Wzrost stóp procentowych oznacza, że w najbliższym czasie podrożeją kredyty z oprocentowaniem zmiennym, którego wysokość uzależniona jest od wskaźnika WIBOR. Chodzi nie tylko o kredyty hipoteczne, ale też o kredyty dla przedsiębiorców. Firmowi klienci banku PKO BP mogą się przed tym ryzykiem zabezpieczyć, zaciągając kredyt z ochroną przed wzrostem WIBOR. Oczywiście nie za darmo. Czy to się może opłacić?
Na ostatnim posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej podniosła stopy procentowe do 1,25%. Po tej decyzji automatycznie – do 9,5% – wzrosło maksymalne oprocentowanie zarówno pożyczek, jak i limitów w kontach osobistych czy zadłużenia na kartach kredytowych. Poprzedni limit wynosił 8%. Banki mogą, ale nie muszą podwyższać oprocentowania.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Inaczej wygląda sytuacja osób, których kredyty oparte są o wskaźnik WIBOR, czyli w uproszczeniu koszt pieniądza na rynku bankowym (choć można mieć wątpliwości, czy ta stawka rzeczywiście odzwierciedla ten koszt). Historycznie WIBOR od razu reagował na podwyżki bądź obniżki stóp procentowych. Z reguły jest ona na poziomie o 0,2-0,25 pkt proc. ponad wartość stopy referencyjnej. Obecnie wynosi on 1,72% (gdy przygotowywałem ten artykuł, WIBOR 3M wynosił 1,55%), a więc o 0,3 pkt proc. więcej niż główna stopa procentowa NBP.
Wobec wzrostu stóp procentowych kredytobiorcy nie są do końca bezbronni. Od kilku miesięcy banki muszą oferować kredyty hipoteczne również w wariancie z oprocentowaniem stałym przez okres co najmniej 5 lat. Ale gwarancja stałej raty kosztuje. W tym felietonie liczyłem, o ile i kiedy musiałyby wzrosnąć stopy procentowe, by dopłata do stałej raty się nam opłaciła. Warto wiedzieć, że w kilku bankach znajdziemy też pożyczki gotówkowe ze stałym oprocentowaniem, które może obowiązywać nawet przy 10-letnim kredycie.
Kredyt z maksymalnym oprocentowaniem
Na ryzyko zmienności kosztu kredytu wystawieni są też przedsiębiorcy. Oprocentowanie kredytów firmowych – podobnie jak hipotecznych – z reguły ustala się bowiem w oparciu o wskaźnik WIBOR i marżę kredytową. Jeśli prowadzicie firmę, to co byście powiedzieli na kredyt, w który można „wszczepić” bezpiecznik w postaci maksymalnego oprocentowania? Taką ofertę wprowadził właśnie bank PKO BP.
Konkretnie chodzi o kredyt w rachunku bieżącym, z którego mogą skorzystać firmy o przychodach do 30 mln zł rocznie, a kwota kredytu wynosi od 50 000 zł do 500 000 zł. Kredyt można zaciągnąć na maksymalnie dwa lata.
Oferta dotyczy ochrony przed wzrostem wskaźnika WIBOR 3M, który stanowi podstawę wysokości oprocentowania tego kredytu. Jak działa bezpiecznik? Bank PKO BP opisuje mechanizm w ten sposób:
„Firma ABC zaciąga kredyt w wysokości 100 000 zł na rok. Kredyt jest oprocentowany według zmiennego wskaźnika referencyjnego WIBOR 3M + marża kredytowa. W dniu podpisania umowy WIBOR 3M wynosi np. 1%. Klient wykupuje ochronę przed wzrostem wskaźnika referencyjnego do maksymalnego poziomu 1,5%. Jeśli WIBOR 3M wzrośnie i będzie wyższy niż 1,5%, klient zapłaci odsetki w wysokości 1,5% + marża kredytowa. Jeśli zaś spadnie i będzie niższy niż 1,5% np. 1,2%, to wówczas klient zapłaci odsetki w wysokości 1,2% + marża”
Jak działa kredyt z ochroną przed wzrostem stóp procentowych?
Mechanizm przypomina więc znane przedsiębiorcom opcje walutowe, które pozwalają zabezpieczyć kurs walutowy. W szczegółach wygląda to tak, że bank PKO BP każdego dnia roboczego oferuje klientom firmowym trzy warianty maksymalnej wartości wskaźnika WIBOR. Każdy wariant jest oczywiście wyższy od obecnej stawki WIBOR. Z kolei koszt zabezpieczenia jest tym wyższy, im „zamrożonemu” WIBOR-owi bliżej do aktualnej stawki. Ryzyko, że WIBOR przebije „poziom zamrożenia” jest bowiem znacznie większe.
Przy założeniu, że przedsiębiorca zaciągałby kredyt 9 listopada, bank PKO BP zaproponowałby mu trzy warianty ochrony – na poziomie 1,70%, 1,90% lub 2,20%. Koszt zabezpieczenia zależy nie tylko od wybranego poziomu maksymalnej wartości wskaźnika referencyjnego, ale też od długości okresu kredytowania. Bank podał mi aktualne stawki przy rocznym okresie kredytowania.
Jeśli zamrozimy WIBOR 3M na poziomie 1,70%, opłata (a właściwie prowizja) wyniesie 1,69% kwoty kredytu. A to oznacza, że przy kredycie o wartości 100 000 zł, koszt zabezpieczenia wyniesie 1690 zł. Gdyby ustalić maksymalny poziom wskaźnika WIBOR 3M na poziomie 1,9%, prowizja wyniesie 1,54% kwoty kredytu. Gdyby ją ustalić na poziomie 2,2% – prowizja sięgnie 1,34% pożyczonej kwoty.
Czy kredyt z ochroną przed wzrostem WIBOR może się opłacić?
Czy warto z tej ochrony skorzystać? Przedsiębiorca staje przed podobnym dylematem, co Kowalski rozważający zaciągnięcie kredytu hipotecznego ze stałym oprocentowaniem. Opłacalność tego rozwiązania zależy bowiem od tego, czy, kiedy i o ile wzrosną stopy procentowe banku centralnego, a w ślad za nimi WIBOR 3M.
Śledząc wypowiedzi prezesa NBP Adama Glapińskiego, niczego nie można być pewnym. Najpierw RPP ostro podnosi stopy procentowe, po czym szef NBP ogłasza, że kolejne podwyżki prawdopodobnie nie będą potrzebne. Niektórzy członkowie RPP publicznie mówili o tym, że stopy powinny wzrosnąć co najmniej do poziomu sprzed wybuchu pandemii, a więc do 1,5%. Jeśli przyjmiemy, że regułą jest, iż WIBOR jest wyższy o ok. 0,2 pkt bazowego, już niebawem może on osiągnąć poziom 1,7% lub nieco więcej (obecnie – przypomnę – WIBOR 3M wynosi 1,55%).
Jeśli WIBOR zatrzyma się w tym punkcie, to wykupienie ochrony na poziomie 1,7% będzie wyrzuceniem pieniędzy w błoto albo ceną świętego spokoju – w zależności od spojrzenia na to zagadnienie (prowizja 1690 zł przy 100-tysięcznym kredycie). Jeśli WIBOR przekroczy próg 1,7% (zakładając, że taki wariant ochrony wybieramy), opłacalność zależeć będzie od tego, kiedy stopy procentowe pójdą w górę i w jakiej skali.
Załóżmy, że firma pożycza 100 000 zł na rok, a oprocentowanie na wejściu wynosi 6,55% (aktualny WIBOR plus 5 pkt proc. marży). Pamiętajmy, że chodzi tu o kredyt w rachunku firmowym, a więc odsetki naliczane są od aktualnie wykorzystanego kapitału. Przyjmując, że firma od razu wykorzystuje całą kwotę i spłaca całość rok później, koszt odsetkowy wyniósłby 6550 zł. Do tego trzeba doliczyć 1690 zł prowizji za zamrożenie stawki WIBOR na poziomie 1,7%, czyli w sumie przedsiębiorca będzie miał do zapłacenia ponad 8240 zł. Żeby operacja się opłaciła, oprocentowanie musiałoby więc w miarę szybko wskoczyć na poziom ponad 8%, a więc stopy procentowe banku centralnego musiałyby zostać podniesione do ok. 2,75%, a WIBOR musiałby pójść w górę do ok. 3%.