Od początku pandemii ceny sprzętu AGD poszły w górę o ponad 10%. Moi rozmówcy, reprezentujący sprzedawców i producentów AGD, są przekonani, że po świętach przyjdą kolejne podwyżki. Na AGD utrzymuje się wysoki popyt, a drożeje prawie wszystko, co potrzebne do produkcji lodówek czy pralek: surowce, komponenty, energia i paliwo
Nie zazdroszczę osobom, które są obecnie w fazie remontowania lub wykańczania mieszkania kupionego od dewelopera lub ten moment nadejdzie w ciągu najbliższych miesięcy. Spadły bowiem na nich trzy, jeśli nie cztery plagi. Pierwsza dotyczy tych, którzy niedawno kupili mieszkanie, bo musieli na nie wyłożyć średnio nawet 10% więcej, niż gdyby kupili je w ubiegłym roku. Mieszkanie od dewelopera trzeba jeszcze wykończyć lub wyremontować lokum kupione na rynku wtórnym. I tu spadła druga plaga – mocny wzrost cen materiałów budowlanych.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Trzecia plaga spadła na osoby, które kupiły mieszkanie na kredyt. Do września 2021 r. stopy procentowe były na rekordowo niskim poziomie (0,1%), a wskaźnik WIBOR, od którego bezpośrednio zależy oprocentowanie kredytu, wynosił ok. 0,25%. Wszyscy, którzy zaciągnęli kredyt w erze niskich stóp procentowych, za chwilę płacić będą wyższe raty. Tylko w 2021 r. – od stycznia do września (a więc przed podwyżkami stóp procentowych) banki udzieliły 205 000 kredytów hipotecznych (dane BIK).
W październiku główna stopa NBP (referencyjna) wzrosła z 0,1 do 1,25%. Wzrost stóp na grudniowym posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej wydaje się być przesądzony. GUS podał właśnie, że roczna inflacja w listopadzie skoczyła do 7,7% (z 6,8% w październiku). Dlatego obstawiam, że stopy w grudniu mogą wzrosnąć nawet o 0,75 pkt proc., jeśli nie o 1 pkt proc. Tani kredyt mieszkaniowy to już przeszłość.
A czwarta plaga? Zwróciła mi na nią znajoma, którą dopadły wszystkie wymienione plagi. Za kilka miesięcy powinna wprowadzić się do swojego mieszkania. Zapytała mnie, czy to dobry moment na zakup sprzętu AGD. No bo skoro wszystko drożeje, to dlaczego podwyżki miałby ominąć sprzęt AGD? A to niemały wydatek. Zestaw: lodówka, pralka, zmywarka, okap, piekarnik, płyta gazowa czy indukcyjna może kosztować grubo ponad 10 000 zł. Wzrost cen sprzętu AGD o 5% oznacza, że trzeba przeznaczyć na jego zakup co najmniej kilkaset złotych więcej.
Ceny AGD? Po świętach będzie drożej
Oczywiście nie każdy może sobie pozwolić na wcześniejsze zakupy ze względów logistycznych. Tzw. duże AGD to wielkie gabaryty, które trzeba gdzieś przechować przez kilka miesięcy. Ale zakładając, że mamy odpowiednie warunki, to czy warto się pospieszyć?
Rozmawiałem o tym z wysokiej rangą przedstawicielem znanej sieci handlującej sprzętem RTV/AGD. Rozmowa o ewentualnych podwyżkach, zwłaszcza przed szałem świątecznych zakupów, działa na handlowców jak czerwona płachta na byka, dlatego mój rozmówca poprosił o anonimowość.
Jego zdaniem, podwyżki cen sprzętu AGD są nieuniknione. To zła wiadomość. Dobra jest natomiast taka, że jeszcze przez najbliższe tygodnie nie powinniśmy dostrzec rosnących cen. Wynika to z kalendarza, a więc zakupów świątecznych (elektronika to jeden z najpopularniejszych prezentów gwiazdkowych). Sieci będą się więc bić o klientów promocjami.
Brak podwyżek w najbliższym czasie jest też efektem tego, że duże sieci zawczasu przygotowały się do gorącego sezonu świątecznego i mają pełne magazyny. Jak mówi mój rozmówca, sprzętu zakontraktowanego po niższych cenach powinno wystarczyć na kilka miesięcy.
Gwałtownemu wzrostowi cen zapobiega też silna konkurencja na rynku sprzedaży sprzętu RTV/AGD. W dobie e-commerce i porównywarek cenowych w ciągu kilku sekund można sprawdzić, gdzie dany sprzęt kupimy taniej. O wyborze sklepu może zdecydować nawet 10-20 zł różnicy w cenie. Ale nawet silna konkurencja może nie wytrzymać presji inflacyjnej.
„Można powiedzieć, że szachujemy się cenami z konkurencją, ale muszę podkreślić, że marże w branży handlu sprzętem RTV/AGD są bardzo niskie. Marża na poziomie 1,5% to bardzo dobry wynik. Za chwilę dojdziemy do ściany i podwyżki będą nieuniknione”
– mówi mój rozmówca.
Zobacz też najnowszy wideofelieton „Subiektywnie o finansach”:
Przeczytaj też: Stopy procentowe poszły w górę. Czy banki podniosą znacznie oprocentowanie depozytów? Kiedy to zrobią? I jak to bywało w przeszłości?
Drożeje wszystko do produkcji lodówek i pralek
Rozmawiałem o tym z Wojciechem Koneckim, prezesem APPLiA, związku zrzeszającego producentów i importerów AGD w Polsce. Jest kilka czynników, które wpływać będą na wyższe ceny AGD. Jednym z nich jest to, że producenci AGD wprowadzają na rynek sprzęt lepszej jakości, np. bardziej efektywny energetycznie i wygodniejszy w użyciu.
„Nawet jeżeli nie ma nominalnej podwyżki cen danego produktu, to sprzęt nowszej generacji siłą rzeczy jest po prostu droższy. Konsumenci zwracają uwagę nie tylko na to, ile zapłacą za lodówkę czy pralkę, ale też na koszt użytkowania tych produktów”
Na wzrost cen sprzętu AGD wpływają perturbacje na rynku globalnym. Drożeją surowce do produkcji podzespołów takie jak stal, nikiel, miedź czy polimery. Niektóre z nich w krótkim czasie zdrożały nawet o 100%. W ślad za tym w górę poszły ceny komponentów. Inny problem jest taki, że z powodu pandemii (pozrywane łańcuchy dostaw, zamknięte fabryki) zmniejszyła się podaż podzespołów do produkcji AGD, co przekłada się na niższą podaż gotowych produktów.
Do problemów z podażą podzespołów dochodzą czynniki, z którymi boryka się cała gospodarka, a więc rosnące ceny energii i paliwa, co przekłada się na wyższe koszty produkcji i transportu.
„Rośnie też popyt na sprzęt AGD, co wynika po części z psychologii tłumu. Ludzie widząc dookoła rosnące ceny, chcą się pozbyć tracących na wartości oszczędności i wymieniają stare lodówki, zmywarki czy pralki na nowe”
– mówi Wojciech Konecki. Nie bez znaczenia dla cen AGD jest też boom na rynku nieruchomości i kredytów hipotecznych. Jeśli kupujemy mieszkanie, potrzebujemy je wyposażyć. Konecki szacuje, że w popycie na AGD ok. 10% wynika z powstawania nowych gospodarstw domowych. Bo choć liczba Polaków maleje, to rośnie liczba gospodarstw domowych tworzonych przez tzw. singli. A w każdym gospodarstwie potrzebna jest lodówka, pralka czy odkurzacz.
Kolejny czynnik pompujący ceny AGD to słaby złoty. Polska należy do liderów produkcji AGD w Europie, ale eksportując towary za granicę (85-90% wyprodukowanego w Polsce sprzętu idzie na eksport) producent może dostać lepszą cenę. Na jakie podwyżki trzeba się przygotować?
„Od początku pandemii ceny AGD już poszły w górę średnio o ponad 10%. Możliwe są kolejne wzrosty cen w pierwszym kwartale przyszłego roku, ale nie chcę podejmować się jakichkolwiek szacunków, żeby nie realizować samospełniającego się proroctwa. A poza tym są to indywidualne decyzje producentów i dystrybutorów. Powiem jednak tak: rosną ceny wszystkiego, co ma wpływ na produkcję AGD: surowców, komponentów, energii, paliwa. Reakcje producentów na pewno będą, bo to jest biznes, który nie może pozwolić sobie na straty”
– mówi szef APPLiA.
Polska branża AGD w liczbach
W 2020 r. w Polsce wyprodukowano 30 mln urządzeń AGD, w tym 24 mln sztuk tzw. dużego AGD. To o 3% więcej niż w 2019 r. Polska produkcja odpowiadała w 2020 r. za 35% produkcji urządzeń dużego AGD w całej Unii Europejskiej, a wartość produkcji sprzedanej AGD wyniosła ponad 23 mld zł, o 5% więcej niż w roku poprzednim.
Z danych APPliA wynika, że ponad połowę produkcji stanową pralki, zmywarki oraz suszarki do ubrań. W Polsce w tych trzech kategoriach produkuje się już co drugie urządzenie w UE. Ok. 90% produkcji trafia na eksport, głównie na rynki niemiecki, francuski oraz brytyjski.
Szacuje się, że w 2020 r. polscy konsumenci wydali na duże i małe AGD 13,6 mld zł, o 14% więcej niż przed rokiem. Kupiliśmy ok. 13 mln urządzeń, z tego ponad 7 mln to duże AGD, które stanowi dwie trzecie zakupów. Hitem sprzedaży (z największą roczną dynamiką sprzedaży) były zmywarki do naczyń (sprzedano 900 000 sztuk), suszarki do ubrań (300 000) oraz zamrażarki (ok. 150 000 sprzedanych urządzeń). Jeśli chodzi o małe AGD najlepiej sprzedawały się ekspresy do kawy. Według szacunków APPLiA, w polskich domach jest już ok. 3 mln takich urządzeń.
Źródło zdjęcia: Pixabay