23 maja 2022

Czy frankowiczom grozi powtórka z „czarnego czwartku”? A może nadchodzi cały czarny rok? Szwajcarzy szykują się do podnoszenia stóp procentowych! Co to oznacza?

Czy frankowiczom grozi powtórka z „czarnego czwartku”? A może nadchodzi cały czarny rok? Szwajcarzy szykują się do podnoszenia stóp procentowych! Co to oznacza?

Czwartek, 15 stycznia 2015 r. – ten dzień – gdy frank podrożał o 80 gr. – mocno odcisnął się nie tylko na portfelach wielu Polaków, którzy mieli kredyty w walutach obcych, ale stał się też katalizatorem jednej z największych zmian w polskim systemie bankowym. Czyli skasowania kredytów walutowych z oferty polskich banków. Dziś frankowicze są w cieniu WIBOR-owiczów, ale… ich problemy znów mogą wyjść na pierwszy plan. Zapowiada się, że Szwajcarzy zaczną podnosić stopy procentowe. Czy grozi nam znów duży wzrost kursu franka?

Szwajcaria utrzymuje główną stopę procentową na poziomie -0,75% od stycznia 2015 r. To właśnie wtedy Szwajcarski Bank Narodowy (SNB) postanowił, że kończy walkę z umacnianiem swojej waluty. Nie tylko treść decyzji była zaskoczeniem dla rynku, ale samo jej ogłoszenie. Notowania franka do złotego momentalnie wzrosły z 3,55 zł do ok. 4,30 zł. A przejściowo sięgnęły nawet 5,20 zł.

Zobacz również:

Ciekawie się czyta nagłówki agencyjne z tego dnia. Władze nie doceniały chyba powagi sytuacji. „KNF: Deprecjacja PLN wobec CHF nie spowoduje znaczącego wzrostu ryzyka systemowego”, „NBP: Polski sektor bankowy jest stabilny i odporny na zmienność walut”, „PKO BP nie spodziewa się negatywnego wpływu umocnienia CHF na wyniki”.

No cóż, może i sektor bankowy rzeczywiście przez kolejne kilka lat był w stanie ignorować problem kredytobiorców frankowych, a władze pozorować działania, które miałyby systemowo rozwiązać problem. Jednak czara goryczy się przelała, a pozostawieni sami sobie kredytobiorcy – zgodnie z apelem Jarosława Kaczyńskiego – wzięli sprawy w swoje ręce i wygrali batalię sądową. Sprawa kredytów frankowych trwale zmieniła polskie życie gospodarcze.

Wróćmy jednak do SNB. Przez 2015 i 2016 r. frank utrzymywał się w okolicach 4 zł, a potem przyszedł 2017 r., a hossa na rynkach wschodzących umocniła także złotego. Frank zszedł do 3,5 zł, chwilowo nawet sięgając poziomów sprzed „czarnego czwartku”. Ale to był łabędzi śpiew polskiej waluty, która od 2018 r. właściwie nieustannie się osłabia.

Dlaczego? Po pierwsze, globalne spowolnienie gospodarcze skłania kapitał do uciekania do bezpiecznych przystani – a szwajcarski frank jest jedną z nich. Geopolityczne napięcia – najpierw wojny handlowe Donalda Trumpa, potem pandemia, w końcu agresja Rosji na Ukrainę – polane sosem polskiej polityki pieniężnej, spóźnionego cyklu podwyżek, interwencji NBP w celu osłabienia złotego (!), doprowadziły do tego, że dzisiaj za franka trzeba płacić ponad 4,5 zł, czyli najwięcej w historii (pomijając chwilowe wyskoki w okolice 5 zł).

Bank Szwajcarii szykuje niespodziankę. Będzie era (bardzo) drogiego franka?

W czasie gdy NBP w szaleńczym tempie podnosi stopy procentowe, a rząd robi wszystko, by skuteczność tych decyzji osłabić kolejnymi tarczami antyinflacyjnymi, w Europejskim Banku Centralnym dojrzewa decyzja, by w końcu zacząć zacieśniać politykę pieniężną.

Strefa euro ma dylemat – z jednej strony inflacja śrubuje rekordy i wypadałoby zacząć z nią walczyć, ale z drugiej dociśnięcie śruby może bardzo negatywnie odbić się na krajach takich jak Włochy czy Hiszpania. Walka ze skutkami pandemii oznaczała znaczne zwiększenie długu publicznego, a podniesienie kosztów jego obsługi (do tego prowadzą podwyżki stóp procentowych) może doprowadzić do powtórki z kryzysu strefy euro 2011 r.

Co to ma do stóp procentowych w Szwajcarii? Ano to, że SNB zwykle podążał ze swoimi decyzjami za EBC. Unia Europejska jest głównym partnerem handlowym Szwajcarii (prawie 50% eksportu), więc zbytnie umocnienie franka do euro może pogorszyć konkurencyjność szwajcarskich firm. Na walkę o słabszą walutę SNB przez lata wydał pół biliona franków.

Jeśli więc EBC miałby zacząć podwyżki stóp procentowych w lipcu, jak spodziewa się rynek, i jak zapowiada część decydentów banku, Szwajcarzy mogą – zgodnie z tradycją – odpowiedzieć po kilku miesiącach. Jednak oliwy do ognia dolał prezes SNB Thomas Jordan. Oświadczył, że kierowana przez niego instytucja „nie jest zakładnikiem” polityki innych banków centralnych.

I gdyby tutaj postawił kropkę, to można by odetchnąć z ulgą. Niech sobie EBC zacieśnia, tym lepiej dla misji osłabiania franka. Jednak ta wypowiedź miała ciąg dalszy. „Mamy autonomiczną politykę pieniężną nacelowaną na stabilność cen” – powiedział Jordan. Co to oznacza? Że to jednak niska inflacja jest priorytetem dla SNB. Trudno, mocniejszego franka trzeba będzie przeboleć, bo wiarygodność banku centralnego zależy od tego, jak jest zdeterminowany w realizacji swojego podstawowego mandatu.

Czego się należy spodziewać? Tego, że SNB może nie czekać na EBC i zacząć podnosić stopy wcześniej – jeśli oczywiście uzna, że wymaga tego walka z inflacją. Jak szybko rosną ceny w Szwajcarii? W XXI wieku tylko dwa razy inflacja przebiła 2%, co oznaczało przekroczenie celu banku centralnego. Pierwszy raz w czasach wielkiego kryzysu finansowego (sięgnęła „niebotycznych” 3%). Drugi raz w lutym 2022 r. Obecnie wynosi 2,5%, a prognozy pokazują, że może jeszcze odrobinę wzrosnąć.

Większość banków centralnych na świecie pewnie wzięłaby taką inflację z pocałowaniem ręki, ale dla stabilnych Szwajcarów to jest problem. Siła franka i jego pozycja w międzynarodowym systemie finansowym opiera się właśnie na wiarygodności banku centralnego. Dlatego wiele wskazuje na to, że SNB nie będzie się wahał, decydując się na zacieśnianie polityki pieniężnej, choćby ze względów wizerunkowych.

Na co trzeba zwracać uwagę w najbliższym czasie? Na pewno na najbliższy odczyt inflacji w Szwajcarii. Nawet jeśli dynamika cen bardzo nie wzrośnie, to SNB może wykorzystać sytuację, by skończyć epokę ujemnych stóp procentowych. Ekonomiści szwajcarskiego banku UBS przewidują, że cykl podwyżek może zacząć się we wrześniu i trwać przez rok. Z kolei w ING spodziewają się krótszej serii – od września 2022 r. do marca 2023 r. Obie te prognozy zakładają jednak, że SNB może zacząć podnosić stopy w momencie, gdy NBP swoje zacieśnianie zakończy. Może być (nie)ciekawie…

Co umocnienie franka może oznaczać dla frankowiczów? Jest szczęście w nieszczęściu

Zacznę od pozytywnej strony. Frankowiczom raczej nie grozi powtórka z czarnego czwartku. Tym razem decyzja Szwajcarskiego Banku Narodowego nie będzie takim zaskoczeniem. Czy frank się umocni? Zapewne tak, ale nie będzie to przebiegać tak gwałtownie. Co może pójść nie tak?

Czytaj też: Powidoki po wyroku, czyli frankowy galimatias. Kredyt unieważniony, a w jego miejsce pojawia się… nowy, na 150 000 zł. Prawnik panikuje, bank uspokaja

Formalnie posiedzenia decyzyjne SNB odbywają się co kwartał – najbliższe będzie w czerwcu, potem we wrześniu, grudniu i marcu (dlatego tak wielkim szokiem była decyzja ze stycznia 2015 r., bo po prostu wtedy nie było planowanego posiedzenia SNB). Niespodzianką dla rynku mogłoby być wcześniejsze rozpoczęcie cyklu podwyżek – na przykład jeszcze w czerwcu zamiast we wrześniu. Wtedy reakcja kursu franka pewnie byłaby skokowa.

Duże umocnienie franka pojawiłoby się pewnie także wówczas, gdyby skala zacieśniania była wyższa od oczekiwań – UBS i ING zakładają podwyżkę o 25 punktów bazowych (0,25 punktu procentowego) we wrześniu.

Można jednak przyjąć, że różnica tak naprawdę dotyczy tego, jak szybko kurs franka „uwzględni” przyszłe decyzje banku centralnego. Niezależnie od tego, czy podwyżki nastąpią w czerwcu czy we wrześniu i jak się „podzielą”, w dłuższym horyzoncie efekt będzie taki sam. Jeśli inwestorzy będą przekonani, że SNB podniesie stopy, to nie będą czekali z kupowaniem franka.

I to jest ta zła wiadomość. Jeśli Szwajcarzy są gotowi, by umocnić swoją walutę, to będzie ona mocniejsza. I chyba nie ma takiej siły na rynku, która mogłaby coś na to poradzić. Czy to będzie wzrost kursu franka o 10 gr czy o 50 gr – nie podejmuję się przewidywać. Można przyjąć za pewnik, że ryzyko umocnienia się franka jest zdecydowanie wyższe niż szansa na jego osłabienie.

Jak się na to przygotować? Dla osób z kredytami w CHF nadchodzące wydarzenia zapowiadają podwójny ból. Po pierwsze wysokość zadłużenia zależy od tego, czy frank się umocni. A prawdopodobnie tak będzie. Po drugie rosnące stopy procentowe w Szwajcarii przełożą się na wyższe oprocentowanie kredytu.

Przewalutować kredyt na złote? Można wpaść jak śliwka w kompot. Ewentualne przewalutowanie oznacza albo zablokowanie sobie oprocentowania kredytu złotowego na stałym, ale wysokim poziomie na najbliższe kilka lat, albo zdanie się na łaskę i niełaskę decyzji naszej Rady Polityki Pieniężnej.

Czytaj też: Pomoc dla kredytobiorców: są pierwsze szczegóły! Kto zasłuży na wakacje kredytowe? Jakie będą wyłączenia? I dlaczego z wakacji nie skorzystają… frankowicze?

Warto też pamiętać, że akurat w rządzie zapanowała moda na pomaganie kredytobiorcom – ale tylko tym złotowym. Frankowicze nie skorzystają z wakacji kredytowych ani z podmianki WIBOR-u na nowy wskaźnik referencyjny. Jedyne co im zostaje, to Fundusz Wsparcia Kredytobiorców, ale sięgnięcie po niego oznacza znalezienie się w podbramkowej sytuacji, czego nikomu nie życzę.

Z punktu widzenia stabilności sektora finansowego sytuacja nie jest jednoznaczna. Bo z jednej strony kredytów frankowych jest zdecydowanie mniej niż w 2015 r., więc generalnie ryzyko systemowe powinno być mniejsze. Z drugiej jednak sytuacja prawna zmieniła się diametralnie. Teraz to banki muszą zawiązywać rezerwy z powodu pozwów i ugód. Siedem lat temu sektor finansowy mógł wzruszyć ramionami i powiedzieć: „płacz i płać”. Dzisiaj te kredyty są w równym stopniu problemem tych, którzy ich udzielali, co tych, którzy je zaciągali.

 

Czy czeka nas powtórka z czarnego czwartku? Pewnie nie. Czy frank się umocni? Pewnie tak. Raty dla osób z kredytami frankowymi będą rosły przez jakiś czas. Dlatego jeśli ktoś nie chce być jak żaba w garnku z coraz gorętszą wodą, powinien się zastanowić, jak bezpiecznie z niego wyskoczyć. Byle nie trafić prosto na patelnię…

Źródło zdjęcia: SNB

Subscribe
Powiadom o
37 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Michał
2 lat temu

z całym szacunkiem…nie rozumiem tego całego zamieszania z kredytami w frankach. Wszyscy, którzy wzięli kredyt w tej walucie powinni wiedzieć, że rynek jest zmienny i waluta także. Więc raty mogą być wyższe, dużo wyższe. Ja w 1999 roku brałem kredyt w markach niemieckich. Po zmianie waluty na euro raty za mój kredyt też wzrosły i to bardzo. Nikt wtedy nie przejął się moim losem, jak też zapewne wielu innych osób. I musiałem wszystko spłacić co do grosza.

McGregor
2 lat temu
Reply to  Michał

Nikt się nie przejął, bo nie było na horyzoncie wyborów parlamentarnych..

Przemek
2 lat temu
Reply to  McGregor

Pamiętam jak dziś, że moi rodzice nie mieli zdolnosci na kredyt w PLN, ale na CHF już niby tak. Pośrednik ich tak zamotał, że finalnie skorzystali z tej „promocji”. Ja rozumiem, że każdy powinien czytać umowy i wiedzieć, że taka transakcja obarczona jest wielkim ryzykiem, ale zaufali bankowcom, bo się na tym znają i dobrze doradzą. Sprzedano im produkt od początku obarczony patologią. Wyroki w kredytach frankowych chyba też udowadniają, że banki niekoniecznie grały fair wobec klientów.

Konti
2 lat temu
Reply to  Przemek

Przemek – ale zaraz zaraz. Czy rodzice w takim przypadku nie powinni wtedy czasem zrezygnować z kredytu? Skoro nie mieli zdolności? To powinna być dla nich jakaś lampka ostrzegawcza. No tak, ale bardzo chcieli nieruchomość. I dopóki rata była niska to był ich wybór. Jak rata wzrosła, nagle stał się to wybór bankowca a oni czuja się oszukani. Nie wybielam bankowców – mają tez trochę za uszami, ale tez nie róbmy sami z siebie kretynów. Poza tym chyba nikt pistoletu do głowy nikomu nie przystawiał by zmusić do podpisania umowy

bbt
2 lat temu
Reply to  Konti

zaraz zaraz,
że jak nie ma zdolności w pln to nie powinno jej być w walucie? chyba masz racje…
czyli że osoba pracująca w banku ktora liczy zdolność kredytową i ryzyko – źle spartoliła i nie zna się na swojej robocie? chyba masz racje…
czyli bank zawalił? chyba masz racje…
zawalił bo albo zatrudnia kretynów albo ktoś temu analitykowi pistolet do głowy przyłożył

Bogus
2 lat temu
Reply to  Konti

No popatrz. To skąd ten dzisiejszy płacz złotówkowiczów? Oni nie powinni mieć świadomości, że stopy procentowe mogą wzrosnąć i kalkulować takie ryzyko? Bo wygląda na to, że ryzyko to powinni kalkulować tylko frankowicze, których banku zrobiły w ciula. A pomaga się tylko złotówkowiczom, których nikt przecież nie oszukał.

jsc
2 lat temu
Reply to  Przemek

(…)ale zaufali bankowcom, bo się na tym znają i dobrze doradzą(…)
Owszem bankowcy mają dobrze doradzać, ale dla siebie…

Jeśli ktoś nie zauważa tego konfliktu interesów to jest ślepy.

jsc
2 lat temu
Reply to  McGregor

Racja… i dlatego radzę szykować się na grzanie tematu Wołynia.
Chociaż z drugiej strony AgroUnia odpaliła już jakieś akcje z zbożem z Ukrainą w tle… https://wydarzenia.interia.pl/lubelskie/news-protest-agrounii-zboze-z-ukrainy-zajmuje-nasze-magazyny,nId,6124550

Last edited 2 lat temu by jsc
tomeck
2 lat temu
Reply to  Michał

Zapomniałeś dopisać coś o tym, że „bierze się kredyt w walucie w której się zarabia”, „jak to frankowicze śmiali się ze złotówkowiczów”, „świadomie wybrałeś wyższą ratę” itp. itd.

Tomek
2 lat temu
Reply to  Michał

Problem z frankami mają banki. Sądy na szczęście w większości już nie mają. Cała pomoc „dla frankowiczów” w rzeczywistości jest pomocą dla banków, aby zminimalizować ich straty.

Pawceluto
2 lat temu
Reply to  Michał

Bo żeby to zrozumieć trzeba patrzeć szerzej: osobiście znałem kilka osób które dały się nabrać na piramidy z lat 90′ np. Grobelnego. I co z tego? Nimi też się nikt nie przejmował i tez stracili mnóstwo pieniędzy choć w odwrotny sposób. Według dzisiejszych standardów każdy powie, że trzeba było być nieskończenie głupim żeby dać się tak oszukać. Serio? To dlaczego nie tak dawno gruchnęła wiadomość o jakimś tam Amber Gold na którego dawali się nabrać politycy i celebryci z pierwszych stron gazet? Wystarczyło to samo opakować w odblaskowy złoty papier i tyle? A Getback? Problem z kredytami frankowymi nie polegał… Czytaj więcej »

jsc
2 lat temu
Reply to  Pawceluto

Może ktoś objaśnić o co chodzi z (…)niedawnym Amber Gold(…)?

jsc
2 lat temu
Reply to  Pawceluto

(…)Problem polegał na tym że te kredyty był wciskane masowo jako najlepsze, każdemu z dodatkiem tekstu w stylu „Pani/e frank to najstabilniejsza waluta świata”, a instytucje typu KNF, NBP, czy UOKIK nic z tym nie robiły.(…)
O ile pamiętam to próbowano wydać rekomendację S… ale wielcy obrońcy frankowiczów ją zablokowali… https://walkaofranka.pl/pis-byl-zwolennikiem-kredytow-walutowych/

Ralf
2 lat temu
Reply to  Michał

To było ulokować wszystkie oszczędności we franka, skoro wiedziałeś, że pójdzie w górę…

Danek
2 lat temu
Reply to  Michał

Niestety każdy działa w jakimś otoczeniu eknomicznym i jako detalista ma bardzo maly wplyw na kształtowanie umowy z insytucją finansową. Wiedża o tym zarówno frankowicze jak i wiborowcy (którzy nie mieli wyboru w postaci kredytu ze stałym oprocentowanie (bo kredyt na stałą stopę na 5 lat z 30 się nie liczy). Więdzą o tym również nabici w Getback i amber gold. Bo obie insytuacje działały jawnie i pod kontrolą KNF, która jak widać nic nie dała. I nie ma co się oburzać, żę ktoś domaga się sprawiedliwości, bo na tych aferach się nie skończy. Przyjdzi nowy rok, przyjdą nowe, kreatywne,… Czytaj więcej »

Konti
2 lat temu
Reply to  Michał

Zgadzam się! I każdy ma wybór. I każdy powinien być świadomy, że nie zna przyszłości i tego co wydarzy się za 10-20 lat i jak wpłynie na kurs waluty

Last edited 2 lat temu by Konti
Darek
2 lat temu
Reply to  Michał

Tak wszyscy którzy wzięli kredyt zlotowkowy powinni wiedzieć, ze stopy wzrosną. Tylko dlaczego rząd im pomaga a frankowiczom nie. Nie każda umowa frankowa jest do podważenia i o tym się nie mówi.
Jak kiedyś rządzący planowali pomóc frankowiczą to zlotowkowicze pluli jadem. Dziś kiedy rząd pomaga tylko zlotowkowiczą to dalej plują jadem w kierunku frankowiczów.
To takie prawdziwe fajnopolaki.

Last edited 2 lat temu by Darek
Jacek
2 lat temu
Reply to  Darek

Nie -czą, lecz -czom.
Znowu jakaś próba wbicia klina: czy posiadacz kredytu w PLN nie może mieć drugiego w CHF?
Mam kredyt w PLN i nie zamierzam korzystać z rządowej pomocy (nigdy też nie głosowałem na tych socjalistów i nie mogę się doczekać końca ich rządów), która jest przecież łupieniem podatników.
Winę za kiepską kondycję złotówki ponosi IV Kaczpospolita Ludowa.

2 lat temu
Reply to  Darek

Rząd im nie pomaga bo niby z czego jak nie ma pieniędzy. Niestety lozymy na nich my wszyscy.

Dlatego pomocy nie powinno być wcale ani dla jednych, ani dla drugich

Damian
2 lat temu
Reply to  Michał

W CHF nie chodzi o zmianę kursu waluty, przedmiotem jest kradzież środków poprzez niezgodny z prawem spread w tych umowach kredytowych.

bartosho.eu
2 lat temu
Reply to  Michał

zamieszanie polega na tym, że kredytobiorcom wciskano te kredyty. a jak brałeś w markach to pewnie musiałeś sie nagimanstykować by przekonac bank by ci go udzielił, może wymagał bank wyższej zdolności kredytowej, znacznie większych zabezpieczeń. a skąd to zamieszanie? no głównie z dezinformacji i nie chodzi bynajmniej o ryzyko walutowe. Tu chodzi o zaznajomienie z procedurami wewnętrznymi banku, które uniemożliwiaja na przykład konwersję na PLN kiedy tego kredytobiorca zapragnie (jak było w moim wypadku).

Ralf
2 lat temu

Ale frankowicze nie oczekują żadnej pomocy. Ba, nawet ich oczekiwania są minimalne, wręcz typowe dla cywilizacji europejskiej – sprawne sądy, sprawiedliwe wyroki i ich skuteczna egzekucja.

Racjonalny
2 lat temu
Reply to  Ralf

Gdyby państwo było sprawne to 99% kredytów frankowych byłoby historią,bo sprawy sądowe juz dawno by się zakończyły. No i kwestia postanowień umownych – żadnej refleksji, wniosków z tej historii pn.kredyty walutowe żadna władza nie wyciągnęła, a więc naturalnym jest ze pojawiła się bomba z opóźnionym zapłonem zwana „problem WIBOR”. Podstawy kryzysu kredytowego takie same: – nakręcanie gospodarki tanim kredytem, – pompowanie balona PR „gospodarka RP najlepsza,najstabilniejsza, itp.na świecie, wchodzimy do strefy €, bogacimy się, itd.” – obniżanie kosztów kredytu, – Brak rozwiązań systemowych chroniących kredytobiorców przed nagła zmiana funkcjonowania gospodarki np.nagly wzrost kursu waluty,czy WIBORu -> brak wentylu bezp.w postaci… Czytaj więcej »

Wasz Pan
2 lat temu
Reply to  Racjonalny

Do roboty a nie stękać.
Jak się ma dwie lewe łapy do roboty to się nie bierze kredytów !
A teraz PO-datnik ma się za Waszą głupotę dokładać !!!

Celina
2 lat temu

Zatem, jeżeli mam kredyt we frankach oprocentowany na 0,5% to lepiej teraz spłacić całość, akceptując franka po 4.5 zł niż czekając na spadek do 4.4 zł czy 4.3 zł, bo zamiast spadać to wzrośnie? Czy jednak zostawić ten kredyt a wolne środki wrzucić na lokatę 5 %. Od 3 miesięcy zastanawiam się czy spłacić już do końca ten kredyt czy niech spłaca się sam dalej.

Admin
2 lat temu
Reply to  Celina

Nie jestem wróżką. Zwykle jak nie mogę się zdecydować, to za część pieniędzy robię jedno, a za część – drugie 😉

Celina
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Tylko nadpłata nie daje mi spokoju psychicznego, bo nadal hipotekę mam zajętą. To już niewielki kredyt, ledwie półtora roku do końca. Jak spłacę teraz to mam wolną hipotekę, a od następnego miesiąca dostępne środki, które szly na spłatę raty do dyspozycji. Czy cena akceptacji wyższego kursu franka dzisiaj to cena mojego spokoju psychicznego? Nawet jeśli finansowo stracę na tym. A być może zyskam, jeśli kurs pójdzie w górę. Faktycznie to jest wróżenie z fusów.

Aleks
2 lat temu
Reply to  Celina

proponuje proces i niewaznosc umowy badz ugode… w kazdym wariancie sie zyskuje – ja np.na ugodzie zyskalem ok. 95 tys zł (choc w przypadku procesu moze bym zyskal 120 tys zł)

Artur
2 lat temu
Reply to  Celina

Ha, mam dokładnie ten sam dylemat. Część CHF kupiłem jeszcze przed pandemią to jakoś mocno nie odczuwam zmiany kursu ale łudziłem się jak covid odpalił, że CHF spadnie jak się to wszystko uspokoi. To mamy wojnę 🙁 Ja mam do zanabycia jeszcze 40k CHF i jestem wolny. Z drugiej strony policzyłem, że spłata teraz to ok 40kzł zysku na braku konieczności płacenia za odsetki i ubezpieczenie na życie, które obniżyło mi marżę z 2,2 na 1%. Jak wzrosną stopy % w Szwajcarii to będzie tego de facto więcej. Czekam jeszcze na ewentualny ruch mBanku z propozycją ugody i przekalkuluję co… Czytaj więcej »

Lena
2 lat temu

Tak sobie myślę że dlaczego my Polacy kłócimy się między sobą i mamy pretensje jedni do drugich że pomoc się należy lub nie skoro pretensje powinniśmy mieć do instytucji które są opłacane z naszych podatków i miały to nadzorować do KNF, NBP itp

Michal
2 lat temu
Reply to  Lena

no i co z tymi pretensjami zrobisz wlasnie Glapa bedzie walczyl z inflacja kolejne 6 lat

Michal
2 lat temu

Ja uwazam ze jest skrajna niesprawiedliwoscia ze pomaga sie prawie od razu zlotowkowiczom a frankowiczow olano mimo ze w 2015 doslownie z dnia na dzien kurs skoczyl do prawie 5 chf za zlotowke. Wtedy argumentem bylo ze byloby to niesprawiedliwe w stosunku do zlotowkowiczow wiec dlaczego teraz to fair slw stosunku do frankowiczow ??? Generalnie chyba skorzystam z porady pana prezesa i zdecyduje sie isc do sadu… Nie chce dodac ze bez mojej zgody ktos mi zamiast Liboru wrzucil Sarona ktory jest konpletnie innym wskaznikiem…

Admin
2 lat temu
Reply to  Michal

To prawda, podejście do tych dwóch grup „ludności” jest zupełnie inne

Paweł
2 lat temu
Reply to  Michal

Jestem skrajnie zdumiony, że dopiero tera zastanawiasz się nad skorzystaniem z rady pana prezesa. Nikt nie zadba o Twoje sprawy, lepiej niż Ty sam, może warto mniej pisać a więcej działać ? Miałem 2 kredyty CHF, w 1 przypadku podpisałem ugodę, w 2 mam prawomocny wyrok. Bardzo mi pasuje umocnienie CHF, bo bank mam ni zwrócić w CHF wszystkie razy które spłacałem w CHF.

jsc
2 lat temu
Reply to  Paweł

(…)Nikt nie zadba o Twoje sprawy, lepiej niż Ty sam, może warto mniej pisać a więcej działać ?(…)
I to warto mieć z tyłu głowy, gdy korzysta się z porad przedstawiciela albo wysłannikiem strony zawieranej przez siebie umowy…

Last edited 2 lat temu by jsc
Jarosław K
2 lat temu
Reply to  Michal

HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA HA

A niech rośnie!
2 lat temu

Dla frankowiczów, tych którzy już są w sądzie lub się do niego wybierają – drożejący franek, to wbrew pozorom dobra wiadomość.
Bo wczoraj kupili franka po 4 zł, a w chwili rozliczenia z bankiem dostaną za niego 5 zł – wiec szybciej spłacą kredyt.
Taka naturalna „waloryzacja” świadczeń 🙂

Trzeba tylko spłacać raty bezpośrednio w CHF, lub – jeszcze lepiej – wystąpić do sądu o zabezpieczenie. Wówczas kupujemy popcorn i patrzymy z uśmiechem jak franek bankowi ładnie rośnie!

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu