8 czerwca 2022

Stopy procentowe w górę, raty kredytowe znowu wzrosną. Czy w związku z tym powinniśmy pomagać kredytobiorcom? Polacy są za, a nawet przeciw

Stopy procentowe w górę, raty kredytowe znowu wzrosną. Czy w związku z tym powinniśmy pomagać kredytobiorcom? Polacy są za, a nawet przeciw

Czy powinniśmy pomagać kredytobiorcom? Rząd PiS lubi wsłuchiwać się w sondaże, ale w tej sprawie ma twardy orzech do zgryzienia. Na początku maja większość Polaków uważała, że państwo powinno pomagać. Ale z innego sondażu, przeprowadzonego na początku czerwca, wyłania się zupełnie inny obraz – pomoc tak, ale tylko najbardziej poszkodowanym w wyniku wzrostu inflacji i stóp procentowych

Na czerwcowym posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej podniosła stopy procentowe o 0,75 pkt proc. Główna stopa – referencyjna – od czwartku wynosić będzie 6%. Ta decyzja za chwilę przełoży się na wyższy wskaźnik WIBOR, co z mniejszym lub większym opóźnieniem podwyższy oprocentowanie kredytów i miesięczne raty.

Zobacz również:

Robi się coraz mniej wesoło. W wyniku wszystkich podwyżek stóp procentowych w tym cyklu niektórym kredytobiorcom raty wzrosły już o ponad połowę. A przecież rośnie nie tylko koszt obsługi kredytu, ale też koszty codziennego życia. Dane Biura Informacji Kredytowej nie wskazują jeszcze na to, by wzrosła grupa kredytobiorców mających problem ze spłatą rat. Tylko 1,1% kredytów hipotecznych spłacanych jest z opóźnieniem przekraczającym 90 dni. Dla porównania ten wskaźnik dla kredytów gotówkowych wynosi 9%, a dla chwilówek ponad 30%.

Z analiz BIK wynika, że największe „szanse” na wpadnięcie w tarapaty finansowe mają kredytobiorcy, których raty kredytowe przekraczają połowę dochodów, zaciągnęli kredyt „solo”, a nie np. ze współmałżonkiem, oraz ci, którzy pożyczyli pieniądze w ostatnich dwóch latach, a więc przy prawie zerowych stopach procentowych (początkowo kredyt był bardzo tani, w krótkim czasie stał się bardzo drogi).

W gorszej sytuacji są też osoby, które nie mają siły przebicia – ich kompetencje zawodowe nie pozwalają wywalczyć podwyżki wynagrodzenia, która zamortyzowałaby choćby częściowo wzrost rat. Jeszcze w kwietniu BIK szacował tę zagrożoną grupę na ok. 90.000 osób.

Przeczytaj też: Europejski Kongres Finansowy: jest nowy pomysł na bezpieczne kredyty mieszkaniowe, a przy okazji na ograniczenie inflacji. Niech Polacy kupią… listy zastawne

Masz problem? Rząd rzuci ci koło ratunkowe

Rząd widzi problem rosnącej inflacji, a podwyżki stóp procentowych mają służyć jej dławieniu, przez co po nosie obrywają kredytobiorcy. PiS jeśli czegoś się boi, to z pewnością niezadowolenia potencjalnych wyborców. Dlatego rzuca nam przeróżne koła ratunkowe, by nieco złagodzić „gniew ludu”.

Mamy więc tarcze antyinflacyjne czy dotowanie kosztów energii. Kredytobiorcom rząd postanowił rzucić kilka takich kół. Chce wymienić WIBOR na inny wskaźnik, dzięki czemu w portfelach kredytobiorców ma zostać (według szacunków rządu) jakiś miliard złotych rocznie.

Kolejnym kołem ratunkowym są wakacje kredytowe, czyli możliwość odroczenia spłaty kilku rat w tym i przyszłym roku. Te wakacje mają sfinansować banki. Nie zdziwmy się więc, że za chwilę przykręcą kurek z kredytami. Pierwszy bank zresztą podjął już taką decyzję.

Nie trzeba być politologiem czy uważnym obserwatorem sceny politycznej, żeby wiedzieć, że rząd PiS rządzi, kierując się sondażami. Jeśli z badań wynika, że jakaś grupa jest niezadowolona, a zwłaszcza jego żelazny elektorat, rząd rusza na pomoc, rzucając kolejne koło ratunkowe. Przykład? Gwałtownie rosną ceny węgla. Co robi PiS? Podczas ostatniej konwencji prezes Jarosław Kaczyński obiecał, że Polacy kupią węgiel po starych, niższych cenach.

Przeczytaj też: Płatności odroczone rozpędzają się na polskim rynku. To pomoc w zakupach czy prosta droga do narobienia sobie długów?

Czy powinniśmy pomagać kredytobiorcom?

Wiadomo też, że PiS nie lubi konsultacji społecznych przy projektowanych ustawach. Zdarza się, że ważne ustawy potrafi przepchnąć przez parlament w kilka godzin. Ale – jak już wspomniałem – boi się „gniewu ludu”, którego głos wyraża się w sondażach. Mam wrażenie, że firmom czy zrzeszającym je organizacjom łatwiej wpłynąć na polityków partii rządzącej argumentami popartymi badaniami opinii publicznej niż żmudnymi konsultacjami społecznymi.

Tylko na które sondaże rząd powinien zerkać, jeśli ich wyniki w danej sprawie diametralnie się różnią? Mam na myśli opinię Polaków na temat tego, czy państwo powinno pomagać kredytobiorcom złotowym poszkodowanym w wyniku wzrostu stóp procentowych. W połowie maja „Dziennik Gazeta Prawna” opublikował wyniki sondażu na ten temat, który w dniach 6–7 maja zrealizowała firma United Surveys.

Wynika z niego, że aż 58,8% Polaków uważa, iż państwo powinno wspierać kredytobiorców (raczej tak – 32,6%, zdecydowanie tak – 26,2%). Zdecydowanych przeciwników takiej pomocy jest 8,7%, a 23,5% mówi „raczej nie”, czyli generalnie na „nie” jest 32,2% Polaków. Można więc założyć, że rząd widział ten sondaż (albo zlecił przeprowadzenie swojego, z którego płynęły podobne wnioski) i wziął się ostro do roboty, czyli do rzucenia kredytobiorcom kół ratunkowych.

Przeczytaj też: Karta wielowalutowa czy bezspreadowa? Którą lepiej zabrać na zagraniczne wakacje, żeby nie przepłacić?

Dwa sondaże, ten sam problem – dwa wnioski

Mija kilka tygodni. Warszawski Instytut Bankowości zleca przeprowadzenie podobnego sondażu (badanie wykonuje Minds & Roses na reprezentatywnej próbie 1000 Polaków na początku czerwca). Co Polacy sądzą o pomaganiu kredytobiorcom? O ile w poprzednim badaniu większość była za udzieleniem wsparcia, to ten sondaż wskazuje, że staliśmy się sceptyczni.

Aż 66% badanych Polaków uważa, że państwo powinno wprowadzić kryterium dochodowe w ustawie o wakacjach kredytowych, aby pomocy udzielić wyłącznie osobom w trudnej sytuacji, z czego 33% zdecydowanie popiera ten postulat.

„Co ciekawe, wysokie poparcie dla ograniczenia wakacji kredytowych odnotowano wśród beneficjentów planowanej ulgi. Aż 62% kredytobiorców złotowych jest za ograniczeniem wakacji kredytowych tylko dla osób w trudnej sytuacji finansowej, z czego 30% zgadza się z takim poglądem w sposób zdecydowany”

– napisano w komunikacie opisującym wyniki sondażu. Tylko 16% badanych nie zgadza się na wprowadzenie kryterium dochodowego dla wakacji kredytowych. Pozostałe 18% nie ma na ten temat zdania. Przypomnę tylko, że rząd planuje przyznać wakacje kredytowe wszystkim kredytobiorcom „jak leci”. Za pomocą skierowaną do najbardziej potrzebujących lobbują oczywiście banki, ale też bank centralny.

Rząd PiS, który za chwilę ma podjąć decyzję o ostatecznym kształcie wakacji kredytowych, ma więc twardy orzech do zgryzienia. Z jednego sondażu wynika, że Polacy pełnym sercem popierają pomoc dla kredytobiorców, z drugiego zaś, że pomoc powinna być skierowana tylko do garstki potrzebujących.

