Co się dzieje z frankiem szwajcarskim? Idzie pod prąd, umacnia się do rekordowych poziomów w historii. Warto inwestować we franka czy… się go pozbywać?

Co się dzieje z frankiem szwajcarskim? Idzie pod prąd, umacnia się do rekordowych poziomów w historii. Warto inwestować we franka czy… się go pozbywać?

Co się dzieje z frankiem szwajcarskim? Doszedł już do 4,7 zł i raźno zmierza w kierunku 5 zł. Szwajcarska waluta nabiera mocy nie tylko w stosunku do naszej – w połowie zeszłego roku po raz pierwszy w historii była cenniejsza od euro, a teraz płaci się tylko 0,93 franka za jedno euro. Czy frank szwajcarski będzie już zawsze drożał? A może to świetna okazja, by zagrać na jego… wielkie osłabienie?

Frank szwajcarski od zawsze jest walutą „kryzysową”. Szwajcaria jest krajem neutralnym, bezpiecznym, o silnej, lecz niewielkiej gospodarce, raczej zarządzanym konserwatywnie (unikają tu rozdawnictwa oraz wysokiej inflacji, co najwyżej raz na jakiś czas „położą” jakiś bank). Wielkie pieniądze lubią „chować” się tam w niepewnych czasach.

Zobacz również:

Stopy procentowe przeważnie są tu niskie (dlatego tak chętnie w wielu krajach udzielano kredytów hipotecznych we frankach), ale za to waluta szwajcarska jest cenna (więc to, czego nie zarobi się na procentach, można „odzyskać” na pozytywnych różnicach kursowych).

Z frankami jest trochę tak, jak z różnymi „luksusowymi” aktywami – traktuje się je jak „bezpieczną przystań”. A ponieważ Szwajcaria to niewielka gospodarka, to i bank centralny pieniądza może wydrukować mniej, niż świat rentierów by potrzebował. I tak to się kręci. Franka szwajcarskiego zawsze było w świecie mniej, niż wynosiła „potrzeba konsumencka” (i nie myślę tylko o frankowiczach, bo oni akurat franka żadnego na oczy nie widzieli).

Tylko w ostatnich pięciu latach kurs franka szwajcarskiego wobec euro wzrósł aż o 17%. W stosunku do złotego frank wzmocnił się o 18%. W stosunku do dolara – o 16%. Ale ostatnio frank ewidentnie „odfrunął” innym światowym walutom. Pod koniec zeszłego roku odbił w górę w stosunku do złotego, pokazując siłę w odróżnieniu od dolara i euro (wykres po prawej).

Co się dzieje z frankiem szwajcarskim? Silny jak nigdy

W ostatnich dniach, na fali wojny Hamasu z Izraelem, frank szwajcarski osiągnął nowe rekordy wszech czasów w stosunku do euro i dolara. Niepewność geopolityczna pomaga szwajcarskiej walucie, ale też pomaga jej polityka szwajcarskiego banku centralnego, który postanowił pomóc w umacnianiu franka szwajcarskiego, żeby… wygrać z inflacją.

Wzrost inflacji w Szwajcarii był w dużej mierze spowodowany efektami importowanymi (sprowadzaniem coraz droższych towarów z zagranicy), zaś im droższy frank i im tańsze inne waluty, tym ten efekt jest słabszy. Kwartalne dane o transakcjach walutowych SNB pokazują, że od pierwszego kwartału 2022 r. wydał nieco ponad 100 mld franków na interwencje mające na celu wsparcie franka. A więc sprzedawał euro i dolary oraz kupował szwajcarską walutę.

Polityka ta okazała się skuteczna, ponieważ inflacja w Szwajcarii spadła poniżej 2%, co oznacza, że szwajcarski bank centralny jest jedynym, który znów osiąga swój cel inflacyjny. Mogą o tym pomarzyć Bank Anglii, Europejski Bank Centralny czy amerykański Fed.

Ile euro za jednego franka szwajcarskiego
Ile euro za jednego franka szwajcarskiego

Takie „sztuczne” pompowanie franka powoduje, że – zdaniem większości analityków – jest on mocno przewartościowany. Jak bardzo? Niektórzy radzą przyjrzeć się jego kursom wymiany z podobnymi walutami „kryzysowymi”. Na przykład z jenem japońskim. Frank szwajcarski jest dziś notowany 50% powyżej poziomu sprzed pandemii w stosunku do jena. To zdumiewające, biorąc pod uwagę, że po pierwsze i frank i jen są walutami kryzysowymi, a po drugie w Szwajcarii i Japonii tendencje inflacyjne są podobne.

Frank szwajcarski w relacji do jena japońskiego
Frank szwajcarski w relacji do jena japońskiego

Czy to oznacza, że frank wkrótce może bardzo się osłabić? Są pewne przesłanki, by tak uważać. Zbyt silna waluta to problem dla gospodarki nastawionej na eksport, jaką jest Szwajcaria. Inflacja to zło największe, ale skoro zostało pokonane, to szwajcarski bank centralny może wrócić do swojej standardowej polityki, czyli raczej osłabiania, niż wzmacniania franka. Skoro cały świat pożąda szwajcarskiej waluty, to trzeba inwestorów zniechęcać – niskimi stopami i interwencjami osłabiającymi franka.

Taką zresztą politykę prowadził Szwajcarski Bank Narodowy przez długie lata, trochę „siłując się” z inwestorami. Drukował franki i kupował za nie dolary oraz euro. Oznaczało to gigantyczne straty dla SNB, bo jego bilans – 900 mld franków – jest dziś większy niż roczne PKB Szwajcarii i jest wypełniony w dużej mierze coraz niżej wycenianymi dolarami oraz euro. No, ale czego nie robi się w patriotycznym uniesieniu, żeby wzmacniać własną gospodarkę?

———————–

ZAPLANUJ SWOJĄ ZAMOŻNOŚĆ. INWESTUJ PROSTO. Myślisz, że nie masz szans na żywot rentiera? Że masz za mało oszczędności? Że za mało zarabiasz? Że nie umiał(a)byś dobrze ulokować pieniędzy, gdybyś je miał(a)? W tym e-booku pokazuję, że przy odrobinie konsekwencji, pomyślunku i, posiadając dobry plan, niemal każdy może zostać rentierem. Jak bezboleśnie oszczędzać, prosto inwestować i jak już teraz zaplanować swoje rentierstwo – o tym jest ten e-book. Praktyczne rady i wskazówki. Zasada czterech ćwiartek. Inwestowanie w ETF-y. Zapraszam do przeczytania – to prosty plan dla Twojej niezależności finansowej.

———————–

Było miło, ale się skończyło? A może wcale nie?

Ze względu na horrendalnie wysokie rezerwy walutowe SNB mógł sobie pozwolić na ekstrawagancję w postaci sprzedawania na rynku walut i wzmacniania franka szwajcarskiego. Było to trochę jak odkręcenie sprężyny, ale – zdaniem większości analityków – nie będzie trwało wiecznie. Ta odmiana była podyktowana wyższymi celami w postaci walką z inflacją (dla Szwajcarów, chowających w bankach swoje fortuny, 3,5% inflacji było nieomal tragedią narodową).

Ostatnio SNB nie podniósł już stóp procentowych (wynoszą 1,75%) i napisał w oświadczeniu, że inflacja „zwykła” i bazowa są już prawie w całości generowane w kraju, co oznacza, że importowane efekty inflacyjne się rozproszyły. Biorąc pod uwagę, że inflacja w innych krajach (Europie i USA) będzie nadal spadać, SNB nie będzie już musiał wydawać swoich rezerw walutowych, aby wesprzeć franka.

Interwencje walutowe SNB
Interwencje walutowe SNB

Zatem koniec balu? Trzeba obstawiać wzrost kursu euro i dolara do franka szwajcarskiego? Da się na tym zarobić np. 10-20% w skali roku? Dość duża część analityków tak właśnie uważa – jeśli macie ochotę też obstawić taki scenariusz, to zapraszam do skorzystania z aplikacji XTB, z której i ja korzystam do okazjonalnych spekulacji walutowych – ale… nie wszyscy.

Są i tacy, którzy uważają, że raz nakręconego zegarka szwajcarskiego nie da się tak przerobić, żeby chodził w drugą stronę. Sytuacja geopolityczna jest niestabilna, pojawiła się awersja do ryzyka (o czym świadczy koniec trendu osłabiania dolara i odpływu pieniędzy z amerykańskich obligacji do krajów wschodzących), a niższe stopy procentowe w USA i Europie zmniejszą spread w „oprocentowaniu” pieniądza między tradycyjnie mocnym frankiem a innymi walutami. A więc bardziej opłaci się grać na jego… dalsze umocnienie.

Ale to dopiero przyszłość, ona nadejdzie w średnim terminie (o ile w ogóle). Na razie w Europie i USA stopy są wyższe niż w Szwajcarii. Spadek inflacji na świecie i powrót dodatnich stóp procentowych w głównych walutach powinien sprawić, że inwestorzy chętnie sprzedają waluty o niskim „oprocentowaniu” i kupują waluty o wyższej rentowności. W ostatnich miesiącach spread nominalnych stóp procentowych w Szwajcarii i dużych gospodarkach znacznie się poszerzył. Im dłużej EBC i Fed będą stosowały zasadę „wyżej na dłużej” – tym dłużej spread się utrzyma.

Czy popyt na franka może rosnąć z innych źródeł? Oczywiście może mu pomóc geopolityka. Ale czy coś więcej? W końcu era zaciągania kredytów hipotecznych denominowanych we frankach już się skończyła (a to ona sprawiła, że frank rósł w siłę – teraz w niektórych krajach sprawa odbija się czkawką).

„Wierzycie w tańszego franka? To bajki dla grzecznych dzieci”

Hans Peter Jenni, emerytowany bankier inwestycyjny, były dyrektor zarządzający UBS w Zurychu, ostatnio na łamach Financial Times napisał, że „jak zwykle się uśmiecha” słysząc przewidywania, iż era wzmacniania franka szwajcarskiego dobiega końca.

„Szwajcarzy, a zwłaszcza ich eksporterzy, byliby bardzo szczęśliwi, gdyby tak było. Tańszy frank pomógłby im i pozwoliłby większej liczbie zagranicznych turystów spędzić wakacje w naszym kraju. Ale prawda jest taka, że 50-letni trend jest taki, że frank jest coraz silniejszy i krótkie zaburzenia tego nie zmienią. Funt szterling był wart około 6 franków szwajcarskich na początku lat 70. (dziś funt jest wart 1,1 franka), a dolar był wart 4,3 franka szterlinga (dziś: 0,90 franka), a jedno euro kosztowało 1,6 franka szwajcarskiego, gdy w 2000 r. wyemitowano wspólną walutę (dziś: 0,93 franka)”

Jenni zwraca też uwagę na to, że inflacja w Szwajcarii jest stosunkowo niska, ok. 2% rocznie. Gospodarka Szwajcarii jest mniej „proinflacyjna” niż inne, większe gospodarki świata. Tym parametrem Szwajcarzy mogą wciąż wygrywać. Światowe gospodarki walczą z kryzysami, drukując pieniądze, a Szwajcaria nie musi. Więc ma niższą inflację.

„Era nieustającej aprecjacji franka niestety nie dobiega końca. Daleko nam do tego, dopóki UE, Wielka Brytania i Stany Zjednoczone oraz kilka innych krajów nie zdoła uporządkować swoich gospodarek”

– pisze Jenni. I trudno mu odmówić racji, choć nie zmienia to faktu, że w krótszym terminie – najbliższych miesięcy, może najbliższego roku – większość analityków przewiduje powrót franka do parytetu z euro, czyli sytuację, w której kurs obu walut znów będzie porównywalny lub euro będzie trochę droższe niż frank. Co myślicie o przyszłości franka szwajcarskiego?

Czytaj też rozmowę z ekspertem: Jak lokować pieniądze w 2024 r.? Akcje czy obligacje? Dolar czy euro? Ameryka czy emerging markets? Jak inwestować w zmiany demograficzne, OZE i AI?

Czytaj też: Jak kupić najbezpieczniejsze (podobno) papiery wartościowe świata, czyli obligacje amerykańskiego rządu? Polak też może je mieć

Czytaj też: Inwestowanie w branże przyszłości. Półprzewodniki, biotechnologia, sztuczna inteligencja. Oni przekonują, że potrafią wybrać perełki. Jak to robią?

Czytaj też: Platformy inwestycyjne zaczęły licytować się oprocentowaniem pieniędzy. XTB zapłaci nawet 5% odsetek za dolary leżące na rachunku. A gdzie haczyk?

————

GDZIE DOSTANIESZ NAJLEPSZY PROCENT? 

Obawiasz się inflacji? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także kont osobistych, rachunków firmowych i kart kredytowych. Wszystkie tabele znajdziesz w zakładce „Rankingi” na stronie głównej www.subiektywnieofinansach.pl.

>>> NAJLEPSZE DEPOZYTY TERMINOWE

>>> NAJLEPSZE KONTA OSZCZĘDNOŚCIOWE

>>> NAJLEPSZE KONTA OSOBISTE

————

CZTERY ĆWIARTKI? MACIEJ SAMCIK POLECA:

>>> Prosto i tanio inwestuję oszczędności na emeryturę w funduszach TFI UNIQA. W ramach programu „Tanie oszczędzanie” można kupić fundusze inwestujące na całym świecie bez opłat dystrybucyjnych. Opłata za zarządzanie wynosi – dla niektórych funduszy w ramach „Taniego oszczędzania” – 0,5% w skali roku. Żeby założyć konto „Tanie oszczędzanie” i zacząć inwestować pieniądze przez internet, kliknij ten link i wpisz kod promocyjny „MSAMCIK2023”.

>>> Usługi doradztwa inwestycyjnego wypróbuj w BNP PARIBAS. To bank mający dostęp do ekspertyzy analityków i doradców inwestycyjnych z całego świata, oferuje doradztwo inwestycyjne i rekomendacje uprawnionych do ich wydawania, licencjonowanych ekspertów. Doradztwo inwestycyjne w tym banku jest dostępne już dla osób dysponujących kwotą 100 000 zł. Z kolei ALIOR BANK polecam do inwestowania w obligacje komercyjne.

>>> Sztabki złota kupuję wygodnie „po kawałku” na GOLDSAVER.PL. W tym sklepie internetowym (należącym do renomowanego sprzedawcy złota, firmy Goldenmark) każdy może kupić sztabkę złota we własnym tempie i bez zobowiązań. Kliknij ten link, załóż konto, a otrzymasz bonus w wysokości 100 zł. Możesz także wpisać kod „SoF” w formularzu rejestracji. Subiektywna recenzja tego rozwiązania jest tutaj.

>>> Portfel globalnych inwestycji buduję razem z XTB, by mieć wszystko w jednym miejscu. Podobnie jak wielu innych inwestorów – używam i polecam aplikację do inwestowania XTB, gdzie nie płacisz prowizji za inwestowanie w ETF-y z całego świata (aż do wartości 100 000 euro obrotu miesięcznie), a masz możliwość budowania portfela z różnych aktywów. Gdybyś chciał korzystać z kontraktów CFD, czyli zawierających dźwignię finansową, to pamiętaj, że ryzykujesz całością kapitału i że większość inwestorów indywidualnych osiąga na takich inwestycjach straty. Przemyśl to dobrze.

>>> Pieniądze bezpiecznie przechowuję za granicą w SAXO BANK. Część swoich oszczędności mam w duńskim Saxo Banku. To bank inwestycyjny z siedzibą w Kopenhadze. Saxo Bank oferuje porządne oprocentowanie pieniędzy. Konto jest bezpłatne dla większości klientów (trzeba dokonać jedną transakcję w roku lub mieć wartość rachunku powyżej 10 000 euro).

WAŻNY DISCLAIMER: Pamiętaj, to nie są porady inwestycyjne, ani tym bardziej rekomendacje. Jestem tylko blogerem i dziennikarzem, nie mam licencji doradcy inwestycyjnego i nie mogę wydawać rekomendacji. Dzielę się po prostu swoim doświadczeniem i tylko tak to traktujcie. Twoje pieniądze to Twoje decyzje, a ja – o czym się już wielokrotnie przekonałem – nie jestem nieomylny, mimo ponad 20-letniego doświadczenia w inwestowaniu własnych pieniędzy. Weź to proszę pod uwagę, czytając ten i inne teksty o inwestowaniu.

————

zdjęcie tytułowe: Unsplash

Subscribe
Powiadom o
32 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Adzik
11 miesięcy temu

„:teraz płaci się tylko 0,93 euro za jednego franka” – czy tutaj nie ma błędu?

maciek szmacik
11 miesięcy temu
Reply to  Adzik

[CENZURA-red, płatny hejt]

Mirek
11 miesięcy temu

Grüezi mitenand!
Frank szwajcarski to chyba najbardziej przewartościowana waluta na świecie.Ale cóż,płaci się za stabilność,siłę gospodarki i bezpieczeństwo,tak jak płaci się za „swiss made” i „swiss quality”.
Schöns Tägli!

jsc
11 miesięcy temu
Reply to  Mirek

Ale argument przyjaznej jurysdykcji chyba upadł…

Jacuś
11 miesięcy temu

Równie ciekawe jest to ci sie dzieje z jenem.

jsc
11 miesięcy temu

Z tego to wiem ciekawe rzeczy działy się też na wyszukiwarce Google… otóż uznała ona, że dolar kosztuje 5 zlotych.

Jacek
11 miesięcy temu
Reply to  jsc

Czyżby sprawdzali jak daleko mogą się posunąć w dezinformacji na odcinku gospodarczym? Czas ubrać Google w cugle!

jsc
11 miesięcy temu
Reply to  Jacek

Poczekamy zobaczymy… jest już taki co podniósł wrzask, że to zamach terrorystyczny… https://kresy.pl/wydarzenia/dr-bartoszewicz-google-dokonal-ataku-terrorystycznego-na-polske/

jsc
11 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Pewnie tak, ale z drugiej strony… strach pomyśleć co by się stało, gdyby do tego kanału danych były podpięte boty na Forexie, zwłaszcza te nanosekundowe.

Mirek
11 miesięcy temu

Szwajcaria od wielu lat wygrywa ranking najbardziej innowacyjnych gospodarek świata.Gdyby szwajcarski eksport nie był oparty na wysoko przetworzonych,
najwyższej jakości produktach,często o unikalnych rozwiązaniach w skali światowej,to przy takiej aprecjacji waluty,Szwajcaria miałaby spore problemy.

Michał
11 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Szwajcaria nie eksportuje produktów (pomijając jakieś specyficzne typu 'czekoladki’). Szwajcaria eksportuje know-how albo technologie, a inne tańsze kraje produkują. W związku z czym za mocna waluta, to też jest problem – biznes się musi spinać.
W drugą stronę, wszystkie produkty codzinego użytku jak również takie mniej oczywiste choćby okna są importowane, więc im większy franek tym lepiej.
Gdyby to był, każdy inny kraj niż Szwajcaria, pewnie skończył by jak Grecja albo Argentyna – a tak – jeszcze zarobią na tych problemach 😉

jsc
11 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Coś w tym jest… prawa do znaków handlowych wpędzają spółki córki w wielkie debety.

Mirek
11 miesięcy temu
Reply to  Michał

Po części masz rację,ale ze szwajcarskich zakładów przemysłowych zlokalizowanych w Szwajcarii wychodzą na świat różne produkty,których nie widać w sklepach.
Urządzenia sterownicze dla wielu gałęzi przemysłu,
różne urządzenia techniczne i urządzenia mechaniki precyzyjnej są eksportowane i pracują w wielu miejscach na świecie.

Mirek
11 miesięcy temu
Reply to  Michał

No i oczywiście przemysł chemiczny(Novartis,Roche), elektromaszynowy(ABB),
spożywczy(Nestlé).A jak komuś zbrzydnie życie,to może się pociąć scyzorykiem Victorinox.????

jsc
11 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Jak się poszuka to się znajdzie… WB Electronics i Dragon 3D. A do jakiegoś czasu mieliśmy też Solarisa.

Mirek
11 miesięcy temu
Reply to  jsc

Aurobusy Solaris jeździły też w Szwajcarii,ale nie wiem,czy nadal tam jeżdżą.

Mirek
11 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

A ja dzisiaj będę jadł na kolację ser Gruyére.Po kolacji zjem kilka kostek czekolady Lindt.A przed snem possę cukierka Ricola.:)

Mirek
11 miesięcy temu
Reply to  Michał

O zegarkach nie wspomniałem,bo to oczywista oczywistość.:)

Dolar
11 miesięcy temu

Kolejny artykuł bez tezy.

Adzik
11 miesięcy temu

Skąd to zdjęcie tytułowe ze starą serią 8 (1995 – 2015) ?

Adzik
11 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

dobry żart TYMFa wart 🙂

Andrzej
10 miesięcy temu

Ciesze sie ze moge wszedzie wymieniac moje Franki, napewno nie predko wroce do PL. Hipoteka ze stalym oprocentowaniem na 10 lat to tylko 2% a na 15 lat od 2,16%. Znam takich co kilka lat temu dostali hipoteke z oprocentowaniem 0,9% na 10 lat. Pozdrawiam z CH i oczywiscie Pozdrowienia szczegolne dla Pana Samcika bo zawsze czytam na bierzaco blog, swietna robota.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu