Początek nowego roku sprzyja mocnym postanowieniom. Z listów, które od Was dostaję, wynika, że dość popularnym noworocznym postanowieniem jest „wreszcie zacznę oszczędzać”. Szczerze podziwiam tych, którzy właśnie takie zobowiązanie podjęli. Z pakietu różnych postanowień, które można powziąć w nowym roku to wygląda na najtrudniejsze.
(odświeżona wersja poradnika opublikowanego pierwszy raz 6 stycznia 2018 r.)
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Znam osoby, które niemal w każdym roku podejmują mocne postanowienie, że to będzie początek ich drogi do finansowej niezależności. Część z nich poprzysięga sobie, że do końca grudnia uciuła określoną kwotę. Mija rok i… znów podejmują to samo postanowienie, bo z zeszłorocznego wyszło wielkie nic. Gdzie zrobili błąd? Dlaczego tak często noworoczne zobowiązanie dotyczące oszczędzania umiera jeszcze zanim nadejdzie wiosna? Dziś kilka rad, które pomogą Wam skutecznie oszczędzać pieniądze.
1. Znajdź konkretny cel oszczędzania
Oszczędzanie wymaga dyscypliny. W budżecie domowym trzeba wykroić pieniądze, których nie ma (bo gdyby były, to nie trzeba byłoby podejmować noworocznych zobowiązań), a także kontrolować na bieżąco wydatki. Aby rzecz uczynić znośną trzeba wytyczyć sobie konkretny cel, do którego chcemy dojść, a wraz z nim – konkretną kwotę.
Takim celem mogą być np. przyszłoroczne wakacje, zakup nowego telewizora, opłacenie czesnego w szkole językowej. zebranie pieniędzy na kurs jazdy. Cel nie może być zbyt ambitny, powinien być osiągalny w ciągu kilkunastu miesięcy, góra kilku lat systematycznego oszczędzania. Oszczędzana kwota powinna wynosić – na początek – 5-10% twoich miesięcznych dochodów.
Niektóre banki pozwalają utworzyć – w ramach ROR-u lub konta oszczędnościowego – subkonta o określonych nazwach i definiować w ciężar tych celów comiesięczne „składki”, które automatycznie są ściągane z ROR-u. Zwykle bank podaje systematycznie informacje jaką część pieniędzy już udało się zebrać. A są i banki, które przypominają o tym klientowi poprzez aplikację mobilną, motywując np. do zwiększenia comiesięcznej „składki”.
2. Postaw oszczędzanie na pierwszym miejscu
Jeśli noworoczne postanowienie dotyczące oszczędzania ma być skuteczne, musi znaleźć odzwierciedlenie w domowym budżecie i to na pierwszym miejscu. Innymi słowy: musi się tu znaleźć punkt „przelew na oszczędności celowe”. Jeśli podchodzisz poważnie do swojego zobowiązania, nie poprzestań na otwarciu specjalnego konta oszczędnościowego, lecz od razu złóż zlecenie stałe na ustaloną kwotę. Data wykonania zlecenia: jeden dzień po wypłacie.
Tym sposobem oszczędzanie nie tylko zostanie uwzględnione w twoim domowym budżecie, ale wręcz zostanie w nim uwzględnione na pierwszym miejscu, przed innymi wydatkami. Jest w tym odrobna szaleństwa, ale – uwierz – inaczej się po prostu nie da. Oszczędzanie na zasadzie „tyle odłożę ile zostanie” sprawdza się bardzo rzadko i głównie wtedy, gdy mamy na tyle duże dochody, że nie jesteśmy już w stanie wszystkiego wydać. Nie zakładałbym, że w przeciętnym domowym budżecie strategia „oszczędzania resztek” może się udać.
Przelew na założony cel oszczędnościowy należy traktować jako niewzruszalny. Tak samo jak ratę kredytu hipotecznego, czynsz za mieszkanie, albo rachunki za prąd i gaz. I nie ma w tym nic złego. Oszczędzanie jest ważne, bo spełnianie marzeń za własne pieniądze – a nie na kredyt – jest też jedną z najważniejszych rzeczy w życiu każdego z nas.
Czytaj też: Według GUS powinno ci zostawać 340 zł miesięcznie. Nie zostaje? Gdzie tkwi błąd? Sprawdziłem i…
3. Poszukaj sposobów na zmniejszenie wydatków
Oszczędzanie będzie skuteczne tylko wtedy, gdy nie spowoduje skutków ubocznych dla domowego budżetu. Samo noworoczne postanowienie „będę oszczędzać” nic nie da, jeśli i bez tego wydajemy więcej, niż zarabiamy. Najważniejszym krokiem towarzyszącym noworocznemu postanowieniu musi być dokładne przejrzenie listy wydatków (comiesięczne rachunki, raty kredytów, wydatki na jedzenie, na odzież i różne rzeczy do domu, na transport i przyjemności) oraz próba wyciśnięcia z nich jakichś strukturalnych oszczędności.
Wbrew pozorom nie musi to przypominać intensywnością doznań obcinania sobie nogi. Widziałem w swym życiu dziennikarza i blogera finansowego dziesiątki budżetów domowych i nie było wśród nich żadnego, w którym nie byłoby jakiegoś totalnie zbędnego wydatku.
Jeśli na pierwszy rzut oka nic nie przychodzi Ci do głowy, to przez 30 dni spisuj dokładnie wszystkie swoje wydatki – zwłaszcza te typowe, codzienne, które powtarzają się w każdym tygodniu. Mając taki spis będziesz wiedział na co idzie najwięcej kasy i ewentualnie tam szukaj potencjału do jakichś „poświęceń”.
Czytaj też: Osiem sposobów na to, żebyś codziennie miał święto niepodległości. Finansowej. Najważniejszy projekt w życiu
4. Przestań wyrzucać pieniądze w błoto
Na bank oszczędności przyniesie planowanie zakupów żywnościowych. Już sam fakt, że robimy zakupy z listą, zamiast spontanicznie, może spowodować, że wydatki spadną o kilka procent. Ze statystyk wynika, że przeciętna rodzina wyrzuca w błoto 10-15% wydatków na jedzenie. Przeciętne wydatki na osobę w rodzinie wynoszą – według GUS – nieco ponad 1100 zł miesięcznie. W przeciętnym gospodarstwie domowym jest 2,7 osoby. Udział wydatków na żywność i napoje – znów z danych GUS – wynosi 25%
To oznacza, że przeciętna rodzina na jedzenie w skali miesiąca wydaje 740 zł (te mniej zamożne – pewnie trochę mniej). Zmniejszenie tych wydatków tylko o 5% – czyli po prostu wyrzucanie mniej jedzenia – czyni 350-400 zł oszczędności w skali roku.
Pieniędzy można też szukać w pozornie sztywnych wydatkach, takich jak kablówka (czy naprawdę potrzebujesz 180 kanałów? może wystarczy porządny serwis VOD?) albo abonament telekomunikacyjny (może masz niezbyt nowoczesny?) czy energetyczny. Kiedyś policzyłem, że np. jestem w stanie przestawić jedną czwartą mojego zużycia prądu na noc, korzystając jednocześnie z niższych taryf.
Czytaj: Czy opłaca się wziąć nocną taryfę na prąd? Sprawdzam!
Czytaj również: Policzyłem ile kosztuje jeżdżenie własnym samochodem
5. Znajdź… kolejny cel oszczędzania
Jeśli operacja pt. „postanowienie noworoczne” wydaje się dobrze działać, postaraj się je rozszerzyć, dodając drugi, bardziej długoterminowy cel. Nie lubię namawiać ludzi do oszczędzania na emeryturę (to dla większości z nas cel zbyt abstrakcyjny i… mało atrakcyjny), ale uważam, że warto pomyśleć o najzwyklejszym funduszu spełniania marzeń.
Czytaj też: Trzy dylematy każdego z nas, czyli jak rozsądnie zebrać fundusz na spełnianie marzeń?
Czytaj też: Śpię spokojnie i wyciskam zyski trzy razy większe, niż na depozycie bankowym. Zdradzam jak to robię
Od celu w postaci np. zbierania pieniędzy na kurs prawa jazdy taki cel różni się przede wszystkim terminem – bardziej oddalonym w czasie. Ale poza tym mechanizm jest identyczny: zlecenie stałe, subkonto i znalezienie miejsca w domowym budżecie.
No, to do roboty. Pamiętajcie, że za rok przyjdę i Was sprawdzę, więc mi się tu nie opieprzać 😉
ilustracja tytułowa: Geralt/Pixabay.com