaciłbym 1597 zł netto z ubezpieczeniem GAP (warto mieć, gdyby auto zostało skradzione). To zapewne o 1000 zł miesięcznie mniej niż przy tradycyjnym leasingu.

A bilans? Finalnie rata wyniosłaby 1970 zł (licząc już z VAT), zaś w ciągu 36 miesięcy łączny rachunek wyniósłby z grubsza 70 800 zł, które wylądowało w firmie leasingowej. Dodając do tego 10% wkładu własnego, mamy 80 000 zł. W tej sytuacji możliwość wykupu auta za 50% jego wartości startowej oczywiście nie jest przesadnie atrakcyjna dla przedsiębiorcy i samochód zapewne wróci do firmy leasingowej.

Innowacje w leasingu: komu to się opłaci?

Można powiedzieć: złoty interes dla leasingodawcy. Cóż, zapewne nie najgorszy (pożyczyć przedsiębiorcy auto o wartości 95 000 zł, w ratach zainkasować 70 000 zł i po trzech latach znów mieć to auto na własność, co najwyżej lekko używane). Choć trzeba pamiętać, że po drodze jest koszt kapitału firmy leasingowej, który dziś wynosi pewnie gdzieś w okolicach 8-10% rocznie. A więc interes się zepnie dopiero w sytuacji, gdy leasingodawcy uda się sprzedać odzyskane po trzech latach auto za 45 000 – 50 000 zł. Albo tak „zainwestować” samochód, żeby do czasu całkowitej amortyzacji tyle na siebie „zarobił”.

A jak wygląda to z drugiej strony biurka? Spłacone 70 000 zł i samochód wracający do leasingodawcy po trzech latach nie wygląda dobrze z punktu widzenia przedsiębiorcy, ale… pożyczając w banku na trzy lata 95 000 zł przy oprocentowaniu rzędu 15% rocznie, pewnie trzeba by płacić 3300 zł raty i oddać jakieś 23 000 zł w odsetkach, co też nie jest kwotą pomijalną.

Wydać 120 000 zł na kredyt i mieć auto czy wydać 80 000 zł i po trzech latach już go nie mieć? Oto jest pytanie. A po drodze – i na końcu – mieć większą o tych kilkadziesiąt tysięcy złotych płynność (inwestując ją np. w obligacje na kilkanaście procent rocznie, dzięki czemu poprawić bilans całego interesu) – czy jej nie mieć?

Innowacje w leasingu zaproponowane przez Carsmile to więc taki literalny leasing, a tak naprawdę to bardziej wynajem, bo przy 50% kosztów wykupu samochodu po zakończeniu umowy i tak ów wykup się nie opłaca. Korzystając z tego produktu, przedsiębiorca musi się godzić z tym że co prawda płaci co miesiąc niższe raty, ale przedmiotu leasingu nie wykupi. Może za to – jak wyczytałem w warunkach tego leasingu – przedłużyć umowę np. do 5 lat.

W cenie tego dealu – czyli comiesięcznych rat – jest jeszcze drugi szczegół: możliwość oddania auta i rozwiązania umowy w każdej chwili. Firmy leasingowe czasem dają taką możliwość, ale przeważnie dopiero po dwóch latach albo np. dopiero po spłaceniu 90% wartości samochodu, albo z różnymi nieprzyjemnymi opłatami.

Jak wygląda ta opcja w praktyce? W momencie, gdy – jako przedsiębiorca – chcę oddać auto np. po 15 miesiącach i rozwiązać umowę leasingu, wartość auta zostanie sprawdzona w bazie Eurotax. Jeśli auto nie będzie uszkodzone bardziej, niż wynika to z normalnego używania, jego wartość powinna odpowiadać kwocie, jaka jeszcze nie została spłacona. Jeśli wartość auta według Eurotax byłaby wyższa – leasingodawca zwróci część pieniędzy. Jeśli niższa, wówczas klient musi dopłacić.

