Co prawda żaden bank nie zdecydował się na wprowadzenie oficjalnie ujemnych odsetek od depozytów (choć wiele instytucji finansowych już bez żenady pokazuje okrągłe zero w tabelach oprocentowania), ale faktycznie zaczyna się w Polsce płacenie bankom za przechowywanie pieniędzy. Chcesz mieć elastyczny dostęp do swojego „osadu” na koncie oszczędnościowym? To płać comiesięczną prowizję
Jakiś czas temu opisywaliśmy na „Subiektywnie…” wyprzedzającą swój czas ofertę banku PKO BP, który zaproponował klientom opłatę za prowadzenie konta oszczędnościowego, która przy niskim saldzie oznaczała, że odsetek nalicza się mniej, niż wynosi owa stała opłata. Dosłownie kilkadziesiąt godzin temu zastanawialiśmy się nad losem posiadaczy depozytów, których oprocentowanie jest oparte o stawkę WIBOR. Wygląda na to, że niektóre powinny być oprocentowane… minusowo. Bankowcy drapią się w głowę i włączają „bezpieczniki”. Ale czasem czynią to tak chaotycznie, że klienci nie są w stanie zorientować się, ile w końcu wynosi oprocentowanie ich pieniędzy.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Tą samą drogą, którą wymyślili „innowatorzy” z PKO BP, poszedł właśnie EnveloBank, czyli cyfrowa marka Banku Pocztowego. EnveloBank również poinformował klientów o wprowadzeniu opłat za prowadzenie kont oszczędnościowych (występują one w tym banku pod różnymi nazwami marketingowymi, ale prowizja będzie dotyczyła wszystkich).
Opłata będzie wynosiła 1,99 zł miesięcznie dla klientów posiadających w banku konto osobiste oraz 2,99 zł dla tych, którzy nie mają ROR-u. Nie będzie uzależniona od salda na koncie oszczędnościowym. W powiązaniu z niemal zerowym oprocentowaniem rachunku (0,01% w skali roku) oznacza to, że praktycznie każdy, kto będzie trzymał pieniądze na „oszczędnościówce” EnveloBank, będzie do tego osadu dopłacał.
Czytaj też: W ING klienci korporacyjni dopłacają bankowi za trzymanie w nim swoich pieniędzy. W mBanku oraz Banku Gospodarstwa Krajowego zaczęło się to samo
Przy założeniu, że mam na koncie oszczędnościowym EnveloBank 20.000 zł mogę liczyć na 2 zł rocznych odsetek, zaś opłata za prowadzenie rachunku wyniesie w skali roku co najmniej 24 zł. A więc będę dopłacał do moich oszczędności ponad 0,1%. Jeśli mój osad na rachunku jest mniejszy – np. wynosi średnio 5.000 zł w skali roku, to moje „ujemne oprocentowanie” wyniesie już co najmniej minus 0,5%
To wszystko przy założeniu, że mam w EnveloBank konto osobiste i jestem jego aktywnym klientem. Bo jeśli mam tutaj tylko konto oszczędnościowe z osadem rzędu 5.000 zł, to w skali roku dopłacę do niego 36 zł. A to już oznacza prawie 0,7% ujemnego procentu w skali roku.
Najgorsza możliwa konfiguracja to posiadanie w EnveloBank konta osobistego i oszczędnościowego oraz traktowanie tego banku jako „rezerwowego”. Taki klient – zgodnie z nowymi zmianami w taryfie – płaci 7,99 zł za konto bez karty lub 6,99 zł za konto z kartą. Dopiero wykazanie się kwotą 1000 zł comiesięcznych wpływów na rachunek oraz wykonanie co najmniej jednej transakcji zakupowej kartą w miesiącu czyni rachunek w EnveloBank bezpłatnym.
Może się więc zdarzyć, że nieuważny lub mało aktywny klient banku zapłaci 7,99 zł miesięcznej prowizji za konto osobiste i 1,99 zł za konto oszczędnościowe, czyli odda bankowi 10 zł miesięcznie. EnveloBank pociesza, że na otarcie łez zlikwidował 10-złotową prowizję od każdej wypłaty pieniędzy z konta oszczędnościowego dokonywanej w placówce banku albo na poczcie.
Zmiany wejdą w życie od 1 września (tutaj tabele prowizji do pooglądania), więc posiadacze kont oszczędnościowych w EnveloBank mają jeszcze trochę czasu na to, żeby zastanowić się co z tym fantem zrobić. Przeniesienie pieniędzy na depozyt terminowy gwarantuje uniknięcie dopłat, ale oznacza zablokowanie pieniędzy. Z drugiej strony – ich oprocentowanie i tak jest niskie (0,01%), więc nawet wcześniejsze zerwanie nie niesie żadnych skutków finansowych (o ile ktoś nie trzyma na tych lokatach milionów złotych).
Czytaj więcej o EnveloBanku: Klienci Banku Pocztowego cyfrowo dopieszczeni. Wejdą do EnveloBanku, awizo dostaną SMS-em, a po list polecony nie będą musieli iść na pocztę
Czytaj też: Ujemne oprocentowanie depozytu? Sprawdzamy czy to w ogóle byłoby zgodne z polskim prawem
Zobacz też: Adam Małysz w reklamie EnveloBank
Zmiany, które wprowadza EnveloBank zapewne wytyczą trendy i wkrótce podobne zmiany prowizji będą ogłaszały inne banki. To na pewno dobra wiadomość dla producentów sejfów i miłośników gotówki. Jestem niemal pewny, że nie zabraknie klientów, którzy swoje nieduże oszczędności po prostu zaczną z banków zabierać, żeby do nich nie dopłacać.
To z kolei oddali nas od idei „Polski bezgotówkowej”, w której pieniądz krąży wyłącznie elektronicznie. Niewykluczone też, że na tej sytuacji spróbują skorzystać miłośnicy kryptowalut i cyfrowych pieniędzy. Przechowywanie pieniędzy w kryptopieniądzu jest od strony technicznej podobne do przechowywania ich w banku (nie ma jedynie gwarancji Bankowego Funduszu Gwarancyjnego), więc kto wie, czy nie pojawią się firmy, które chętnie zamienią naszą gotówkę na cyfrową gotówkę i powstanie quasibankowy „drugi obieg”. Projekty tego typu cyfrowych pieniędzy już są i były na „Subiektywnie…” opisywane z dużą życzliwością, by nie powiedizeć emfazą.
Nadal jednak nie mamy takiej sytuacji, jak np. w Niemczech, gdzie Deutsche Bank oficjalnie oferuje ujemne oprocentowanie pieniędzy klientów indywidualnych – na razie tylko powyżej określonego limitu kwotowego.