17 maja 2024

Konsultanci Allegro nie znają przepisów? „Zwróciłem produkt, a sklep odmówił zwrotu pieniędzy” – żali się czytelnik. Kto ma racje?

Konsultanci Allegro nie znają przepisów? „Zwróciłem produkt, a sklep odmówił zwrotu pieniędzy” – żali się czytelnik. Kto ma racje?

Pan Krzysztof zrobił zakupy w internecie i postanowił je zwrócić w ciągu 14 dni. Normalna sprawa? Jakież było jego zdziwienie, gdy sprzedawca odmówił zwrotu pieniędzy. Reklamacja w Allegro również nie przyniosła rezultatu. Ktoś tu nie potrafi czytać ustawy. Tylko kto: nasz czytelnik, sprzedawca czy Allegro? Wyjaśniam!

Zobacz również:

Długo zastanawiałem się, jak opisać poniższą historię. Z jednej strony mamy tutaj konsumenta, naszego czytelnika, który ewidentnie ma rację. Z drugiej strony, zupełnie nie podoba mi się sposób składania reklamacji, która, delikatnie pisząc, była bardzo impulsywna. Sami oceńcie – oto historia pana Krzysztofa (imię zmienione).

Kiedy można zwrócić zakupiony towar?

Historia zaczyna się niewinnie. Nasz czytelnik kupił na Allegro soniczną szczoteczkę do zębów za 185 zł. Pan Krzysztof przetestował szczoteczkę, nie spasowała mu („drażniła dziąsła i usta”) i zdecydował się ją zwrócić. Oddajmy mu głos:

„Kupiłem szczoteczkę soniczną. Szczoteczka nie była oznaczona jako produkt higieniczny. Dokonałem zwrotu, ale w międzyczasie zaczął się cyrk. Mimo że nie było żadnych oznaczeń towaru, a te, które były, informowały mnie, że mogę go zwrócić, sklep odmówił oddania pieniędzy, powołując się na ustawę o środkach higieny osobistej”.

Założę się, że część z Was popukała się teraz w głowę. No bo jak to tak zwracać używaną szczoteczkę do zębów? Jestem pewny, że pomyśleliście, że to sprzedawca ma rację. No właśnie nie do końca – polscy konsumenci w internecie są stosunkowo dobrze chronieni.

Jednym z naszych praw jest możliwość odstąpienia od umowy zawartej na odległość lub poza lokalem przedsiębiorstwa (bez podania przyczyny i bez ponoszenia kosztów). Ten przepis bardzo spopularyzował zakupy w internecie – mamy 14 dni na przetestowanie produktu. Jeżeli nam nie będzie pasował lub się rozmyślimy, to po prostu odsyłamy go i otrzymujemy zwrot kosztów (razem z ceną transportu w jedną stronę).

Ustawodawca przewidział szereg wyjątków od tej zasady, aby chociaż trochę ułatwić handel sprzedawcom. Prawo zwrotu nie przysługuje nam m.in. w odniesieniu do towarów o krótkim terminie przydatności do użycia (czyli nie możemy zwrócić np. sera żółtego). Do naszej historii bardziej pasuje jednak inne wyłączenie. Zacytujmy ustawę:

„[Umowa – mój dopisek], w której przedmiotem świadczenia jest towar dostarczany w zapieczętowanym opakowaniu, którego po otwarciu opakowania nie można zwrócić ze względu na ochronę zdrowia lub ze względów higienicznych, jeżeli opakowanie zostało otwarte po dostarczeniu.”

Problem w tym, że przedsiębiorca musi o tym poinformować klienta najpóźniej w momencie zawierania umowy. Jeżeli takiej informacji nie ma, to produkt higieniczny (np. szczoteczkę do zębów) możemy zwracać tak samo, jak każdy inny (np. spodnie). W przypadku pana Krzysztofa takiej informacji nie było (osobiście sprawdziłem, gdy oferta była jeszcze widoczna w archiwum Allegro).

Czytaj też: Pan Jacek nie mógł zapłacić kartą Revolut w samolocie. „Nie akceptujemy” – usłyszał. Dlaczego Revolut nie wszędzie jest lubiany?

Sprzedawca nie zna przepisów? Allegro nie zna przepisów?

Nasz czytelnik zgłosił więc zwrot szczoteczki i odesłał ją do sklepu. Niestety sprzedawca powołał się (trochę nieudolnie, ale można domyślić się, o co chodziło) na wyżej opisane wyłączenie i względy higienicznie, a następnie odmówił zwrotu pieniędzy.

Potem nastąpiły długie przepychanki. Pan Krzysztof walczył o zwrot pieniędzy z odsetkami i poprosił o pomoc Allegro, a sprzedawca nadal powoływał się na ustawę, pomimo że nie miał takiego prawa i straszył opłatami za magazynowanie towaru. Sytuacji na pewno nie poprawiła też postawa naszego czytelnika, który był porywczy i wyzywał sprzedawcę od złodziei, a Allegro od paserów.

I w tym momencie dochodzimy do Allegro, które w takiej sytuacji powinno obiektywnie zająć się sprawą. Niestety tym razem reklamacja w Allegro nic nie dała, bo pracownicy Allegro także źle zinterpretowali ustawę. Przynajmniej czworo konsultantów Allegro poinformowało naszego czytelnika, że… nie ma racji. Podobnie moderatorzy na forum Allegro Gadane, gdzie trafiła ta sprawa. Wszyscy tłumaczyli, że:

„Sprzedający ma prawo odrzucić przyjęcie zwrotu w przypadku używanego/otwieranego towaru higienicznego.”

A to bzdura, a przynajmniej tylko część prawdy. Niestety muszę przyznać, że jest to wprowadzanie kupującego w błąd. W ofercie powinna znaleźć się informacja o ograniczonym zwrocie produktu, a jej nie było, więc nasz czytelnik mógł zwrócić szczoteczkę. Pan Krzysztof dla pewności zapytał o to nawet w Konsumenckim Centrum E-porad, gdzie upewnił się o swojej racji:

„Zatem prawo odstąpienia od umowy może zostać wyłączone w przypadku rzeczy dostarczanych w zapieczętowanym opakowaniu, które zostało otwarte. Przy czym konsument w takiej sytuacji powinien zostać poinformowany w momencie zakupu o wyłączeniu, w przeciwnym razie można od umowy odstąpić.

A tak w ogóle to wszystkiemu winni są… prawnicy. Wyobraźcie sobie, że informacja o możliwych wyłączeniach od zwrotu produktu jest zawarta w ustawie w art. 38, a obowiązek informowania o tym konsumenta zawarto w tej samej ustawie w… art. 12. To oczywiście nie usprawiedliwia ani sprzedawców, ani pracowników Allegro, którzy z racji wykonywanego zawodu powinni o tym wiedzieć, ale ustawodawca na pewno nie ułatwił sytuacji.

Czytaj też: Nie tylko reklamacja Allegro. Nasi czytelnicy alarmują: w globalnym fintechu nadal gubią się pieniądze, a fintech ani myśli ich szukać. Co się dzieje? Ruszam na pomoc!

Reklamacja w Allegro. Ktoś poszedł po rozum do głowy

Pan Krzysztof nie poddał się i uparcie kontynuował spór wszystkimi dostępnymi kanałami (niestety ciągle bardzo chaotycznie i impulsywnie). Ostatecznie pomogły chyba dopiero odpowiedź UOKiK oraz wsparcie użytkowników forum Allegro Gadane. Sprawa prawdopodobnie trafiła w końcu do kompetentnej osoby w Allegro, która poinformowała sprzedawcę o tym, że nie ma racji.

W rezultacie zaczęły się dziać dziwne rzeczy, a reklamacja w Allegro nagle… przyspieszyła. Najpierw Allegro przyznało czytelnikowi… 20 monet (równowartość 20 zł) w ramach dobrych relacji. Pan Krzysztof odrzucił propozycję, bo nadal oczekiwał zwrotu pełnej kwoty. Monety, zgodnie z życzeniem czytelnika, cofnięto.

Trzy dni później sprzedawca zmienił decyzję i wystawił notę obciążeniową na 115 zł oraz zwrócił pozostałe 70 zł na konto czytelnika. W tym przypadku prawdopodobnie (nie poinformował o tym ani w wiadomości, ani w nocie) powołał się na art. 34 ust. 4 Ustawy o prawach konsumenta, w którym przeczytamy:

„Konsument ponosi odpowiedzialność za zmniejszenie wartości towaru będące wynikiem korzystania z niego w sposób wykraczający poza konieczny do stwierdzenia charakteru, cech i funkcjonowania towaru.”

Taki zapis jak najbardziej ma sens. Wyobraźcie sobie, jak duża musi być utrata wartości używanej szczoteczki do zębów. Jeżeli mielibyście do wyboru kupić nową szczoteczkę za 185 zł, to ile musiałby kosztować używany egzemplarz, abyście w ogóle na niego spojrzeli.

Sprzedawca musiał uznać, że towar został zwrócony w gorszym stanie i pomniejszył kwotę zwrotu o 115 zł (jak czytamy w nocie obciążeniowej: oszacowano wartość używanej szczoteczki na 100 zł i odjęto od tego 30 zł kosztów dezynfekcji). Kiedyś opisywaliśmy historię pana Kacpra, który stracił z tego powodu 1000 zł – zachęcam do zapoznania się.

Co ciekawe, nasz czytelnik otrzymał tego dnia także kolejny przelew – na kwotę 115 zł. Prawdopodobnie był to przelew od Allegro w ramach programu Allegro Protect (tam też zmieniono więc decyzję z pierwotnej odmowy). Ostatecznie czytelnik odzyskał całe 185 zł. Zapytałem jeszcze o tę sytuację w Biurze prasowym Allegro.

„To nie brak wiedzy o przepisach był tutaj problemem. Przeanalizowaliśmy bardzo dokładnie tę sytuację i taki przypadek nie powinien mieć już miejsca w przyszłości”

– wyjaśnił mi Marcin Gruszka i argumentował, że choć sytuacja była wyjątkowa, to ostatecznie program Allegro Protect zadziałał. Przyznał jednak, że mogło to być lepiej zrobione.

