Od miesięcy niemal wszystko drożeje w oczach, ale ostatnio cicho było wokół wzrostu cen usług bankowych. Czy to się niebawem zmieni? Nadciąga fala podwyżek opłat za konta, karty, operacje gotówkowe? Na to wygląda. Jeden z największych w Polsce banków odkrył właśnie karty
W listopadzie – według wstępnych danych – inflacja wyniosła 17,4%, a więc nieco mniej niż w październiku (17,9%). Drożeje prawie wszystko, niektóre produkty i usługi w tempie kilkudziesięciu procent w skali roku. Niektóre towary, np. opał, nawet o ponad 100%. Żywność o mniej więcej 20%.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
A co z cenami usług bankowych? W ostatnich miesiącach sporo mówiło się, a my w „Subiektywnie o Finansach” skrupulatnie to odnotowaliśmy, o drożejących kredytach. Było to efektem wzrostu stóp procentowych i stawki WIBOR, od której bezpośrednio zależy oprocentowanie m.in. kredytów hipotecznych. Część hipotecznych kredytobiorców już płaci 10% rocznie za kredyt. Choć na szczęście WIBOR zaczął powoli spadać, więc zagrożenie opada.
Natomiast cicho było, jeśli chodzi o opłaty za prowadzenie kont osobistych, korzystanie z kart debetowych, operacji przeprowadzanych w oddziałach (m.in. wpłat i wypłat gotówkowych) czy opłat i prowizji za operacje bankomatowe. Ostatnia widoczna fala podwyżek za te usługi miała miejsce w 2020 r., kiedy to kilka dużych banków podwyższyło opłaty głównie za obsługę w placówkach. Być może był to sposób na to, by odpędzić klientów od oddziałów i zachęcić do korzystania z bankowości elektronicznej – bezpieczniejszego „bankowania” w czasie pandemii.
Skoro drożeje niemal wszystko, presja płacowa nie zwalania, to trudno dziwić się firmom, że wyższe koszty działalności próbują amortyzować, podwyższając ceny swoich produktów i usług. Banki nie są tu wyjątkiem. Zatrudniają setki tysięcy pracowników, którzy też domagają się podwyżek.
Według GUS inflacja bankowa wynosi kilka procent
Dlaczego na przestrzeni ostatniego roku nie słyszeliśmy zatem o spektakularnych podwyżkach cen usług bankowych, nie licząc oczywiście drożejących kredytów? A one były, a przynajmniej tak raportuje Główny Urząd Statystyczny. Inflację usług bankowych znajdziemy w pełnych raportach inflacyjnych w kategorii „Usługi finansowe świadczone przez banki i inne instytucje”.
Podchodzę jednak do tych danych ostrożnie. Nie wiadomo tak naprawdę, jak GUS liczy „inflację bankową”. Poza tym w danych z 2021 r. dzieje się coś dziwnego. Np. od stycznia do kwietnia GUS podawał, że „inflacja bankowa” w tych miesiącach sięgała blisko 50%, a więc ceny były o połowę wyższe niż w analogicznych miesiącach 2020 r. Po czym w maju 2021 r. GUS podaje, że „inflacja bankowa” to tylko 3,9% w skali roku.
I właśnie taka inflacja – kilkuprocentowa – utrzymuje się do dziś, a dokładnie w przedziale od -0,6% w lutym 2022 r. do 5,8% we wrześniu 2021 r. W ubiegłym miesiącu wyniosła 5,7% w skali roku.
Myślę, że brak w ostatnim czasie spektakularnych podwyżek opłat za konta czy karty wynika z tego, że nie było „klimatu” do ich wprowadzenia. Banki i tak były pod ostrzałem mediów i klientów z racji powiększającej się różnicy między oprocentowaniem kredytów (które rosło dynamicznie) i ślimaczącymi się podwyżkami oprocentowania depozytów. A im większa jest ta różnica, tym więcej bank zarabia. Proszę sobie wyobrazić, na jaki hejt wystawiłyby się banki, gdyby w takich warunkach podwyższyły opłaty i prowizje, tłumacząc to – jak wszyscy – wszechobecną inflacją.
Nadciąga fala podwyżek opłat za konta?
Ale czy dziś klimat do wprowadzenia podwyżek się zmienił? Kredyty przestały być już dla banków żyłą złota. Biuro Informacji Kredytowej podaje, że w ostatnich miesiącach sprzedaż kredytów hipotecznych siadła o ok. 70% w porównaniu z analogicznymi miesiącami ubiegłego roku. Spada też sprzedaż kredytów gotówkowych i kart kredytowych. Jedną „rosnącą” pozycją są kredyty ratalne, a więc zaciągane w sklepach na zakup konkretnych produktów. W tej kategorii mieszczą się też – zyskujące popularność – tzw. płatności odroczone.
Po drodze banki dostały po kieszeni, fundując hipotecznym kredytobiorcom – oczywiście nie z własnej inicjatywy – wakacje kredytowe. Wzrosło też oprocentowanie depozytów, czyli koszt dla banków, a z naszych analiz wynika, że w ostatnich miesiącach klienci przerzucili furę pieniędzy (ok. 130 mld zł) z nieoprocentowanych rachunków bieżących na oprocentowane lokaty terminowe. Za ten mądry ruch klientów banki też muszą zapłacić w formie odsetek.
Czy czeka nas zatem fala podwyżek opłat za konta i karty, czyli za usługi, które nie są zależne od bieżącej koniunktury jak np. kredyty? Pierwszy bank przyznał właśnie, że taki scenariusz jest nieunikniony.
Podwyżki o 2 zł, ale bank chce docenić stałych klientów
Bank BNP Paribas poinformował o wprowadzeniu zmian w tabeli opłat i prowizji, które wejdą w życie od 1 marca 2023 r. Jak je tłumaczy?
„Rosną różnego typu obciążenia fiskalne i parafiskalne. Część z nich, jak opłaty na BFG czy System Ochrony Banków Komercyjnych, zwiększają stabilność sektora. Inne, jak wakacje kredytowe, są przykładem tego, jak otoczenie regulacyjne może wpływać na wyniki finansowe banków w Polsce i stan ich kapitałów. A mniejsze kapitały oznaczają ograniczenie zdolności banków do finansowania potrzeb ich Klientów, zarówno indywidualnych, jak i firmowych. W dłuższej perspektywie może mieć to negatywne skutki dla polskiej gospodarki, pozbawiając ją paliwa do dalszego dynamicznego rozwoju”
– mówi Przemysław Furlepa, wiceprezes Banku BNP Paribas. Bank dodaje, że ostatnie zmiany w tabeli opłat i prowizji miały miejsce ponad rok temu, a w tym czasie rosły ceny wszystkich produktów i usług, z jakich korzysta. Co się zmieni od marca 2023 r.?
W przypadku podstawowego rachunku – Konta Otwartego na Ciebie – bank podwyższy z 10 do 12 zł opłaty za wpłaty i wypłaty gotówki w oddziale banku. W górę pójdzie opłata miesięczna za obsługę „Karty Otwartej na Dzisiaj” z 5 zł lub 0 zł na 7 zł (opłata standardowa) lub 2 zł (jeżeli klient w poprzednim miesiącu wykonał co najmniej trzy transakcje kartą).
Czyli nawet najbardziej „transakcyjny” klient nie uniknie opłaty, chyba że nie ukończył 26. roku życia (karta pozostanie bezpłatna). O 2 zł wzrośnie też opłata miesięczna za obsługę „Karty Otwartej na eŚwiat” (z 6 zł do 8 zł) oraz „Karty Otwartej na Świat” (z 10 zł do 12 zł). Karta Multiwalutowa zdrożeje z 8 zł do 10 zł.
Wzrosną opłaty za wypłatę gotówki z bankomatów Euronetu „Kartą Otwartą na Dzisiaj” – z 5 zł do 7 zł. Bank podwyższa też opłatę za wypłatę gotówki za granicą z 3% min. 10 zł do 3% min. 12 zł w przypadku „Karty Otwartej na Dzisiaj” oraz „Karty Otwartej na eŚwiat” oraz z 5 zł do 7 zł – Karty Otwartej na Świat.
Co jednak ważne, bank stawia na stałych i lojalnych klientów. Jeśli klient przynajmniej raz w miesiącu zaloguje się do bankowości elektronicznej oraz wyrazi tzw. zgody marketingowe, nie odczuje podwyżek, bo obowiązywać go będzie obecny (stary) cennik. A pisząc precyzyjniej, chodzi o zamrożenie cen obsługi Karty otwartej na Dzisiaj, Karty Otwartej na eŚwiat i Karty Otwartej na Świat. W przypadku Karty Otwartej na Dzisiaj stary cennik zachowa klient, który dodatkowo wykona tą kartą co najmniej trzy transakcje bezgotówkowe.
Od marca wzrosną też koszty obsługi rachunków wycofanych z oferty. Korzystniejsza finansowo będzie migracja na produkty z aktualnej oferty. W banku liczą na to, że podwyżki pozwolą zrobić porządki po starych rachunkach, odziedziczonych po przejętych w przeszłości bankach.
BNP Paribas jest bankiem z pierwszej ligi, a więc należy do grona instytucji, które wyznaczają trendy na polskim rynku, w tym również te dotyczące polityki cenowej. Jak zareaguje konkurencja? Postanowi nie narażać się na „gniew ludu” i wstrzyma się z podwyżkami? A może będzie tak – parafrazując cytat z „Rejsu” Marka Piwowskiego – że zawsze ktoś musi zacząć pierwszy? Przekonamy się już niebawem.
————
ZOBACZ OKAZJOMAT SAMCIKOWY:
Obawiasz się inflacji? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także zestawienie dostępnych dziś okazji bankowych (czyli 200 zł za konto, 300 zł za kartę…). I zacznij zarabiać na bankach:
>>> Ranking najwyżej oprocentowanych depozytów
>>> Ranking najlepszych kont oszczędnościowych. Gdzie zanieść pieniądze?
>>> Przegląd aktualnych promocji w bankach. Kto zapłaci ci kilka stówek? I co trzeba zrobić w zamian?
————