Czy powinniśmy pomagać kredytobiorcom? „Jeśli 20 mld zł wyparuje, możemy nie udzielić miliona kredytów”

Chciałbym, żebyście potraktowali ten felieton z przymrużeniem oka. Zdaję sobie sprawę ze „sztuczek badawczych”. Wystarczy odpowiednio sformułować pytania albo odpowiednio dobrać grupę respondentów, żeby uzyskać określony wynik. Ciekaw jestem, co o pomocy kredytobiorcom sądzą czytelnicy „Subiektywnie o Finansach”? Pomagać, nie pomagać? Piszcie w komentarzach.

Bankowcy mają na ten temat swoje zdanie, bardzo wyraźne. I trudno odmówić im choćby częściowo racji. Podczas Europejskiego Kongresu Finansowego prezes mBanku Cezary Stypułkowski – przypominając szacunki Komisji Nadzoru Finansowego, które mówią, że koszt wakacji kredytowych dla banków wynosi 20 mld zł – oszacował, że „wyparowanie” tej kwoty spowodowałoby zmniejszenie „mocy” banków do udzielania kredytów hipotecznych o ponad milion kredytów.

Krótko pisząc: bankowcy rysują taką alternatywę, w której, jeśli nastąpi pomoc dla 2,5 mln kredytobiorców złotowych, z których, co jest poza dyskusją, nie wszyscy pomocy potrzebują, kolejny milion klientów może kredytu w ogóle nie dostać. Brzmi groźnie.

Z całą pewnością wzrost rat kredytowych uderzył po kieszeni wszystkich kredytobiorców w znacznie szybszym tempie, niż dzieje się to zwykle. Z całą pewnością jest to efekt błędów w polityce państwa. Z całą pewnością byłoby fair, gdyby można było każdemu klientowi zaproponować mechanizm, który złagodziłby wzrost rat (nic im nie umarzając, tylko rozkładając podwyżki w czasie).

Z całą pewnością nie byłoby fair, gdyby wprowadzono mechanizm pozwalający każdemu „przy okazji” obniżyć sobie koszt kredytu. I z całą pewnością można byłoby to zrobić lepiej, niż jest robione – np. nie przesuwać płatności z tytułu odsetek na koniec harmonogramu (stąd – jeśli dobrze rozumiem – wspomniane wyżej 20 mld zł kosztów banków), tylko rozłożyć spłatę „wakacji” na dwa kolejna lata, może z jakąś karencją.

Pytanie brzmi, czy da się wypracować mechanizm, który pogodzi te racje. Może to być równie trudne, jak ustalenie, który z sondaży – ten, z którego wynika, że Polacy pragną pomagać kredytobiorcom, czy ten, z którego wynika coś dokładnie odwrotnego – odzwierciedla nasze prawdziwe „stanowisko w sprawie”.

Zdjęcie tytułowe: Pixabay

Subscribe
Powiadom o
49 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Eustachy
2 lat temu

Nie wiem skąd te wyliczenia KNF i ZBP. Czy wakacje kredytowe nie polegają na tym, że termin płatności rat się przesuwa (przez np. dwa miesiące nie płacimy, ale potem trzeba zapłacić i obecne i zaległe raty?). Tak to działało zdaje się w przypadku wakacji wprowadzonych w pandemii.

Admin
2 lat temu
Reply to  Eustachy

Tak to działa, chodzi o to, że odsetki są odkładane na koniec harmonogramu, czyli banki dziś muszą to spisać na straty i potem dopiero (za tych 20 lat) z powrotem zaksięgować jako zysk.

Bożena
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Dzień dobry. Nieco inaczej rozumiem zapisy ustawy. Jeśli w okresie zawieszenia bank odsetek nie nalicza to tym samym nie ma czego przesuwać na koniec spłaty. Zawieszona rata wg mnie zostanie zapłacona w najbliższym terminie płatności raty po odwieszeniu. Dla przykładu klient płaci raty równe 2315 zł. Rata nr 1 zawiera 2000 odsetek i 315 zł kapitału, rata nr 2 zawiera 1997 zł odsetek i 318 zł kapitału… rata nr 300 zawiera 15 zł odsetek i 2300 zł kapitału. Klient zawiesza ratę nr 2, czyli w drugim miesiącu spłaty kredytu nie zapłaci nic, a tę zawieszoną ratę (składającą się z odsetek… Czytaj więcej »

Admin
2 lat temu
Reply to  Bożena

Rozkminimy to. Z całą pewnością za przesunięcie spłaty części kapitału nie mają być naliczane żadne odsetki

Grzegorz
2 lat temu

Jak myślicie skąd tak duży procentowy przyrost kredytów w firmach pożyczkowych? Kredyty hipoteczne spadają a te rosną w podobnym tempie.
Dane z BIK: „W kwietniu 2022 r., w porównaniu do kwietnia 2021 r., w ujęciu wartościowym firmy pożyczkowe współpracujące z BIK udzieliły pożyczek na kwotę wyższą o (+41,0%), a w ujęciu liczbowym o (+30,7%) pożyczek więcej.”
Czy jest to spowodowane faktycznymi problemami finansowymi czy tak poprostu życiem ponad stan? Bardzo mnie to zdziwiło i nie potrafię sobie odpowiedzieć jednoznacznie na pytanie skąd taki przyrost?

Admin
2 lat temu
Reply to  Grzegorz

Banki zakręciły kurek, więc firmy pozyczkowe korzystają

Na Bieżąco
2 lat temu

Najgorzej się boją tematu technologii kontroli umysłu. Żeby nie cenzura prewencyjna, o której mówi np. poseł R.Majka, to dopiero by był gniew ludu.

Grunwi
2 lat temu

Biedne banki zbiednieją, jejku jej. I jeszcze straszą 🙂

Jacek
2 lat temu

Fatalny stan finansów państwa to w dużej mierze efekt takiego właśnie „pomagania” przez rząd różnym grupom społecznym z pobudek sondażowych pieniędzmi wszystkich podatników.
Stanowcze NIE dla pogłębiania zapaści budżetu poprzez jakiekolwiek rozdawnictwo!
Należy jak najszybciej pozbyć się tej ekipy u steru, bo wspólnie z RPP doprowadzą do tego, co obiecywał niegdyś pan Kononowicz.

Michał
2 lat temu

Ta podwyżka o 75pt jest o tyle ciekawa, rynek nastawiał się raczej na 100pt, a po ostatnim odczycie inflacji tym bardziej. Patrząc bez emocji ciekawi mnie, czy jest to rozgrywka pod spowolnienie gospodarcze, tzn. RPP założyła, że gospodarka spowolni, spirala płacowa się przez to zatrzyma, a mniejsze podwyżki ostatecznie wydłużą inflacje, ale w dłuższym terminie zrówna się ze stopami. No i byłoby to też wygodne pod wybory z argumentem pokroju „Putinflacja, którą powoli, ale skutecznie udaje nam się zwyciężać”.

Jeżeli mam rację, to spowolnienie bardziej niż stopy wymusi zmiany na rynku (również nieruchomości).

Admin
2 lat temu
Reply to  Michał

RPP zrobiła tyle, żeby nie mówili, że nic nie robi 🙂

Mike
2 lat temu

I czym się tak autor emocjonuje skoro wyniki sondażow od początku ich istnienia zawsze zależaly od rodzaju zadanego pytania? Można wiec pytać z wyrazeniem negatywnym jak np. czy jesteś za rozdawnictwem? A można to samo pytanie zadać z ładunkiem emocji pozytywnych czyli np. czy jesteś za udzielaniem pomocy? Jeżeli chodzi o jakiekolwiek ograniczanie wakacji kredytowych to już podczas pandemii wyszedl z tym elementarny problem bowiem banki nie mają absolutnie żadnych narzędzi do weryfikacji sytuacji finansowej wnioskodawcow. Nie mają też do tego chęci bo taki wywiad srodowiskowy pociąga za sobą masę biurokracji i czasu, a co za tym idzie pieniędzy. Składane… Czytaj więcej »

Kamil
2 lat temu

Propozycja: pomagamy, ale w zamian odbieramy prawa wyborcze.

Uzasadnienie: Kredytobiorca wykazuje się naiwnością, krótkowzrocznością i brakami w podstawowym rozumieniu ekonomii. Tym samym Kredytobiorca zostaje uznany za niezdolnego do racjonalnego myślenia, a jego decyzje przy urnie stanowią zagrożenie dla dobra kraju.

Admin
2 lat temu
Reply to  Kamil

Nie wiem co na to konstytucja, ale przyznam, że bardzo pomysłowe 😉

Michał
2 lat temu
Reply to  Kamil

A potem w wyborach PiS osiąga ponad 50% i spokojnie ma większość do zmiany konstytucji 🤷‍♂️

Adzik
2 lat temu
  1. Nic się nie należy od Państwa kredytobiorcom ! Przepraszam, należy się przestrzeganie prawa, w tym umów.
  2. Jeśli już to tylko tym którzy wzięli kredyt na pierwsze mieszkanie i nie są w stanie spłacać. Można w takim wypadku pomyśleć o odroczeniu płatności (nigdy o umorzeniu)
  3. Mniej mieszkań na kredyty = tańsze mieszkania
Piotr
2 lat temu

Gdyby ryzyko kredytowe rozkładało się po równo między bankiem a kredytobiorca, to by takich problemów nie było. A tak w praktyce bank zabezpiecza się na 100%, a kredytobiorca nie ma dostępnych żadnych firm zabezpieczenia ryzyka. Kuriozum.

Racjonalny
2 lat temu

Kredytobiorcy założyli się z bankami,że stopy % nie wzrosną.
Taki wydzwiek mialy teksty odnosnie kredytow walutowych – brales kredyt w € $ czy CHF po odpowiednio 3,70 zl/2,50 zl/2 zl…to zalozyles sie z bankiem,ze kurs waluty nie wzrosnie,a zloty bedzie silny. Niestety kredytobiorców walutowych w balona zrobiły rządy wskutek czego polski złoty stoi gorzej niż korona czeska (korona jest tylko słabsza o ok.8% vs kurs korony w 2008r.)

I teraz do rzeczy:
Jeżeli ktoś miał 3 pok.mieszkanie,a chciał podwyższyć sobie standard kupując luksusowy dom 350m2 w cenie 2 x jak mieszkanie,to dlaczego podatnicy mają do tego luksusu dopłacać?

Adam
2 lat temu

Proste pytanie:
Pożyczasz dobremu znajomemu 100.000,00 złotych… na 3 lata.
Znajomy spłaci tę pożyczkę po trzech latach, razem z odsetkami.
Jaki procent dla odsetek wpiszesz dziś w umowie ?
Są 2 założenia:
– masz na tej pożyczce NIE STRACIĆ !!!
-masz na tej pożyczce COŚ ZAROBIĆ !!!
Bo inaczej, po co pożyczać ?
Ja bym dziś optował za stawką odsetek 15% za każdy rok.
Czyli , że po trzech latach znajomy musiałby mi oddać ponad 158.000 złotych, uwzględniając tzw. procent składany…

Kamil
2 lat temu
Reply to  Adam

A wiesz, że do mnie już się znajomi z taką propozycją zgłosili. Tylko na wyższą kwotę, a proponowany zysk netto dla mnie wynosił… 1.62% rocznie przez 10 lat 🙂 z bólem serca musiałem przepuścić tę okazję.

Bogdanow
2 lat temu

Jestem zdecydowanie przeciwny wspieraniu kredytobiorców.

Hieronim
2 lat temu

Panie Redaktorze, obyśmy nie wspominali za jakiś czas naszych dyskusji i dylematów z rozrzewnieniem, gdy stopy procentowe dobiją np. do 20%…

Admin
2 lat temu
Reply to  Hieronim

Oby…

Sylwester
2 lat temu

Żeby komuś dać, trzeba komuś zabrać – to powinno być oczywiste dla wszystkich, ale jak widać kredytobiorcy łudzą się, że nic ich to nie będzie kosztować. Jeśli będzie to kosztować kogoś bez kredytu, to będzie chciał to odrobić, dostanie się więc też tym z kredytem. Tak, czy siak, wszyscy na tym stracą.

Eryk
2 lat temu

Wersje są dwie, ponieważ są dwie strony. Z jednej kredytobiorcy, którzy w dobie b. niskich stóp zadłużali się „po korek” za zgodą nadzoru bankowego. Z drugiej ci co już kredyt spłacili lub go nie mają. Jak rozpętywała się burza „skrzywdzonych frankowiczów” nagle ucichł ich śmieszki z tych „jeleni” co brali w PLN kredyty. Teraz, gdy kredyt spłaciłem (bez niczyjej pomocy) mam wspierać nierozważnych kredytobiorców (tylko tak mogę określić kogoś kto bierze kredyt na max lub niemal max swoich możliwości). Dla mnie jest to nie fair. Mnie nie pomógł nikt. Fakt, nie kupiłem domu w genialnej lokalizacji ale wysokość mojej raty… Czytaj więcej »

Mario
2 lat temu
Reply to  Eryk

Spłaciłem dwa kredyty hipoteczne CHF i PLN, obydwa były intensywnie nadpłacane, spłacone w kilka lat każdy, dochody wysokie, pracowałem dodatkowo w tamtym czasie, bo wolę „krótko i treściwie” spłacić kredyt. Pierwszy spłaciłem, kiedy frank się uwolnił, drugi niedawno kiedy stopy były na poziomie 0,5%. Wnioski? Teraz mam nadwyżki finansowe, to co miał(y) zarobić bank(i), czyli odsetki od kredytów, lokuję w swoje inwestycje, za kilka lat emerytura zapewniona przed 50-tka, obecnie spokojna praca, gdzie mogę a nie muszę pracować dodatkowo, aby zapewnić wyższy poziom życia mojej rodzinie. Nikt mi nic nie pomógł, samemu zadbałem o siebie, swoją rodzinę i naszą przyszłość.… Czytaj więcej »

Dociekliwy
2 lat temu
Reply to  Eryk

> Teraz, gdy kredyt spłaciłem (bez niczyjej pomocy) mam wspierać nierozważnych kredytobiorców (tylko tak mogę
> określić kogoś kto bierze kredyt na max lub niemal max swoich możliwości).

To akurat dość mocne uproszczenie, ktoś w 2018 mógł brać kredyt z bezpiecznym zapasem, ale inflacja, Ruski Wał i stopy procentowe mogły zjeść cały margines.

Admin
2 lat temu
Reply to  Dociekliwy
Aaaaa
2 lat temu

Co to za pytanie pomagać czy nie??? W Czym są gorsi kredytobiorcy od 500+czy innych „pomocy”przez PiS rozdawanych …..Niestety ..sami pogarszają sytuację ekonomiczną Polaków i weź im teraz jakoś pomóż…

Frankowicz
2 lat temu

Widziały gały co brały. Przykładał im ktoś pistolet do głowy aby podpisywali ? Czytać w szkole nie uczyli ? Hahaha….

Kradziej Oszukanczy
2 lat temu

Mam kredyt na stale oprocentowanie, nizsze niz obecna stopa referencyjna. Podatek jaki odprowadzilem przy kupnie mieszkania, to lekko 350k Vat. Mieszkanie na wynajem. Oczywiscie, ze mnie stac na rate (ktora jest duza i sie nie zmienia). W zwiazku z tym, ze place duzo wyzsze podatki niz srednia krajowa, lecze sie prywatnie, a nie publicznie…bede NIE FAIR i skorzystam z tego programu, aby zaoszczedzic kilkadziesiat tys zlotych. Moze dzieki mnie, jakas mniejsza premia wpadnie dla kadry zarzadzajcej w bankach, a dla moich dzieci jakies nowe ciekawe zajecia i edukacja.

Radek
2 lat temu

„wyparowanie tej kwoty spowodowałoby zmniejszenie „mocy” banków do udzielania kredytów hipotecznych o ponad milion kredytów”

1) przy obecnych warunkach (Wibor, rekomendacje KNF) i tak nie udzieliliby tego miliona kredytów gdyż: a) liczba składanych wniosków spadła i b) brakuje zdolności, czyli jest to zwykły blef
2) to dobrze, w tym celu właśnie NBP podnosi stopy by kredytów było mniej

Admin
2 lat temu
Reply to  Radek

W obecnej sytuacji rzeczywiście tak jest, ale jak się poprawi, to ten milion kredytów pewnie by się przydał 😉

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu