Od 1 stycznia nie tylko rosną stawki mandatów, ale też łatwiej stracić prawo jazdy, bo wzrosły stawki punktów karnych. Przepisów drogowych należy bezwzględnie przestrzegać, ale jeżeli złapią nas „chłopcy radarowcy”, to jest sposób na to, by nie rezygnować z komfortu podróżowania na czterech kółkach – polisa od utraty prawa jazdy. Kto chce się załapać, ma mało czasu, bo po zmianach polisa wkrótce zostanie wycofana z oferty. A może nie będzie już potrzebna, bo kierowcy zaczęli jeździć bezpieczniej, a wysokie mandaty przestały ich dotyczyć? Sprawdzam!
W Nowym Roku Polacy obudzili się w nowej rzeczywistości. Wiele osób płaci wyższe podatki, ale też płacimy wysokie mandaty. Zmiana była potrzebna, bo grzywny były za niskie – niewaloryzowane od wielu lat, a na ulicach zaczęło panować bezhołowie, czego symbolem stał się śmiertelny wypadek przy ulicy Sokratesa w Warszawie.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Ale czy kulturę jazdy może wymusić finansami lub nowymi zasadami wydawania praw jazdy? O tym, że idą zmiany, świadczy ruch firmy ubezpieczeniowej Europa, która ma polisę, która „chroni” nasze prawo jazdy. Jak to działa i czy warto się nią (jeszcze) zainteresować? O tym za chwilę.
Wysokie mandaty. Yanosik sugeruje, że jest ciut bezpieczniej
Nie ma jeszcze danych statystycznych, które pokazałyby, czy na drogach zrobiło się bezpieczniej (musi minąć co najmniej miesiąc, a zwykle wahania liczby wypadków i stłuczek zależą od pogody), ale kierowcy, którzy dużo podróżują, relacjonują, że jeździ się inaczej.
„Coś się stało na obwodnicy Warszawy. Jechałem przed chwilą 100-110 km/h, prawie nikt mnie nie wyprzedzał, a jak już, to tylko lekko szybciej. Wszyscy płynnie, jakby na tempomatach, lewym się nie „pociśnie”, bo też jakoś niemrawo jadą. Ewidentnie coś się stało”
– takich relacji w mediach społecznościowych jest coraz więcej. Wyborcza.biz zacytowała dane uzyskane od właściciela aplikacji Yanosik. Yanosik to system wzajemnego ostrzegania się kierowców o ewentualnych komplikacjach na drodze. Dane są wprowadzane przez kierowców dla kierowców – w praktyce to cały ekosystem, który (poza innymi funkcjami) zwiększa szanse niedostania mandatu. Na wieść o zapowiadanych podwyżkach, już w grudniu, ogromnie wzrosło zainteresowanie aplikacją. Liczba pobrań wzrosła o 16%, a w pierwszych dniach stycznia – aż o połowę.
Ale czy jeździmy bezpieczniej? Okazuje się, że tak. Wysokie mandaty odstraszają. Na terenie zabudowanym, gdzie najłatwiej stracić prawo jazdy i „zarobić” czterocyfrowy mandat, dozwolonej prędkości nie przekroczyło 73% kierowców używających aplikacji Yanosik, o 8 pkt proc. więcej niż w zeszłym roku.
Wysokie mandaty, a do domu daleko. Czy można dojechać taksówką?
Premier ponad dwa lata temu obiecał, że rząd weźmie się za piratów drogowych i dociśnie ich finansowo. I tak zrobił. Kary za przekroczenie prędkości mogą wynieść nawet 2500 zł. Szczegółowe wyliczenia zawarliśmy w tym tekście. A tutaj sprawdziliśmy, czy kwoty mandatów na tle innych krajów. Niezależnie od tego, czy ktoś uważa ograniczenie prędkości za potrzebne, warto pamiętać, że w Polsce, wg danych Komendy Głównej Policji, w przeliczeniu na 1000 mieszkańców, ginie najwięcej osób w Unii Europejskiej. No i zmiany mają pomóc temu zaradzić.
Ale wysokie mandaty i inne kary finansowe to nie wszystko. Kolejna duża zmiana to koniec kursów, którymi można było sobie zredukować liczbę punktów karnych na koncie, a same punkty nie będą wygasać po roku, ale będą z nami – na dobre i na złe – aż przez 24 miesiące.
Czy można temu zapobiec? Jakiś czas temu opisywaliśmy polisę o nazwie „Chroń prawo do jazdy”. Produkt stworzony został w kooperacji firmy EasyInsurance, należącej do grupy Kaczmarski (w tej samej stajni jest Krajowy Rejestr Długów czy firma windykacyjna Kaczmarski Inkaso), i firmy ubezpieczeniowej Europa.
Jak to działa? Jeśli przekroczyliśmy prędkość w obszarze zabudowanym o 50 km/h, mieliśmy wypadek, ale też złamaliśmy rękę lub nogę, to firma zapewnia nam transport zastępczy. Oczywiście nie chodzi o auto zastępcze, ale o taxi, rower, a nawet auto z prywatnym kierowcą. Gdy zapytaliśmy ubezpieczyciela o produkt, przyznał, że to są jego ostatnie chwile i że wkrótce zostanie wycofany. Nie wiemy, ile polis się sprzedało, ale jest niemal pewne, że „wycięcie” polisy może się wiązać z tym, że po prostu łatwiej teraz stracić prawo jazdy, więc ryzyko wystąpienia zdarzenia ubezpieczeniowego wzrosło.
Polisa jest sprzedawana w trzech wariantach. W pierwszym firma zapewnia przejazd alternatywny do wysokości 3000 zł, z limitem 50 zł dziennie, np. wydatków na taksówki – czyli jeśli jeździmy do pracy będzie to 25 zł w jedną stronę. Za tę kwotę trudno wynająć limuzynę z szoferem.
Alternatywnie do wyboru jest podstawienie… roweru (jak czytam w Ogólnych Warunkach Ubezpieczenia, rower zostanie dostarczony kurierem w ciągu 4 dni od zgłoszenia takiej potrzeby). To pod warunkiem, że nie złamaliśmy nogi i możemy wsiąść na bicykl. O tym czy będzie to rower czy inny rodzaj transportu decyduje… ubezpieczyciel.
Na pocieszenie, w razie nieszczęśliwego wypadku dostaniem jednorazowe świadczenie 1000 zł. W pakiecie „Nieopodal” suma ubezpieczenia rośnie do 4500 zł z limitem dziennym 75 zł. W pakiecie „Blisko” – suma ubezpieczenia to 6000 zł z dziennym limitem 100 zł.
Ceny? Umowa jest zawierana na 12 miesięcy, można ją opłacić z góry albo płacić w miesięcznych ratach. W pakiecie podstawowym to koszt 180 zł (14,99 zł miesięcznie). Pakiet „Nieopodal” kosztuje 251,88 zł (20,99 zł miesięcznie), a w pakiecie „Daleko” stawka wynosi 299,88 zł (24,99 zł). To, co wyróżnia te dwa rozszerzone pakiety, to usługa ochrony prawnej do 10 000 zł.
Zmiana przepisów. Łatwiej stracić „lejce”. Polisa już się firmie nie opłaca?
Asysta prawna jest w każdym pakiecie. To taki „telefon do przyjaciela”, który jest prawnikiem. To możliwość nieodpłatnej, prostej pomocy prawnej, zasięgnięcie opinii, pomoc w sporządzeniu pisma, poinformowanie, czy warto się w jakiejś konkretnej sprawie procesować, jakie są szanse na wygraną i ile to będzie kosztować.
Ochrona prawna to możliwość korzystania z adwokata albo radcy prawnego (możemy wybrać dowolnego, a nie wskazanego przez firmę), pokrycie kosztów wynagrodzenia, kosztów opinii biegłych czy kosztów sądowych.
Polisa oczywiście nie zadziała, jeśli kierowca spożywał alkohol lub brał udział w ulicznych wyścigach. Newralgiczne zapisy w OWU, na które powinien zwrócić uwagę klient? Polisa jest dla kierowców, którzy mają prawo jazdy co najmniej od 2 lat, mają ukończone 21 lat, a na swoim koncie mają nie więcej niż 12 punktów karnych. Polisy nie mogą też wykupić taksówkarze.
Raczej jesteśmy na początku drogi, której celem jest ucywilizowanie ruchu ulicznego w Polsce, ale na podstawie zmian (choć niewielkich) z danych Yanosika widać, że coś drgnęło. Pytanie, czy na długo i czy zaraz nie przyzwyczaimy się do wysokich mandatów…
źródło zdjęcia: Otoklasyki.pl/Obcycars