Jest jeszcze drugi element tej układanki – kwota pozostała do spłaty (gdy umowa jest np. trzyletnia, a ja chcę ją rozwiązać i oddać kluczyki po 15 miesiącach). Jest ona wyliczana z uwzględnieniem stawki WIBOR, a więc przy wcześniejszym rozwiązaniu umowy będzie niższa (nie płaci się oprocentowania za czas, gdy umowa jest już rozwiązana). To powinno zrekompensować ewentualną dopłatę do wyceny z Eurotax.

Innowacje w leasingu (zdjęcie: Unsplash)
Innowacje w leasingu (zdjęcie: Unsplash)

„Leasing z Tarczą” jest dla pesymistów?

Auto używane też można w ten sposób sfinansować, ale wtedy Carsmile nie gwarantuje możliwości takiego skalibrowania rat, żeby wartość wykupu wynosiła aż 50% (bo wtedy comiesięczne raty są najniższe). Wszystko zależy od indywidualnej oceny samochodu przez firmę leasingową, jego wartości rezydualnej („używka” może być w bardzo dobrym stanie, a może być w stanie przedzawałowym, czyli takim, że jej przejmowanie przez leasingodawcę po trzech latach byłoby niczym klątwa faraona).

Czy to się może opłacać? I ewentualnie komu? Pewnie komuś, kto obawia się, że coś w jego biznesie złego może się wydarzyć i chce zminimalizować bieżące koszty oraz sztywne zobowiązania. Albo komuś, kto się spodziewa, że stopy procentowe jeszcze wzrosną i chce mieć bufor na podwyżkę raty, gdyby nasz „naczelny gołąb” jednak zmienił zdanie, które wygłosił na sopockim molo.

Wtedy można mieć niższą o 30-35% ratę, auto do dyspozycji i możliwość wyjścia z interesu w każdej chwili. Oczywiście firma finansowa zawsze musi zarobić – przy dobrej i złej pogodzie – więc ceną jest to, że rata wykupowa jest na wysokim poziomie. A w ratach comiesięcznych mimo wszystko zawarta jest kalkulacja finansowa wynikająca z faktu, że firma leasingowa tak naprawdę finansuje tylko „pół samochodu”, a drugą połową będzie musiała później zarządzić.

Co o tym myślicie? Kolejny patent, by zarobić na przedsiębiorcach w kryzysie? A może taka będzie właśnie przyszłość leasingu przy wysokiej inflacji? Bardziej elastycznie, lecz finalnie – drożej? Dajcie znać czy takie innowacje w leasingu popieracie.

Czytaj też: Nadchodzą trudniejsze czasy dla małych firm. Jakich informacji powinna dostarczać księgowość, żeby firma łatwiej przetrwała turbulencje? Samcik radzi – z własnego doświadczenia!

Czytaj też: Nowy ład leasingowy. Jak zmiany w podatkach zachęcają przedsiębiorców do mobilności i co zmieniają w sposobach korzystania z leasingu?

Czytaj też w cyklu „Nowocześni mobilni”: Święty spokój kierowcy w dobie wysokiej inflacji? Bezcenny. Jak można (spróbować) ograniczyć koszty eksploatacji samochodu? I ile to kosztuje?

Zobacz też wideorozmowę Samcika: Komu opłaci się auto w abonamencie?

zdjęcie tytułowe: Raten-Kauf/Pixabay

Subscribe
Powiadom o
22 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Marcin
2 lat temu

te wygibasy leasingowe to w skrócie bajka z gatunku – jak kupić rzecz, na którą mnie nie stać – ale ona nie ma happy-endu.
spłacić 80k w 3 lata (pytanie jeszcze jaki limit km) i oddać auto o rynkowej wartości rezydualnej minimum 60% z 95k to trudno nazwać mądrym zarządzaniem firmą..chyba, że chodzi o firmę leasingową 🙂

Wojciech Pluta
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Maćku, jak zwykle wchodzi tutaj słynne „to zależy” Jeśli bierzesz samochód na który Cię nie stać, żeby na nim zarabiać to generalnie każdy sposób, żeby płacić niższą ratę jest spoko bo bez tego samochodu nie będziesz generował zysku wcale, ale.. Jeśli policzysz całkowity koszt użytkowania (chyba tak się prawidłowo spolszcza TOC?) to wychodzi, że to średni interes tak czy tak bo klasyczny leasing + sprzedaż może wyjść korzystniej. Osobna kategoria i myślę, że to tego najbardziej „pije” Marcin, to ludzie, którzy wszystko kupują na raty wszelkiej maści, bo ich nie stać, a nie stać ich na to wszystko właśnie dlatego, że… Czytaj więcej »

Szymon
2 lat temu
Reply to  Marcin

W dzisiejszych czasach to auto ma wyższą wartość. Przykład u mnie auto roczne, 22k przebiegu. Wartość brutto przy zakupie 200k. Teraz ubezpieczyciel, przy zawieraniu AC na nowy okres podaje wartość auta o 27k netto większą… Inwestycja roku.

Dawid
2 lat temu

Obliczenia przeszacowane. 95tyś w segmencie MŚP nie będzie na 15%w skali roku tylko zdecydowanie mniej. Może mikro tak,lecz też o wiele niższe. Średnio trzeba liczyć 10%-11%/w skali roku co przy 95tyś zł robi całkowity koszt 110tyś zł. Dodatkowo pominięta została podstawowa kwestią, wykładając kasę na stół (wlasny czy kredytu) weźmiesz rabat min 10% wartości auta. Podsumowując auto po 3 latach masz na własność 95tys *10% rabatu= 85tys zl ( 85tys zl * 11% kredyt = 100tys zl calkowity koszt) ubezpieczasz w opcji Oc+ Ac(w konfiguracji której chcesz, a nie leasing, nie liczac wszelkich bzdurnych oplat w leasingu jak dodatkowe oplaty… Czytaj więcej »

Wojciech Pluta
2 lat temu
Reply to  Dawid

Dawid, jesteś pewien, że rabaty wciąż funkcjonują?

XXX
2 lat temu
Reply to  Dawid

Rabat? W dzisiejszych czasach? Na nieatrakcyjny samochód ze stocku (kiedy klient się wycofał bo nie dostał finansowania i trzeba upchnać ten bogato skonfigurowany a więc drogi egzemplarz) czasem mozna dostać niewielki rabat, bo pierwotnie zamawiający stracil zaliczkę, która zminejsza koszt dealera. Ale zamawiając samochód „na produkcję” (a to teraz 95% sprzedaży) – o rabacie mozna pomarzyć.

B2B
2 lat temu

Słabo wyszedł ten artykuł bo reklamowany produkt jest beznadziejny i nadaje się tylko dla grupy osób co muszą mieć auto na jakie ich nie stać I tyle. Najbardziej razi to klamstewsko o wyjątkowości tego że oddaje klucze i mam z głowy. Ta cała „tarcza” jest dostępna w większości leasingów i nazywa się cesja. Tutaj niby gwarantowana jest strona cesji, ale dużo pewniejszy jest typowy leasing lub kredyt z maksymalną wpłatą wstępna i możliwie dużymi ratami. Bo wtedy mogę sprzedać takie auto na wolnym rynku bez wyceny przez „niezależnego” eksperta co np. za rysę parkingową na drzwiach odejmuje kilka tysięcy jeśli… Czytaj więcej »

Pawceluto
2 lat temu

„Kolejny patent, by zarobić na przedsiębiorcach w kryzysie? A może taka będzie właśnie przyszyłość leasingu przy wysokiej inflacji?” Jedno i drugie: samochody będą tylko coraz droższe, a więc przy dotychczasowych warunkach „wysokich” rat niewiele osób decydowałoby sie na taki zakup. Dlatego jak zawsze w takich sytuacjach postanowiono wykorzystać ignorancję finansową ludzi, którzy normalnie mają problemy z policzeniem działań do 100, a co dopiero mówić o zsumowaniu całkowitego kosztu takiej „okazji”. W efekcie cywilizowany człowiek XXI wieku będzie chodził zadowolony opowiadajac na około wszystkim znajomym jak to płaci ratę raptem 2 tys. zł za nowiutkie auto i że w każdym momencie może z niego zrezygnowac.… Czytaj więcej »

Pawceluto
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Moim zdaniem nie: od początku bieżącego roku pojawiające się „nowe” cenniki tych samych modeli np. Mercedesa, Nissana, VW, Kii itp. pokazują łączne wzrosty już powyżej 20%. Nie chodzi nawet o jakieś tam zmiany technologiczne, ale o zwykłe liftingi jak w przypadku Mercedesa gdzie w w listopadzie podnieśli ceny o 20 tys. zł z (pułapu 150 tys. na 170 tys.) bo tak. Jesteśmy jeszcze przed kolejnymi zwyżkami spowodowanymi spadkiem popytu z uwagi na inflację, a więc koniecznością podniesienia marż w celu uniknięcia bankructwa przez producentów oraz dealerów. W dodatku idzie jednak mroźna zima (a nie jak zapowiadano jeszcze we wrześniu cieplejsza… Czytaj więcej »

jsc
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Ajfony pokazują, że ceny flagowców są sky is limit.

B2B
2 lat temu

Słabo wyszedł ten artykuł bo reklamowany produkt jest beznadziejny i nadaje się tylko dla grupy osób co muszą mieć auto na jakie ich nie stać I tyle. Najbardziej razi to klamstewsko o wyjątkowości tego że oddaje klucze i mam z głowy. Ta cała „tarcza” jest dostępna w większości leasingów i nazywa się cesja. Tutaj niby gwarantowana jest strona cesji, ale dużo pewniejszy jest typowy leasing lub kredyt z maksymalną wpłatą wstępna i możliwie dużymi ratami. Bo wtedy mogę sprzedać takie auto na wolnym rynku bez wyceny przez „niezależnego” eksperta co np. za rysę parkingową na drzwiach odejmuje kilka tysięcy jeśli akurat… Czytaj więcej »

B2B
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Przy młodym biznesie nie bierze się auta na które akurat wystarczy zdolności kredytowej tylko takie na jakie nas stać, realnie, a nie na papierze. Ja wiem, że dzisiaj wszyscy żyją na kredyt, ale przez to są szczęśliwi? Na pewno nie. Czy ich biznesy się rozwijają bo wzięli kredyt? I tak i nie bo kredyt to koszt, a nieprzemyślane koszty niszczą zwłaszcza młode firmy. Jeśli kredyt służy inwestycji i jest przemyślany to ok pomaga, ale w 99% kupno auta marki premium nie jest inwestycja w rozwijajacej się firmie. Najczęściej to wymysł „prezesa” JDG bo on ciężko pracuje i mu się należy… Czytaj więcej »

Dawid
2 lat temu

Musiało uciąć tekst. Usd/EUR tylko jeśli w tej walucie masz przychody. O wiele taniej Euribor<Wibor różnica kolosalna.

Piotr
2 lat temu

ciekawe co podatki na skrócenie leasingu np. do 12 miesięcy. Podatkowo to już by nie był leasing… Druga kwestia, leasing jest wg mnie dla kogoś, kto ma kasę na auto, ale woli ją przeznaczyć na biznes/ inwestycje a nie dla osoby, która marzy o nowym aucie nie mając kasy i myśli jak tu płacić najniższą możliwą ratkę. A późniejszy duży wykup? Jakoś to będzie 😉

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu