17 grudnia 2021

URE ogłosił: ceny prądu i gazu ostro w górę. O ile? Jak ograniczyć wzrost rachunków? Przewodnik po oszczędnościowych funkcjach sprzętu domowego

URE ogłosił: ceny prądu i gazu ostro w górę. O ile? Jak ograniczyć wzrost rachunków? Przewodnik po oszczędnościowych funkcjach sprzętu domowego

Najtańsza energia elektryczna – a zarazem najbardziej przyjazna dla środowiska – to ta, której… nie zużyjemy. Codziennie korzystamy z wielu urządzeń, które działają tylko wtedy, jeśli są podłączone do prądu. Jak więc zużywać tych kilowatogodzin mniej? Ta wiedza się przyda, bo właśnie poznaliśmy – dzięki komunikatowi URE – skalę wzrostu cen prądu i gazu w nowym roku. Jest większa, niż można było oczekiwać

Urząd Regulacji Energetyki ogłosił, że zgadza się na podwyżki cen prądu i gazu. W przypadku odbiorców prądu obejmą one 10 mln gospodarstw domowych spośród 15 mln (pozostałe nie korzystają z ofert objętych taryfami URE), a w przypadku gazu – przygniatającą większość konsumentów.

Zobacz również:

Rachunki za prąd pójdą w górę o 25% (z tego 40% to wzrost ceny samego prądu, a 10% – jego dystrybucji). To oznacza, że przeciętne gospodarstwo domowe, zużywające prąd za 150-175 zł miesięcznie, zapłaci więcej o 30-40 zł. W przypadku ofert nietaryfowanych wzrost ceny zależy od decyzji firmy energetycznej (zwykle podwyżki są podobne w ofertach objętych rządową regulacją i tych „wolnorynkowych”). W skali roku mówimy o zmianie wydatków na prąd o 350-500 zł w skali roku. Czyli tak jakbyśmy zamiast 12 rachunków za prąd płacili 14.

W przypadku cen gazu podwyżki będą jeszcze większe – mówimy o wzroście o 80% ceny gazu i o kilka procent wzrostu ceny jego dystrybucji, co oznacza wzrost rachunków o ponad 50%. Jeśli ktoś gazu używa tylko do gotowania (za 30 zł miesięcznie), to dopłaci 10-12 zł do domowego rachunku. Jeśli gazem ogrzewa mieszkanie lub dom (za 300-400 zł miesięcznie) – mówimy o wzroście kosztów, który może sięgać 150-200 zł miesięcznie (w miesiącach zimowych – proporcjonalnie więcej).

Skalę podwyżek nieco zmniejszyć może – tylko czasowo – Tarcza Antyinflacyjna, która spowoduje zmniejszenie rachunków za prąd o jakieś 20-25 zł miesięcznie oraz gazu dla kuchenkowiczów o 6-7 zł miesięcznie. Ale Tarcza Antyinflacyjna jest na chwilę, w wyższe ceny zostaną z nami na stałe.

Ceny energii elektrycznej dla polskich gospodarstw domowych należą do relatywnie niskich na tle innych państw Unii Europejskiej – według danych Eurostatu w I połowie 2021 r. średnia cena w Polsce wynosiła 0,1548 euro za kWh przy średniej unijnej na poziomie 0,2192 euro/kWh. Ale marna to pociecha, bo ceny energii w Polsce szybko rosną. W przyszłym roku prawdopodobnie gospodarstwa domowe zapłacą za prąd o ok. 20% więcej.

Dlaczego energia będzie coraz droższa?

Z jednej strony mamy wzrost cen uprawnień do emisji dwutlenku węgla – a ten czynnik znacząco wpływa na koszty wytworzenia energii przez polskie firmy energetyczne, z drugiej zaś strony firmy energetyczne coraz głośniej mówią o konieczności wsparcia ich inwestycji w linie dystrybucyjne, co z kolei jest w pewnym stopniu skutkiem ubocznym upowszechnienia się tak zwanych instalacji prosumenckich.

Krótko mówiąc, musimy więcej zapłacić za utrzymanie systemu energetycznego, który będzie wymagał jeszcze wielu inwestycji. W niedawnym raporcie Ministerstwo Klimatu i Środowiska przyznało, że konieczne będzie zbudowanie jednostek wytwórczych na sumę kilku lub nawet kilkunastu gigawatów tzw. mocy zainstalowanej.

Czytaj więcej o tym: „Polski ład” i wiatraki, czyli ile dopłacimy do prądu z OZE? (subiektywnieofinansach.pl)

Trudno jest oszacować, jak dokładnie przełoży się na ceny energii dla gospodarstw domowych wzrost cen uprawnień do emisji, a jak konieczność zwiększenia inwestycji przez dystrybutorów energii. Firmy energetyczne zobowiązane są do składania wniosków taryfowych do Urzędu Regulacji Energetyki, w których wykazują tzw. koszty uzasadnione, którymi argumentują końcową cenę.

Przyjęta przez rząd Polityka Energetyczna Polski zawiera prognozę wzrostu średniej ceny energii dla gospodarstwa domowego do 0,839 zł/kWh w 2025 r. i 0,851 zł/kWh w 2030 r. Przy średnim zużyciu gospodarstw domowych na poziomie 2 375 kWh rocznie oznacza to wzrost rocznych kosztów rachunków za prąd o nawet kilkaset złotych.

A jak jest z przyjaznością dla środowiska – czyli potocznie mówiąc, ekologią? Rzecz jasna energia wytworzona ze źródeł odnawialnych – przede wszystkim z wiatru i słońca – jest wielokrotnie bardziej przyjazna ziemi niż energia z węgla. Nie znaczy to jednak, że OZE są zupełnie neutralne. W końcu, by zaczęły działać, potrzebne jest choćby wytworzenie i przetransportowanie ich komponentów, a recykling zużytych elementów to kolejny problem do rozwiązania. Osobna sprawa to hydroenergetyka, co do której przyrodnicy zgłaszają wątpliwości od dawna, ponieważ wiąże się z ingerowaniem w naturalny bieg rzek.

Czytaj też: Woda ze sklepu czy kranówka? Ile możesz zaoszczędzić rezygnując z butli (subiektywnieofinansach.pl)

Efektywność energetyczna: gdzie ciąć koszty?

Co więc robić, by płacić za energię mniej? Z pewnością warto zacząć od poprawy czegoś, co nazywa się efektywność energetyczna naszego gospodarstwa domowego. Do podstawowych reguł, jakie warto w tym kontekście stosować, należą ograniczenie strat energii i dostosowywanie ilości zużywanej energii do potrzeb.

Jeśli używamy jakichkolwiek instalacji lub urządzeń elektrycznych do ogrzewania lub chłodzenia pomieszczeń, to podstawową sprawą jest kwestia izolacji – termomodernizacja budynku, szczelność okien i drzwi. Jeśli wiatr świszcze w waszych oknach – pora je wymienić. Latem nie należy otwierać okien, jeśli korzystamy z klimatyzacji. Zimą należy natomiast wietrzyć krótko, ale intensywnie, zamiast pozostawiać stale uchylone okna. Działania te sprzyjać będą również oszczędności w przypadku każdego innego źródła ogrzewania.

Wszelkie działania, które zredukują nasze zużycie energii, siłą rzeczy przełożą się także na mniejszą emisję dwutlenku węgla. Zaczynając od takich prostych nawyków jak wyłączanie światła w pomieszczeniach, w których nikogo nie mawyłączanie urządzeń, których w danym momencie nie używamy.

Czytaj też: Rachunki za energię jak szyfr Enigmy. Jak je uprościć? (subiektywnieofinansach.pl)

Warto pamiętać, że tak zwany tryb czuwania też oznacza zużycie energii, choć niewielkie. Zgodnie z regulacjami obowiązującymi aktualnie w Unii Europejskiej urządzenie w trybie czuwania może zużywać maksymalnie 0,5 W, a jeśli jest w tym trybie połączone z internetem maksymalnie od 3 W do 12 W – w zależności od rodzaju urządzenia. Zakładając, że mamy w domu dwa urządzenia działające w trybie czuwania, w tym jedno połączone z internetem i zużywające 3W, a drugie zużywające 0,5W, to jeśli oba będą w tym trybie przez 12 godzin dziennie, to w ciągu roku zużyją razem 15,33 kWh. Przy obecnych cenach energii będzie nas to kosztować ok. 9-10 zł rocznie z tytułu samego trybu czuwania obu tych urządzeń.

Redukcję zużycia energii w domu można też osiągnąć poprzez wymianę urządzeń na bardziej energooszczędne. Zgodnie z obowiązującymi przepisami każde sprzedawane urządzenie musi być opatrzone etykietą wskazującą jego zużycie energii. Warto wiedzieć, że od niedawna obowiązują nowe standardy etykiet. Urządzenia dotychczas kwalifikowane jako A+++ trafiły do klasy C a najwyższe kategorie A i B zarezerwowano dla jeszcze bardziej efektywnych, nowoczesnych sprzętów.

Przykładowa kilkuletnia, średniej wielkości pralka może zużywać na 100 cykli prania ok. 70 kWh, podczas gdy najnowszy model tego samego producenta – zużywa już mniej, bo 60 kWh. Zakładając 200 cykli prania rocznie oszczędność możemy szacować w tym wypadku na ok. 12,6 zł rocznie przy dzisiejszych cenach energii, a ok. 21 zł rocznie przy cenie energii prognozowanej na 2025 r.

Czytaj też: Rachunki za prąd męczą? A gdyby tak zacząć kontrolować wydatki? (subiektywnieofinansach.pl)

Czy energooszczędna pralka i lodówka to realne oszczędności?

Urządzeniem AGD uważanym za najbardziej energochłonne jest lodówka. Stare modele, które wciąż działają w niektórych domach, mogą zużywać 500-600 kWh rocznie, a nawet więcej, lodówki kilkuletnie – ok. 220-250 kWh rocznie, a te najnowsze i najbardziej energooszczędne – przykładowo 170 kWh rocznie. W zależności od tego, jaki sprzęt zmieniamy na nowszy, roczne oszczędności z tytułu zużycia energii mogą sięgnąć od 30 zł do nawet 300 zł rocznie.

Wymianę lodówki czy pralki polecić należy przede wszystkim tym gospodarstwom, które korzystają z naprawdę wiekowych lub psujących się już urządzeń. Wymienianie sprzętów co parę lat dla zasady nie ma raczej sensu – generuje elektrośmieci, a produkcja nowych urządzeń nie jest obojętna dla środowiska.

efektywność energetyczna w kuchni
Efektywność energetyczna w kuchni (źródło: nrd, Unsplash)

Efektywność energetyczna to także relatywnie proste do wyrobienia nawyki takie jak gotowanie tylko takiej ilości wody, jaka będzie w danej chwili potrzebna – ponowne gotowanie tej samej wody niepotrzebnie ponownie zużywa energię. Warto też wdrożyć uruchamianie pralki i zmywarki tylko wtedy, kiedy są zapełnione, czy wstawianie do lodówki potraw i produktów o co najwyżej pokojowej temperaturze.

W niektórych urządzeniach, takich jak telewizor, komputer czy smartfon, można także zmienić tryb zużycia energii na bardziej oszczędny. Telefon czy laptop w takim trybie będzie działał dłużej bez podłączenia do ładowania, co ogranicza częstotliwość tej czynności. Tryby „oszczędne” nie są jednak w żaden sposób regulowane i ich efektywność może się mocno różnić w zależności od urządzenia.

Efektywność energetyczna w wersji smart, czyli inteligentnej

Oszczędnościom w sensie finansowym służyć mogłoby także dostosowywanie pory największego zużycia energii do godzin, kiedy energia jest najtańsza. Wiele osób pewnie ma świadomość, że mniejszy pobór energii występuje w nocy, więc miałoby sens właśnie wtedy włączać pralki czy zmywarki. W niektórych państwach europejskich konsumenci mają dostęp do systemów pokazujących im cenę dostępnej energii elektrycznej w danej godzinie. Mogą także monitorować na bieżąco zużycie prądu i reagować w razie potrzeby.

Jest to możliwe dzięki wykorzystaniu tzw. inteligentnych liczników energii (smart meters). Urządzenia te pokazują zużycie energii w czasie rzeczywistym, co w pierwszej kolejności pozwala gospodarstwu domowemu ocenić, kiedy i poprzez jakie urządzenia pobierają jej najwięcej, a następnie bardziej szczegółowo planować zużycie. W powiązaniu z tzw. dynamicznymi taryfami możliwe jest np. włączenie pralki czy zmywarki w godzinach, kiedy energia jest tańsza. Możliwości takie mają np. konsumenci w Finlandii i Szwecji.

Czytaj więcej o tym: Rachunki za prąd i rekordowe podwyżki. Jak ich uniknąć? Zadzwoniliśmy do firm energetycznych, żeby zmienić licznik na inteligentny (subiektywnieofinansach.pl)

Czytaj też: Obniż rachunek za prąd. Jest nowa aplikacja, która urealnia zużycie energii (subiektywnieofinansach.pl)

System tego rodzaju w Polsce dopiero raczkuje. Inteligentne liczniki są systematycznie instalowane, jednak dotychczas jedynie we Wrocławiu jest ich na tyle dużo, by firmy mogły oprzeć na nich elementy swojej oferty.

Jeśli jednak mamy taką możliwość, warto już dziś mieć właśnie taki licznik. Warto też wiedzieć, że trwają prace legislacyjne nad prawem, które umożliwi polskim gospodarstwom domowym korzystanie z dynamicznych cen energii. Kiedy pójdą za tym oferty sprzedawców, trudno na razie przewidzieć.

Czytaj też: Smog, beton, korki… Nie! Jakie ekologiczne rozwiązania wdrażają miasta? (subiektywnieofinansach.pl)

——–

Maciej Samcik poleca superaplikacje: niższe rachunki za prąd, zwrot kasy za zakupy…

>>> Przetestuj aplikację Curve, superogarniacza domowych finansów. I zgarnij 50 zł. Ściągając aplikację Curve na swój smartfon (można to zrobić korzystając z tego linku) i zapisując w niej kartę dowolnego banku, de facto sprawiamy, że każda transakcja wymagająca przewalutowania będzie przewalutowywana przez Curve (po kursie bardzo bliskim rynkowemu), a do polskiego banku trafi już jako złotowa – co oznacza, że nie grozi nam przewalutowanie po niepewnym lub kiepskim kursie.

Do Curve można przypiąć kilka kart bankowych. Można też wybrać w aplikacji kartę „rezerwową”, na wypadek gdyby ta wybrana domyślnie nie zadziałała. Aplikacja Curve działa w usługach Google Pay i Apple Pay. Curve oferuje też cashback i funkcję dodawania kart lojalnościowych z różnych sieci sklepów. Więcej szczegółów o Curve w tym artykule. W najbliższym czasie Curve uruchomi usługę Flex, która umożliwi rozbicie na raty każdej transakcji dokonanej za pomocą aplikacji w przeciągu ostatniego roku. Szczegóły tej funkcji są pod tym linkiem: The Flexible Buy Now Pay Later | Curve Flex

>>> Przetestuj aplikację pozwalającą kontrolować rachunki za prąd. Trójmiejska firma Fortum – renomowany, pochodzący ze Skandynawii sprzedawca energii – oferuje rozwiązanie „Prąd w telefonie”, dzięki któremu – w powiązaniu z inteligentnym licznikiem w Twoim mieszkaniu – możesz bardzo łatwo kontrolować swoje wydatki na prąd, obniżyć rachunki za energię i wygodnie doładowywać konto w czasie rzeczywistym. Efektywność energetyczna gwarantowana. Z propozycji dołączenia do tej innowacji możesz skorzystać, klikając ten link

>>> Masz sklep internetowy? Ściągnij aplikację ZEN i przyjmuj płatności z niskimi prowizjami. ZEN to wielowalutowe konto z kartą do bezspreadowych zakupów na całym świecie, a także program cashback (dzięki któremu można odzyskać część pieniędzy z zakupów firmowych) oraz przedłużona o rok gwarancja na opłacone kartą ZEN zakupy. ZEN ma też system, dzięki któremu przyjmiesz płatność od swoich klientów w dowolnej formie – kartą płatniczą, BLIK, a także za pomocą PaySafeCard, Trustly, WebMoney, Skrill, Neosurf. Prowizje są najniższe na rynku (0,18% plus 18 gr. za transakcję BLIK oraz 0,45% plus 18 gr. za transakcję kartą Visa lub Mastercard, Apple Pay i Google Pay. Do tego jest błyskawiczne rozliczanie transakcji – pieniądze trafiają od razu na konto w ZEN – możesz je wydać natychmiast. Więcej o ZEN i możliwościach dla małych firm jest tutaj. Polecam też felieton o tym, gdzie jest ten moment, w którym przestajesz w ogóle potrzebować tradycyjnego banku

bramka płatnicza ZEN

>>> W imieniu Cinkciarz.pl zapraszam do udziału w loterii z nagrodami. Do wzięcia jest od 5000 zł do 24 000 zł (łącznie 19 losowań, 90 nagród). Żeby wziąć udział w losowaniu, trzeba zbierać punkty za transakcje (im więcej punktów tym większe szanse), w których jedną z walut jest USD, GBP, CHF lub EUR. Jako transakcja traktowana jest nie tylko wymiana walut na platformie Cinkciarz.pl, ale też przekazy pieniężne, transakcje kartowe i płatności internetowe przez Cinkciarz Pay. Szczegóły są pod tym linkiem. A pod tym linkiem więcej o możliwościach, jakie oferuje Cinkciarz.pl tym wszystkim, którzy pewniej się czują, gdy mają pod ręką trochę „twardej waluty”

——————————

obrazek tytułowy: Federico Baccari/Unsplash

Subscribe
Powiadom o
28 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
and
2 lat temu

najskuteczniejsza metoda walki z drozyzna jest zwiekszanie wlasnego wynagrodzenia. A zlota zasada mowi, zmieniaj prace tak, by brutto stalo sie netto. Wylaczanie ladowarek z pracy by oszczedzic realnie 5zl w skali roku… lepiej zainwestowac w wiedze i siebie.

Ppp
2 lat temu
Reply to  and

Popieram i dodam do tego oszczędności.
Zamiast kombinować z ładowarkami, by zyskać 5zł, lepiej nauczyć się inwestowania i zarabiać 5zł DZIENNIE ma odsetkach.
Dodatkowo na „Analizach” panowie stwierdzili, że przyszły rok będzie bardzo gorący w Europie – wzrost cen energii i paliw może kosztować głowę niejednego polityka.
Bez żalu z mojej strony, jak powiedział oficer w „C.K” Dezerterach”.
Pozdrawiam..

analityk_energetyki
2 lat temu

Powiedzmy sobie wprost – to wszystko wina polityki klimatycznej UE i jej socjalistycznego myślenia o wszystkim!
Przecież wzrost cen kontaktów na emisję CO2 ma właśnie skutek odwroty do zamierzonego, bo spółki energetyczne zamiast wydawać kasę na modernizację elektrowni i OZE wydają grube miliardy na handel powietrzem!
Biedniejsze kraje muszą ponosić podwójny i większy koszt, a bogatsze znacznie mniejszy, bo mają znacznie bardziej rozwiniętą infrastrukturę energetyczną z energetyką jądrową włącznie

to jest jawne działanie socjalistycznych polityków UE na zajechanie biedniejszych krajów i ich gospodarek na korzyść bardziej rozwiniętych krajów! i to od płaszczykiem ochrony środowiska (sic!)

jsc
2 lat temu

Tia, blackout w Chinach to też wina Energiewende…

Aneta
2 lat temu

Od dawna to powtarzam potyka UE której kiedyś byłam wielkim zwolennikiem uczyni że wszystkich jej obywateli biednych dziadów utrzymujących rzesze brzucha tych urzędników UE oraz ponoszących koszt faktycznie niszczących środowisko działań wielkich tego świata (Chiny, wielkie korporacje). To na nas przerzuca się koszty ochrony środowiska którym jednocześnie nie przejmują się ci którzy na nas nakładają wszelkie ograniczenia i koszty (konferencje, kongresy, sznury limuzyn, prywatnych samolotów, poszukiwanie złóż ropy w Amazonii…) Obłuda i hipokryzja a nasz premier to koń trojański oficjalnie uprawiający retorykę anty UE

Karaluszek
2 lat temu

Analityk energetyki – chyba od siedmiu boleści albo jakiś domorosły, a nie profesjonalny. Ale widzę, że kolega pod wpływem tvp (telewizji propagandowej). Jednak radzę zacząć myśleć, co się tak naprawdę dzieje na świecie. A dzieje się następująca rzecz: peak oil, peak natural gas i peak coal mamy już za sobą, jeśli chodzi o konwencjonalne, tanio dostępne źródła. Teraz trzeba wydobywać dużo trudniej i drożej. – Ropę naftową – za pomocą frackingu. Opłacalność się zaczyna od 80 dolarów za baryłkę, więc projekty w USA wstrzymano i dopiero teraz ruszają. Ceny więc będą wzięte w ryzy, ale dopiero może za jakiś rok.… Czytaj więcej »

jsc
2 lat temu
Reply to  Karaluszek

(…)Z tej perspektywy dziwię się obecnemu rządowi, że pielęgnował zależność od rosyjskiego węgla, zamiast jak najmocniej skupić się na innych źródłach energii, czyli głównie na wiatrakach i na energii słonecznej, bo to było w ich zasięgu – nie trzeba było nic kombinować, tylko uchwalić ustawy i pozwolić ludziom działać.(…)
Mniej byś się dziwił gdyby popatrzyłbyś na powiązania szefa studia nagraniowego (…)Sowa(…)… Falenta ponoć się on nazywał.

Admin
2 lat temu
Reply to  jsc

No ba, dzięki tym powiązaniom wygrywało się w Polsce wybory!

jsc
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Ponoć nawet w Ameryce… przynajmniej w przypadku Trumpa.

Karaluszek
2 lat temu
Reply to  jsc

Wiem i o Sowie i o Trumpie. Moje zdziwienie jest jakby retoryczne – w celu wykazania, że w ich postępowaniu jest sprzeczność. Jeśli realizują politykę rosyjską, to nie ma nic w tym dziwnego. Jeśli nie robią tego świadomie, to z głupoty. Tak czy inaczej, bardzo słabo i marnie to wygląda. Pewnie mnie trolle zaraz zminusują, tak jak i Ciebie.

krzysztof
2 lat temu
Reply to  jsc

jak zawsze same ponoc bez dowodu…a najlepszym dowodem na to,ze Trump nie wygral dzieki Putinowi ejst postepowanie obecnego prezydenta USA, ktora daje Rosji wszystko co chca a nawet wiecej…

jsc
2 lat temu
Reply to  krzysztof

A do której ambasady latali ludzie z jego sztabu wyborczego?

Pan Krzysztof
2 lat temu

„Przecież wzrost cen kontaktów na emisję CO2 ma właśnie skutek odwroty do zamierzonego”
A jaki był zamierzony skutek? W polityce nic nie dzieje się przypadkowo. Trzeba rozróżniać propagandę od realnych działań i celów.
„Biedniejsze kraje muszą ponosić podwójny i większy koszt, a bogatsze znacznie mniejszy”
Odpowiedziałeś sobie na pytanie o prawdziwy cel tych działań 😉
is fecit, cui prodest
ten uczynił czyja korzyść

Last edited 2 lat temu by Pan Krzysztof
Artur
2 lat temu

Dobrze pan pisze. Ale przekonać lewaków że robią błąd to tak jak by dziad gadał do obrazu. Szkoda czasu, energii, nerwów.

krzysztof
2 lat temu

generalnie jestesmy w czarnej d… bo przeciez akcja w stylu nie pozostawiania urzadzenai w trybie czuwania ma sens znikomy skoro moze dac 10zl oszczednosci rocznie, przy rachunkach rzedu 200-300 miesiecznie to sa jakies promile…
likwidujmy dalej wszystkie nie odnawialne zrodla energii, dawajmy nowe podatki ekologiczne a za kilka lat luksusem bedzie wlaczyc swiatlo;)

Sylwester
2 lat temu
Reply to  krzysztof

A jak się okaże, że nieodnawialne źródła energii są na wykończeniu i ich cena skoczy kilkaset (a może tysięcy) razy w górę, to będziesz psioczyć na Ziemię, że nie da się tanio wydobywać? A może na firmy, że nie chcą dokładać do wydobycia, bo ty nadal chcesz palić węglem, gazem czy ropą?
Obudź się, trzeba się przestawić na odnawialne źródła i nie ma innej drogi. Mówienie, że da się inaczej, to jest udawanie, że mokra ręka w nocniku nie jest jeszcze mokra…

krzysztof
2 lat temu
Reply to  Sylwester

juz sie kilka razy mialy konczyc i sie skonczyc nei moga…po drugie to cale OZE bez wsparacia paliw kopalnych i atomu niczego nie daje, bo najwieksze zuzycie pradu mamy w zimei gdy panele nie produkluja prawie nic…obecnie postawienei wszystkeigo na oze skonczy sioe katastrofa co widac gdy troche zima przymrozi i w szwecji musieli olejowe reaktory wlaczac iimportowac prad bo wiatraczki i panele nie dlay rady…

Paweł
2 lat temu

Kiedy?!

Paweł
2 lat temu

Nie rozumiem narzekania dystrybutorów energii elektrycznej. Przecież od ponad 20 lat na rachunku jest osobna spora kwota za dystrybucję. Od kilku lat mocowa, kogeneracja, … Łącznie kwoty będą w dziesiątki, jeśli nie setki miliardów zł. Na co poszły te pieniądze, jeśli system jest w opłakanym stanie?

Aneta
2 lat temu
Reply to  Paweł

Na wynagrodzenia dla prezesów zagraniczne delegacje szkolenia dla pracowników reklamy sponsoring

Mariusz
2 lat temu

Przed wymianą np. lodówki na energooszczędną warto policzyć, czy warto (taka gra słów 😉 Parę lat temu rozważałem wymianę właśnie lodówki. Różnica w cenie (mała, podblatowa Amica) przy ówczesnej cenie (znowu;) energii między taką A+++, a A++ zwracała się po 15 latach… Teraz byłoby to pewnie 10 lat. Bez sensu. A doliczając koszt zakupu… Pozostałem przy starej, wciąż sprawnej lodówce wyliczając, że zakup nowej zwróciłby się najprędzej po 30 latach. W ciągu których nie obyłoby się bez kupna następnej chłodziarki. Jeszcze bardziej bez sensu. Sensowne jest pozbycie się czajnika elektrycznego. Takie do postawienia na gazie są taniutkie, oszczędność na rachunkach… Czytaj więcej »

Admin
2 lat temu
Reply to  Mariusz

Świetne uzupełnienie, dzięki!

Olek
2 lat temu
Reply to  Mariusz

Tylko ze laptop nie będzie miał takiej wydajności jak stacjonarka. Owszem, wielu ludziom pewnie ona niepotrzebna, ale warto sobie to przemyśleć przed zmianą.

Admin
2 lat temu
Reply to  Olek

To prawda, w dodatku laptopy generalnie są droższe, niż desktopy. No i laptopa należy odradzić np. kopiącym kryptowaluty 😉

Mariusz
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Bitcoiny i tak powoli się kończą… Do wykopania zostało niewiele 🙂 I nie każdy „gra w gry”. Wymiana starej „stacjonarki” na nowego laptopa, nawet na takiego poleasingowego (cena) nie musi oznaczać mniejszej wydajności, często wręcz przeciwnie.

Admin
2 lat temu
Reply to  Mariusz

Dobra, policzymy czy to się opłaca!

jsc
2 lat temu
Reply to  Mariusz

Teraz do sektora (…)grania w gry(…) wchodza usługi strumieniowania… a co krypto to zapominasz, że mocy obliczeniowej nie trzeba tylko i wyłącznie do kopania, ale obsługi transakcji.

I na koniec może nie wszyscy nie słyszeli o aktualizacji Taproot, więc odsyłam do jego opisu… https://bitcoin.pl/co-to-jest-aktualizacja-taproot-defi-na-blockchainie-bitcoina
Jeśli to za mało, żeby uświadomić sobie, że BTC przestał być tylko BTC to odeślę do technologii Citycoina, która dzięki Taproot’owi jest bitcoin-powered… https://www.coindesk.com/learn/what-is-citycoins-and-how-does-it-work/

Maciej
2 lat temu
Reply to  Mariusz

Zamiast zastępować komputer laptopem, lepiej jest kupić tani procesor z zintegrowaną kartą graficzną. One „jedzą” mało prądu. I taki komputer należy wyposażyć w jakiś nie przewymiarowany zasilacz, z wyższym certyfikatem energetycznym.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu