Rusza nowa odsłona jednego z najciekawszych programów lojalnościowych w Polsce – SmartDom. Jego wyjątkowość wśród wszystkich tego typu przedsięwzięć na naszym rynku polega na tym, że skupia mnóstwo różnych usług oferowanych przez jedną grupę kapitałową. Na bazie Plusa i Cyfrowego Polsatu Zygmunt Solorz wybudował imponujący konglomerat usług dla domu: telewizja, telefon, internet, bank, prąd i gaz. Spiął to wszystko jedną fakturą i „opakował” programem lojalnościowym.
Korzystanie z wielu usług od jednego dostawcy – nawet jeśli żadna z nich nie jest najtańsza w swojej kategorii – jest wygodne, ale program SmartDom, który ten pakiet ma promować, był do tej pory skrajnie nieprzejrzysty. W reklamach widzieliśmy, że w skali roku dzięki korzystaniu z wielu usług Solorza można zaoszczędzić 1000 zł, ale… Kilka miesięcy temu usiłowałem dojść z tym do ładu i ustalić czy ów tysiąc jest w ogóle osiągalny. Wyszło mi, że teoretycznie tak, lecz bardziej prawdopodobne jest, że zaoszczędzimy 25 zł.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Czytaj też: Zygmunt Solorz rozdaje pieniądze? Obiecuje 1000 zł dla każdego. A jaka jest prawda? Prześwietlam SmartDom
Nie wiem czy twórcy SmartDom na pomysł jego modyfikacji wpadli po lekturze mojego felietonu (samo jego czytanie było męczące, nie mówiąc już o próbie skorzystania ze zniżek) czy też w innych okolicznościach, ale dobrze, że postanowili coś zmienić. W dotychczasowej postaci SmartDom kompletnie nie spełniał bowiem swojej funkcji – obietnicy realnych oszczędności dzięki korzystaniu ze wszystkich usług dla domu w jednej firmie.
Nowy SmartDom rusza 14 lutego i jest dla odmiany bardzo prosty – to najzwyczajniej w świecie 10 zł zniżki za zakup drugiej i każdej kolejnej usługi u Zygmunta Solorza. A więc: jeśli bierzesz abonament w Plusie i kablówkę w Cyfrowym Polsacie, to łączna cena jest obniżana o 10 zł.
Nie ma znaczenia wartość łącznego rachunku ani rodzaj abonamentu (w dotychczasowym programie były wyłączenia dotyczące najtańszych usług). Jeśli zaś kupujesz abonament w Plusie, kablówkę w Cyfrowym Polsacie i pakiet internetu – oszczędzasz 20 zł. Maksymalny pułap oszczędności to podobno 1400 zł. Pożyjemy, prześwietlimy.
To mi się podoba, bo pozwala już na pierwszy rzut oka porównać z jednej strony potencjał oszczędności w stosunku do konkurencyjnych ofert. Np. Plus nie jest najtańszym teleoperatorem, ale oferuje bardzo tani prąd i być może po zmontowaniu tego wszystkiego z kablówką cena pakietu zacznie być atrakcyjna (a więc „drożyzna” abonamentu telekomunikacyjnego w Plusie zostanie z nawiązką wyrównana rabatem za inne, tanie usługi).
Czytaj też: Najtańszy prąd płynie w kablu… telekomu?
Możliwość łatwiejszej kalkulacji cen w odniesieniu do ofert konkurencji to jedno, a możliwość realnego odczuwania ulgi w kieszeni – to drugie. Klient, który jest w stanie łatwo obliczyć ile oszczędza dzięki temu, że jest lojalny w stosunku do określonej marki ma większą motywację, by przy niej pozostać (abstrahując od jakości serwisu, bo ona – jeśli jest na niskim poziomie – może zniszczyć najsilniejszą lojalność).
Więcej o tym: Chcesz, żeby Cyfrowy Polsat inaczej się do ciebie zwracał? Musisz go o to ładnie poprosić
Nota bene ludzie Zygmunta Solorza zmieniają nie tylko zasady obowiązujące w SmartDom, ale też cenniki innych podstawowych usług. Znacznie prościej ma teraz wyglądać m.in. oferta telekomunikacyjna i internetowa w Plusie. Zamiast dotychczasowej magmy będa trzy proste plany – za 30 zł, za 40 zł i za 50 zł miesięcznie.
Wszystkie zawierają możliwość darmowych rozmów, SMS-ów i MMS-ów do wszystkich oraz roaming w Unii Europejskiej w „domowych” cenach. Różnią się w zasadzie tylko pakietem internetu do wykorzystania – w tańszych abonamentach jest to tylko 2 GB i 4 GB, a w najdroższym nieograniczony.
Prawdę pisząc nowa odsłona Plusa nie jest wcale tańsza od poprzedniej, a nawet wręcz przeciwnie. Pakiety za 30-40 zł mają tak niski liit transferu danych, że sens ma tak naprawdę pakiet za 50 zł. A na rynku można przebierać w ofertach z limitami danych przekraczającymi 10-20 GB za 25-30 zł miesięcznie. Jest więc prosto, przejrzyście i uczciwie, ale nie tanio. Chyba, że dokupimy inne usługi i odliczymy 10-20 zł zniżki w ramach SmartDom.
Czytaj też: Testuję Folx, czyli… łatwy telekom a la Netflix
Czytaj też: Gdzie po najtańszy abonament? Docent (nie)prawdę ci powie, czyli Dziewica premium w wersji Lajt
Czytaj jak kantował Plus: Szaman Majewski i szczęście bardzo czyli jak daleko perfekcyjny duet ma do perfekcji?
Prosta jest też nowa oferta zakupu pakietów internetu. Za 30 zł mamy 30 GB, za 50 zł dostajemy 60 GB, a za 70 zł – aż 100 GB transferu. Podobnie uproszczona ma być oferta Cyfrowego Polsatu – tutaj najtańszy pakiet ma być za 20 zł (to mniej, niż dziś, ale okrojono też liczbę kanałów z 89 do 86). Mam nadzieję, że podobną metamorfozę przeszły (lub przejdą) cenniki prądu, gazu oraz oferta bankowa.
Nowa oferta Plusa i Cyfrowego Polsatu nie interesuje mnie tak bardzo jak nowy SmartDom, ale jedno z drugim ma wiele wspólnego – trzeba przyznać, że oferta imperium Zygmunta Solorza wreszcie staje się zrozumiała i prosta do ogarnięcia umysłem. Wreszcie można czytelnie ocenić na ile zniżki lojalnościowe rekompensują nie najniższe ceny poszczególnych usług kupowanych osobno.