Coraz więcej z nas robi zakupy w walutach obcych: coraz częściej buszujemy po sklepach internetowych na całym świecie, a wraz z końcem pandemii zapewne będziemy też częściej robili zakupy podczas zagranicznych wojaży. Jak płacić za zakupy w dolarach czy euro, żeby nie stracić fortuny na przewalutowaniach i spreadach? Na zakupach w walutach obcych – czy to w realu, czy w świecie wirtualnym – pomoże karta wielowalutowa. To ważne dla każdego, kto liczy się z pieniędzmi
Wybór formy płatności podczas zakupów w walutach obcych to niebagatelna rzecz. Realne koszty każdej tego typu transakcji mogą się różnić nawet o kilkanaście procent. Dlaczego? Często ignorujemy wszelkie dodatkowe opłaty, które pojawiają się przy płatnościach (na przykład prowizja za przewalutowanie, spread walutowy czy niekorzystny kurs DCC). Część z nas zapomina o tego typu opłatach, a część pewnie nawet nie ma świadomości, że takie koszty istnieją. I dowiaduje się o nich dopiero z comiesięcznego wyciągu z konta. Są i tacy, którzy o tych pułapkach przewalutowań wiedzą, ale nie mają świadomości, że da się ich uniknąć.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Czytaj więcej o tej pułapce: Polska karta, śląski bank, rachunek w złotych, a terminal chce… przewalutować transakcję. A pan Ryszard vel Richard ma pół sekundy
Robimy zakupy w walutach obcych w sklepie internetowym. Jak zapłacić?
Najbezpieczniejszym instrumentem do walutowych zakupów jest wielowalutowa karta płatnicza. To taki cyfrowy portfel, który przypomina portfel z wieloma kieszonkami, w których są różne waluty gotowe do użycia. Na karcie jest 20 darmowych rachunków w najpopularniejszych walutach. Jeśli nie mamy na karcie kwoty w walucie, którą płacimy, nastąpi automatyczne przewalutowanie. Bez żadnych prowizji, opłat czy wysokich spreadów.
Teoretycznie karty wielowalutowe są dostępne w wielu miejscach (w fintechach, np. takie karty ma Cinkciarz.pl, a nawet w bankach). Ale w praktyce używa ich jeszcze nie aż tak wiele osób. No i oczywiście karta karcie nierówna. Nie każda jest darmowa, nie każda pozwala bezpośrednio zapłacić w dowolnej walucie.
Spróbowałem kupić przedmiot ze sklepu internetowego o wartości 150 dolarów. Mogę zapłacić za pośrednictwem PayPala, złotowej karty debetowej lub kredytowej polskiego banku (do porównania wybrałem debetówkę Mastercard mBanku i kredytówkę Visa Classic od Credit Agricole) albo karty wielowalutowej (tu użyłem karty wydanej przez Cinkciarz.pl). Jak wyszło?
Za pośrednictwem PayPala, według kursu z dnia transakcji, zapłaciłbym 596,67 zł. Już z wszystkimi opłatami. Korzystając ze zwykłej karty debetowej banku za produkt o wartości 150 dolarów zapłaciłbym aż 603,84 zł (najpierw przewalutowanie na euro, które jest walutą karty, a następnie na złotówki). Wliczone w to jest także 3% prowizji za przewalutowanie.
Podobne koszty czekają nas w przypadku karty kredytowej w Credit Agricole. Jest jednak trochę lepiej, bo karta Visa ma złote jako walutę rozliczeniową. Czyli 150 dolarów przeliczamy bezpośrednio na złotówki, ale ciągle płacimy 3% prowizji za przewalutowanie. Płatność „polską” kartą kredytową za zakupy o wartości 150 dolarów kosztowała łącznie 590,79 zł. Dodatkowo opłata miesięczna za taką kartę to 4,90 zł, którą ponosimy, jeżeli w danym okresie rozliczeniowym nie wydamy łącznie 400 zł.
A transakcja kartą wielowalutową? Płacąc kartą wydaną przez Cinkciarz.pl (chociaż nie jest to jedyny fintech wydający swoim klientom karty wielowalutowe) zapłaciłbym 567,15 zł. Karta wirtualna w Cinkciarz.pl jest za darmo – i ona w zupełności wystarczy, żeby płacić za zakupy internetowe oraz korzystać z niej na telefonie i zegarku, by płacić zbliżeniowo w dowolnych punktach, sklepach fizycznych, restauracjach itp., a nawet wypłacać zbliżeniowo z bankomatów w kraju i za granicą. Ma to sens podczas wakacji, gdzie nie zawsze chcemy nosić przy sobie portfela, ale telefon zwykle mamy ze sobą. Jeżeli ktoś chce także posiadać taką kartę fizycznie, to jednorazowo musi doliczyć 15 zł za jej wydanie. Kartę można zamówić pocztą, kurierem albo nawet odebrać w paczkomacie.
Oczywiście, duża część banków również oferuje karty wielowalutowe. Niestety, dość nieliczne są przykłady banków, w których oferta – prowizje, opłaty, kursy – jest tak dobra, jak w internetowych kantorach, które specjalizują się w przewalutowywaniu transakcji. Ale oczywiście warto się dowiedzieć w swoim banku, jakie są warunki korzystania z takiej karty i czy musimy najpierw otwierać subkonta walutowe (bo i tak się zdarza) oraz zasilać je walutą. Dla wspomnianej wyżej wielowalutowej karty Mastercard od mBanku prowizja pobierana od każdej transakcji wynosi 0,5%.
Czytaj więcej na temat płatności za granicą: Gdzie kupić euro, dolary, funty? Walutowe rozterki Anno Domini 2021 (subiektywnieofinansach.pl)
Wyjazd na wakacje: karta wielowalutowa czy waluty obce w portfelu?
Wielowalutowa karta płatnicza pozwala sporo zaoszczędzić także podczas wakacji. Załóżmy, że lecimy do Włoch, a podczas takiego 10-dniowego wyjazdu wydajemy 2000 euro. Oczywiście kursy będą się zmieniać przez ten czas, ale dla ułatwienia wyliczeń przyjmijmy jeden dzień (różnice powinny być podobne).
Koszt zakupu 2000 euro w zwykłym kantorze wyniósł mnie 9200 zł (po małych negocjacjach kursu). Niestety, pojawiły się dwa problemy. Po pierwsze bezpieczeństwo – to spora kwota i będziemy musieli bardzo uważać, aby nam nikt jej nie ukradł. Po drugie bardzo trudno jest wydać dokładnie tę kwotę, którą pobraliśmy z kantoru – raczej nam coś zostanie, a to niepotrzebny wydatek (mrożenie gotówki, której może nie być jak zwrócić do kantoru).
Dlatego płacenie za zakupy w zagranicznym sklepie może być bardziej opłacalne przy użyciu karty. Oczywiście nie każdej. Płacąc zwykła kartą debetową polskiego banku (znowu biorę pod uwagę Mastercard od mBanku, ale to tylko jeden przykład), zapłacimy za zakupy o wartości 2000 euro kwotę aż 9697,66 zł (już wliczając prowizję dla banku). Drogo! Korzystając z karty kredytowej Visa od Credit Agricole (czyli omijając jedno przewalutowanie), zapłacimy łącznie 9460,59 zł. Niewiele lepiej, ale zawsze coś.
Trzecia opcja to karta wielowalutowa i ponownie testujemy kursy w Cinkciarz.pl. Koszt pozyskania 2000 euro wyniósł w tym przypadku 9171,60 zł, a sama płatność w sklepie już była oczywiście przewalutowana bezkosztowo. Przypominamy, że taka karta kosztuje 15 zł. Jednak oszczędność przy wydaniu niż 2000 euro jest wyższa, niż ten jednorazowy koszt.
W porównaniu z zakupami opłacanymi polską kartą kredytową lub debetową oszczędzamy w skrajnym przypadku 526 zł. W porównaniu z samodzielnym zakupem pieniędzy w kantorze oszczędność jest mniejsza – niecałe 30 zł. Ale – pamiętajmy – kartę łatwiej zabezpieczyć przed złodziejami w podróży niż gotówkę, a poza tym z waluty kupionej w kantorze zawsze zostanie nam jakaś „resztówka”, która jest często dodatkowym kosztem. Warto też pamiętać, że do mojego eksperymentu szukałem taniego kantoru – nie każdy znajdzie w okolicy taki kantor. Na lotnisku byłoby zapewne dużo drożej.
—————–
ZAPROSZENIE
Jeżeli zainteresowała Was karta wielowalutowa jako metoda płatności za zakupy w walutach obcych, to od niedawna taką kartę oferuje m.in. Cinkciarz.pl. Dostępna jest fizyczna karta (15 zł za wydanie, bez opłat za obsługę) lub wirtualna karta (za darmo, służy do płatności w internecie oraz zbliżeniowych płatności telefonem czy zegarkiem). W obu wariantach kartą można płacić w złotych i 160 innych walutach – bez wysokich spreadów prowizji i ukrytych opłat. Zapraszam do wypróbowania karty. Konto na Cinkciarz.pl oraz wielowalutową kartę na wakacje można „zorganizować” pod tym linkiem. Warto to zrobić jak najszybciej, żeby karta zdążyła dotrzeć do Waszych portfeli przed wyjazdem.
Czytaj więcej: Recenzja karty wielowalutowej Cinkciarz.pl na „Subiektywnie o Finansach”
—————–
Ile możemy zaoszczędzić, robiąc zakupy w walutach obcych i korzystając przy tym z karty wielowalutowej? Wszystko zależy od waluty transakcji, aktualnego kursu i formy płatności (bo ja do testów wziąłem tylko przykładowe sytuacje), ale generalnie można wysunąć pewne wnioski.
Myślisz, że spread walutowy to grosze? Tego lata naprawdę nie warto go płacić
Płacąc w dolarach w sklepie internetowym, różnica pomiędzy najdroższą opcją a najtańszą wynosi 6% (a pewnie są sytuacje, że będzie wyższa). Natomiast podczas zagranicznych wojaży i płatności w euro taka różnica także przekracza 5%.
Czy to dużo? Przy zakupach za 100 euro może nie wydaje się to być wartość znacząca, ale jeżeli lubicie robić zakupy w zagranicznych sklepach i na przykład rocznie wydajecie 3000 dolarów, to oszczędność rzędu ponad 700 zł musi robić wrażenie.
Dochodzi też kwestia wakacji (tak wyczekiwanych szczególnie w tym roku). Nie musimy zawczasu zaopatrywać się w walutę, a możemy po prostu zapłacić kartą wielowalutową. Wydając podczas takich wczasów 1000 euro będziemy mieli wszystko tańsze np. o 5%.
Warto porównać takie oszczędności do inflacji. Tak się jej boimy, tak staramy się przed nią bronić, a unikamy najprostszej metody obrony – oszczędzania przy wydawaniu. Pomimo inflacji można wydać mniej, o ile odpowiednio zarządzamy wydatkami.
Czytaj też: Zakupy w walutach obcych? Płacenie za granicą zwykłą polską debetówką przestanie być pułapką. Unijne rozporządzenie nakłada na banki nowy obowiązek informacyjny. Warto wiedzieć przed wakacjami!
Czytaj też: Karta wielowalutowa: mBank, Alior, PKO i inne – jak działają i która jest najlepsza
Zdjęcie główne: Unsplash / Artem Beliaikin
————————————————–
Artykuł powstał w ramach rubryki tematycznej „Wygodne finanse z Cinkciarz.pl”, której Partnerem jest Cinkciarz.pl, dostarczający usługi wymiany walut, karty wielowalutowe, aplikacje płatnicze i inne nowoczesne usługi ułatwiające życie