Czytaj też: Coraz bardziej możliwa duża wojna na Bliskim Wschodzie? Jak powinien wyglądać zestaw inwestycji obstawiających czarny scenariusz? 10 pomysłów

Z tej historii powinniśmy wyciągnąć kilka wniosków. Całe zamieszanie wzięło się z nieznajomości przepisów prawa. Zarówno sprzedawca, jak i konsultanci Allegro nie chcieli przyjąć do wiadomości, że źle interpretują ustawę. Dopiero powołanie się na odpowiedź UOKiK zmusiło ich do podjęcia innej decyzji. Nasz czytelnik nie otrzymał wtedy żadnych wyjaśnień ani przeprosin – co mnie chyba najbardziej uderzyło, bo każdy ma prawo się pomylić, ale wypada przyznać się do błędu, a nie udawać, że nic się nie stało.

Zawsze źle odbieram takie występowanie z pozycji siły i wprowadzanie konsumentów w błąd. Autorytarnie podjęli korzystną dla siebie decyzję i byli głusi na argumenty naszego czytelnika. Gdyby trafili na kogoś mniej obeznanego w przepisach, to by go przekonali i „zaoszczędzili” 185 zł. Można zdać sobie pytanie, ile osób odpuściłoby w takiej sytuacji?

Z drugiej strony bardzo mi się nie podoba postawa pana Krzysztofa. Naprawdę źle się czytało jego wiadomości. Były bardzo chaotyczne i napisane w agresywnym stylu. Czytelnik wielokrotnie obrażał i pomawiał sprzedawcę oraz Allegro. Ostatecznie zablokowano mu konto w serwisie, a jego komentarze usunięto.

Naprawdę, moim zdaniem, zdecydowanie więcej by osiągnął, gdyby spokojnie wytłumaczył swoje racje. Swoją drogą chyba pora na artykuł o tym, jak dobrze napisać reklamację, bo od tego naprawdę dużo zależy.

Zdjęcie główne: wayhomestudio/Freepik

Subscribe
Powiadom o
67 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
NoName
6 miesięcy temu

Zawsze mnie to dziwi, że nasi przedsiębiorcy idą tak w zaparte. Wystarczyło zwrócić te parę groszy i potraktować to jako tanią lekcję. Prawnik wyszedłby drożej.

Aga
6 miesięcy temu
Reply to  NoName

Niby tak, ale klienci też bywają bezczelni i np. Zamawiają więcej produktów aby mieć darmową dostawę a potem robią bezpłatny zwrot nadliczbowych produktów

Dawid
6 miesięcy temu
Reply to  Aga

Pytanie brzmi: po co tak konstruować cennik, żeby to się opłacało? Bo skoro konsumentowi się opłaca to nie widzę powodu czemu nie skorzystać.
To trochę jakbym powiedział „wysikaj mi się na hali zakupowej dostaniesz rabat 500 zł, a potem biegał po TVN i Polsacie że konsumenci sikają na hali sklepowej”.

Piotr
6 miesięcy temu
Reply to  Dawid

To tak nie działa, że sprzedawca konstruuje cennik, żeby ludziom opłacało się brać dodatkowe graty do koszyka. Problemem jest allegro i ich zasady. Ze strony sprzedawców prędzej możesz zaobserwować działanie w drugą stronę – jeśli coś kosztuje 43 zł to zaokrągli tą cenę do 45 zł żeby smart wskakiwał dla przedmiotu solo – i wiesz co? Wygra z tym co będzie miał po 41 zł. Bo nie mam ochoty przeglądać 48 stron szajsu za 4 zł żeby kupić coś czego nie potrzebuję a z wysyłką będzie 41 + 10,95 zł więc lepiej świadomie przepłacić kilka zł.

Beata
6 miesięcy temu
Reply to  NoName

To jest chore zwracać używana szczoteczkę nigdy w życiu nikt nie powinien pozwalać na takie rzeczy w ten sposób cwaniaki i cwaniaczki używają rzeczy a później zwracają tak postępują z ubraniami i kosmetykami.

Admin
6 miesięcy temu
Reply to  Beata

Chyba prawo zostało zapędzone w kozi róg

Dawid
6 miesięcy temu
Reply to  Beata

Chore to jest sprzedawać produkt higieniczny nie oznaczony jako higieniczny. Pewnie właśnie po to żeby móc odsprzedawać używane rzeczy już pozyskane że zwrotów, bo innego wyjaśnienia nie widzę. Kupowałem ostatnio słuchawki douszne i były oznaczone jako higieniczny. Od kiedy konsument ma zgadywać co jest czym? Jakbym kupił szczoteczkę i dowiedział się że nie jest produktem higienicznym też bym zwrócił.

Artorius
6 miesięcy temu
Reply to  Dawid

Problemem w słuchawkach jest brak testowych egzemplarzy. Dokanałówki, TWS kosztują sporo. Ceny 500-2000 zł to średnia pólka. No i wyobraź sobie że zachwalane w testach doki, zupełnie Ci „nie grają” ? Wydałeś kasę i co ? Nie możesz zwrócic bo produkt „higieniczny”.. akurat każdy oblatany w audio wie że doki da się wyczyścić i zdezynfekować (oczywiście najlepiej zrobić test góra kilka godzin i jak się nie da dopasować do ucha albo zle graja to rezygnujemy a nie ciągniemy w nieskończoność). Tipsy najlepiej mieć własne , do testów, żeby tych z kompletu nie ruszać. Jasne że można próbowac sprzedać na olx… Czytaj więcej »

Darek
6 miesięcy temu
Reply to  Beata

To jest niedopuszczalne ,nie zwrócił bym nigdy pieniędzy .Jest to produkt higieniczny i nie ważne czy miał opcje czy nie braku możliwości zwrotu taki zwrot jest niemożliwy zgodnie z ustawą .

Daniel
6 miesięcy temu

tak w ogóle to wszystkiemu winni są… prawnicy” – od kiedy to prawnicy są odpowiedzialni za uchwalanie prawa? Nie przypadkiem politycy?

Bambino
6 miesięcy temu

Politycy czasem nie wiedzą, w jakiej sprawie głosują. Może to też tylko wrażenie.

Marco
6 miesięcy temu

Kto pisze te ustawy, które trafiają pod obrady Sejmu?

AdamIO
6 miesięcy temu
Reply to  Marco

Jak sie okazało wiele razy kazdy moze.

Ania
6 miesięcy temu

To ja jako konsumentka teraz mam pytanie do Pana zwracającego używana szczoteczkę? Dlaczego ja i wszyscy inni rozsądnie kupujący mamy za Pana płacić? Dlaczego UOKiK nie broni interesów normalnych ludzi kupujących przemyślanie? Jeżeli ze szczoteczka było coś nie tak to od tego są reklamacje. Zwracanie częściowo używanych produktów, zamawianie tylko po to, żeby dobić do smarta i ciągłe zwracanie uderza głównie w kupujących!!!. Nic na tym portalu nie jest za darmo. Allegro najróżniejszych opłat pobiera od 20-do nawet 50% od obrotu sprzedawcy. Zależy od kategorii, promowań, nawet rodzaju wysyłki itp. Teraz brawo Pan dostał 100zł zwrotu od allegro z kasy,… Czytaj więcej »

Admin
6 miesięcy temu
Reply to  Ania

Cenny punkt widzenia, dzięki

Mike
6 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Proszę poczytać najpierw orzeczenia sądowe a dopiero potem glosci „prawdy objawione”. Domowych prawników, podobnie jak lekarzy, mamy na pęczki i wszystkim się wydaje ze wystarczy znaleźć paragraf i już jest po sprawie. Otóż tak nie jest bo sąd w dowolnym orzeczeniu może zastosować wykładnie językowa badz celowościową i wówczas to co jest napisane nie ma już znaczenia. W omawianym przypadku mógłby np. stwierdzić że brak informacji dot. artykułu higienicznego był uchybieniem ale nie prowadził on do braku takiej wiedzy u kupującego. Mógłby też stwierdzić to co sądy w Polsce stwierdzają bardzo często a mianowicie ze nie można korzystać z przepisów… Czytaj więcej »

Admin
6 miesięcy temu
Reply to  Mike

Rozumiem, ale problem w tym, że z takiego powodu raczej nikt nie pójdzie do sądu…

Dawid
6 miesięcy temu
Reply to  Mike

A podasz numery orzeczeń, bo ja jak odwołuje się do orzeczeń to zazwyczaj podaje przykłady, a nie pisze „szukaj sobie”. Tu nie ma wątpliwości językowych. Z artykułu nie wynika że pan zrobił sobie 14 dniowe testy, tylko że przetestował po zakupie i mu nie przypasowało to co widzi więc zwrócił do czego miał prawo. Co do testowania w sklepie to ostatniego laptopa zanim kupiłem to testowałem w 3 różnych sklepach w kilku różnych dniach, więc jak najbardziej możnaby sobie stać i dwa tygodnie coś testować w sklepie, ale to nie na temat. Termin jest 2 tygodni bo nikt nie musi… Czytaj więcej »

Jan
6 miesięcy temu
Reply to  Ania

Jest dlatego tak, bo prawo ma być równe dla każdego. A UOKiK nie jest od interpretacji moralności i potwierdził tylko to co jest napisane w ustawach. Tym razem to sprzedający był stratny, a ile razy to kupujący jest stratny?

Hieronim
6 miesięcy temu
Reply to  Ania

> Dlaczego ja i wszyscy inni rozsądnie kupujący mamy za Pana płacić? 

Bo ustawodawca na to pozwolił, proste. Sprzedający mógł wprowadzić proste zastrzeżenie w opisie zasad zakupów, nie zrobił tego – dlaczego sprzedawcy nie pytasz, czemu nie bronił swoich praw?

afga
6 miesięcy temu
Reply to  Ania

Nikt nie zmusza sprzedających do korzystania z allegro. Mogą stworzyć własny sklep internetowy – to raz.
Przepisy prawa są jasne, jeśli sprzedawca (firma) jako profesjonalista ma problem z oznaczaniem swoich produktów, to jego strata – to dwa.
Nie musi Pani kupować na allegro, jeśli sprzedawcy zawyżają ceny z powodu swojej nieudolności i chcą to potem sobie zrekompensować – to trzy.

Platnik500
6 miesięcy temu
Reply to  afga

Niestety, dorobiliśmy się w zasadzie monopolu Allegro… Wypromowanie własnego sklepu jest dzisiaj w zasadzie niemożliwe bez wyłożenia co najmniej kilku milionów…

koko
6 miesięcy temu
Reply to  Ania

jak to , przecież <za darmo> to to obecnie najpopularniejsza cena w przestrzeni społecznej…..sugeruje Pani że ktoś tu kłamie…..?:)
nawet pan redaktor uznał Pani uwagi za cytuję: <punkt widzenia> …ale dodał że cenny więc może coś odpali w ramach wierszówki …..

Last edited 6 miesięcy temu by koko
Radek
6 miesięcy temu
Reply to  Ania

Zwrócił bo mógł.
Sprzedawca mógł dopilnować obowiązków informacyjnych, ale nie dopilnował.

Obwiniasz konsumenta, który skorzystał ze swoich praw, a nie sprawcę bałaganu.
Dziwnie też zakładasz, że allegro zwróciło kupującemu pieniądze z Twoich zakupów – a dlaczego nie z tego co zarobiło i co zarobi na kupującym/zwracającym szczoteczkę?

Jeśli sprzedawca nie chce przyjmować zwrotów, to nie musi. Może prowadzić sprzedaż stacjonarną a zamiast kosztów wysyłki i zasięgów ma całą Polskę opłacać czynsz lokalu i sprzedawać na skalę dzielnicy lub miasteczka.

Ewelina
6 miesięcy temu
Reply to  Ania

A może pan Krzysztof chciał by kupić zwróconą szczoteczkę przez innego kupującego. Klient powinien znać swoje prawa

Dawid
6 miesięcy temu
Reply to  Ewelina

To nie ma znaczenia. Przeczytałem ustawę i prawo do zwrotu nie jest uzależnione od tego czy konsument kupował kiedyś produkty że zwrotu. Co się dzieje że zwróconym towarem nie jest problemem konsumenta. To tak jakbym ja prowadząc sklep RTV uznał że będę wystawiał i pobierał cenę netto produktu a konsumenci niech ganiają za fiskusem i rozliczają podatki od tego sobie sami, a tych którzy nie chcą wyzywał od cwaniaków. Nie prawo jasno mówi że zwroty tak jak podatki są moim problemem jako sprzedawcy.

Ania
6 miesięcy temu
Reply to  Dawid

A niech Ci będzie. Zacznę tampony i podpaski kupować na allegro i zwracać użyte, bo mogę!!! To że ktoś wyzyskuje błąd nie znaczy, że powinno to być społecznie akceptowalne…

Dawid
6 miesięcy temu
Reply to  Ania

„laczego ja i wszyscy inni rozsądnie kupujący mamy za Pana płacić?” Bo prawo jest takie. Należy zmienić prawo, a nie oczekiwać że konsumenci będą z niego rezygnować. „Dlaczego UOKiK nie broni interesów normalnych ludzi kupujących przemyślanie?” 1. Po pierwsze skąd wiesz że zakup był nieprzemyślany? Jak konsument miał zweryfikować te cechy przed otrzymaniem szczoteczki? Gdyby sklep miał problem ze zwrotami to by dopełnił formalności które by go uwalniały i konsument pewnie by nie zrobił zakupu w tym sklepie (tak samo jak setka innych która kupiła i nie zwróciła ale decyzję o zakupie uzależniła od faktu, że „a najwyżej zwrócę” bez… Czytaj więcej »

Dawid
6 miesięcy temu
Reply to  Ania

„Dziwny to kraj, ze chwali się ludzi za takie cwaniactwo.”
Cwaniakiem to był sprzedawca który najpierw sugeruje możliwość zwrotu (wiadomo bez tego musiałby mocno obniżyć cenę bo nikt by nie kupił kota w worku), a potem gdy przychodzi do realizacji zawartej umowy próbuje się wykręcać, bo może klient się znudzi i ekstra marża zostanie w portfelu.

Dawid
6 miesięcy temu
Reply to  Ania

„To nie oszczędność. To wyzyskiwanie rozsądnych kupujących, którzy nawet nie wiedząc za to płacą.”
Nietrafiony argument. Konsumenci nie kupują przez internet bo wierzą że kosztów zwrotów nie ma w cenie tylko albo dlatego że cena jest lepsza lub proces zakupowy jest wygodniejszy + wiele osób kupuje przez internet bo stan prawny jest taki że można zwrócić bez podania przyczyny.

Dawid
6 miesięcy temu
Reply to  Ania

„Czy oni wiedzą, ze od ich zakupów allegro sobie bierze średnio ze 30% opłat i potem z tego oddaje innym kasę za zużytą szczoteczkę?????”
Nie wiem, ja jako konsument nie kupuje na allegro dlatego że sprzedający ma tak marzę 8% czy 40% albo dlayego że prowizje aloegro to 3% albo 90%. Mam to gdzieś decyzję zakupową motywuje tym że w sklepie stacjonarnym coś kosztuje 2400, a na allegro 2000, a jak coś pójdzie nie tak i okaże się podróbką ale że nie działa tak jak obiecywała reklama (czy reklama tej szczoteczki informowała o zastosowaniu drażniącego włosia?) to zwrócę.

Darek
6 miesięcy temu
Reply to  Ania

Dobrze napisane przez takich konsumentów ja jako sprzedawca zlikwidowałem smarta żeby pseudo kupujący którzy dobijają do smarta już u mnie nie kupowali.Sami sobie konsumenci kręcą bata na siebie.To też nie jest tak że ty jako konsument płacisz za to że ktoś oddał zużyta szczoteczkę ,allegro protect to nic innego jak ochrona kupującego ale kasa i tak jest pobierana sprzedającemu żeby środki zwrócić kupujacemuTo jest wielkie oszustwo allegro to nie jest żadne ubezpieczenie.

Artorius
6 miesięcy temu
Reply to  Darek

Jak nie masz smarta to nic u Ciebie nie kupię. Proste.

Dawid
6 miesięcy temu
Reply to  Artorius

Właśnie dlatego myślę że historia jest z palca. Prawie wszyscy na allegro oferują smarta, a już szczególnie ci najwięksi, gdyby się nie opłacał to by ich tam nie było jak w wielu innych programach które się nie sprawdziły w przeszłości.

Dawid
6 miesięcy temu
Reply to  Darek

Od lat nie kupiłem nic bez smarta, nigdy nie trafiło się żeby produkt był o tyle tańszy bez smarta żeby się opłacało skorzystać z takiej oferty. Więc albo masz niszowy produkt i możesz dyktować warunki albo zwiększyłem marze procentową ale zmniejszyłem obroty i marzę kwotową bo nie masz aż tylu klientów. Już pomine że ofert bez smarta jest garstka i to głównie u malutkich sprzedających, którzy się i tak nie liczą. Może się to zmieniło ale jakiś czas temu Smart był win-win bo o ile nie kombinowałem na kosztach dostawy to że smartem wychodziło taniej gdyby podsumować wszystko.

Hieronim
6 miesięcy temu

> Naprawdę, moim zdaniem, zdecydowanie więcej by osiągnął, gdyby spokojnie wytłumaczył swoje racje.

Panie Redaktorze, a tego akurat nie byłbym taki pewny. Bardzo grzecznie próbowałem dogadać się z pewnym bankiem w sprawie reklamacji, dopiero wsparcie SoF okazało się rozstrzygające 😉

Dawid
6 miesięcy temu
Reply to  Hieronim

Też tak myślę. nic by się w sprawie na e zmueniło a tak przynajmniej konsument wie że miał rację i że faktycznie ktoś próbował go okraść/wycwaniakować i że się nie powstrzymał żeby nazwać rzeczy po imieniu.
Jakby przegrał i nie dostał zwrotu i nie poszedł do sądu, albo poszedł do sądu to powinien przeprosić. Ale skoro w końcu wygrał to znaczy że miał rację i jeżeli złodziej utrudniał mu reklamacje bo w trakcie gdy jego środki pozostawały ukradzione nazwał rzecz po imieniu, to tylko gorzej świadczy o złodzieju.

stef
6 miesięcy temu

W takiej sytuacji najuczciwiej jest dokupić rozpakowaną główkę szczoteczki i wyrzucić tą z której korzystaliśmy.

Bambino
6 miesięcy temu

Pan Krzysztof przetestował szczoteczkę, nie spasowała mu („drażniła dziąsła i usta”) i zdecydował się ją zwrócić.”

Szczoteczka używana to towar nie do zwrotu, gdyż podobnie jak bielizna, jest „intymna”, osobista, szczoteczka już nie jest higieniczna a ma bakterie itp. od kupującego. Czy ktoś chciałby kupić UŻYWANĄ szczoteczkę do zębów, czy majtki? Sprzedawca może być stratny, bo nie będzie chętnych na używaną szczoteczkę, albo….. również będzie stratny, bo wystawi taniej używaną szczoteczkę.

Radek
6 miesięcy temu
Reply to  Bambino

Też mam wrażenie, że ktoś kto zwraca używaną szczoteczkę jest niespełna rozumu, ale dopóki towar nie ma oznaczeń i informacji o ograniczeniach, to zwrot należy przyjąć. Sprzedawca wystawia ofertę i uczciwie powinien zaznaczyć jak wygląda sytuacja.

Dawid
6 miesięcy temu
Reply to  Radek

Może też sprzedawać dobry towar który klienci polubią i nie będą chcieli zwracać. Bo to też jest opcja.

Dawid
6 miesięcy temu
Reply to  Bambino

„Szczoteczka używana to towar nie do zwrotu, gdyż podobnie jak bielizna, jest „intymna”, osobista, szczoteczka już nie jest higieniczna a ma bakterie itp. od kupującego.” Gdzie znajdę listę produktów które są „intymne”. Czy nóż który kupiłem i położyłem jest „intymny”? A łyżeczka dla dziecka? A ręcznik? A koc? Z której ustawy wynika to o czym piszesz? Szukałem na allegro katalogu przedmiotów intymnych ale nie znalazłem. Jak wchodzę na allegro w bieliznę to przy zwrocie jest komunikat „ograniczone prawo zwrotu” a dalej można bez trudu dotrzeć do informacji że ograniczone = tylko w ramach stwierdzenia wadliwego towaru. Czyli nawet allegro nie… Czytaj więcej »

Adam
6 miesięcy temu

Dobrze że pieniacz nie kupił prezerwatyw

Helmutt
6 miesięcy temu
Reply to  Adam

Na pewno drażniły by pieniaczowi wacka i „musiałby „ je zwrócić ????????

Dawid
6 miesięcy temu
Reply to  Helmutt

Sprawdziłem i pierwsza apteka internetowa oznacza prezerwatywy jako produkt z ograniczonym prawem zwrotu (treść: „nie ma zastosowania ustawa o prawach konsumenta” jest łatwa do znalezienia i nie jest ukryta przed potencjalnym konsumentem). Stąd wniosek – tak Heplutt masz rację apteka sprzedająca prezerwatywy przez internet założyła, że gdyby konsument nie był zadowolony (co więcej zwrot przez internet nie wymaga podania żadnej przyczyny) to próbowałby zwrócić towar i zastosowała przewidzianą w polskim prawie dla tego typu produktów możliwość zablokowania takiego postępowania. Czyli internetowe apteki nie robią tak jak sugerujesz, że nie oznaczają produktów i liczą „każdy głupi przecież wie” tylko dopełniają formalności… Czytaj więcej »

6 miesięcy temu
Reply to  Adam

Nieco rozumiem taki żal, ale z drugiej strony… Prawo to prawo. Gdyby przykładowo ustanowiono, że za przekroczenie prędkości o nawet 1 km/h policja może rekwirowac auto, a akurat Pana by to spotkało… Wtedy też by się Pan kłócił, był „pieniaczem”?

Moim zdaniem to nie wina tego kupującego, że ustawodawca stworzył takiego potworka, a potem sprzedający nie oznaczył odpowiednio aukcji. Sam kiedyś wziąłem słuchawki, nie sprawdzałem ich, tylko odpakowałem. Chciałem zwrócić i tu zonk bo douszne to produkt higieniczny i to takie zastrzeżenie było w informacji o zwrotach tego sprzedającego. Nauka dla mnie

Dawid
6 miesięcy temu
Reply to  Łukasz

„Gdyby przykładowo ustanowiono, że za przekroczenie prędkości o nawet 1 km/h policja może rekwirowac auto, a akurat Pana by to spotkało… Wtedy też by się Pan kłócił, był „pieniaczem”?” Blisko ale zły przykład. Załóżmy że za 1 km/h można zabrać prawo jazdy. jedziesz 41 na ograniczeniu do 50 km/h łapie cię policja i stwierdza że powinieneś jechać 40 km/h, co prawda „policja zapomniała” postawić znaku ograniczenia prędkości i zgodnie z przepisami można jechać. 50 km/h, ale funkcjonariusz informuje cię że w zeszłym tygodniu ty był wypadek więc każdy głupi może się domyśleć że jazda z pełną prędkością jest niebezpieczna nawet… Czytaj więcej »

6 miesięcy temu
Reply to  Dawid

Nie zgodzę się, że jest to zły przykład. Prawo stanowi jak stanowi: jest 14 dni na zwrot, chyba że produkt łapie się na daną kategorię i jest o tym informacja. I to jest jasne. Informacji nie było. Nie oceniam tu samego zwrotu – dodam, że moim zdaniem jest absurdalnym pomysłem – a jedynie kwestię prawną. Zażalenia (jako sprzedawca) powinno się kierować do ustawodawcy, nie do kupującego, który jednak zgłosił zwrot zgodnie z prawem

Przemo
6 miesięcy temu
Reply to  Łukasz

Nie dyskutuj z idiotą! Najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem. [Mark Twain]



Daiwd
6 miesięcy temu
Reply to  Łukasz

to ja nie czuje co jest analogiem w twojej sytuacji z +1km/h do sytuacji że szczoteczka? W moim przykładzie analogiem jest to że „policja zapomina” ustawić znaki ograniczenia do 40km/h, więc obowiązuje 50km/h wynikające z ogólnej ustawy (poinformować że szczoteczka to produkt higieniczny, więc obowiązują normalne zapisy ustawy o prawach konsumenta), a jak łapie kierowcę jadącego 41 km/h korzystającego ze standardowego limitu 50 km/h (a jak klient chce zwrócić szczoteczkę zgodnie z ustawą) to zaczyna kręcić że każdy głupi może się domyślić że tu trzeba jeździć wolniej mimo braku oznaczeń więc dalej chce zabrać pj mimo że nie ma podstawy… Czytaj więcej »

Jesiotr
6 miesięcy temu
Reply to  Adam

Ale może własne wacka podrażniła ta szczoteczka, dlatego ją oddał

Daiwd
6 miesięcy temu
Reply to  Jesiotr

Być może, nie zmienia to faktu że nawet gdyby szukał szczoteczki w harakterze wibratora to dalej przysługują mu prawa konsumenta.

Wuj
6 miesięcy temu

Obiektywnie to Pan Krzysztof wykorzystał niedopatrzenie sprzedawcy ale co do zasady to sprzedawca miał rację. Ze względów higienicznych miał prawo mu odmówić zwrotu. A Pan Krzysztof to zwykła menda. Wypożyczalnie szczoteczek sobie znalazł.

Dawid
6 miesięcy temu
Reply to  Wuj

Niedopatrzenie, on bierze za to pieniądze a nie robi to za darmo żeby miał prawo czegoś niedopatrzeć. Zwykła menda to oferuje byle jaki produkt, wabi klientów możliwością zwrotu (bo bez tego nikt by nie kupił kota w worku), a jak przychodzi do realizacji umowy to udaje głupiego

Dawid
6 miesięcy temu
Reply to  Dawid

Widzę że mamy bardzo różna etykę pracy:) ja jak wykonuje pracę dla mojego pracodawcy za pieniądze to zawsze dostarczam rozwiązania najwyżej jakości, bez niedopatrzeń, nie przemyśleń i głupich błędów.

Rafał
6 miesięcy temu

Pytanie czy to był pierwszy zwrot czy setny na 100zakupòw 100zwrotòw? Też bym poszedł w zaparte i niech biega po Urzędach jeden z drugim zawodowy odstąpiciel od umòw,wszystko za darmo na 14dni.

Dawid
6 miesięcy temu
Reply to  Rafał

A coś w opisie artykułu sugeruje Ci że to było coś innego niż pierwszy zakup tego towaru?

Tomek
6 miesięcy temu

Kupiłem w pewnym markecie który ma auta z napisem 'Carfura’ słuchawki. Takie zwykłe, nauszne, na kablu z mikrofonem firmy której nazwa kojarzy się z imieniem Filip. Potencjometr padł i słuchawki przestały działać poprawnie. Zaniosłem do sklepu a tu pani mi mówi, że oczywiście przyjmą ale na gwarancję. Więc tłumaczę że ja nie chcę na gwarancję bo nawet nie wiem czy taka jest – chce na rękojmię i tyle. Oba nie może bo się przepisy zmieniły (to było tydzień przed Wielkanoca 2024). Poprosiłem o podstawę prawną ale nie znała. Zawołała managera, ten mi też takie dyrdymaly, że im się regulamin zmienił.… Czytaj więcej »

Michał
6 miesięcy temu

Nie wiem o co ta awantura.

Najbardziej chyba uznany producent szczoteczek elektrycznych daje 30 dniowe prawo zwrotu każdej szczoteczki. No questions asked.
https://www.oralb.pl/pl-pl/produkty-kolekcje/30-dniowa-gwarancja-zwrotu-pieniedzy

Te firmy zarabiają na końcówkach, a nie na szczoteczkach. Takie promocje im się opłacają, bo jak zyskają klienta to do końca życia będzie bulił za końcówki na których marże są z kosmosu.

Nawiasem mówiąc podrzucam ciekawy temat a propos szczoteczek. Firmy promują soniczne, które są droższe i mają droższe końcówki niż zwykłe elektryczne tzw. oscylacyjno-rotacyjne.

Tu jest najnowsze podsumowanie badań naukowych na ten temat:
https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0020653923001004

Daiwd
6 miesięcy temu
Reply to  Michał

O nie przyszedł pan logika i wszystkich pozamiatał. Dziękujemy.

Michal
6 miesięcy temu

Panu który kupił i zwrócił produkt, następnym razem proponuje zakup prezerwatyw. Użyć i zwrócić. Powołać się na UOKIK że nie byl poinformowany o ograniczonym zwrocie. Wynika z artykułu że mu się zwrot należy, ba z podpaskaki, papierem toaletowym i cała reszta 🙂

Daiwd
6 miesięcy temu
Reply to  Michal

Ten argument już się pojawiał wcześniej więc nie jesteś oryginalny. Chciałem to zrobić jak pierwsza osoba to zaproponowała, bo uznałem że będzie beka ale szukałem w kilku miejscach i wszędzie jest informacja o ograniczonym zwrocie, czyli apteki czy tam inne sklepy sprzedające prezerwatywy nie działają jak ta firma z artykułu tylko informują jak należy o ograniczonym prawie do zwrotu – pewnie mając 100% świadomości że jakby tego nie zrobiły to by musiały przyjmować te zwroty.
[CENZURA-red]

Aldona
6 miesięcy temu

Przeprosić, a autor przeprosil by pieniacza który go zwyzywał?

Dawid
6 miesięcy temu
Reply to  Aldona

Zwyzywał? Jeżeli lecisz sobie w kulki i kradniesz czasowo czyjeś dobra to jesteś złodziejem. Nikt tu nikogo nie zwyzywał tylko nazwał rzeczy po imieniu.

Stefan
6 miesięcy temu

Czy informacja musi być w ofercie czy wystarczy w regulaminie? Jak zaakceptował regulamin to oznacza, że się z nim zapoznał, przynajmniej teoretycznie

Ola
6 miesięcy temu

Mam zagwozdkę „z innej beczki”, ale w tym samym temacie i podepnę się z pytaniem. Czy sprzedający na allegro może oznaczyć dowolną rzecz jako taką z ograniczeniem prawa zwrotu (na ile da się naciągnąć ten zapis)? Zamówiłam z allegro kaski rowerowe, jako iż jestem na pograniczu rozmiarówki to wzięłam dwa, niefortunnie u innych sprzedawców. Wczoraj odebrałam paczki z paczkomatu, zostawiłam sobie ten który pasował, drugi chcę oddać a tam wyskakuje mi info o ograniczonym prawie zwrotu. Na 100% sprawdzałam jak się zwraca produkty przed zakupem, ale może ta informacja była gdzieś indziej lub ją przeoczyłam, nieważne, uznajmy że moja wina.… Czytaj więcej »

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu