Brak troski polskich władz o siłę złotego sprawia, że rośnie liczba oszczędzających, którzy wolą przynajmniej część swoich pieniędzy trzymać w obcych walutach. Niektórzy ufają tylko „papierowi”, czyli dolarom, funtom, euro czy frankom kupionym w kantorach. Ale są i tacy, którzy potrzebują wygodnej zamiany złotych na waluty obce i ich bezpiecznego przechowywania – za pośrednictwem banku. Jak założyć konto walutowe? Jakie możliwości oferują konta walutowe? Ile to kosztuje? Oto subiektywny przegląd kont walutowych
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Trwające turbulencje w światowej gospodarce (najpierw pandemia koronawirusa i przerwane w jej następstwie łańcuchy dostaw, potem wojna w Ukrainie i kryzys energetyczny) sprzyjają dewaluacji złotego. Sytuacji nie poprawiają też konflikty: w Radzie Polityki Pieniężnej, która – delikatnie pisząc – nie jest obecnie uznawana za najbardziej skuteczną instytucję we wszechświecie… oraz konflikt z Unią Europejską, przez który zablokowano nam wypłatę ogromnych pieniędzy.
We wrześniu, po raz pierwszy w historii, kursy amerykańskiego dolara oraz szwajcarskiego franka przekroczyły okrągłą granicę 5 zł. Najdroższe od wielu lat jest też euro. To spowodowało, że coraz więcej osób rozpoczyna przechowywanie części oszczędności w walutach obcych.
Osobiście popieram trzymanie pewnej części oszczędności w walutach obcych (np. 10-20%), ale najlepsze są regularne zakupy takich walut. Pamiętajcie, że obecnie waluty są relatywnie drogie. Każdy kryzys kiedyś się kończy i ten obecny też się zakończy. A wtedy inwestorzy ponownie nabiorą skłonności do ryzyka i powrócą do inwestycji na rynkach wschodzących, m. in. w naszym kraju.
Nie chodzi więc o to, żeby z dnia na dzień wymienić wszystkie złotówki posiadane na koncie oszczędnościowym na dolary i się zdziwić, jeżeli się okaże, że dolar wróci do ceny np. 4,50 zł (szczególnie że zbyt silny dolar nie jest korzystny dla gospodarki USA). Lepsze będą regularne zakupy albo takie dokonywane w momentach chwilowych spadków kursów walut (są kantory umożliwiające wskazanie kursu, po którym ma się odbyć potencjalny zakup – to zlecenia warunkowe).
Gdzie przechowywać waluty obce?
Są zwolennicy zakupu walut w formie tradycyjnej (w kantorze stacjonarnym). Niektórzy uważają, że najbezpieczniejsze jest założenie konta za granicą i przechowywanie np. euro w bezpiecznym miejscu. Tutaj opisywałem, jak założyć konto w zagranicznym banku, a tutaj przetestowałem holenderski bank Bunq (niestety, chwilowo nie przyjmuje już Polaków).
Rozwiązaniem najłatwiej dostępnym i do pewnego stopnia bezpiecznym (jeżeli wierzymy, że system finansowy w Polsce nie upadnie), mogą być konta walutowe w polskich bankach. Takie konto może się też przydać, gdy otrzymujecie wynagrodzenie w walucie obcej, często przebywacie za granicą, posiadacie kredyt walutowy, planujecie studia zagraniczne lub po prostu lubicie zakupy w zagranicznych sklepach internetowych.
Konta walutowe oferują niemal wszystkie banki w Polsce, ale różnią się ich parametry. Poniżej podpowiadam, jak wybrać konto walutowe, które będzie najbardziej dopasowane do naszych potrzeb. Skupiam się na opłatach (za konto, za kartę, za wpłaty i wypłaty), funkcjach (karta wielowalutowa, kantor) oraz oprocentowaniu (pieniądze powinny na siebie pracować).
Na co zwracać uwagę wybierając konto walutowe?
Na początek małe zastrzeżenie. Banki mają w ofertach różne konta, karty i taryfy. Staram się podawać informację dla zwykłych klientów i najpopularniejszych typów kont i przelewów. Muszę jednak zaznaczyć, że klienci zamożni, tzw. private banking, często mają preferencyjne stawki prowizji lub możliwość otwarcia kont w większej palecie walut. Przy większych kwotach możemy też negocjować kursy.
W tabelach opłat i prowizji jest też wiele dodatkowych pozycji, np. opłaty za przyspieszone przelewy. Dlatego koniecznie je prześledźcie przed otwarciem konta, bo np. koszt przelewu zależy nie tylko od waluty, ale też od kraju docelowego, tego kto ów transfer pokrywa (nadawca, odbiorca lub wspólnie) i szybkości realizacji przelewu.
Czasem mogą się pojawić też koszty banków pośredniczących przy przelewach lub opłaty pobierane za wypłatę gotówki z zagranicznego bankomatu. Banki oferują też różne pakiety, które mogą nam się przydać (np. usługa darmowej wypłaty ze wszystkich bankomatów na świecie). Nie jestem w stanie wszystkiego ująć w tym tekście, bo i tak wyszedł on bardzo długi.
Większość z Was będzie z konta walutowego korzystać sporadycznie. Co jakiś czas prawdopodobnie dokupicie trochę waluty, czasem wpadnie Wam w ręce gotówka i ją wpłacicie, raz w roku polecicie na wakacje i trochę uszczuplicie stan posiadania konta. Dobrze więc, aby konto walutowe nie wiązało się ze stałą opłatą miesięczną. Jeśli jesteście zwolennikami gotówki, to przydatne będą też bezpłatne wpłaty i wypłaty w oddziałach banku.
W niektórych bankach konto walutowe można mieć bezpłatnie, ale przeważnie płaci się za kartę do takiego rachunku. Dlatego jeśli potrzebujemy tylko „przechowalni” dla pieniądza bezgotówkowego, który – w razie potrzeby – przelejemy za granicę, kartę można „odpuścić”.
Czytaj też: Karta wielowalutowa: mBank, Alior, PKO i inne – jak działają i która jest najlepsza
Gdzie po darmowe konta walutowe?
W Alior Banku otworzymy konto walutowe w 4 głównych walutach (euro, dolar amerykański, frank szwajcarski i funt brytyjski), a rachunki w innych walutach (dodatkowe 18 walut) możemy otworzyć w ramach kantoru walutowego (wtedy będziemy mieli też korzystniejsze kursy). Nie ma opłat za otwarcie i prowadzenie konta walutowego.
Koszty związane z kartą do konta walutowego to 10 zł za wydanie karty i 5 zł miesięcznie za obsługę karty. Alternatywnie, jeżeli posiadamy konto osobiste w Alior Banku, możemy po prostu włączyć usługę wielowalutową i wtedy nasza podstawowa karta stanie się kartą wielowalutową. W takim przypadku karta automatycznie rozpozna walutę transakcji i w pierwszej kolejności pobierze środki z odpowiedniego konta (jeżeli tylko mamy wystarczającą ilość waluty).
Wpłaty i wypłaty w oddziałach banku są darmowe. Podobnie przelewy SEPA, które samodzielnie zlecimy w bankowości internetowej. Za przelewy SWIFT bank pobierze opłatę w wysokości 30 zł. Konto jest nieoprocentowane. Ewentualnie możemy założyć lokaty terminowe, które są oprocentowane na 0,01% (w euro) lub na 0,3-0,5% (w dolarach).
W mBanku otwarcie i prowadzenie konta walutowego jest bezpłatne (do wyboru jest 11 walut: JPY, NOK, SEK, CZK, DKK, HUF, HRK, EUR, USD, CHF, GBP). Karta do konta walutowego kosztuje 30 zł rocznie, ale lepszą opcją będzie skorzystanie z darmowej usługi walutowej. Tutaj też polega to na połączeniu naszej karty debetowej wydanej do konta z kontami walutowymi (w zależności od typu konta, taka karta może kosztować nawet 0 zł).
Wpłaty i wypłaty w oddziałach banku kosztują 9 zł. Wypłaty w polskich bankomatach kosztują 5 zł, a w zagranicznych 0 zł. Nie ma opłat za przelewy przychodzące i przelewy SEPA (w strefie euro). Przelewy SWIFT kosztują 0,35% (minimum 25 zł, maksimum 200 zł). Rachunek jest nieoprocentowany, ale możemy zakładać lokaty terminowe w walutach obcych (oprocentowanie jednak jest kiepskie – 0,01%).
Po aktywowaniu usługi mKantor otrzymamy niższe kursy wymiany walut od standardowych stosowanych przez bank. Usługa jest bezpłatna. Możemy też składać zlecenia walutowe z oczekiwanym kursem. Jeżeli kurs osiągnie ten poziom, to zakup waluty dokona się automatyczne.
W ING Banku również są konta w walutach obcych, które możemy otworzyć i prowadzić za 0 zł. Osoby prywatne mogą zakładać takie konta w euro, dolarach amerykańskich oraz funtach brytyjskich. Karta walutowa kosztuje 1,5 zł miesięcznie (nie ma opłaty za wydanie karty). Natomiast także i w tym banku możemy jej nie zamawiać, a po prostu skorzystać z funkcji wielowalutowej karty debetowej wydanej do konta osobistego.
Wpłaty i wypłaty w oddziałach ING Banku kosztują każdorazowo 10 zł. Wypłaty w bankomatach ING Banku i Planet Cash kosztują 0 zł, a pozostałe wypłaty z bankomatów – 3% kwoty transakcji. Nie ma opłat za przelewy przychodzące. Wychodzące przelewy SEPA są darmowe, a pozostałe przelewy walutowe kosztują 40 zł. Konto jest nieoprocentowane. Ewentualnie można otworzyć walutowe konto oszczędnościowe (0,01%) lub zdecydować się na lokaty terminowe (0,01%). Kursy w wewnętrznym kantorze są w tym momencie mniej atrakcyjne od tych w mBanku i Aliorze.
Najlepiej oprocentowane konta walutowe
Problem z przechowywaniem części oszczędności w walutach obcych jest taki, że ich wartość też jest „pożerana” przez inflację, która w strefie euro i w Stanach Zjednoczonych jest najwyższa od lat. Przykładowo, jeżeli kupimy 5000 euro i wpłacimy je na nieoprocentowany rachunek, to rocznie będziemy tracić jakieś 1420 zł przy obecnym oprocentowaniu depozytów! Wysoka cena za dywersyfikację finansową.
Można oczywiście takie oszczędności w walutach obcych zainwestować (tutaj poradnik Maćka Jaszczuka na ten temat), ale zdaję sobie sprawę, że większość osób chciałoby je po prostu bezpiecznie przechować w banku. Czy polskie banki oferują jakieś oprocentowanie depozytów w walutach obcych?
Konto walutowe w Banku Millennium najlepiej założyć przez Millenet, bo wtedy nie ma opłat za jego prowadzenie. W innym przypadku opłata miesięczna wynosi 1 euro (lub 1 funt, 2 dolary, 2 franki). Konto możemy otworzyć w euro, dolarach amerykańskich, frankach szwajcarskich lub funtach brytyjskich. Do konta możemy zamówić kartę debetową rozliczaną w euro, która miesięcznie kosztuje 1 euro. Niestety w ofercie nie ma karty wielowalutowej.
Wpłaty i wypłaty gotówki w oddziałach są darmowe. Bezpłatny jest również przelew SEPA, a za przelew SWIFT zapłacimy 0,5% kwoty transakcji (minimum 20 zł, maksimum 125 zł). Jeżeli chodzi o bankomaty, to w Polsce bezpłatne są urządzenia Banku Millennium. Za pozostałe zapłacimy od 0,2 euro (bankomaty Santander Bank i Planet Cash) do 1,5 euro (pozostałe bankomaty). Wypłata z bankomatu za granicą to koszt w wysokości 1,5 euro (dla wypłat w euro) lub 2 euro (dla wypłat w pozostałych walutach).
Konto jest nieoprocentowane. Alternatywnie można otworzyć konto oszczędnościowe w walucie obcej (0,01%) lub lokatę (w euro 0,01%, w dolarach od 0,2% do 0,5%). Bank Millennium nie ma kantoru, więc podczas przelewu wyświetli się kurs, po jakim będzie on przewalutowany.
Rachunek walutowy w BNP Paribas możemy otworzyć w czterech głównych walutach (EUR, USD, CHF i GBP). Nie ma opłaty za otwarcie i prowadzenie rachunku. Do rachunku możemy zamówić kartę multiwalutową, która będzie automatycznie rozliczać transakcje z kilku rachunków w wybranych walutach. Koszt obsługi takiej karty to 8 zł miesięcznie, ale można z niej zrezygnować.
Wypłaty z bankomatów taką kartą są darmowe zawsze w Polsce i czasami za granicą (grupa BNP, Global Alliance). W pozostałych przypadkach opłata wynosi 3% (minimum 10 zł). Pierwsza wpłata gotówki w oddziale banku na konto jest darmowa, kolejne kosztują 10 zł. 10 zł zapłacimy też za wypłaty w oddziałach banku. Przelew SEPA jest darmowy, a przelewy SWIFT kosztują 0,2% kwoty transakcji (minimum 30 zł, maksimum 200 zł). Konto jest nieoprocentowane, ale możemy założyć lokatę terminową w dolarach oprocentowaną na 0,3%-0,9%. Bank nie ma swojego kantoru, przy przeliczeniu transakcji korzysta z kursów Mastercard.
Konto walutowe w Santander Banku (dostępne waluty to USD, GBP, EUR i CHF) otworzymy za darmo, ale opłata miesięczna wynosi 10 zł. Opłaty można uniknąć, utrzymując średnie saldo w wysokości 20 jednostek waluty (np. 20 euro). Nie jest to skomplikowany warunek, ale warto o nim pamiętać, żeby się nie naliczała jakaś opłata (bo jednak na konta walutowe rzadziej zaglądamy). Do konta możemy zamówić kartę walutową Mastercard (miesięczna opłata 0,8 jednostek danej waluty) lub podłączyć do kont walutowych naszą kartę wydaną do konta osobistego.
Wpłaty i wypłaty w oddziałach banku są darmowe. Przelewy SEPA i przelewy przychodzące także są darmowe, a przelewy w walucie obcej kosztują 0,2% (min. 20 zł; maks. 200 zł). Wypłaty z bankomatów za granicą kosztują 2,5 jednostek danej waluty. W Santander Banku znajdziemy lokaty terminowe w dolarach amerykańskich oprocentowane na 0,1%-0,2%. Bank ma swój kantor walutowy. Możemy też korzystać z alertów kursowych i składać zlecenia warunkowe.
W Citibanku możemy otworzyć subkonto walutowe w aż 15 walutach. Otwarcie i prowadzenie konta jest darmowe, a nasza karta debetowa stanie się pewnego rodzaju kartą wielowalutową. Z tą różnicą, że w Citibanku musimy za każdym razem przepinać swoją kartę do odpowiedniego subkonta. Koniecznie o tym pamiętajcie, bo łatwo się nadziać na niekorzystne przewalutowania!
Wpłaty i wypłaty w oddziale banku kosztują 30 zł. Wypłaty za granicą są darmowe w bankomatach Citibanku i (pierwsze cztery w miesiącu) w pozostałych urządzeniach. Kolejne wypłaty kosztują już 8 zł. Przelewy SEPA są darmowe, podobnie jak przelewy przychodzące. Natomiast przelewy w walutach innych niż euro i złoty kosztują 0,25% kwoty przelewu (min. 10 zł, maks. 100 zł).
Samo subkonto walutowe jest nieoprocentowane. Możemy jednak założyć lokatę terminową w funtach lub w dolarach. Oprocentowanie wynosi 0,1%-0,8% w zależności od okresu lokaty i waluty. Citibank ma też swój kantor walutowy, gdzie znajdziemy aż 210 par walut. Dla głównych walut możemy korzystać z zaawansowanych zleceń, takich jak potencjalne kupno po wybranym przez nas kursie. Kursy są atrakcyjne (niewielka różnica w stosunku do tych z rynku międzybankowego).
Warto sprawdzić kursy walut
Jeżeli zamierzacie regularnie kupować walutę (lub waluty) i wpłacać je na konta walutowe, to dobrze jest sprawdzić, jakie kursy obowiązują w Waszym banku i czy są jakieś dodatkowe opłaty za wymianę walut. Różnica przy częstych i większych transakcjach może być naprawdę zauważalna.
Niektóre, bardziej rozwinięte technologicznie, banki mają też swoje kantory internetowe, w których znajdziemy dodatkowe, bardzo pomocne usługi. Na przykład możemy zlecić usługę warunkowego zakupu waluty, która się aktywuje dopiero, gdy kurs będzie nas satysfakcjonował. Nie ma wiec konieczności stałego śledzenia kursów walut.
W Nest Banku otworzymy konto walutowe w trzech walutach (EUR, GBP, USD). Otwarcie i prowadzenie konta jest darmowe. Nie ma też opłaty za obsługę karty debetowej, ale pod warunkiem, że to jest nasza pierwsza karta w tym banku. W przypadku drugiej i kolejnej karty opłata wynosi już 5 euro, 6 dolarów lub 4 funty rocznie.
Przelewy SEPA są bezpłatne, a przelewy SWIFT kosztują 6 euro, 8 dolarów lub 5 funtów. Wypłaty z bankomatów za granicą kosztują 1,2 euro, 1,6 dolarów lub 1 funt. Wpłaty i wypłaty są niedostępne, bo Nest Bank nie prowadzi obsługi kasowej dla rachunków walutowych.
Nest Bank nie oferuje oprocentowania na koncie walutowym ani lokat terminowych w walucie obcej. Dostępne jest ewentualnie konto oszczędnościowe w walucie obcej z oprocentowaniem 0,01%. Bank oferuje też usługę korzystnego przewalutowania, ale… płatną. Taka usługa kosztuje jednorazowo za aktywację 1 euro (1,3 dolary, 0,8 funtów) i 0,3 euro miesięcznie (0,35 dolarów, 0,2 funtów).
W Banku Pekao otwarcie i prowadzenia konta walutowego jest możliwe w USD, EUR, GPB i CHF i bezpłatne (aczkolwiek, jeżeli w danym kraju są ujemne stopy depozytowe banku centralnego i posiadamy ponad 20 000 jednostek waluty, to może pojawić się opłata miesięczna – w tym momencie nie ma takiej sytuacji). Jeżeli posiadamy konto osobiste, to możemy włączyć usługę walutową dla naszej karty debetowej za darmo.
Wpłaty i wypłaty w oddziale banku kosztują 2 jednostki danej waluty. Przelewy SEPA i przelewy przychodzące są bezpłatne, a przelewy w innych walutach kosztują 0,5% kwoty transakcji (minimum 30 zł, maksymalnie 250 zł). Opłata za wypłatę z bankomatów za granicą wynosi 2,3% (min. 1 EUR, 1 USD, 1 CHF, 1 GBP), ale można jej uniknąć, jeżeli w poprzednim miesiącu zapewniliśmy wpływ na konto osobiste w wysokości minimum 500 zł i wykonaliśmy minimum jedną transakcję kartą. Konto walutowe jest nieoprocentowane. Nie ma też lokat terminowych w walucie obcej. Bank posiada swój kantor, w którym możemy znaleźć preferencyjne kursy. Niestety nie można ich sprawdzić.
W PKO BP możemy otworzyć konto walutowe dla 9 walut (EUR, GBP, USD, CHF, DKK, NOK, SEK, CZK, HUF). Konto wiąże się z miesięczną opłatą w wysokości 6,90 zł, ale można jej uniknąć, jeżeli mamy konto osobiste i włączymy funkcję walutową w naszej karcie debetowej.
Wpłaty i wypłaty są bezpłatne (za wpłatę w bilonie jest dodatkowa prowizja w wysokości 50%). Nie ma opłat za przelewy przychodzące SEPA. Koszt przelewu wychodzącego SEPA to 1 zł, a pozostałe przelewy walutowe kosztują 25 zł. Opłata za wypłatę z bankomatów za granicą to 3,5% wartości transakcji.
Konta walutowe w PKO BP są nieoprocentowane (chociaż w przypadku walut SEK, DKK i NOK oprocentowanie wynosi 0,10%). Nie ma też lokat walutowych. PKO BP ma swój kantor internetowy, ale kursy w nim są nieprzesadnie atrakcyjne (przynajmniej na moment pisania tego artykułu).
W Credit Agricole otworzymy konto walutowe w euro, dolarach amerykańskich lub funtach brytyjskich. Samo otwarcie rachunku jest bezpłatne, ale za prowadzenie bank będzie pobierał miesięczną opłatę w wysokości 4 zł. Po założeniu konta walutowego nasza karta debetowa do konta osobistego stanie się kartą wielowalutową. Możemy ją mieć za darmo, jeżeli miesięcznie zapewnimy wpływ w wysokości 1000 zł i wykonamy przynajmniej jedną transakcję.
Wpłaty i wypłaty (do wysokości limitu dziennego) w oddziałach banku są darmowe. Wypłata z bankomatów za granicą w euro jest darmowa, jeżeli w poprzednim miesiącu wykonaliśmy przynajmniej jedną transakcję kartą. Gdybym dzisiaj kupił 100 euro w kantorze Credit Agricole, to zapłaciłbym ponad 5 zł za euro (czyli nie jest to megaatrakcyjna opcja).
Przelewy SEPA są darmowe, a przelewy SWIFT wiążą się z opłatą 0,25% (minimum 60 zł, maksimum 300 zł). Konto jest nieoprocentowane, a ewentualne lokaty terminowe we wszystkich trzech dostępnych walutach mają oprocentowanie w wysokości 0,01%.
Konta walutowe w bankach a fintechy
Oszczędności w walutach obcych możemy przechowywać także w fintechach. Niektóre z nich mają status banku i nasze depozyty są gwarantowane przez jakiś fundusz gwarancyjny, a inne są po prostu instytucjami finansowymi i oferują portfele walutowe (tutaj Maciek Samcik wyjaśniał, czym się różni rachunek płatniczy od bankowego). W niektórych fintechach proces założenia konta, jak i jego obsługa odbywa się w języku polskim i przebiega całkowicie zdalnie.
Najbardziej znanym fintechem finansowym w Polsce jest chyba Revolut. Konto otwieramy tam na zasadzie subskrypcji miesięcznej i kosztuje ono od 0 zł (plan Standard) do nawet 49,99 zł (plan Metal) miesięcznie. Pierwsza karta fizyczna do konta jest bezpłatna, ale może się pojawić opłata za dostawę.
Revolut nie prowadzi obsługi kasowej. Przelew SEPA jest darmowy. Za inne płatności międzynarodowe obowiązuje opłata zależna od waluty i kraju docelowego. Opłata jest wyświetlana w aplikacji przed wykonaniem przelewu. Wypłaty z bankomatów kosztują 2% wypłacanej kwoty (minimum 1 euro), ale są też bezpłatne limity miesięczne.
Konto jest nieoprocentowane, ale Revolut wprowadził niedawno tzw. sejfy w złotówkach i w euro. Sejfy w euro są oprocentowane, w zależności od planu, od 0,10% do 0,30%. Kursy wymiany lepsze niż w większości banków. Revolut posiada litewską gwarancję ochrony depozytów.
W Aion Banku możemy założyć konto walutowe w euro, dolarach amerykańskich, funtach brytyjskich i frankach szwajcarskich. Koszt takiego konta uzależniony jest od wybranego planu (19,99 zł miesięcznie w planie Light, 29,99 zł miesięcznie w planie Smart i 49,99 zł miesięcznie w planie All-Inclusive). W najtańszym planie karta fizyczna kosztuje 11,99 zł, w droższych planach karty są darmowe.
Nie ma opłat za standardowe przelewy SWIFT i SEPA. Wypłaty z bankomatów również są darmowe, kantor oferuje bardzo dobre kursy (minimalnie tylko gorsze niż w Revolucie). Rachunki w Aion Banku są nieoprocentowane, ale bank okresowo przyznaje dodatkowe oprocentowanie. Konta walutowe w Aion Banku podlegają pod belgijską ochronę depozytów.
Konto walutowe w aż 30 walutach założymy też w aplikacji finansowej ZEN. W zależności od planu konto takie będzie darmowe (plan Free) lub płatne (4 zł miesięcznie w planie Gold lub 30 zł miesięcznie w planie Platinum). W płatnych planach otrzymujemy też kartę wielowalutową za darmo (w planie darmowym karta kosztuje 10 euro jednorazowo).
ZEN nie posiada swoich placówek, a wiec nie wpłacimy tam gotówki. W zależności od planu przelewy SEPA kosztują od 0 euro do 0,10 euro, a przelewy SWIFT od 3 euro plus 0,1% do 4 euro plus 1%. Warto zwrócić uwagę, że w darmowym planie przelewy przychodzące SEPA też są płatne. Podobnie rzecz ma się z wypłatami z bankomatów, które kosztują 1,5%, ale w zależności od planu pewną kwotę miesięcznie możemy wypłacić za darmo.
Konta w ZEN są nieoprocentowane, nie ma lokat terminowych, a koszty przewalutowania są stosunkowo niskie. Kurs euro w kantorze nieco mniej atrakcyjny od tego w Revolucie. Muszę jeszcze dodać, że w ZEN nasze środki nie są zabezpieczone gwarancją ochrony depozytów.
Portfel walutowy możemy też otworzyć i prowadzić za darmo w aplikacji Cinkciarz.pl. Dostępnych jest 20 walut, ale płacić można w ponad 160 walutach. W tym wypadku to nie są nasze osobiste numery IBAN, a wspólne numery należące do Cinkciarza (można otrzymywać przelewy od kogoś, ale ten ktoś musi podać odpowiedni numer przelewu, po którym transakcja jest identyfikowana).
Do rachunku możemy zamówić kartę wielowalutową (tutaj Robert ją testował), która kosztuje jednorazowo 15 zł za wydanie. Nie ma opłat miesięcznych. Alternatywnie możemy założyć kartę wirtualną, przy której nie ma opłaty za wydanie karty. Rachunki w Cinkciarz.pl są nieoprocentowane i nie ma dostępnych lokat terminowych. Rachunki nie podlegają też pod gwarancję ochrony depozytów. Z ciekawostek dodam, że w aplikacji można zaciągnąć pożyczkę w walutach obcych.
Cinkciarz.pl nie prowadzi obsługi kasowej, ale rachunek możemy zasilić na wiele sposobów – najprościej poprzez darmowy przelew przychodzący. Wychodzące przelewy SEPA kosztują 0,2% (maks. 250 zł) + 5 zł, a przelewy SWIFT 0,2% (maks. 250 zł) + 0,25% (min. 40 zł, maks. 200 zł). Wypłaty z bankomatów wiążą się z prowizją w wysokości 2%, ale dwie wypłaty miesięcznie w Europie (i 800 zł poza Europą) są za darmo.
Gwarancje bankowe dotyczące konta i depozytów walutowych. Jak działają?
Jak widzicie, konta walutowe (i portfele walutowe) znacznie się od siebie różnią. Tabele opłat są długie i skomplikowane (powyżej skupiłem się na najważniejszych elementach), a więc Wasz wybór powinien zależeć od tego, czego od takiego konta oczekujecie. Dobrze jest zacząć od banku, w którym posiadacie konto osobiste (to zwykle szansa na lepsze warunki finansowe), ale zdecydowanie nie warto się do niego ograniczać, jeżeli ma kiepskie warunki konta walutowego.
Na koniec jeszcze ważny drobiazg. Oczywiście depozyty walutowe w polskich bankach objęte są standardowymi gwarancjami Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Obowiązuje ona do równowartości 100 000 euro (po bieżącym kursie tej waluty). Natomiast warto pamiętać, że banki miewają problemy z wypłatami większych kwot walut obcych w gotówce. Znamy przypadki, że klienci czekali po kilka tygodni na wypłatę dolarów z własnego konta walutowego.
Warto też pamiętać, że gwarancje bankowe nie są „walutowe”. Pieniądze – w razie niewypłacalności banku – są zwracane w polskiej walucie, po bieżącym kursie NBP. To oznacza, że jeśli np. dziś zdeponujemy w banku dolary i kurs złotego się załamie, to co prawda – gdyby z bankiem stało się coś złego – dostaniemy swoje pieniądze po wyższym kursie dolara, ale nie zabezpieczymy się już przed kolejnymi spadkami. Może to mieć znaczenie w warunkach hiperinflacji.
Jest też inna hipoteza: że w warunkach kryzysowych rząd albo bank centralny zabronią klientom wypłacać pieniędzy z kont w walutach obcych (bo państwo będzie potrzebowało tych walut). I będą je wymieniały na złote po kursie niekoniecznie „prawdziwym”. To oczywiście czarne scenariusze, których na razie nawet nie widać na horyzoncie, ale warto mieć też z tyłu głowy takie warianty wydarzeń.
Zdjęcie główne: shameersrk / pixabay