Czy z banków na dobre zaczęły odpływać pieniądze? Z ROR-ów, kont oszczędnościowych i lokat złotowych wycofujemy ogromne kwoty. Gdzie je przenosimy? I co to oznacza?

Czy z banków na dobre zaczęły odpływać pieniądze? Z ROR-ów, kont oszczędnościowych i lokat złotowych wycofujemy ogromne kwoty. Gdzie je przenosimy? I co to oznacza?

W historii zdarzały się okresy, kiedy wartość depozytów w bankach malała. Ale nigdy Polacy nie wycofali w ciągu miesiąca tak dużej kwoty jak ostatnio. Czy to trwały trend? Czym może być spowodowany odpływ depozytów? Czy wycofane z banków pieniądze trzymamy w skarpecie, przeznaczyliśmy je na zakup nieruchomości, a może na inwestycje na rynku kapitałowym? A może po prostu… wydajemy je w sklepach? Co by to oznaczało dla tych, którzy jeszcze w bankach z pieniędzmi zostali?

Chyba każdy już wie, że nie opłaca się oszczędzać w bankach. Stopy procentowe są bliskie zeru. Niewiele więcej wyciśniemy z odsetek od depozytów. Jak podaje bank centralny, średnie oprocentowanie lokat na dwa i trzy miesiące oferowanych w maju (to najświeższe dane) wynosiło średnio 0,3% w skali roku (choć w grudniu 2020 r. było to jeszcze 0,7%). Na pozostałych rodzajach depozytów można zarobić 0,1-0,2%.

Zobacz również:

Ale to i tak żart z klientów przy sięgającej blisko 5% inflacji. Na dodatek banki co jakiś czas straszą wprowadzeniem ujemnego oprocentowania. To się jeszcze nie stało (w przypadku klientów indywidualnych), więc jedyną zaletą przechowywania oszczędności w bankach wydaje się być bezpieczeństwo. Bank to taki wirtualny sejf, bo system gwarantowania depozytów chroni je do równowartości 100 000 euro.

realne oprocentowanie depozytów
Realne oprocentowanie depozytów

Przeczytaj też: Masz oszczędności w banku i obawiasz się o ich wartość? Prezes NBP brutalnie (lecz chyba niechcący) zdradził „tajemnicę pontyfikatu”

Odpływ depozytów nie tylko z lokat terminowych

Już od pewnego czasu można zaobserwować trend spadającej wartości oszczędności na lokatach terminowych. Trwa on mniej więcej od wiosny 2019 r. Wówczas na lokatach złotowych Polacy trzymali ok. 284 mld zł. Od tamtej pory „portfel lokat” skurczył się aż o ponad 121 mld zł. Mimo tego ogólny stan naszych oszczędności w bankach rósł. Klienci nie zakładali nowych lokat i nie rolowali tych, które się kończyły. Pieniądze trafiały na depozyty bieżące, a więc konta osobiste lub oszczędnościowe.

Aż do teraz, a konkretnie do maja tego roku. Z tego miesiąca pochodzą bowiem najświeższe dane o stanie naszych oszczędności w bankach. Maj był miesiącem, kiedy pieniądze odpłynęły nie tylko z lokat terminowych, ale również z rachunków bieżących. W efekcie oszczędności gospodarstw domowych „globalnie” stopniały w porównaniu z kwietniem. Co więcej, był to rekordowy miesięczny odpływ oszczędności z banków w historii pomiarów.

Przeczytaj też: Kredyty hipoteczne ze stałym oprocentowaniem już w ofercie wszystkich banków. Ile trzeba dopłacić za 5 lat spokoju w spłacie kredytu?

Banki nigdy jeszcze nie straciły tyle naszych pieniędzy

Bank centralny zbiera dane, a przynajmniej je upublicznia, od grudnia 1996 r. Choć to żmudna robota, postanowiłem prześledzić stan depozytów na przestrzeni ostatniego ćwierćwiecza. Wiele razy zdarzało się, że stan oszczędności spadał, ale zwykle była to skala rzędu kilkuset milionów złotych.

Największy odpływ depozytów rozpoczął się w lutym 2002 r. i zatrzymał się dopiero w listopadzie 2004 r. Polska gospodarka była wówczas w kiepskiej kondycji, czym można wyjaśnić ten odpływ. W tym czasie oszczędności gospodarstw domowych przechowywane w bankach skurczyły się w sumie o 13 mld zł.

Kilka razy mieliśmy do czynienia z dużym odpływem depozytów w krótszym okresie. W 2007 r. – od stycznia do czerwca – ubyło 4,3 mld zł. To był czas boomu na rynku nieruchomości, ceny szalały. Nie wykluczone więc, że wyciągaliśmy zaskórniaki z banków i kupowaliśmy mieszkania. W 2012 r. – od lutego do kwietnia – „wyparowało” 3,3 mld zł. Rok później – od marca do maja – 3,9 mld zł.

W maju 2017 r. stan depozytów obniżył się o 5,1 mld zł względem kwietnia, a w 2020 r. – od czerwca do sierpnia – o 5,5 mld zł. Ale to pikuś przy tym, co obserwujemy teraz. W kwietniu 2021 r. na zlotowych depozytach (wszystkich typów) leżało 916,5 mld zł, na koniec maja o 9 mld zł mniej. Możemy więc mówić o rekordowym odpływie depozytów.

Przeczytaj też: Koszty budowy rosną lawinowo. Czy deweloper – już po podpisaniu umowy z klientem – może podnieść cenę mieszkania o wyższe koszty materiałów budowlanych?

Nieruchomości, giełda, skarpeta – gdzie podziały się pieniądze?

Co się stało z tymi pieniędzmi? Nie można już zrzucać winy tylko na nieatrakcyjną ofertę lokat terminowych, bo zmalała nie tylko ich wartość, ale również stan na rachunkach oszczędnościowo-rozliczeniowych lub oszczędnościowych (o ok. 4 mld zł).

Pierwszy trop kieruje nas na rozgrzany do czerwoności rynek nieruchomości. W marcu na zakup mieszkania pożyczyliśmy w bankach (dane Biura Informacji Kredytowej) 7,8 mld zł, w kwietniu rekordowe 8,6 mld zł, a w maju 6,5 mld zł. Maj był „słabszy”, ale to i tak więcej niż przed wybuchem pandemii, kiedy miesięczna sprzedaż nie przekraczała 6 mld zł.

Pieniądze, które w maju „zniknęły” z kont bankowych, mogły pójść np. na wkład własny. Jeśli założymy, że do każdego udzielonego kredytu klienci musieli zapewnić 20% własnych środków, wyjdzie ok. 1,6 mld zł. To oczywiście uproszczenie, bo część kredytów zaciągana jest z wyższym wkładem własnym albo w ogóle za gotówkę (bank centralny szacuje, że w I kw. 2021 r. ok. 70% środków przeznaczanych na zakup nieruchomości pochodzi ze środków własnych klientów lub ze sprzedaży innej nieruchomości).

Odpływ depozytów, przypływ nieruchomości?
Odpływ depozytów, przypływ nieruchomości?

Klienci mogli też „zagłosować” portfelami i wycofać pieniądze z banków, jeśli i tak tracą na wartości. Po co płacić za prowadzenie rachunku bankowego i za utrzymywanie karty płatniczej, skoro swoje niewielkie zaskórniaki można trzymać w domu?

O tym powiedziałyby nam dane o wartości gotówki w obiegu. Na koniec pierwszego kwartału 2021 r. w portfelach, skarpetach czy skarbonkach znajdowało się aż 332,8 mld zł (to aż o 64 mld zł więcej niż w pierwszych trzech miesiącach 2020 r.). Widać trend wzrostowy, ale nie ma jeszcze danych z drugi kwartał.

A może kasa poszła na inwestycje? Jak podają Analizy Online, w maju wartość aktywów funduszy inwestycyjnych wrosła o 2,9 mld zł, choć trzeba pamiętać, że ten wzrost wynika zarówno z nowych wpłat, jak też z czynników „inwestycyjnych”, a więc wzrostu wartości jednostek funduszy. Analizy.pl podają też liczby dotyczące salda wpłat i wypłat już po uwzględnieniu zmian rynkowych, ale akurat w maju nie było widać szczególnego wzrostu zainteresowania zakupem jednostek uczestnictwa funduszy.

Fundusze inwestycyjne - wpłaty i umorzenia
Fundusze inwestycyjne – wpłaty i umorzenia

Inna sprawa, że przecież pieniądze wycofane z banków nie musiały popłynąć do inwestycji natychmiast, mogą czekać „zaparkowane” gdzieś w domowych skarbczykach (choć to byłoby dziwne, bo inwestycje w funduszach i biurach maklerskich są zdematerializowane, tam nie wpłaca się gotówki, więc na ten cel najwygodniej byłoby trzymać pieniądze „zaparkowane” w banku).

Zakupy obligacji skarbowych – które czasem potrafiły „wyjąć” z naszych kieszeni kilka miliardów złotych więcej – też jakoś szczególnie w maju nie wzrosły, choć przecież utrzymywały się na wysokim poziomie:

Zakupy obligacji skarbowych
Zakupy obligacji skarbowych

 

Przeczytaj też: „Klasa średnia zaczyna się od 3000 zł miesięcznie na rękę” – wypalił wiceminister. Wariat czy żartowniś? A może rację ma raczej prezes NBP? „Klasy średniej w Polsce nie ma”

Odpływ depozytów to trwały trend czy „wypadek przy pracy”?

Jest jeszcze jedna możliwość: że część z tych 9 mld zł po prostu przeznaczyliśmy na… zakupy sprzętu AGD, elektronicznego, samochodów. Widząc, że ceny rosną lawinowo po prostu ten i ów mógł dojść do wniosku, że nie ma co czekać na spadek realnej wartości oszczędności, tylko trzeba sobie coś kupić, zanim jeszcze bardziej podrożeje.

Inflacja w Polsce
Inflacja w Polsce

To jednak byłby bardzo zły sygnał dla tych, którzy jeszcze trzymają w bankach pieniądze. Świadczyłby bowiem o spadku wiary niektórych Polaków w to, że inflacja jest pod kontrolą. Zakupy elektroniki czy sprzętu AGD (który zaraz po opuszczeniu sklepu traci na wartości kilkanaście procent) to byłby znak, że Polacy spodziewają się lawinowego wzrostu cen. Nawet jeśli nie jest to racjonalne, to już same te oczekiwania mogą wywołać taki właśnie efekt (pisaliśmy o tym w tekście o spirali cenowo-płacowej, której nie obawia się prezes NBP, choć powinien).

Warto bardzo uważnie patrzeć na kolejne dane NBP dotyczące salda naszych pieniędzy w bankach. Niezależnie od tego, co zrobiliśmy z już wycofanymi pieniędzmi, dane majowe obrazujące odpływ depozytów pokazują, że klienci banków zaczęli tracić cierpliwość. Jeszcze jakiś czas temu wydawało się, że pieniądze z nieopłacalnych lokat trafiają do „poczekalni”, czyli na ROR-y. Teraz coraz bardziej możliwe jest, że w ogóle wypłyną z banków.

Czy tym trendem – mam na myśli odpływ depozytów – należy się przejmować? Myślę, że tak. To w dużym stopniu efekt polityki banku centralnego, który z uporem maniaka utrzymuje prawie zerowe stopy procentowe przy silnie rosnących cenach. Polacy nie mają wyjścia i zaczynają szukać poza bankami innych przystani dla swoich oszczędności, np. na rynku nieruchomości czy rynku kapitałowym. Obawiam się, że nie wszyscy rozumieją ryzyka, jakie wiążą się z tymi inwestycjami.

Gdyby pieniądze z oszczędności – których i tak nie mamy przecież za dużo – miały pójść na konsumpcję (wskutek przekonania, że „wszystko drożeje”) to byłoby jeszcze gorzej. Oznaczałoby to, że Polacy zaczynają sami „niszczyć” swoje oszczędności, nie wierząc w siłę polskiej waluty. Musimy oczywiście chwilę poczekać na dane czerwcowe i lipcowe, żeby przekonać się czy mamy do czynienia z trendem czy tylko „wypadkiem przy pracy”.

————–

POSŁUCHAJ NOWEGO ODCINKA PODCASTU „FINANSOWE SENSACJE TYGODNIA”

W tym odcinku podcastu „Finansowe sensacje tygodnia” dziwimy się niepomiernie opowieściom wiceministra finansów o tym, kto to niby jest w Polsce klasą średnią, a kto nią nie jest. Gość się chyba urwał z choinki, ale może nie? Sprawdzamy też skąd się biorą wysokie ceny paliwa i ile w tym winy pazernych koncernów paliwowych z Orlenem na czele, a ile okoliczności niezależnych od nas wszystkich. A na koniec prześwietlamy nadmorskie „paragony grozy”. Okazuje się, że znaleźliśmy je wcale nie tam, gdzie wszyscy szukają. Zapraszamy do posłuchania pod tym linkiem oraz w Google Podcast, Apple Podcast i na kilku innych platformach podcastowych.
Rozpiska minutowa odcinka:
01:16 – „Temat tygodnia”: Wiceminister finansów czy prezes NBP – kto ma rację w sprawie definicji klasy średniej?
11:08 – „Poradnik Ekipy Samcika”: Czy benzyna będzie za chwilę po 7 zł za litr? I czy warto wziąć dopłatę do auta elektrycznego?
24:41 – „Dwie strony medalu”: Paragony grozy znad morza – prawda czy mit?

_________________

SKORZYSTAJ Z NAJLEPSZYCH BANKOWYCH OKAZJI:

Obawiasz się inflacji? Sprawdź też „Okazjomat Samcikowy” – aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także zestawienie dostępnych dziś okazji bankowych (czyli 200 zł za konto, 300 zł za kartę…). I zacznij zarabiać:

>>> Ranking najwyżej oprocentowanych depozytów

>>> Ranking kont oszczędnościowych. Gdzie zanieść pieniądze?

>>> Przegląd aktualnych promocji w bankach. Kto zapłaci ci kilka stówek?

_________________

PRZYGOTUJ SWOJE OSZCZĘDNOŚCI NA INFLACJĘ:

>>> Tutaj dwa słowa o antyinflacyjnych obligacjach skarbowych i o tym, które teraz najlepiej wybrać. A do wzięcia jest nawet 4-5% rocznie na długoterminowych obligacjach i 1% na tych względnie krótkoterminowych

>>> Warto też wiedzieć, że w niektórych bankach pozwalają kupować covidowe obligacje BGK z poziomu zwykłego konta osobistego. Potencjalny dochód może sięgnąć prawie 1% w skali roku. Inflacja częściowo może być dogoniona.

>>> A tutaj trzy w miarę bezpieczne sposoby lokowania oszczędności niebędące depozytami, pozwalające chronić pieniądze przed inflacją

>>> Tutaj macie trzy przykładowe strategie lokowania oszczędności na dłużej, oparte na funduszach inwestycyjnych

>>> Tutaj dwa słowa o możliwościach lokowania oszczędności w największe firmy na świecie za pośrednictwem „automatycznych funduszy”, czyli ETF-ów, żeby uniezależnić się od szaleństwa polskich polityków

I jeszcze dwie zniżki przygotowane specjalnie dla czytelników „Subiektywnie o Finansach”:

>>> W ramach mojej współpracy z AXA TFI możesz dostać dwa razy po 200 zł, wpłacając pieniądze na konta IKZE oraz IKE – czyli inwestując w ramach „opakowania emerytalnego” związanego z gwarantowaną przez polski rząd ulgą podatkową Szczegóły tej promocji znajdziesz pod tym linkiem. Warto wpisać przy rejestracji kod promocyjny „msamcik2020” (działa zarówno przy promocji 200 za 2000 przy wpłatach do IKE, jak i do IKZE).

>>> W ramach współpracy edukacyjnej z F-Trust mam dla Ciebie kupon umożliwiający inwestowanie pieniędzy bez opłaty manipulacyjnej na internetowej platformie, na której znajdziesz setki funduszy inwestycyjnych. Należy kliknąć ten link, a potem wpisać kod promocyjny ULTSMA. Zapłacisz tylko wliczaną w wartość jednostek uczestnictwa opłatę za zarządzanie wybranym funduszem lub funduszami (jej ominąć się, niestety, nie da). Ale żadnych innych opłat nie będzie.

_________________

Subscribe
Powiadom o
25 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
torero
3 lat temu

Jako jeden ze wskaźników do własnej analizy sprawdzam co jakiś czas liczbę subskrybentów dwóch kanałów o krypto na YT. Tak to tutaj zostawię.

2020-12-10: 129 tys. / 13,9 tys.
2021-07-05: 194 tys. / 43,4 tys.

Oczywiście jakaś część z tego nie jest na pewno wyznacznikiem żadnego trendu, a wynika ze wzrostu „organicznego” – pytanie tylko, jaka.

WG G
3 lat temu
Reply to  torero

Tak, dobrym wskaźnikiem są też dane z kanałów nieruchomościowych. Masz może gdzieś narzędzie z dostępem do danych historycznych?

torero
3 lat temu
Reply to  WG G

Nie kojarzę żadnego takiego narzędzia. To powyższe to po prostu okazyjne sprawdzanie ręczne.

Lenin
3 lat temu
Reply to  torero

Kolego powyżej dałeś mi do myślenia… Z tymi krypto to jednak jest piramida finansowa. Piramida finansowa w którym istotne jest to by ściągać ludzi, wchodząc w to podpisujesz umowę, że abyś zarobił musi wejść w to kolejnych 2-3 użytkowników. Wtedy rośnie popyt na handel krypto, ludzie kupują, a co za tym idzie rośnie cena krypto. Dlatego to tylko dowód na to jak wielką spekulacją są te cyferki. Kiedyś były i chyba nadal są takie mini-piramidy, gdzie kupujesz „paczki’ które generują ci dochód z „klikania” reklam. Jak byłeś na początku i projekt rejestrował rosnącą liczbę użytkowników a oni kupowali „paczki” to… Czytaj więcej »

torero
3 lat temu
Reply to  Lenin

Pfrrrr, ze wszystkim jest tak samo. Akcje żadnej fabryki czy firmy nie pójdą w górę, jeśli nie znajdziesz odpowiedniej ilości „jeleni” na swój towar. Jeśli znajdziesz – też jesteś zarobiony. I też na wszystkim możesz zrobić cash-out; są wakacje, wylansuj modę na jakąś dziwaczną zabawkę, opchnij to hurtownikom z zarobkiem 500% i zniknij. Jaka w tym będzie wartość? Jeszcze mniejsza, niż w krypto. A jeśli w tym czy innym tokenie – bo nie przeczę, na ewidentne scamy trzeba uważać – nie widzisz wartości użytkowej, nie będę Cię dokształcał. Dalej do znudzenia powtarzaj sobie mantrę o „baniach” – słyszę to od… Czytaj więcej »

Jacek
3 lat temu
Reply to  torero

(…)może ockniesz się, jak BTC za 300k USD będziesz kupował od banków czy funduszy inwestycyjnych, bo one do tego czasu wykupią lwią część podaży, jak już to robią(…)
Już to widzę… kapitalizacja XRP, czyli krypto już używanej przez banki, to jakieś 60 mld. $.

PRogramista 20k USD
3 lat temu
Reply to  Jacek

To będę zarabiał i płacił USD/PLN/EUR/CHF a nie jakimiś pixelami których nawet nie drukują 🙂
Jak chcesz umoczyć 300 000 złotych w inwestycję krypto proszę bardzo, zarobisz sobie zapewne, ale nigdy nie wiesz czy gdy wejdziesz za większą kwotę akurat przypadkiem się nie wyzeruje 🙂

Ledgery jeszcze chwila i też będą z „wkładką” czyli hackiem 😉

Jacek
3 lat temu

(…)nie jakimiś pixelami których nawet nie drukują 🙂(…)
XDR też nie jest drukowana… a MFW jest w nie zapakowany po uszy… a bez tej instytucjami to USD/PLN/EUR/CHF będziesz mógł tapetować ściany… a PLN nie potrzebuje nawet tego.

~marcin
3 lat temu
Reply to  torero

„Akcje żadnej fabryki czy firmy nie pójdą w górę, jeśli nie znajdziesz odpowiedniej ilości „jeleni” na swój towar.”

Akurat wartość akcji zależy nie tylko od ilości kupujących i sprzedających, ale i od wartości majątku firmy, która wypuściła akcje.

Jacek
3 lat temu
Reply to  ~marcin

Tuszę, że z majątku Tesli da się bez problemu pokryć całą kapitalizację jej akcji?

~marcin
3 lat temu
Reply to  Jacek

Niekoniecznie, bo jak cena akcji jest napompowana, to ich sumaryczna wartość będzie przewyższać majątek Tesli, a jak jest niedoszacowana, to będzie niższa od majątku Tesli.

Co nie zmienia faktu, że jak Tesla wypuściła 100 akcji, to na każdą przypada 1% majątku Tesli. Oraz 1% zysków (dywidenda).

Nie widzę takiej zależności w przypadku kryptowalut.

Jacek
3 lat temu
Reply to  ~marcin

(…)Niemieckie i czeskie interesy mają w D polski interesy .(…)
Właśnie sam przyznałeś, że przy odzyskaniu wartości akcji może nie podołać nawet syndkyk masy upadłościowej.

~marcin
3 lat temu
Reply to  Jacek

No tak, to chyba oczywiste, spółka może upaść. Z tym że:

1) Za akcją stoi:
– jej wartość, za jaką można ją sprzedać,
– przypadająca na akcję wartość majątku spółki,
– przypadająca na akcję potencjalna możliwość pobierania dywidendy.

2) Za kryptowalutą stoi:
– jej wartość, za jaką można ją sprzedać (wymienić na gotówkę lub towary).

Co jest bardziej oderwane od rzeczywistości, każdy może sobie sam odpowiedzieć.

Jacek
3 lat temu
Reply to  ~marcin

(…)– przypadająca na akcję potencjalna możliwość pobierania dywidendy.(…)
Z tym trzeba uważać, bo za jakieś 2 m-c salwadorskie spółki akcyjne będą mogły wypłacać je w BTC, a Panama, czyli jeden z najważniejszych hubów logistycznych świata, też zaczęła prace legislacyjne w tym kierunku…

~marcin
3 lat temu
Reply to  Jacek

Jak o mnie chodzi, to mogą wypłacać dywidendę nawet w tucznikach. Natomiast jak chodzi o bezpieczeństwo lokowania środków, to: 1) Kryptowaluty są najmniej bezpieczne, bo za ich wartością stoi jedynie ilość kupujących/sprzedających (plus wypowiedzi pana Muska). 2) Gotówka/zapis na koncie w banku – umiarkowanie bezpieczne; zagrożenia to inflacja albo złodziejska denominacja (jak w Polsce w 1950). 3) Metale szlachetne – ich wartość nigdy nie spadnie o zera, bo są potrzebne w przemyśle; złoto może zostać zarekwirowane przez państwo (Australia 1959, USA 1933), ale z drugiej strony łatwo je zakopać (USA 1933 – szacuje się, że zakopano 80%, a tylko 20%… Czytaj więcej »

Jacek
3 lat temu
Reply to  ~marcin

(…)Jak o mnie chodzi, to mogą wypłacać dywidendę nawet w tucznikach. Natomiast jak chodzi o bezpieczeństwo lokowania środków, to:(…)
Skoro godzisz się przyjmować dywidendę nawet w próchnie to może wyłączmy ten czynnik z czynnika odpowiedzialnego za wartość akcji.

~marcin
3 lat temu
Reply to  Jacek

Po pierwsze, otrzymywanie dywidendy to nie ryzyko, lecz dodatkowy bonus względem kryptowaluty – więc możliwość otrzymywania dywidendy nie jest ryzykiem dla wartości akcji, lecz nadaje jej dodatkową wartość.

A po drugie, tucznika mogę sprzedać albo zjeść – natomiast próchno i kryptowalutę mogę jedynie sprzedać (o ile ktoś zechce kupić). Zatem, spośród wymienionych, tucznik jest najbezpieczniejszą formą przechowywania wartości.

Jacek
3 lat temu
Reply to  ~marcin

(…)Po pierwsze, otrzymywanie dywidendy to nie ryzyko, lecz dodatkowy bonus względem kryptowaluty – więc możliwość otrzymywania dywidendy nie jest ryzykiem dla wartości akcji, lecz nadaje jej dodatkową wartość.(…)
Ogłoś to na wlanym zgromadzeniu to zobaczymy jak zareaguje na to kurs akcji.

Jacek
3 lat temu
Reply to  Lenin

(…)Z projektami w krypto jest identycznie – wymyślasz sobie Ananas-Coin, warty na początku 1 centa, kupujesz za wszystko, wciągasz ludzi, oni pompują cenę do powiedzmy 6 centów, robisz cash-out i jesteś zarobiony 500%(…)
Lepsza nazwa to tulipan.

anonymous
3 lat temu

Ja już od ponad roku trzymam wszystko w materacu więc coś w tym jest.

BdB
3 lat temu
Reply to  anonymous

Mole?

E.G
3 lat temu

GUS podaje że inflacja to 5% ale każdy czuje we własnym portfelu że jest co najmniej dwukrotnie więcej . Ucieczka z banków jeszcze przyspieszy jak Glapiński i inne łony zostaną na kolejną kadencję i dalej będą okradać oszczędzających Polaków . Teraz Pałacu Saskiego im się zachciało , a co z służbą zdrowia i z nauczycielami ?

Jacek
3 lat temu

No to Zdzisiek-Planista musi zakasać rękawy… tyle banków do przejęcia.

XXL
3 lat temu

Patrząc tylko na wpływ stopy referencyjnej na osoby fizyczne, to ta stopa powinna być ustawiona na wartość inflacji.
Wiadomo, że lokaty bankowe są oprocentowane poniżej tej stopy, a kredyty powyżej. Dlatego takie ustawienie stopy byłoby po prostu sprawiedliwe, i neutralne wobec obydwu grup (oszczędzających i zadłużających się).
Nie znam się na teorii ekonomii, trudno mi więc powiedzieć jakie byłyby inne konsekwencje takiego ustawiania tej stopy.

Jacek
3 lat temu
Reply to  XXL

(…)Nie znam się na teorii ekonomii, trudno mi więc powiedzieć jakie byłyby inne konsekwencje takiego ustawiania tej stopy.(…)
Ubicie legalnego rynku lichwy…

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu