31 sierpnia 2023

Co sprawiło, że diamenty straciły ostatnio swój blask? Spadek cen o jedną piątą wywołała… rewolucja technologiczna. Czy syntetyczne diamenty „zabiją” te prawdziwe?

Co sprawiło, że diamenty straciły ostatnio swój blask? Spadek cen o jedną piątą wywołała… rewolucja technologiczna. Czy syntetyczne diamenty „zabiją” te prawdziwe?

Nielekko mieli w ostatnim czasie posiadacze „inwestycji” surowych diamentów naturalnych. Indeks ich cen spadł aż o 17%. Ale to nie jest zwykła bessa. Tym razem w miłośników inwestowania w diamenty uderzyła… rewolucja technologiczna. A konkretnie będące w obrocie dopiero od kilku lat diamenty wyhodowane laboratoryjnie, które są identyczne z „prawdziwymi”. A ich ceny są ułamkiem ceny diamentów naturalnych

Największym przegranym drugiego kwartału 2023 r. okazały się diamenty. To przedstawiciel klasy alternatywnych inwestycji, o którym niewiele się pisze, więc pewnie warto uzupełnić tę lukę. Indeks diamentów surowych zniżkował o ponad 10% w ciągu kwartału, co nie zdarzyło się co najmniej od 2017 r. W horyzoncie ostatnich 12 miesięcy indeks poszedł w dół o blisko 17%.

Zobacz również:

Jeszcze bardziej spadły ceny droższych diamentów. Jak zauważył jego twórca – Paul Zimnisky, jeden z czołowych ekspertów sektora, który doradza analitycznie m.in. Tiffany, Cartier, MFW – cena naturalnego diamentu jednokaratowego o jakości nieco lepszej niż przeciętna spadła w skali roku z 6 700 dol. do 5 300 dol., czyli o 21%.

Źródło: IRR Quarterly

Indeks wrzuca do jednego worka różne subsegmenty tych kamieni. Często tego typu podziały robi się na podstawie karatów (ct), czyli jednostki wagowej, która wynosi 0,2 grama. Bez względu na gramaturę wszystkie subsegmenty diamentów znalazły się w odwrocie, który został zapoczątkowany mniej więcej w połowie ubiegłego roku.

Najmniej się dostało diamentom najcięższym wagowo – te z grupy 4-99 ct znajdują się obecnie na poziomie cenowym z listopada 2021. Nieco lżejsze klasy, czyli 3-4 ct i 2-3 ct, są wycenione na pułapie z czerwca 2021. O wiele dramatyczniej wygląda sytuacja w segmentach „maluchów”. Diamenty o gramaturze 0-0,5 ct są na poziomie z połowy 2020 r., zaś ich „kuzyni” – kamienie o wadze 0,5-1,0 ct na poziomie od 2008 r.

Źródło: PriceScope.com

Diamenty miały swoje pięć minut. To se ne vrati?

To zła wiadomość dla miłośników inwestowania w diamenty. A takich osób nie brakuje – są zdania, że diamenty mogą stanowić doskonałą formę zabezpieczenia przed inflacją. Z wyżej zamieszczonego wykresu wynika, że jest to dość dyskusyjne. Wartość kamieni jest najczęściej podawana w dolarach amerykańskich, stąd – żeby przekonać się, czy to dogodny sposób na utrzymanie wartości nabywczej oszczędności – należałoby skonfrontować zmiany cen diamentów ze stopą inflacji w USA.

Z danych Bureau of Labor Statistics wynika, że w okresie 1 stycznia 2008 – 31 lipca 2023 r. skumulowana inflacja wyniosła blisko 31%. A zatem, jeżeli w tym okresie zmiana ceny diamentów przewyższyła ten ubytek siły nabywczej pieniądza, to da się powiedzieć, że kamienie chronią przed inflacją. To kryterium spełniają jedynie najcięższe diamenty, na które nie każdy może sobie finansowo pozwolić.

Mowa o klasach 3-4 ct, a zwłaszcza 4-99 ct. Pozostałe nie gwarantowały utrzymania siły nabywczej. W skrajnych przypadkach – „maluchów”, czyli 0-0,5 ct i 0,5-1 ct inwestor w tym interwale czasowym byłby głęboko pod kreską.

Na powyższej infografice widać jednak również, że krótkoterminowo diamenty mogą być ciekawym rozwiązaniem. W 2008 r., gdy u bram świata stał Wielki Kryzys Finansowy, ceny tych kamieni dość mocno rosły. Kiedy na przełomie pierwszej i drugiej dekady stulecia strefa euro trzęsła się w posadach, to zamieszanie sprzyjało diamentom, których cena istotnie poszła w górę. Podobnie zachowywały się kamienie, gdy za naszą wschodnią granicą wojska rosyjskie dokonały agresji na Ukrainę w zeszłym roku.

Bez wątpienia w ostatnich trzech latach kamienie miały swoje pięć minut. Zdaniem ekspertów wiązało się to przede wszystkim z wybuchem pandemii w pierwszym kwartale 2020 r. Wówczas wielu inwestorów kreśliło apokaliptyczne wizje, gdyż nie wiadomo było, w którym kierunku potoczą się sprawy. Niektórzy wyobrażali sobie nawet masowe migracje społeczne, a unikalną cechą diamentów jest to, że dość łatwo je ukryć.

I rzeczywiście, popyt na nie wyraźnie wzrósł. Ponownie najlepiej sobie radziły „najcięższe” kamienie. Bain&Company, firma doradztwa strategicznego, zauważyła, że wówczas część kapitału wspomagana różnego rodzaju programami stymulującymi gospodarkę w trudnych czasach została przeznaczona na inwestycje w diamenty i inne dobra luksusowe. Ale to już najwyraźniej historia.

Co ciąży diamentom? Pojawił się poważny rywal

Na rekordowo słabą koniunkturę w tym segmencie inwestycji alternatywnych, z którą mamy obecnie do czynienia, złożyło się kilka czynników. Gdy nastąpiło pełne postpandemiczne otwarcie gospodarek, czas prosperity diamentowego odszedł w zapomnienie. Za sprawą podwyżek stóp procentowych zaordynowanych przez wszystkie liczące się banki centralne na świecie spadły dochody rozporządzalne wielu gospodarstw domowych.

Nie wszystkie klasy wagowe tych kamieni mają zastosowanie inwestycyjne. Takie przeznaczenie mają zwykle najcięższe diamenty. „Maluchy” (poniżej 1 ct) są zwykle wykorzystywane przy uroczystościach zaręczynowych i ślubnych. Cofnięcie popytu powinno skutkować dostosowaniem cen. I tak właśnie się stało w przypadku bodaj najczęściej wręczanych oblubienicom pierścionków z diamentami o gramaturze 0,5-1,0 ct. Ta klasa najbardziej ucierpiała na zmniejszeniu popytu konsumenckiego.

Źródło: IRR Quarterly

Wreszcie coraz mocniej na rynku zaczęły się rozpychać sztuczne diamenty, które są produkowane w warunkach laboratoryjnych. Wytwarza się je w kontrolowanym przez człowieka środowisku przy użyciu ekstremalnego ciśnienia i ciepła, dzięki czemu odtwarza się sposób, w jaki powstawały naturalne diamenty zgromadzone w płaszczu Ziemi. Diamenty sztuczne są chemicznie, fizycznie i optycznie identyczne jak naturalne diamenty, a do tego o wiele tańsze. Stąd niektórzy traktują je jako doskonały substytut naturalnych.

Źródło: Tenoris

W ciągu ostatnich trzech lat cena sztucznych diamentów spadła o 59%, co sprawiło, że stały się o wiele bardziej przystępne dla portfeli szerszej rzeszy społeczeństwa w porównaniu z naturalnymi. Trzy lata temu odpowiednik wytworzony ręką ludzką można było kupić o 20-30% taniej niż w przypadku diamentu naturalnego – teraz to dyskonto powiększyło się do 75-90%, czemu sprzyja m.in. coraz większa automatyzacja procesu produkcyjnego. Dzięki temu diamenty syntetyczne przechwytują udziały rynkowe.

Jeszcze na początku 2021 r. kamienie naturalne dominowały w sposób zdecydowany – miały ok. 80% wolumenowych udziałów rynkowych. Z czasem ta przewaga zaczęła maleć, a do tego w piorunującym tempie. Ten rok jest przełomowy, gdyż diamenty naturalne, zdaniem specjalistów, straciły prymat.

„W pewnym momencie sprzedanych zostanie więcej diamentów wyhodowanych w laboratorium niż naturalnych. Jest to oczywiste i nie wymaga nawet żadnej analizy sektora, ponieważ naturalne diamenty są zasobem ograniczonym i z czasem ich podaż będzie się zmniejszać”

– zapowiadał Edahn Golan, jeden z bardziej rozpoznawalnych na świecie ekspertów branży. I dodał:

„Diamenty hodowane w laboratoriach są produkowane fabrycznie, a surowce do ich produkcji są niemal nieskończone. Sprzedaż diamentów wyhodowanych w laboratorium ostatecznie przewyższy sprzedaż diamentów naturalnych. Pytanie nie brzmi czy, ale kiedy to nastąpi. Zmiana ta nastąpi szybciej, niż większość z nas sobie wyobraża”.

Pesymistyczne perspektywy dla prawdziwych diamentów

Według jego szacunków udziały diamentów sztucznych już przekroczyły udziały kamieni naturalnych. Taki rozwój sytuacji może poważnie zaszkodzić segmentowi diamentów naturalnych, tym bardziej że należy zakładać dalszy spadek cen imitacji prawdziwych kamieni. Co oznacza, że z jednej strony dalej solidnie będzie się cofał popyt ze sfery różnego rodzaju podniosłych uroczystości.

A z drugiej strony odpadnie sporo osób, które, żeby zadać publicznie szyku przyozdabiały się prawdziwą wielokaratową biżuterią. W końcu laik nie ma najmniejszej szansy, aby odróżnić diamenty naturalne od wyhodowanych laboratoryjnie.

„Średni rozmiar sprzedawanych diamentów wyhodowanych w laboratorium tylko rośnie. Ponadto, ponieważ średnia cena detaliczna dwukaratowego diamentu wyhodowanego w laboratorium spadła poniżej 4 700 dol., to kosztuje on teraz o 30% mniej niż jednokaratowy diament naturalny. Czy nie chciałbyś zaoszczędzić 30%, jednocześnie podwajając swój zakup?”

– pyta Golan. Trend, polegający na dalszej dominacji sztucznych diamentów, wydaje się nie do powstrzymania. Poza aspektami cenowym i identyczności estetycznej przewagą syntetyków, przynajmniej w oczach niektórych nabywców, jest to, że mogą być produkowane w odmianach chemicznych oraz kolorach niespotykanych w naturze – wystarczy zmienić recepturę wytwarzania.

Na popularność nowego produktu będzie wpływać to, czy walory kamieni wyhodowanych laboratoryjnie staną się znane szerzej publicznie. Od pewnego czasu o publicity pilnie dba De Beers, zapewne najbardziej słynna spółka na świecie w sektorze diamentów naturalnych, która uruchomiła swoje laboratorium w USA w stanie Oregon o rocznych zdolnościach 200 tys. ct kamieni sztucznych.

To oczywiście niewiele, gdyż w 2022 r. roczna produkcja surowych diamentów naturalnych wyniosła niemal 120 mln ct. Niemniej De Beers propaguje imitacje pod marką Lightbox. Wspieranie przez ten koncern produktu przyczynia się wzrostu świadomości konsumenckiej.

Podobnie jak działania świata polityki. Narendra Modi, premier Indii, podarował amerykańskiej Pierwszej Damie Jill Biden 7,5-karatowy diament wyhodowany laboratoryjnie. Ten gest nie powinien dziwić, gdyż Indie i Chiny odpowiadają za 75% światowej produkcji pod względem wolumenu. Do tego państwo z Półwyspu Dekan najwyraźniej postanowiło uczynić z branży diamentów syntetycznych swoją specjalizację i hojnie subsydiuje przedsiębiorców, którzy chcą wejść do niej lub rozbudować moce produkcyjne.

Eksperci sektora spodziewają się dalszych spadków cen diamentów naturalnych – rzędu 20-25% w perspektywie najbliższych 12 miesięcy. Konkurencja ze strony diamentów sztucznych będzie dawała się coraz mocniej we znaki. Tym bardziej że gdyby zaczęła się walka cenowa pomiędzy przedstawicielami obu subsegmentów, to większe szanse na przetrwanie zmagań mają firmy tworzące diamenty laboratoryjnie. Marże w tym subsegmencie wynoszą ok. 60%, a dla diamentów naturalnych jedynie 34%. Widać zatem wyraźnie, kto może sobie bardziej pozwolić na obniżkę cen, żeby nie prowadzić działalności deficytowej.

——————————-

Maciej SamcikMACIEJ SAMCIK POLECA: ZŁOTE INWESTYCJE

>>> Sztabki złota kupisz „po kawałku” na GOLDSAVER.PL. W tym sklepie internetowym (należącym do renomowanego sprzedawcy złota, firmy Goldenmark) każdy może kupić sztabkę złota we własnym tempie i bez zobowiązań. Maciek Samcik używa tego rozwiązania. To dobry pomysł dla osób, które chcą lokować kapitał w fizycznym złocie, ale nie chcą lub nie mogą przeznaczać jednorazowo sporych pieniędzy na zakup kruszcu. Kliknij ten link, załóż konto, a otrzymasz bonus w wysokości 100 zł. Możesz także wpisać kod „SoF” w formularzu rejestracji. Więcej o tym, jak działa bonus, przeczytasz tutaj. Subiektywna recenzja tego rozwiązania jest tutaj.

>>> Walutowe oszczędności przechowuj za granicą w SAXO BANK. Gdzie przechowywać pieniądze, by były bezpieczne niezależnie od wydarzeń w kraju? Zaprasza m.in. duński Saxo Bank. To bank inwestycyjny z siedzibą w Kopenhadze, podlegający ścisłym regulacjom w 15 jurysdykcjach, w tym w Danii, Wielkiej Brytanii i Singapurze. Saxo Bank oferuje wysokie oprocentowanie depozytów (do 3,8% w dolarach i do 5,3% w złotych na rachunkach VIP). Konto jest bezpłatne dla większości klientów, poza klientami Classic, którzy nie wykonali transakcji na platformie SAXO przez rok i jednocześnie mają wartość rachunku mniejszą niż 10 tys. EUR.

>>> W fundusze inwestycyjne z całego świata – także te inwestujące w złoto – bez prowizji zainwestujesz poprzez platformę F-Trust. Wygodnie – przez internet – oraz bez żadnych opłat (pomijając oczywiście opłaty za zarządzanie pobierane przez fundusze) możesz lokować pieniądze w funduszach inwestycyjnych z całego świata. Skorzystaj z platformy F-Trust, inwestowanie bez opłat dystrybucyjnych jest możliwe po wpisaniu kodu promocyjnego ULTSMA. 

>>> W kopalnie złota z całego świata zainwestuj poprzez fundusz TFI UNIQA. W ramach programu „Tanie oszczędzanie” można kupić fundusze inwestujące na całym świecie bez opłat dystrybucyjnych (w tym fundusz inwestujący w akcje światowych kopalń złota). Opłata za zarządzanie wynosi – dla niektórych funduszy w ramach „Taniego oszczędzania” – 0,5% w skali roku. Żeby założyć konto „Tanie oszczędzanie” i zacząć inwestować pieniądze przez internet, kliknij ten link i wpisz kod SAMCIK2023.

>>> Waluty obce „na wszelki wypadek” kup na CINKCIARZ.PL. To globalny fintech oferujący m.in. usługę portfela walutowego. Na Cinkciarz.pl kupisz dolary i euro – i kilkadziesiąt innych walut – po bardzo dobrych kursach, w ofercie są też karty walutowe. Dostępna jest fizyczna i wirtualna wielowalutowa karta płatnicza z możliwością legalnego udostępnienia jej na określony czas innej osobie. Zarejestruj się tutaj i przetestuj portfel walutowy Cinkciarz.pl.

———————-

ZAPLANUJ ZAMOŻNOŚĆ Z NASZYMI E-BOOKAMI

Jak ochronić oszczędności przed inflacją? Gdzie oszczędzać, żeby zapewnić dobrą przyszłość dziecku? Jak zaprojektować domowy budżet? Ile trzeba pieniędzy zgromadzić – i skąd je wziąć – żeby zostać rentierem?  Oto pakiet e-booków „Finansowe puzzle, czyli jak osiągnąć dobrobyt”, w których znajdziesz konkretne odpowiedzi na te pytania, a także rady, wykresy, wyliczenia. Kliknij i zobacz, to może być najbardziej inspirująca Twoja lektura.

Jeśli ktoś czyta blog „Subiektywnie o Finansach” od lat, to już przekonał się, że można dzięki Maćkowi Samcikowi i jego Ekipie być „do przodu”. Takie e-maile i posty, jak poniżej, Maciek dostaje od czasu do czasu od długoletnich czytelników. W odróżnieniu od wątpliwej jakości kursów i ofert szybkiego wzbogacenia się, jakich pełno w internecie, u nas znajdziesz dobrą jakość w uczciwej cenie:

Zapraszam więc do bogacenia się razem z „Subiektywnie o Finansach”. Codziennie porady, interwencje w Waszych sprawach, recenzje produktów finansowych oraz podpowiedzi, a w Klubie – jeszcze dużo więcej. 

————

RANKING LOKAT – GDZIE DZIŚ DOSTANIESZ NAJLEPSZY PROCENT? 

Obawiasz się inflacji? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także kont osobistych, rachunków firmowych i kart kredytowych. Wszystkie tabele znajdziesz w zakładce „Rankingi” na stronie głównej www.subiektywnieofinansach.pl. Zacznij zarabiać w bankach!:

>>> Tutaj ranking najwyżej oprocentowanych depozytów

>>> Tutaj ranking najlepszych kont oszczędnościowych

——————-

ZAPISZ SIĘ NA NASZE NEWSLETTERY:

>>> Nie przegap nowych tekstów z „Subiektywnie o Finansach” i korzystaj ze specjalnych porad Macieja Samcika na kryzysowe czasy  zapisz się na weekendowy newsletter Maćka Samcika i bądźmy w kontakcie! W każdą sobotę lub niedzielę dostaniesz e-mailem najnowsze porady dla Twojego portfela.

>>> Zapisz się też na nasz „powszedni”, poranny newsletter „Subiektywnie o świ(e)cie” – przy porannej kawie przeczytasz wszystkie najważniejsze wieści dla Twojego portfela, starannie wyselekcjonowane i luksusowo podane przez Macieja Danielewicza i ekipę „Subiektywnie o Finansach”.

zdjęcie tytułowe: Edgar Soto/Unsplash

Subscribe
Powiadom o
12 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Uuuuj
1 rok temu

Ciekawe czy może spotkać to także złoto…

Tomasz
1 rok temu
Reply to  Uuuuj

A jak sobie Pan to wyobraża? Złoto powstaje w procesach kosmicznych – zderzenia gwiazd neutronowych (temperatura osiąga nawet dziesięć miliardów stopni Celsjusza przez jakąś część sekundy). Natomiast diamenty powstają w procesach ziemskich. Jest między tymi procesami „malutka” różnica a ludzie jeszcze nie zbudowali Wielkiego Zderzacza Gwiazd Neutronowych 🙂

Robert
1 rok temu
Reply to  Uuuuj

Na ten moment chyba tylko czysto teoretycznie. W przypadku diamentów mamy po prostu zamianę jednej postaci węgla na inną w wyniku dużego ciśnienia. Ale mamy ciągle ten sam pierwiastek. Złoto wymagałoby już modyfikacji budowy atomu, żeby z jednego pierwiastka zrobić inny. Naukowcy robią takie rzeczy w laboratoriach, ale, o ile wiem, to na pojedynczych atomach i kosztuje to krocie (ale chętnie poznam opinię jakiegoś fizyka lub chemika)

Przemysław
1 rok temu

Na korzyść syntetycznych kamieni przemawiają też sprawy etyczne. Warto poczytać o „blood diamonds”.

Jacek
1 rok temu

Może warto byłoby wspomnieć, że ceny diamentów naturalnych są sztucznie kontrolowane przez kartel diamentowy, który dba o marketing (wmówienie ludziom, że „diamenty są najlepszym przyjacielem kobiety”) i wysokie ceny.

Jacek
1 rok temu

De Beers i Lev Leviev. Dobrego dochodzi jeszcze kontrolowany rynek szlifowania diamentów w Antwerpii. Jednakże jak napisano powyżej pozycje tych karteli słabną w związku ze sztucznymi diamentami z Chin i Indii.

Robert
1 rok temu

Dla mnie takie sztuczne kamienie mają jeszcze jedną przewagę – jest mniejsze ryzyko, że wykorzystuje się przy ich produkcji ludzi (warunki zbliżone do niewolnictwa)

Wojciech
1 rok temu

Ale po co się bawić w diamenty z laboratorium jeśli zwykle podróbki wyjdą taniej, a na „przyjęciu” i tak się nikt nie pozna…

Admin
1 rok temu
Reply to  Wojciech

Bo od podróbek dusz boli 😉

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu