2 czerwca 2025

PZU chce się połączyć z Bankiem Pekao. Czy powstanie w Polsce gigant finansowy na skalę europejską? Czy skorzystają na tym nasze portfele?

PZU chce się połączyć z Bankiem Pekao. Czy powstanie w Polsce gigant finansowy na skalę europejską? Czy skorzystają na tym nasze portfele?

Nadchodzi era konsolidacji w branży finansowej. Bank Pekao oraz PZU ogłosiły dziś plany wielkiej fuzji, która ma nastąpić w perspektywie kolejnego roku. To połączenie ma być spektakularnym wydarzeniem nie tylko na polską skalę, ale też wykreować holding finansowy, który spróbuje uzyskać skalę paneuropejską. Stworzenie holdingu ma pozwolić na uwolnienie 20 mld zł kapitału na inwestycje grupy finansowej i dać jej 200 mld zł „zdolności kredytowej” na finansowanie dużych projektów inwestycyjnych. Co to oznacza dla nas, klientów banków?

Mniej więcej w tym samym czasie, kiedy ogłaszano oficjalne wyniki wyborów na prezydenta, Bank Pekao oraz PZU przekazały światu i swoim klientom ciekawą informację: obie instytucje podpisały memorandum, które przewiduje ich połączenie. Cały komunikat dostępny tu. Transakcja ma polegać na wyodrębnieniu działalności operacyjnej PZU do osobnej spółki i utworzeniu z obecnego PZU spółki holdingowej, która zostanie następnie połączona z Bankiem Pekao.

Zobacz również:

Państwowa fuzja. Powstanie gigant, ale… nie europejski

„Powstała po połączeniu obu spółek grupa bankowo-ubezpieczeniowa będzie jedną z największych instytucji finansowych w Europie” – czytam w komunikacie. Projekt został wsparty przez Ministra Aktywów Państwowych, Ministra Finansów oraz szefa Komisji Nadzoru Finansowego. Wsparcie ministrów jest o tyle ważne, że mówimy o łączeniu dwóch spółek kontrolowanych przez Skarb Państwa. Aktywa Banku Pekao wynoszą dziś 330 mld zł, zaś aktywa PZU zbliżają się do 510 mld zł, a więc połączona grupa zarządzałaby aktywami blisko 840 mld zł.

Stałaby się więc bezapelacyjnie największą grupą finansową w Polsce (bank PKO BP dysponuje aktywami ponad 500 mld zł), aczkolwiek wciąż byłaby sporo mniejsza od np. austriackiej grupy Erste, będącej środkowoeuropejskim „czempionem”. Austriacki bank, kontrolujący aktywa o równowartości 1,3 biliona zł, niedawno kupił trzeci największy polski bank – Santander Bank Polska. I kto wie czy to ta transakcja nie „weszła na ambicję” polskim decydentom.

Czytaj więcej o tym: Austriacka Erste Group kupuje trzeci największy bank w Polsce – Santander Bank. Co ta zmiana oznacza dla klientów i polskich banków? Analizuję

Inna sprawa, że fuzjomania trwa w całej Europie. Kupują na razie głównie banki hiszpańskie (BBVA) oraz włoskie (UniCredit kupuje mniejsze banki w swoim kraju i chce przejąć niemiecki Commerzbank).  Polska branża bankowa do tej pory była raczej w karcie dań, niż na polowaniu, ale nie ma pewności, czy połączenie Banku Pekao i PZU coś w tej materii zmieni. Obie spółki są już dziś „skoligacone” – pakiet kontrolny akcji Banku Pekao jest w posiadaniu konsorcjum PZU i PFR.

Minister finansów Andrzej Domański w trakcie Europejskiego Kongresu Finansowego w Sopocie ocenił, że szacunki uwolnienia 200 mld zł na akcję kredytową po fuzji Pekao i PZU to wyliczenia „konserwatywne”, czyli w rzeczywistości fuzja może pozwolić na wygenerowanie większych pieniędzy. Choć można mieć wątpliwości, czy holding będzie w stanie tę „zdolność kredytową” wykorzystać – dziś polskie banki są raczej nadpłynne, popyt na kredyt jest zdecydowanie za mały w stosunku do wartości pieniędzy, które klienci przynoszą w depozytach.

Niemniej jednak wielkie projekty infrastrukturalne mogą to zmienić – na budowę elektrowni atomowej czy megalotniska w Baranowie, sieci kolei szybkiej prędkości albo wielkich farm wiatrowych na Bałtyku będą potrzebne owe setki miliardów złotych, więc być może popyt na kredyt wzrośnie i kapitał wynikający z tego, że „duży może więcej” się przyda.

W projekt fuzji zaangażował się również minister aktywów państwowych Jakub Jaworowski. Na sopockim EKF zadeklarował mocne wsparcie jego resortu, zwłaszcza w kontekście szansy na stworzenie silnej grupy bancassurance. Co ciekawe, jeszcze rok temu na tej samej konferencji minister aktywów państwowych narzekał, że PZU posiada dwa banki i że era grup bancassurance na świecie się skończyła – ubezpieczyciele raczej nie posiadają banków. No, ale to było przed tym, jak premier Donald Tusk ogłosił erę nacjonalizmu gospodarczego i repolonizacji gospodarki.

Tak jak Orlen dzięki fuzji z Lotosem nie stał się paliwowym gigantem europejskim, tak PZU po połączeniu z Bankiem Pekao nie będzie kontynentalnym gigantem bankowym. Żeby wejść do dziesiątki największych banków w Europie, grupa Pekao-PZU musiałaby urosnąć jeszcze bardziej niż pięciokrotnie – banki takie, jak włoski UniCredit, pochodząca z tego samego kraju Intesa Saopaolo, czy brytyjski Lloyds, albo holenderski ING mają skalę zbliżoną do biliona euro aktywów. A to banki walczące o wejście do dziesiątki największych w Europie.

Czytaj też: Dokąd biegnie „Żubr”? Jest nowa strategia Banku Pekao. Jakie zmiany zwiastuje dla klientów banku? Co na to inne banki? Analizuję

Rok na największą fuzję finansową XXI wieku w Polsce

Polski sektor bankowy rzeczywiście jest mały i rozdrobniony. Największy polski bank jest na 300. miejscu w rankingach największych banków świata, podczas gdy nasza gospodarka pod względem wielkości jest w trzeciej dziesiątce największych na świecie. Z tego punktu widzenia konsolidacja wydaje się mieć zalety. Ale z drugiej strony, nie wiadomo, jakie będą korzyści wynikające z połączenia, poza uwolnieniem kapitału i „zdolności kredytowej”.

Według komunikatu obu instytucji cała transakcja połączenia ma zająć niemal dokładnie rok. „Intencją stron jest zrealizowanie potencjalnej transakcji, tj. połączenie banku oraz PZU, po wyodrębnieniu z PZU działalności operacyjnej, do dnia 30 czerwca 2026 r.” – czytam w komunikacie. Tempo ma być więc iście szalone.

Będą konieczne zmiany legislacyjne (zobaczymy co na to powie nowy prezydent), uzyskanie zgód regulacyjnych od odpowiednich instytucji nadzorczych w Polsce (Komisja Nadzoru Finansowego, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów) i w Unii Europejskiej, a także zaakceptowanie planów przez akcjonariuszy Banku Pekao i PZU.

Oby poszło tym razem lepiej niż w przypadku wcześniejszych fuzji z udziałem Orlenu, giganta paliwowego z Płocka, kiedy Orlen musiał dostosować się do decyzji Komisji Europejskiej związanych z przepisami konkurencyjnymi na poziomie europejskim. Wtedy wymusiło to na Orlenie sprzedaż części aktywów, co było prawdopodobnie bardzo złym pomysłem. W przypadku Banku Pekao i PZU ryzyko jest mniejsze, bo spółki prowadzą uzupełniającą się działalność, a nie taką samą.

Efektem transakcji ma być uproszczenie struktury właścicielskiej grupy, zwiększenie efektywności modelu bancassurance i docelowa reorganizacja grupy z pozostawieniem jednego podmiotu notowanego na giełdzie. W wyniku fuzji inwestorzy giełdowi pozostaną z akcjami banku, zniknie z rynku kapitałowego oddzielnie notowane PZU. O tym, by upraszczać zarządzanie państwowym majątkiem – dziś państwo ma 200 spółek, ale tylko 20 z nich generuje 95% przychodów z dywidend – minister aktywów państwowych też dużo mówił na Europejskim Kongresie Finansowym. 

Jak czytamy w komunikacie, obie instytucje oczekują synergii dotyczących przychodów, zwiększenia dywersyfikacji działalności i potencjału wypłat dywidendy. Fuzja, poza wygenerowaniem kapitału na inwestycje, ma pozwolić na „optymalizację wymogów wypłacalności w ramach dyrektywy Solvency II”. To dyrektywa europejska, która zobowiązuje ubezpieczycieli do posiadania wyższego kapitału w przypadku posiadania udziałów np. w bankach. .

Co z ponad 100-letnią historią PZU? Idą nowe czasy

Komunikat zawiera również informację, która na pewno będzie ważna dla wszystkich, którzy są przywiązani do historycznych polskich marek. W wyniku katastrof historycznych, a także zmian transformacyjnych lat 90. XX w. wiele polskich tradycyjnych marek musiało zniknąć z krajobrazu biznesowego i społecznego. Tak jak szkoda byłoby Wedla czy Banku Handlowego, tak szkoda byłoby marki PZU. Firma powstała w 1921 r., ale jej początki sięgają… początku XIX w.

„Obie marki zachowają tożsamość, odrębność i autonomię działania w swoich obszarach biznesowych, podobnie jak od wielu lat funkcjonują w ramach Grupy PZU, ale na czele nowej grupy będzie stał bank, a nie ubezpieczyciel. (…) Marki PZU i Pekao warte są śmiałej wizji odpowiadającej ich potencjałowi i ambicjom. Rozpoczynamy realizację projektu, którego znaczenie wykracza poza kwestię wewnętrznej architektury naszej grupy i który jest efektem namysłu, analiz i pracy szerokiego grona ekspertów, menedżerów i urzędników związanych z rynkiem finansowym”.

– czytam w komunikacie. Dużo okrągłych słów, ale tak naprawdę chodzi o trzy rzeczy. Fuzja ma po pierwsze odpowiedzieć na trend konsolidacji w europejskiej branży finansowej. Po drugie, ma pomóc uwolnić dodatkowy kapitał, który pomógłby w celach rozwojowych polskiej gospodarce. Po trzecie wreszcie, jest wymuszona dyrektywą Solvency, która narzuca na ubezpieczycieli dodatkowe wymogi kapitałowe z tytułu posiadania udziałów w bankach.

Tworzenie wielkich państwowych firm, które „zasysają” mniejszych konkurentów, nie jest z katalogu wolnorynkowych działań wzmacniających konkurencję. Zawsze można mieć z tyłu głowy ryzyko powstania firmy „zbyt dużej, by upaść”. I trudnej w zarządzaniu, zwłaszcza jeśli będą ją nadzorowali politycy. To z całą pewnością jest ryzyko tej transakcji. Z drugiej strony trudno odmówić logiki decydentom – jeśli będzie sytuacja, w której np. PZU ma nadwyżkę kapitału, a Bank Pekao go potrzebuje na finansowanie portfeli kredytowych, to zarządzanie kapitałem będzie łatwiejsze.

Byłaby to więc realizacja projektu po części politycznego (zwiększanie potencjału polskich firm i poziomu samowystarczalności kapitałowej polskiej gospodarki), ale po części biznesowego (racjonalizacja zarządzania kapitałem). Efekt skali może pomóc się rozwijać w Europie, ale polskie instytucje finansowe nie mają dobrych doświadczeń w takiej ekspansji. Trend ostatnich kilkunastu lat, pod którym podpisują się wszystkie najważniejsze siły polityczne w naszym kraju, wskazuje jednak na potrzebę wzmacniania krajowych instytucji i krajowego potencjału inwestycyjnego.

Czytaj też: Dokąd biegnie „Żubr”? Jest nowa strategia Banku Pekao. Jakie zmiany zwiastuje dla klientów banku? Co na to inne banki? Analizuję

Czytaj też: Nowa strategia PKO BP. Rusza „odkurzanie” największego polskiego banku. Chcą milion nowych „użytkowników”… rocznie. Co czeka tych obecnych?

Czytaj też: Alior Bank ogłosił plany na przyszłość. Zapowiada strategiczne przesunięcie. Inwestorzy w ekstazie, ale czy aby nie przesadzają? I co z fuzją banków?

Wielkie banki będą finansować inwestycje. Ale czy to się opłaci?

Słowa komunikatu: „uwolnimy dużą nadwyżkę kapitału” mogą być w tym kontekście kluczowe. Gigantyczne potrzeby inwestycyjne, z których wyjątkowo kapitałochłonne będą wielkie projekty energetyczne, jak np. budowa energetyki jądrowej czy wsparcie dla wytwarzania energii odnawialnej. Do wyboru jako kraj mamy środki europejskie, pożyczki i kredyty z zagranicy, emisje obligacji dla inwestorów w Polsce i za granicą. Pod inwestycjami będą musiały się również podpisać krajowe instytucje finansowe, które dysponują największymi zasobami na realizację wielkich zadań.

Jak zabezpieczyć interesy akcjonariuszy w takim projekcie korporacyjno-inwestycyjnym? Czy będą oni współwłaścicielami podmiotu, który rzuca dziesiątki miliardów złotych na projekty infrastrukturalne ważne dla państwa i nie zawsze rentowne, choć strategiczne? Przecież premier niedawno mówił na warszawskiej giełdzie, że spółki Skarbu Państwa są nie tylko po to, żeby zarabiać. W komunikacie czytamy, że fuzja „przyniesie korzyści akcjonariuszom”. Komunikat przywołuje słowa prezesa PZU Andrzeja Klesyka:

„Transakcja ułatwi finansowanie ważnych przedsięwzięć i inwestycji, których potrzebuje polska gospodarka, m.in. w obszarach energetyki, obronności czy nowych technologii”.

Prezes Banku Pekao Cezary Stypułkowski widzi w połączeniu szansę stworzenia liczącego się w skali Europy podmiotu bankowo-ubezpieczeniowego. Tego typu wehikuł nie będzie już tylko gigantem w skali kraju, tylko będzie mógł być dostrzeżony z Londynu czy Nowego Jorku. Oby.

„Wspólnie udało nam się wypracować koncepcję atrakcyjną dla akcjonariuszy, która efektywnie wykorzystuje potencjały PZU i Banku Pekao oraz optymalizuje alokowanie zasobów kapitałowych tych dwóch wielkich organizacji. Pozwoli nam to istotnie zwiększyć zdolność do kredytowania polskiej gospodarki”.

Akcjonariusze PZU i Banku Pekao muszą odpowiedzieć sobie na pytanie, czy taka możliwość wzrostu skali działania firmy (w perspektywie: wzrostu rentowności i dywidend) nie będzie okupiona zbyt dużym ryzykiem, że notowany na giełdzie holding będzie „używany” nie tylko do zarabiania pieniędzy, ale też do realizacji potrzeb państwa, czyli głównego akcjonariusza. Teraz też takie ryzyko jest, ale im bardziej strategiczna będzie skala działania Pekao-PZU, tym więcej będzie „misji specjalnych” zlecanych przez rządzących.

Czytaj też: Nowa strategia PZU. Co może oznaczać dla każdego z nas, a co dla posiadaczy akcji ubezpieczyciela? I co przyniesie wynikająca ze strategii wielka fuzja?

200 mld zł do wpompowania w polską gospodarkę. A co z zyskami?

W opinii twórców projektu, grupa powstała z połączenia największego ubezpieczyciela i drugiego co do wielkości banku w Polsce będzie dysponowała m.in. większym o ok. 200 mld zł potencjałem kredytowania w porównaniu do obecnego modelu grupy. Wśród korzyści ma być też poprawa ładu korporacyjnego i transparentności całej organizacji, wzrost sprzedaży krzyżowej wszystkich produktów oferowanych przez grupę oraz wykorzystanie w pełni kanału bankowego do dystrybucji ubezpieczeń i stworzenie grupy finansowej o silnie zdywersyfikowanej strukturze przychodów.

Kwestia ostatecznej realizacji projektów i ustalenia kierunków inwestycyjnych – czyli to, jak wykorzystać te 200 mld zł – ma należeć ostatecznie od akcjonariuszy obu instytucji. Inwestorem strategicznym jest Skarb Państwa, więc ta kwestia wydaje się przesądzona.

„Wygenerowana po zaplanowanych w memorandum przekształceniach nadwyżka będzie mogła zostać wykorzystana przez nową grupę stworzoną przez PZU i Pekao m.in. do zwiększenia finansowania prorozwojowych projektów w polskiej gospodarce, a także zwiększy potencjał dywidendowy połączonych instytucji. Ostateczna decyzja co do podziału wypracowanych nadwyżek kapitałowych będzie należała do akcjonariuszy”.

Jak zareagowali inwestorzy na warszawskiej giełdzie? Na razie akcje Banku Pekao, czyli przejmującego w transakcji, spadają o ok. 3,5%. Stabilne są natomiast akcje PZU, które nawet lekko zyskały. Być może w przypadku Banku Pekao inwestorzy obawiają się zbyt dużego wpływu polityki na decyzje podejmowane przez nowy wehikuł finansowy?

Czytaj też: Kto będzie rządził Polską przez kolejne lata? Niezależnie od tego, kto weźmie władzę, będzie musiał rozwiązać ten poważny problem finansowy

Źródło zdjęcia: materiały Banku Pekao

Subscribe
Powiadom o
36 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Anka
4 miesięcy temu

Potrzednia władza jak łaczyla wszystko pod parasolem Orlenu to bylo źle i do dzis nie widać tego efektów a miliony poszły na koszty i doradców. Dlaczego więc teraz mialo by się udać? Dlaczego to mniejsze pod wzgledem kapitalizacji Pekao przejmuje wiekszego od siebie ubezpieczyciela? I naprawde trudno sie nie doparywac że chodzi tu o interes polityczny i „misje” o ktores wsponinal premier DT

Admin
4 miesięcy temu
Reply to  Anka

Tu chodzi o wymogi kapitałowe. Jak PZU ma Pekao to potrzebuje więcej kapitału, niż wtedy, gdy Pekao będzie miało PZU. Więc efekt synergii ma polegać na mniejszych wymogach kapitałowych oraz na tym, że Pekao będzie mogło skorzystać z bilansu PZU jako „lewara” do napompowania swojej „zdolności kredytowej”. W przypadku Orlenu żaden efekt synergii nie nastąpił…

stef
4 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

A nie o to żeby ratować budżet? Bo jakby Pekao kupiło Akcje PZU które Posiada SP to można zaksięgować wpływ do budżetu?

Admin
4 miesięcy temu
Reply to  stef

Chyba też

Michał
4 miesięcy temu
Reply to  Anka

Technicznie rzecz ujmując to nic się nie zmieni. Synergia jest czysto bilansowa (księgowa), skoro PEKAO i PZU nadal mają mieć swoje 'spółki’ oraz swoją 'autonomie’. W przypadku Orlenu i Lotosa ten drugi faktycznie zniknął 😉

Admin
4 miesięcy temu
Reply to  Michał

Słusznie

Anna
4 miesięcy temu
Reply to  Anka

Ooo ekonomistka , a analiza swot przeprowadzona ??? Zostaw decyzję ekspertom!!! Na czele Pekao i PZU w końcu są doświadczeni ludzie a nie politycy jak za pisu !!!
jakbyś nie wiedziała to bank ma doświadczenie i wiedzę jak finansować rynek a nie ubezpieczyciel.
a o fuzji Orlenu z Lotosem to lepiej nie wspominać, bo to była największa porażka pisu i Polski. Dla interesu pisu oddaliśmy najważniejsze aktywa Lotosu Arabom i orbanowi!!!
i tyle o polityce…..

Radek
4 miesięcy temu

Co z aliorem?

Admin
4 miesięcy temu
Reply to  Radek

Z komunikatu to nie wynika:
https://stooq.pl/n/?f=1683327
Ale spodziewam się, że Alior wchodzi do holdingu jako osobny podmiot.

Beata
4 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Nie ma jeszcze decyzji co do przyszłości Alior Banku.

Admin
4 miesięcy temu
Reply to  Beata

Chyba będzie wchłonięty przez Bank Pekao

Benon
4 miesięcy temu

A co z ciulaczami-akcjonariuszami PZU skoro podmiot ten ma zniknąć z parkietu?

Admin
4 miesięcy temu
Reply to  Benon

Zapewne będzie wymiana akcji z Bankiem Pekao, ale wydaje mi się, że to na razie nie jest podane. Wszystko co wiemy jest w tym komunikacie:
https://stooq.pl/n/?f=1683327

Beata
4 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Już wiadomo. Akcje PZU znikną z giełdy, będą zamienione na akcje PEKAO SA.

Admin
4 miesięcy temu
Reply to  Beata

Czyli zamiast PZU i Pekao będzie samo Pekao? To zostało oficjalnie zakomunikowane?

Aleks
4 miesięcy temu

Przecież PZU SA juz bylo kiedyś holdingiem – spółki jak PZU SA,PZU Zycie SA,PZU Development,itp…wówczas sie to nie sprawdziło i teraz też sie nie sprawdzi.
Fuzja banków z ubezpieczeniami zawsze była niekorzystna.

Admin
4 miesięcy temu
Reply to  Aleks

Pytanie czy uda się wprząc PZU w machinę sprzedażową Banku Pekao. Są na świecie banki, które świetnie żyją ze sprzedaży ubezpieczeń swoim klientom. To jest biznes bardzo fajnie działający w erze niskich stóp, jak spadają dochody odsetkowe

2man
4 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Agenci PZU których kiedyś wypchano na własną działalność i to za tego samego Prezesa Klesyka na pewno się ucieszą że będą wciskać gotówki z Pekao..

Admin
4 miesięcy temu
Reply to  2man

A jeszcze nie muszą ich oferować? Przecież PZU jest właścicielem Pekao 😉

2man
4 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Z tego co mi wiadomo to nie ale to po tych zmianach któż to wie

Anna
4 miesięcy temu
Reply to  Aleks

Jakbyś nie zauważył to od kilku lat w banku możesz kupić ubezpieczenie samochodu, nieruchomości czy na życie , natomiast w PZU nie dostaniesz kredytu.
tyle w temacie doświadczeń na rynku.

Beata
4 miesięcy temu
Reply to  Aleks

Tu zastosowano tzw Porozumienie duńskie. Zachęcam do zapoznania się ze szczegółami.

Tomasz
4 miesięcy temu

O ile mi wiadomo to w historii świata finansów łączenie działalności bankowej i ubezpieczeniowej raczej nie kończyło się sukcesami, ale może teraz będzie inaczej. I naprawdę dziwię się polskim podmiotom że przegapiły okazję przejęcia Santandera.

Admin
4 miesięcy temu
Reply to  Tomasz

To prawda. Ale to chyba wynika z faktu, że największe banki są państwowe. Myślę, że to zmienia podejście do tematów kłopotliwych, potencjalnie ryzykownych i ogólnie upierdliwych, jak M&A

2man
4 miesięcy temu
Reply to  Tomasz

Niby którym poslkim podmiotom? Orlen miał w to wejść?pko bp? Chciałbyś państwowego mknopoliste na rynku? Nr 2 podobnie.. Historia nie czego nie nauczyła..

Tomasz
4 miesięcy temu
Reply to  2man

Np. PFR czy coś w tym rodzaju. Lepszy polski państwowy kapitał niż austriacko-rosyjski.

Admin
4 miesięcy temu
Reply to  Tomasz

No właśnie…

Mateusz
4 miesięcy temu

Generalnie plan jest taki, że Pekao S.A. przejmie PZU S.A. od Skarbu Państwa i docelowo Alior Bank S.A. PZU S.A. dostanie kasę za akcje Pekao S.A. i Alior Bank S.A. Skarb Państwa zarobi na przejęcie PZU S.A. przez Pekao S.A. Docelowo ma zniknąć firma Link 4 która będzie wchłonięta przez PZU S.A. oraz Alior Bank który będzie wchłonięty przez Bank Pekao S.A. Po fuzji chcą zrobić jedną sieć sprzedaży dla Dużego Pekao S.A. oraz PZU S.A. Cięcie kosztów. Kolejna likwidacja placówek; likwidacja dublujących procesów; przeniesienie klientów do nowego systemu. Plan jest fajny ale ucierpią na tym ludzie. Docelowo zwolnią z… Czytaj więcej »

Admin
4 miesięcy temu
Reply to  Mateusz

Ładnie Pan to podsumował, zobaczymy czy się sprawdzi. Dzięki za komentarz.

Mateusz
4 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Jest to działanie tożsame do powstania grupy ING z roku 1991. Gdyby nie kryzys i pomoc publiczna rządu w Holandii grupa dalej by istniała. Kryzys z roku 2008 spowodował, że grupa podzieliła się na część bankową i ubezpieczeniową. Pewnie docelowo połączą dublujące spółki leasingowe; tfi i faktoringowe. Trzymam kciuki by się udało. To naprawdę dobry plan. Nawet pracownicy w wieku przedemerytalnym mogą na tym zyskać gdyż dostaną pewnie pokaźne odprawy. Zbudowanie jednej sieci sprzedażowej spowoduje obniżenie kosztów. Może wreszcie wyremontują sieć Pekao S.A.W momencie fuzji Pekao S.A i BPH S.A. z 30.09.2007 roku Nowe Pekao S.A. miało 1067 oddziałów własnych… Czytaj więcej »

Mateusz
4 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Jest to działanie tożsame do powstania grupy ING z roku 1991. Gdyby nie kryzys i pomoc publiczna rządu w Holandii grupa dalej by istniała. Kryzys z roku 2008 spowodował, że grupa podzieliła się na część bankową i ubezpieczeniową. Pewnie docelowo połączą dublujące spółki leasingowe; tfi i faktoringowe. Trzymam kciuki by się udało. To naprawdę dobry plan. Nawet pracownicy w wieku przedemerytalnym mogą na tym zyskać gdyż dostaną pewnie pokaźne odprawy. Zbudowanie jednej sieci sprzedażowej spowoduje obniżenie kosztów. Może wreszcie wyremontują sieć Pekao S.A.W momencie fuzji Pekao S.A i BPH S.A. z 30.09.2007 roku Nowe Pekao S.A. miało 1067 oddziałów własnych… Czytaj więcej »

Admin
4 miesięcy temu
Reply to  Mateusz

Dlatego menedżer odpowiadający w zarządzie Banku Pekao za obszar IT przy ogłaszaniu strategii nie odpowiedział konkretnie na pytanie o wartość wydatków IT, bo jeszcze tego nie mają policzonego. Czyli będą duże wydatki. Ale czasem dobrze wydane pieniądze w takiej sytuacji dają skok technologiczny, który pozwala przegonić konkurencję. Natomiast po latach rządów Włochów (którzy raczej drenowali bank z zysków) oraz Zjednoczonej Prawicy (która rotowała prezesami, często dość przypadkowymi) – to jest zdecydowanie bank wymagający remontu. I jak słucham prezesa Pekao, to on zdaje sobie z tego sprawę

Marek
4 miesięcy temu

Panie Macieju jakie jest pana zdanie, jak cała ta operacja wpłynie na kurs PZU. W końcu PZU z tego co czytałem ma zniknąć z giełdy może w tym momencie to najlepszy czas na ewakuację z tych akcji?

Admin
4 miesięcy temu
Reply to  Marek

Wydaje mi się, że PZU zostanie na giełdzie, ale jako holding. Jak będę umiał coś sensownie zaprognozować, to oczywiście taki tekst się pojawi. Tam w roli „zakładnika” jest Skarb Państwa jako udziałowiec. To nie jest robione po to, żeby Skarb Państwa miał stracić

Ryszard
4 miesięcy temu

Dla przeciętnego obywatela ta fuzja jest bez znaczenia, niezauważalna.
Fuzja Orlenu z Lotosem i Unipetrolem mimo, że wątpliwa ekonomicznie
pozwoliła otworzyć sieć stacji Orlen w całej Europie Środkowo-Wschodniej
i każdy jeżdżący za granicę jest dumny z tego.

Admin
4 miesięcy temu
Reply to  Ryszard

Akurat ta fuzja pozwoliła na przejęcie stacji tylko na Węgrzech

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu