Najtańsza energia elektryczna – a zarazem najbardziej przyjazna dla środowiska – to ta, której… nie zużyjemy. Codziennie korzystamy z wielu urządzeń, które działają tylko wtedy, jeśli są podłączone do prądu. Jak więc zużywać tych kilowatogodzin mniej? Ta wiedza się przyda, bo właśnie poznaliśmy – dzięki komunikatowi URE – skalę wzrostu cen prądu i gazu w nowym roku. Jest większa, niż można było oczekiwać
Urząd Regulacji Energetyki ogłosił, że zgadza się na podwyżki cen prądu i gazu. W przypadku odbiorców prądu obejmą one 10 mln gospodarstw domowych spośród 15 mln (pozostałe nie korzystają z ofert objętych taryfami URE), a w przypadku gazu – przygniatającą większość konsumentów.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Rachunki za prąd pójdą w górę o 25% (z tego 40% to wzrost ceny samego prądu, a 10% – jego dystrybucji). To oznacza, że przeciętne gospodarstwo domowe, zużywające prąd za 150-175 zł miesięcznie, zapłaci więcej o 30-40 zł. W przypadku ofert nietaryfowanych wzrost ceny zależy od decyzji firmy energetycznej (zwykle podwyżki są podobne w ofertach objętych rządową regulacją i tych „wolnorynkowych”). W skali roku mówimy o zmianie wydatków na prąd o 350-500 zł w skali roku. Czyli tak jakbyśmy zamiast 12 rachunków za prąd płacili 14.
W przypadku cen gazu podwyżki będą jeszcze większe – mówimy o wzroście o 80% ceny gazu i o kilka procent wzrostu ceny jego dystrybucji, co oznacza wzrost rachunków o ponad 50%. Jeśli ktoś gazu używa tylko do gotowania (za 30 zł miesięcznie), to dopłaci 10-12 zł do domowego rachunku. Jeśli gazem ogrzewa mieszkanie lub dom (za 300-400 zł miesięcznie) – mówimy o wzroście kosztów, który może sięgać 150-200 zł miesięcznie (w miesiącach zimowych – proporcjonalnie więcej).
Skalę podwyżek nieco zmniejszyć może – tylko czasowo – Tarcza Antyinflacyjna, która spowoduje zmniejszenie rachunków za prąd o jakieś 20-25 zł miesięcznie oraz gazu dla kuchenkowiczów o 6-7 zł miesięcznie. Ale Tarcza Antyinflacyjna jest na chwilę, w wyższe ceny zostaną z nami na stałe.
Ceny energii elektrycznej dla polskich gospodarstw domowych należą do relatywnie niskich na tle innych państw Unii Europejskiej – według danych Eurostatu w I połowie 2021 r. średnia cena w Polsce wynosiła 0,1548 euro za kWh przy średniej unijnej na poziomie 0,2192 euro/kWh. Ale marna to pociecha, bo ceny energii w Polsce szybko rosną. W przyszłym roku prawdopodobnie gospodarstwa domowe zapłacą za prąd o ok. 20% więcej.
Dlaczego energia będzie coraz droższa?
Z jednej strony mamy wzrost cen uprawnień do emisji dwutlenku węgla – a ten czynnik znacząco wpływa na koszty wytworzenia energii przez polskie firmy energetyczne, z drugiej zaś strony firmy energetyczne coraz głośniej mówią o konieczności wsparcia ich inwestycji w linie dystrybucyjne, co z kolei jest w pewnym stopniu skutkiem ubocznym upowszechnienia się tak zwanych instalacji prosumenckich.
Krótko mówiąc, musimy więcej zapłacić za utrzymanie systemu energetycznego, który będzie wymagał jeszcze wielu inwestycji. W niedawnym raporcie Ministerstwo Klimatu i Środowiska przyznało, że konieczne będzie zbudowanie jednostek wytwórczych na sumę kilku lub nawet kilkunastu gigawatów tzw. mocy zainstalowanej.
Czytaj więcej o tym: „Polski ład” i wiatraki, czyli ile dopłacimy do prądu z OZE? (subiektywnieofinansach.pl)
Trudno jest oszacować, jak dokładnie przełoży się na ceny energii dla gospodarstw domowych wzrost cen uprawnień do emisji, a jak konieczność zwiększenia inwestycji przez dystrybutorów energii. Firmy energetyczne zobowiązane są do składania wniosków taryfowych do Urzędu Regulacji Energetyki, w których wykazują tzw. koszty uzasadnione, którymi argumentują końcową cenę.
Przyjęta przez rząd Polityka Energetyczna Polski zawiera prognozę wzrostu średniej ceny energii dla gospodarstwa domowego do 0,839 zł/kWh w 2025 r. i 0,851 zł/kWh w 2030 r. Przy średnim zużyciu gospodarstw domowych na poziomie 2 375 kWh rocznie oznacza to wzrost rocznych kosztów rachunków za prąd o nawet kilkaset złotych.
A jak jest z przyjaznością dla środowiska – czyli potocznie mówiąc, ekologią? Rzecz jasna energia wytworzona ze źródeł odnawialnych – przede wszystkim z wiatru i słońca – jest wielokrotnie bardziej przyjazna ziemi niż energia z węgla. Nie znaczy to jednak, że OZE są zupełnie neutralne. W końcu, by zaczęły działać, potrzebne jest choćby wytworzenie i przetransportowanie ich komponentów, a recykling zużytych elementów to kolejny problem do rozwiązania. Osobna sprawa to hydroenergetyka, co do której przyrodnicy zgłaszają wątpliwości od dawna, ponieważ wiąże się z ingerowaniem w naturalny bieg rzek.
Czytaj też: Woda ze sklepu czy kranówka? Ile możesz zaoszczędzić rezygnując z butli (subiektywnieofinansach.pl)
Efektywność energetyczna: gdzie ciąć koszty?
Co więc robić, by płacić za energię mniej? Z pewnością warto zacząć od poprawy czegoś, co nazywa się efektywność energetyczna naszego gospodarstwa domowego. Do podstawowych reguł, jakie warto w tym kontekście stosować, należą ograniczenie strat energii i dostosowywanie ilości zużywanej energii do potrzeb.
Jeśli używamy jakichkolwiek instalacji lub urządzeń elektrycznych do ogrzewania lub chłodzenia pomieszczeń, to podstawową sprawą jest kwestia izolacji – termomodernizacja budynku, szczelność okien i drzwi. Jeśli wiatr świszcze w waszych oknach – pora je wymienić. Latem nie należy otwierać okien, jeśli korzystamy z klimatyzacji. Zimą należy natomiast wietrzyć krótko, ale intensywnie, zamiast pozostawiać stale uchylone okna. Działania te sprzyjać będą również oszczędności w przypadku każdego innego źródła ogrzewania.
Wszelkie działania, które zredukują nasze zużycie energii, siłą rzeczy przełożą się także na mniejszą emisję dwutlenku węgla. Zaczynając od takich prostych nawyków jak wyłączanie światła w pomieszczeniach, w których nikogo nie ma i wyłączanie urządzeń, których w danym momencie nie używamy.
Czytaj też: Rachunki za energię jak szyfr Enigmy. Jak je uprościć? (subiektywnieofinansach.pl)
Warto pamiętać, że tak zwany tryb czuwania też oznacza zużycie energii, choć niewielkie. Zgodnie z regulacjami obowiązującymi aktualnie w Unii Europejskiej urządzenie w trybie czuwania może zużywać maksymalnie 0,5 W, a jeśli jest w tym trybie połączone z internetem maksymalnie od 3 W do 12 W – w zależności od rodzaju urządzenia. Zakładając, że mamy w domu dwa urządzenia działające w trybie czuwania, w tym jedno połączone z internetem i zużywające 3W, a drugie zużywające 0,5W, to jeśli oba będą w tym trybie przez 12 godzin dziennie, to w ciągu roku zużyją razem 15,33 kWh. Przy obecnych cenach energii będzie nas to kosztować ok. 9-10 zł rocznie z tytułu samego trybu czuwania obu tych urządzeń.
Redukcję zużycia energii w domu można też osiągnąć poprzez wymianę urządzeń na bardziej energooszczędne. Zgodnie z obowiązującymi przepisami każde sprzedawane urządzenie musi być opatrzone etykietą wskazującą jego zużycie energii. Warto wiedzieć, że od niedawna obowiązują nowe standardy etykiet. Urządzenia dotychczas kwalifikowane jako A+++ trafiły do klasy C a najwyższe kategorie A i B zarezerwowano dla jeszcze bardziej efektywnych, nowoczesnych sprzętów.
Przykładowa kilkuletnia, średniej wielkości pralka może zużywać na 100 cykli prania ok. 70 kWh, podczas gdy najnowszy model tego samego producenta – zużywa już mniej, bo 60 kWh. Zakładając 200 cykli prania rocznie oszczędność możemy szacować w tym wypadku na ok. 12,6 zł rocznie przy dzisiejszych cenach energii, a ok. 21 zł rocznie przy cenie energii prognozowanej na 2025 r.
Czytaj też: Rachunki za prąd męczą? A gdyby tak zacząć kontrolować wydatki? (subiektywnieofinansach.pl)
Czy energooszczędna pralka i lodówka to realne oszczędności?
Urządzeniem AGD uważanym za najbardziej energochłonne jest lodówka. Stare modele, które wciąż działają w niektórych domach, mogą zużywać 500-600 kWh rocznie, a nawet więcej, lodówki kilkuletnie – ok. 220-250 kWh rocznie, a te najnowsze i najbardziej energooszczędne – przykładowo 170 kWh rocznie. W zależności od tego, jaki sprzęt zmieniamy na nowszy, roczne oszczędności z tytułu zużycia energii mogą sięgnąć od 30 zł do nawet 300 zł rocznie.
Wymianę lodówki czy pralki polecić należy przede wszystkim tym gospodarstwom, które korzystają z naprawdę wiekowych lub psujących się już urządzeń. Wymienianie sprzętów co parę lat dla zasady nie ma raczej sensu – generuje elektrośmieci, a produkcja nowych urządzeń nie jest obojętna dla środowiska.
Efektywność energetyczna to także relatywnie proste do wyrobienia nawyki takie jak gotowanie tylko takiej ilości wody, jaka będzie w danej chwili potrzebna – ponowne gotowanie tej samej wody niepotrzebnie ponownie zużywa energię. Warto też wdrożyć uruchamianie pralki i zmywarki tylko wtedy, kiedy są zapełnione, czy wstawianie do lodówki potraw i produktów o co najwyżej pokojowej temperaturze.
W niektórych urządzeniach, takich jak telewizor, komputer czy smartfon, można także zmienić tryb zużycia energii na bardziej oszczędny. Telefon czy laptop w takim trybie będzie działał dłużej bez podłączenia do ładowania, co ogranicza częstotliwość tej czynności. Tryby „oszczędne” nie są jednak w żaden sposób regulowane i ich efektywność może się mocno różnić w zależności od urządzenia.
Efektywność energetyczna w wersji smart, czyli inteligentnej
Oszczędnościom w sensie finansowym służyć mogłoby także dostosowywanie pory największego zużycia energii do godzin, kiedy energia jest najtańsza. Wiele osób pewnie ma świadomość, że mniejszy pobór energii występuje w nocy, więc miałoby sens właśnie wtedy włączać pralki czy zmywarki. W niektórych państwach europejskich konsumenci mają dostęp do systemów pokazujących im cenę dostępnej energii elektrycznej w danej godzinie. Mogą także monitorować na bieżąco zużycie prądu i reagować w razie potrzeby.
Jest to możliwe dzięki wykorzystaniu tzw. inteligentnych liczników energii (smart meters). Urządzenia te pokazują zużycie energii w czasie rzeczywistym, co w pierwszej kolejności pozwala gospodarstwu domowemu ocenić, kiedy i poprzez jakie urządzenia pobierają jej najwięcej, a następnie bardziej szczegółowo planować zużycie. W powiązaniu z tzw. dynamicznymi taryfami możliwe jest np. włączenie pralki czy zmywarki w godzinach, kiedy energia jest tańsza. Możliwości takie mają np. konsumenci w Finlandii i Szwecji.
Czytaj więcej o tym: Rachunki za prąd i rekordowe podwyżki. Jak ich uniknąć? Zadzwoniliśmy do firm energetycznych, żeby zmienić licznik na inteligentny (subiektywnieofinansach.pl)
Czytaj też: Obniż rachunek za prąd. Jest nowa aplikacja, która urealnia zużycie energii (subiektywnieofinansach.pl)
System tego rodzaju w Polsce dopiero raczkuje. Inteligentne liczniki są systematycznie instalowane, jednak dotychczas jedynie we Wrocławiu jest ich na tyle dużo, by firmy mogły oprzeć na nich elementy swojej oferty.
Jeśli jednak mamy taką możliwość, warto już dziś mieć właśnie taki licznik. Warto też wiedzieć, że trwają prace legislacyjne nad prawem, które umożliwi polskim gospodarstwom domowym korzystanie z dynamicznych cen energii. Kiedy pójdą za tym oferty sprzedawców, trudno na razie przewidzieć.
Czytaj też: Smog, beton, korki… Nie! Jakie ekologiczne rozwiązania wdrażają miasta? (subiektywnieofinansach.pl)
——–
Maciej Samcik poleca superaplikacje: niższe rachunki za prąd, zwrot kasy za zakupy…
>>> Przetestuj aplikację Curve, superogarniacza domowych finansów. I zgarnij 50 zł. Ściągając aplikację Curve na swój smartfon (można to zrobić korzystając z tego linku) i zapisując w niej kartę dowolnego banku, de facto sprawiamy, że każda transakcja wymagająca przewalutowania będzie przewalutowywana przez Curve (po kursie bardzo bliskim rynkowemu), a do polskiego banku trafi już jako złotowa – co oznacza, że nie grozi nam przewalutowanie po niepewnym lub kiepskim kursie.
Do Curve można przypiąć kilka kart bankowych. Można też wybrać w aplikacji kartę „rezerwową”, na wypadek gdyby ta wybrana domyślnie nie zadziałała. Aplikacja Curve działa w usługach Google Pay i Apple Pay. Curve oferuje też cashback i funkcję dodawania kart lojalnościowych z różnych sieci sklepów. Więcej szczegółów o Curve w tym artykule. W najbliższym czasie Curve uruchomi usługę Flex, która umożliwi rozbicie na raty każdej transakcji dokonanej za pomocą aplikacji w przeciągu ostatniego roku. Szczegóły tej funkcji są pod tym linkiem: The Flexible Buy Now Pay Later | Curve Flex
>>> Przetestuj aplikację pozwalającą kontrolować rachunki za prąd. Trójmiejska firma Fortum – renomowany, pochodzący ze Skandynawii sprzedawca energii – oferuje rozwiązanie „Prąd w telefonie”, dzięki któremu – w powiązaniu z inteligentnym licznikiem w Twoim mieszkaniu – możesz bardzo łatwo kontrolować swoje wydatki na prąd, obniżyć rachunki za energię i wygodnie doładowywać konto w czasie rzeczywistym. Efektywność energetyczna gwarantowana. Z propozycji dołączenia do tej innowacji możesz skorzystać, klikając ten link
>>> Masz sklep internetowy? Ściągnij aplikację ZEN i przyjmuj płatności z niskimi prowizjami. ZEN to wielowalutowe konto z kartą do bezspreadowych zakupów na całym świecie, a także program cashback (dzięki któremu można odzyskać część pieniędzy z zakupów firmowych) oraz przedłużona o rok gwarancja na opłacone kartą ZEN zakupy. ZEN ma też system, dzięki któremu przyjmiesz płatność od swoich klientów w dowolnej formie – kartą płatniczą, BLIK, a także za pomocą PaySafeCard, Trustly, WebMoney, Skrill, Neosurf. Prowizje są najniższe na rynku (0,18% plus 18 gr. za transakcję BLIK oraz 0,45% plus 18 gr. za transakcję kartą Visa lub Mastercard, Apple Pay i Google Pay. Do tego jest błyskawiczne rozliczanie transakcji – pieniądze trafiają od razu na konto w ZEN – możesz je wydać natychmiast. Więcej o ZEN i możliwościach dla małych firm jest tutaj. Polecam też felieton o tym, gdzie jest ten moment, w którym przestajesz w ogóle potrzebować tradycyjnego banku
>>> W imieniu Cinkciarz.pl zapraszam do udziału w loterii z nagrodami. Do wzięcia jest od 5000 zł do 24 000 zł (łącznie 19 losowań, 90 nagród). Żeby wziąć udział w losowaniu, trzeba zbierać punkty za transakcje (im więcej punktów tym większe szanse), w których jedną z walut jest USD, GBP, CHF lub EUR. Jako transakcja traktowana jest nie tylko wymiana walut na platformie Cinkciarz.pl, ale też przekazy pieniężne, transakcje kartowe i płatności internetowe przez Cinkciarz Pay. Szczegóły są pod tym linkiem. A pod tym linkiem więcej o możliwościach, jakie oferuje Cinkciarz.pl tym wszystkim, którzy pewniej się czują, gdy mają pod ręką trochę „twardej waluty”
——————————
obrazek tytułowy: Federico Baccari/Unsplash