27 lipca 2021

Minister finansów chce zabronić nam dużych transakcji gotówką. Prezes NBP napisał ustawę, która zakazuje… zakazywać nam płatności gotówką. Co tu się wyrabia?

Minister finansów chce zabronić nam dużych transakcji gotówką. Prezes NBP napisał ustawę, która zakazuje… zakazywać nam płatności gotówką. Co tu się wyrabia?

Minister finansów chce zabronić polskim konsumentom dużych transakcji gotówką (choć tylko w relacjach z firmami, nie z innymi konsumentami). Prezes NBP napisał ustawę, która zakazuje przedsiębiorcom… zakazywać płatności gotówką. Poparł ją prezydent Andrzej Duda. Czyżby zanosiło się na decydujące starcie w wojnie o zakaz gotówki? Obie strony położyły na szali cały swój autorytet, będzie więc ciekawie. Komu kibicujecie?

Jakiś czas temu pozwoliłem sobie na „Subiektywnie o Finansach” na porównanie walki prezesa NBP o wolność używania gotówki z „Gwiezdnymi Wojnami”. Jak wiadomo, czarnym charakterem był w tej sadze Lord Vader i w tej roli obsadziłem ministra finansów Tadeusza Kościńskiego. Już wówczas bardzo intensywnie apelował on do Polaków, by nie trzymali gotówki w domach, lecz wpłacili ją do banków i wykorzystywali do zakupów płatności bezgotówkowe.

Zobacz również:

Marzenia ministra, marzenia skarbówki: zakaz gotówki

Teraz minister Kościński już nie prosi, lecz zapowiada zmiany, które do płacenia bezgotówkowego mają nas po prostu zmusić. Wszystko wskazuje na to, że częścią „Polskiego Ładu”, a konkretnie pakietu rozwiązań mających zwiększyć ściągalność podatków, będzie obowiązek używania przelewów i kart płatniczych przy większych transakcjach.

Przypomnijmy: maksymalna wartość dozwolonej płatności gotówkowej w relacjach między firmami ma być obniżona do 8000 zł. A oprócz tego ma być wprowadzony limit maksymalnej płatności konsumenta na rzecz firmy. Każda płatność przekraczająca 20 000 zł miałaby obowiązkowo wymagać przelewu, karty płatniczej albo płatności mobilnej (czyli smartfonem i przypiętą do niego kartą lub BLIKiem).

Motywacja urzędników Ministerstwa Finansów jest oczywista: im mniej nierejestrowanych transakcji gotówkowych, tym trudniej ukryć dochód przed opodatkowaniem. Po każdym przelewie zostaje ślad w systemach informatycznych, podobnie jak po każdej płatności kartowej lub mobilnej. A przekazanie kasy z ręki do ręki nie pozostawia cyberśladów (stąd w gotówce wypłacane są często nieoficjalne pensje, co bardzo boli urzędy skarbowe).

Limity używania gotówki są już w Europie

Im mniej gotówki w obrocie między ludźmi, tym łatwiejszą robotę mają urzędnicy i tym mniej prywatności mają ludzie. Co oczywiście nie zmienia faktu, że w niektórych krajach podobne limity już obowiązują. Np. w Belgii nie wolno zapłacić gotówką za nieruchomość (czyli nie mogę kupić od kogoś mieszkania i przynieść pieniędzy w walizce), jest też limit płatności gotówkowej za usługi i zakupy w sklepach – wynosi 3000 euro.

W Danii, choć nie ma limitu transakcji gotówkowej, to każdy konsument, który zapłaci więcej, niż 10 000 koron duńskich gotówką, staje się współodpowiedzialny przed urzędnikami za ewentualnie niezapłacenie podatków (np. VAT) przez przedsiębiorcę, który przyjął płatność. W ten sposób płacenie bezgotówkowe jest preferowane, bo prawnie bezpieczniejsze (przy większych kwotach).

We Francji można zapłacić gotówką za towar lub usługę o wartości tylko do 1000 euro, a jeśli jest to transakcja między konsumentami (a nie między konsumentem a firmą), to trzeba przechowywać dowody wszystkich transakcji gotówkowych powyżej 1500 euro. A np. w Niemczech płacąc ponad 10 000 euro gotówką trzeba się wylegitymować.

W Polsce limit ma obowiązywać tylko w transakcjach pomiędzy konsumentami i firmami, będzie też dość wysoki (20 000 zł). Nie będę musiał używać gotówki w transakcjach z innym konsumentem. Można więc powiedzieć, że pomysł Ministerstwa Finansów nie jest szczególnie dotkliwy.

Zakaz gotówki kontra… nakaz gotówki

Zapewne niewielu konsumentów (wśród tych, którzy nie mają zamiaru ukrywać dochodów, wydatków lub transakcji przed fiskusem) kupuje np. samochód w salonie dealera płacąc gotówką, aczkolwiek znam taką osobę. Poza tym w Polsce jest 10% ludzi, którzy nie mają konta bankowego ani karty. Czy oni mieliby mieć zakaz kupowania samochodów? Albo nakaz założenia konta w banku?

Można też się zastanawiać czy raz wprowadzony, niezbyt dolegliwy limit nie będzie furtką, która raz otwarta stanie się niebezpiecznym precedensem do dalszych tego typu kroków. A na końcu tej drogi majaczy całkowity zakaz używania gotówki do kupowania czegokolwiek. I wtedy Minister Finansów będzie dostawał w czasie rzeczywistym na biurko wiedzę o tym, że właśnie kupiliśmy coś w sex-shopie (może to stanowić zagrożenie dla cnót niewieścich) albo w aptece (czyli jesteśmy chorzy na tę a tę chorobę).

Ale największy problem będzie miał z tym projektem… prezes Narodowego Banku Polskiego. No bo właśnie… nie kto inny, lecz on właśnie ostatnio forsował projekt zobowiązujący przedsiębiorców do przyjmowania gotówki jako środka płatniczego. Nie wolno byłoby więc odmówić nikomu (poza np. mikropłatnościami w automatach vendingowych) możliwości zapłacenia gotówką.

Projekt złożył kilka tygodni temu prezydent Andrzej Duda (bo prezesowi NBP nie przysługuje inicjatywa ustawodawcza). Uzasadnienie z dzisiejszej perspektywy brzmi uroczo:

„Podstawowym celem projektowanej ustawy jest uregulowanie statusu prawnego akceptacji znaków pieniężnych emitowanych przez Narodowy Bank Polski poprzez zapewnienie wszystkim uczestnikom obrotu gospodarczego, w tym także osobom, które nie posiadają rachunków płatniczych, prawa wyboru najlepszej z ich punktu widzenia metody płatności, w tym płatności gotówkowych”

– to fragment komunikatu opublikowanego na stronie internetowej Kancelarii Prezydenta. Prezes NBP nie kryje ambicji, by „zainstalować” w naszych portfelach jak najwięcej gotówki. W tym celu popularyzuje w bankomatach banknot 500-złotowy i przebąkuje też, że mógłby – choć chyba dopiero w drugiej kadencji, jeśli będzie mu dana – wyemitować np. banknot 1000 zł. Tylko po co, skoro miałyby się pojawić ograniczenia w używaniu tej gotówki?

Czytaj też: Całe życie bez gotówki? Tam już to prawie mają. Ale czy są z tego powodu happy? Nasza relacja. To cóż, że ze Szwecji? | Subiektywnie o Finansach – Maciej Samcik

Czytaj też: Prezes NBP chce nakazać płatności w sklepach gotówką (subiektywnieofinansach.pl)

Kto wygra prestiżową bitwę?

Szykuje się więc ostateczna bitwa o gotówkę. W parlamencie pojawi się bowiem projekt Ministerstwa Finansów, który zakłada zakaz przyjmowania płatności powyżej 20 000 zł w gotówce, a jednocześnie posłowie będą musieli wypowiedzieć się na temat projektu Prezydenta, który zakłada… obowiązek przyjmowania gotówki przez przedsiębiorcę.

Mam niejasne przeczucie, że ktoś tu wygra, a ktoś przegra. Albo będziemy mieli pierwszy krok w kierunku wyrugowania gotówki z naszych konsumenckich portfeli, albo pierwszy krok w kierunku zagwarantowania tej formie płatności – jako jedynej – 100% akceptowalności. Pojedynek będzie niezwykle prestiżowy, a porażka będzie bolesna, bo na szali obie strony położyły cały swój autorytet.

Lord Vader z ul. Świętokrzyskiej czy Luke Skywaker z Placu Powstańców Warszawy? (A właściwie, to już nie wiadomo, kto jest Vaderem, a kto rycerzem Jedi…). Ci z Was, którzy znają topografię stolicy wiedzą, że siedziby sił dobra oraz sił zła oddalone są od siebie o rzut kamieniem, co jeszcze bardziej dodaje smaczku temu pojedynkowi. Zapytałem już pisemnie prezesa NBP Adama Glapińskiego, co myśli o pomysłach Lorda Va… tfu, ministra Kościńskiego. Czekam na odpowiedź. Niech moc będzie… sam nie wiem z kim.

——————-

POSŁUCHAJ NOWEGO PODCASTU EKIPY „SUBIEKTWNIE O FINANSACH”

Dziś w podcaście „Finansowe sensacje tygodnia” Robert Błaszczyk z kantoru internetowego Cinkciarz.pl podpowiada, jak i czym płacić za granicą, żeby nie popłynąć finansowo. Zapraszam do posłuchania pod tym linkiem oraz w Spotify, Google Podcast, Apple Podcast i na kilku innych platformach podcastowych

Subscribe
Powiadom o
31 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
torero
3 lat temu

Ja tylko chciałem zwrócić uwagę, że walka z gotówką to również walka z „uczciwością małżeńską” [skoro konieczny przymiotnik, to musi czymś różnić się od zwykłej uczciwości :D] Od spraw ciężkiego kalibru z pogranicza rozwodu, po ujawnianie całkiem lub prawie nieszkodliwych drobiazgów typu zaskórniaczki czy prezenty dla drugiej połówki. Niezbyt sympatyczne wyjście.

Choć oczywiście w kontekście szerszej panoramy to drobiazg.

E.G
3 lat temu

Jeśli nie wiadomo o co chodzi to zawsze wiadomo że o kasę . Jeden woli nocną porą w walizce , drugi przelewem, też może być nocą . Komu ufać ? Puki co to zagranicznym bankom.

Jacek
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Jeśli to są transakcje o charakterze, którym myślę… to z całego serca rekomenduję krypto.

Frayer LPU
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

patrz obrazek.

1aa.png
Jacek
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

To rynek legalny… ale na nim raczej nie płaci się walizką pełną forsy po nocach… zatem proszę rynek rozszerzyć o między innymi narkotyki.

E.G
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Najpierw panie Macieju trzeba mieć co sprzedać, najlepiej poselski głos i to nie każdy tylko 231 – szy , potem można się rozmarzyć o walizkach.

~marcin
3 lat temu

„Poza tym w Polsce jest 10% ludzi, którzy nie mają konta bankowego, ani karty. Czy oni mieliby mieć zakaz kupowania samochodów?”

To dałoby się rozwiązać. Jest coś takiego, jak podpis poświadczony urzędowo, więc mogłaby też być płatność poświadczona urzędowo.

Tej...
3 lat temu
Reply to  ~marcin

Nie kombinuj

Sylwester
3 lat temu

NBP jest stroną tego sporu, bo im mniej płatności gotówkowych, tym mniej wymiany pieniądza i tym mniej zysku z tym związanego (NBP zarabia na wymianie pieniądza uszkodzonego na nowy). W NBP zaczynają się kurzyć maszyny liczące gotówkę kupione za setki tysięcy, bo gotówka odchodzi do lamusa. A to nie tylko maszyny, to także ludzie, którzy stracą pracę itd.

3 lat temu
Reply to  Sylwester

Od kiedy NBP zarabia na wymianie uszkodzonych banknotów? Raczej dokłada do tego bo wymienia bez prowizji 😉 Jeśli trzymasz pieniądze w banku to masz należność od tego banku. Jak trzymasz banknoty to masz należność od Narodowego Banku Polskiego, który jest tym żywotnie zainteresowany żeby ludzie „wisieli” mu jak najwięcej. Nie zmienia to faktu, że „walka z gotówką bo szara strefa” w epoce bitcoinów brzmi jak ponury żart. Limit w B2B, który jest teraz jest sensowny bo i tak firmy większe zakupy realizowały przelewami, ograniczanie w B2C to nonsens – teraz tylko jeszcze większą motywację będą miały firmy żeby po prostu… Czytaj więcej »

Aneta
3 lat temu

Zakaz płatności gotówką to idealne rozwiązanie dla banków coraz więcej osób będzie zmuszonych mieć kartę konto itd. Za wszystkimi takimi pomysłami stoi silne lobby bankowe a że politycy to płatni lobbyści to prawo będzie zawsze takie jakie bankom pasuje

Ppp
3 lat temu

Nie widzę żadnej sprzeczności.
Z jednej strony chodzi o to, by klient robiący zwykłe zakupy nie był narażony np. na to, że z powodu braku zasięgu, awarii elektroniki czy uszkodzenia karty nie zrobi zakupów.
Z drugiej strony chodzi o to, by DUŻE zakupy opłacać przelewami.
Możemy dyskutować, od jakiej kwoty powinny obowiązywać przelewy, ale sama zasada jest prosta.
Pozdrawiam.

Marcin
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Wystarczy dopisać „o ile w innych przepisach nie określono inaczej”.

~marcin
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Tak naprawdę mamy w prawie dwie ważne reguły: przepis szczegółowy wypiera przepis bardziej ogólny, oraz przepis późniejszy wypiera przepis wcześniejszy (w przypadku tego samego poziomu szczegółowości).

Najpierw z inspiracji NBP posłowie przegłosują, że przedsiębiorcom nie wolno odmawiać przyjmowania gotówki.

Potem z inspiracji ministra finansów posłowie przegłosują, że przedsiębiorcom nie wolno przyjmować gotówki, o ile (to przepis bardziej szczegółowy) kwota wynosi powyżej X.

Każdy ogłosi sukces, wezmą pensję i pójdą do domu.

Andrzej
3 lat temu

odkąd w działaniach banków doszło do kilku zmian połowę swoich oszczędności trzymam zawsze w domu. i nie chodzi tylko o brak procentów na kontach i lokatach, ale np. także limity wypłacanej gotówki z bankomatu czy prowizje płacone w bankowej kasie przy wypłacie – pomińmy fakt, że dziś często gotówkę do wypłaty w oddziale trzeba dużo wcześniej zamawiać oraz, że ostatnio banki likwidują albo kasy albo od razu całe oddziały. ten projekt prezydencki jest antyobywatelski bo zyskają na nim tylko banki, głównie zagraniczne. nie będę chciał trzymać pieniędzy w banku gdy muszą jeszcze mu za to płacić i nie będę mógł… Czytaj więcej »

Free money
3 lat temu
Reply to  Andrzej

Andrzej, przeciez projekt prezydenta zaklada odwrotnie, a projekt MF jest taki aby uprzywilejowac jeszcze bardziej banki.

Sam kibicuje rozwiazaniu NBP a co za tym idzie ustawa prezydenta.

Jacek
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Odwołując się do pewnego casusu (sędziów TK), to można powiedzieć… że nigdzie nie jest napisane, że Prezyent ma obowiązek podpisać ustawę.

Jacek
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Dla DobrejZmiany ta ustawa liczy się tyle co 4 litery… czego sami nie kryją, nazywająć ją OTUA.

Korpo
3 lat temu

Glapa ale Ty mi zaimponowałeś w tej chwili

Tomasz
3 lat temu

Jest jeszcze jeden aspekt sprawy: kreacja pieniądza. NBP kreuje pieniądz przez rezerwy obowiązkowe (a dokładnie pozwalając bankom komercyjnym udzielać kredytów na kwoty wyższe niż mają depozytów) oraz przez gotówkę. Ta druga to kreacja bezpośrednia banku centralnego. Jeżeli bank centralny pozbawi się całkowicie gotówki, skazany jest na kreację tylko przez banki komercyjne. Już w Skandynawii jesteśmy blisko tej sytuacji. Szwedzki bank centralny eksperymentuje nawet z „Central Bank Digital Currency” (CBDC), żeby ocenić możliwości wydania gotówki w formie elektronicznej.

Jacek
3 lat temu
Reply to  Tomasz

Co się dzieje… nawet banki centralne idą w krypto.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu