21 maja 2021

Bez obejrzenia auta, bez jazdy testowej. Nad Wisłę zawitał nowy trend: kupowanie samochodów całkowicie przez internet. Ale czy my jesteśmy na to gotowi?

Bez obejrzenia auta, bez jazdy testowej. Nad Wisłę zawitał nowy trend: kupowanie samochodów całkowicie przez internet. Ale czy my jesteśmy na to gotowi?

W dobie pandemii nasze zakupy w coraz większym stopniu przeniosły się do sieci. Coraz więcej spraw bankowych można załatwić całkowicie zdalnie. Ale czy gotowi jesteśmy kupować online samochody, bez ich wcześniejszego objerzenia i jazdy testowej? Jak od strony technicznej przebiega zakup samochodu online?

Mój pierwszy (używany) samochód kupiłem jakieś 15 lat temu. Trochę trwało znalezienie auta, który był w zasięgu mojego zainteresowania i portfela. Sprawdzałem oferty w serwisach ogłoszeniowych, przeszukiwałem ofertę komisów samochodowych. Ostatecznie upolowałem samochód sprowadzony zza granicy. Z racji tego, że nie chciałem wyprztykać się ze wszystkich oszczędności, zakup samochodu częściowo sfinansowałem kredytem gotówkowym. Musiałem więc porównywać oferty banków i wybrać najlepszy. Dodam, że w tamtym czasie nie można było jeszcze zaciągnąć kredytu całkowicie zdalnie. Czekała mnie więc wizyta w placówce bankowej.

Zobacz również:

Potem przyszła kolej na wybór ubezpieczenia oraz cała masa formalności związanych z rejestracją auta (było ich więcej, bo auto było sprowadzane zza granicy). Gdyby ktoś powiedział mi wtedy, że za kilka lat przynajmniej część formalności będę mógł ogarnąć z domowego fotela, np. kredyt i ubezpieczenie, to pewnie byłbym w stanie w to uwierzyć, bo był to początek internetowej rewolucji w usługach finansowych.

Ale jeśli ktoś by powiedział, że za jakiś czas przez internet, w jednym miejscu kupię nie tylko polisę i zaciągnę kredyt, ale też wybiorę i kupię samochód, to do takiej wizji zapewne podszedłbym z dystansem. Od tamtej pory minęło jednak trochę czasu i tamta wizja staje się dziś rzeczywistością.

Przeczytaj też: Coraz więcej Polaków chce mieć samochód elektryczny. Ale czy to się może opłacić? Prąd, gaz, benzyna, wodór – jaki napęd auta najbardziej spodoba się naszemu portfelowi?

Zakup samochodu online jak ubrania w sklepie internetowym

Z wizją zakupu samochodu przez internet mam pewien problem, zapewne nie tylko ja. Wydaje się, że są takie dobra czy produkty, których nie da się kupić zdalnie. Mam na myśli np. nieruchomości lub właśnie samochody. W internecie mogę obejrzeć zdjęcia i filmy upatrzonego auta, sprawdzić jego parametry techniczne, poczytać recenzje. Ale żeby przed zakupem nie podejść do samochodu, nie dotknąć, nie usiąść za kółkiem, nie zaliczyć jazdy testowej? Czyste szaleństwo, można by powiedzieć.

Jednak jeszcze kilka lat temu podobnie było z ubraniami czy butami. Kiedyś trudno było sobie wyobrazić ich zakup bez wcześniejszego przymierzenia. A dziś? Ciuchy kupujemy w sieci na potęgę, choć sukces tego modelu sprzedaży tkwi zapewne w tym, że ubrania możemy dość łatwo zwrócić lub wymienić.

Czy za jakiś czas zakup samochodu online będzie tak samo popularny jak e-kupowanie ubrań? Pandemia już zrobiła swoje na tym rynku. Pod koniec 2019 r. firma doradcza EY opublikowała raport na temat przyszłości rynku motoryzacyjnego. Przytoczono w nim badania, z których wynikało, że dla 80% Polaków preferowanym kanałem zakupu auta był tradycyjny salon samochodowy. Kanał online wskazało w tym badaniu tylko 6% respondentów.

Rok później, a więc już po wielu miesiącach życia w pandemii, swój raport opublikował Santander Consumer Multirent, jedna z firm oferujących przedsiębiorcom finansowanie zakupu samochodu i produktów dodatkowych typu ubezpieczenia czy karty paliwowe całkowicie przez internet.

———————–

ZAPROSZENIE: Męczy cię chodzenie po salonach i tracenie tygodni na wybieranie samochodu? Boli cię brzuch na samą myśl o tych wszystkich formalnościach, papierkach, podpisach, pieczątkach? Wypróbuj platformę Autosalon od Santander Consumer Multirent. Nie obiecujemy, że zawsze znajdziesz tam najtańsze auto, ale wszystko załatwisz online, nie ruszając się z fotela. A przecież czas to pieniądz. Santander Consumer Multirent jest Partnerem cyklu edukacyjnego, którego częścią jest ten tekst

———————–

Z tego raportu wynika, że 28% przedsiębiorców zdecydowałoby się na zakup samochodu całkowicie online, w tym 15% stwierdziło „zdecydowanie tak”. Wynika z tego, że podejście do zakupu aut zaledwie w ciągu roku zmieniło się w tempie wręcz rewolucyjnym. Co więcej, w grupie przedsiębiorców przed 40. rokiem życia aż 46% jest zwolennikami zakupu samochodu za pośrednictwem platformy internetowej.

Przeczytaj też: Salon samochodowy przyjmuje dwie rezerwacje na to samo auto, czyli Skoda nie była pisana panu Tomaszowi. Błąd systemu czy celowa zagrywka dealera?

Bez jazdy testowej ani rusz? Chyba że zobaczymy dobrą cenę

Co nas dystansuje przed takimi zakupami? Największą barierą (78% wskazań) jest brak możliwości odbycia jazdy testowej oraz obejrzenia samochodu osobiście. Co mogłoby wpłynąć na zmianę ich decyzji? Blisko 30% respondentów kupiłoby samochód online, jeśli premią za to byłaby niższa cena, a kolejne 17% zadeklarowało zakup w sieci, jeśli opis oferty byłby odpowiednio rozbudowany i wyczerpujący. To zrozumiałe, bo trudno podjąć decyzję o zakupie auta wartego kilkadziesiąt tysięcy złotych na podstawie kilku zdjęć i ubogiego opisu. Agnieszka Klejne z Santander Consumer Multirent wskazuje, że podejście do zakupów aut online w dużej mierze zależy od tego, kto i w jakim celu kupuje samochód.

„Przedsiębiorca, który potrzebuje auta po części również do celów prywatnych, ma większą potrzebę przetestowania pojazdu, będzie bardziej wymagający, jeśli chodzi np. o wyposażenie. Natomiast przedsiębiorca, który potrzebuje floty dla swoich pracowników, zwykle kieruje się innymi oczekiwaniami. Dla niego liczy się przede wszystkim cena, szybkość załatwienia wszelkich formalności oraz dostępność samochodów, które mają po prostu jeździć i zarabiać. Dlatego tacy przedsiębiorcy są bardziej otwarci na zakup samochodów online.”

Kto sprzedaje samochody online wraz z całym usługowym zapleczem, a więc finansowaniem i ubezpieczeniem? Nasze kroki możemy skierować do dealerów konkretnych marek, które posiadają swoje platformy sprzedażowe. Takie platformy mają także firmy leasingowe. Są wreszcie platformy uniwersalne, które współpracują z kilkudziesięcioma dealerami aut, a jednocześnie oferują przez internet kredyt, pożyczkę lub leasing, ubezpieczenia oraz inne usługi dodatkowe, np. karty paliwowe.

Przeczytaj też: Forever young, czyli nowe auto co kilka lat. Sprawdzamy komu opłacają się raty pokrywające tylko spadek wartości rezydualnej samochodu

Krok po kroku do zakupu samochodu online

Jak kupuje się samochód w internecie, ile to trwa i czy to trudny do przebrnięcia proces? Rzecz jasna, nie ma jednego wzorca. Agnieszka Klejne wyjaśnia, jak taki proces przebiega w AutoSalonie, czyli platformie należącej do Santander Consumer Multirent.

Klient zaczyna od wyboru samochodu – nowego lub używanego. Co ważne, wszystkie samochody są dostępne „od zaraz”, choć oczywiście klient może zamówić określony model, jeśli zależy mu np. na nieco innym wyposażeniu czy kolorze karoserii.

Po wyborze samochodu system pokazuje orientacyjną ratę leasingową, ponieważ ostateczny koszt zależy od potrzeb klienta i jego sytuacji finansowej. Kolejny etap to założenie konta na platformie. Przedsiębiorca podaje adres e-mail oraz numer telefonu, a po weryfikacji tych danych numer NIP, dzięki któremu platforma może sprawdzić, czy jego firma ma szansę na dofinansowanie leasingu z Europejskiego Banku Inwestycyjnego, albo czy ma promocję na wybrany pojazd.

W tym momencie klient może zapoznać się z kosztem leasingu auta uwzględniając ewentualne dofinansowanie, rabaty lub promocje. Na kolejnych etapach może dobrać produkty dodatkowe, choć nie jest to oczywiście obowiązkowe. Mowa tu np. o ubezpieczeniu GAP, czyli polisy od ryzyka utraty wartości pojazdu albo pakietu samochodowego assistance. Po dodaniu produktu, system na bieżąco przelicza koszt raty leasingowej.

Ostatni etap to złożenie wniosku, który sprowadza się do wypełnienia kilku pól, bo większość danych firmowych zaciąga się z dostępnych baz na podstawie NIP-u. Następnie z klientem kontaktuje się pracownik AutoSalonu, żeby umówić się na podpisanie umowy (umowę można podpisać również w trybie online).

Po podpisaniu umowy samochód jest ubezpieczany i rejestrowany. Pozostaje tylko umówić się na jego odbiór. Choć AutoSalon nie eksponuje tej usługi, możliwe jest również podstawienie auta pod wskazany przez klienta adres.

Przeczytaj też: Moda na zero waste ogarnia rynek motoryzacyjny. Nowy samochód to niepotrzebny zbytek? Pierwszy koncern będzie sprzedawać auta „fabrycznie odnowione”

Czas rejestracji auta zależny od sprawności urzędów

Załóżmy, że rozpocząłbym procedurę zakupu samochodu np. w poniedziałek rano. Kiedy mógłbym go odebrać? Agnieszka Klejne zapewnia, że najprawdopodobniej w środę, choć wiele zależy od tego, na ile sprawnie działają urzędy rejestrujące pojazdy, z czym w czasie pandemii bywa różnie.

Generalnie mamy do czynienia z procesem zdalnym, ale na każdym etapie można skontaktować się i porozmawiać z konsultantem. A jeśli ktoś tak zdecyduje, to może umówić się na fizyczne obejrzenie samochodu, co może mieć znaczenie zwłaszcza przy wyborze używanego samochodu.

„Mamy świadomość, że zakup samochodu online to nowy trend, dlatego nie możemy zostawić klienta sam na sam z komputerem. Jesteśmy przygotowani na działanie hybrydowe, a więc stawiamy na obsługę online ze wsparciem naszych doradców”

– mówi Agnieszka Klejne. Jak wcześniej wspomniałem, już blisko 30% ankietowanych przedsiębiorców nie ma oporów przed zakupem samochodu przez internet. Mankamentem tego modelu jest to, że inwestujemy w samochód o stosunkowo dużej wartości, jednocześnie rezygnując z możliwości fizycznego obejrzenia auta. Jeśli nie chcemy sobie na to pozwolić, to przynajmniej formalności możemy załatwić z domowej kanapy. Po stronie zalet jest na pewno oszczędność czasu i kompleksowa obsługa, a więc możliwość (nie przymus) skorzystania z dodatkowych usług.

Czy kupowanie aut online stanie się czymś tak normalnym, jak zaciąganie kredytu z pozycji domowego fotela? Za wcześnie o tym wyrokować, dopiero czas „popandemiczny” pokaże, czy generalnie nasze zamiłowanie do zakupów online wynikało z potrzeby chwili, czy już z nami zostanie na dłużej.

—————————–

Artykuł powstał jako część nowego cyklu edukacyjnego, który realizujemy we współpracy z Santander Consumer Multirent, firmy leasingowej, do której należy platforma AutoSalon

Źródło zdjęcia: Santander Consumer Multirent

Subscribe
Powiadom o
14 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
stef
3 lat temu

Zaobserwowałem u znajomych następujący mechanizm:
1. przyjechało auto używane na lawecie,
2. było mniej-więcej takie jak w ogłoszeniu(a to sprzedawca „zapomniał zrobić zdjęcia kilku rys, albo okazało się że jednak samochód miał stłuczkę a miał być nielakierowany,, itp.) .
3. kupujący akceptował ten stan bo nie chciało mu się dalej szukać a auto było prawie takie jak chciał.

Może firmy właśnie na to liczą? Jak już auto przyjechało pod dom to niech zostanie?

Marcin
3 lat temu

Auto online tak, ale tylko nowe. Z uzywanymi to na dluzsza mete nie wypali. No chyba, ze samochod bedzie mozna zwrocic np. w ciagu tygodnia bez podawania przyczyny.

tomeck
3 lat temu
Reply to  Marcin

AutoHero ma opcję zwrotu w ciągi 14 dni – tylko jeden drobny szczegół: auto dostajesz niezarejestrowane i nieubezpieczone więc rundkę możesz sobie zrobić co najwyżej po swoim podwórku 🙂
Spotawhell też ma opcję zwrotu lub wymiany na inny w ciągu 7 dni.

3 lat temu

nowość? czy ja wiem? jak kupowałem pierwsze auto to było i oglądanie i jakaś jazda, a później już nie, email do kilku dealerów ze specyfikacją tego co chciałem kupić, wybór sprzedawcy, opłacenie faktury pro forma i po kilku miesiącach odbiór gotowego pojazdu; tak jak sobie przypominam to w obecnym samochodzie (przed zakupem) nawet nie siedziałem…i jestem zadowolony 😉

Marcin
3 lat temu
Reply to  Robert Sierant

Ja ze swoim nowym Hyundai podobnie. Kupiony w srode, odebrany w sobote rano z innego miasta. Ale nowy samochod to mniejsze ryzyko niz uzywany.

jerzyk
3 lat temu
Reply to  Marcin

chciałem kupić w salonie Gdańsku, ale jakość obsługi w salonie zachęciła mnie do skorzystania z internetu i w ten sposób kupiłem auto całkowicie zdalnie w Krakowie, tańsze i lepiej wyposażone, a transport po dom gratis – polecam

Sylwester
3 lat temu

Autor mimo, że wzmiankuje o zakupie aut używanych (również), to procenty dotyczą już tylko aut nowych, więc wnioski z artykułu można o kant … kuli rozbić.

krzysztof
3 lat temu

artykul to bardziej koncert zyczen pewnej firmy( nota bene sponsora/partnera) niz realne dane. Jakies badanie jednej firmy, ktore mopwi,ze tyle ludzi chce kupic auto przez internet…co z tego wynika? ano tyle samo co z badania przeprowadzonego przez moja skromna osobe na imieniach wujka z rajchu, gdzie 90% stwierdzilo,ze chcialoby uzywana fure z Niemiec, najlepiej mercedesa po dziadku, ktory jezdzil tylko do kosciola i w cenei nizszej niz rynkowa.

Fabian
3 lat temu

To już 16 lat temu, gdy w marcu 2005 roku kupiłem przez Internet fabrycznie nowy samochód w salonie dealera Forda w Elblągu, a był to Focus II, model który dopiero wchodził na polski rynek. Dealer był na tyle elastyczny, że po kosztach własnych dostarczył samochód na lawecie do mojego garażu (400 km). Auto to użytkuję bezawaryjne do dziś.
Nie widzę problemu by tak nabywać nowe auta, normalnie tym egzemplarzem i tak bym się nie przejechał przed zakupem (zapowiedziana była dopiero pierwsza dostawa z Niemiec), stan techniczny kwitowałem przy odbiorze, więc nie widzę problemu.
Nigdy nie kupiłbym zdalnie samochodu używanego.

floridian
3 lat temu

W USA kupowanie samochodów przez internet jest bardzo popularne. Od co najmniej 10 lat kupuję za pomocą internetu i wyszukarek gdzie wstawiam markę, maksymalną cenę i przebieg. Kupuję albo fabrycznie nowe SUVy albo lekko używane (1-2 lata) jeszcze na pełnej gwarancji. Tylko auta importowane żadnych amerykańskiech gdzie jakość jest marna. Po znalezieniu odpodwiedniego samochodu ze wszystkimi koniecznymi opcjami (AWD, nawigacja, smart cruise, radio satelitarne) następuje telefon do dilera, danie zaliczki i umówienie się na wizytę w salonie. Znalezienie odpowiedniej okazji trwa czasami parę miesięcy i trzeba niekiedy pojechać kilkaset km. Kiedy kupuję auto (szczególnie kiedy jest używane) to zawsze robię… Czytaj więcej »

Darek
3 lat temu
Reply to  floridian

Trzymasz auta 5-7lat A w ostatnich 10 latach wymieniłeś w ten sposób 5 aut? Coś tu nie bangla….

floridian
3 lat temu
Reply to  Darek

Coś Ci się pomyliło bo po pierwsze trzymam auta z reguły 7-10 lat, a po drugie mamy kilka garaży, które raczej nie stoja puste.

janek h.
3 lat temu
Reply to  Darek

No to co p. Darku, średnio- lub bardziej zamożny obywatel nie może posiadać kilku samochodów? Jeżeli masz z tym problem kolego to tylko świadczy o kalibrze komentatorów na tym blogu.

Programista40k
3 lat temu

I tak na odbiór idzie się z rzeczoznawcą (nawet nowych samochodów z salonu), a jazda testowa odbywa się na innych egzemplarzach tego samego modelu, więc nie widzę gdzie leży ta cała „rewolucja” poza ograniczeniu kontaktu z dealerem do minimum.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu