25 czerwca 2025

„Banki zapłacą nowy podatek” – zapowiedział minister finansów Andrzej Domański. To będzie podatek od… rezerwy. Czy to może dla nas cokolwiek oznaczać?

„Banki zapłacą nowy podatek” – zapowiedział minister finansów Andrzej Domański. To będzie podatek od… rezerwy. Czy to może dla nas cokolwiek oznaczać?

Minister Finansów zapowiedział, że banki będą płaciły podatek od pieniędzy, które otrzymują jako oprocentowanie trzymanej w NBP rezerwy obowiązkowej. Ma to „załatwić” postulat dodatkowego opodatkowania banków z tytułu osiąganych przez nie ekstrazysków. Czym ma być podatek od dochodów z rezerwy obowiązkowej i czy może dotknąć klientów banków?

Jak doskonale wiecie, rekordowe zyski banków – sięgające w zeszłym roku 42 mld zł – budzą wielkie apetyty niektórych polityków. O dodatkowym opodatkowaniu banków z powodu tych „niezasłużonych” zysków mówił Adrian Zandberg, taki postulat zgłaszał też Szymon Hołownia i inni politycy z partii Polska 2050. Naczelny argument jest taki, że wysokie zyski banków wynikają nie z pracowitości bankierów, lecz z wysokich stóp procentowych, czyli czynnika od nich niezależnego.

Zobacz również:

Bankowcy odpowiadają, że i bez nowego podatku są najbardziej obciążoną podatkowo branżą w gospodarce (oprócz podatku dochodowego płacą relatywnie najwyższy na świecie podatek bankowy), a ich zyski nie są „niezasłużone”. Mają w tym sensie sporo racji, że wcześniej przez kilka lat stopy procentowe były niemal zerowe i jak się uśredni dochody bankowców za ostatnie 15 lat, to ekstra-zyski z ostatnich dwóch lat rekompensują malutkie zyski z poprzednich trzech.

Gdybym miał szukać gdzieś „niezasłużonych” zysków banków, to pewnie raczej zwróciłbym uwagę raczej na to, że marże banków realnie są znacznie wyższe, niż te oficjalnie podawane. Punktem odniesienia do oficjalnej wyceny kredytów jest wskaźnik WIBOR (czyli rynkowa cena pieniądza), choć przecież banki nie pozyskują pieniędzy po tej cenie, lecz znacznie taniej.

To dlatego, że pozyskują te pieniądze głównie od deponentów, a nie z rynku kapitałowego, na którym musiałyby płacić rynkową cenę. Polacy trzymają w bankach 1,35 biliona złotych, z czego 940 mld zł to pieniądze na ROR-ach i kontach oszczędnościowych, których oprocentowanie jest niskie albo żadne. Tylko za niecałe 400 mld zł banki płacą wyższe lub niższe, ale zbliżone do rynkowych odsetki.

Tyle, że to też nie jest „wina” banków, tylko w przeważającej mierze polityki państwa, która „zabija” popyt na kredyt i sprawia, że banki nie potrzebują aż tyle pieniędzy, ile im przynosimy. Część z tych pieniędzy mogą ulokować w obligacjach (i robią to, mają 850 mld zł w rządowych obligacjach płacących 5-6% rocznie), ale nie wszystko, ze względu na konieczność dywersyfikacji portfeli.

Tak czy siak napór, żeby „ukarać” jakoś banki za „podejrzanie” dochodowy handel pieniędzmi w Narodzie jest. I chyba się nie skończy, bo z miesiąca na miesiąc KNF i NBP raportują kolejne wielkie zyski banków. W tym roku średnio miesięcznie branża zarabia na czysto po 4 mld zł, czyli zanosi się na kolejny rekordowy rok. Minister Finansów postanowił więc wykonać manewr wyprzedzający. I zapowiedział… podatek od zysków osiąganych przez banki z rezerwy obowiązkowej trzymanej w NBP:

„W Ministerstwie Finansów pracujemy obecnie nad specjalnym podatkiem dotyczącym odsetek od rezerwy obowiązkowej, utrzymywanej przez banki w NBP. Dostrzegamy nieefektywności w działaniu branży bankowej. Taką nieefektywnością jest fakt, iż rezerwa obowiązkowa, którą banki utrzymują w NBP, jest wysoko oprocentowana – to stawka powyżej 5% – podczas gdy w Europie praktycznie nigdzie rezerwy obowiązkowe nie są oprocentowane”

– oświadczył minister w wywiadzie w Radiu Zet. Czym jest ta rezerwa obowiązkowa? To część pieniędzy uzyskiwanych przez banki z depozytów, które te banki muszą trzymać na kontach w Narodowym Banku Polskim. Kiedyś rolą rezerwy obowiązkowej była kontrola podaży kredytów (im więcej pieniędzy banki trzymały w banku centralnym, tym mniej mogły ich pożyczyć) i zabezpieczenie banków przed ryzykiem braku płynności, gdyby po swoje depozyty przyszło naraz więcej klientów, niż zwykle.

Dziś już banki komercyjne samodzielnie emitują pieniądz kredytowy, więc rola rezerwy obowiązkowej jest inna – służy ona głównie do regulowania krótkoterminowych stóp procentowych na rynku. Jeśli pieniądze mogą leżeć z określonym oprocentowaniem na koncie w banku centralnym (a banki mogą przechowywać tam więcej pieniędzy, niż wymagane regulacyjnie minimum), to de facto jest to punkt odniesienia do różnych innych transakcji. Bank centralny ma więc dodatkowe narzędzie do regulowania rynkowych stóp procentowych. Rezerwa obowiązkowa może być różna dla różnych okresów zapadalności depozytów klientów.

W Polsce od 2010 r. minimalna stopa rezerwy obowiązkowej wynosiła 3,5% wartości zobowiązań banków. W czasie pandemii ta stopa została obniżona do 0,5%, a od jesieni 2021 r. wynosi 2%. To oznacza, że banki z wpłaconej przez nas góry pieniądza – 1,3 biliona złotych (nie licząc pieniędzy firmowych) – muszą przechowywać w NBP co najmniej kilkanaście miliardów złotych. I dostają za to oprocentowanie w wysokości takiej, jak stopa procentowa NBP.

Do tej właśnie kasy chce się dobrać Ministerstwo Finansów. Co prawda nie może zabronić bankowi centralnemu płacenia odsetek za pieniądze deponowane w jego kasach przez banki komercyjne, ale może te odsetki opodatkować. I w pewnym sensie nałożyć na banki „kontrybucję” zabierającą im pieniądze pochodzące z odsetek od pieniędzy pozyskanych od klientów za darmo lub prawie za darmo.

Będzie z tego jakiś niewielki wpływ do budżetu państwa (może 1,5 mld zł, może trochę więcej), będzie trochę więcej „sprawiedliwości społecznej”, ale wpływ na bankową rzeczywistość pozostanie ograniczony. Przypominam, że w obligacjach skarbowych banki trzymają 850 mld zł i przy założeniu średniego oprocentowania 5,5-6% (czyli wyższego niż w NBP) w tym przypadku mówimy o dochodach z odsetek rzędu 40-45 mld zł.

I to jest prawdziwy pieniądz, a nie te „grosze” z rezerwy obowiązkowej. Banki mogą te pieniądze zarabiać, bo my im je przynosimy, choć moglibyśmy samodzielnie ulokować je w obligacjach na te 6%. Z jakichś przyczyn wolimy zanieść tę kasę do banku, dostać za nią w najlepszym wypadku 3% w skali roku i oddać bankowi różnicę między tym oprocentowaniem, a rentownością obligacji, które bank za nasze pieniądze kupi.

CZYTAJ WIĘCEJ O PIENIĄDZACH BANKÓW:

Dane NBP ujawniają kto odpowiada za najdroższe kredyty w Europie

ostatni moment dla polskich banków

CZY BANKI POWINNY ZAPŁACIĆ JEDNORAZOWY PODATEK?

———————————-

ZAPISZ SIĘ NA NEWSLETTERY

>>> W każdy weekend sam Samcik podsumowuje tydzień wokół Twojego portfela. Co wydarzenia ostatnich dni oznaczają dla Twoich pieniędzy? Jakie powinieneś wyciągnąć wnioski dla oszczędności? Kliknij i się zapisz.

>>> Newsletter „Subiektywnie o Świ(e)cie i Technologiach” będziesz dostawać na swoją skrzynkę e-mail w każdy czwartek bladym świtem. Będzie to podsumowanie najważniejszych rzeczy, o których musisz wiedzieć ze świata wielkich finansów, banków centralnych, najpotężniejszych korporacji oraz nowych technologii. Kliknij i się zapisz.

———————————-

ZOBACZ NASZE NOWE WIDEOCASTY:

„Subiektywnie o Finansach” jest też na Youtubie. Raz w tygodniu duża rozmowa, a poza tym komentarze i wideofelietony poświęcone Twoim pieniądzom oraz poradniki i zapisy edukacyjnych webinarów. Koniecznie subskrybuj kanał „Subiektywnie o Finansach” na platformie Youtube

——————————-

PodcastPOSŁUCHAJ NASZYCH PODCASTÓW:

>>> FST (271): NAJGORSZY BŁĄD FINANSOWY NA WAKACJACH. Jak nie dać sobie zepsuć wyjazdu na długi weekend, albo wakacyjnego wypoczynku? Jakie finansowe błędy najczęściej popełniamy i jak możemy ich uniknąć? W podkaście „Finansowe Sensacje Tygodnia” rozmawiamy o tym z Piotrem Ożarkiem, Rzecznikiem Klienta w największej polskiej firmie ubezpieczeniowej, PZU. Zapraszamy do posłuchania!

>>> FST (272): JAK TECHNOLOGIE POMOGĄ TWOJEJ FIRMIE W BANKU? Technologiczna rewolucja obejmuje nie tylko bankowość detaliczną, ale też usługi dla małych i większych firm. Coraz więcej usług dla firm jest dostępnych w aplikacji mobilnej, co odczytywania potrzeb przedsiębiorców banki zaczynają „zatrudniać” sztuczną inteligencję. Jak zmienia się bankowość dla firm dzięki technologiom i jak jeszcze zmieni się w przyszłości? O tym opowiada nam Paweł Pach, szef bankowości firmowej i korporacyjnej w VeloBanku. Zapraszam do posłuchania!

>>> FST (264): JAK PRZYGOTOWAĆ DOMOWY BUDŻET NA NIESTABILNE CZASY? Jak sprawdzić, czy nasz domowy budżet jest wystarczająco bezpieczny? I jak zareagować, jeśli się okaże, że trzeba domowe finanse zrestrukturyzować? Jakie działania podjąć, gdy przeciążają nas raty kredytów? Gośćmi podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia” są Krzysztof Kowalczyk i Barbara Koziar z Raiffeisen Digital Banku. Zapraszam do posłuchania!

>>> FST (212): CZY GROZI NAM PROBLEM W DOSTĘPIE DO GOTÓWKI? W ostatnich latach banki podniosły opłaty za operacje gotówkowe w oddziałach. Naturalnym miejscem wypłat i wpłat gotówki są bankomaty, ale ich operatorzy nie mają łatwego życia. Czy Polska może stać się bankomatową pustynią, a Polacy będą mieć problemy z dostępem do gotówki? Gościem podcastu jest Dariusz Marcjasz, dyrektor generalny Euronet Polska. Żeby posłuchać – trzeba kliknąć tutaj.

zdjęcie tytułowe: x.com, Pixabay, Unsplash, Canva

Subscribe
Powiadom o
11 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Sluzacy
14 dni temu

Czy już wiadomo o ile mniej procent dostaniemy na lokatach albo o ile droższe będą kredyty żeby zaspokoić fanaberie i chciwość polityków?

Jacek
13 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

To by już jednak nie była rezerwa cząstkowa, lecz co najmniej częściowa.

Gregory
14 dni temu

Hehe, a kto mu ten podatek podpisze? Na własne uszy słyszałem, że prezydent elekt zarzekał się u Mentzena, że nowych podatków nie będzie…

Sosna
13 dni temu
Reply to  Gregory

Dla Polaków nie będzie. Dla złych banków będą 🙂
Że co? Że podatki dla firm zawsze płacą ich klienci? Kto to słyszał…

Marcin
13 dni temu

Trzymamy pieniądze w bankach, często na nieoprocentowanych rachunkach z wielu powodów. Jedni nie ufają państwu, więc nie pozycza mu pieniędzy kupując obligacje. Inni nie mają wystarczającej wiedzy, aby pieniądze móc trzymać gdzie indziej. Inni np. Zbierają na coś, więc wola wrzucić na rachunek oszczędnościowy niż np. W 10 latki, bo one są opłacalne w dluzzym terminie. Jest wiele powodów, dlaczego godzimy się na te 3% zamiast 6%, które dają obligacje. Mnie, jako posiadaczowi akcji różnych banków, martwi dowalanie im jakichkolwiek danin, bo może to wpływać na moją dywidendę. A na to się nie godziłem i rząd powstając w 2023 r.… Czytaj więcej »

Marcin
13 dni temu

Zapowiedź „Banki zapłacą nowy podatek” v/s realia: „klienci banków zapłacą nowy podatek”.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu