19 kwietnia 2024

Czas to pieniądz, a media społecznościowe to… czas. Ile pieniędzy tracimy w życiu przez siedzenie na Facebooku, przeglądanie Instagrama i TikToka? Policzyłem!

Czas to pieniądz, a media społecznościowe to… czas. Ile pieniędzy tracimy w życiu przez siedzenie na Facebooku, przeglądanie Instagrama i TikToka? Policzyłem!

Dziś trudno sobie wyobrazić życie bez internetu i mediów społecznościowych. Stają się one przestrzenią, w której spotykamy się z przyjaciółmi, zdobywamy wiedzę o świecie i wydarzeniach, a również wyrażamy siebie. Internet przekształcił sposób, w jaki uczymy się, pracujemy i odpoczywamy. A social media są najczęściej używanym przez nas „elementem” Internetu.  Nie tylko pomagają nam w różnych dziedzinach życia, ale… pożerają nasz czas. Policzyłem, ilu pieniędzy NIE zarobisz przez siedzenie na Facebooku, Youtube, TikToku, X i Instagramie. Trzymaj się fotela

Kiedy myślimy o internecie i mediach społecznościowych, często uświadamiamy sobie obrazy przewijanych bez końca stron internetowych i niekończących się powiadomień. Za tą cyfrową fasadą kryje się jednak coś znacznie głębszego: rewolucja w zakresie tempa, efektywności i wygody pracy. Samo dobro. Czy aby na pewno tylko to? Czy popularyzacja korzystania z sieci nie sprawia, że marnujemy czas?

Zobacz również:

Cyfrowe trendy: Ile czasu spędzamy w sieci? Jaki odsetek spędzamy w mediach społecznościowych?

Raport „Digital 2024” pokazuje, że przeciętny człowiek staje się coraz bardziej internetowy. W skali globalnej, do cyfrowej przestrzeni należy już prawie 5,35 miliarda użytkowników (66,2% światowej populacji) – jest to o około 190 milionów więcej niż w roku ubiegłym. Warto zaznaczyć również, że od 34 lat nie było nawet jednego roku, w którym liczba użytkowników sieci spadłaby względem poprzedniego – od 1990 r. obserwujemy ciągłe przyrosty.

Na fali wznoszącej znajdują się w szczególności media społecznościowe, których liczba użytkowników przekroczyła już 5 miliardów – w tej chwili z tego typu platform korzysta 62,3% światowej populacji – o 5,6% więcej niż w zeszłym roku. Dywagując nad potencjalnym marnotrawstwem czasu w internecie, istotną statystyką nie jest jednak ogólna liczba użytkowników, a czas spędzony online – w szczególności ten, który poświęcamy na przysłowiowe „głupoty”.

Dane z raportu „Digital 2024” pokazują, że przeciętny cyfrowy mieszkaniec ziemi spędza w internecie średnio 6h 40 min dziennie. Z kolei przeciętny Polak – 6h 17 min. Oznacza to, że w ciągu 12-godzinnego dnia, w przestrzeni cyfrowej spędzamy ponad połowę całego swojego czasu. Za spory odsetek naszej obecności w sieci odpowiadają social media – około 1/3 czasu spędzonego online poświęcamy mediom społecznościowym (w skali globalnej – 2h 23 min, w Polsce – 1h 54 min dziennie). Czy jest to czas stracony?

To zależy – z pewnością znajdą się osoby, które w mediach społecznościowych przebywają głównie ze względu na swoją pracę (ponieważ zajmują się np. social media marketingiem) i na tym zarabiają pieniądze. Raport pokazuje jednak, że w zdecydowanej większości z tego typu portali korzystamy, by komunikować się z ludźmi (49,5%) i jakoś wypełniać swój czas wolny (38,5%).

Źródło zdjęcia: Raport „Digital 2024”

Czytaj też: Najcenniejsze marki w Europie: łabędzi śpiew Niemiec. Czy możemy jeszcze rywalizować z Ameryką i Chinami, żeby nie zbiednieć? Nadzieja w… luksusie?

Ile pieniędzy zabierają nam media społecznościowe? Czy powinniśmy się martwić?

By ustalić, o ile (potencjalnie) więcej pieniędzy moglibyśmy mieć, gdybyśmy czas spędzony w mediach społecznościowych zamienili na pracę, musimy posłużyć się średnim wynagrodzeniem (za godzinę) w Polsce, które wynosi mniej więcej 46 zł. Gdybyśmy całkowicie zrezygnowali z używania portali społecznościowych, rocznie moglibyśmy w tym czasie zarobić lekko ponad 32 000 zł, a po 10 latach – prawie 321 000 zł.

Założenie całkowitego usunięcia ze swojego życia mediów społecznościowych jednak trochę mija się z celem, ponieważ po pierwsze: musimy mieć jakiś kontakt z ludźmi, a po drugie: prawie 40% osób korzysta z tego typu portali w czasie wolnym – zazwyczaj pewnie już po całym dniu pracy (lub w weekendy). Każdemu należy się odpoczynek w dowolnie wybrany przez niego sposób.

Zamiast całkowitej redukcji mediów społecznościowych możemy delikatnie ograniczyć czas, w trakcie którego z nich korzystamy. Co by się stało, gdybyśmy zamiast około dwóch godzin dziennie, spędzali na podobnych aktywnościach godzinę? Wówczas w skali roku mamy do dyspozycji dodatkowe 365 h. W przypadku poświęcenia ich na pracę, średnio możemy otrzymać za nie prawie 17 000 zł (w perspektywie 10 lat: ok. 170 000 zł).

Media społecznościowe to jednak nie jedyny sposób ludzi na spędzanie swojego czasu. Raport pokazuje, że ponad 4 na 5 osób korzystających z internetu gra w różnego rodzaju gry. Dowiadujemy się również, że wspomniane przed chwilą ~80% praktykujące tego typu rozrywkę poświęca na granie średnio godzinę dziennie.

Gdyby zmniejszyć ten czas o połowę, otrzymujemy (potencjalnie) dodatkowe 8500 zł rocznie (85 000 zł w skali 10 lat). Całkowity zysk wynikający z ograniczania podobnych aktywności i zamieniania ich na pracę oscyluje więc w granicach 25 500 zł w ciągu roku (255 000 zł po 10 latach).

Źródło zdjęcia: Raport „Digital 2024”

Czytaj też: Sławomir Mentzen sprzedaje akcje i wchodzi na giełdę. Czy warto stać się udziałowcem biznesu podatkowego znanego polityka? Okazja czy… coś dziwnego?

Media społecznościowe kontra użyteczne spędzanie czasu. Czy warto coś zmienić?

W celu uzyskania podanych w obliczeniach możliwych zysków, musielibyśmy jednak zwiększyć swój wymiar pracy ponad pełen etat. Nie każdemu to odpowiada – i w sumie słusznie. Nikt nie powiedział jednak, że powinniśmy ot tak zamieniać swój czas wolny na pracę, by dostać te kilkaset tysięcy więcej w skali 10 lat. Możemy skłonić się ku czemuś zupełnie innemu, a konkretnie – edukacji.

Internet jest rzeczą rewolucyjną, otwierającą przed nami niesłychanie duże możliwości uczenia się nowych rzeczy, nawet w pozycji leżącej. Zamiast ograniczać użycie mediów społecznościowych, można zmniejszyć odsetek czasu, który poświęcamy na oglądanie bezużytecznych i ogłupiających treści. Zamiast oglądania TikToka, obejrzyjmy wiarygodne źródło edukacyjne, które wchodzi w zakres naszych zainteresowań.

Może to być zaufany portal finansowy, doświadczony lekarz przekazujący swoją wiedzę online lub cokolwiek innego. Możemy też zamiast suchej nauki, zwiększać swoje kompetencje i stawać się bardziej konkurencyjną osobą na rynku pracy. W sieci dostępna jest cała masa kursów. Te potencjalnie mogą zadecydować o tym, czy dostaniemy się do wymarzonej pracy zamiast naszego konkurenta, który w czasie poświęconym przez nas na naukę – grał w Counter Strike’a.

Źródło zdjęcia: Raport „Digital 2024”

Czytaj też: Trybunał Stanu dla Adama Glapińskiego? Jest lista ośmiu zarzutów. Czy ta heca może mieć praktyczne znaczenie dla naszych oszczędności?

Wiedza finansowa Polaków a czas spędzony w sieci. Zmarnowany potencjał?

Szczególnie istotną wiedzą, którą powinniśmy posiadać, by zwiększyć prawdopodobieństwo perspektywicznej przyszłości, jest wiedza finansowa, z którą u Polaków niestety jest krucho… Z badania zrealizowanego na zlecenie WIB i Fundacji GPW pt. „Poziom wiedzy finansowej Polaków 2024” wynika, że zaledwie jedna na cztery osoby pozytywnie ocenia poziom swojej wiedzy finansowej.

Egzystując w cyfrowej rzeczywistości (mówiąc nie tylko o kwestiach finansowych), niesamowicie potrzebne są także kompetencje w zakresie cyberbezpieczeństwa. To właśnie tu (według respondentów) zauważalne są największe braki – aż 47% ankietowanych odpowiedziało, że odczuwa potrzebę posiadania większej wiedzy w tej dziedzinie.

Wyniki wydają się nieco nieproporcjonalne w porównaniu do ponad 6 godzin dziennie spędzonych w internecie. Wyobraźmy sobie, o ile lepsze mogłyby być wyniki badania, gdyby każdy z nas, jedną z dwóch godzin dziennie przeglądania Instagrama i śmieciowych treści, poświęcił na zgłębianie wartościowych materiałów edukacyjnych, w większości dostępnych za darmo.Źródło zdjęcia: Raport „Poziom wiedzy finansowej Polaków 2024”

Czytaj też: 300 000 zł za 10-metrową mikrokawalerkę? To polskie absurdy, ale na najdroższym rynku nieruchomości tyle płaci się za jeden metr. Co podbija tam ceny mieszkań?

Największy przywilej, a zarazem zmora dzisiejszego społeczeństwa

Korzystanie z internetu przypomina trochę chodzenie po linie między nieograniczonymi możliwościami a potencjalnymi pułapkami, takimi jak uzależnienia, lenistwo i zupełnie nieefektywne spędzanie większości dnia. Z jednej strony internet otwiera przed nami świat wiedzy, inspiracji i połączeń umożliwiający rozwój, naukę i budowanie relacji na niespotykaną dotąd skalę.

Z drugiej jednak, na każdym kroku kusi nas do mniej wartościowego spędzania czasu wolnego, podsuwając algorytmami śmieciowe (ale często oglądane), wzbudzające emocje clickbaitowe treści. Mimo wszystko należy pamiętać, że koniec końców – tylko i wyłącznie od nas zależy, jak wykorzystamy potencjał sieci. Możemy sprawić, że umiejętne posługiwanie się internetem będzie naszą największą zaletą, ale też niestety – największą wadą.

———————–

CHCESZ ZAPLANOWAĆ ZAMOŻNOŚĆ? PRZECZYTAJ KONIECZNIE! Myślisz, że nie masz szans na żywot rentiera? Że masz za mało oszczędności? Że za mało zarabiasz? Że nie umiał(a)byś dobrze ulokować pieniędzy, gdybyś je miał(a)? W tym e-booku pokazuję, że przy odrobinie konsekwencji, pomyślunku i, posiadając dobry plan, niemal każdy może zostać rentierem. Jak bezboleśnie oszczędzać, prosto inwestować i jak już teraz zaplanować swoje rentierstwo – o tym jest ten e-book. Praktyczne rady i wskazówki. Zapraszam do przeczytania – to prosty plan dla Twojej niezależności finansowej.

———————–

Źródło zdjęcia tytułowego: Master1305, Freepik

Subscribe
Powiadom o
16 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Łukasz
7 miesięcy temu

Nie lubię sociali, w gry nie gram od dawna. Mimo wszystko wartość tego typu wyliczeń sam uważam za zerową. Pogoń za produktywnościa, życie na taśmie itd. Zamiast tego polecam lekturę książki „Cztery Tysiące Tygodni”. Daje do myślenia

Jacek
7 miesięcy temu

A ja zaproponuję aktywność ruchową na świeżym powietrzu zamiast wgapiania się w ekran.
Dobrym pomysłem jest też spędzanie wolnego czasu z innymi, rzecz jasna nie w mediach społecznościowych.

Monika
7 miesięcy temu

A czy my musimy zarabiać lub dokształcać się 24 h na dobę? A może nie chcemy?

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Monika

Jeśli ktoś korzysta z mediów socjalnych tylko w nocy, to oczywiście nie mam pytań. Ale jeśli robi to w czasie, który mógłby przetworzyć na pieniądze – zastanowiłbym się, o ile tych godzin jest dużo

Jacek
7 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Widzę jeden zasadniczy błąd: jeśli ktoś zarabia wystarczająco dużo, aby zaspokoić swoje potrzeby, to dlaczego miałby jeszcze tyrać w celu szybszego powiększania własnych oszczędności, których może nie skonsumować? Czy taka nadaktywność wychodzi zawsze na zdrowie?
Ileś filmów to w zasadzie tzw. gadające głowy – można ograniczyć się do słuchania i w tym czasie wykonywać jakieś mniej absorbujące i ciche prace, np. prasowanie.
Zaraz! Przecież ja tu się wymądrzam na SoF zamiast pracować.. Ufff.. jest noc, więc jestem chyba jakoś usprawiedliwiony, ale idę zaraz spać.

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Jacek

Wiadomo, warto trzymać równowagę, ale generalnie zamożność bierze się z niemarnowania czasu

Mike
7 miesięcy temu
Reply to  Jacek

„dlaczego miałby jeszcze tyrać w celu szybszego powiększania własnych oszczędności”
Chociażby po to, żeby za chwilę te oszczędności zjadła inflacja. A jak wiadomo nic tak nie uszlachetnia jak praca za darmo.

Dawid
7 miesięcy temu
Reply to  Mike

Ewidentnie nie rozumiesz jak działa inflacja. Mówisz że jakby na moim koncie pojawiło się drugie 500 tys. zł to nie mam się z czego cieszyć bo po prostu inflacja mi za chwilę te dodatkowe oszczędności zje i będę żył na tym samym poziomie co ktoś kto miał 500 tys. zł tak jak ja i nie dostał drugie tyle?

Dawid
7 miesięcy temu
Reply to  Jacek

Problem jest taki, że raczej problem z socjal mediami nie dotyczy osób które mogą zapewnić sobie „wystarczająco dużo” dla wielu socjal media to właśnie odskocznię żeby pozbyć życiem tych którzy (często tylko na filmiku, bo w rzeczywistości toną w długach) zapewniają sobie wystarczająco dużo.

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Dawid

Czyli zbiorowa fatamorgana 😉

James
7 miesięcy temu

Skąd kwota 46 zł za godzinę pracy? Akurat mam mniej więcej wiedzę nr. zarobków w różnych branżach i taką kwotę myślę, że zarabia około 20-30% zatrudnionych.

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  James

Prawdopodobnie została wzięta średnia GUS-owska. Która – tu zgoda jest udziałem znacznej mniejszości pracowników

Łukasz
7 miesięcy temu

Sociale to rak, ale ten artykuł przypomina trochę stary dowcip. – Palisz? – Tak. – Ile paczek dziennie? – Trzy. – Ile kosztuje jedna? – 12 zł – Od dawna palisz? – Od 20 lat. – Uśredniając wydajesz 36 zł dziennie na papierosy, co daje 13140 zł rocznie. W ciągu ostatnich 20 lat wypaliłeś 262 800 zł. Nawet biorąc pod uwagę fakt, że kiedyś papierosy były tańsze, nie uwzględniamy przecież kosztów inflacji, itp. Możemy więc założyć, że to faktycznie przybliżone wydatki? – Zgadza się. – Czy wiesz, że gdybyś odkładał te pieniądze w banku na oprocentowanym rachunku oszczędnościowym mógłbyś kupić… Czytaj więcej »

Admin
7 miesięcy temu
Reply to  Łukasz

Ten dowcip jest o człowieku, który czas zaoszczędzony na niekonsumowaniu mediów socjalnych spędza na hamaku 😉

Dawid
7 miesięcy temu
Reply to  Łukasz

Tylko faktem jest że ten człowiek mógłby mieć Porsche tak jak moja matka przez palenie ma kilkaset tysięcy na koncie mniej.
Żart obrazuje że człowiek może nie palić a dalej przepuszczać te pieniądze na słodycze, alkohol lub po prostu zarabiać mniej wkładając w swoją pracę mniej wysiłku. Żeby wygenerować Porsche człowiek musiałby ceteris paribus żyć jak palacz tylko nie palić.
Tak samo tutaj jeżeli ktoś socjal media zamieni na kanapę i tv to ekstra zysku nie wygeneruje. Co nie znaczy że przełożenie czasu na pieniądze nie ma sensu, jest jak najbardziej uzasadnione.

Admin
7 miesięcy temu

Nie sądzę, mógł czekać na moderację

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu