Rząd pozwolił otworzyć galerie handlowe, ale przez jakiś czas będą one działały na pół gwizdka. Czy to przypadkiem nie będzie jeszcze gorsze, niż szybkie cięcie – czyli konanie na raty? Ile powinniśmy wydać w galeriach w poczuciu solidarnościowego „konsumenckiego obowiązku”, żeby te przybytki wyuzdanej konsumpcji mogły przetrwać? Spróbowałem policzyć
Galerie handlowe są już otwarte, ale atmosfera w nich jest grobowa. Opisują to media, a kto z ciekawości lub przypadkiem znalazł się w galerii na początku maja, to sam widział, że nic tam nie jest „jak dawniej”. Część sklepów jest zamkniętych (właściciele albo renegocjują czynsze, albo się całkiem zwijają), część jest otwarta krócej, nie działają restauracje, kawiarnie, fitness, ani kina. Jakie są pozostałe ograniczenia i czy będzie trzeba chodzić po sklepach z rządową aplikacją ProteGO Safe? O tym piszemy w artykule sprzed kilku dni.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Do galerii handlowych przychodziliśmy ostatnio się rozerwać i miło spędzać czas, zakupy były trochę „przy okazji”. Teraz nie ma się gdzie rozerwać, a spędzanie miło czasu w maseczce na twarzy i rękawiczkach jest wybitnie utrudnione. Nie jestem pewny czy nie skończy się to bankructwem niektórych galerii, bo wielu z nas po prostu nie ma powodu, żeby do nich przychodzić.
Czytaj więcej o tym: „Lekarstwo jest gorsze, niż choroba”. „Zapłacimy ciężkim kryzysem”. Jakie będą koszty blokady gospodarczej kraju? Spróbowałem to policzyć
Komu potrzebne są takie galerie handlowe?
Są jednak wśród nas tacy konsumenci, którzy bez rytualnego buszowania po galeryjnych butikach, sklepach, marketach, bez slalomu wokół wysepek handlowych mimo wszystko nie wyobrażają sobie życia. Postanowiłem policzyć, ile muszą wydać najwięksi fani zakupów w shopping centrach, żeby te przybytki wyuzdanej konsumpcji mogły odrobić straty i się utrzymać.
Rzecz jest o tyle prosta, że mniej więcej wiemy, jak sprawy wyglądały przed kryzysem. W galeriach handlowych rocznie Polacy wydawali 150 mld zł (jest takich galerii ok. 1000 w całym kraju). W najpopularniejszych galeriach rocznie odbywaliśmy 20 mln wizyt, we wszystkich razem – blisko 390 mln. Średnio klient wydawał w galerii podczas jednego „posiedzenia” 350 zł.
Trwający niemal dwa miesiące lockdown oznacza, że do „odrobienia” mamy jakieś 25 mld zł w obrotach (duuużo więcej, niż szacowałem w poprzednim artykule, jakże naiwnie przewidując, że za kilka tygodni koronawirus sobie pójdzie). Ile więc trzeba by „solidarnościowo’ wydać w galeriach w maju, żeby dla ich właścicieli zaświeciło znów słońce. Spooooro. Zwłaszcza, że poza odrabianiem strat trzeba by wykręcić majową „normę”.
Sytuacja jest tym trudniejsza, że nie wszyscy konsumenci, którzy poprzednio odwiedzali galerie handlowe, teraz też nie mogą sie bez nich obyć. Ci, dla których sens miały nie tyle zakupy, ile spędzanie w galeriach czasu – w restauracjach, kinach, kawiarniach, kręgielniach, ogródkach piwnych, parkietach do tańczenia… – w nowym reżimie do galerii już nie przyjdą. Przynajmniej na razie.
Jaka to część wszystkich odwiedzających galerie – pokaże czas. Na razie jedni mówią, że ruch spadnie do 30% tego sprzed koronawirusa, a inni – optymistycznie zakładają, że uda się odzyskać 70% klientów. Załóżmy, że prawda jest gdzieś pośrodku i że w najbliższych miesiącach „odwiedzalność” galerii spadnie do 60% poprzedniej wartości.
Trochę pomagają w tym dane z Chin, w których wydarzenie wyprzedzają to, co przeżywamy w Europie. Tam gospodarka została już „odmrożona”, ale aktywność ludzi nie wróciła do normy. Zobaczcie statystyki podróży ludzi metrem (one poniekąd odzwierciedlają chęć podróżowania również na większe zakupy do galerii handlowej).
I jeszcze nieco bardziej optymistyczny wykres aktywności konsumenckiej Chińczyków po zdjęciu lockdownu:
Trochę też mówią badania mBanku, które pokazują jaka część Polaków planuje przykręcić kurek z zakupami w wyniku pandemii, obaw o utratę pracy bądź faktyczne bezrobocie…
Czytaj też: Wiele sklepów pod ręką, showroom zamiast shopu. Tak będą wyglądały zakupy przyszłości?
Ile musi wydać fan galerii, żeby uratować swoją „świątynię zakupów”?
Jeśli więc wcześniej miesięcznie odwiedzaliśmy galerie 33 mln razy miesięcznie, to teraz będzie to 20 mln wizyt miesięcznie. Podczas każdej z tych wizyt trzeba będzie wyrobić majową „normę” (czyli wydać 12,5 mld zł), jak również zrefundować właścicielom sklepów i galerii dwumiesięczny okres postu (25 mld zł).
Zadanie jest więc następujące: jeśli czujesz się fanem galerii handlowych, masz imperatyw, żeby je ratować przed przerobieniem na magazyny, czyli jesteś w gronie tych 60% dotychczasowych odwiedzających galerie, którzy nie będą w stanie bez nich żyć – to musisz złapać się mocno za portfel i poświęcić. Jak bardzo? Należy w maju wydać na zakupy mniej więcej 1.875 zł na raz lub tę samą kwotę w kilku mniejszych porcjach.
Tylko wtedy galerie handlowe i właściciele mieszczących się w nich sklepów poczują wiatr starej, dobrej koniunktury. Ale czy to realne? Czy możliwe? Podejrzewam, że fanów galerii nie ma w kraju na tyle dużo, by wszystkie tego typu obiekty mogły się utrzymać.
Aha, byłbym zapomniał: no i przekładamy na przyszły rok tę akcję w obronie Ziemi.
——————————————————–
POSŁUCHAJ NAJNOWSZEGO PODCASTU „FINANSOWE SENSACJE TYGODNIA”:
>>> czy wybory w Polsce mogłyby się odbyć przez… głosowanie przelewem? (01:10)
>>> kto zbiera dane naszych dzieci, gdy chodzą do e-szkoły (10:00)
>>> co to za dziwaczny pomysł z tym e-poleconym? (15:55)
>>> czy nasze pieniądze są bezpieczne, gdy NBP włączył drukarki? (19:48)
>>> do czego doprowadzi wielka kłótnia branży turystycznej z ministrem zdrowia, co z tanim lataniem oraz o nowych ofertach biur podróży (27:40)
>>> czy będziemy płacili więcej za wodę z powodu suszy stulecia? (41:54)
Aby posłuchać kliknij baner lub wejdź w ten link
——————————————————–
na zdjęciu: Galeria Północna w Warszawie w czasie lockdownu