Na polskie firmy spadają kolejne plagi: podwyżki podatków i podwyżki cen prądu. Przedsiębiorcy wiją się jak wyrzucone na brzeg ryby w poszukiwaniu finansowego oddechu. Szukamy „respiratora”, czyli tańszej energii dla małej firmy. Ale tani prąd dla firm to też pułapki. Na co uważać, by zaoszczędzić, ale nie dać się złapać w sieć?
Nikt nie może udawać zdziwionego rosnącymi cenami prądu. A przynajmniej od kiedy przedstawiciele rządu mówią otwartym tekstem, że prąd będzie drożał co najmniej do 2030 r. W ostatnich dwóch latach prąd dla konsumentów podrożał o 20%, a dla firm jeszcze bardziej. I zapowiadają się kolejne podwyżki.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Tylko od początku tego roku ceny energii na rynku hurtowym wzrosły o około 100 zł za MWh, do ponad 350 zł/MWh, głównie za sprawą wzrostu cen uprawnień do emisji CO2. Jak obliczyli analitycy biura maklerskiego mBanku, powinno się to przełożyć na wzrost cen na na rachunkach gospodarstw domowych za prąd o 20%. Czy się przełoży? Nie wiadomo, bo ciągle coś do powiedzenia w sprawie taryf ma Urząd Regulacji Energetyki, który może je zablokować.
O takim szczęściu nie mogą mówić przedsiębiorcy, którzy biorą na barki ciężar drożejącego prądu. Ostatnią rzeczą, jaką powinny zrobić, jest siedzenie z założonymi rękami i patrzenie, jak maleje im rentowność biznesu. Jakie są sposoby, żeby znaleźć tani prąd dla firm?
Tani prąd dla firm: polscy przedsiębiorcy zmieniają dostawców jak rękawiczki
Od lipca 2007 r., czyli odkąd jest taka możliwość, do maja tego roku sprzedawcę prądu zmieniło 221 000 firm (i 705 000 gospodarstw domowych). Ale nie oznacza to, że firmy się tym nie interesują – jest wprost przeciwnie. Odbiorców w „detalicznej” grupie taryfowej G, którzy zmienili sprzedawcę, było 4,3% wszystkich (16,2 mln). Odbiorców w taryfach „firmowych” A, B, C jest „tylko” 1,6 mln, co oznacza, że prawie 14% z nich zmieniło sprzedawcę.
Jakie mogą być z tego korzyści? Według URE w Polsce na koniec 2020 r. działały 153 firmy, od których można kupować prąd – jedne większe, inne mniejsze, ale ta liczba jest prawdziwa tylko w teorii. Nie wszystkie prowadzą aktywną sprzedaż, realny wybór jest mniejszy, ale i tak odszukać się w gąszczu dziesiątek ofert nie jest łatwo.
Tym bardziej, że oferta firmowa nie jest tak przezroczysta jak dla klientów indywidualnych. Porównywarka prądowych cenników Rachuneo zrobiła za nas „brudną robotę” i sprawdziła oferty dla firm („starsi” czytelnicy Subiektywnie o Finansach mogą pamiętać artykuł, w którym dzięki danym Rachuneo, udało nam się zrobić mapę podwyżek cen prądu).
Gdzie jest „taniość” na rynku energii dla firm?
Oto wyniki dwóch symulacji cen prądu w taryfie całodobowej dla firm. W obydwu podawane są ceny netto, a stawki odnoszą się do taryf całodobowych – w rzeczywistości przedsiębiorca może skorzystać również z bardziej rozbudowanych taryf. Jak wiadomo, sprzedawcy prądu lubią zwiększać marże ze swoich usług dodając ryczałtową opłatę handlową (czasami obiecują obniżkę od podwyżki), dlatego nasze wyliczenia są sumą ceny prądu (czyli stawki za kWh) i opłaty handlowej.
Pierwsza symulacja dotyczy małej firmy, która zużywa 200 kWh prądu miesięcznie – to np. punkt usługowy (fryzjer?).
„200 kWh to bardzo małe miesięczne zużycie – tyle prądu zużywa rodzina 2+2. Różnica między rodziną a firmą jest jednak taka, że cenniki sprzedawców prądu dla klientów biznesowych są dużo bardziej zróżnicowane. Będąc przedsiębiorcą, można sporo przepłacić lub sporo zaoszczędzić. Przykładowo, zmieniając sprzedawcę z Innogy na Polenergię, po dwóch latach można uzyskać oszczędności wynoszące około 1166 zł”.
– brzmi komentarz do raportu.
Ale uwaga, powyższy ranking to nie jest wyroczna – w zależności od zużycia inne oferty mogą być bardziej korzystne.W ynika to z tego, że przy rosnącym zużyciu wysokość opłaty handlowej ma coraz mniejsze znaczenie, a wpływ kosztu 1 kWh na całość rachunku rośnie. Innymi słowy – im więcej zużyjemy tańszych kilowatogodzin, tym więcej zaoszczędzimy na nieco wyższej opłacie handlowej. Lepiej to widać, gdy sprawdzimy koszty prądu w przypadku większej firmy, która zużywa 1500 kWh miesięcznie – tyle co gospodarstwo domowe w 8 miesięcy. Różnice między najtańszą a najdroższą umową zawieraną na takim sam okres wynoszą 2351 zł netto. Czyli przy wykorzystywaniu 1500 kWh miesięcznie oszczędności mogą sięgnąć prawie 5000 zł w ciągu trzech lat.
W przypadku większego zużycia 5000 kWh miesięcznie (czyli tyle, ile zużywa średniej wielkości gospodarstwo domowe w dwa lata) lider „taniości” się zmienia (zostaje nim firma EWE), choć różnica jest kosmetyczna. Jeśli ktoś zużywa taką ilość prądu, powinien oszczędności szukać także w inny sposób – przede wszystkim zacząć od przeanalizowania godzin, w których pobór prądu jest największy i być może przejść na taryfę 3-strefową, gdzie ceny prądu różnią się od siebie w zależności od pory dnia.
———————
MASZ FIRMĘ I CHCESZ ZMNIEJSZYĆ RACHUNKI ZA PRĄD? RACHUNEO.PL POMOŻE
Zapraszamy do skorzystania z oferty Rachuneo.pl, czyli porównywarki cen energii (i nie tylko) dla firm oraz osób indywidualnych. Z Rachuneo.pl błyskawicznie można zmienić dostawcę energii na tańszego. Więcej szczegółów pod tym linkiem
———————
PIERWSZA W POLSCE APLIKACJA POZWALAJĄCA KONTROLOWAĆ RACHUNKI ZA PRĄD:
Już dziś kontroluj swoje rachunki za prąd! Trójmiejska firma Fortum – renomowany, pochodzący ze Skandynawii sprzedawca energii – oferuje rozwiązanie „Prąd w telefonie”, dzięki któremu – w powiązaniu z inteligentnym licznikiem w Twoim mieszkaniu – możesz bardzo łatwo obniżyć rachunki za energię i wygodnie doładowywać konto w czasie rzeczywistym. Maciek Samcik testował to na własnej skórze. Z propozycji dołączenia do tej innowacji możesz skorzystać KLIKAJĄC TEN LINK
———————
Zmieniasz sprzedawcę prądu? Oto 5 i ½ rzeczy, o których musisz pamiętać
Wybór sprzedawcy prądu dla firm nie różni się bardzo od zmiany sprzedawcy prądu dla domu. Zanim wybierzemy coś z półki „tani prąd dla firm”, koniecznie musimy zwrócić uwagę na:
- Wysokość opłat handlowych. Wiadomo, że cena prądu to jedno, a opłaty dodatkowe, manipulacyjne – to drugie. Nie wolno o nich zapominać, widząc bardzo atrakcyjną ofertę sprzedaży samego prądu (w powyższych symulacjach opłaty handlowe zostały uwzględnione).
- Kary za wcześniejsze zerwanie umowy. W przypadku konsumentów sprawa jest jasna – minęły czasy, w których firmy mogły się „bogacić” na zrywanych umowach. Dziś wymiar „kary” powinien odzwierciedlać możliwe utracone przychody, np. średniej wielkości rachunki. Firmy nie mają takiego parasola ochronnego. To paradoks, bo małą, jednoosobową „firmę” od konsumenta może różnić tylko numer NIP.
- Gwarancje stałej ceny. W erze podwyżek cen prądu gwarancja byłaby wymarzonym produktem. Jak sprawdziliśmy, ten, kto w porę z takiej oferty skorzystał, zaoszczędził. Gwarancja stałej ceny powinna być więc podstawą umów długookresowych lub takich, które zakładają dodatkowe opłaty za ich zerwanie. W dzisiejszych czasach gwarancja ceny powinna być punktem obowiązkowym – niestety ofert ubywa. Taką opcję ma pięć firm: Axpo, Fortum, Polenegia, Po Prostu Energia, EWE.
- Renoma i reputacja dostawcy. W „pamiętnym” 2018 r., gdy ceny prądu mocno poszły w górę, wiele firm dostarczających prąd dla innych firm po prostu zaprzestało swojej działalności, zostawiając klientów na lodzie, a właściwie w objęciach absurdalnie drogich taryf rezerwowych. Firma musi być solidna i wiarygodna, ale skąd mamy wiedzieć, że taka jest? Warto zasięgnąć języka u innych klientów danej firmy, poczytać fora internetowe, przetestować działanie infolinii. Gdy zacznie się marudzenie i rzucanie kłód pod nogi – trzeba uciekać gdzie pieprz rośnie.
- Zielona energia. To coś, co jest w dzisiejszych czasach nie do przecenienia. O ile konsumenci mogą, ale nie muszą korzystać z zielonego prądu, to firmy, którym patrzy się na ręce, wręcz powinny legitymować się umową na zakup „zielonego prądu”. „Zielonego” trzeba brać w cudzysłów, bo prąd w gniazdku nie ma barwy – jest jak rzeka, do której trafiają ścieki (czyli prąd z węgla) i „zdrój” (czyli prąd z wiatraków czy fotowoltaiki). Jeśli firma kupi prąd z „zielonej” oferty, to sprzedawca deklaruje, że będzie kupował certyfikaty poświadczające, że dana porcja energii jest „zielona” – to nie jest bez znaczenia – dzięki temu być może na rynek nie trafi aż tyle energii z węgla.
I na dokładkę dodałbym łatwość zmiany umowy – zwykle wystarczy podpisać pełnomocnictwo nowej firmie, by przeprowadziła od A do Z nasz transfer. A jeśli nie chcemy tego robić, możemy większość formalności załatwić samodzielnie, ale wciąż zdalnie. Tani prąd dla firm jest więc często też łatwy do „zainstalowania”.
———
PROWADZISZ MAŁY BIZNES? SPRÓBUJ GO ROZWINĄĆ Z FINTECHEM ZEN
Zamiast konta firmowego w banku (albo obok niego) możesz mieć inne – w fintechu. Rozważ aplikację ZEN oferującą wielowalutowe konto z kartą do bezspreadowych zakupów na całym świecie, bardzo wygodną i prostą w obsłudze aplikację mobilną, program cashback (dzięki któremu można odzyskać część pieniędzy z zakupów firmowych) oraz przedłużoną o rok gwarancję na opłacone kartą ZEN towary.
Poza tym ZEN to „wjazd” do systemu, dzięki któremu przyjmiesz płatność od swoich klientów w dowolnej formie – kartą płatniczą, BLIKiem, a także za pomocą PaySafeCard, Trustly, WebMoney, Skrill, Neosurf… Możesz więc bez obaw oferować swoje produkty lub usługi na całym świecie (a platformę do płatności łatwo zintegrujesz z CMS-em swojej strony internetowej). Do tego błyskawiczne rozliczanie transakcji, które trafiają od razu na zbiorcze konto w ZEN – pieniądze możesz wydać natychmiast. Nie za tydzień, ani za dwa, tylko od razu.
ZEN pobiera comiesięczny abonament (tutaj szczegóły wszystkich wariantów), ale przez miesiąc można wypróbować aplikację za darmo. Z kodem SOZEN – przez dwa miesiące. Żeby spróbować, trzeba SKORZYSTAĆ Z TEGO LINKU. Więcej o funkcjach aplikacji było w recenzji na „Subiektywnie o Finansach”, gdy wchodziła na rynek. Polecam też artykuł o ZEN Buddies, jednej z najciekawszych funkcji tej aplikacji, A także felieton o tym, gdzie jest ten moment, w którym przestajesz w ogóle potrzebować tradycyjnego banku.
źródło zdjęcia: Unsplash