Wyniki finansowe niemieckiej platformy Raisin pokazują, że po wprowadzeniu w Unii Europejskiej zasady „roam like at home” oraz upowszechnieniu się bezspreadowych płatności w różnych walutach, przydałaby się większa swoboda lokowania oszczędności w bankach z innych krajów. Przydałaby się zwłaszcza Polakom. Na razie Raisin w Polsce rozwija się niespiesznie, ale w Europie – idzie w górę jak rakieta
Dlaczego by nie ulokować oszczędności w brytyjskim Barclays, albo HSBC, czy w hiszpańskim BBVA? Chętnych na pewno by nie zabrakło, o czym świadczy liczba pytań o możliwość ulokowania pieniędzy za granicą, które dostaję od czytelników. Niestety, banki – nawet w ramach Unii Europejskiej – niechętnie obsługują osoby, które nie są rezydentami w danym kraju.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Zapewne wynika to głównie z ryzyka, iż nie będą w stanie skutecznie ustalić źródła pochodzenia pieniędzy i tożsamości ich właścicieli (a tego wymagają od banków przepisy przeciwko praniu pieniędzy). Ostrożność banków w tym wypadku kompletnie rozjeżdża się z potrzebami klientów, którzy chcieliby móc lokować oszczędności w innych krajach. Zwłaszcza wtedy, gdy w danym kraju – a tak obecnie jest w Polsce – banki nie chcą płacić wysokich odsetek za depozyty.
Wyniki niemieckiej platformy Raisin: rośnie jak na drożdżach
Nie dziwi mnie więc, że tak dużą furorę robi w Europie niemiecka platforma Raisin, która umożliwia konsumentom właśnie lokowanie pieniędzy w bankach w innych krajach. Pisałem już o niej kilka razy (ta marka jest zresztą partnerem jednej z naszych akcji edukacyjnych), bo od pewnego czasu działa też w Polsce (umożliwia ulokowanie pieniędzy w szwedzkim Hoistspar z oprocentowaniem np. 6,7% w skali roku na sześć miesięcy).
Raisin nie podaje jakie kwoty pomógł zainwestować polskim klientom w Szwecji, ale za to właśnie ogłosił swoje globalne wyniki finansowe. Firma, która działa na terenie Unii Europejskiej, w Wielkiej Brytanii i USA – obsługując mniej więcej pół miliona klientów – podała, iż wartość zarządzanych przez nią pieniędzy przekroczyła na koniec zeszłego roku 57 mld euro. To kwota podobna do tej, którą zarządza największy polski bank PKO BP (wartość depozytów w jego wirtualnych skarbcach wynosi 280 mld zł).
Duża część z tej góry pieniędzy to urobek z ostatniego roku, bo firma ogłosiła, że niewiele brakowało, by zarządzane przez nią aktywa się podwoiły (wzrosły o 74%). Ogłoszone przez Raisina liczby pozwalają wyciągnąć wniosek, że z pozyskanych przez Raisina pieniędzy mniej więcej 20% pochodziło z dopłat dotychczasowych klientów (te wyniosły 7 mld euro).
Istniejący od 2012 r. Raisin nie tylko zaraportował rekordową skalę wzrostu biznesu, ale też po ponad dekadzie uzyskał rentowność – symboliczny milion euro zysku netto. Firma podaje, że jej klienci otrzymali w zeszłym roku 2 mld euro odsetek od swoich oszczędności zdeponowanych w innych krajach. Wzrost popularności Raisin to zapewne po części efekt dużych różnic pomiędzy oprocentowaniem depozytów, które pojawiły się w bankach w różnych krajach. Niemiecka aplikacja jest jednym z nielicznych miejsc, gdzie można dokonać „arbitrażu odsetkowego” i oszczędzać tam, gdzie odsetki są wyższe.
Raisin podaje, że obecnie umożliwia klientom lokowanie oszczędności w 257 bankach z różnych krajach. Choć oczywiście nie wszystkim klientom w nich wszystkich. W Polsce oferta Raisin na razie jest skromna, dotyczy jednej instytucji finansowej i czterech depozytów w złotych. Raisin zapowiada, że będzie rozbudowywał ofertę dla Polski.
Osobiście bardzo czekam również na uruchomienie przez Raisin dla polskich klientów depozytów w obcych walutach. To byłoby z jednej strony wygodne dla polskich klientów (duża część pieniędzy przeznaczonych na lokowanie za granicą to euro lub dolary), ale z drugiej strony zapewne bardziej złożone dla platformy (koszty przelewów walutowych, rozliczenia podatkowe).
Raisin jak „Revolut dla oszczędności”?
Płynąca do Raisina (a za jego pośrednictwem do banków w różnych krajach) góra grosza pokazuje, że firma trafiła w potrzeby europejskich konsumentów. Lokowanie pieniędzy w innych krajach zyskuje lawinowo na popularności. Raisin to ułatwia, bo przejmuje identyfikację klienta i jest pośrednikiem w przekazywaniu pieniędzy do banków docelowych. Po zakończeniu lokat pieniądze również lądują na koncie Raisin.
Z punktu widzenia najbardziej konserwatywnyvh klientów to może być problem (nie każdy posiadacz dużych oszczędności chciałby, żeby jego pieniądze przepływały przez aplikację fintechową), ale po drugiej stronie są korzyści. Po przejściu przez identyfikację – jest dość złożona, przechodzenie przez nią było pewnego rodzaju przygodą – klient ma status zidentyfikowanego dla wszystkich banków dostępnych na platformie. Zatem gdyby poza szwedzkim bankiem pojawiły się w „polskim” Raisinie także inne – mógłbym z marszu lokować w nich pieniądze.
Wydaje się, że przed Raisinem jest ciekawa przyszłość. Globalny rynek oszczędności gospodarstw domowych przechowywanych w bankach firma szacuje na 140 bilionów euro. Banki w różnych krajach są w różnej sytuacji, mają różną strategię i między nimi są duże różnice w oprocentowaniu pieniędzy. To się raczej nie zmieni. Tak, jak Revolut stał się standardem dla płatności przy podróżowaniu za granicę (to od niego zaczęła się era kart wielowalutowych), tak Raisin może przynieść rewolucję w lokowaniu pieniędzy.
Dywersyfikacja oszczędności to ważny temat dla wielu polskich oszczędzających. Raisin nie jest jedyną opcją ulokowania pieniędzy poza krajem, oferuje to chociażby duński Saxo Bank i kilka banków fintechowych (np. holenderski bunq, który jednak niedawno zamknął swe podwoje dla Polaków). Ale tych opcji jest relatywnie niewiele.
————————–
ZAPROSZENIE
Przetestuj, jak działa geograficzna dywersyfikacja oszczędności za pomocą niemieckiej platformy Raisin, która łączy polskich oszczędzających z instytucjami finansowymi z innych krajów. A więc wypełnia lukę pomiędzy Polakami a całą siecią europejskich banków. Platforma pozwala klientom na deponowanie środków w oferowanych produktach bez konieczności ponownego potwierdzania tożsamości czy też uzyskiwania dostępu do oddzielnej platformy dla każdego banku, tym samym usprawniając cały proces oszczędzania.
HoistSpar – instytucja, która jako pierwsza dołączyła do polskiej platformy Raisin – oferuje bezpieczne konta depozytowe w Szwecji, Niemczech, Polsce i Wielkiej Brytanii. HoistSpar jest częścią Hoist Finance AB, giełdowej spółki finansowej z siedzibą w Sztokholmie. Depozyty powierzone HoistSpar, w tym przychody z odsetek, są prawnie chronione przez szwedzki Bankowy Fundusz Gwarancyjny do kwoty 1 050 000 koron szwedzkich (SEK) na klienta i na bank (równowartość ok. 400 000 zł).
Załóż bezpłatne konto i przystąp do niemieckiej platformy Raisin tutaj, a potem złóż zlecenie utworzenia lokaty, przelej pieniądze i przetestuj nową platformę do europejskiego oszczędzania dostępną w Polsce. Dywersyfikacja oszczędności jest dla każdego.
————————–
zdjęcie tytułowe: Juliana Kozoski/Unsplash