6 grudnia 2022

Nadciąga fala podwyżek opłat za konta, karty, korzystanie z bankomatów? Jeden z największych banków odkrył właśnie karty. Co zrobi konkurencja?

Nadciąga fala podwyżek opłat za konta, karty, korzystanie z bankomatów? Jeden z największych banków odkrył właśnie karty. Co zrobi konkurencja?

Od miesięcy niemal wszystko drożeje w oczach, ale ostatnio cicho było wokół wzrostu cen usług bankowych. Czy to się niebawem zmieni? Nadciąga fala podwyżek opłat za konta, karty, operacje gotówkowe? Na to wygląda. Jeden z największych w Polsce banków odkrył właśnie karty

W listopadzie – według wstępnych danych – inflacja wyniosła 17,4%, a więc nieco mniej niż w październiku (17,9%). Drożeje prawie wszystko, niektóre produkty i usługi w tempie kilkudziesięciu procent w skali roku. Niektóre towary, np. opał, nawet o ponad 100%. Żywność o mniej więcej 20%.

Zobacz również:

A co z cenami usług bankowych? W ostatnich miesiącach sporo mówiło się, a my w „Subiektywnie o Finansach” skrupulatnie to odnotowaliśmy, o drożejących kredytach. Było to efektem wzrostu stóp procentowych i stawki WIBOR, od której bezpośrednio zależy oprocentowanie m.in. kredytów hipotecznych. Część hipotecznych kredytobiorców już płaci 10% rocznie za kredyt. Choć na szczęście WIBOR zaczął powoli spadać, więc zagrożenie opada.

Natomiast cicho było, jeśli chodzi o opłaty za prowadzenie kont osobistych, korzystanie z kart debetowych, operacji przeprowadzanych w oddziałach (m.in. wpłat i wypłat gotówkowych) czy opłat i prowizji za operacje bankomatowe. Ostatnia widoczna fala podwyżek za te usługi miała miejsce w 2020 r., kiedy to kilka dużych banków podwyższyło opłaty głównie za obsługę w placówkach. Być może był to sposób na to, by odpędzić klientów od oddziałów i zachęcić do korzystania z bankowości elektronicznej – bezpieczniejszego „bankowania” w czasie pandemii.

Skoro drożeje niemal wszystko, presja płacowa nie zwalania, to trudno dziwić się firmom, że wyższe koszty działalności próbują amortyzować, podwyższając ceny swoich produktów i usług. Banki nie są tu wyjątkiem. Zatrudniają setki tysięcy pracowników, którzy też domagają się podwyżek.

Według GUS inflacja bankowa wynosi kilka procent

Dlaczego na przestrzeni ostatniego roku nie słyszeliśmy zatem o spektakularnych podwyżkach cen usług bankowych, nie licząc oczywiście drożejących kredytów? A one były, a przynajmniej tak raportuje Główny Urząd Statystyczny. Inflację usług bankowych znajdziemy w pełnych raportach inflacyjnych w kategorii „Usługi finansowe świadczone przez banki i inne instytucje”.

Podchodzę jednak do tych danych ostrożnie. Nie wiadomo tak naprawdę, jak GUS liczy „inflację bankową”. Poza tym w danych z 2021 r. dzieje się coś dziwnego. Np. od stycznia do kwietnia GUS podawał, że „inflacja bankowa” w tych miesiącach sięgała blisko 50%, a więc ceny były o połowę wyższe niż w analogicznych miesiącach 2020 r. Po czym w maju 2021 r. GUS podaje, że „inflacja bankowa” to tylko 3,9% w skali roku.

I właśnie taka inflacja – kilkuprocentowa – utrzymuje się do dziś, a dokładnie w przedziale od -0,6% w lutym 2022 r. do 5,8% we wrześniu 2021 r. W ubiegłym miesiącu wyniosła 5,7% w skali roku.

Myślę, że brak w ostatnim czasie spektakularnych podwyżek opłat za konta czy karty wynika z tego, że nie było „klimatu” do ich wprowadzenia. Banki i tak były pod ostrzałem mediów i klientów z racji powiększającej się różnicy między oprocentowaniem kredytów (które rosło dynamicznie) i ślimaczącymi się podwyżkami oprocentowania depozytów. A im większa jest ta różnica, tym więcej bank zarabia. Proszę sobie wyobrazić, na jaki hejt wystawiłyby się banki, gdyby w takich warunkach podwyższyły opłaty i prowizje, tłumacząc to – jak wszyscy – wszechobecną inflacją.

Nadciąga fala podwyżek opłat za konta?

Ale czy dziś klimat do wprowadzenia podwyżek się zmienił? Kredyty przestały być już dla banków żyłą złota. Biuro Informacji Kredytowej podaje, że w ostatnich miesiącach sprzedaż kredytów hipotecznych siadła o ok. 70% w porównaniu z analogicznymi miesiącami ubiegłego roku. Spada też sprzedaż kredytów gotówkowych i kart kredytowych. Jedną „rosnącą” pozycją są kredyty ratalne, a więc zaciągane w sklepach na zakup konkretnych produktów. W tej kategorii mieszczą się też – zyskujące popularność – tzw. płatności odroczone.

Po drodze banki dostały po kieszeni, fundując hipotecznym kredytobiorcom – oczywiście nie z własnej inicjatywy – wakacje kredytowe. Wzrosło też oprocentowanie depozytów, czyli koszt dla banków, a z naszych analiz wynika, że w ostatnich miesiącach klienci przerzucili furę pieniędzy (ok. 130 mld zł) z nieoprocentowanych rachunków bieżących na oprocentowane lokaty terminowe. Za ten mądry ruch klientów banki też muszą zapłacić w formie odsetek.

Czy czeka nas zatem fala podwyżek opłat za konta i karty, czyli za usługi, które nie są zależne od bieżącej koniunktury jak np. kredyty? Pierwszy bank przyznał właśnie, że taki scenariusz jest nieunikniony.

Podwyżki o 2 zł, ale bank chce docenić stałych klientów

Bank BNP Paribas poinformował o wprowadzeniu zmian w tabeli opłat i prowizji, które wejdą w życie od 1 marca 2023 r. Jak je tłumaczy?

„Rosną różnego typu obciążenia fiskalne i parafiskalne. Część z nich, jak opłaty na BFG czy System Ochrony Banków Komercyjnych, zwiększają stabilność sektora. Inne, jak wakacje kredytowe, są przykładem tego, jak otoczenie regulacyjne może wpływać na wyniki finansowe banków w Polsce i stan ich kapitałów. A mniejsze kapitały oznaczają ograniczenie zdolności banków do finansowania potrzeb ich Klientów, zarówno indywidualnych, jak i firmowych. W dłuższej perspektywie może mieć to negatywne skutki dla polskiej gospodarki, pozbawiając ją paliwa do dalszego dynamicznego rozwoju”

– mówi Przemysław Furlepa, wiceprezes Banku BNP Paribas. Bank dodaje, że ostatnie zmiany w tabeli opłat i prowizji miały miejsce ponad rok temu, a w tym czasie rosły ceny wszystkich produktów i usług, z jakich korzysta. Co się zmieni od marca 2023 r.?

W przypadku podstawowego rachunku – Konta Otwartego na Ciebie – bank podwyższy z 10 do 12 zł opłaty za wpłaty i wypłaty gotówki w oddziale banku. W górę pójdzie opłata miesięczna za obsługę „Karty Otwartej na Dzisiaj” z 5 zł lub 0 zł na 7 zł (opłata standardowa) lub 2 zł (jeżeli klient w poprzednim miesiącu wykonał co najmniej trzy transakcje kartą).

Czyli nawet najbardziej „transakcyjny” klient nie uniknie opłaty, chyba że nie ukończył 26. roku życia (karta pozostanie bezpłatna). O 2 zł wzrośnie też opłata miesięczna za obsługę „Karty Otwartej na eŚwiat” (z 6 zł do 8 zł) oraz „Karty Otwartej na Świat” (z 10 zł do 12 zł). Karta Multiwalutowa zdrożeje z 8 zł do 10 zł.

Wzrosną opłaty za wypłatę gotówki z bankomatów Euronetu „Kartą Otwartą na Dzisiaj” – z 5 zł do 7 zł. Bank podwyższa też opłatę za wypłatę gotówki za granicą z 3% min. 10 zł do 3% min. 12 zł w przypadku „Karty Otwartej na Dzisiaj” oraz „Karty Otwartej na eŚwiat” oraz z 5 zł do 7 zł – Karty Otwartej na Świat.

Co jednak ważne, bank stawia na stałych i lojalnych klientów. Jeśli klient przynajmniej raz w miesiącu zaloguje się do bankowości elektronicznej oraz wyrazi tzw. zgody marketingowe, nie odczuje podwyżek, bo obowiązywać go będzie obecny (stary) cennik. A pisząc precyzyjniej, chodzi o zamrożenie cen obsługi Karty otwartej na Dzisiaj, Karty Otwartej na eŚwiat i Karty Otwartej na Świat. W przypadku Karty Otwartej na Dzisiaj stary cennik zachowa klient, który dodatkowo wykona tą kartą co najmniej trzy transakcje bezgotówkowe.

Od marca wzrosną też koszty obsługi rachunków wycofanych z oferty. Korzystniejsza finansowo będzie migracja na produkty z aktualnej oferty. W banku liczą na to, że podwyżki pozwolą zrobić porządki po starych rachunkach, odziedziczonych po przejętych w przeszłości bankach.

BNP Paribas jest bankiem z pierwszej ligi, a więc należy do grona instytucji, które wyznaczają trendy na polskim rynku, w tym również te dotyczące polityki cenowej. Jak zareaguje konkurencja? Postanowi nie narażać się na „gniew ludu” i wstrzyma się z podwyżkami? A może będzie tak – parafrazując cytat z „Rejsu” Marka Piwowskiego – że zawsze ktoś musi zacząć pierwszy? Przekonamy się już niebawem.

————

ZOBACZ OKAZJOMAT SAMCIKOWY: 

Obawiasz się inflacji? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także zestawienie dostępnych dziś okazji bankowych (czyli 200 zł za konto, 300 zł za kartę…). I zacznij zarabiać na bankach:

>>> Ranking najwyżej oprocentowanych depozytów

>>> Ranking najlepszych kont oszczędnościowych. Gdzie zanieść pieniądze?

>>> Przegląd aktualnych promocji w bankach. Kto zapłaci ci kilka stówek? I co trzeba zrobić w zamian?

————

Subscribe
Powiadom o
47 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Załóż konto PRP
2 lat temu

Jest bardzo prosty sposób na ominięcie tych podwyżek. Założyć konto PRP, czyli podstawowy rachunek płatniczy. Wtedy chodzimy do kasy (do piątej wypłaty nie ma prowizji) i płacimy gotówką. To konto ma kilka ograniczeń, ale niezadłużona osoba bez problemu je założy. Darmowa karta do konta działa w internecie, bankowość internetowa też. Konto jest bezpłatne na mocy ustawy, więc banki mają obowiązek je otwierać.

Fabian
2 lat temu

Jednak PRP można założyć tylko wtedy, jeśli nie ma się jakiegoś konta w innym banku. W dzisiejszych czasach to rzadkość szczególnie wśród tych, którzy polują na różne promocje.

hjh
2 lat temu
Reply to  Fabian

Obecnie te promocje, po spełnieniu wszystkich warunków płatności stają się już mało atrakcyjne. traktować je można już tylko jako zwroty za dokonane zakupy a nie dodatek do powiększenia salda depozytu

John
2 lat temu

Ale dla ciut bardziej „internetowego” klienta ten rachunek jest bardzo mało funkcjonalny

Robert
1 rok temu

Bank dostaje nasze pieniądze z wypłat.. To może my powinniśmy podnieś opłatę za ich przetrzymywanie i obracanie naszymi pieniędzmi?

Mike
2 lat temu

Ciagle są banki, gdzie podstawowe są rzeczy za friko (np. Nest). Nie bardzo rozumiem dlaczego miałbym płacić za konto czy kartę, w końcu postrzegam to raczej jako marketing dla banku + sprzedaję dane o sobie, upadłbym na głowę, jak miałbym jeszcze do tego dopłacać xD

Dawid
2 lat temu
Reply to  Mike

Dochodzi też Citi

Adam
2 lat temu

My „banksterzy” żyjemy z tych „okruszków” !!!
Jestem „banksterem” od ponad 30 lat…
Całe życie pracowałem w IT… W Bankach… w wielu bankach.
I powiem Wam smutną prawdę o tej pracy:
Byle jaki notariusz czy dentysta czy geodeta w jakiejś „zabitej dechami” dziurze na wsi…
ZAROBI WIĘCEJ… DUŻO WIĘCEJ !!!
Taki glut zarobi dużo więcej niż SENIOR DEVELOPER, z wieloletnim doświadczeniem, na największych projektach IT !!!
taka jest prawda o pracy w IT

Marek
2 lat temu
Reply to  Adam

Po pierwsze primo to Banki przycinają na IT (i bezpieczeństwie!!) ile wlezie, przecież to widać nawet z zewnątrz więc nie wiem czego się tam spodziewałeś. Wynika to z tego, że banksterzy (prawdziwi, sorry ale Ty się nie zaliczasz więc zupełnie niepotrzebnie się bulwersujesz – to jest termin używany na osoby z zarządu i na finansistów a nie sfrustrowanego pana Adasia-informatyka) nie rozumieją tego zagadnienia i dla nich to zbędny koszt w Excelu. Więc wydadzą miliony na obsługę prawną a na podstawową infrastrukturę nie dadzą niczego. Każdy, kto korzysta z bankowości internetowej widzi jak to działa – co chwilę awarie, przeciążenia,… Czytaj więcej »

Mrosi z Bydgoszczy
2 lat temu
Reply to  Marek

To musi być prawda w credit Agricole, ich apka co chwilę leży…

nyat
2 lat temu
Reply to  Marek

Akurat w IT studia to w większości przypadków opcja, a Java (wolę Pythona :P) mimo wszystkich wad to ciągle język na który jest zapotrzebowanie i nic nie wskazuje żeby miała umrzeć.

Jacek
2 lat temu
Reply to  Adam

Nie jesteś żadnym banksterem, tylko programistą, który najwyraźniej nie docenia własnej rynkowej wartości. Mógłbyś równie dobrze w swej dziedzinie pracować w innej branży, ale z jakiegoś powodu trzymasz się w rejonie skarbca 😉

Jjj
2 lat temu

Ten cytat jest z Rejsu, nie z Misia 🙂
https://m.youtube.com/watch?v=CH3uz-qWsqk

Jff
2 lat temu

Sprzedaj nam swoje dane albo plac więcej… Szantaż. Coraz poważniej trzeba patrzeć na podstawowy rachunek płatniczy.

Sebastian
2 lat temu

Jak na razie nie płacę za konto i karte(Nest), gdyby się to miało zmienić to podstawowy rachunek + Revolut. Revolut to nie konto w Polsce, a doskonale uzupełni braki konta podstawowego. Mam polski Ivan mogę robić i otrzymywać przelewy.

John
2 lat temu
Reply to  Sebastian

Ale jak coś Ci się złego stanie na tym koncie, to szukaj wiatru w polu. Obsługa klienta to dramat

koko
2 lat temu

Kiedy ostatnio Pan Samcik napisał tekst o upgradzie oprogramowania aplikacji ING co wymusza zmiane smartfona na nowy (Android) – (przy jednoczesnym fakcie że w innych krajach -LUX, ESP, Turcja, Francja aplikacja na starsze wersje jest ciągle dostepna) to wielu tutejszych asów bankowosci komentowało że nie ma koniecznosci korzystania z aplikacji – im to dedykuję : Nie ma konieczności korzystania z banków w ogóle – vide Pan Prezes

Marek
2 lat temu
Reply to  koko

Ja pójdę dalej – stary system bankowy ING był szybki, sprawny i BEZAWARYJNY. Ale jakiś prezesik czy inny racjonalizator musiał zabłysnąć i wymyślili te idiotyczne „bąbelki”. Pomimo faktu, że minęło kilka lat, ten system nadal ma powracające awarie, aplikacja często nie działa (bo to w sumie frontend do bankowości internetowej a nie osobny byt): a to nie można się zalogować, a to nie widać historii, a to nie widać rachunków, podwójne księgowanie itp. Dno, syf i kilo mułu – ale ile nagród zebrali! jakie samozadowolenie, że są „najnowocześniejszym bankiem w Polsce”. Wprawdzie nie bardzo wiem jakimi kryteriami należałoby to mierzyć… Czytaj więcej »

Ehhhh
2 lat temu
Reply to  Marek

to samo niedawno zrobiło CABP. Ich nowa aplikacja „pełna korzyści” jest strasznie ociężała. Samo logowanie trwa tyle, że w starej zdążyłbym w tym czasie się zalogować, zrobić co chciałem i się wylogować. „Korzyści” nawet nie uruchomiłem, ale bąbelki są pomimo wyłączonej usługi. Skończy mi się produkt, z przyjemnością się pożegnam, co z resztą już im zakomunikowałem.

Fabian
2 lat temu
Reply to  koko

„Nie ma konieczności korzystania z banków w ogóle”
W dzisiejszych czasach to nie takie proste… (nie każdy jest prezesem obsługiwanym przez innych)

Ehhhh
2 lat temu
Reply to  koko

Jak mnie wkurzają takie firmy zmuszające do posiadania coraz to nowszych androidów. Jeszcze, żeby to był ewolucyjny krok, co rok, dwa,
oczko wyżej, ale nie, do wczoraj można było mieć androida 4, 5, 6, a dzisiaj wymagany jest już co najmniej 9 lub 10. Jako że mój codzienny telefon ma androida 7, to kolejne firmy dostają ode mnie maile z żądaniem usunięcia moich danych. Pełna zgoda, nie ma obowiązku korzystania z aplikacji, z banku, z mcdonalda. Jest wciąż tyle firm dostępnych na starszych androidach. Z przyjemnością rozstaję się z tymi co chcą mnie zmusić do zmiany telefonu.

nyat
2 lat temu
Reply to  Ehhhh

No tylko uczciwie mówiąc tak stare wersje Androida to tragedia z perspektywy bezpieczeństwa. Jeżeli korzystasz z apek bankowych i masz inne ważne rzeczy na komórce to w sumie w twoim interesie jest zmiana telefonu na taki który ciągle na bieżąco dostaje aktualizacje bezpieczeństwa. W przypadku Androida część rzeczy jest aktualizowana przez usługi Google Play, ale pewne rzeczy żeby zostać załatane wymagają faktycznej aktualizacji systemu do najnowszej wersji. Android 7 to 2017 rok, Android 9 to 2018, Android 10 to 2019. Mówimy o systemach mający 3-5 lat przerwy względem dzisiaj. Trudno sklasyfikować takie oprogramowanie jako bezpieczne.

Ehhhh
2 lat temu
Reply to  nyat

Nie zgodzę się. Konstrukcja androida sprawia, że jeżeli sam sobie czegoś nie zainstaluję to niewiele mi grozi. No może pegasus czy inne służby. Ale na linki w smsach czy innych mailach od sułtana tak samo bezpieczny jest android 7 jak i 12. Różnica w bezpieczeństwie polega głównie na ograniczaniu co mogą wiedzieć o sobie wzajemnie poszczególne aplikacje zainstalowane na tym samym urządzeniu. Na androidzie 7 można w miarę swobodnie ograniczać uprawnienia poszczególnym aplikacjom. Jeżeli dba się o odpowiednią higienę na urządzeniu, ryzyko jest mikroskopijne.

Rafal
2 lat temu
Reply to  Ehhhh

Tylko to nie jest tak, że to twórcy oprogramowania zmieniają sobie wymagania „bo tak”.
To Google wymusza – chcecie być nadal w GoogleStore – zaktualizujcie aplikację do przynajmniej takiej wersji frameworka. A to wiąże się z porzuceniem starszego andorida.

Ehhhh
2 lat temu
Reply to  Rafal

Gdyby tak było, to by nie było analogicznych aplikacji od innych firm działających na starszych androidach. Mam jakiegoś sztrucla z androidem 5. Wciąż działa na nim wiele aplikacji. Wczoraj nawet zainstalowałem na nim spotify bo chciałem włączyć dziecku jakieś piosenki.

Jacek
2 lat temu
Reply to  koko

Z bankowości internetowej można korzystać też przez przeglądarkę www. Wygodniej rzecz jasna na komputerze.
Po obwieszczeniu przez jeden z banków, w którym mam konto, że do płatności kartą w internecie będzie potrzebna jakaś aplikacja od razu wyzerowałem limit dla tego typu transakcji.

Nav
2 lat temu
Reply to  Jacek

Zgaduję – Millenium? :)) Dotarły do mnie ostatnio trzy takie smsy. Jako że już nie posiadam KK w Millenium (ani niczego innego!) poszła do banku prośba, poprzez nadal działający ST, żeby wyrzucili mój numer telefonu z „listy subskrypcyjnej”. Odpowiedź wbiła mnie w glebę – „wysyłamy wszystkim klientom posiadającym produkt w banku”. Poszło zatem pytanie jakiż to produkt posiadam – moja KK została zamknięta przez bank w lutym, bo nie pasowało mi akceptowanie ichniego aneksu, zatem ilość moich „produktów bankowych” w Mille wynosiła równe zero. Coś mi odpowiedzieli, nie wiem co, bo akurat nie chciało mi się logować do ST, żeby… Czytaj więcej »

Mateusz
2 lat temu

Opłat jak na razie nie pobiera Nest Bank i ???
Panie Macieju – może artykuł gdzie po nowym roku będzie dalej za darmo konto i inne rzeczy ?

Dawid
2 lat temu
Reply to  Mateusz

W Citihandlowym też jest wszystko bezpłatne

afga
2 lat temu

Dziwi mnie to oburzenie, że za coś trzeba płacić!
Czy komentujący też świadczą usługi albo swoją pracę za darmo?
Czy w piekarni bierzecie chleb i nie płacicie?

Fabian
2 lat temu
Reply to  afga

Piekarzowi nie dostarczam swojej mąki do wykorzystania, a bank pracuje w oparciu o moje pieniądze (wymieniam z nim usługę).

McGregor
2 lat temu
Reply to  afga

Chyba nie rozumiesz sam tego co piszesz „afga”.. ale to dobrze! Pożycz mi 100k na jeden miesiąc i dorzuć do tego 1k opłaty dodatkowej, za to że wziąłem te pieniądze..

Wanda
2 lat temu
Reply to  McGregor

Współczesna tzw. bankowość wymyka się podstawowym intuicjom. Bank jeszcze 100 lat temu pożyczał własne pieniądze i ryzykował kapitałem właścicieli. Tu opłaty faktycznie były uzasadnione. Dziś tzw. banki rezerwy cząstkowej prywatyzują zyski i bail out’ują straty (jeśli w ogóle bo przecież większość jest rzekomo zbyt duża by upaść). A pieniążki z banku centralnego i spekulują na tzw. rynkach finansowych tzw. banków inwestycyjnych. Jeszcze tylko wspomnijmy złodziejską rezerwę cząstkowa. A potem zdziwienie ze jest inflacja? Jajek, masła, betonu – nie da się dodrukować. System prawny sprzyjający tym tzw. bankom, umożliwiający ciąganie kredytobiorcy po sadach i komornikach w przypadku plajty właściwie do końca… Czytaj więcej »

Admin
2 lat temu
Reply to  Wanda

W tym kontekście instutucja resolution, czyli uporządkowanej restrukturyzacji na koszt akcjonariuszy i obligatariuszy wydaje się być ostatnia deską ratunku/rozsądku

Wanda
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Mógłby pan poruszyć w formie artykułu temat szwajcarskiej inicjatywy Vollgeld. Sądzę że któregokolwiek polskiego bankiera pan nie zapyta – oburzy się i skrytykuje Vollgeld. Będzie straszył końcem świata. Abstrahując od merytorycznej krytyki, postulowane zmiany mogłyby ograniczyć eldorado tzw. banków inwestycyjnych (w gruncie rzeczy to po prostu duzi spekulanci uprawiający consulting) i wypłukiwanie złota z powietrza. A także inflacje. Dziś tzw. banki różnią się kolorami logo. Model biznesowy ten sam. Misseling, spekulacje, rżnięcie konsumentów (30 lat kapitalizmu i dalej kredyt o stałej stopie proc. to rzadkość). A jak przerżną na spekulacji to ostatecznie jak pan pisze -państwo uporządkuje temat żeby nie… Czytaj więcej »

Admin
2 lat temu
Reply to  Wanda

Szwajcarzy jakiś czas temu mieli referendum o tym czy ponownie związać emisję pieniądza za złotem. Są argumenty za – to zakończyłoby inflację – oraz przeciw, Bo pieniądz związany ze złotem oznacza, że nie można w podaży pieniądza uwzględnić rozwoju gospodarczego, popyt nie rośnie, gospodarka się nie rozwija i traci konkurencyjność. To musiałoby się odbyć na skalę globalną i być związane z odejściem od PKB jako miernika wzrostu i sukcesu. Teoretycznie możliwe, ale nie sądzę, żeby świat „dobrowolnie” się na to zgodził. To musiałby być efekt resetu

Wanda
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

W Vollgeld nie chodziło o powiązanie CHF ze złotem ale o odebranie bankom komercyjnym możliwości kreacji pieniądza fiducjarnego. Monopol miałby wyłącznie bank centralny. Powiązanie CHF ze złotem to trochę inny temat. Ale też wart opisania. Była jeszcze druga inicjatywa, mająca na celu wymuszenie na banku centralnym trzymania 20% rezerw w złocie, także odrzucona. Chodziłoby o wytłumaczenie przyczyn a nie skutków. Proszę zauważyć o skutkach (wysoka inflacja, bańki na klasach aktywów) piszą wszyscy. Ale o przyczynach, jak pomysły J.M. Keynes’a i Bretton Woods, odrzucony Plan Chicagowski, rezerwa cząstkowa – można już przeczytać niewiele. Warto o tym pisać aby czytelnicy wiedzieli że… Czytaj więcej »

Admin
2 lat temu
Reply to  Wanda

A to muszę głębiej wniknąć w tę koncepcję. Idea emitowania pieniądza przez banki komercyjne wynika z prostoty procesu. Emituje się kredyt, który jest zwracany z odsetkami, a wielkość emisji wynika z możliwości kapitałowych banku

Wanda
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Na pański argument o prostocie tego procesu odpowiem cytatem z Mayer A. Rothschild’a: Let me issue and control a nation’s money and I care not who writes the laws. Emisja pieniądza to jeden z najwyższych przywilejów i nierozważnie powierzono go chciwym bankom komercyjnym, w efekcie czego mamy na świecie władzę banków. Zadłużyły świat w ramach paradygmatu ekonomii popytowej. Teraz będą używać argumentu zadłużenia jako szantażu, że systemu nie da się zmienić bo wszystko się zawali pod górą długów. A „możliwości kapitałowe” banków są właściwie nieograniczone dzięki luzowaniom ilościowym. Ten kapitał pompowany w gospodarkę wywołał bańki na prawie wszystkich klasach aktywów… Czytaj więcej »

Admin
2 lat temu
Reply to  Wanda

Pełna zgoda co do istoty tego zagrożenia, ale gdyby nie umożliwiły tego mechanizmy skupu aktywów uruchomione przez bank centralny, to banki centralne nie miałyby narzędzia do kreacji nadmiernej ilości pieniądza. Więc to nie bankom komercyjnym trzeba zabrać zabawki, tylko bankowi centralnemu. I dochodzimy do związania emisji pieniądza z rezerwami złota. Nie jest to pomysł realny, ale w ramach globalnego resetu może być kiedyś zrealizowany

nyat
2 lat temu
Reply to  afga

Same nasze dane oraz potencjał sprzedania dodatkowych produktów już są naszą zapłatą. Darmowe konta i karty nie są darmo tak samo jak np gmail nie jest za darmowe. Jeżeli nie płacisz za produkt to sam jesteś produktem. Ale podziwiam troskę o dodatkowe zyski wiecznie biednych i pokrzywdzonych banków.

Jacek
2 lat temu
Reply to  afga

Jak płacisz kartą, to myślisz, że bank nic z tego nie ma? Gdy masz lokatę, to dostarczasz bankowi zdolności do udzielania innym kredytu.

Piotr
2 lat temu

Bank z pierwszej ligi, tylko jest problem z logowaniem do epuapu. W placowce dwukrotnie nie byli w stanie mi pomoc.

Piateczek
2 lat temu

Jak można się dziwić spadkowi sprzedaży kredytów gdy rata jest droższa ponad 100% u niektórych kredytobiorców. To zwykłe lichwiarstwo i chciwość banków. Płacz korporacji bankowych że mają kryzys jest nie na miejscu. Co z odsetkami które płacimy bankom? Są gigantyczne! A jeszcze dochodzi stała marża, na której zarabiają i często prowizja. Co robiły banki gdy przez wiele lat zarabiały mld i tak się tym chlubiły? Gdzie te pieniądze? W całej UE mamy najdroższe kredyty i najuboższe prawie Państwo. Rozumiem że to nie instytucja charytatywna, ale płacić jeszcze rok temu rate 2000zł dziś wynosi prawie 3500zł. Dwa kredyty w jednym! Inflacja?… Czytaj więcej »

chennault
2 lat temu
Reply to  Piateczek

„Jak Rosja wjedzie żadne abramsy nie pomogą”

Gdyby Ukraina tak myślała to by już jej nie było.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu